Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  49 członków

APS Aeon Klub
IGNORED

Audiofilski klub miłośników APS AEON


sanu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

=>lucmaster, 30 Kwi 2010, 21:18

Na ebayu można same głośniki z TAD-a kupić, 15" maleństwa kosztują miedzy 700-800$ sztuka, do tego jakiś wzmak np z Audiomatusa + zwrotnica oraz solidna sztywna skrzynia z +300litrów i heja naprzód sejsmiczne pozdrowienia :)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem dla czego kolumny w sumie średniego i bliskiego pola miały by służyć do odsłuchów w dużym pomieszczeniu? Tam trzeba żeby to zagrało stawiać szafy po 100-200 litrów a to tanie na pewno nie jest i nikt tam kto dobrze słyszy nie da 8" na basie.Cały zysk APS-ów w małym pomieszczeniu polega na łatwym wytworzeniu dużego gradientu ciśnienia (coś jak w słuchawkach zamkniętych) Idąc za analogią słuchawkową otwarte dobre słuchawki mają bardzo duży przetwornik i dzięki temu "wyrabiają" na basie.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 1 miesiąc temu...

>[email protected], 30 Mar 2010, 12:04

>

>Ale jak masz możliwość z domu wychodząc zostawić je trochę głośniej niż normalnie słuchasz to warto

>też je te 300-500 godzin pomęczyć jak to mówią wygimnastykowany organizm potrafi więcej.

 

Minelo juz troche czasu, a i Twoje kable w moim systemie maja juz na karku grubo ponad 600 godzin. W zwiazku z tym i jako, ze znalazlem troche czasu w odwarzaczu wyladowala pierwsza plyta tria Wasileswkiego. Skupilem sie glownie na utworach 1 i 3, przesluchuja je kilka razy najpierw na Twoich kablach, pozniej na no-name i pozniej znow na Twoich. Staralem sie pamietac ogolne wrazenie, jesli chodzi o definije instrumentow i rysowanie sceny oraz kilka bardziej szczegolowych momentow.

 

Konkluzja jest taka, ze w mojej opini pojawia sie zmiana, na plus. Nie jest to od razu grom z jasnego nieba i odpust bozy. Zmiany sa subtelne, ale dotycza szerokiego spektrum. Przede wszytskim kazdy instument dostaje dodatkowa warstwe informacji.

 

Jesli np na poczatku utworu 3-ciego, po lewej stronie jest uderzany duzy werbel to na kablu no-name jest charakter jest zaokraglony. Sluchac, ze jest jakis werbel, slychac niskie wybrzmienia i mozna go dobrze zlokalizowac. Natomiast ten sam instument, w tym samym momencie na Twoim kablu nagle okazuje sie byc zbudowany w naciagnietego plotna, ktory stawia opor przy uderzeniu, a potem rezonuje. Sluchac teksture. Rozniez definicja akustyki wokol jest lepsza, pojawia sie sporo powietrza. Wyglada na to, ze z technicznego punktu widzenia pojawilo sie duzo harmonicznych, ktore wczesniej byly filtrowane przez no-name.

 

Podobnie z fortepianem. Niskie partie dostaja charakterystycznego, jakby drewnianego nalotu. Z kolei reszta jest jakby odrobine dzwieczniejsza, posrebrzana, naturalniejsza. Rowniez talerze na Twoich kablach pokazuja wiecej blasku i realizmu. Jest kilka momentow, kiedy perskusista uzywa miotelki do stworzenia delikatnego tla. Na kablu no-name byl to bardziej modulowany szum. Na Twoich kablach mozna uslyszec, ze jednak to jest miotelka. Slychac mase, sluchac jak czasami reaguje z talerzem wieksza powierzchnia, a czasami mniejsza.

 

Scena rowniez jest lepsza. Nie ma rewolucji, wszytskie instrumenty sa mniej wiecej tam, gdzie byly poprzednio. Jednak jest wiecej akustyki, jest wiecej "ciecia zyleta" i jest lepsze oddzielanie poszczegolnych planow. Latwiej jest na przyklad sledzic umiejscowienie poszczegolnych talerzy i werblow perskusji.

 

Zeby byc uczciwym, musze wspomniej, ze kable byly wpinane miedzy DAC i pre, a wiec w miejscu niekoniecznie najczulszym na zmiane okablowania. Prawdopodobnie wieksze zmiany bylyby obserwowane miedzy pre i APSmi, jako ze a) degradacja tego polaczenia chyba jest bolesniejsza b) kablen atym odcinku w moim system maja 6 metrow dlugosci, a wiec 4 razy mniej niz miedzy DAC i pre.

 

Jak pisalem wczesniej, Twoje kable na pewno sa godne uwagi i bede o nich pamietal, gdy przyjdzie czas na wymiane oklablowania miedzy pre, a APS. Ale najpierw akustyka, bo tu jest wiecej do poprawienia.

 

nsnotes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 miesiące temu...

Cytuje ciekawostke za www.eis.com.pl

http://www.eis.com.pl/virtual/modules.php?mop=modload&name=Forum&file=viewtopic&topic=25372&forum=10

 

MUSICTOOLZ

"Cześć,

 

cena czarnych, standardowych monitorów APS AEON jest znacznie wyższa niż w Polsce, oto na przykład cena głównego dystrybutora w Anglii, czyli FunkyJunk (ProAudioEurope):

 

http://www.proaudioeurope.com/index.php?id=22&catId=216

 

Cena to 1500 funtów brytyjskich netto. Przy dzisiejszym kursie średnim, czyli 5 pln, daje to 7500 pln netto czyli (z polskim VAT licząc) 9150 pln brutto. I mimo to są jedną z najlepiej sprzedających się tam marek monitorów (w ProAudioEurope najlepiej, mimo adamowej konkurencji)...

 

Producenci APS mają szczególny stosunek do rynku krajowego, i naprawdę, mimo wielu zagrożeń dla krajowej ceny, robią wszystko - póki co, skutecznie - by ją zamrozić, mając na względzie chociażby różnice w zarobkach pomiędzy Polską a UK... I naprawdę nie widzę powodu, by upominać ich za to i wymagać podwyżki - cieszmy się tym, jak koledzy z APS widzą naszą lokalną lojalność...

 

Dziękuję i pozdrawiam,

 

Konrad".

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla porowniania, w moich okolicach, w przeliczeniu na zlotowki APSy Aeon kosztuja okolo 8700 pln. Dystybutor nie podaje czy cena zawiera tutejszy podatek Vat, a jesli nie podaje to pewnie nie zawiera, a jesli tak to koncowa cena bedzie podchodzic pod 9500 pln. Wogole tutejszy lokalny dystybutor jest troche nieobrotny. Strona za bardzo nie dziala, checkout na stronie nie dziala, search na stronie nie dziala... ale to juz taka lokalna specyfika ;-)

 

nsnotes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 3 tygodnie później...

Widze, ze kluby znowu dzialaja...

 

"Lontano", Stanko + Trio.

 

Nie docenilem tej plyty. Nie docenilem, poniewaz plyta jest niespojna. Z jednej strony dynamiczne, glosne utwory, ale troche kotletowe. Z drugiej strony ciche, wysublimowane kompozycje, genialne nawet jak na Stanke.

 

Nie docenilem tej plyty, nie docenilem poniewaz te ciche utwory, te lepsze, wymagaja niestety dobrego sprzetu. Kiedy mialem ta plyte do sluchania pierwszy raz, sprzet nie byl jeszcze wystarczajaco dobry (NHT). Od kilku dni slucham tej plyty na APSach i dziekuje losowi, ze mam glosniki, ktora moga pokazac prawdziwe oblicze nagrania. Inaczej taka perelka umknela by mojej uwadze.

 

Pierwszy utwor jest niesamowity. I nie da sie tutaj niestety oddzielic artyzmu od jakosci odtworzenia. To jakosc odtworzenia odslania prawdziwy artyzm muzykow. Inaczej na muzyke spada przyslowiowy koc, choc w tym kontekscie slowo kotara byla by bardziej na miejscu.

 

Utwor pierwszy to mistrzostwo swiata w budowaniu nastroju. Dzwiecznosc klawiszy fortepianu jest nie oderwana od ich fizycznej masy. Rezonans pudla kontrabasu oczywisty, jak i jego precyzyjne umiejscowienie na scenie. Delikatne, wrecz filigranowe dotkienia talerzy paleczka perkusisty z ciagle zaznaczona inercja metalowego dysku. I wreszcie trabka mistrza, wydmuchana, chropowata, wielowarstwowa, czarujaca.

 

Uczta muzyki i dzwieku. Razem.

 

NHT+McInstosh vs APS+Jungson. To tu jest namacalna granica, gdzie sama muzyka sie nie obroni. Nie obroni sie, bo nigdy zamysl artysty nie dotrze do odbiorcy. Tu jest granica, gdzie muzyka wspina sie na wyzyny wspomagana technologia odtworzenia...

 

nsnotes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 1 miesiąc temu...

Tak na szybko.

Skubane sa te AEON-y.

 

To ze pokazuja zmiany toru, to taka informacja nad ktora sie mocno nie zastanawialem.

Poprzednio sluchalem ich z moim CD i traktowalem ich granie jako to co soba prezentuja.

Stwierdzalem ze tak graja, sa szczegolowe, szybkie, o duzej mocy, itp. itd.

 

Potem nastapil tuning CD.

Wczoraj moje nowe AEONY (po dwoch tygodniach sporadycznego grania) zaczely juz grac "wygrzanym" dzwiekiem. Zaczynaja sie rozkrecac.

I jak zaczalem ich sluchac, to z kazdymi 10-ma minutami bylo juz coraz wiecej szczegolow.

Ale to co najwazniejsze, pokazaly zmiane CD po modyfikacji.

Jak dawniej to byla taka np. sfera dzwieku, tak wczoraj poczulem sie jak bym byl w ciemnej pieczarze (wieczorne odsluchy).

A dzwieki czytalem tak jakby wokol mnie latalo mnostwo owadow - mieszkancow tej pieczary ... szmery skrzydel, echo, poglosy.

Czulo sie ta przestrzen, to bylo fascynujace przezycie.

 

Czyli to co drzemie w AEON-ach jest fantastyczne i niepoznane (oczywiscie jest granica, ktora niekonicznie dane bedzie odkryc za sprawa reszty toru, ale trzeba probowac).

Im lepsze zrodlo, tym bardziej niesamowity staje sie kontakt z dzwiekiem.

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nsnotes

> Nie docenilem tej plyty

 

 

Sadze ze z AEON-em bedzie dane nam odkrywac muzyke na nowo.

Edytowane przez Krzysiek71

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 3 tygodnie później...

Pozwoliłem sobie dziś zadzwonić do źródeł czyli do firmy APS i popytać co tam u nich ciekawego, jakie mają plany na przyszłość i takie tam.

 

W tym roku nie wystawiają się na Audio Show gdyż uważają że warto coś nowego pokazać i wtedy dopiero warto się chwalić.

 

APS zmieniła siedzibę, aktualnie intensywnie pracuje nad nowymi trójdrożnymi monitorami ale droga jest usłana inwestycjami;przede wszystkim budowana jest nowa duża komora bezechowa no i oczywiście duże wzorcowe pomieszczenie odsłuchowe. Obie inwestycje jak wiemy są trudne technologicznie i kosztowne. Tak że ostre prace nad monitorami trójdrożnymi nastąpią dopiero od stycznia :( ale we wzorcowych warunkach :)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

Witam. W bardzo niedalekiej przyszłości planuje zakup aeonów i pojawił się problem, a mianowicie chodzi o podłączenie aeonów do... i właśnie nie wiem do czego. Źródłem dźwięku ma być komputer i pliki flac/ape przez foobara. W komputerze posiadam kartę dźwiękową audiotrak progigy hd2 DE na op ampach LM4562NA. Czy możliwe jest podłączenie tych monitorów bezpośrednio do dźwiękówki? Zastanawiałem się również nad 3 dacami

http://www.hllyaudio.com/index.php?main_page=product_info&cPath=1_17&products_id=180&zenid=de05d6ed87e3e575d6348da25eef1ee5

http://www.hllyaudio.com/index.php?main_page=product_info&cPath=1_16&products_id=181&zenid=de05d6ed87e3e575d6348da25eef1ee5

http://www.djshop.pl/k15,naglosnienie/i6240,tc-electronic,tc-electronic-bmc-2.html

Wyczytałem też, że najlepiej te monitorki podłączyć do lampowego przedwzmacniacza, jednak takie rozwiązanie byłoby znacznie bardziej kosztowne. Czy ktoś jest mi w stanie pomóc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 1 miesiąc temu...

Tak na szybko.

Skubane sa te AEON-y.

 

...

 

Im lepsze zrodlo, tym bardziej niesamowity staje sie kontakt z dzwiekiem.

 

I im lepsze nagranie ;) Ostatnio wpadly mi w rece, w kwestii fortepianu, dwie plyty, obie wydane przez Sony:

 

1. Murray Perahia, Chopin 4 ballady + dodatki

2. Arcadi Volodos, Live at Carnegie Hall

 

Fortepian prawie zagral idealnie. Na dole dobre wypelnienie i przede wszytskim barwa, ktorej troche brakowalo mi na Zimermanie. Srednica jedwabista. Tylko na gorze zabraklo odrobine dzwiecznosci. Bylo dobrze slychac detal i wybrzmienia, ale na tych nagraniach gora byla za bardzo wycofana, trzeba bylo sie troche wsluchiwac. Gdybym mogl polaczyc Japonczykow na dole i Niemcow na gorze to byloby idealnie ;)

 

Rowniez wpadl me w rece Szopen w wykonaniu Garricka Ohllsona, nagranie przez Hyperion. Tutaj fortepian zagral troche nosowo w porownaniu z Sony. Jednak APSy potrafily zagrac wystarczajaco przekonywujaco, zeby o tym po chwili zapomniec i sluchac mazurkow.

 

Przy okazji, sluchajac te glosniki przez prawie okragly rok na bardzo roznym materiale, musze powiedziec ze sie ani troche nie znudzily, graja lepiej (odrobine ;) niz rok temu i na razie tyle mi wystarczy do audiofilskiego szczescia. Jak pisalem wczesniej, fortepian, wokale, deciaki i wogole wszelkie intrumentarium oddane bardzo dobrze. AEONy sprawdzaja sie rowniez dobrze w "basowym" repertuarze, jak np ostatnio kupiony "Stalker" Lustmorda. Albo bebny w Tvygre Seim z bardzo przekonywujaco oddana fakura. Rowniez starsze nagrania slucha sie przyjemnie, mimo a moze wlasnie dlatego, ze slychac "charakter epoki". Oczywiscie po wlaczeniu powiedzmy Sary Vaughan zaraz po wspolczesnym audiofilskim nagraniu, czuje sie wyraznie roznice w jakosci nagrania. APSy nie chca nic ukrywac. Jednak sluch szybko sie przyzwyczaja, a starsze nagrania ciagle slucham z przyjemnoscia. Moze to kwestia prawdy, zamiast sztucznego podbarwiania. Z AEONami jakos latwiej akceptowac niedociagniecia nagrania, paradoksalnie...

 

I mam jakies takie dziwne wrazenie, ze jeszcze moga mnie zaskoczyc od czasu do czasu :)

 

nsnotes

Edytowane przez nsnotes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I mam jakies takie dziwne wrazenie, ze jeszcze moga mnie zaskoczyc od czasu do czasu

 

Zaskocza Cie nie one same tylko muzyka jaka Ci podadza.

 

 

 

 

Wczoraj nazwalem dzwiek jaki mam z zestawu z AEON-em "dźwiękowym IMAX-em".

To za sprawa mego systemu ktory niczego nie ociepla, nie zmienia. Oddaje to co jest na plycie.

 

Jak napisal nsnotes, AEON-y wciagaja w muzyke taka jaka jest.

Wlasnie dlatego, ze oddaja w pelni zapis muzyczny z plyty, a nie jej jakas sprzetowa interpretacje.

Jesli zostala nagrana w danym czasie przez ludzi ktorzy wlasnie tak tworzyli, tak grali, tak to wyprodukowali, to wlasnie to slychac.

 

Najlepszy przyklad na to jak AEON oddaje muzyke slychac na plytach przegladowych wykonawcy.

Wczoraj sluchalem plytki sygnowanej nazwiskiem "Art Blakey".

Sa tam utwory z wczesnych lat tworczosci i pozniejsze.

Nagrywane roznymi technikami. Raz jest to dzwiek pomiedzy kolumnami, raz sciana dzwieku.

I za kazdym razem slychac emocje, sile wyrazu, ekspresje.

Slyszy sie wyraznie przestrzen i technologie nagrania. To jest zobrazowanie kazdej plyty jako swoistego utworu.

 

Przesluchuje kolejne plyty i szczerze powiem, ze plyty ktore wydawaly sie plytami zlymi jakosciowo,takimi czesto nie sa bo w sensie muzycznym slucha sie ich swietnie.

AEON potrafi podac muzyke tak ze zapominamy o technologii jej nagrania.

Lapie sie na tym ze nie zauwazam ze jest cos nie tak, bo sluchajac muzyki wczytuje sie w nia calkowicie.

 

Czytalem wiele wypowiedzi osob piszacych o monitorach studyjnych, ze sa nietrafione do muzyki w domu bo podaja dzwieki wyciete zyletka, szczegolowe, ostre, bez klimatu i emocji.

Moim zdaniem sa to opinie ludzi ktorzy nigdy AEON-ow nie slyszeli.

AEON niczego nie destyluje, niczego nie wycina, nie oszukuje przerysowujac jakis aspekt nagrania.

Oddaje dokladnie sama istote nagrania.

Jesli ludzie pisza o probie odtworzenia muzyki tak jak byla realizowana w studio, to wlasnie AEON to robi (oczywiscie w granicach swoich mozliwosci).

Nie rozumialem takich wypowiedzi az sam nie sprobowalem.

Edytowane przez Krzysiek71

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumialem takich wypowiedzi az sam nie sprobowalem.

 

Dobrze powiedziane. Czasami trzeba wyjsc z gajdolka (mam na mysli siebie ;), w tym wypadku audiofilskiego, zeby przekonac sie, ze jednak bylo sie w grajdolku. I APSy to umozliwiaja. Nie ma sztucznego podbarwiania dzwieku. Nie ma zaokraglania i osladzania. Nie ma wyostrzania. Jest za to muzyka, lepiej lub gorzej nagrana, ale muzyka.

 

W pewnym sensie APSy wyleczyly mnie z audiofilskich zakusow. Nie musze sie martwic czy wzmacniacz pasuje. Nie musze sie martwic o kabelki. Nawet z takich Benhingerem gra porzadnie. Mozna lepiej? Pewnie, ze mozna, ale za ile wiecej i o ile wiecej? ;)

 

nsnotes

Edytowane przez nsnotes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swiadomie napisalem o dobrym zrodle.

AEON pokazuje co potrafi z przejzystym zrodlem, ktore pokaze kazdy niuans nagrania.

Wazne jest aby zrodlo pokazalo kazdy aspekt barwowy i kazdy dzwiek.

Moze byc rowno, moze byc cieplej, ale AEON jest gotowy na pokazanie kazdego aspektu.

Zrodlo nie powinno niczego przyslaniac czy eksponowac bardziej jakegos aspektu nad inne obszary.

Wtedy AEON to porzadnie wzmacnia i przekazuje z pelna gradacja i rozdzielczoscia.

 

I wtedy widzimy co mamy na plycie.

Gorsza plyta jest natychmiast rozroznialna od tej dobrej.

Starsze techniki nagran wyraznie roznia sie od najnowszych.

Ale za kazdym razem czujemy muzyke ktora tam sie znajduje.

 

Najwazniejsze jest to ze muzyka nie cierpi przez technologie nagran.

Wlasnie mimo roznych technik nagran, muzyka z AEON-ow jest najwazniejsza.

Edytowane przez Krzysiek71

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 4 tygodnie później...

Lavry DA10 nadlatuje...

 

 

 

Czy projektowanie przetwornika od podstaw ma sens?

 

Czy dodatkowa regulacja glosnosci w sciezce sygnaly znaczaco pogorszy reproducje dzwieku?

 

Czy niemiecki Behringer ugnie sie przed amerykanskim Lavry?

 

 

 

Na te i inne pytania odpowiedz w nastepnym odcinku... ;)

 

nsnotes

Edytowane przez nsnotes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba troche odswiezyc glowe po odsluchach... :)

 

Zewnetrznie Lavry DA10 wyglada, jak stosunkowo male, niepozorne, metalowe pudelko. Male poniewaz tylko polowa normalnej szerokosci. Za to jest dosyc gleboki, wizualnie glebszy niz szerszy. Jest rowniez niski i nie zbyt ciezki, chociaz na pewno nie lekki, jak wydmuszka. Troche sie grzeje, ale nie wiecej niz Jungson, wiec w normie. Jednak jest wyraznie cieply. Wykonanie bardzo dobre, aczkolwiek nie ma audiofilskiej bizuteri, ot skromny, techniczny wyglad. Na Audio Show tudziez u znajomego audiofila pewnie moglby prawie zostac niezauwazony ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak Lavry DA10 gra z APSami? Sluchajac wielu plyt na przestrzeni ostatnich kilkunastu/kilkudziesieciu godzin, pozwolilem sobie przelac na papier kilka wrazen i rezultacie otrzymalem cos w rodzaju mini-recenzji. Oto ona:

 

 

 

WPROWADZENIE:

 

System, ktory opisuje to odwarzacz McIntosha jako transport + Lavry DA10 jako DAC + Jungson pre + APSy, w sredniej wielosci pokoju. W poprzednim systemie funkcje DACa spelnial Behringer UltraMatch Pro.

 

Dlaczego postanowilem wymienic DACa? Poniewaz APSY, ktore stanowia serce mojego systemu, to sa na tyle dobre glosniki, ze mialem wrazenie iz Behringer mimo, ze dobre urzadzenie w swojej klasie cenowej stanowi najslabsze ogniwo. Jak dotad caly system z Behringerem oceniam bardzo pozytywnie i sprawil mi wiele radosci, jednakze nadazyla mi sie okazja kupic Lavry po okazyjnej cenie i jakoze DA10 prezentuje szkole dzwieku ktora wyraznie preferuje - prawda ponad wszystko, nawet jesli nie zawsze piekna, postanowilem sprobowac nowego DACa.

 

Oczywiscie przed zakupem zapoznalem sie ze wszelkimi mozliwymi testami i opiniami i Lavry wydalam sie urzadzeniem, ktore moze wyniesc moj system na nowe wyzyny bez specjalnej zmiany ogolnego charakteru brzemienia.

 

 

 

WRAZENIA, PIERWSZE STARCIE:

 

Tutaj chcialbym nadmienic, ze zdaje sobie sprawe, jak latwo zasugerowac sie opiniami innych. Jak latwo jest wpasc w pulapke nerwicy audiofilskiej. Totez niejako z przekory, po przeczytaniu duzej ilosci pochlebnych czy tez nawet entuzjaztycznych recenzji Lavry, przekonalem swoj umysl do jeszcze bardziej krytycznego testowania niz zazwyczaj.

 

 

Przed podlaczeniem Lavrego, spedzilem z Behringerem jeden wieczor, grajac i przypominajac sobie kilkanascie kawalkow, ktore najczescie uzywam do testowania. Nastepnie Lavry DA10 zostal podlaczony i wygrzany. Pierwsza plytka wyladowala w odwarzaczu, zasiadlem wygodnie na kanapie, przcisk play uruchomil odwarzacz i muzyka zaczela wydobywac sie z APSow.

 

Dzwiek? Nie bylo trzesienia ziemi. Nie bylo niebianksich fanfar. Nie bylo nawet spadajacego, audiofilskiego koca. Dzwiek w zasadzie sie nie zmienil. Gralo calkiem podobnie. W pewna doza przekory przesluchalem pare innych utworow. Podobne wrazenia, gra calkiem podobnie, pomyslalem. W odtwarzaczu wyladowala druga plytka. Sytuacja nie zmienila sie diametralnie. Ponownie wszystko gralo po staremu. Z przekasem pomyslalem, ze Behringer to jednak calkiem dobre urzadzenie i trzeba bedzie oddac Lavrego, a odzyskane pieniadze wydac na inne przyjemnosci.

 

Z takimi pozytywnymi myslami sluchalem dalej... do czasu, gdy cos zaczelo mi nie pasowac... Cos sie zmienilo... Nie bylem jeszcze pewny co, ale muzyka zaczela grac jakos inaczej. W odwarzaczu wyladowala nastepne plytka. A potem nastepna i nastepna. Niedlugo potem wiedzialem, ze dzwiek Lavry, jest tak jak jego wyglad. Niepozorne pudelko, bez audiofilskiej bizuteri, ale za to technicznie bardzo przemyslane urzadzenie.

 

 

 

WRAZENIA, WERSJA KROTKA:

 

Lavry DA10 = rozdzielczosc + rownowaga + glebia + realizm

 

 

 

WRAZENIA, WERSJA DLUGA:

 

... cdn ;)

 

nsnotes

Edytowane przez nsnotes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Niedlugo potem wiedzialem, ze dzwiek Lavry, jest tak jak jego wyglad. Niepozorne pudelko, bez audiofilskiej bizuteri, ale za to technicznie bardzo przemyslane urzadzenie.

 

 

 

WRAZENIA, WERSJA KROTKA:

 

Lavry DA10 = rozdzielczosc + rownowaga + glebia + realizm

 

 

 

WRAZENIA, WERSJA DLUGA:

 

... cdn ;)

 

nsnotes

 

 

Ale cedzisz :)))

 

To może napisz takie równanie

 

Behringer = ? - ? - ? - ?

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>nsnotes

Nie mam nic do Lavry, ale opisujesz zupelnie inny typ urzadzenia w klubie o APS AEON.

Przez to zakladka troche sie rozmywa.

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysiek, poniekad masz racje, to nie jest klub Lavry. Ale moje podejscie jest troche inne. Gra caly system, gdzie w tym wypadku APSy sa jego sercem. I mimo, ze bezposrednio pisze o zmianach, jakie w systemie nastapily po wymianie DACa, to tekst posrednio traktuje o APSach, jako ze sa w stanie pokazac te zmiany z latwoscia.

 

Po drugie nie mam za bardzo gdzie napisac. Nowego klubu nie bede zakladal, bo pewnie na palcach jednej reki mozna policzyc ilu ludzi na tym forum ma tego DACa i skonczy sie, jak z tym klubem - zginie w otchlani archiwum. W zakladce "stereo" tez nie chce pisac, bo zaraz mnie sepy obsiada, a mi nie chce sie wdawac w kolejna wojenke.

 

Poza tym mam nadzieje, ze moje pisanie o ewolucji systemu na bazie APSow i zmianach jakie nastepowaly, da zainteresowanym ludziom punkt odniesienia i przekona, ze nie wszystkie glosniki studyjne to audiofilskie zlo. Mam nadzieje, ze trzymanie wszyskiego w jednym miejscu pomoze przyszlym aspirantom do dobrego grania hi-fi w budowaniu swoich systemow w oparciu o APSy. Gdy sam szukalem dobrych gloskikow, ciezko bylo znalezc wiele informacje na temat AEONow.

 

nsnotes

 

WRAZENIA, WERSJA DLUGA:

 

Jakby tu zaczac, zeby nie brzmialo sztampowo albo "magazynowo"? Moze tak: Lavry w moim systemie wniosl kilka zmian. Zadna z nich nie byla trzesieniem ziemi, ale razem daly calkiem znaczaca zmiane w dzwieku. Co wiecej nic nie dzieje sie w oderwaniu od reszty, wiec zmiana w jednym aspekcie rzutowala na zmiany w innych.

 

 

BARWA...

 

Rafaell, masz racje, w Behringerze wystepuje zapiaszczenie cyfra. Po wlaczeniu do systemu Lavry, dzwiek stal sie bardziej analogowy. I nie mowie tu o odfiltrowaniu wyzszych czestotliwosci, ktore sprawia ze dzwiek jest mniej natarczywy i niby-analogowy. Wrecz przeciwnie, gory i detalu przybylo (wiecej w akapicie o stereofonii). Lavry sprawil, ze dzwiek stal sie mniej szorstki i odrobine ciemniejszy. Mysle, ze brak zapiaszczenia cyfra dobrze okresla zmiany w tym aspekcie. Nie znaczy to, ze Behringer jest taki zly, jak dotad sluchalo mi sie z nim bardzo dobrze. Ot, inna klasa urzadzenie, roznica x10 za nowki sztuki (?).

 

Poprawila sie rowniez sytuacja na dole pasma. Dzwiek schodzi jeszcze nizej i z jeszce lepsza kontrola. W wielu utworach, zaczynajac od klasyki, poprzez jazz i elektronike, a konczac na rocku, na samym dole pojawily sie albo nowe dzwieki albo te ktore juz znam, byly lepiej kontrolowane i artykulowane. Myslalem, ze wiekszosc tego drobnego poluzowania na samym dole to albo wina akustyki albo elektonicznego wyrownywania dolu w APSach. A tu okazuje sie, ze przynajmniej czesciowo wine ponosil poprzedni DAC. Zeby utrzymac odpowiednia perspektywe, Behringer w tym aspekcie byl w porzadku, ale Lavry to z pewnoscia krok do przodu.

 

Generalnie, jesli chodzi o barwe, wszystko jest conajmniej odrobine lepiej. Wokale lepiej, w szczegolnosci chory, fortepian lepiej, duza symfonika, deciaki itd itp

 

 

STEREOFONIA...

 

Tutaj zmiana jest calkiem spora, chociaz w pierwszym momencie ten aspekt umknal mojej uwadze. Zaczne tak: Behringer potrafil umiejscowic intrumenty na scenie dosyc przekonywujaco. Plany byly dobrze rozrysowane, pozorne zrodla dzwieku bardzo stabilne. Scene mozna bylo ciac zyleta, jak to sie mowi i scena czesto wychodzila na boki poza baze stereo. Lavry dodaje do tego obrazu nowa rzecz: akustyczna mgielke. Poprzedni DAC tez to potrafil, ale teraz jest tego znacznie, znacznie wiecej. Jesli gra np kontrabas to slychac nie tylko szarpniecie strun, atak i wybrzmienie, czy tez teksture. Teraz rowniez slychac odbicie tego szarpniecia od podlogi!!! To juz jest cos. I tak z kazdym instrumentem, znacznie czescie pojawia sie akustyczna otoczka, ktore wczesniej albo nie istniala albo bylo zaledwie zaznaczona.

 

Dzieki tej akustycznej otoczce, scena jest znacznie, znacznie bardziej wybudowana wglab. Pojawiaja sie nowe plany i miedzy nimi jeszcze nowsze plany. Jesli wczesniej mozna byl ciac scene zyleta, to teraz scena jest tak namacalna i sugestywna, ze muzycy sa na wyciagniecie reki.

 

Wezmy na przyklad "Kind of Blue" Miles Davisa, calkiem stare nagranie. Pierwsze co jest zauwazalne do znacznie lepsza separacja i definicja instumentow. Byc moze w tym konkretnym nagraniu scena nie jest bardzo gleboka, jak w nowych nagraniach i poszczegolne instumenty graja na trzech, moze czterech planach , ale za to wrazenie lokalizacji wzdluz bazy stereo jest bardzo dobre. Wokol trabki pojawia sie wiecej tej akustycznej otoczki umiejscowiajac Davisa na raz glebszym planie. Z kolei na innych utworach gra bardzo blisko lini glosnikow, raz z lewej, raz z prawej. Czesto blisko glosnika, na tyle, ze chyba mozna by zmierzyc odleglosc w centymetrach. ale nigdy z samego glosnika.

 

Na nowszych naganiach - rewelacja. Nie tylko glebia, ale i szerokosc. Behringer potrafil zagrac daleko z lewej i prawej, ale Lavry poprzez swoja swietna rozdzielczosc i kontrole sprawia, dzwieki po bokach sa dokladniej definiowane, stabilne, nie rozmazuja sie i przez to jest wrazenie jeszcze szerszej bazy stereo.

 

W srodku sceny czasami dzieja sie niesamowite rzeczy. Nie chcialbym popadac w zachwyt, ale trudno byc wywazonym, gdy taka plytka jak The K&D Sessions (Kruder and Dorfmeister) zaczyna nagle zyc innym zyciem ukazujac glebie i zamysl autorow. I nie mowie tu lewo- prawo, blizej-dalej, ale o nowych cechach, twojwymiarowosci sampli i interakcji poszczegolnych elementow miedzy soba na scenie dzwiekowej. Dopiero taki system potrafi pokazac artystyczny majsterszyk K&D.

 

Moglbym jescze napisac o koncercie Zimmermana, o utworach Preissenra czy tez wyczynach filharmonikow berlinskich. Nie wspominajac juz Watersa czy Bjork, ale nie bede przesladzac ;)

 

 

DYNAMIKA...

 

Scena dzwiekowa pierwsza klasa. Ma to rowniez swoja cene. Dzwiek stracil troche na masywnosci albo ujmujac inaczej - jest mniej miesa. Dzwiek jest bardziej ezoteryczny, mniej dosadny. Nie wszystkim moze sie to podobac, ale cos za cos. Natomiast nie ucierpiala dynamika, ciagle jest wykop, chyba nawet wiekszy, szczegolnie w nizszych rejonach. Wiec nie jest tak, ze Lavry gra slabowito i stad mniej miesa. Po prostu dzwiek jest bardziej finezyjny, pokazane jest wiecej detalu z nagrania, stad pojawia sie nowa warstwa informacji, ktora moze "odciagac" o glownego brzmienia instrumentu. Nie ma problemu, zeby skupic uwage na glownym wydarzeniu. Z latwoscia mozna zmieniac punkt uwagi, zupelnie jak na koncercie. Jedno jest pewne, nie ma dzwieku "na twarz".

 

Na koniec ostatnia uwaga, Lavry ma bardzo wysoki "step factor". Nawet nie zauwazylem, jak na "Kind of Blue" lewa stopa zaczela mi energicznie wierzgac, doslownie wierzgac, w rytm muzyki. I to jest cos!!!

 

 

PODSUMOWANIE...

 

Lavry DA10 w moim systemie z APSami to krok w dobrym kierunku. Prawda i muzykalnosc, to jest to czego szukam w hifi. W tej chwili jestem jeszcze bardziej zmobilizowany, zeby powazniej zajac sie akustyka w moim pokoju odsluchowym. Jest bardzo bardzo dobrze, ale mozna jeszcze odrobine lepiej. No i chcialbym wpiac do swojego systemu Lavry w wersji Gold... ale moze lepiej nie, biorac pod uwage cene w wysokosci $8000+ ;)

 

nsnotes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryuichi Sakamoto, album "Chasm", utwor "Lamento". Myslalem, ze ktos chodzi po posadzce w drugim pokoju, za plecami - poczatek utworu. Nie czesto daje sie nabrac na takie efekty sluchajac na glosnikach. Tym razem dalem sie nabrac. Ktos wspominal kiedys na tym forum, ze APSy graja plasko i sciana dzwieku? Wolne zarty... !!! ;)

 

nsnotes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.