Skocz do zawartości
IGNORED

Elberoth's Audio Nirvana


Rekomendowane odpowiedzi

Mój znajomy skrzypek kiedyś bardzo zdenerwował się na inżyniera nagrań, bo za blisko ustawiony mikrofon spowodował, że w nagraniu słychać było rzeczy, których muzyk sobie nie życzyl. coś jest w tej analityczności, nie zwsze jest potrzebna, czasem przeszkadza. Wkońcu słucha się muzyki, a nie odglosow przesuwania palców po strunach.

Nie, bo 99% klockow nie radzi sobie z pewnymi rzeczami. Ale np taki Vivaldi radzi sobie z kazdym rodzajem nagran... probowalem to wykrzaczyc...udalo sie w jednym nagraniu na pol sekundy przy operowym bardzo dynamicznym wokalu, ale i tak bylo to bardzo malo slyszalne. A gralem naprawde BARDZO glosno ;)))))

Ostatnio byla taka sytuacja ze pierwsze skrzypce byly troche rozstrojone a tu koncert barokowy Handla, koles sie staral ale i tak ciezko wyciagnac...:D. A nikt z moich znajomych tego nie uslyszal ;) wiec nie tylko pierdniec ;)

Edytowane przez Stasiop

Nie, bo 99% klockow nie radzi sobie z pewnymi rzeczami. Ale np taki Vivaldi radzi sobie z kazdym rodzajem nagran... probowalem to wykrzaczyc...udalo sie w jednym nagraniu na pol sekundy przy operowym bardzo dynamicznym wokalu, ale i tak bylo to bardzo malo slyszalne. A gralem naprawde BARDZO glosno ;)))))

 

Wszystko zależy od realizacji nagrania i sposobu nagrywania. Większość nagrań klasyki sposobem prezentacji znacznie odbiega od tego co możemy usłyszeć na sali koncertowej. Słychać znacznie więcej i inaczej, czasami to przeszkadza, choć być może bliższe jest temu o czym myślał kompozytor pisząc utwór.

Co do fałszowania skrzypka - jeśli było to nagranie na instumentach dawnych, ze strunami jelitowymi, to to co uznałeś za falsz, wcale nim nie musiało być ;-)) Co to było za nagrnie - jeśli mam w swoich zbiorach to sprawdzę.

A propoc dCSa, Vivaldiego nie słuchalem, ale Scarlatti nie zrobił na mnie wrażenia. Nie odczułem potrzeby wymiany mojej Wadii ;-))

Dokładnie tak a słuchanie muzyki nie polega na robieniu sekcji zwłok każdego nagrania!

 

No cóż jeden lubi piwo drugi wino a trzeci śliwowice, "koneserzy" pija czysty spir a nałogowcy wlewają co jest pod ręką byle promil we krwi nie spadł poniżej minimum. Podobnie jest w audio :)

 

Ogólnie jest wkurzająco jak trzeba poprawiać np. kablami sprzęt po producentach no ale cofnijmy się 30 lat wstecz i popatrzmy jakie koszmarki były pośród gramofonów!!! Teraz wróćmy do dnia dzisiejszego i popatrzmy a raczej dla odmiany posłuchajmy ile potworków w audio robi się dalej (tego się k. nie da słuchać) i co ciekawe ludzie to namiętnie kupują!!! :)

 

Czy coś z tym trzeba robić? Moim zdaniem nie! Myślę że na tym polega rozwój cywilizacji, róbmy czasem błędy a czas i tak je zweryfikuje.

 

Walczylem dziś w ramach eksperymentu "Cała sala śpiewa z nami" Jerzego Połomskiego (muz. Urszula Reczkowska, sł. Jan Tadeusz Stanisławski) i otrzymałem od połowicy tekst "nie rób wiochy" i pomyśleć że cały kraj się świetnie bawił przy tym utworze. Czyżby za młodych lat gorzej słyszeliśmy ;)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Co do fałszowania skrzypka - jeśli było to nagranie na instumentach dawnych, ze strunami jelitowymi, to to co uznałeś za falsz, wcale nim nie musiało być ;-)) Co to było za nagrnie - jeśli mam w swoich zbiorach to sprawdzę.

To byl koncert na zywo, byl rozstrojony, bo pozniej sie stroili z 4 minuty wszyscy. Zreszta bylo wyraznie slychac

Ostatnio byla taka sytuacja ze pierwsze skrzypce byly troche rozstrojone a tu koncert barokowy Handla, koles sie staral ale i tak ciezko wyciagnac...:D. A nikt z moich znajomych tego nie uslyszal ;) wiec nie tylko pierdniec ;)

Dziwna sprawa ale to jakiś flejtuch był nie profesjonalista bo takie rzeczy jak strojenie instrumentów robi się nawet miedzy poszczególnymi utworami :)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

 

Walczylem dziś w ramach eksperymentu "Cała sala śpiewa z nami" Jerzego Połomskiego (muz. Urszula Reczkowska, sł. Jan Tadeusz Stanisławski) i otrzymałem od połowicy tekst "nie rób wiochy" i pomyśleć że cały kraj się świetnie bawił przy tym utworze. Czyżby za młodych lat gorzej słyszeliśmy ;)

Rafaello, małżonka miała rację , ten kawałek pomimo że poprawnie zaspiewany przez JP był zawsze wiochą.....niestety.

Rafaello, małżonka miała rację , ten kawałek pomimo że poprawnie zaspiewany przez JP był zawsze wiochą.....niestety.

 

Ale kiedyś go słuchaliśmy z tzw kołchożników ;) a obecnie na znośnym sprzęcie już nas sporo drażni no choćby sam mikrofon który z głosu JP robi karykaturę.

 

W ogóle fajne nagranie żeby zobaczyć jakie babole realizatorzy robili w tamtych latach przy całym jego jednak rozmachu i pomyśleć ze wtedy to była nasza czołówka realizatorów.

 

Obecnie np. bardzo lubię realizatorów z 2PR w klasyce potrafią nawet na słuchawkach i koncercie live w "obcym terenie" wyczarować niezłe widowisko. No ale to muzyka dla 0,5 promila odbiorców , kto to zauważy :)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Prośba do moderacji o wydzielenie dyskusji dotyczącej regulacji głośności do osobnego tematu (np. Regulacja głośności: cyfrowa vs analogowa).

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Jeśli mogę koledze Adamowi wpiąć się na chwilę w wątek, to chciałem napisać, że miałem okazję dziś przez chwilę posłuchać zachwalanego wyżej DACa Chorda z zasilaczem Teddy Pardo i kabelkiem na BNC niewidomego pochodzenia (Adam, co to było?).

 

DACa słuchałem przez 2 godziny. Zasilany był sygnałem spdif z normalnej płyty CD bez żadnych upsamplingów.

Myślę, że DAC Chorda w pełni zasługuje na dobre, czy bardzo dobre oceny, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego cenę.

 

U mnie do systemu wniósł przede wszystkim dużo dobrej jakości basu. Basu było więcej, schodził niżej, był głęboki, barwny i nasycony. Całościowo poprawiło się poczucie realizmu. Jeżeli chodzi o rozdzielczość to DAC niczego nie popsuł. Jeżeli chodzi o przestrzeń i plany, to DAC zdecydowanie je poukładał. Najmniej benefitów słyszałem na wysokich tonach, ale też i odsłuch nie był długi, więc nie wszystko udało się ogarnąć od razu.

 

Jest to najlepszy z DACów "budżetowych" jaki miałem w swoim systemie, a były to Perpetual Technologies P3 z dodatkowym zasilaczem, Teddy Pardo itp.

 

Pytanie do autora wątku - czy wiadomo na jakiej kości pracuje DAC Chorda?

Czy DAC upsampluje sygnał, który dostaje, czy robi tylko pass-through z próbkowaniem takim jak dostaje sygnał na wejściu?

 

Teraz Chorda testuje mój znajomy, w tym również w opcji z plikami po USB, więc może coś więcej napisze.

Edytowane przez Milimetr

To autorskie rozwiązanie Chorda - cały DAC zmieszczono w jednej kości FPGA (input receiver, bufor, filtr cyfrowy, przetwornik).

 

Sam DAC także jest bardzo zaawansowany - Chord opisuje go jako Pulse Array DAC 5-generacji, pracujący z 2048x oversamplingiem i układem kształtowania szumu 7-generacji.

 

Autorem jest Robert Watts, szef i główny projektant dawnej firmy dpa. Facet zawsze był geniuszem cyfrowego audio ... tylko słabym biznesmanem. Wydaje się że pod skrzydłami Chorda się odnalazł - on projektuje a Chord prowadzi biznes.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

cały DAC zmieszczono w jednej kości FPGA

To jest super rozwiązanie. Obecne układu pozwalają na to, dodatkowo w takich rozwiązaniach synchronizacja zegara jest niemal idealna (jeden masterclock, i jednakowe odległości ścieżek do poszczególnych elementów wewnątrz kości). Patrząc na rozwój układów FPGA, ten kierunek może być bardzo przyszłościowy. Poza tym każdy producent, dostaje w takiej kostce narzędzie, za pomocą którego może zbudować sobie niemal dowolną konfigurację, obsługującą niemal dowolne interfejsy i implementujące niemal dowolne algorytmy. Kilka miesięcy temu zastanawiałem się dlaczego nikt nie próbuje tego zrobić. A jednak, tęgie mózgi już działały.

Edytowane przez barmanekm

System gra dobrze, albo nie....

To jest super rozwiązanie. Obecne układu pozwalają na to, dodatkowo w takich rozwiązaniach synchronizacja zegara jest niemal idealna (jeden masterclock, i jednakowe odległości ścieżek do poszczególnych elementów wewnątrz kości). Patrząc na rozwój układów FPGA, ten kierunek może być bardzo przyszłościowy. Poza tym każdy producent, dostaje w takiej kostce narzędzie, za pomocą którego może zbudować sobie niemal dowolną konfigurację, obsługującą niemal dowolne interfejsy i implementujące niemal dowolne algorytmy. Kilka miesięcy temu zastanawiałem się dlaczego nikt nie próbuje tego zrobić. A jednak, tęgie mózgi już działały.

Co z tego jak to wszystko szumi ;)

Watts stosował układy FPGA już w połowie lat 90tych - wówczas jeszcze w produktach sprzedawanych pod marką dpa. Ich przetworniki - szczególnie modele 512 i 1024, ty był ówczesny State-of-the-art. Nikt nie robił wtedy nawet w przybliżeniu tak zaawansowanych DACów.

 

Stopień integracji ówczesnych układów nie pozwalał jednak na zaimplementowanie wszystkiego w jednej kości FPGA - dlatego takich kości było po kilka sztuk. Miałem kiedyś przetwornik dpa - był to bodajże model SX64 - i tam było chyba 5szt układów FPGA.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

i tam było chyba 5szt układów FPGA.

No i to bylo lepsze. Zreszta czemu Vivaldi jest dzielony na 4 klocki...? ;)

Edytowane przez Stasiop

Stasiop, napisz szybko do Watts'a. Wytłumacz mu co robi źle, to może jeszcze uda się zrobić fajny produkt. Powiedz mu, że Vivaldi jest na 4 kościach... a może i klockach...

 

Co do szumu przełączania, łatwiej będzie sobie tutaj poradzić niż w standardowych rozwiązaniach. Począwszy od opisu samego układu (projektu), aż do rozwiązań poza nim. Jak Elb pisze, że gość się na tym zna, to na pewno sobie z tym poradzi i jest szansa na kolejny state-of-art.

System gra dobrze, albo nie....

Jak Elb pisze, że gość się na tym zna, to na pewno sobie z tym poradzi

Tak jak Elb pisze to na pewno sobie z tym poradzi ;)

Juz wiecej nie pisze bo mi Cir udzieli punktow karnych ze sie czepiam szarej eminencji...:)

Edytowane przez Stasiop

Zresztą nie róbmy offtopu, opracowania DAC'ów na nowoczesnych układach FPGA jakie widziałem, miały parametry szumowe lepsze, niż każdy inny DAC, łacznie z najlepszą kostką ESS.

System gra dobrze, albo nie....

Zresztą nie róbmy offtopu, opracowania DAC'ów na nowoczesnych układach FPGA jakie widziałem, miały parametry szumowe lepsze, niż każdy inny DAC, łacznie z najlepszą kostką ESS.

Konkrety...pomiary prosze? :)

Nie ma nic lepszego niz ESS, no chyba ze malo wiem i mnie oswiecisz, nawet Vivaldi jest minimalnie gorszy

Edytowane przez Stasiop

StasioP chcesz od innych tego, co Tobie jest obce. Zapomnij, ja na pewno Ci tych pomiarów nie wyślę. Zresztą ich już nie mam ale ponad 138 dB, to więcej niż ESS. Ale zapewniam Cie, że jak poszukasz to znajdziesz. Są w internecie, ale i w zagranicznej prasie branżowej (nie Audio, ale raczej z elektroniki-telekomunikacji) też możesz poszukać.

 

Możliwe, że jak to nie byłyby prototypy, na zestawach ewaluacyjnych, to te parametry byłyby jeszcze lepsze.

 

Sam przemilczałeś kilka pyatań, więc celowo konkretów Ci nie podam. Czy mało wiesz, to nie moja sprawa, może wiesz dużo. Ale wszystkiego nie wie nikt.

Edytowane przez barmanekm

System gra dobrze, albo nie....

Zresztą ich już nie mam ale ponad 138 dB, to więcej niż ESS.

Ale co to jest te 138dB, co to jest? Jaki rodzaj pomiaru byl stosowany, przy jakiej czestotliwosci, czy byl to pomiar THD+N, czy byly stosowane jakies filtry pomiarowe?

Watts stosował układy FPGA już w połowie lat 90tych - wówczas jeszcze w produktach sprzedawanych pod marką dpa. Ich przetworniki - szczególnie modele 512 i 1024, ty był ówczesny State-of-the-art. Nikt nie robił wtedy nawet w przybliżeniu tak zaawansowanych DACów.

 

 

 

Kurde wtedy to kosztowało niebotycznie bo 8000 funciaków i tyle było warte! Dziś mamy konstrukcje nadganiające ceną inflację od tamtego okresu ale czy faktycznie warte tamtej ceny?

 

Trochę inna sprawa że konstruktor świetnie rozwiązał problem dźwięku a zrobił kosmicznego babola na sekcji zasilania która padała u klientów jak muchy po DDT! Później plajta brak serwisu i dla tego np. dziś nie ma tych urządzeń we wtórnym obrocie.

 

Tak że czas to najlepszy tester.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Istotnie podobno padały w nich zasilacze. No ale nikt nie mówił o nim, że jest 'analog engineering genius', tylko 'digital engineering genius' :)

 

Na zasilaczach to się akurat Chord zna sam.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Trochę inna sprawa że konstruktor świetnie rozwiązał problem dźwięku a zrobił kosmicznego babola na sekcji zasilania która padała u klientów jak muchy po DDT! Później plajta brak serwisu i dla tego np. dziś nie ma tych urządzeń we wtórnym obrocie.

 

Czyli zrobil swietnego DAC-a a wylozyl sie na zasilaczu...tak to bywa czasami, rzeczy najprostrze bywaja najtrudniejsze

Przekonanie, że analogówka i zasilanie to rzeczy proste jest błędne. Porządny projekt układu analogowego jest dużo trudniejszy niż cyfrówka. A połączenie cyfrówki z analogówką bywa jeszcze trudniejsze.

Akurat się z tym nie zgodzę. I cyfra i analog są jednakowo trudne. Problemy nieco inne. Ich połączenie nieco trudniejsze i trzeba kilku(nastu) lat doświadczenia, i zepsutych projektów aby to dobrze ogarnąć. Dlatego warto podpatrywać starszych, uznanych inżynierów i konstruktorów. Zresztą wiele projektów teraz to projekty interdyscyplinarne, gdzie gwarantem sukcesu jest współpraca kilku, wyspecjalizowanych osób. Po prostu do ogarnięcia jest coraz więcej, a zwykle czasu coraz mniej - takie czasy.

System gra dobrze, albo nie....

Właśnie o to łączenie mi chodzi. Cyfrówka jest znacznie bardziej odporna na zakłócenia, analogówka niestety nie i to jest zasadniczy problem. W czystej cyfrówce duże problemy występują na poziomie projektów struktur scalonych, a tym zajmuje się niewielka grupa osób. Projekty oparte o FPGA i inne programowalne elementy to inna skala. Większość układów cyfrowych sklada się z gotowych klocków. Problemy zaczynają się wtedy, gdy trzeba to połączyć z analogowymi elementami wykonawczymi. Analogówk jest z natury rzeczy nieliniowa i dlatego występują tam często problemy nawet z opisem ilościowym zjawisk, które tam występują.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.