Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  115 członków

Simaudio Klub
IGNORED

Simaudio CLUB


Dżerzi
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...
  • 1 rok później...

Witam . Zakupiłem transport Moona Neo 260 D - mam wielką prośbę o sugestie co do kabla zasilającego . Mam parę sieciówek : enerr transcenda , wireworld aurorę ,Oyaide Tunami GPX . Ku mojemu zaskoczeniu najlepiej gra na aurorze ( najtańszy kabel).

Czy będzie ktoś chętny do podzielenia się swoimi doświadczeniami . Przedział cenowy do 4 tyś - najchętniej z rynku wtórnego .

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaki efekt chcesz uzyskać ?

Mam niewielkie ale jednak doświadczenia w tej materii , niestety tylko z CEC-em tl3. Przy bardzo dobrym kablu (Hijiri X-DCH Nagomi ) muzyka prawie otworzyła się ,dosłownie jak okno . Scena głębia detaliczność powietrze uległy bardzo dużej poprawie . Zastanawiam się czy jest możliwy do uzyskania aż taki efekt przy Moonie Neo 260D . Wiem ,że przy transportach sieciówka jest bardzo istotna . Mam wzmacniacz LAR ia 200hb , to bardzo dobry wzmacniacz .Dużo można usłyszeć ,ale przede wszystkim słyszę zmiany w dźwięku przy zmianie czegokolwiek w torze , chodzi o potencjał . Ale wracając do tematu lubię dużo powietrza i detaliczności przy pięknej barwie i ogromnej scenie . Absolutnie nie narzekam na Moon-a ale czuję ,że może być lepiej .

Mój dac to hegel hd 25 a wszystko jest spięte Harmonixem HS 101 GP. Mam dużą ochotę poeksperymentować - stąd pytanie . Dzięki za zainteresowanie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam . Zakupiłem transport Moona Neo 260 D - mam wielką prośbę o sugestie co do kabla zasilającego . Mam parę sieciówek : enerr transcenda , wireworld aurorę ,Oyaide Tunami GPX . Ku mojemu zaskoczeniu najlepiej gra na aurorze ( najtańszy kabel).

Czy będzie ktoś chętny do podzielenia się swoimi doświadczeniami . Przedział cenowy do 4 tyś - najchętniej z rynku wtórnego .

Pozdrawiam

Moim zdaniem nie możesz w poszukiwaniach pominąć Wile. U mnie sprawdził się lepiej niż kable Enerra, Ansae czy Shunyaty i Furutecha.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Hijiri X-DCH Nagomi)

Skoro napisałeś, że z trzech posiadanych kabli najlepiej sprawdza się Wirewold, to podejrzewam, że podoba Ci się raczej dociążony dźwięk. W związku z tym dlaczego nie wyższy Wireworld, może będzie jeszcze lepiej ?

Innym dobrym tropem może być wymieniony przez Ciebie Hijiri, ale to raczej przekroczy Twój budżet. Tak, czy inaczej poziomu CECa TL3 nie uzyskasz ze swojego Moona :( Sorry za szczerość, ten CEC jest chyba z 10 czy 15 razy droższy. Rozumiem jednak co mówisz, też go słuchałem, to jest bajka :)

Alternatywą może Harmonix X-DC 350 Improved (w żółto-czarnym oplocie) lub jego starsza wersja (nie Improved, w czarnym oplocie). Ten ostatni gorzej kontroluje dźwięk niż dwa poprzednie, ale jest świetnie nasycony, buduje szeroką scenę i nie ukrywa detali.

U mnie sprawdził się lepiej niż kable Enerra, Ansae czy Shunyaty i Furutecha.

Dyzman, która Shunyata się nie sprawdziła ?

Nota bene Shunyata może być też niezłą propozycją, ale od King Cobra w górę, będzie szybsza niż Harmonix.

Wile proponowany przez Dyzmana fajny brzmieniowo, u mnie zabrakło w nim niuansów, wybrzmień, porządku na scenie (choć nie słuchałem najnowszej, podobno najlepszej wersji Ton).

Mam dwa CD Moona, do jednego używam Enerra Magic Gate, a do drugiego Transparenta Reference MM.

Życzę owocnych poszukiwań :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie możesz w poszukiwaniach pominąć Wile. U mnie sprawdził się lepiej niż kable Enerra, Ansae czy Shunyaty i Furutecha.

Serdeczne dzięki , właśnie o coś takiego mi chodziło , teraz tylko dobieranie .

Pozdrawiam

 

Skoro napisałeś, że z trzech posiadanych kabli najlepiej sprawdza się Wirewold, to podejrzewam, że podoba Ci się raczej dociążony dźwięk. W związku z tym dlaczego nie wyższy Wireworld, może będzie jeszcze lepiej ?

Innym dobrym tropem może być wymieniony przez Ciebie Hijiri, ale to raczej przekroczy Twój budżet. Tak, czy inaczej poziomu CECa TL3 nie uzyskasz ze swojego Moona :( Sorry za szczerość, ten CEC jest chyba z 10 czy 15 razy droższy. Rozumiem jednak co mówisz, też go słuchałem, to jest bajka :)

Alternatywą może Harmonix X-DC 350 Improved (w żółto-czarnym oplocie) lub jego starsza wersja (nie Improved, w czarnym oplocie). Ten ostatni gorzej kontroluje dźwięk niż dwa poprzednie, ale jest świetnie nasycony, buduje szeroką scenę i nie ukrywa detali.

 

Dyzman, która Shunyata się nie sprawdziła ?

Nota bene Shunyata może być też niezłą propozycją, ale od King Cobra w górę, będzie szybsza niż Harmonix.

Wile proponowany przez Dyzmana fajny brzmieniowo, u mnie zabrakło w nim niuansów, wybrzmień, porządku na scenie (choć nie słuchałem najnowszej, podobno najlepszej wersji Ton).

Mam dwa CD Moona, do jednego używam Enerra Magic Gate, a do drugiego Transparenta Reference MM.

Życzę owocnych poszukiwań :)

CEC tl3 N to koszt ok. 3000 euro . Ten model przy wycofaniu z produkcji był też mocno przeceniony - piszę tu o produkcji w Japonii . Szczerze - wyjściowo tz. bez Hijiri X-DCH Nagomi ten CEC gra jak Moon ( choć miałem do dyspozycji starszą wersję CEC-a ) no cóż nie wykorzystywałem też pełnych możliwości CEC-a .

Ale do rzeczy - naprawdę super dzięki za pomoc . Napiszę jak mi poszło .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Skoro napisałeś, że z trzech posiadanych kabli najlepiej sprawdza się Wirewold, to podejrzewam, że podoba Ci się raczej dociążony dźwięk. W związku z tym dlaczego nie wyższy Wireworld, może będzie jeszcze lepiej ?

Innym dobrym tropem może być wymieniony przez Ciebie Hijiri, ale to raczej przekroczy Twój budżet. Tak, czy inaczej poziomu CECa TL3 nie uzyskasz ze swojego Moona :( Sorry za szczerość, ten CEC jest chyba z 10 czy 15 razy droższy. Rozumiem jednak co mówisz, też go słuchałem, to jest bajka :)

Alternatywą może Harmonix X-DC 350 Improved (w żółto-czarnym oplocie) lub jego starsza wersja (nie Improved, w czarnym oplocie). Ten ostatni gorzej kontroluje dźwięk niż dwa poprzednie, ale jest świetnie nasycony, buduje szeroką scenę i nie ukrywa detali.

 

Dyzman, która Shunyata się nie sprawdziła ?

Nota bene Shunyata może być też niezłą propozycją, ale od King Cobra w górę, będzie szybsza niż Harmonix.

Wile proponowany przez Dyzmana fajny brzmieniowo, u mnie zabrakło w nim niuansów, wybrzmień, porządku na scenie (choć nie słuchałem najnowszej, podobno najlepszej wersji Ton).

Mam dwa CD Moona, do jednego używam Enerra Magic Gate, a do drugiego Transparenta Reference MM.

Życzę owocnych poszukiwań :)

Miałem Cobre i Anaconde. W Wile nie brakuje niuansow o ile sięgnie y po ostatnie specyfikację począwszy od Moc 5.0 przez 5.1 i 5.1 Pro. Moc 4 dawał dźwięk właśnie mniej detaliczny i szczegółowy kładąc nacisk na wypełnienie i bas. Było to odstępstwo od liniowosci i neutralność. Nawet dość znaczące. Od 5.0 to inne granie. Liniowość przez duże L i zupełnie inna jakość. 5.1 i Pro to delikatna modyfikacja i wzrost poziomu jakości i wykonania. Ostatnia specyfikacja to świetna jakość pod każdym względem. Również wykonania. Aktualnie mam w domu wysoki model Furutecha za 10 tys zł i też nie poradził sobie z moimi Wile. Pożyczyłem go też koledze Doludzi, który też ma sieciowe Wile i tylko potwierdził moje obserwacje. Wszystkie mam w specyfikacji jeszcze 5.0 ale zamierzam je upgreadowac do wersji Pro.

Nie twierdzę, że Wile to najlepsze kable na świecie ale moim zdaniem każdy kto rozważa zakup sieciowki w przedziale 2-10 tys z grubsza licząc, nie powinien w poszukiwaniach ominąć kabli Wile. To samo tyczy się reszty okablowania, zwłaszcza że najnowsza seria TON jest zaskakująco bardzo wyrafinowana brzmieniowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem Cobre i Anaconde. W Wile nie brakuje niuansow o ile sięgnie y po ostatnie specyfikację począwszy od Moc 5.0 przez 5.1 i 5.1 Pro. Moc 4 dawał dźwięk właśnie mniej detaliczny i szczegółowy kładąc nacisk na wypełnienie i bas. Było to odstępstwo od liniowosci i neutralność. Nawet dość znaczące. Od 5.0 to inne granie. Liniowość przez duże L i zupełnie inna jakość. 5.1 i Pro to delikatna modyfikacja i wzrost poziomu jakości i wykonania. Ostatnia specyfikacja to świetna jakość pod każdym względem. Również wykonania. Aktualnie mam w domu wysoki model Furutecha za 10 tys zł i też nie poradził sobie z moimi Wile. Pożyczyłem go też koledze Doludzi, który też ma sieciowe Wile i tylko potwierdził moje obserwacje. Wszystkie mam w specyfikacji jeszcze 5.0 ale zamierzam je upgreadowac do wersji Pro.

Nie twierdzę, że Wile to najlepsze kable na świecie ale moim zdaniem każdy kto rozważa zakup sieciowki w przedziale 2-10 tys z grubsza licząc, nie powinien w poszukiwaniach ominąć kabli Wile. To samo tyczy się reszty okablowania, zwłaszcza że najnowsza seria TON jest zaskakująco bardzo wyrafinowana brzmieniowo.

Dyzman, z tą Anacondą to się chyba za bardzo rozpędziłeś :) Anacondą zasilam kondycjoner, a testowałem zasilające WILE bodaj 5.1 i 5.1 Pro. Jeśli się nie mylę, Pro ma podobno modyfikowane wtyki Furutecha, dobrze pamiętam ?

Mnie nie chodzi nawet o liniowość i neutralność, nota bene kabli WILE także nie odebrałem jako wzorzec w tych aspektach. Mam raczej na myśli wybrzmienia, wypełnienie brzmienia instrumentów i wokali przy jednoczesnym pokazaniu szczegółów.

A może WILE dają to wszystko wyłącznie w połączeniu z własną elektroniką... :)

Tak, czy inaczej, nie warto się spierać, z całą pewnością są to kable warte spróbowania, choćby żeby wyrobić swój własny pogląd. Furutech nigdy nie zrobił na mnie szczególnego wrażenia z Moonem, moim zdaniem taki duet trochę nadmiernie wyszczupla dźwięk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dyzman, z tą Anacondą to się chyba za bardzo rozpędziłeś :) Anacondą zasilam kondycjoner, a testowałem zasilające WILE bodaj 5.1 i 5.1 Pro. Jeśli się nie mylę, Pro ma podobno modyfikowane wtyki Furutecha, dobrze pamiętam ?

Mnie nie chodzi nawet o liniowość i neutralność, nota bene kabli WILE także nie odebrałem jako wzorzec w tych aspektach. Mam raczej na myśli wybrzmienia, wypełnienie brzmienia instrumentów i wokali przy jednoczesnym pokazaniu szczegółów.

A może WILE dają to wszystko wyłącznie w połączeniu z własną elektroniką... :)

Tak, czy inaczej, nie warto się spierać, z całą pewnością są to kable warte spróbowania, choćby żeby wyrobić swój własny pogląd. Furutech nigdy nie zrobił na mnie szczególnego wrażenia z Moonem, moim zdaniem taki duet trochę nadmiernie wyszczupla dźwięk.

Nie, nie rozpedzilem się. Akurat Shunyaty, obie, miałem u siebie najdluzej bo były to kable znajomego a nie wypożyczony od producenta czy dystrybutora. Mam takie a nie inne wnioski. Anaconda dla mnie to w ogóle przerost formy nad treścią, biorąc pod uwagę to co wnosiły na tle ceny. Takie samo zdanie mam na temat Ansae Muluc Supreme. Oczywiście być może wchodziło tu też dopasowanie do systemu ale nie wszystko zawsze można w ten sposób tłumaczyć.

U mnie o wiele naturalniej, Liniowość i po prostu ciekawiej wypadła Cobra niż Anaconda. To samo tyczylo się Ansae Maik na tle Muluca S. Dwa kable Enerra wypadły przyzwoicie i zaskakująco równo mimo że były to przewody z różnych poziomów cen.

Dla mnie Anaconda nie stanowi ani żadnego punktu odniesienia,ani przykładu na Liniowość czy neutralność. Zdecydowanie ciekawszy kablem moim zdaniem jest Furutech Alpha ps-950. Zresztą to dobry konkurent dla Anaconda bo kosztuje podobnie. Niestety od wielu miesięcy leży bezużyteczny bo nie okazał się u mnie lepszy niż Wile. Pisałem już, że pożyczyłem go koledze Doludzi bo ciekawy byłem jego wniosków. On również stwierdził, że nie zamienilbym się na niego bo nie zaprezentował nic lepszego niż Wile.

To tyle w kontekście Anacondy. Być może z elektroniką Wile ich przewody robią swoje choć moim zdaniem to naciągane teoria. Mam tylko wzmacniacz tej marki a poza tym kabelki te pracują w różnych systemach wypierają dużo droższe konstrukcje.

Zdrugiej strony rozumiem też, że w niektórych systemach oddadzą pole innym konstrukcjom. W grę wchodzą różne urządzenia, warunki i nasze preferencje. Namawiam tylko do ich sprawdzenia. Tylko tyle

Edytowane przez dyzman69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, w tej dziedzinie na ocenę ma wpływ tak wiele czynników, że spierać się nie ma co. Każdy powinien wyrazić swoją opinię, byleby opartą o doświadczenia a nie wyssaną z palca. Z Anacondą jednak coś jest na rzeczy. Wlasciciel ja sprzedał i zostawił sobie Cobre. Stwierdził, że jest to bardziej zrównoważony przewód a żeby było smieszniej Anaconde zamienił na Wile 5.1 Pro ;)

Co do liniowosci to ocena tego aspektu przebiega zawsze przez pryzmat naszych systemów, pomieszczeń i naszych subiektywnych preferencji. Zresztą cała reszta również.To oczywiste. Ideału nie ma ale w mojej ocenie Wile jest zdecydowanie bardziej liniowy niż Anaconda. Od modelu Moc 5 w górę. Im wyzszy(nowszy) model tym lepszy. Również pod tym właśnie względem.

Co do wypełnienia i szczegółowosci nie słyszę ułomności Wile w tym względzie na tle trzech "najlepszych" teoretycznie przewodów, które miałem i mam u siebie. Mowa o Ansae Muluc Supreme, Anacondzie i wspomnianym Furutechu. Miały ja modele starsze, począwszy od 4 w dół.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyzman, to prawda, WILE (przynajmniej testowany przeze mnie 5.1) jest bardziej liniowy niż Anaconda. Jeśli to jest priorytetem, to ani Anaconda, ani Harmonix nie będą dobrymi wyborami do Moona. Jeśli mówisz o Cobrze, to pewnie masz na myśli serię Zitron, bo wcześniej był kabel o nazwie King Cobra. Im nowsza Shunyata, tym bardziej liniowa, o ile w ogóle można tak ją określić.

Nie jest to jednak wątek o kablach, więc żeby nie zaśmiecać, poczynię zwrot w kierunku Moona. Nieco upraszczając urządzenia tej marki są dynamiczne i detaliczne, ale nie suche, czy ostre, grają z dużą przestrzenią i ze znakomitą ciszą w tle, z mnóstwem mikrodetali Z moich doświadczeń te cechy bardziej podkreśla właśnie Anaconda, czy Harmonixa jeśli chodzi o zasilające. Dźwięk staje się super przyjemny, na długie, relaksujące wieczory z muzyką. Na marginesie, Harmonix nazywany potocznie "zamulaczem" wniósł u mojego znajomego w raczej ciepłym, choć tranzystorowym systemie, sporo szczegółów i detali. Dziwna sprawa, prawda ? :) Dlatego trzeba próbować.

Ansae na tyle mi się nie spodobał przy wstępnym słuchaniu, że nawet go nie podłączałem do Moona, więc nie potrafię powiedzieć jak pasuje do Moona.

Znam natomiast ludzi, którzy do Moona stosują Nordosta, tu już się kłaniają indywidualne oczekiwania i uwarunkowania sprzętowo - lokalowe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kilka urządzeń Mona, włącznie ze szczytową integrą tej marki. Nie moge powiedzieć, że urządzenia te łączy jakieś ściśle określone brzmienie które można nazwać firmowym. Najlepsza integra grała bardzo dynamicznym dźwiękiem z chirurgiczna precyzją, dobrym szybkim basem, raczej ubogą barwowo średnica i lekko eksponowane najwyższym pasmem. Świetna przestrzeń. Niższa seria to już trochę inny rodzaj prezentacji. Spokojniejsze granie ale i mniej precyzyjne i dynamiczne. Różnica klas obu serii była ewidentna ale czytelnie odroznialy się również właśnie charakterem brzmienia. Myślę, że może być tak z resztą urządzeń tej zacne marki, tzn ze każde z urządzeń może mieć nieco inny charakter bez trzymania się ściśle wypracowanej szkoły przez producenta. Czy kiedykolwiek Moon miał coś takiego wypracowane?

Dzielony system na AS przypominał charakterystyką właśnie szczytową integrą o której napisałem. Może te najlepsze urządzenia trzymają się jakieś wspólnej charakterystyki?

 

 

Dyzman, to prawda, WILE (przynajmniej testowany przeze mnie 5.1) jest bardziej liniowy niż Anaconda. Jeśli to jest priorytetem, to ani Anaconda, ani Harmonix nie będą dobrymi wyborami do Moona. Jeśli mówisz o Cobrze, to pewnie masz na myśli serię Zitron, bo wcześniej był kabel o nazwie King Cobra. Im nowsza Shunyata, tym bardziej liniowa, o ile w ogóle można tak ją określić.

Nie jest to jednak wątek o kablach, więc żeby nie zaśmiecać, poczynię zwrot w kierunku Moona. Nieco upraszczając urządzenia tej marki są dynamiczne i detaliczne, ale nie suche, czy ostre, grają z dużą przestrzenią i ze znakomitą ciszą w tle, z mnóstwem mikrodetali Z moich doświadczeń te cechy bardziej podkreśla właśnie Anaconda, czy Harmonixa jeśli chodzi o zasilające. Dźwięk staje się super przyjemny, na długie, relaksujące wieczory z muzyką. Na marginesie, Harmonix nazywany potocznie "zamulaczem" wniósł u mojego znajomego w raczej ciepłym, choć tranzystorowym systemie, sporo szczegółów i detali. Dziwna sprawa, prawda ? :) Dlatego trzeba próbować.

Ansae na tyle mi się nie spodobał przy wstępnym słuchaniu, że nawet go nie podłączałem do Moona, więc nie potrafię powiedzieć jak pasuje do Moona.

Znam natomiast ludzi, którzy do Moona stosują Nordosta, tu już się kłaniają indywidualne oczekiwania i uwarunkowania sprzętowo - lokalowe :)

Niestety 650 grała z podkreśloną górą. Nie sucho ale momentami ostro, zbyt ostro. I to na tle Krella 400xi. No ale z drugiej strony takie wzmacniacze są doskonałą bazą do zbudowania dokładnych, dynamicznych i szybkich systemów, neutralnych i obiektywnych. Trzeba tylko cała resztę dobierać do nich. Zdecydowanie bardziej wolę takie urządzenia niż zamulacze jakieś. Nad ewentualnym wybujalym temperamentem łatwo zapanować.

A co do kabelkow to tak, to była Kobra Z.

Niestety Harmonia nie miałem u siebie ale z Twojego opisu wynika, że może to być coś w stylu takiej prezentacji jak mam teraz u siebie na głośnikowym Transparencie Reference XL. Przekaż jest mega przyjemny a z drugiej strony wszystko słychać i precyzja jest wyśmienita. Również kontrola i szybkość basu. Urzeka też plastycznoscia. Ma świetną przestrzeń ale słychać że gra mimo to miękko, spokojnie, wręcz analogowy. Muzykalnosc jest wybitna. Ale brakuje mi w nim trochę pazura. Nie każdy materiał brzmi na nim tak jak brzmieć powinien. Mówię tu o muzyce rockowej lub ogólnie rzecz biorąc bardziej żywiołowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie moge powiedzieć, że urządzenia te łączy jakieś ściśle określone brzmienie które można nazwać firmowym.

No popatrz, a w następnych zdaniach je opisałeś :) i to całkiem zbieżnie do mojej opinii. Prawie podpisałbym się pod tym gdyby nie dwa aspekty, które widzę nieco inaczej - nie odbieram Moona jako grającego z chirurgiczną precyzją. Jest rzeczywiście przejrzysty, ale mnie osobiście chirurgiczna precyzja kojarzy się z raczej ostrym charakterem grania (może to tylko semantyka ?), a tego w Moonie nie ma. Druga kwestia to barwa średnicy - jest bardzo dobra, nie absolutnie "wyczynowa".

Uważam, że niższe serie grają podobną "szkołą", naturalnie ich brzmienie jest mniej nasycone i detaliczne, po prostu niższe modele i trudno się po nich spodziewać tego samego co po topowych.

Z racji niezłej przejrzystości Moony "poddają" się charakterowi kolumn i są w tym bardzo prawdziwe - z ostrymi kolumnami zagrają ostro, z ciepłymi - ciepło.

Odsłuchów na AS nie biorę na poważnie, ale masz rację, że ten sprzed bodaj dwóch lat mnie osobiście nie oszołomił. Inna sprawa, że Moon był podłączony do Magico, które nie są przedmiotem moich marzeń, delikatnie mówiąc... :)

Niestety 650 grała z podkreśloną górą.

Nie wiem jaki model miałeś na myśli, bo 650 to symbol odtwarzacza CD, ale odniosłeś go do wzmaka Krella. Tak, czy inaczej, ta ostrość to moim zdaniem kwestia kolumn i / lub pomieszczenia w którym słuchałeś. Ja osobiście nie spotkałem się z ostrym brzmieniem z Moona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No popatrz, a w następnych zdaniach je opisałeś :) i to całkiem zbieżnie do mojej opinii. Prawie podpisałbym się pod tym gdyby nie dwa aspekty, które widzę nieco inaczej - nie odbieram Moona jako grającego z chirurgiczną precyzją. Jest rzeczywiście przejrzysty, ale mnie osobiście chirurgiczna precyzja kojarzy się z raczej ostrym charakterem grania (może to tylko semantyka ?), a tego w Moonie nie ma. Druga kwestia to barwa średnicy - jest bardzo dobra, nie absolutnie "wyczynowa".

Uważam, że niższe serie grają podobną "szkołą", naturalnie ich brzmienie jest mniej nasycone i detaliczne, po prostu niższe modele i trudno się po nich spodziewać tego samego co po topowych.

Z racji niezłej przejrzystości Moony "poddają" się charakterowi kolumn i są w tym bardzo prawdziwe - z ostrymi kolumnami zagrają ostro, z ciepłymi - ciepło.

Odsłuchów na AS nie biorę na poważnie, ale masz rację, że ten sprzed bodaj dwóch lat mnie osobiście nie oszołomił. Inna sprawa, że Moon był podłączony do Magico, które nie są przedmiotem moich marzeń, delikatnie mówiąc... :)

 

Nie wiem jaki model miałeś na myśli, bo 650 to symbol odtwarzacza CD, ale odniosłeś go do wzmaka Krella. Tak, czy inaczej, ta ostrość to moim zdaniem kwestia kolumn i / lub pomieszczenia w którym słuchałeś. Ja osobiście nie spotkałem się z ostrym brzmieniem z Moona.

Hehe, po części masz rację. Opisałem je ale dotyczyło to najdroższych serii a nie całości. Integrą, która miałem przyjemność gościć u siebie był szczytowy model z przed kilku lat. Bodajże o symbolu 600i i cenie około 35 tys zł.

Co do jego brzmienia to nie twierdzę, że jego średnica była zła. Dziś na bazie doświadczeń z moim Jazzem Wile wydaje mi się uboga ale nie zła. To było bardzo neutralne granie bez czarowania i odbieram to na plusa, że bez czarowania można lepiej to wiem z doświadczenia na bazie mojego właśnie wzmacniacza. Wiele zależeć będzie od całej reszty co zresztą wcześniej już nadmienilem.

Co do góry pasma to może źle się wyraziłem bo nie chodziło mi o wyostrzenia a jedynie ekspozycję tej części pasma jaką wówczas u mnie na tle innych wzmacniaczy zaobserwowałem. Generalizujac grało to dość ofensywnie a momentami dosadnie no ale system nie był budowany na bazie tej konstrukcji więc....

Jeśli chodzi o Aś to właśnie o tą prezentację mi chodzi. Ja też nie traktuje Aś jako wyrocznia ale bywają tam prezentacje dobrze zrobione. Faktycznie, zestawienie Moona z Magico nie było chyba szczęśliwe, choć w mojej ocenie kilka aspektów wypadało wybornie. Całościowo jednak było zbyt chłodno i sterylne i to z tego względu przyszło mi do głowy porównanie z tym co słyszałem u siebie.

A jeśli chodzi o tańsze urządzenia to miałem u siebie dość długi czas cd i wzmacniacz z serii 300. Nie pamiętam już dokładnie symboli niestety ale były to urządzenia z okolic 15 tys za klocek.

Przyznaje Ci rację, dość łatwo odróżnić urządzenia z tak różnych przedziałów cen bo poziom wyrafinowania poszczególnych aspektów jest doskonale slyszalny i łatwy do oceny. Nie zgodzę się jednak co do ogólnego charakteru i przyjętego sposobu na Liniowość. W tych przypadkach były znacząco różne i nie mogę tu zgodzisz się z tym co napisałeś.

Gorsze oczywiście, ogólnie rzecz ujmując i w dużym uproszczeniu, tańsze urządzenia serii 300, grały innym dźwiękiem z inaczej ułożoną liniowoscią. Tu przekaz był bardziej ciepły i powiedziałbym, pełny. Tak przynajmniej ocenilem to u mnie. Powiedziałbym, że konstruktor położył nacisk na inne aspekty brzmienia abstrahując od różnic dzielacych oba urządzenia że względu na samą jakość prezentacji w każdym aspekcie wynikającą z przynależności do zupełnie innej klasy cenowej.

Edytowane przez dyzman69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tych przypadkach były znacząco różne i nie mogę tu zgodzisz się z tym co napisałeś.

Haha, zdaje się, że mamy na myśli to samo, ale nazywamy to inaczej :) Mówiąc o serii 300 przypuszczam, że masz na myśli serię, której następca nazywa się dziś Neo 340i. Wcześniej było to tylko 340, a jeszcze wcześniej i3.3. Jeśli moja hipoteza jest słuszna, to rzeczywiście ten model sprawia wrażenie "cieplejszego". Takie wrażenie wynika moim zdaniem z mniejszej detaliczności i przejrzystości, co może sprawiać wrażenie większego ocieplenia. Wzmacniacz ten jest o połowę tańszy od 600i, w swoim przedziale cenowym naprawdę jest niezły. Poza tym nie "straszmy" innych, mogą wyciągnąć mylny wniosek, że niższe Moony to kiszka :) Ja zresztą słyszę w Moonie przyjemne i nieprzesadne ciepełko, także w wyższych modelach. Lubię Moona właśnie za łączenie ciepła z przejrzystością w sposób, który mnie najbardziej odpowiada.

Co do Moona z Magico, to wydaje się, że moja obserwacja się potwierdza - Moon zagra tak jak kolumny tego chcą. Dla mnie Magico są "za bardzo audiofilskie" :) , z dźwiękiem precyzyjnym, ale niezbyt emocjonującym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Haha, zdaje się, że mamy na myśli to samo, ale nazywamy to inaczej :) Mówiąc o serii 300 przypuszczam, że masz na myśli serię, której następca nazywa się dziś Neo 340i. Wcześniej było to tylko 340, a jeszcze wcześniej i3.3. Jeśli moja hipoteza jest słuszna, to rzeczywiście ten model sprawia wrażenie "cieplejszego". Takie wrażenie wynika moim zdaniem z mniejszej detaliczności i przejrzystości, co może sprawiać wrażenie większego ocieplenia. Wzmacniacz ten jest o połowę tańszy od 600i, w swoim przedziale cenowym naprawdę jest niezły. Poza tym nie "straszmy" innych, mogą wyciągnąć mylny wniosek, że niższe Moony to kiszka :) Ja zresztą słyszę w Moonie przyjemne i nieprzesadne ciepełko, także w wyższych modelach. Lubię Moona właśnie za łączenie ciepła z przejrzystością w sposób, który mnie najbardziej odpowiada.

Co do Moona z Magico, to wydaje się, że moja obserwacja się potwierdza - Moon zagra tak jak kolumny tego chcą. Dla mnie Magico są "za bardzo audiofilskie" :) , z dźwiękiem precyzyjnym, ale niezbyt emocjonującym.

Tak, to były te urządzenia. Nie pamiętałem już dokładnie symboli i nie chciałem wprowadzać w błąd. U mnie w 600i ciepelka się niestety nie doszukalem. I nikogo nie straszne serią 340 :) To zupełnie inny przedział cenowy więc poziom jakościowy jest zupełnie inny. To naturalne choć nie zawsze cena to odzwierciedla. Tu to słychać. A jest tak jak napisałeś, 340 na tle swojej ceny to bardzo dobre urządzenia. Chyba jedne z lepszych jakie miałem przyjemność u siebie gościć. Bardzo zrównoważone i mające wszystko co można by od takich urządzeń wymagać.

Co do Magico w pełni się zgadzam. Trzeba je łączyć z bardziej "emocjonalnym" urządzeniami bo inaczej otrzymamy maszynę do zabijania ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 1 miesiąc temu...

Tak, to były te urządzenia. Nie pamiętałem już dokładnie symboli i nie chciałem wprowadzać w błąd. U mnie w 600i ciepelka się niestety nie doszukalem. I nikogo nie straszne serią 340 :) To zupełnie inny przedział cenowy więc poziom jakościowy jest zupełnie inny. To naturalne choć nie zawsze cena to odzwierciedla. Tu to słychać. A jest tak jak napisałeś, 340 na tle swojej ceny to bardzo dobre urządzenia. Chyba jedne z lepszych jakie miałem przyjemność u siebie gościć. Bardzo zrównoważone i mające wszystko co można by od takich urządzeń wymagać.

Co do Magico w pełni się zgadzam. Trzeba je łączyć z bardziej "emocjonalnym" urządzeniami bo inaczej otrzymamy maszynę do zabijania ;)

 

Jako szczęśliwy właściciel 340i d3px, mogę się jedynie przychylić, do wyrażonej tu opinii :). Warto dodatkowo wspomnieć o wewnętrznym module konwertera, który, moim zdaniem jest świetny.

Miałem już kilka(naście) różnych wzmacniaczy (również sporo droższych) ale 340tka jest "moja". W tym dźwięku jest wszystko czego oczekuję; "drive", dynamika, niezwykle wiarygodna barwa, transparentność, kontur, precyzja, równowaga tonalna, przestrzeń ... a to wszystko przy zachowaniu pewnego "flow'u". To taki bezpardonowy łobuz, który (przy nieco rozkręconym potencjometrze) próbuje zrzucić słuchającego z kanapy, obdarzony bogatym wnętrzem.

 

Co do kolumn, wszystko oczywiście kwestia gustu. Faktycznie z Magico może wyjść rzeczywiście trochę zbyt "twardo" i "wyczynowo", ale warto spróbować, zwłaszcza jeśli "wierność" to słowo klucz, dla potencjalnego nabywcy. Istnieje pokusa łączenia 340i z ciepławymi kolumnami ale ja bym tego nie robił - szkoda byłoby stracić to, co w Moonie najlepsze. Z moimi Amphionami Argon 3LS (lekko jedwabiste ale napewno nie ocieplone) efekt jest bardzo dobry (*synergiczny"). Żeby zachować potencjał 340tki, zaryzykowałbym połączenie np. z elektrostatami Magnepana, PMC Twenty5.26 lub 5.24, Dynaudio Contour 30.

 

Zwykle jestem zwolennikiem łączenia lepszych wzmacniaczy z (teoretycznie) słabszymi kolumnami. W przypadku 340tki jest nieco inaczej - warto do niej podłączyć coś co (teoretycznie) wykracza poza jej pułap cenowy.

Lubię sobie pogrywać ... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 3 miesiące temu...

Cześć wszystkim.
chciałbym się doradzić bardziej doświadczonych kolegów w sprawie doboru wzmacniacza do monitorów Xavian XN 250, po głowie chodzi mi Moon Neo 220i ale obawiam trochę niewielkiej deklarowanej mocy tego wzmacniacza, teraz pytanie czy ktoś z Państwa miał okazje słuchać takiego połączenia, ewentualnie co z oferty Simaudio można polecić do takich głośniczków? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neo 220i to raczej nie da sobie rady z mniejszymi Xavianami XN125, a do XN250 to nawet nie ma sensu go podłączać.
Natomiast z 340 (albo starszymi modelami - jak np. i3/i3RS/i3.3) to takie połączenie może mieć sens.
Pod warunkiem jednak że posłuchasz tego przed zakupem - bo możesz mieć różne preferencje brzmieniowe.

Masz już te Xaviany i szukasz do nich wzmacniacza - czy dopiero jesteś na etapie poszukiwania obu elementów toru: zarówno kolumn jak i wzmacniacza?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za bardzo cenną wskazówkę, odpowiadając na pytanie kolumny posiadam od 3 miesięcy i jestem na etapie kompletowania toru, Arcam solo jest odrobinę za słaby na te monitory, zastanawiałem sie nad tym Moonem jako klasyczny analogowy wzmacniacz ale rozważam tez klasę D. Z uwagi ze mieszkam w małej wiosce w Bieszczadach i dużej odległość do najbliższego porządnego salonu HiFi zakup wzmacniacza prawie odbędzie sie bez odsłuchu wcześnijejszego odsłuchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chcesz klasę D - to możesz popróbować z Cyrus One/OneHD.
Jeśli w analogu - to monobloki Cyrusa (ale z tych mocniejszych) oraz pre.
Słuchałem kilku modeli XN125 (od drugiego poprzez Evoluzione oraz Evoluzione Speziale) na różnych Cyrusach i takie połączenie spokojnie mogę polecić (wzmacniacz wspomagany końcówką oraz pre z koncówkami i monoblokami).

Nie wiem ile chcesz/możesz  wydać na wzmacniacz...

Bo jesli niezbyt dużo (wybacz szczerość) to musiałbyś poszukać używanej "trójki" (pisałem w poprzednim poście o modelach i3/i3RS i ich następcach) i dogadać się ze sprzedawcą co do ewentualnego zwrotu.

Ponieważ Audioklan od ubiegłego roku nie jest już dystrybutorem Simauadio w Polsce, to w ramach wyprzedaży można jeszcze kupić wzmacniacze Moona w ich sklepach (czyli sieć TopHifi) w lepszych niż normalnie cenach. Ale tanio nie będzie - sprawdź np. cenę 340 (najlepiej telefonicznie, bo teraz na stronie nie widzę jakiś cenowych rewelacji, wszak już od pół roku trwa wyprzedaż).
Natomiast pewnie można by się dogadać czy mogą wysłać na test odsłuchowy do Ciebie.

Pozdrawiam
PS. W Rzeszowie bywasz? Bo o ile pamiętam to są tam 2 niezłe miejsca.

Edytowane przez RoRo1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za zainteresowanie tematem, na pewno szukam używanego wzmacniacza, budżet maksymalnie 5k. Zastanawiałem się też poważnie nad tym cyfrowym cyrusem one, można go dostać w świetnej cenie. Oglądałem też ofertę top top hi-fi i mają za ok 8k moona 240i/250i, tak że jakaś opcja na raty też by weszła w grę, ale cena 340i to już za wysokie progi dla mnie. Nie znam tych przytoczonych modeli i3/i3rs są pewnie trudno dostępne z drugiej ręki bo nie spotkałem się z nimi na znanych serwisach typu allegro/Olx ale może za krótko szukam w simaudio. Znam Nautilusa w Rzeszowie ale nie mają w swojej ofercie ani simaudio ani xavianów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety nowe 340 to koszt ponad 15 tys (bliżej 17).
Bo Neo 340i DP3X jest przecenione i dużo ciekawsze niż starszy 340i a tylko tysiąc droższe
https://www.tophifi.pl/stereo/wzmacniacze-zintegrowane/moon-neo-340i-d3px.html
https://www.tophifi.pl/stereo/wzmacniacze-zintegrowane/moon-340i-dpxv2.html

To tak dla wiadomości, bo i tak znacznie przekracza twój założony budżet :-(
Jak bywasz w Wwie - to coś może da się wymyślić.

Puściłem Ci PW...

Pozdrawiam

Edytowane przez RoRo1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.