Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  494 członków

Sansui Klub

Rekomendowane odpowiedzi

Doceniam cenne uwagi ale ja to wiem, zajmuje sie sprzetem audio nie od wczoraj, w tygodniu mam przynajmniej kilku pacjentów z przeroznymi dolegliwosciami wiec ten temat nie jest mi obcy, poza tym pracuje jako automatyk i elektronik w duzym zakladzie produkcyjnym na codzien reguluje kilkadziesiat maszyn wiec wiem jak wyglada i jak bardzo wazne jest zgranie ze soba wszystkich ukaldow

 

Przecież nie pisałem, że nie wiesz !

 

W Sansui tych punktów jest więcej niż w innych markach które reguluje się dużo prościej bo nie mają "wirtualnej masy", dodatkowo dostęp do tych punktów jest dość trudny, bez właściwego podejścia osoba mało rozważna może napytać sobie biedy. Trzeba bardzo uważać, żeby niechcący czegoś nie zewrzeć. Podstawą bezpiecznego przeprowadzenia całej operacji są kable serwisowe i kilka mierników, inaczej to zajęcie dla wyczynowców, a nie "niedzielnych" elektroników.

 

Pozdrawiam

Pygar

Edytowane przez Pygar

A widzisz to jest dla mnie nowość dziękuję i pozdrawiam.

 

Ten klub faktycznie ma wielu pasjonatów,i służy wielką pomocą.Dziękuję wszystkim.

U mnie wielki dzień :) Moja 517-tka naprawiona - spaździerzył się klej, którym są przytwierdzane kondy małej pojemności. Porozlewał się z wiekiem, a że przewodzi prąd, coś tam zwierał. Wszystko wyczyszczone, kondy wlutowane na nowo i podobno w świetnym stanie, zachowały oryginalną pojemność, prądy spoczynkowe ustawione. Ehh, jak ja to podłączę jeszcze dzisiaj, jak posłucham wszystkiego od nowa... cieszę się co najmniej tak, jakbym dostał nowy wzmacniacz, bo byłem przygotowany na poważną lipę.

W Sansui tych punktów jest więcej niż w innych markach które reguluje się dużo prościej bo nie mają "wirtualnej masy", dodatkowo dostęp do tych punktów jest dość trudny, bez właściwego podejścia osoba mało rozważna może napytać sobie biedy. Trzeba bardzo uważać, żeby niechcący czegoś nie zewrzeć. Podstawą bezpiecznego przeprowadzenia całej operacji są kable serwisowe i kilka mierników, inaczej to zajęcie dla wyczynowców, a nie "niedzielnych" elektroników.

 

Inne tez maja rozdzielone masy, kazdy producent mial jakas tam filozofie, w sony ta f 555es obok pinow do pomiaru spadku napiecia na rezystorze emiterowym jest pin z pelnym napieciem zasilania, w kazdym sprzecie trzeba robic wszystko uwaznie

Cała sprawa zaczęła się jakieś dobre 10 miesięcy temu.

Czubsi pytał mnie o moje zdanie na temat modyfikacji wzmacniacza AU907XR.[/color][/size][/font]

W skrócie pomysł był taki: zamienić istniejącą końcówkę mocy opartą o tranzystory bipolarne na końcówkę mocy o podobnej topologii lecz wykonanej na tranzystorach unipolarnych z efektem polowym typu MOS-FET.

Paweł nieco wtajemniczył mnie w sprawę która do prostych nie należała.

Nie jest łatwo (na zasadzie plug end play) we wzmacniaczu zamienić tranzystory bipolarne na unipolarne.

Często, a nawet bardzo często kończy się to t.z.w kupą smrodu z naciskiem na drugi człon słowa czyli „kupa”

Aby całkowicie zagmatwać sprawę i dolać oliwy do ognia Paweł poszedł na całość do tego stopnia, ze postanowił zastosować oryginalne tranzystory z lat 90 czyli magazynowe leżaki.

Taki pomysł znacznie komplikuje sprawę gdyż, sam wiem z doświadczenia, że stare tranzystory unipolarne bywają różnej jakości i pochodzenia, do tego nie są taki idealne jak obecnie produkowane unipolarne półprzewodniki gdzie często na 100 sztuk w paczce, żaden nie odbiega parametrami od pozostałych 99.

Inna sprawa to cena leżaków gdzie za jednego parchatego zabytka płaci się tyle $ co za 20 nowych IRF240 z obecnej produkcji.

Ale wiadomo „ten dźwięk” jest warty każdej kaski.

Trochę bałem się efektu końcowego bo dla ścisłości jako stary mega wyjadacz elektronik nie podjąłbym się takiego odważnego wyzwania na tych dawnych tranzystorach.

Zwyczajnie zastosowałbym dzisiejsze doskonałej jakości tranzystory IRF które to są tanie , stabilne i łatwe w aplikacji.

Ale sumarycznie Paweł to twardy zawodnik i poszedł na całego tłusto, od razu górna półka.

Tak czy siak pora na podsumowanie mojego zamulonego wywodu starego dziadka pierdzi klamota.

Po 10 miesiącach udało się! Paweł dał radę i to jak.

Oto od kilku dni u naszego Krzysztofa stoi i pięknie sobie gra MOS-MOD Sansui Alpha 907XR.

Ba dzieją się przy tym inne fenomenalne rzeczy, mianowicie to gra z wybrednymi i upiornymi Infinity 90!! O tych paczkach na tym forum już spuszczało się tak wielu dzielnych audio wojów, że moje wywody na ich tema uważam za niecelowe.

MOS MOD daje z siebie najlepszy sound jaki kiedykolwiek u Krzyśka słyszałem!! Jest szybko, konkretnie z kontrolą i kopnięciem.

Do tego wszystko jest wręcz widoczne i bardzo przeźroczyste. Na godzinie o zgrozo (!) dziewiątej jest już na serio głośno!

Z Cd Denonem S10 jako źródłem z dysku Cd i jako Dac otrzymujący sygnał po kablu Coax z komputera P.C. nasz Sansui pokazał co potrafi pocisnąć z tego źródła.

Piękna głębia i stereofonia, znakomita szerokość sceny na znakomitym hi-endowym poziomie. Są oczywiście wszelkie plumknięcia, cmoknięcia wilgotne dłonie pod kołdrą, drgające pośladki i co tam tylko kto chceJ

Wszelakie audiofilskie uniesienia i naprężenia.

Inna cecha systemu Krzyśka to ilość wiadomości sms która zasypuje od kilku dni mój telefon, o drgających membranach czy Adele której królewski głos (niestety nie biust) wręcz materializuje się pomiędzy głośniczkami.

Co do Pawła wyrazy szacunku za cierpliwość i samozaparcie jakby tu zacytować klasyka: Panie prezesie melduję wykonanie zadania.

 

Czemu się tak dzieje te krzaczki???

Edytowane przez Piotrek608
Gość czubsi

(Konto usunięte)

Dzięki Piotrze za uznanie ! Ja doskonale wiem co potrafi ten wzmacniacz w końcu to kopia 907 limited na silniejszym trafie i kompletem części z B2105 MOS Vintage. Jak wiesz wartości części są dobrane do mocy trafa zgodnie z proporcją z B-2105MOS Vintage . Pamiętaj, że gdybyś mnie w dupę nie kopnął to bym ten projekt porzucił i wzmacniacz przywrócił do fabrycznej XR ... Cieszę się, że moja 907XR MOS w końcu trafiła do Wrocławia bo tam jest więcej miłośników dobrego brzmienia ! Z drugiej strony chciałem by właśnie ten model został poddany ocenie bo uważam go za równorzędny pod względem walorów sonicznych z B2302. Odnośnie Renaissance 90 było już mnóstwo informacji i powiem jedno - to , że Sansui 907XR wyrywa membrany z Watkinsów już na godz. 10-tej nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem (dla zadufanych patafianów może i tak ...) bo prąd płynie przez niego dosłownie jak woda i przy trudnych obciążeniach ten wzmacniacz czuje się najlepiej ! U mnie się grzał bardziej niż u Was na Renaissance :-) Czekam z niecierpliwością aż podepniecie pod niego bardziej ambitne kolumny i źródło a zapewniam, że to dopiero początek zachwytów ! Dziś dzwonił do mnie Krzysiek z wrażeniami po podpięciu modyfikowanego źródła exposure - stwierdził, że to naprawdę inna bajka ale niech się sami zainteresowani wypowiedzą bo ja ten wzmacniacz znam na wylot a Wy dopiero poznajecie :-) ...

 

P.s.

 

Ja właśnie jestem na świeżo po 3 godzinach walki z flexem i całą masą papieru ściernego - robię boczki z Jatoby do 907MR. ... Jeszcze tylko zaokrąglę krawędzie spoleruję papierem 1000 albo drobniejszym i zabezpieczę bardzo dobrym olejem ! Efekt już jest rewelacyjny !

Edytowane przez czubsi

Wydanie drugie wersja poprawiona :-)

 

Cała sprawa zaczęła się jakieś dobre 10 miesięcy temu.

Czubsi pytał mnie o moje zdanie na temat modyfikacji wzmacniacza AU907XR.

W skrócie pomysł był taki: zamienić istniejącą końcówkę mocy opartą o tranzystory bipolarne na końcówkę mocy o podobnej topologii lecz wykonanej na tranzystorach unipolarnych z efektem polowym typu MOS-FET.

Paweł nieco wtajemniczył mnie w sprawę która do prostych nie należała.

Nie jest łatwo (na zasadzie plug end play) we wzmacniaczu zamienić tranzystory bipolarne na unipolarne.

Często, a nawet bardzo często kończy się to t.z.w kupą smrodu z naciskiem na drugi człon słowa czyli „kupa”

Aby całkowicie zagmatwać sprawę i dolać oliwy do ognia Paweł poszedł na całość do tego stopnia, ze postanowił zastosować oryginalne tranzystory z lat 90 czyli magazynowe leżaki.

Taki pomysł znacznie komplikuje sprawę gdyż, sam wiem z doświadczenia, że stare tranzystory unipolarne bywają różnej jakości i pochodzenia, do tego nie są taki idealne jak obecnie produkowane unipolarne półprzewodniki gdzie często na 100 sztuk w paczce, żaden nie odbiega parametrami od pozostałych 99.

Inna sprawa to cena leżaków gdzie za jednego parchatego zabytka płaci się tyle $ co za 20 nowych IRF240 z obecnej produkcji.

Ale wiadomo „ten dźwięk” jest warty każdej kaski.

Trochę bałem się efektu końcowego bo dla ścisłości jako stary mega wyjadacz elektronik nie podjąłbym się takiego odważnego wyzwania na tych dawnych tranzystorach.

Zwyczajnie zastosowałbym dzisiejsze doskonałej jakości tranzystory IRF które to są tanie , stabilne i łatwe w aplikacji.

Ale sumarycznie Paweł to twardy zawodnik i poszedł na całego tłusto, od razu górna półka.

Tak czy siak pora na podsumowanie mojego zamulonego wywodu starego dziadka pierdzi klamota.

Po 10 miesiącach udało się! Paweł dał radę i to jak.

Oto od kilku dni u naszego Krzysztofa stoi i pięknie sobie gra MOS-MOD Sansui Alpha 907XR.

Ba dzieją się przy tym inne fenomenalne rzeczy, mianowicie to gra z wybrednymi i upiornymi Infinity 90!! O tych paczkach na tym forum już spuszczało się tak wielu dzielnych audio wojów, że moje wywody na ich tema uważam za niecelowe.

MOS MOD daje z siebie najlepszy sound jaki kiedykolwiek u Krzyśka słyszałem!! Jest szybko, konkretnie z kontrolą i kopnięciem.

Do tego wszystko jest wręcz widoczne i bardzo przeźroczyste. Na godzinie o zgrozo (!) dziewiątej jest już na serio głośno!

Z Cd Denonem S10 jako źródłem z dysku Cd i jako Dac otrzymujący sygnał po kablu Coax z komputera P.C. nasz Sansui pokazał co potrafi pocisnąć z tego źródła.

Piękna głębia i stereofonia, znakomita szerokość sceny na znakomitym hi-endowym poziomie. Są oczywiście wszelkie plumknięcia, cmoknięcia wilgotne dłonie pod kołdrą, drgające pośladki i co tam tylko kto chce

Wszelakie audiofilskie uniesienia i naprężenia.

Inna cecha systemu Krzyśka to ilość wiadomości sms która zasypuje od kilku dni mój telefon, o drgających membranach czy Adele której królewski głos (niestety nie biust) wręcz materializuje się pomiędzy głośniczkami.

Co do Pawła wyrazy szacunku za cierpliwość i samozaparcie jakby tu zacytować klasyka: Panie prezesie melduję wykonanie zadania.

 

Od siebie dodam, że temat MOS MOD-a po drodze obfitował w mnóstwo dramatycznych sytuacji, które z sukcesem rozwiązał zespół badawczy w którego skład weszli :

Czubsi, JanVideo24 oraz jego koledzy, Piotrek608 i Pygar.

 

Jak okazało się po ostatnich odsłuchach, efekt tych prac przerósł najśmielsze oczekiwania wszystkich słuchaczy.

 

Po początkowych problemach ze stabilnością termiczną, udało się znaleźć jej źródło. Zastosowane rozwiązanie sprawuje się wyśmienicie, przez co od wielu miesięcy wszystko pracuje jak w szwajcarskim zegarku.

 

W moim systemie, przy wpiętych Infinity Renaissance 90, po 3-4 godzinach pracy ciągłej, z głośnością -30dB wzmacniacz nie chce przekroczyć temperatury 43,5 st. C, przy temperaturze powietrza 21 st. C. w salonie.

 

Jest to wybitny wyniki na tle innych konstrukcji opartych na MOS-FET-ach.

 

W międzyczasie na prośbę jednego z członków Naszego Klubu, który objął projekt swym mecenatem, powstawał zasilacz na 100V z prawdziwego zdarzenia, jego głównym zadaniem (w przenośni) jest zasymulowanie pracy urządzeń wpiętych bezpośrednio do sieci 100V.

 

Przy projektowaniu w miarę możliwości starałem się poruszać w pobliżu zasady "no limits", podobnie jak w przypadku MOS MOD-a osiągnięte rezultaty przerosły Nasze oczekiwania.

 

W oparciu o to doświadczenie mogę z całą pewnością stwierdzić, że ponad 98% większość użytkowników sprzętu 'made in Japan' zasilanego na 100V, nigdy tak naprawdę nie słyszała jego możliwości.

 

Prościej - nie wiedzą co mają u siebie w domach :-).

 

Odsłuch w oparciu o tę potężną "elektrownie" postawił zdecydowaną kropkę nad "i" .

 

Dzięki niemu mieliśmy możliwość posłuchać dźwięku o którym marzą wystawcy przygotowujący stoiska na wystawach audio.

 

Które w praktyce, już na miejscu często znacznie mijają się z pokładanymi w nich nadziejami i pozostawiają wiele do życzenia w opinii osób odwiedzających.

 

Bardzo często przez wpływ innych warunków zasilania, które znacznie różnią się od tych które mają w swoich siedzibach.

Pracując nad zasilaczem staraliśmy się, by w jak największym stopniu był odporny na zakłócenia pochodzące z otoczenia, jak i samej sieci energetycznej.

 

Pozdrawiam Wszystkich Sansuiowców

Pygar

Edytowane przez Pygar

Witam do napisania w tym zacnym klubie zmobilizowała mnie wizyta u Pygara i odsłuch systemu opartego o

Wzmacniacz: Sansui AU-Alpha 907XR MOS MOD by Czubsi (świetna robota)

Zasilacz : Sansui PS-2007LIMITED by Piotrek608 & Pygar, podłączony do innej niezależnej linii AC na rodowanym gniazdku Furutecha, spięte kablem PS Audio PerfectWave AC-12.

Kolumny : Infinity Renaissance 90 , ustawione na platformach z HDF-u i wsparte na podkładkach Acoustic Revive SPU-8 + Audio-Technica AT6091,

Cd: Exposure 2010 po gruntownej modyfikacji by Mrelektronik & Piotrek608 oraz z moim wkładem pracy i pomysłów.

Cd zasilane było kablem Oyaide Tunami GPX, kabel sygnałowy własnego pomysłu oparty na drutach Mundorfa silver-gold 0,5

 

 

Płyty;

-Acoustic Room47 Proa Records

- Abraxas - Carlos Santana Mobile Fidelity 24Gold

- Fragile - Yes Mobile Fidelity 24 Gold

- Caverna Magica - Andreas Vollenweider wydanie USA

- Meet in London - Antonio Forcione & Sabina Sciubba wydanie Naim

- Setting Standards New York Sessions - Jarret/Peacock/Dejohnette wydanie ECM

 

Cały odsłuch można streścić w jednym zdaniu :Piękny dzwięk i doskonałe spasowanie całego systemu.Grał cały system wybornie zapuszczając się w rejony zarezerwowane dla prawdziwego Hi-Endu,świetna, otwarta góra, z ogromną przestrzenią , z wielką ilością powietrza, głębią między źródłami pozornymi. Maksymalnie ostra ale nigdy nie przejaskrawiona i nie popadająca w szklistość

Wokale głęboko nasycone, z prawdziwym body , czuć naturalność i wilgotność ludzkiego głosu.

W nagraniach słychać naciągi strun i rozedrgane powietrze, napięcie membran w perkusji, zwiewność i prawie rzeczywisty charakter miotełek.Bas szybki, zwarty, oddający nastrój muzycznego przekazu, bardziej dopełniający całość, kładący solidny fundament pod resztę podzakresów, wyposażający dźwięki w odpowiednią bryłę i masę. System doskonale radzi sobie z porządkiem na scenie w bardzo bogatych i wymagających aranżacjach.Jedynie przyczepić można by się do ataku,jest on lekko złagodzony. Pygar wspominał że może to być wina kabla głośnikowego Acrotec 6N-S1110 który raczej jest po ciepłej i łagodnej stronie.Jak dla mnie jest to zestawienie z którym mógłbym żyć.

A teraz trochę prywaty,Pygar dzięki za gościnność i sympatyczne spotkanie,Czubsi , chłopie świetna robota idz tą drogą no i oczywiście wielkie podziękowania dla Pana Mariana Mrelektronik oraz Piotrka608 za wkład pracy w mojego naleśnika.Jeśli ktoś ma ochotę prześledzić kolejne kroki w modyfikacji zapraszam do odwiedzenia klubu Exposure tam praktycznie krok po kroku jest wszystko opisane.Przepraszam że nie potrafię bardzo kwieciście pisać o muzyce ale bardzo się starałem aby było chociaż rzeczowo.

Edytowane przez JARO 66

Witam,

dopiero co rozpakowany CD-ek. Podłączenie zrobię dopiero w przyszłym tygodniu gdy transformator dojdzie.

Pozdrawiam

post-58539-0-62924200-1446147334_thumb.jpg

Edytowane przez mario100007

P.s.

Ja właśnie jestem na świeżo po 3 godzinach walki z flexem i całą masą papieru ściernego - robię boczki z Jatoby do 907MR. ... Jeszcze tylko zaokrąglę krawędzie spoleruję papierem 1000 albo drobniejszym i zabezpieczę bardzo dobrym olejem ! Efekt już jest rewelacyjny !

 

Można prościej - daj stolarzowi parę złotych niech przepuści przez grubościówkę :)

Może i prościej- do momentu gdy zobaczysz że z efektu nie jesteś do końca zadowolony. A wtedy to pozamiatane. Jak potrafisz zrobić coś samemu to z niczym nie da sie tego porównać. Potem patrzysz na swoje dzieło z dumą i widzisz w tym cząstkę swej duszy i swych najlepszych umiejętności.

Gość czubsi

(Konto usunięte)

Chyba nie sprecyzowałem ...

 

Deski stolarz mi przyciął na obrys - z tym nie miałem najmniejszej ochoty się pałować głównie z braku czasu i z tego powodu, że miałem pewność iż zrobi to "po mojemu" ... Ja ograniczyłem się do działań precyzyjnych tzn dostosowanie profilu do frontu , zaoblenie krawędzi , frez otworów i wykończenie - tych czynności więcej nie dam osobom trzecim - już jedne deski idealnie wykończone dałem do lakierowania ... i tyle było z deskami ... merbau poszła w niebyt ...

 

Z drugiej strony ja jestem z tego pokolenia co tylko w bardzo uzasadnionych przypadkach daje innym oddychać za siebie każdy prawdziwy facet powinien umieć takie rzeczy ogarnąć w swoim zakresie ... ja za rękę z mamą przestałem chodzić w wieku lat 5-ciu :-))) ... Lubię stawiać sobie wyzwania bo to kształtuje osobowość a nad tą człowiek musi pracować cale życie . Niewiele jest rzeczy które zlecam innym (niestety dotyczy to jeszcze lakierowania ... ale pracuję nad tym - póki co użyję wysokiej klasy oleju bo mam doświadczenie z klejenia drewnianych galeonów :-) ...

Edytowane przez czubsi

To jest uzasadniony przypadek jak myślę - oczywiście jest metoda żeby grubościówkę ominąć - jak ktoś lubi żuć pszczoły zamiast miodu. Rób jak chcesz

Witam

 

Akurat w tym przypadku grubościówka najmniej pomoże :-)

A co jak się okaże, że na ostrzu jest jakiś minimalny zadzior itd. ?

Zresztą ta maszyna służy do obróbki długich desek, a nie małych kawałków drewna.

 

Chcąc mieć idealną płaszczyznę, gładką jak pupa niemowlęcia, to nie uciekniesz przed szlifowaniem, koniec i kropka.

 

W przypadku elementów z naturalnego drewna najtrudniejsza obróbka, to powierzchnia od czoła, równoległa do włókien, słojów.

Zaczyna się od osiągnięcia żądanego kształtu krzywizn, a potem czeka bardzo żmudne polerowanie, aż do osiągnięcia idealnie gładkiej powierzchni, która będzie chłonąć powłokę możliwie podobnie co inne powierzchnie, prostopadłe do włókien, słojów.

 

Pozdrawiam

Pygar

Gość czubsi

(Konto usunięte)

k-man stolarz przygotował mi deski na grubość i obrys mi pozostało uzyskać odpowiedni profil frontu i krawędzi - to właśnie zajęło mi mnóstwo czasu a to dlatego, że jeśli czegoś nie akceptuję w 100 % to albo odpuszczam i wyrzucam albo walczę dalej aż będę zadowolony ...

Nie ma o czym prawić - dechy są już na wzmacniaczu !

jednym słowem - jestem z nich zadowolony. Jak znajdę chwilkę to zrobię fotki .

 

no i nastąpiło

post-15679-0-25938800-1446319032_thumb.jpg

post-15679-0-31994100-1446319044_thumb.jpg

post-15679-0-87402800-1446319056_thumb.jpg

post-15679-0-61908700-1446319068_thumb.jpg

Edytowane przez czubsi

Hayman.

Twój post jest ciut ,, złośliwy,,.

Porównujesz boczki 917 polakierowane na wysoki połysk z boczkami wykonanymi w macie, bo tak wygląda pokrycie po olejowaniu. Paweł sam przyznał, że nie lakierował ich. Same boczki, jak widać są idealnie pod kształt wzmacniacza. To trudny profil więc wykonanie trudne. Polakierowane na połysk z pewnością były by świetne.

Odwzorowanie kształtu świetne a efekt matu w odniesieniu do klawilack jaki jest na CD, myli oglądającego.

Widać Paweł takie chciał, a o gustach się nie dyskutuje... mówiąc kolokwialnie.

Witam

 

Teraz ta MR-ka wygląda tak elegancko, że można się w niej zakochać !

Aż serce rośnie.

 

Piękny front jak prosto ze sklepu !

 

Paweł, jak zawsze kawał perfekcyjnej roboty.

 

Pozdrawiam

Pygar

 

P.s.

Z pewnością, w rzeczywistości całość wygląda jeszcze lepiej, szczególnie w promieniach słońca, dzięki którym widać więcej szczegółów w rysunku drewna.

Na zdjęciach stoją urządzenia z boczkami w kompletnie różnych kolorach, dlatego łatwo ulec złudzeniu, że jaśniejsze jest ładniejsze, bo ciemne tło potrzebuje lepszego doświetlenia i zdjęcia pod optymalnym kątem by mogło oddać wszystkie przejścia tonalne między warstwami słojów.

jak słusznie janvideo24 zauważył takie zestawienie kolorystyczne/wykończeniowe to rzecz gustu - nie dyskutuję. ale przecież na dwóch ostatnich zdjęciach widać, że kształt boczków nie jest idealny względem frontu. trochę dystansu do siebie proponuję.

No dobra hayman. TO może pochwal się co ty wniosłeś pozytywnego do tego czy innego wątku. Może udało ci się zarazić kogoś jakąś pasją w tych sprawach? A może tylko żółć się z ciebie wylewa i jedynie krytyka ci w głowie?

Gość czubsi

(Konto usunięte)

Przestańcie panowie - nikt nie powiedział, że musi się podobać każdemu w końcu to sobie robiłem a nie na konkurs... Mam wrażenie, że kolega haymann nigdy oryginałów na oczy nie widział bo wtenczas wiedziałby, że oryginały w 98 % przypadków nie pasują do profilu frontu nie mówiąc już o tym, że z reguły wystają poza obrys urządzenia i do tego każdy ma inny odcień a no i zapomniałbym, że w oryginale mają kolor ... pomarańczowy czyli zdecydowanie lepiej pasujący do żółtego piaskowego w CD :-) Druga sprawa to to, że oryginały to mdf "obciągnięty" plastikiem na gorąco i do Jatoby pociągniętej olejem to w ogóle wstyd porównywać no ale każdemu wolno gadać co tam ślina na język przyniesie - fakt faktem w realu mi się podoba i to najważniejsze - ba - do tego stopnia, że zrobię sobie też takie do CD :-) ! Kolejna kwestia, że oryginalne boczki z reguły odstają od frontu i do tego po tylu latach ów plastik lubi się od mdfu odklejać i wyginać .... Koledze zapewne chodzi o to, że górna część frontu wystaje ponad drewno ale właśnie o to mi chodziło bo front jest wyższy niż buda i boczki wystają w oryginale ponad obrys urządzenia ... A dla uściślenia drewno w pianolaku jest tylko w modelu AU-07 ale jak pokazałem to paru fachowcom to stwierdzili, że za żadne skarby tego nie wykonają - może kolega haymann ma kogoś na podorędziu co kładzie japońską lakę na drewno hę ???

 

Pozdrawiam !

 

w realu rysunek drewna przebił wygląd merbau ...

 

i tak dla dopełnienia "idealne" spasowanie frontu w 917-ce ...

post-15679-0-94296500-1446381306_thumb.jpg

post-15679-0-60865900-1446381776_thumb.jpg

Edytowane przez czubsi

Oczywiscie, ze boczki na integrze sa ladniejsze niz na cd. Oczywiscie to kwestia gustu a to nie podlega dyskusji ale mnie sie bardziej podobaja i juz. A to nie podlega dyskusji:)))

oczywiście, że oryginał jest lepiej spasowany. wyrażam swoje zdanie - nie wolno? tak dla równowagi - krytyczne.

 

nie znam fachowców od laki.

 

jak kolega czubsi dorobi podobne jak we wzmacniaczu do cd to będzie jakoś wyglądać - powodzenia.

Ładniejsze są boczki Pawła i basta..w cenie tego wzmaka boki w drewnie a nie mdf-ie winny być normą. Niestety japońcy jak amerykanie niekiedy doskonale sprzedają gówno w złotym papierku..to samo dotyczy Sony ESów..z ich paździerzem.

Mam integre Sansui Aux- 711 szukam jakiegoś CD z XLR.Mam możliwość kupienia troszkę wiekowego Sansui CD-X 901 . Czy ten troszkę wiekowy CD który tez ma XLR będzie dobrym partnerem dla tego wzmacniacza.No i jak jest z dostepnoscia lasera do tego CD bo z jego ewentualna wymianą trzeba się pewnie liczyć. Ile warto dać za ten CD . Gościu chce za niego 1100zl.

Mam integre Sansui Aux- 711 szukam jakiegoś CD z XLR.Mam możliwość kupienia troszkę wiekowego Sansui CD-X 901 . Czy ten troszkę wiekowy CD który tez ma XLR będzie dobrym partnerem dla tego wzmacniacza.No i jak jest z dostepnoscia lasera do tego CD bo z jego ewentualna wymianą trzeba się pewnie liczyć. Ile warto dać za ten CD . Gościu chce za niego 1100zl.

 

Laser to :

Sansui 18734900 / JVC OPTIMA-1

 

Do kupienia tylko u zbieraczy i kolekcjonerów.

 

Pozdrawiam

Pygar

 

P.s.

Na takie proste pytania zawsze odpowie wujek Google :-).

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.