Skocz do zawartości
IGNORED

Małymi krokami w kierunku Hi-End


jarkog

Rekomendowane odpowiedzi

Następna sprawa - w adaptacji nie chodzi aby odtworzyć akustykę pomieszczenia w którym się nagrywało muzykę, ale aby wyeliminować szkodliwe zjawiska fizyczne związane z rozchodzeniem się dźwięku w pomieszczeniach.

 

No właśnie. Każde działanie, aby było skuteczne musi mieć precyzyjnie sformułowany i zrozumiały cel. Naszym celem jest wierne zaprezentowanie muzyki nagranej. Czyli u nas ma być słychać to samo i tak samo jak w miejscu gdzie grała i rejestrowana była muzyka. To jest cel główny, zbyt ogólny aby był zrozumiały. Trzeba się zastanowić, co mamy na nagraniu i o co walczymy. Więc na nagraniu mamy bezpośredni dźwięk instrumentów i do tego mamy zapisane wszelkie informacje w rodzaju odbić i pogłosów pomieszczenia (zakładam że to dobre i naturalne zrobione nagranie).

Po pierwsze musimy bardzo dokładnie odtworzyć, więc sprzęt musi przekazać wszelkie transjenty i wszystkie zjawiska akustyczne które są zarejestrowane i ten cel realizuje Masza.

Na drugim miejscu, jest utrzymać w pomieszczeniu te drogocenne informacje i tu kłania się akustyka, to ma być że nie tylko trzeba się wyzbyć szkodliwych zjawisk, jak rezonanse, buczenia, ale wyzbyć się wszelkich odbić które by mogły dawać informacje do mózgu o pomieszczeniu w którym kolumny stoją, do nas ma trafić jedynie informacja o odbiciach i pogłosach które są na płycie.

Panowie Wy chcecie zrobić odwrotnie, a może nie chcecie, a robicie.

Jeśli nie jest spełniony pierwszy warunek, czyli sprzęt nie przekazuje tej drogocennej informacji, to jaj po prostu nie ma. Czyli jaką rolę pełni wtedy akustyka? Albo faktycznie walczy z zakłóceniami, albo sama wytwarza atmosferę akustyczną Waszego miłego pomieszczenia, kolumny odtwarzają szkielet muzyki, bez zaszytej informacji, czyli robią za instrument, a zjawiska akustyczne dzieją się u Was, lecz nie słyszycie pierwotnej akustyki nagrania.

To nie jest droga do Hi-End, a może jest tylko dość kręta, bo faktycznie im więcej dyfuzorów się upcha tym bardziej skraca się czas pogłosu pomieszczenie, bo się przy okazji wygłusza, potem trafi do domu lepszy sprzęt który jest w stanie odtworzyć akustykę nagrania i pojawi się wreszcie magia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie Wy chcecie zrobić odwrotnie, a może nie chcecie, a robicie.

Jeśli nie jest spełniony pierwszy warunek, czyli sprzęt nie przekazuje tej drogocennej informacji, to jaj po prostu nie ma. Czyli jaką rolę pełni wtedy akustyka? Albo faktycznie walczy z zakłóceniami, albo sama wytwarza atmosferę akustyczną Waszego miłego pomieszczenia, kolumny odtwarzają szkielet muzyki, bez zaszytej informacji, czyli robią za instrument, a zjawiska akustyczne dzieją się u Was, lecz nie słyszycie pierwotnej akustyki nagrania.

To nie jest droga do Hi-End, a może jest tylko dość kręta, bo faktycznie im więcej dyfuzorów się upcha tym bardziej skraca się czas pogłosu pomieszczenie, bo się przy okazji wygłusza, potem trafi do domu lepszy sprzęt który jest w stanie odtworzyć akustykę nagrania i pojawi się wreszcie magia.

 

Darek, znasz mój sprzęt - wymieniłem tylko kabel głośnikowy - no i POMIESZCZENIE - czyli akustykę - gra to całkiem inaczej i znacznie lepiej. Słyszę cały przekaz muzyczny, nie tylko szkielet jak sugerujesz. Właśnie efekt filtra grzebieniowego potrafi zamaskować przekaz. U mnie jest on ograniczony do minimum. U studiu stosuje się dyfuzory, aby miedzy innymi wyeliminować ten efekt, a Ty mi mówisz, że jak ja stosuję też takie dyfuzory, to robię źle. Coś tu nie tak Darku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość masza1968

(Konto usunięte)

bo faktycznie im więcej dyfuzorów się upcha tym bardziej skraca się czas pogłosu pomieszczenie

 

W nocy oglądałem na Discovery jeden z odcinków Inżynierii ekstremalnej.

Była mowa o budowie jednej z najnowocześniejszych sal koncertowych w Baku.

Gdy doszli do adaptacji akustycznych wypowiadał się szef ekipy akustycznej projektującej tę salę.

 

Sala ma mieć przeznaczenie teatralno - koncertowe. Montowali właśnie automatyczny, podwójny drewniany sufit zamykany podczas przedstawień teatralnych a uchylany podczas koncertów aby wydłużyć!!!! fale akustyczne i zwiększyć czas pogłosu sali.

I co Wy na to??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zalecany czas pogłosu w pomieszczeniu zależny jest od kilku czynników, choćby jego przeznaczenia. Na przykład w salach koncertowych w środku pasma wynosi on 1,5-2,5s, a w teatrach dramatycznych: 1-1,5s. W reżyserniach i pomieszczeniach odsłuchowych powinien być on znacznie krótszy. Zaleca się wartości nieco poniżej 0,5s (dokładne wartości dobierane są indywidualnie dla każdego pomieszczenia).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masza1968

Ja na to że o to chodzi w miejscu gdzie grają instrumenty, tam należy kreować akustykę czy to małego studio czy wielkich sal.

Natomiast w mieszkaniu ma być dokładnie odwrotnie, nie kreować, a uszanować to co zrobiono w sali i studio.

 

Zalecany czas pogłosu w pomieszczeniu zależny jest od kilku czynników, choćby jego przeznaczenia. Na przykład w salach koncertowych w środku pasma wynosi on 1,5-2,5s, a w teatrach dramatycznych: 1-1,5s. W reżyserniach i pomieszczeniach odsłuchowych powinien być on znacznie krótszy. Zaleca się wartości nieco poniżej 0,5s (dokładne wartości dobierane są indywidualnie dla każdego pomieszczenia).

 

Ale nigdzie nie znajdziesz zalecanego czasu pogłosu dla pomieszczeń z Hi-Endem pełna gębą.

 

masza1968

Ja na to że o to chodzi w miejscu gdzie grają instrumenty, tam należy kreować akustykę czy to małego studio czy wielkich sal.

Natomiast w mieszkaniu ma być dokładnie odwrotnie, nie kreować, a uszanować to co zrobiono w sali i studio.

 

Ale nigdzie nie znajdziesz zalecanego czasu pogłosu dla pomieszczeń z Hi-Endem pełna gębą. Ja bym sugerował 0,3s.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast w mieszkaniu ma być dokładnie odwrotnie, nie kreować, a uszanować to co zrobiono w sali i studio.

 

Darku, nie obraź się, ale Twój argument jest mało poważny i nielogiczny (oczywiście dla mnie).

 

Jak możesz uszanować to, co zrobiono w sali i studio, jak Ci to zepsują zjawiska akustyczne w Twoim pokoju.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Darek, znasz mój sprzęt - wymieniłem tylko kabel głośnikowy - no i POMIESZCZENIE - czyli akustykę - gra to całkiem inaczej i znacznie lepiej. Słyszę cały przekaz muzyczny, nie tylko szkielet jak sugerujesz."

 

No i to jest pojęcie względne. Skala dobrego w audio jest strasznie szeroka. na tyle szeroka że przełomowa zmiana kabla jest tylko jednym z 10 przełomów którego wymaga sprzęt zanim zagra faktycznie wszystko. Mi też zawsze po jakiejkolwiek poprawie wydaje się że teraz to już jest wszystko i że jest bajka, ale nie....

 

Darku, nie obraź się, ale Twój argument jest mało poważny i nielogiczny (oczywiście dla mnie).

 

Jak możesz uszanować to, co zrobiono w sali i studio, jak Ci to zepsują zjawiska akustyczne w Twoim pokoju.

 

No to ja chyba to mówię. Cały czas usilnie tłumaczę że akustyka naszych pomieszczeń ma zniknąć żeby nie kolidowała z akustyką nagrań.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas usilnie tłumaczę że akustyka naszych pomieszczeń ma zniknąć żeby nie kolidowała z akustyką nagrań.

 

Nie zrobisz tego wymieniając tylko sprzęt na coraz lepszy - do tego potrzebna jest adaptacja, aby okiełznać akustykę pomieszczenia. Gołe ściany nie pozwolą na to. To nie ja wymyśliłem adaptacje akustyczną pomieszczeń :), tylko mądrzejsi ode mnie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dyfuzory 3d 1d i inne odbijacze nie służą do likwidowania akustyki pomieszczenia, lecz do jej budowania w studiach nagrań itp. tam gdzie grają żywe instrumenty i tam gdzie kreuje się odpowiedź sali.

Waszym zadaniem jest po prostu pozbycie sie akustyki waszych pokoi, więc zwyczajnie skrócenie czasu pogłosu, do tego się to sprowadza. Ale po co to robić za pomocą skomplikowanych ustrojów rodem z sal gdzie grają żywe instrumenty. Czas pogłosu można skrócić znacznie prościej i taniej i do tego jest to mniej widoczne.

 

Nie zrobisz tego wymieniając tylko sprzęt na coraz lepszy - do tego potrzebna jest adaptacja, aby okiełznać akustykę pomieszczenia. Gołe ściany nie pozwolą na to. To nie ja wymyśliłem adaptacje akustyczną pomieszczeń :), tylko mądrzejsi ode mnie.

 

Ale ja nie propaguję gołych ścian, wprost przeciwnie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas pogłosu można skrócić znacznie prościej i taniej i do tego jest to mniej widoczne.

 

Skąd wiesz ile ja wydałem na te widoczne ustroje? Po drugie, ja chcę aby było to widoczne, bo mi to pasuje. Po trzecie w adaptacji nie tylko chodzi aby skrócić czas pogłosu, proponuję trochę poczytać na ten temat.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dyfuzory 3d 1d i inne odbijacze nie służą do likwidowania akustyki pomieszczenia, lecz do jej budowania w studiach nagrań itp. tam gdzie grają żywe instrumenty i tam gdzie kreuje się odpowiedź sali.

Waszym zadaniem jest po prostu pozbycie sie akustyki waszych pokoi, więc zwyczajnie skrócenie czasu pogłosu, do tego się to sprowadza. Ale po co to robić za pomocą skomplikowanych ustrojów rodem z sal gdzie grają żywe instrumenty. Czas pogłosu można skrócić znacznie prościej i taniej i do tego jest to mniej widoczne.

 

 

Ale ja nie propaguję gołych ścian, wprost przeciwnie. Ale też nie twierdzę że mam to zrobione (może tylko parę eksperymentów), bo mnie akurat też ciężko ze sprzętem ruszyć naprzód, więc nawet nie zaczynam adaptacji, bo jak mówię zdaję sobie sprawę że mój sprzęt, choć go kocham to nie przekazuje na kolumny w dostatecznym stopniu (a może wcale) informacji o nagranej akustyce. Więc się nie porywam z motyką na słońce.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Po trzecie w adaptacji nie tylko chodzi aby skrócić czas pogłosu, proponuję trochę poczytać na ten temat."

 

Ależ właśnie chodzi. Tylko pytanie gdzie i w jakich okolicznościach. Owszem nie chodzi w takich przypadkach:

- sale koncertowe, filharmonia, teatr, opera, sala gdzie gra kwintet smyczkowy, bo tam się buduje akustykę.

 

Chodzi o skrócenie ale nie jest to najważniejsze czyli w studio nagrań i w domach gdzie mamy słaby, przeciętny i dobry sprzęt audio (w tych przypadkach trzeba kreować akustykę przy jednocześnie skróconym czasie pogłosu), taki kompromis - atrapa zaginionej, zamazanej oryginalnej akustyki, która nawet fajnie brzmi i niemal wszystkim wystarcza.

 

I ostatni przypadek gdzie chodzi niemal wyłacznie o skrócenie czasu pogłosu to znakomity sprzęt odsłuchowy.

 

Bzdura!

 

No właśnie. Nasze podejście celu właściwego odsłuchu jest totalnie odmienne, dlatego wzajemnie widzimy u siebie bzdurę.

 

Mówisz poczytaj sobie. A co masz na myśli, jaką literaturę? Opracowania które są w tym temacie w przeważającej większości są o pomieszczeniach gdzie graja instrumenty. W pozostałej małej części o pomieszczeniach odsłuchowych, nigdy, ale to nigdy nie znalazłem literatury która mówi o podejściu do sprzętu Hi-END. Cała masa dotyczy zwykłego sprzętu, czyli takiego który nie może zostać po prostu wytłumiony, bo nie badzie grał, bo nie będzie żadnej akustyki. Sami w tytule wątku zaczęliście o Hi-End, to chyba ja to kontynuuję.

Gdzie jest literatura a akustyce pomieszczenia z wybitnie przejrzystym sprzętem? Nie ma. Dlaczego, bo Hi-End to jedna setna procenta systemów. To jest tak mało że nikt się tym nie zajmuje i nkiogo, żadnego sprzedawcy producenta ustrojów nie interesują takie przypadki, bo one praktycznie dla nich nie istnieją, więc książek nie piszą.

Zatem nie tedy prosta droga do Hi-End. masza1968 idzie prosto do celu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet najdroższy sprzęt (system) na świecie będzie wchodził w interakcję z normalnym pomieszczeniem odsłuchowym w bloku/domku. Zjawiska akustyczne będą tam występować, choćbyś pękł. I te zjawiska będą przeszkadzać w odtwarzaniu muzyki przez ten system.

 

Gdzie jest literatura a akustyce pomieszczenia z wybitnie przejrzystym sprzętem? Nie ma. Dlaczego, bo Hi-End to jedna setna procenta systemów. To jest tak mało że nikt się tym nie zajmuje i nkiogo, żadnego sprzedawcy producenta ustrojów nie interesują takie przypadki, bo one praktycznie dla nich nie istnieją, więc książek nie piszą.

 

Kolejna bzdura :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawaj argumenty, a nie że bzdura.

 

No to mi odpowiedz, czy choćby jeden element toru czyli np Amplifon jest w stanie "przepuścić" przez siebie informacje o akustyce jakie mógłby dostać w sygnale ze źródła?

Ja odpowiem. Z całym szacunkiem do świetnej konstrukcji, ale nie. Już ten jeden element w torze wystarczy żeby wymazać całą cenna informację o oryginalnej akustyce nagrania. Więc jak tu dalej mówić o tej akustyce, skoro już z powodu wzmacniacza jej nie ma, a co dopiera źródło? A kolumny?

 

Pozostaje więc postąpić inaczej i tę akustykę zbudować i ją z powodzeniem budujesz tymi dyfuzorami i na pewno gra to świetnie, ale to nie jest akustyka oryginalna i nie można tu mówić o Hi-End, bo powyższe już kwalifikuje zestaw i cały dźwięk do innej kategorii.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez adaptacji akustycznej też nie będzie dźwięku Hi-End, będzie tylko sprzęt Hi-End. Jak nie połączysz tych dwóch rzeczy nie uda się nawet Maszy. To tak jakbyś kupił Ferrari do jeżdżenia po wiejskich drogach :)

 

No to mi odpowiedz, czy choćby jeden element toru czyli np Amplifon jest w stanie "przepuścić" przez siebie informacje o akustyce jakie mógłby dostać w sygnale ze źródła?

 

W moich działaniach adaptacyjnych nie chodzi mi, abym słuchał informacji o akustyce pomieszczenia nagraniowego (którą i tak słyszę), ale żeby zła akustyka mojego pokoju, nie przeszkadzała mi w słuchaniu.

 

Czy to tak trudno zrozumieć???

 

A kolumny?

 

Darku, znam ograniczenia mojego sprzętu, ale też wiem, ze dzięki adaptacji akustycznej wspiął się on na swoje wyżyny. Dwie osoby, które były u mnie na odsłuch, stwierdziły, że nie słyszały tak dobrze grających Minasów - nadmienię, że w/w osoby miały kiedyś te kolumny i słyszały parę egzemplarzy w różnych warunkach akustycznych. (na takim samym wzmacniaczu jak mój).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie przeczę że sprzęt Hi-End wymaga adaptacji, twierdzę tylko że całkiem innej niż to zrobiliście. Dlatego usiłuję Wam powiedzieć że nie jest to prosta droga do Hi-End.

Oczywiście że Wsza adaptacja poprawia. Oczywiście Minasy grają najlepiej w takim pomieszczeniu, ja rozumiem.

 

W moich działaniach adaptacyjnych nie chodzi mi, abym słuchał informacji o akustyce pomieszczenia nagraniowego (którą i tak słyszę), ale żeby zła akustyka mojego pokoju, nie przeszkadzała mi w słuchaniu.

 

No i właśnie. Chodzi o to że skoro Ci o to nie chodzi to póki co nie chodzi Ci Hi-End i nie robisz kroczku w tym kierunku, ale w innym nieco bocznym kierunku, który na pewno świetnie gra, ale nie prowadzi w stronę Hi-End.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nie prowadzi w stronę Hi-End.

 

A gdzie ja napisałem, że idę w stronę Hi-Endu? Ja idę do przodu w adaptacji akustycznej i gra mi w tym pokoju coraz lepiej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie można mówić o Hi-End w którym wycięta, albo ignorowana jest akustyka oryginalna. W końcu Hi-End coś znaczy i nie ma tu miejsca na no że komuś nie chodzi o jakiś aspekt dźwięku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, że adaptacją przy obecnym sprzęcie nie osiągnę Hi-Endu, ale idę drogą, gdzie zmiany na plus są największe, najtańsze i super słyszalne. Mam na to twarde dowody - jak co zapraszam na odsłuch, porównasz jak było i jak jest teraz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(w tych przypadkach trzeba kreować akustykę przy jednocześnie skróconym czasie pogłosu), taki kompromis - atrapa zaginionej, zamazanej oryginalnej akustyki, która nawet fajnie brzmi i niemal wszystkim wystarcza.

 

Darek coś się tak zacietrzewił? :))) Tak samo jest ze sprzętem, przecież to jedynie nieudolna atrapa próby odtworzenia zagranych na żywo utworów. I tak już pozostanie choćby nie wiem jak bardzo drogi sprzęt zbudować. Bo sam sprzęt też zamazuje wiele z barwy, dynamiki, przestrzeni itd. To też zawsze będzie atrapa w stosunku do naturalnego grania na żywo. :))). Choćbyś się nie wiadomo jak starał to oryginału nie dościgniesz żadnym sprzętem :). W tym całym przeidealizowanym hi-endzie ludzie się tylko widzę gubią i kłócą. Chyba to lubią.

Z tą akustyką na nagraniach to jest tak że ją słychać nawet na unitrze o ile realizator nagrania skrzętnie o to zadbał. A jak nie słychać to znaczy że albo zdupczyli nagranie, albo to olali celowo albo utracili w fazie masteringu. tu czasem też niektórzy dodają sztuczny pogłos :))). Jak został zachowany odpowiedni stosunek głośności poziomu dźwieków akustyki pomieszczenia w stosunku do poziomu dźwięków całości utworu to zawsze da się to usłyszeć nawet w TV. Wystarczy obejrzeć jakieś polskie seriale i widać różnice w podejściu dźwiękowców. Niektóre dialogi w pomieszczeniach mają tak głośny poziom odpowiedzi pomieszczenia że aż mnie to razi wręcz, że tego nie ograniczą nieco. Bo maja tam tylko sytlowo zrobione pokoje na modłe współczesnych mieszkań własnie. I słyszę to w nie hiendowym telewizorku nawet! Aż czasami ciązko się słucha tego wręcz echa zbieranego do mikrofonu razem z dialogami. :))). A są też seriale w których starają się zapanowac nad tym zjawiskiem. Różnice słychać wyraźnie. Proponuje na to zwrócić uwagę.

Tak więc powtarzam. Jak na płycie pogłos pomieszczenia nie będzie wycięty lub zaprzepaszczony w samym procesie nagrywania czy późniejszej obróbki, to go będzie słychać. I nie ma co tu winić Amplifony czy inne Feliksy :).

 

Po za tym nie ma co walczyć adaptacja akustyczna kontra sprzęt. Po co?

To są dwa wzajemnie wspierające się elementy i razem dają więcej niż każdy z osobna. Kiepski sprzęt i kiepska adaptacja zawsze będzie lepsza niż kiepski sprzęt i brak adaptacji. Jak w życiu im lepiej zrobiony każdy ze składników tym wymierniejsze efekty.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Małymi krokami w kierunku Hi-End" Chyba jarkog dał taki tytuł, ale obaj w tym temacie tworzycie.

 

To jest Jarka temat, może pisać kto chce. :) Ty też w nim tworzysz :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sens wypowiedzi kolczasa odbieram tak, że akustyka sali koncertowej, klubu, czy innych miejsc gdzie była nagrywana płyta, JEST już zawarta na nagraniu. My w jej odtwarzaniu mamy nie przeszkadzać dodając swój pogłos np.. I nie mam tu na myśli rozpraszania fal dźwiękowych przez ustroje a konkretnie chodzi mi o tą sprzeczkę w sprawie sekund pogłosu. Tak?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My w jej odtwarzaniu mamy nie przeszkadzać dodając swój pogłos np

 

Adaptacja akustyczna nie dodaje swojego pogłosu - adaptacja powinna wyrównać czas pogłosu w paśmie słyszalnym, aby nie było takich sytuacji, że dla 3500z jest to 0,5 s, a przy 50Hz 1,5 s. Bo wtedy nie pomoże nawet najlepszy sprzęt grający na świecie. Dodatkowo adaptacja potrafi zmniejszyć energię rezonansów własnych pomieszczenia oraz ograniczyć efekt filtra grzebieniowego (Fala dźwiękowa docierająca do słuchacza jest sumą fali bezpośredniej i odbitej. Sumowanie fali bezpośredniej i fali w stosunku do niej opóźnionej powoduje powstanie efektu grzebieniowego. Pewne częstotliwości zostaną wzmocnione, inne zaś wygaszone. Na przykład jeśli zsumujemy dwie fale o tej samej częstotliwości i amplitudzie, przesunięte o pół okresu w stosunku do siebie otrzymamy całkowite wygaszenie fali akustyczne w miejscu słuchacza. Tak jest w przypadku tonów prostych. Natomiast dla sygnałów bardziej złożonych – muzyki, efekt filtra grzebieniowego wpływa na zmianę widma częstotliwości. To zjawisko powoduje zmianę barwy. Skala zmian zależy od poziomu ciśnienia akustycznego fali odbitej jak i od opóźnienia. Im mniejszy poziom ma fala odbita, tym mniejszy wpływ efektu grzebieniowego). W normalnym pomieszczeniu mogą występować powyższe negatywne zjawiska i wtedy nici z Hi-Endu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Adaptacja akustyczna nie dodaje swojego pogłosu - adaptacja powinna wyrównać czas pogłosu w paśmie słyszalnym, aby nie było takich sytuacji, że dla 3500z jest to 0,5 s, a przy 50Hz 1,5 s."

 

Są znacznie prostsze metody skrócenia czasu pogłosu niż Wasze skomplikowane dyfuzory. W właśnie dyfuzory odbijają, a nie pochłaniają. Zatem stosowane są w celu modyfikowania pogłosu, a nie jego wytłumienia.

 

vitous

"czyli tak więcej niż mniej, gdzie jeszcze błądzę? :)"

 

Nie nie jesteś w błędzie. W sumie dobrze to ująłeś, o to mi chodziło.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są znacznie prostsze metody skrócenia czasu pogłosu niż Wasze skomplikowane dyfuzory. W właśnie dyfuzory odbijają, a nie pochłaniają. Zatem stosowane są w celu modyfikowania pogłosu, a nie jego wytłumienia.

 

Darek, czy ja gdzieś napisałem, że skracam czas pogłosu dyfuzorami, czytaj moje wypowiedzi ze zrozumieniem.! Do tego mam elementy absorpcyjne. (13 paneli z wełny mineralnej PT80 o grubości 10 cm).

 

Dyfuzorami ograniczam efekt filtra grzebieniowego!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą akustyką na nagraniach to jest tak że ją słychać nawet na unitrze o ile realizator nagrania skrzętnie o to zadbał.

 

Nic bardziej mylnego. To jak powiedzieć że skrzypce to słychać nawet w radio samochodowym.

Mi z pewnością nie chodziło o nadzwyczajną zdolność wysłyszenia akustyki przez człowieka, tylko o jej przekazanie, nie szkieletu dźwięku i drętwej informacji o pierwszych odbiciach, tylko o pełnym przedstawieniu nagranej akustyki, takiej w której się uczestniczy i słychać zarówno kierunkowość, głębię i wielość odbić.

Tak jak skrzypce w radio samochodowym, ja je słyszę, ale nie uczestniczę, w ujęciu dźwięku jakiego szukamy skrzypce w byle radio samochodowym nie grają, i akustyki nie ma żadnej.

 

 

Darek, czy ja gdzieś napisałem, że skracam czas pogłosu dyfuzorami, czytaj moje wypowiedzi ze zrozumieniem.! Do tego mam elementy absorpcyjne. (13 paneli z wełny mineralnej PT80 o grubości 10 cm).

 

Dyfuzorami ograniczam efekt filtra grzebieniowego!

 

A po co? Dlaczego więc nie tłumisz po prostu jak leci?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.