Skocz do zawartości
IGNORED

!Rzucamy palenie!


opteron

Rekomendowane odpowiedzi

Macie jakieś posoby na walnięcie tym cholerstwiem?

Proszę o poważne wpisy :-) (chociaż jakoś w to nie wierzę)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeżeli coś jest głupie ale działa, to nie jest głupie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dwa bardzo sprawdzone sposoby!

pierwszy - rzucić pracę i nie przechodzić obok kiosku z fajkami

drugi - w drugiej pracy przeprowadzić się na inne piętro gdzie nikt nie pali ;)

 

polecam - bardzo skuteczne!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najprościej będzie jak pójdziesz do lekarza, który powie Ci, że (albo przekupisz go aby Ci powiedział że) masz jakiegoś koszmarnego raka od palenia a jak rzucisz to Ci przejdzie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

josef, ja tez rzucałem parę razy, nawet na kilka miesięcy, bez nawet jednego, bo zdrowie tego wymagało. Teraz mam ochotę rzucić od tak sobie i jest problem... ciężko!

 

camle, z tą pracą to nie takie głupie, tam najbardziej ciągnie to papierosa, dodałbym jeszcze aby fajki zdrożały do cen zachodnich! Wtedy ekonomia przemówi do rozumu :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeżeli coś jest głupie ale działa, to nie jest głupie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cena nie gra roli dla palacza. Również próbowałem kilkadziesiąt już chyba razy.

Na coś trzeba zdechnąć, ale wcześniej pożyć ile się da, bez odmawiania sobie. Chciałbym dożyć 55, ale raczej wątpię :(

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plastry.

 

Idź do apteki i kup najsilniejsze plastry nikotynowe. około 60 zł. jest tam 7 plastrów. używaj jednego dziennie i po 24 godzinach nie wyrzucaj jak nakazuje ulotka tylko przyklej gdzieś tak abyś za tydzień mógł go znowu użyć. na tych plastrach jedziesz przez tydzień. gdy tydzień mija to nie lecisz jak piesek do apteki po nowe lecz zaczynasz znowu nowy cykl ze starych plastrów. po jednym na dzień, a po zużyciu odklejamy i plaster znowu czeka 7 dni na użycie. na jednych plastrach jedziemy tak z 6 tygodni. A potem wolność.

 

ja nie musiałem przyklejać plastrów już po 2 tygodniach : )

 

ale paliłem też tylko z 7 lat.

 

P.S

popalam sobie jak jestem w pubie do piwka. a że jestem w pubie raz na pół roku to cóż wybaczam to sobie. ale następnego dnia wcale mnie nie ciągnie.

 

P.S 2

 

metoda sprawdzona i przetestoana ze skutecznością 100% na 5 znanych mi osobach : )

 

P.S 3

 

po pierwszym cyklu plastry już słabo się kleją do skóry więc trzeba je przymocować bandażem, opaską elastyczną czy jakimś innym zwykłym plastrem

 

Powodzenia.

 

P.S 4 Paliłem paczkę dziennnie.

 

Jeszcze raz powodzenia

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja już jestem na tym poziomie, że jak mi jakiś stary znajomy proponuje fajkę (bo jeszcze nie kojarzy, że rzuciłem) to wbijam mu kolano semantyczne nadużycie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po rzuceniu palenia przez pierwsze parę miesięcy będziesz z siebie strasznie dumny, wszelkie pozytywne aspekty niepalenia będziesz przesadnie przewartościowywał podniecając sie że nie masz zadyszki, nie bolą cie oczy i w ogóle, wszyscy palacze staną się w Twoich oczach ludźmi o słabym charakterze i pewnie zaczną Cię nawet drażnić . Może nawet zaczniesz wygłaszać sądy że np w knajpach nie powinno się palić itd.

Po ok. roku zacznie Ci czegoś brakować, tu koledzy z pracy wyskoczą na papieroska, tu przy wódeczce też by trzeba coś zapalić, w knajpie seksowna niunia poprosi Cię o ognia - i ...... (przynajmniej tak było ze mną) - dojdziesz do wniosku że w swoim życiu masz coraz mniej drobnych przyjemności i właściwie przez rzucenie palenia wcale nie jesteś jakoś strasznie szczęśliwy. Potem zacznie się "popalanie" a dalej to już wiadomo.

Mimo wszystko życzę powodzenia -:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o! "tu koledzy z pracy wyskoczą na papieroska, tu przy wódeczce też by trzeba coś zapalić, w knajpie seksowna niunia poprosi Cię o ognia"

 

ważne, żeby zerwać wszelkie kontakty z palącymi znajomymi, współpracownikami, dziewczyną, matką, kochanką - uwolnić się mentalnie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę to przykre - jak takie warzywko, co to już nic od życia nie potrzebuje.

Niedługo wybywam do kraju cygar, więc decyzję z plastrami przełożę chyba na po powrocie - niestety lubię też cygara :(

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kilka dwuletnich przerw w paleniu, obecnie nie palę od 3 lat. Zawsze stosowałem tę samą metodę przy rzucaniu, nachlanie się na umór, do tego stopnia,że zdychasz następnego dnia, jest ci strasznie niedobrze i w ogóle nie ciągnie do fajek, mija dzień bez ciągot i jest już psychiczny fundament do pociągnięcia czegoś co już trwa przynajmniej 24 godziny, mi się zawsze udawało a paliłem około 30 dziennie.

 

Problemy pojawiają się później, krótkie kryzysy po tygodniu i po miesiącu, jeśli byłeś nałogowcem nie wolno wziąć nawet macha, pojawia się też przeświadczenie, że skoro przestałem palić to jeśli zacznę to i tak bez problemu ponownie rzucę, nic bardziej mylnego, no i na koniec przygotować gotówkę na nowe ubrania, nikomu nie życzę takich przyrostów wagi jakie ja miewam po rzuceniu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po ćwierć wieku palenia 20 - 30 dziennie, w tym 15 lat "carmeny" /kiedyś niebieskie gauloisy bez filtra - kto palił ten wie - zabiją byka - ale to w czasach pewexu i oryginalnych fajek, a nie podrób, albo EU tandety/ - zaprzestałem /po raz.. 3 ?/ w czerwcu chyba... a więc najdłuższa przerwa na razie.

 

odwyk jak zwykle przez biorezonans, z tym, że teraz najtrudniejszy, zabawa z prądem powtarzana - bo na trzeci dzień musiałem zapalić - byłem bliski zapaści po odstawce... pamiętajcie o tym, że tak też może was to dopaść

 

 

nie mam problemów z odruchami, dymem na ulicy, czy "pod firmą" - problem jest z nawrotami ssania wewnątrz, bólem od czasu do czasu, jakimiś "stanami nieustalonymi" psychiki i zdrowia fizycznego.

 

z jednej strony - biegnę do autobusu na luzie /co kiedyś było awykonalne, lub kończyło się zadyszką na 5 minut/, z drugiej - ogólne zmęczenie, rozbicie, brak napędu i jakieś takie właśnie fizyczne objawy abstynencji, dopadające w najmniej spodziewanych momentach.

 

ogólnie jest więc ciężko - choć skutecznie /wiem co zyskałem, wiem co straciłem/

 

A TERAZ SMUTNA PRAWDA BYŁEGO? PALACZA:

 

TO JEST NARKOTYK... I NIE WOLNO WRACAĆ NAWET NA 1 MACHA, NAWET PO KILKU LATACH...

OSOBOWOŚCI NARKOPODATNE PO TAKICH ZABAWACH WPADAJĄ NATYCHMIAST I PO TYGODNIU CIĄGNĄ JUŻ STARĄ LUB NAWET WYŻSZĄ STAWKĘ JEDNOSTKOWĄ DZIENNIE...

 

zazdroszczę ludziom, którzy od lat palą /a właściwie popalają okazjonalnie/ dla nich jest to przyjemność bez konsekwencji - I TEGO STRASZNIE MI BRAKUJE - ale wiem, że JA NIE POTRAFIĘ W TEN SPOSÓB i pewnie sporo z was też nie - więc JEŚLI RZUCACIE - TO BĄDŹCIE KONSEKWENTNI, jeśli nie możecie być - trudno... każdy jest inny.

 

moja refleksja "filozoficzna" po tym wszystkim /a rzucenie palenia zmienia cały świat poniekąd/ jest dość smutna:

 

 

życie z papierosem /nałogiem/ jest bez sensu, tak samo jak i bez papierosa...

 

 

taka głupia refleksja z punktu widzenia "byłego"/na razie - bo nie odpowiadam za siebie w tej kwestii - o tym już wiem/.

sądzę, że pod pierwszą cześcią tej myśli podpisaliby się wszyscy ci, którzy nigdy nie palili...

pod drugą - niktórzy ci, którzy po wielu latach przestali i czują co stracili... co zmieniło się w ich życiu, osobowości

 

i z tym poczuciem bezsensu jest najtrudniej sobie poradzić

i mam wrażenie, że właśnie ono prowadzi do powrotu..

 

trzymajcie się

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...palilem od 15 roku zycia, po 18tym pake dziennie przez 15 lat, kochani to jest w glowie, nie pale od 6 lat, i nie jest prawda, ze nie mozna wziasc nawet macha, bo teraz spokojnie moge wypalic pol papierosa, jak szajba odbije i nic, poprostu nie chce sie palic, przestalo mnie to wogole interesowac, zajmowac mysli i pociagac, jakby ulecialo, to musisz miec w glowie, inaczej sie nie da...

ps

snilo mi sie ze dwa razy, ze zaczynalem palic od poczatku i to byly ciezkie sny, bylem szczesliwy jak sie obudzilem...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa razy rzucałem. Raz udało mi się przez rok, drugi raz przez półtora... Za pierwszym razem przytyłem 10 kilo, za drugim 15... ;-) Po półtora roku niepalenia nadal potrafiło mi się przyśnić, że zaciągam się po sam pępek... ;-) Teraz staram się nie przekraczać paczki dziennie (bo zdarzało mi się wypalać i dwie)... ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... oczywiscie zgadzam sie i popieram to co powiedzial wczesniej przedmowca i rowniez namawiam do takiej postawy!

 

"TO JEST NARKOTYK... I NIE WOLNO WRACAĆ NAWET NA 1 MACHA, NAWET PO KILKU LATACH...

OSOBOWOŚCI NARKOPODATNE PO TAKICH ZABAWACH WPADAJĄ NATYCHMIAST I PO TYGODNIU CIĄGNĄ JUŻ STARĄ LUB NAWET WYŻSZĄ STAWKĘ JEDNOSTKOWĄ DZIENNIE..."

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ja rowniez przytylem, ale sumarycznie wyszlo 10kg i na tym stanelo, kochani TO JEST W GLOWIE... musicie mysl o tym ze nie palicie poprostu przyjac i sie z nia oswoic, pozniej pielegnowac przez pol roku, ja wypalilem wtedy z 5 papieroskow i znalezc jakies inne zastepstwo, to juz sobie wymyslcie co to moze byc, ja pilem wode, cos zjadlem, jak nie musialem jezdzic samochodem to piwo, poznaje sie nowe smaki... a pozniej macie ten szajs w dupie, tylko smierdzi...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ABs, 7 Lis 2007, 15:29

 

>...palilem od 15 roku zycia, po 18tym pake dziennie przez 15 lat, kochani to jest w glowie, nie

>pale od 6 lat

 

najlepszy środek pomagający rzucić palenie?

ŚRODEK GŁOWY !!

paliłem 11 lat, z tego ponad 7, o było (studia i okolice) i ile było - średnio 30 dziennie ze wskazaniem na 2 paczki.

również bezfiltrowce- Gauloises, Gitanes, Lucky Strike (najlepsze!) i Camele.

rzucałem wiele razy. środki farmakologiczne i inne wspomaganie łacznie z nakłuwaniem i hipnozą można wsadzić sobie w d*pę. kasę na zakup tego oddać bardziej potrzebującym. jeśli nie ma woli rzucania i przekonania to po co wydawać kasę.

 

Wszystko nieskuteczne do momentu kiedy podszedłem do sprawy metodycznie.

Zacząłem (jeszcze paląc) od wibajnia sobie do głowy, co to gówno robi mi z mózgiem, płucam, itd. Naoglądałem się filmów, poczytałem artykuły, widząc żula siedzącego pod sklepem wyobrażałem sobie że paląc śmierdzę tak samo jak on. Kilka razy przesadziłem z fajeczkami do piwka i tylko ci którzy palą wiedzą jaki jest po tym kac...

ten stan trzeba dokładnie zapamiętać i przypominać sobie często.

doszło do tego że zaciągając się papierosem czułem (w płucach nie ma nerwów ;-) ),że mnie płuca bolą.

wyniki różnych badań też są bardzo pomocne - np. informacja, że 80% palaczy w wieku XX (tu wstawić nasz wiek + 3 lata) zostaje kompletnymi impotentami. są odważni żeby to sprawdzać?

 

nie palę 4 lata. nie ciągnie przy piciu. nie mam nawrotów, snów ITD.

palę od czasu do czasu sheeshe (tytoń smakowy z fajki wodnej) - bez wpływu na pociąg do papierosów.

 

reasumując tą spowiedź - tylko środek głowy!

Powodzenia :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

audiograde, 7 Lis 2007, 11:59

 

>kiedyś niebieskie gauloisy bez

>filtra - kto palił ten wie - zabiją byka - ale to w czasach pewexu i oryginalnych fajek, a nie

>podrób, albo EU tandety/ - zaprzestałem /po raz.. 3 ?/ w czerwcu chyba... a więc najdłuższa przerwa

 

a to nie były "żitany"?

"guluazy" też, ale ja pamiętam że to po "żitanach" ciemno się robiło w oczach ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam rankiem zapalić papieroska.

Oczywiście podstawa to przypalanie zapałkami.

Użycie zapalniczki gazowej psuje smak papierosa.

To nie audiofilia, to fakt!!!!!!!!!!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frank, 7 Lis 2007, 17:11

 

>Uwielbiam rankiem zapalić papieroska.

 

Taa, rozkosz. Cuchący dym, który gryzie w gardło i oczy...

Całe to pieprzenie o urokach palenia to zwykła zasłona, nomen omen, dymna dla narkotycznego ubezwłasnowolnienia. Paliłem ładnych parę lat, rzucałem wiele razy, aż wreszcie jakieś 10 lat temu rzuciłem na dobre. Jedna z nielicznych mądrych decyzji zyciowych. Nie cuchnę, wrócił zdrowy kolor skóry i uzębienia, w domu ładnie pachnie, odzyskałem kondycję, nie choruję. Tylko że rzucić jest naprawdę ciężko i nie każdego półflaczka na to stać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

zwolennik łagodności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.