Skocz do zawartości
IGNORED

Jestem w Raju


aleksandraU
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo czesto sie tak dzieje ze kompozytor czy wykonawca odsuwa sie od własnego dzieła , przyczyną może być na przykład brak zrozumienia i kontroli nad tym co sie stworzyło

nie no sądzę, że jak ktoś coś stworzył, to to rozumie najlepiej - później najwyżej słuchacze inaczej to odbierają,

tu jest pytanie czy słuchacze powinni starać się zrozumieć dzieło tak jak to zamierzył twórca, czy wręcz przeciwnie - po swojemu.

Obawa przed tym, że nie zrobi się czegoś równie dobrego - może i jest u niektórych(pewnie zależy od osoby), ale Ci wielcy twórcy sądzę, że mają też jakiś swój dystans i starają się później po prostu coś innego - co wyjdzie to wyjdzie, a jak zostanie to odebrane to jeszcze inna sprawa

 

Trzeba też umieć patrzeć na artystów jako zwykłych ludzi , czesto ich motorem działania niejest tworzenie dzieła artystycznego lecz np. tworzenie swojego statusu , nie bedą akceptować tego co zrobili jeśli nie pasuje to do ich wewnetrznego obrazu siebie samych.

ale czy w ogóle zrobią coś co nie pasuje do nich? to by było bezsensu

 

Mi się wydaję po prostu, że takim motorem działania jest inspiracja

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dyskusjach o Brahmsie nie powinno zabraknąć Clifforda Curzona. Szczególnie wyrafinowanych, wspaniałych nagrań I koncertu. Charakterystyczny liryczny sposób frazowania, bardzo odmienny od tego jaki prezentuje wspominany przez autorkę wątku Gilels. Godne polecenia jest nagranie z Szellem. Warto też zwrócić uwagę na inne znakomite nagranie, starsze o niemal 10 lat

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-37221-0-27132800-1335049932.jpg

post-37221-0-68914300-1335049938.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie w ten wyśmienity, niedzielny poranek wprowadził do raju Anioł. Jest nim Anna Moffo :D

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się dzisiaj wspaniale odprężam przy Straussie (Four Last Songs) i Ryśku (Wesendonck Lieder). Płyta nabyta w Muzancie za śmieszne 25 zł. Praktycznie w idealnym stanie. Nabyłem z ciekawości, bo nie znałem tych wykonań. Cheryl Studer to taka wypadkowa Schwarzkopf i Norman ;)) Soczysty, znakomity głos

 

41bX4NhRBSL._SL500_AA300_.jpg

 

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dyskusjach o Brahmsie nie powinno zabraknąć Clifforda Curzona. Szczególnie wyrafinowanych, wspaniałych nagrań I koncertu. Charakterystyczny liryczny sposób frazowania, bardzo odmienny od tego jaki prezentuje wspominany przez autorkę wątku Gilels. Godne polecenia jest nagranie z Szellem. Warto też zwrócić uwagę na inne znakomite nagranie, starsze o niemal 10 lat

 

Po przesłuchanych fragmentach można odnieść wrażenie że bardzo osłche i zdystansowane granie. Mi się ten koncert podoba w wydaniu Zimermana i Simona Rattle. Zimerman raz gra jak szaleniec, jednocześnie potrafi szeptać za pomocą fortepianu.

 

Można się zapomnieć przy takim wykonaniu :^)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez pawellt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słucham sobie właśnie symfonii alpejskiej. Raj prawdziwy. W moim osobistym Raju muzycznym można spłonąć w ogniu wagnerowskich ekstaz albo ekspresjonistycznych szaleństw Ryśka Straussa ;)) A mawiają że ogień jest domeną Piekła..

 

Poszukaj nagrań Mitropoulosa, specjalisty od Alpensinfonie. Ale to nie są rajsko-sielskie obrazki z uroczych hal, a raczej nauka pokory wobec górskich żywiołów. :)

 

Niestety znam to tylko z radia i nie pamiętam szczegółowych danych, więc nie wiem, którą konkretnie płytę polecić (jest parę rejestracji).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przesłuchanych fragmentach można odnieść wrażenie że bardzo osłche i zdystansowane granie. Mi się ten koncert podoba w wydaniu Zimermana i Simona Rattle. Zimerman raz gra jak szaleniec, jednocześnie potrafi szeptać za pomocą fortepianu.

 

Można się zapomnieć przy takim wykonaniu :^)

 

Clifford Curzon to nie jest pianista do słuchania fragmentami. Trzeba dobrze poczuć klimat i jego frazę. A pianista to wyjątkowy i niepowtarzalny, który niestety nie lubił dużo nagrywać. To co jednak nagrywał było perfekcyjnie doszlifowane. Brahms, Schubert, Mozart. Był uczniem Wandy Landowskiej i to też słychać. Niepowtarzalna jest sonata B-dur Schuberta nagrana przez Curzona. Kontemplacyjne, bardzo naturalne granie. Muzyka wędruje przez kolejne ruchy, w taki sposób jakby pierwszy ruch nigdy nie dobiegł końca. Dojrzałe i intelektualne granie, antywirtuzowskie, ale bez chłodu. Obok Richtera mój ulubiony pianista. Przy nim pewne nagrania Brendela, jak sonaty Schuberta, brzmią powierzchownie.

 

Poszukaj nagrań Mitropoulosa, specjalisty od Alpensinfonie. Ale to nie są rajsko-sielskie obrazki z uroczych hal, a raczej nauka pokory wobec górskich żywiołów. :)

 

Niestety znam to tylko z radia i nie pamiętam szczegółowych danych, więc nie wiem, którą konkretnie płytę polecić (jest parę rejestracji).

 

Alpejską polecam z festiwalu w Salzburgu. Nie mam przy sobie płyty, ale nagranie bodaj z 1957. Nie wiem czy znasz wykonanie Domowej Mitropoulosa. Również godna uwagi. Pomimo konwencjnalnych temp jest tam Straussowska energia. Ja osobiście lubię również bardzo nagrania naszego Antoniego Wita. Symfonia domowa i Metamorfozy to bardzo dopracowane w szczegółach realizacje i słucha się ich z prawdziwą przyjemnością.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez krzysiekkozlowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszukaj nagrań Mitropoulosa, specjalisty od Alpensinfonie. Ale to nie są rajsko-sielskie obrazki z uroczych hal, a raczej nauka pokory wobec górskich żywiołów. :)

 

Niestety znam to tylko z radia i nie pamiętam szczegółowych danych, więc nie wiem, którą konkretnie płytę polecić (jest parę rejestracji).

 

Dzięki. Z miesiąc temu dorwałem Elektrę z Orfeo w jego interpretacji. Pisałem o tym więcej w wątku straussowskim. Wokalnie nie powaliło mnie na kolana, ale Wiedeńczycy pod batutą Mitropoulosa prima sort :)

 

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimerman raz gra jak szaleniec

To chyba najbardziej odkrywcze sformułowanie w historii tego forum ;) Rzecz w tym, że Zimerman nigdy i niczego nie gra jak szaleniec : ) I jeśli można, temu skądinąd genialnemu pianiście, zrobić by jakiś zarzut to właśnie, że tego szaleństwa w jego interpretacjach brakuje. A co meritum, posłuchałem dzisiaj, żeby być zupełnie na świeżo, obu interpretacji I koncertu fortepianowego Brahmsa. Curzon jest oczywiście szalenie poetycki a momentami kontemplacyjny, to skrzyżowanie (mam nadzieję, ze krzysiekkozlowski się ze mną zgodzi) poety i filozofa fortepianu, ale co ciekawe i to mnie w dzisiejszym słuchaniu zaskoczyło, daje się porwać Szellowi w tych bardziej dynamicznych fragmentach. W ogóle współpraca obu panów w tym koncercie jest nadzwyczajna, bo i „narowisty” Szell potrafi się wyciszyć i ulec nastrojowi kreowanemu przez pianistę. Co do Zimermana to powiedziałbym, że w jego interpretacji przeważa aspekt narracyjny, wykonanie jest bardziej potoczyste i chyba jakoś klasycyzujące, po mimo tych rozbuchanych do granic emocji zawartych w muzyce.

No i na koniec, żeby nawiązać do tytułu wątku – jeśli chcenie mieć każdy dźwięk jak na dłoni, perfekcyjne do niemożliwości wykonanie i wciągającą opowieść – posłuchajcie Zimermana, jeśli chcecie udać się do raju – Curzona.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kajetan być może źle zrozumiałeś moje określenie. Mi nie chodziło o to, że gra jak szaleniec w stylu Argerich, czyli demonicznie ;^) Miałem na myśli, że gra ten drugi koncert Brahmsa jakby był w letargu. Jakby był opętany (w tym sensie "szalony"). Raz lirycznie, mocno, za chwilę szeptem, na granicy. Tam jest dla mnie taka rozpiętość i głębia i ciągłość, że dla mnie Zimerman wystarcza. On nigdy nie forsuje żeby uzyskać mocny efekt. Już wiele miesięcy temu pisałem jak bardzo mnie zachwycają jego koncerty Beethovena.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Curzon jest oczywiście szalenie poetycki a momentami kontemplacyjny, to skrzyżowanie (mam nadzieję, ze krzysiekkozlowski się ze mną zgodzi) poety i filozofa fortepianu, ale co ciekawe i to mnie w dzisiejszym słuchaniu zaskoczyło, daje się porwać Szellowi w tych bardziej dynamicznych fragmentach. W ogóle współpraca obu panów w tym koncercie jest nadzwyczajna, bo i „narowisty” Szell potrafi się wyciszyć i ulec nastrojowi kreowanemu przez pianistę. Co do Zimermana to powiedziałbym, że w jego interpretacji przeważa aspekt narracyjny, wykonanie jest bardziej potoczyste i chyba jakoś klasycyzujące, po mimo tych rozbuchanych do granic emocji zawartych w muzyce.

No i na koniec, żeby nawiązać do tytułu wątku – jeśli chcenie mieć każdy dźwięk jak na dłoni, perfekcyjne do niemożliwości wykonanie i wciągającą opowieść – posłuchajcie Zimermana, jeśli chcecie udać się do raju – Curzona.

 

Zgodzę się w pełni. Curzon to była wielka indywidualność. Jak mało który pianista potrafił przekazywać muzykę. Bardzo oszczędny, wyrafinowany i uczuciowy. To jest muzyczny raj bez dwóch zdań. Warto słuchając Curzona wsłuchiwać się w jego niedopowiedzenia. Co ciekawe nigdy nie grywał i nie nagrywał Chopina. O Curzonie napisał kiedyś Harold Schonberg, że jest jedynym pianistą którego pianissimo ma dwadzieścia zgoła różnych barw i odcieni. Lionel Salter przyznawał że pierwszy raz w życiu rozpłakał się w trakcie koncertu tego własnie pianisty.

Jeśli już o Beethovenie mowa to nagrał Curzon wybitny V koncert z Hansem Knappertsbuschem. Wielokrotnie wydawała to Decca. Bardzo polecam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje sobie sprawe ze w raju nie jestem i nigdy nie bede, jezeli jednak jakas muzyka mialaby mnie do niego zblizyc, to jedna z wazniajszych bedzie wykonanie muzyki sakralnej Vivaldiego pod dyrekcja Vittorio Negri. Absolutne mistrzostwo swiata.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płyta jest niewiarygodna. Gould wydobywa sam kondensat brahmsowskiej liryki, w takim ciekawym, unikalnym, zupełnie pozbawionym (jak to u Brahmsa) ckliwości wydaniu. Jest ciepło, jest burzliwie, jest też zupełnie inaczej niż na innych płytach Goulda :-) Są tu ballady i kilka intermezzo. Bardzo polecam, bo to płyta inna niż wszystkie. Gould inaczej niż w przypadku Beethovena czy Chopina, skupił się chyba również mocno na melodyce i uzyskaniu specyficznych walorów brzmieniowych. Znakomite.

 

Dla mnie też znakomite, nawet w pełni się z Tobą zgadzam tylko że zupełnie na odwrót :D

 

Glenn Gould – Intermezzi – Johannes Brahms

Pierwszym co zwraca uwagę jest idealna artykulacja – czysto, poczucie czasu i tempa są niezwykle precyzyjne. Istnieje wrażenie naturalności ale nie braku zmian, takie debussowskie improwizowanie czasem które trudno na pierwszy rzut ucha przypisać Brahmsowi. Hmm... nietypowy Brahms. Dużo poświęcono dźwiękowi jako takiemu co jest spójne z naciskiem Goulda na jakość artykulacji, czystość wydobytego dźwięku i ich potok.

Muzyka sobie płynie.

Właściwie może to nie Brahms a Glenn Gould grający brahmsowskim idiomem, robiący to w doskonale kontrolowany sposób. Chce się słuchać samego fortepianu, zapomina się o muzyce. Hej! Panie Gould! Co pan robi z tym dźwiękiem?

Szkoła dźwięku. To nie muzyka klasyczna, poważna czy pod jakąś inną durną nazwą. To nie rzemiosło strukturalne ale destylat dźwiękowy z Brahmsa. Jakby muzyka zubożona o wiele aspektów (w tym architekturę utworów tego rozpaczliwie rzetelnego w świecie rewolucji XIX wieku Brahmsa) ale przez to pokazująca wiele detali które gdzieś giną. Improwizacja na temat Brahmsa.

To nie jazz, to nowy gatunek w osobnym świecie.

Jak zwykle. Glenn Gould.

 

Dobre wykonanie Intermezzi pozostawił po sobie Heinrich Neuhaus, złoty klawisz czy jak tam zwał (strażnik pianistyki w wielkim zakładzie penitencjarnym pt ZSRR). Frazowanie, logika i budowanie utworu dynamiką, nieprzerwany temat, duża kultura. To już Brahms.

 

Warto posłuchać jednego i drugiego.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odczucia mamy więc podobne :-) Destylat, detaliczność, specyficzne walory dźwiękowe, specyficzna melodyka. Mimo wszystko zagrane imho zupełnie inaczej niż inne płyty Goulda np. z sonatami Beethovena czy Mozarta. A słyszy się często zarzuty że Gould grał wszystko na jedno, fugowate kopyto ;-) A tutaj te brzmieniowe niuanse i improwizacje w zupełnie innym stylu.

 

Ja musiałam trochę odpocząć od rozwibrowanej liryki Brahmsa i znowu zasłuchuję się w późnych sonatach Beethovena. Tym razem poza Solomonem, słucham polecanego przez Ciebie Polliniego. Nie spodobał mi się Pollini w kwintecie Brahmsa, a tutaj jest rewelacyjny :-) Właśnie artykulacja tego pianisty wydaje się maksymalnie naturalna. Wszystko idealnie wybrzmiewa. Bardziej pogodny niż Solomon, mniej zamaszysty i przerysowany niż Gilels...

 

Właśnie... Jak zaczęłam więcej słuchać Solomona, Fishera i właśnie Goulda, a od dwóch dni poznaję sonaty LvB w wykonaniu Polliniego - Gilels jakoś przestał mi tak bardzo smakować w beethovenowskim repertuale jak kiedyś. Na początku się zachwycałam, a teraz mam wrażenie że jednak momentami zbyt dramatyzuje i popada w skrajności. Efekt tego jest taki, że u Solomona czy Polliniego słychać znacznie więcej i klarowniej...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez aleksandraU

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gilels był takim stachanowcem pianistyki, straszne bydle przy świetnym opanowaniu instrumentu i technice jako takiej (na żywo musiał być niesamowity ale wtedy mniej się słuchało muzyki a więcej pianisty :D ). Poza tym - inne czasy. "Mamy demokrację - komu się nie podoba ręce do góry!"

Z rosyjskich pianistów dużo bardziej cenię Sofronickiego i Richtera. Gilelsa jakoś nie trawię właśnie przez to jego parcie na teatralną stronę gdzie nieważny kompozytor, logika - ważny wyraz. Owszem, to może być ważne ale samo w sobie a jest to częstym grzechem rosyjskich pianistów w muzyce klasycyzmu i wczesnego romantyzmu. Za to Czajkowski, Głazunow, Rachmaninow, Mussorgski etc. to już coś innego i wtedy owszem.

Jak opowiadał dziadek Jacek Poszepszyński: "-Mandżur nie zna poczucia czasu, pracy, wstydu. Znałem kiedyś pewnego Mandżura. Graliśmy w domino i ten ciągle dokładał czwórkę do szóstki i to na sztorc. Po jakimś czasie powstała z tego wielka konstrukcja którą nazwaliśmy pomnikiem przyjaźni polsko-mandżurskiej. Mili ludzie zasadniczo, zwłaszcza pojedynczo."

:D

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podchodząc spceptycznie do istnienia Raju, mam wszelako wrażnie, że teraz mam coś na kształt. Siedzę na tarsie, dookoła orgia żabich zalotów, a dla mnie gra Debussy.

 

No pozazdroscic, naprawde!

 

Zeby nie byc w tyle puscilem sobie Orpheus String Quartet z wydawnictwa Channel Classics. Repertuar Debussy, Ravel, Dutilleux.

 

No i bylo jak w raju.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj ostatni dzień urlopu i zmiana klimatu.

 

Wymuskane Zimermany się nie umywają do tego nagrania. Remastering Vai Audio bardzo przyzwoity. Dobrze wybrzmiewa fortepian. Trochę gorzej orkiestra. Chyba zakupię resztę nagrań Hofmanna z tej serii...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba zakupię resztę nagrań Hofmanna z tej serii...

 

Kupuj, bezcenne, pamiętaj tylko, że począwszy od wolumenu 5 wydawcą serii jest Marston:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Dong. Orientujesz się, czy w wydaniach Marstona remastering tych nagrań też jest na dobrym poziomie (nie gorzej niż w przypadku VAI Audio)? Mam notabene znakomitego Parsifala z Marstona właśnie (z Teatro Colon. Pisałem o tym nagraniu w ryśkowym wątku) i pomimo wielu zalet jakość techniczna jednak nieco słaba. Oczywiście wiele zależy tu od materiału źródłowego, więc może z pianistyką Hofmanna jest u nich lepiej..

 

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za transfery odpowiadał ten sam człowiek :-) - dla VAI też robił je Ward Marston.

 

Natomiast tak jak piszesz - wiele zależy od materiału źródłowego. A ten jest bardzo zróżnicowany pod względem technicznym - cudów nie ma, niektóre nagrania wymagają odrobiny samozaparcia.

 

Podobnie można się pozżymać na repertuar - to w większości jedynie maleńkie okruchy wspaniałej sztuki Hofmanna, niektóre powtórzone po wielokroć (jak 1 część Księżycowej).

Ale co zrobić? tylko to zostało, i możemy sobie jedynie wyobrażać, jakich wrażeń pianista dostarczał na żywo, szczególnie w najlepszych latach...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co zamówiłem pozostałe z VAI na początek. Znalazłem też ciekawe wydanie Lipattiego z Fryckiem. O tyle ciekawe, że sądząc po przesłuchanych samplach - to jakość lepsza niż na płytach EMI czy Naxosie:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno mi uwierzyć, by miała być lepsza niż na Naxosie (EMI faktycznie brzmi słabo). Nie wiem jak jest obecnie z Andromedą, ale to jest stara edycja - a kiedyś wydawali zwykłe kompilacje materiału dostępnego z innych źródeł, a nie własny mastering.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczegółów nie znam, ale dla przykładu ich ostatnie wydanie Tristana pod batutą Furta było masterowane (brak natomiast szczegółowych informacji w książeczce KTO je wykonywał). Ten Lipatti jest z 2006. Trudno powiedzieć z czego korzystali i czy robili wówczas własny remastering... Lepsza jakość niż EMI czy nagranie Lipattiego z Naxosa "The Last Recital" wydaje się po odsłuchu próbek, które oczywiście nie są do końca miarodajne (poza koncertem, który i na próbkach brzmi wyjątkowo słabo. Pewnie z innego źródła). Generalnie lepsze brzmienie fortepianu, niemal zupełna eliminacja szumów.. Chyba zamówię i po prostu przekonam się na "żywej" płycie ;)

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to być też kwestia preferencji. Sam nieufnie podchodzę do masteringu mocno eliminującego szumy - najczęściej eliminuje też sporo muzyki. ;-) Wolę dźwięk szumiący i trzeszczący, ale mocniej "nasycony", pełnopasmowy i barwny.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś szuka dobrze przygotowanych transferów, to warto spróbować wydań EMI Japan. Mam porównanie z Ringiem Furtwanglera (RAI, 1953) i różnica pomiędzy "normalnym" EMI, a wydaniem japońskim jest zauważalna. Niestety najbardziej w cenie, ale mimo wszystko ;-) Dinu Lipatti jest w ich ofercie SACD:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ja po Waszych dyskusjach włączyłam sobie drugą płytę Schoonderwoerda z balladami i nokturnami. Znacznie ciekawsza brzmieniowo i bardziej "zniuansowana" niż ta pierwsza z mazurkami, walcami itd. Mógłby Schoonderwoerd po tych kilku latach doświadczeń z instrumentem i Chopinem nagrać mazurki jeszcze raz, bo są zdecydowanie tego warte. To właśnie jego nagranie powinno wejść w skład boksu "The Real Chopin"...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest nadzieja ze EMI Europe wyda SACD D.Luppati w drugim rzucie serii Signature Collection .....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest nadzieja ze EMI Europe wyda SACD D.Luppati w drugim rzucie serii Signature Collection .....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ale ta nadzieja to jakieś potwierdzone info?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zadnych konkretnych informacji , przypuszczam jedynie , ze w razie dobrej sprzedazy pierwszej serii Signature Collection EMI Europe zdecyduje sie na drugi rzut ...

I co najwazniejsze europejskie wersje sa tansze od tych japonskich.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.