Skocz do zawartości
IGNORED

Kable sieciowe - warto czy nie!!!


maszmol

Rekomendowane odpowiedzi

wow

 

I o to chodzi! Kable sieciowe są do oglądania, a nie do słuchania. Synestezyjne przebicia między zmysłami mogą pośrednio powodować poprawę brzmienia. Tutaj na żadne rachityczne "anticables" nie ma miejsca. Ma być grubo, bogato, krzepko. Wtedy słychać.

zwolennik łagodności

Barmanekm: Ale w jaki sposób byłoby to możliwe aby "część tego sygnału jest maskowana przez szumy własne systemu"? To znaczy twój system gdziekolwiek ma szumy większe niż -60dB?

 

Nie. Ale takie ciche fragmenty sygnału są bardzo wrażliwe na szum systemu. I tutaj dużą różnice może mieć czy system ma -80dB czy też -100dB. Przy systemie o szumach na poziomi -80dB, różnica pomiędzy sygnałem do usłyszenia a szumem to 20dB. Poza tym cześć osób jednak trafiło.

 

Poza tym dostanę te próbki od buma i chętni przetestuję. Poprosiłem także, o takie same próbki ale także z szumem białym.

System gra dobrze, albo nie....

Życzę powodzenia. Może kiedyś także się skuszę choć wydaje mi się że i tak nie mam szans żadnych :-) PS. Wrzucisz swój wynik później na forum?

♫ ♪ ♪ ♫ ♪ ♪ ♫ fiu fiu.... Bocznica: Rozmowy na luzie: strona 20: Mlb łże...

Polecam napisać prośbę do bum1234 o próbki..... Sam jestem po teście. I świetnie taki eksperyment uczy pokory i większego dystansu do tego co potrafimy usłyszeć....

♫ ♪ ♪ ♫ ♪ ♪ ♫ fiu fiu.... Bocznica: Rozmowy na luzie: strona 20: Mlb łże...

  • 1 miesiąc później...

bum1234

zawartość linka:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

obejrzałem i przeczytałem.

Pożytecznych wniosków można wyciągnąć ogrom. Jeżeli ktoś na taki materiał natrafi, a nie miał styczności z sieciówkami, to jest załatwiony na cacy (być może na zawsze). Artykuł jest naprawdę mocny.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A : Audiophile aftermarket cable (around 80 or 100 £ )

B : DIY power cable made especially to sound bad(in theory)

C : Same kettle lead as D

 

To by mniej więcej było coś takiego jak na zdjęciu. Z pozoru widzimy tu audiofilski kabel Lapp i dwa zwykłe komputerowe. Komputerowe są takie same no może nieco inaczej wyglądają bo jeden jest grubszy. A to chudy komputerowy, B audiofilski Lapp. X to by był kabel nieznany trzebaby wskazać czy dźwiękiem pasuje do A czy B.

Teraz proszę sobie wyobrazić jakiego zamieszania bym dokonał rozsyłając kolejno po ludziach do oceny brzmienia bo:

- wszystkie kable to śmiecie

- najgorszy jest A ten cienki komputerowy a najlepiej brzmi gruby komputerowy

- kable A i X są takie same jednak brzmią odmiennie

- na innym sprzęcie Lapp był najlepszy na innym lepiej gra komputerowy X

- jak sprzęt np. wysokimi tnie to pasuje mi kabel który zamuli wysokie, ten sam kabel zepsuje brzmienie sprzętu który gra neutralnie albo z nieco przygaszonymi wysokimi

- jednego dnia na kabel powiem ze zwiększa ilość wysokich, a następnego że kabel ogranicza bas i ścisza średnicę a to przecież to samo

- gdy przyjdzie kumpel to jeszcze innymi słowami opisze co słyszy

- kumpel woli przestrzeń, a ja wolę np rytm i już obstawiamy inny kabel

- czy kabel ma lepszy np bas czy gorszy zależy od punktu odniesienia, w tym teście punkt odniesienia u każdego testera był totalnie inny.

 

Reasumując. Choć wyniki wyglądają wiarygodnie to nie warto się nimi sugerować (według mnie). Dziwię się że jak na tak duży test zabrakło w zestawie dobrego kabla. Uczestnicy dostali sieciówki niskobudrzetowe, a mieli oceniać jakość. Niestety w niskim budżecie kable brzmią różnie ale niekoniecznie rożnie jakościowo. Czy taki tani kabel się spasuje to raczej kwestia zbiegu okoliczności niż jego wyższości nad innym.

Czyżby autorzy testu chcieli zbudować zamęt i uniemożliwość spójność ocen po to by konkluzja była negatywna?

 

Zjawisko takie potwierdzają słynne na audiostereo i kontrowersyjne oceny sieciówek opartych o Lapp Kabel. U mnie lepiej zagrał ten grubszy komputerowy, ale znacznie gorzej ten chudy komputerowy. Ocena bardzo zależy to od punktu odniesienia. U sąsiada będzie inaczej...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Miałem w domu wolne dwa takie kabelki tzw komputerowe i zasilając nimi na przemian wzmacniacz Cyrus 8vs jak i zasilacz do elektroniki wzmacniacza psx-r różnic brzmieniowych pomiędzy nimi nie stwierdziłem. W jednym uciąłem wtyczki i zamontowałem komplet wtyczek złoconych a przy kolejnym porównaniu komplet rodowanych.I tym razem dźwięk się różnił na korzyść kabelka z lepszymi wtyczkami....Zrobiłem też kolejny eksperyment i do wzmacniacza prąd z gniazdka doprowadzałem kabelkiem furutech 314ag z wtyczkami takimi jak na zdjęciu na tym srebrnym kabelku zwykłe z krajowego sklepu elektrycznego ,później wymieniłem wtyki na złocone Oyaide z Chin ,a na końcu rodowane z Tajwanu.Moje końcowe podsumowanie.Na furutechu pozostały wtyki rodowane dla mnie najlepsze za czystość dźwięku i kontrolę basu.Złocone grały podobnie do rodowanych delikatnie dawając więcej basu .Krajowe wtyki zdecydowanie przegrały z uwagi na zabrudzenie dźwięku i brak kontroli basu.

nie wiem co prawda co w tym przypadku oznacza "kontrola basu" ale to mało ważne. Zawsze to co świadczy o basie (kontrolowany, punktowy, krótki,...) jest zależne w przypadku wzmacniacza od wydatku jego zasilania (w tym od jakości baterii elektrolitów).

Na tej baterii jest wyprostowane napięcie w ilości wystarczającej aby dostarczyć właściwej energii do końcówki.

 

Jakiś styk na wtyczce nie może wpływać na jakość zasilania końcówki!

Inaczej wtyczka musiałaby się palić od wytrącania się mocy strat na słabym styku (miałem taki przypadek).

 

Jeżeli ktoś coś słyszy niech się zastanowi co to jest. Czy nie są to przypadkiem efekty tzw. "pętli mas".

< Jakiś styk na wtyczce nie może wpływać na jakość zasilania końcówki!

 

Życzyłbym sobie żeby wpływu wtyków nie było, ale w zbyt wielu miejscach ludzie twierdzą że taki wpływ jest, zwłaszcza wtyku po stronie gniazda IEC. Sam nie testowałem, ale mam dostać niedługo Furutecha to sprawdzę.

 

Mam pytanie do znających temat:

Czy do źródeł cyfrowych stosuje się sieciówki silnie ekranowane a do wzmacniaczy bez ekranu, ale z odpowiednią geometrią żył w kablu?

Efekt różnicy jakości słyszanej muzyki od wtyków zauważyłem również gdy konfekcjonowałem kable głośnikowe Qed silver profile 12.Sprawdziłem goły kabel , tani złocony prolinka, złocony Cyrusa który daje producent do wzmacniacza i rodowany od Enerra.Najlepiej grało gdy na kablu nie było żadnych wtyków ,była najlepsza energia drobnych impulsów -mikrodynamika- ale do Cyrusa nie ma jak podłączyć gołego kabla. .Rodowany i złocony Cyrusa oceniam podobnie ale z tym samym efektem jaki zauważyłem na wtykach sieciowych że złocony minimalnie miał większy bas.Za to tani prolink kompletnie zmulił dźwięk jakbym na kolumny narzucił koc...Wtyki sieciowe sprawdzałem i na wzmacniaczu i na psx-r i na obydwu dawały te same zmiany.W niektórych systemach te różnice spowodowane różnymi wtykami są może mało subtelne i trudno uchwytne ale myślę że są i takie systemy gdzie są nieźle słyszalne i to niekoniecznie w tych zepsutych jak to lubią niektórzy sugerować. Nie chcę się tu z nikim przekrzykiwać kto ma rację .Słyszę - nie słyszę - zmieniło się czy nie .Kable sieciowe to temat rzeka i jak sam się przekonałem niekoniecznie te droższe grają lepiej.Może wystarczy niedrogi kabelek za 10 zł metr i wtyczki dobrej jakości i będziemy mieć dużą poprawę .Ale to już każdy musi sam u siebie sprawdzić i zastanowić się czy to go interesuje. Pozdrawiam .

  • 11 miesięcy później...

Tak sobie dzisiaj poczytałem ten wątek o kablach sieciowych i chciałbym napisać kilka słów.

Widać, że część osób ma pojęcie o pętli mas, o ekranowaniu, o solidnych konstrukcjach (złe wtyki, marne materiały powodują zawsze straty) i to jest prawda.

Ale ceny kabli sieciowych za tysiące złotych to łapanie frajerów. Dlaczego to działa? Ano dlatego, że każde urządzenie zasilane jest z sieci (wyłączając te zasilane bateryjnie i z akumulatorów). A sieć energetyczna to potężne źródło szumów, zakłóceń, nawet minimalna składowa stała napięcia może się pojawić (jak połówki sinusoidy się różnią, dolna od górnej), co powoduje wstępne namagnesowanie się rdzenia transformatora. Do tego diody w zasilaczach - tak naprawdę, to zasilacz pracuje w szczycie sinusoidy, kiedy diody doładowują kondensatory elektrolityczne (jakieś 5% czasu, pozostałe 95 % transformator nie dostarcza energii, bo diody nie przewodzą). Przy dużych obciążeniach, jak napięcie w zasilaczu wzmacniacza mocy spada, proces ładowania elektrolitów przebiega dłużej, ale pewnie jest to 20-30% czasu. Diody (zwykłe) wymagają ładunku na przeładowanie, zanim przestaną działać (przewodzić), co jest źródłem zakłóceń (kolejnych). Bardzo dużo odbiorników na sieci 230V ma zasilacze impulsowe, co dodatkowo pogarsza jeszcze parametry energii elektrycznej w sieci 230V.

Dlatego lepiej (niż kable za tysiące złotych) jest zastosować: wysokiej jakości transformator (z ekranowaną sekcją obwodów wtórnych) i z zapasem mocy, szybkie diody schottkiego lub ultrasoft (np. HEXFRED), buforowanie zasilania stałego dobrymi kondensatorami MKP, nawet wieloma (równolegle do elektrolitów) oraz stosować tam gdzie można mniejsze pojemności elektrolitów (jeżeli stabilizatory na to pozwalają, wtedy ich ładowanie przebiega dłużej, mniejszym prądem - sprawdziłem w przedwzmacniaczu, spisuje się rewelacyjnie) i powrócenie do filtracji CLC (lub CRC z braku miejsca) przed stabilizatorem. Ponadto odpowiednie układy stabilizatorów (szybkie, z dobrym tłumieniem zakłóceń wysokoczęstotliwościowych) znacznie poprawiają jakość muzyki, miękkość, trójwymiarowość i głębię. Lodówki czy odkurzacze generują widmo zakłóceń do 30 MHz, szczególnie podczas włączania/ wyłączania lub przy zużytych szczotkach w silniku.

A producenci sprzętu co robią? Mały transformator, cztery diody po 20 gr i duży elektrolit za max. 10 zł. Wtedy to tylko kabel za 10 tys. zł poprawia dźwięk :) . Przy dobrze zbudowanym zasilaczu (koszt od kilkudziesięciu do kilkuset złotych, w zależności od komponentów i mocy urządzenia) sprzęt gra bardzo dobrze i nie jest podatny na kable (wyłączając te słabe, jeżeli tylko wtyki i średnice są przyzwoite). Ot i cała filozofia.

Jak ktoś to rozumie, to polecam m.in. stronę

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) gdzie kilka rozwiązań zasilaczy i stabilizatorów zostało opisanych (i przesłuchanych). Odpowiednie elementy przy popularnym LM317 potrafią radykalnie poprawić dźwięk (też tam jest artykuł).

Urządzenia wewnątrz są zasilane napięciem stałym, wyprostowanym, wyfiltrowanym i ewentualnie stabilizowanym, czasami wielokrotnie!!!!!! Tranzystory, układy scalone potrzebują dobrego zasilacza, a nie tylko kabla zasilającego, bo przez niego nie płyną sygnały użyteczne, tylko energia do dalszego przetworzenia na napięcia stałe!!!. Oczywiście, jakość wszystkich komponentów ma znaczenie, ale kabel za 10 tys. zł przy koszcie zasilacza w urządzeniu w wysokości 100 zł (lub nawet 500 zł, bo więcej to nie kosztuje) to jakieś nieporozumienie. Wystarczy rozbudować zasilacz, aby napięcie zasilające układy było OK i dźwięk robi się rewelacyjny. Sprawdzone i wypróbowane, za 9500 zł funduję sobie inne przyjemności. Ale rozumiem tych, co kupują drogie kable - każdy chce sobie poprawić system, tylko często nie wie jak. Więc czytam kolejne tematy: jaki CD za 20 tys. zł itd., co mnie zupełnie śmieszy (bo cena do dźwięku nie ma prostej korelacji, konstrukcje za kilka tys. często mają już solidną budowę (można takie spotykać), brak tylko szlifu i dobrania komponentów, wymiany scalaków za kilkadziesiąt złotych i oczywiście porządnego zasilacza i jest już bardzo dobrze). Słuchałem zestawów drogich (100 tys. - 200 tys.) i wiem, że akustyka, dobranie elementów barwowo oraz dobre nagrania są ważniejsze niż tysiące włożone w sprzęt. Oczywiście dobre zasilanie sieciowe - czyli najlepiej bezpiecznik topikowy a nie automat (w skrzynce rozdzielczej), kabel 2,5 mm2 w ścianie bez łączenia w gniazdach (lub instalacja zlutowana przy gniazdach, aby nie było strat) i gra cudnie. Cały ten marketing to wielki bełkot, ale czego producenci nie robią dla kasy. W dobie plików wysokiej rozdzielczości należy spodziewać się dalszej poprawy dźwięku, bo wyciskanie z CD wysokiej jakości (za kosmiczne pieniądze!) to raczej też pomyłka. Jeżeli ktoś ma inne zdanie, ja pozostanę przy swoim. Po prostu myślę (przynajmniej staram się, a jak odkrywam coś nowego, to potrafię zmienić zdanie, a nie upierać się). To że znam się na elektronice, to w tym przypadku tylko pomaga zrozumieć wspaniałą tematykę audio.

Pozdrawiam zakochanych w dobrej muzyce :)

Nutka

P.S. Sprzęt pomiarowy za kilkaset tysięcy zł nie ma tak ekstremalnie drogich kabli zasilających, bo jest rewelacyjnie zrobiony wewnątrz. I znowu wystarczy pomyśleć, dlaczego tak jest.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Napisano 03.03.2012 - 22:26

Taaa...

Ten sposób myślenia raczej się tu nie przyjmie.

Wiem, wiem :) kiedyś jak dokonałem wpisu w zakładce HI-END to jeden gość tylko na podstawie kilku zdań (!!!) ocenił mój status materialny i moje podejście do życia (cytuję: "kolejny frustrat którego nie stać"). Tak więc, skoro jest potrzeba ze strony klientów, to producenci odpowiadają "na tę potrzebę". Ot, i cała filozofia.

Jak będzie zapotrzebowanie na kable sieciowe za 500 tys. zł, to zobaczymy następny wątek: jakie kable sieciowe do 500 tys. zł?

Ja nadal twierdzę, że sprzęt elektroniczny zasilany jest napięciem stałym, pozyskanym z sieci 230V AC. A koszt zasilacza w klockach to 100-500 zł max (z małymi wyjątkami, które kończą się na chyba 2 tys. zł). Dlatego kable za 10 tys. cieszą się taką renomą. Poprawiają nie tylko dźwięk, ale i samopoczucie (a stan duchowy narodu to osobny wątek, połowa nie chodzi na wybory!). Ot, taka demokracja :)

Pozdrawiam

nutka

oj nutka nutka...to nie jest to forum.Tutaj nalezy slyszec i nalezy miec.

 

zaraz ci ktos napisze ze to jak z winami albo samochodami .To oczywiscie gowno prawda, ale nie odpusci..i napisze.

 

zaraz ci ktos napisze ze to jak z winami albo samochodami

 

Nie zrozum mnie żle, ale porównania są chyba jak najbardziej oczywiste. Praktycznie w każdej dziedzinie, a w muzyce (dzwięku) szczególnie. No bo jaki sens ma jakiekolwiek porównanie bez porównania. Na tym to chyba polega. Uważam, że analogia z samochodami i winami jest jak najbardziej na miejscu. Byłbym zapomniał ;) Jak z winami nie można porównywać to czy z piwem można? Czy te też smakują jednakowo?

 

Pozdr, M.

Parker's Mood

sluch to nie smak a predkosc to nie zapach.

 

Mówimy o zmysłach przecież i analogiach. Rozumiem, że prędkość to nie zapach, ale istnieje coś takiego jeszcze jak komfort jazdy, przyśpieszenie, elastyczność, poprawa lub pogorszenie jazdy po zmianie ogumienia itd, itp. Wiesz, rozumiesz...

Parker's Mood

sluch to nie smak a predkosc to nie zapach.

Twoje rozumowanie jest o tyle bledne, ze zakladasz poprawnosc dzialania zmyslow kazdego z nas.

A tak nie jest.

Wczoraj obok mnie kolega pokazywal dwa zdjecia, na ktorych bylo widac pewne wady.

Czesc kolorow byla zupelnie niebieska i fioletowa.

Okazalo sie ze jest to sposob widzenia naszego kolegi u ktorego nie wszystko w siatkowce funkcjonuje poprawnie.

Jeszcze inny moj kolega ma z jednym okiem problem, ktory swoje podloze ma w mozgu (oko jest sprawne).

Czesc sceny jest dla niego widoczna jak przez lunete i powykrzywiana.

Zupelnie nie widzi obrazu 3D np. w kinie.

 

Niestety tak samo jest ze sluchem.

Czy tak trudno przyjac ze nie wszyscy slyszymy tak samo, tak samo co do ilosci, tak samo co do zakresow ?

Akceptujemy tu w dysusjach, ze sluch sie pogarsza z wiekiem, ale przeciez od malego takze mozemy miec wady sluchu.

 

Z zapachem jest dokladnie takk samo.

W nosie moga rozwijac sie zarodki plesni, ktore niestety zabuza postrzegane zapachy.

 

Wiara w czyste piekno i nieskazitelnosc, na wzor nowej rzeczy w sklepie ... nie pokrywa sie z rzeczywistoscia.

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

Dodałbym jeszcze, że duże znaczenie ma również kto przeprowadza test i jaka jest jego percepcja oraz umiejętność przedstawienia zjawiska na papierze lub ekranie monitora. Przykładem niech będzie np. wielbiciel i posiadacz motocykla Harley-Davidson - oczywiście jak przystało na prawdziwego bikera - z wymontowanym tłumikiem ;). Wielbiciel tego motocykla jest zarazem zagorzałym audiofilem i tak samo chętnie wystawia opinie o sprzęcie audio jak i wrażenia z jazdy tym motorem. Jak Państwo sądzą??? Czy wiarygodność tego człowieka w sensie wystawiananych recenzji i opinii na tematy dzwięku jest na miejscu??? Czy po zrobieniu setek mil na Harrym, gdzie poziom hałasu jest na granicy bólu uprawnia motocyklistę - audiofila do wystawiania jakichkolwiek opinii na temat dzwięku??? Moim zdaniem, jego słuch jest tak sp.......ny, że jakiekolwiek dzwiękowe teorie i porównania w jego przypadku są co najmniej nie na miejscu i co najmniej śmieszne.....

 

Pozdr, M.

 

Zapomniałem dodać ;) Najważniejsza jest cisza, jak w ECM.

Parker's Mood

Twoje rozumowanie jest o tyle bledne, ze zakladasz poprawnosc dzialania zmyslow kazdego z nas.....>>>>>moje rozumowanie nie jest bledne bo zakladam zupelne niepoprawne a nawet niezgodne zlogika dzialania naszych zmyslow.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.