Skocz do zawartości
IGNORED

Klub rzucajacych palenie


Gość Wireless

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Wireless

(Konto usunięte)

Za miesiąc święta , macie już Panie, Panowie jakieś pomysły na prezent "nagrodę" dla siebie ;)

A i owszem. Zaszalalem - zasilacz "Lingo III" juz zamowiony do mojego Sondeka :)

A ja tak sobie palę od 20 lat.

(Minęło w wakacje - pierwszy wyjazd pod namiot z kolegami, pierwsza fajka, pierwsze upicie się wódką - uroki małolactwa :) )

 

Niedużo palę, bo paczka na 3 dni, przy sobocie czasem więcej.

Dla relaksu, przy piwku, czasem do kawy, w korku, czekając na spotkanie, po ciężkim dniu, po wkurzeniu itd.,itp.

Rzucałem kilka razy, raz prawie rok bez fajki, potem jakaś impreza...

 

Zacząłem czytać ten wątek, obejrzałem filmik o fajkach kolegi, potem jeszcze zapaliłem na balkonie ;)

 

I wiecie co?

 

Znowu spróbuję nie palić, zobaczę, ile wytrzyma prawie cała paczka malborasków miętusków, a co tam ?

 

Przytyć bym nie chciał, ale sumie warto poczuć się lepiej i nie narażać małej córki na widok ojca z fajką w gębie (w domu nie palę), nie śmierdzieć, nie budzić się z bólem głowy...

 

Może się uda ?

 

pozdrawiam

 

...A ja tak sobie nie palę od 2,5 miesiąca... :)

Roksan Caspian M1 CD (mod.SonusOliva) => Roksan Caspian M1 NG => Dynaudio Focus 160

To super Panowie tylko gratulować wygranej z tym Krakenem ;) Pozdrawiam.

P.S. A po świętach nowy rok może jakieś postanowienia jeszcze palący ? ;) ,moje było właśnie takie w zeszłym roku ,tylko że z 23dniowym opóznieniem ;) i już jakiś czas temu odznaczyłem je z listy celów na ten rok :D ,powoli zaczynam planować listę na kolejny rok i po takim osiągnięciu wiem że dużo spraw przyjdzie mi łatwiej ;) nabrałem zdrowej pewności siebie (nie pychy) i nie chcę się wypowiadać za innych ale wiem że każdy kto rzucił też tak ma :) Pozdrawiam ,Sylwek.

  • 5 miesięcy później...

Powiedzcie jak znosicie pierwszy dzień , tydzień od chwili rzucenia palenia i co Wam pomaga w wytrwaniu w pierwszych dniach ?

Myślę niejednokrotnie o rzuceniu palenia ale boję się , że nie dam rady , nie wytrzymam i to mnie cholernie deprymuje .

Piotr

No ja się nie pochwalę.

We wrześniu po poznaniu tego wątku rzuciłem (widać kilka wpisów wyżej) i wytrwałem ponad pół roku. od dwóch miesięcy niestety popalam :(

Wystarczy, ze przez kilka miesięcy życie toczy się inaczej, niż byśmy chcieli i coraz częściej pojawia się pociąg do fajek i jakoś tak mniej zależy na zdrowiu i wytrwaniu poza nałogiem.

Ale wszystko powoli zaczyna wracać na swoje miejsce, więc pewnie znowu będę startował ;)

Roksan Caspian M1 CD (mod.SonusOliva) => Roksan Caspian M1 NG => Dynaudio Focus 160

23031970 - poczytaj od początku wątek , na spokojnie , padło mnóstwo sugestii :) . Podstawa to , nawet przez chwilę nie myśleć że nie dasz rady , to otwieranie furtki prowadzące do powrotu do nałogu. Łatwo się mówi , wiem że trudniej zrobić dlatego sukces tym bliższy im spokojniej się do tego podchodzi. Najlepiej w ogóle nie myśleć o tym że rzucasz , po prostu nie palę , tylko i aż i zajmować się resztą jak dotąd. Nie jest łatwo ,mi nie udało się za pierwszym razem, ale można a można z niejednego łajna wyjść :) . Jeżeli mogę sobie pozwolić na opinię to jesteś facet bardzo inteligentny i świadomy , uda Ci się , trzymam kciuki , jak z resztą za każdego kto chce odmienić swoje życie :)

 

whiter1 , są sytuacje na które nie mamy wpływu jednak lepiej nie mówić że w życiu nie wyszło jak chciałem , jest to rada jak następnym razem nie robić , więc bezcenne doświadczenie :) A to że można być kowalem własnego losu to już wiesz . Pierwszy raz jest najgorzej dziś już wiesz że potwora nie ma ;)

Gość partick

(Konto usunięte)

polecam elektroniczne papierosy - jest czysta nikotyna na głód, jest co zrobić z rękami i nawet "dymek" jest.

 

http://www.audiostereo.pl/klub-rzucajacych-palenie_86210.html/page__view__findpost__p__2265198

 

ja już od kilku miesięcy nie korzystam nawet z nich.

Ja miałem Tabex , nie ma nikotyny co może być dużym plusem , działa na ośrodek mózgu jak nikotyna , na ręce , odruch i ssanie w płucach używałem sztyftu do nosa , działał rewelacyjnie. Ale w tej zabawie KAŻDA droga jest dobra !!! Pozdrawiam.

  • 9 miesięcy później...
Gość StaryM

(Konto usunięte)
Opublikowano · Ukryte przez palton, 6 Marca 2013 - wpis nie na temat
Ukryte przez palton, 6 Marca 2013 - wpis nie na temat

A czy rzucać palenie należy w sposób audiofilski?

To wbrew pozorom ważne pytanie, bo to jedyny już klub nieaudiofilski, którego jeszcze palton nie wyrżnął.

Z doświadczenia:... dobrym ale troche ryzykownym sposobem pozbycia się nałogu palenia jest "stanięcie nad przepaścią" czyli bezpośrednie otarcie się o smierć.

Po raz pierwszy 12 lat temu kiedy otarłem się o smierć tzn diagnoza nowotwór złosliwy,. terapia onkologiczna tzw hemioterapia podczas której mój nałóg miał się na tyle dobrze że chodziłem z kroplówką na stojaku!!!!! do palarni i paliłem jak smok!!!!....czyli nie zrobiło to zadnego wrażenia na mnie. bo smierć wydawała się mimo raka czyms odległym mało realnym..kuziwa.miałem szczęście przerzuty się wycofały i wróciłem do zdrowia.

 

Jednak......równo dwa lata temu , po wypaleniu kilku papierosów dostałem skoku cisnienia tętniczego do wartosci uwaga: 260/140 i wtedy będąc sam w domu i nie mogąc wstać z podłogi ba nawet dojść do obu telefonów....no wtedy to juz był hadcore i bardzo realny strach oraz postanowienie że nigdy nigdy nigdy więcej jesli tylko wstanę z podłogi i przezyję. Jak widać doczołgałem się do telefonu i pomoc nadeszła.

Teraz wszyscy mówią że odpier**liło mi w temacie zdrowej zywnosci aktywnosci fizycznej etc....mam to w nosie co o mnie myslą ....ciągle mówię róznym znajomym nie pal , nie jedz tego tamtego....wiem to nie ma sensu....każdy ma jednak prawo zniszczyc sobie zrdowie i zycie :)))))

Opublikowano · Ukryte przez palton, 6 Marca 2013 - wpis nie na temat
Ukryte przez palton, 6 Marca 2013 - wpis nie na temat

A czy rzucać palenie należy w sposób audiofilski?

To wbrew pozorom ważne pytanie, bo to jedyny już klub nieaudiofilski, którego jeszcze palton nie wyrżnął.

Palton jednego dnia rzuca w sposób audiofilski, drugiego nieaudiofilski, więc nie może się zdecycować: zrzucić, czy nie na Bocznicę. Jest w wiecznym kłopocie.

Paliłem circa od piętnastego roku życia, z różnym nasileniem, ale średnio powiedzmy pół paczki dziennie. Miałem kilka lat temu zamieszanie życiowe, to wtedy paliłem paczkę. Rzuciłem dwa lata temu praktycznie z dnia na dzień, nie wiem co się stało, po prostu mnie odrzuciło, zaczęły mi papierosy śmierdzieć. Nie stosowałem żadnych gum do żucia czy plastrów. Uważam że rzucenie palenia w ten sposób z mojej strony to w sumie żadna zasługa - mój organizm powiedział "nie". Czasem przy piwku, przy kartach lub przy ruletce zapalę jednego lub dwa. Więcej mi nie wchodzi.

 

Jednak......równo dwa lata temu , po wypaleniu kilku papierosów dostałem skoku cisnienia tętniczego do wartosci uwaga: 260/140 i wtedy będąc sam w domu i nie mogąc wstać z podłogi ba nawet dojść do obu telefonów....

 

 

drastyczna historia, cieszę się że się tym razem udało. Po fajkach miewiałem gwałtowne bicie serca, przeszło jak ręką odjął.

ja się przestawiłem na elektronicznego fajka. Na początku dziwnie bo inny smak, itd. Ale teraz po roku już zwykłego fajka nie chcę palić bo po prostu nie smakuje. Płyny do e-fajków kupuję już z mniejszą zawartością nikotyny, i planuję w tym roku zejść do 0.

drastyczna historia, cieszę się że się tym razem udało. Po fajkach miewiałem gwałtowne bicie serca, przeszło jak ręką odjął.

 

exactly:) miałem też takie hertzklekoty :) po fajkach ale też i bóle głowy...do autobusu nie podbiegłbym bez sporej zadyszki! teraz smigam rowerem po ok 70 km dziennie zupełnie rekreacyjnie...czuję się jak młody chłopak pomimo 5o tki na karku

 

po rzuceniu postanowiłem kwotę wydawaną na fajanay przeznaczyc na miesięczne raty.... przez dwa lata spłaciłem uwaga: Plasmę Szajsung 50`, laptopa oraz fajną kabinę prysznicową z radiem ;) i..... Audioquest sky mam bardzo fajny kabelek...cóż...dwie spore raty miesięcznie za same fajany!....warto? ....mozna kupić sobie zabaweczek ;)????? mozna...może to kogo przekona..

 

Albo wyobraz sobie że spalasz ogniem te trzy stówy w piecu......

A po co rzucać? Żeby wpaść w inny nałóg? To ja już wolę palenie. Ale, żeby nie narażać zdrowia, palę to:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) tylko na tym clearomizerze

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Najsłabsze liquidy i jest luzik. Nie musze wychodzic z mieszkania, nie wydaję fortuny. Mi się podoba.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 2 tygodnie później...

Moja metodą było zerwanie z nałogiem po ciężkiej imprezie, naprawdę mocno zakrapianej gdzie w 3 chłopa i 4 kobiety na grillu poleciało prawie 5L, oczywiście nie liczę piwa bo nawet nie pamiętam ile tego było, a kobitki raczej po 3-4 kieliszki wypiły. Wyjarałem około 3 paczki wpół dnia, dnia następnego miałem większego kaca po szlugach niż po wodzie ognistej i od samej pobudki miałem taki petowstręd, że do dzisiaj nie pale i nie mam zamiaru. Dodam że paliłem ponad 14 lat gdzie od połowy tego okresu prawie dwie rakiety dziennie leciały i od tego grillowania ani jednego od ponad 20 miesięcy. Raz na jakiś czas zapalę sobie jakąś kubańską zwitke Cohiba Esplendidos przy odsłuchu i to tyle. Najlepiej rzucić z dnia na dzień, po 4 dniach miałem ssanie nieziemskie ale pojechałem na jakieś tam elektro coś i luz, niczego nie planowałem nie kminiłem za i przeciw po prostu samo wyszło. Oto moja skromna historia. Pozdrawiam i trzymam kciuki za tych co nadal walczą.

Bardzo dobry sposob! Ja tez na powaznym kacu kiedy zapach fajek miesza sie z odorem przetrawionej wódy nie odczuwam głodu nikotyny... ale potem wraca.

Dokładnie tą samą metodę stosowałem, nie palę już z 10 lat, wcześniej miałem dwie dwuletnie przerwy, zawsze rzucanie poprzedzałem chlańskiem na umór, z premedytacją zaliczałem klasyczny zrzut, rano człowiek zdycha i ostatnia rzecz jakiej pragnie to papieros, tak można spokojnie wytrzymać do wieczora, spanko i następnego dnia świadomość, ze wytrzymało się już cały dzień bez palenia daje niezłą motywację, ten jeden dzień to taka baza na której wszystko opieramy, zawsze ten pierwszy dzień jest najtrudniejszy do wytrzymania a tu ma się go już za sobą. Paliłem dużo i mocne gatunki. po 2-3 dniach od rzucenia organizm przyzwyczajony do długu tlenowego tak się natlenia, że można podkowy w rekach łamać, najcięższe prace nie powodują absolutnie żadnego zmęczenia, jest niesamowity power ale tak jak się szybko pojawia tak i znika.

 

Niestety, przy pierwszym rzuceniu palenia ważyłem 74 kg, obecnie 115 i nic z tym nie mogę zrobić, sam już nie wiem co gorsze.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.