Skocz do zawartości
IGNORED

Język ojczysty, mowa przodków, czasy wspołczesne.


Gość stary bej
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Francuzi z charakterystyczna dla nich zarozumiałością twierdzą, że:

ce qui n'est pas clair n'est pas francais

 

i zaktualizowane: ce qui n'est pas clair est encore anglais :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tusk przynajmniej umie mówić po polsku w przeciwieństwie do dwóch nawiedzonych kurdupli których tak wielbisz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jestem Europejczykiem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Redaktor, 3 Sty 2010, 00:39

 

>"Kto komu dał takie prawo aby uznawać właśnie ten język za wiodący we wszelkich rozmowach,

>negocjacjach międzynarodowych."

>

>

>To trochę nieporozumienie, np. w autentycznych rozmowach i umowach międzynarodowych językiem

>obowiązującym jest wciąż francuski, jako język szczególnie precyzyjny, w którym wyrażano treści

>dyplomatyczne na całym świecie przez ostatnie kilkaset lat. Moi przyjaciele są frankofońskimi

>lingwistami-prawnikami przy Komisji Europejskiej, zajmują się tylko tłumaczeniem aktów prawnych z i

>na francuski...

 

Redaktorze, z całym szacunkiem, ale to bzd... , znaczy nieścisłość :-) Francuski jest językiem dyplomacji i zawsze nim był ponieważ jest jednym z najbardziej ... nieprecyzyjnych i dwuznacznych języków. Umożliwia takie wyrażanie treści, że zawsze pozostanie możliwość ich skrajnie różnej interpretacji. Język dyplomacji to nie język precyzji. Językiem precyzyjnym jest język prawa - to się zgadza, ale tu żaden z dominujących języków europejskich nie jest w stanie dorównać niemieckiemu (potęga tzw. złożeń, czyli długaśnych wyrazów; vide także uwaga Szumidokolalasa o wiadomościach). I opieram się tu tak na własnym doświadczeniu, jak również rozmowach ze znajomymi tłumaczami pracującymi po angielsku, francusku i niemiecku. Twoi przyjaciele tłumaczą tyle na francuski, ponieważ w UE franc. jest wciąż (jeszcze) językiem wiodącym, niemniej sądzę, iż już niedługo odda palmę pierwszeństwa angielskiemu, który jest po prostu bardziej popularny.

 

Zgadzam się również z opinią, że wycofanie ze szkół łaciny było błędem - obecnie to b. przydatna podstawa do opanowania niem, franc., hiszpańskiego, włoskiego.

 

Polski nie jest językiem szczególnie łatwo odzwierciedlającym różnice w wykształceniu i pochodzeniu jego użytkowników - tą samą właściwość ma/miał angielski, dodatkowo umożliwiając b. precyzyjne ustalenie pochodzenia danej osoby (do zasięgu pojedynczej wioski, zdaje się Aldous Huxley się w tym specjalizował... jeśli czegoś nie pomyliłem).

 

Ja jestem dumny z tego, że mówię po polsku. Uważam, że to język doskonale nadający się do oddawania zabarwienia sytuacji, stanów emocjonalnych, etc. poprzez swoją 'wrodzoną' elastyczność - zauważcie jak elastyczna jest struktura polskiego zdania! W innych wymienionych tu językach europ. takie wygibasy z szykiem nie są możliwe. Dorównuje polskiemu w tym chyba rosyjski (innych nie znam, więc nie chcę ferrować generalnych opinii).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powrót po dłuższej przerwie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam tylko (brak tej cholernej edycji postów!), że francuski tak opanował dwory królewskie, a potem dyplomację, ponieważ był językiem flirtu, zabaw słownych, knowań, etc., a nie dzięki swej precyzji. To, że kodeks napoleoński spisano po francusku jest niczym innym jak konsekwencją imperialistycznych dążeń Francji. Trudno wszak oczekiwać, że spisali by swój kodeks po niemiecku lub angielsku... Ale podkreślam, że na podstawie moich wiadomości, francuski językiem precyzyjnym nie jest (albo inaczej - są inne, bardziej do prawa udatne języki).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powrót po dłuższej przerwie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

...uski jest językiem dyplomacji i zawsze nim był ponieważ jest jednym z najbardziej ... nieprecyzyjnych i dwuznacznych języków. Umożliwia takie wyrażanie treści, że zawsze pozostanie możliwość ich skrajnie różnej interpretacji....

 

To jest cecha nie jezyka, a rozmówcy.

 

 

../Język dyplomacji to nie język precyzji. Językiem precyzyjnym jest język prawa - to się zgadza...

 

Haaa, dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jacch, 3 Sty 2010, 04:04

 

>...uski jest językiem dyplomacji i zawsze nim był ponieważ jest jednym z najbardziej ...

>nieprecyzyjnych i dwuznacznych języków. Umożliwia takie wyrażanie treści, że zawsze pozostanie

>możliwość ich skrajnie różnej interpretacji....

>

>To jest cecha nie jezyka, a rozmówcy.

 

Jacch masz rację w dużej mierze, ale... nic precyzyjnemu rozmówcy jeśli musi posługiwać się językiem poetyckim do opisu złożonej sytuacji prawnej (na przykład), który ponadto nie posiada precyzyjnych struktur umożliwiających w sposób zwięzły, jednoznaczny i 'punktowy' opisać daną skomplikowaną sytuację prawną. Oczywiście przerysowuję to w odniesieniu do francuskiego, ale nadal uważam, że są poręczniejsze języki prawnicze niż francuski (= da się nim opisać i uregulować każdą sytuację prawną, ale będzie do wymagać więcej pisaniny, bardziej karkołomnych struktur niż w niemieckim).

Swoją drogą angielski to też strukturalnie bardzo prosty język (z założenia) = słabo radzi sobie z zachowaniem porządku i hierarchi w zdaniach wielokrotnie złożonych. Dlatego Polacy mają problemy z pisaniem po angielsku - nasze kweciste i rozbuchane struktury zdaniowe, do których przywykliśmy w szkole, nijak mają sie do mozliwości jasnego komunikowania się w angielskim. Zwięzłości komunikatu pisanego w ang. trzeba się po prostu w żmudny sposób nauczyć, a to dla nas, użytkowników elastycznego i dość bujnego j. polskiego nie lada wyzwanie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powrót po dłuższej przerwie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość stary bej

(Konto usunięte)

"Kozak ustąpił i nie mówiąc słowa

Pędził do swego stepowego domu.

Była to grota podziemna, stepowa,

Mało widziana i wiadoma komu.

Koń się w niéj mieści i trzoda się chowa,

Kiedy po niebie léją węże gromu.

Tam młody Sawa żył pośrzód burzanów,

Z nim koń, pies wierny i kilka baranów.

 

Pies pod niebytność pana - był pastuchem,

Wyganiał trzodę i wilki zagryzał,

Straszny pies: czarny, z obszarpanym uchem,

Gdzie krew zawrzała, jakby kto ponizał

Korale; szyja obtarta łańcuchem;

Bo pies swojego pana tylko lizał,

Gości zaś zębem przerażał i białkiem,

Sądząc się w pana pałacu - marszałkiem.

 

Sawa wracając raz znad Styru dolin -

Jeździł albowiem nieraz w Ziemię Łucką

Z atentacjami do jednéj z podstolin -

Wracając... patrzy: pies z mordą kałmucką

Siedzi przed samą grotą jak Ugolin

Smutny, nad czaszką ogryzioną ludzką

I oblizuje się po krwawych chrapach

Jako egipski bóg na tylnych łapach.

 

Lecz czy ta czaszka zjedzonego trupa

Chodziła kiedy nogami szlachcica?

Czy była czaszką Rugieri biskupa?

Nie mogąc się od psa ni od martwica

Dowiedzieć, przykuł brytana do słupa.

A pies zapatrzył się w oczy księżyca,

Nie jęczał, nie gryzł żelaza, nie skakał:

Ale zapatrzył się w księżyc - i płakał.

 

Kto widział w Rzymie posąg niewolnika

Germana, który w smutku cicho stoi,

Wie, co twarz, choćby zwierzęca i dzika,

Zawiera bolu, gdy się uspokoi

I kraj przeszłości myślami odmyka,

I o wolności kiedyś dawnéj roi...

Wie, co czuł Sawa, gdy na łańcuch schwytan

Nie wyrzucał mu nic - milczący brytan.

 

Więc go potrzymał tak, potém zmiękczony,

Na wolność puścił znów antropofaga.

Lecz odtąd pies był dziwnie zamyślony

I smutku wielka w nim była powaga.

Czy to dlatego, że był nakarmiony

Amerykańskim zwyczajem Osaga?

I uczuł dziwną czczość zjadłszy w parowie

Poetę może, z poematem w głowie?..."

Juliusz Słowacki, fragmenty.

 

Szybko napiszecie jakiego dzieła literackiego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość stary bej

(Konto usunięte)

http://www.poezja.org/index.php?akcja=wierszeznanych&kto=S%B3owacki&ak=pokaz

http://univ.gda.pl/~literat/beniow/index.htm

Dla CHRONIENIA takich wartości NARODU należy walczyć o utrzymanie języka polskiego i niezaśmiecanie GO obcojęzycznymi zwrotami.

A język nasz potrafi być i "kwiecisty" i bardzo "powściągliwy" w formie, to tylko kwestia sytuacji w jakich jest artykułowany.

 

sb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy2

 

"wprawdzie znam sposób na "zdemaskowanie" - zdenerwować delikwenta, a wtedy wróci do źródeł - mój

>były szef, pochodzący z wielkopolskiego miasteczka, w nerwach często zamieniał 'a' na 'o'

>zaloże się, że zdenerwowany wladz zaczyna mówić cokolwiek śpiewnie"

 

nie rozśmieszaj....owszem zaśpiewam

 

"Siedzicie w waszych uczelniach

Siedzicie w akademiach

Siedzicie przy długich stołach

Mówicie o tym, co wiecie

 

Mówicie: Klasyka

Klasyka, klasyka

Klasyka, klasyka

Przychodzi, odchodzi

 

Yeah, klasyka

Klasyka, klasyka

Klasyka, klasyka

Przychodzi, odchodzi

 

 

 

Siedzicie w środku ogrodzeń

I każdy z was jest śledzony

Wam dali punkowe stroje

Abyście czuli się wolni

 

Mówicie: Kaseta

Kaseta, kaseta

Kaseta, kaseta

Hej punk rock, ha ha ha ha ha

 

Kaseta

Kaseta, kaseta

Kaseta, kaseta

Hej... hej, TDK

 

...

 

Wam dali punkowe stroje

Abyście czuli się wolni

A wszystko system uczynił

A wy jesteście nie-wolni

 

Mówicie: Kaseta

Kaseta, kaseta

Kaseta, kaseta

Hej punk rock, ha ha ha ha ha

 

Kaseta

Kaseta, kaseta

Kaseta, kaseta

Hej... hej, TDK

 

 

bardzo bardzo się zdenerwowałem....a co u Kownackiego?

 

to tylko jeden z wielu wspaniałych z twojej kolekcji prawdziwych Polaków...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość stary bej

(Konto usunięte)

Oj Wladziu, Wladziu

zaiste, nie mnie Cię oceniać

po korzeniach Twych

krótkich i oschniętych.

 

Oczęta Twe nigdy nie sięgały

gdzie siano konia mego,

Ukrainy, łajnem

wyściełanego.

 

własna twórczość :)), sb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"stary bej, 3 Sty 2010, 10:18

 

>I proszę abyś nie przekręcał mojego nicka forumowego.

>Jeśli nawet nie potrafisz go napisać z dużej litery, po prostu z szacunku."

 

jak Kuba Bogu....itd.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>> Redaktor, 3 Sty 2010, 00:39

 

Status francuskiego w organizacjach międzynarodowych to raczej skutek polityki rządu Francji, który wymaga od każdej organizacji do której przystępuje żeby miała francuski jako język oficjalny organizacji. Oni też lubią lokować siedziby takich organizacji w miejscach gdzie lokalna populacja mówi po francusku - mając nadzieję że przybysze nauczą się francuskiego celem porozumiewania się z niższym personelem, rekrutowanym z miejscowych czy też komunikacji "na mieście". Podobno restauracje w obu europarlamentach działają po francusku.

 

wiadomo że posiadanie języka międzynarodowego daje pewne przywileje, dyplomata mówiący w swoim języku ma przewagę nad tym który nauczył się owego języka później w życiu. Kto wie czy to nie był sposób w jaki udało się Francuzom np. przejąć większość dopłat rolnych UE. Do tego szkoły językowe dla pragnących szlifować język u źródeł to też konkretny pieniądz.

 

Oni jednak zupełnie nie zauważyli że co prawda zyskali w biurokracji ponadnarodowej - ale znacznie więcej stracili na wolnym rynku. Francuskie kadry praktycznie nic nie znaczą w międzynarodowych korporacjach, bo mało Francuzów uczy się angielskiego jako dzieci, co jest warunkiem naprawdę biegłej znajomości języka. Kiedyś w amerykańskiej telewizji oglądałem dyskusję kilku osób w tym francuskiego korespondenta w NY - od osoby na takim stanowisku należałoby wymagać znajomości języka kraju w którym pracuje. Kulałem się po podłodze ze śmiechu jak wygłaszał zdania typu (fonetycznie po polsku wyglądało to mniej więcej tak, z francuskim akcentem):

 

"it iz lajk rilising de la żenius aut of de botel" (chodziło mu o wypuszczanie dżina z butelki)

 

Francuzi mieli imperialne ambicje również w innych dziedzinach - przykładowo w komputerach, ostatnim podrygiem zdychającej francuskiej myśli informatycznej był system konkurencyjny dla internetu, nazwy w tej chwili nie pamiętam. Duża inwestycja, mały zwrot.

 

Tak czy siak wymuszanie czegoś metodami biurokratycznymi w wielu ludziach rodzi opór i niechęć, dlatego myślę że rola francuskiego będzie dalej się zmniejszać, zwłaszcza że do gry wchodzi mandaryński.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość stary bej

(Konto usunięte)

Z zasad i terminologii prowadzenia walki/rozmowy, brak szacunku dla przeciwnika/wroga/adwersarza jest tylko li wyłącznie głupotą dokonującego podobne wpisy.

Mój nick został właśnie tak zarejestrowany na forum, abym to ja mógł ocenić jakim szacunkiem obdarza mnie adwersarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stary bej....uwierz mam dużo szacunku do Ciebie i twoich konserwatywnych poglądów lecz w tej polemice użyłeś satyry więc nie wymagaj powagi w każdym słowie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość stary bej

(Konto usunięte)

Wladz

W tym przypadku się z Tobą zgadzam.

Wcześniej dokonałem wpisu o tej kolonialności języków; angielskiego, francuskiego, hiszpańskiego, portugalskiego, ???.

I nie tylko język pozostał na terenach podbitych/okupowanych, również i nowo-poczęte życie, a wszystko to dla złota, "marychy" i pod pozorem "ćwiczeń", czyli nawracania na wiarę pogan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam modę na esperanto który miał zdominować świat...sztuczny twór do globalnej rozmowy niestety nie ma zaplecza militarno gospodarczego.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość stary bej

(Konto usunięte)

Może i faktycznie "moda" na używanie tego języka wiązała się z brakiem zaplecza militarnego, ale i mogła wynikać z innych, bardziej prozaicznych rzeczy, czy nawet uprzedzeń narodowościowych.

 

Ludwik Łazarz Zamenhof, urodził się w rodzinie żydowskiej w Białymstoku, wtedy pozostającym na terytorium Imperium Rosyjskiego, przy ulicy Zielonej 6 (obecnie ulica Zamenhofa). Jego rodzicami byli Markus i Rozalia z domu Sofer. (za Wikipedią).

Nic dodać, nic ująć, zwłaszcza znając mój stosunek do tej nacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.