Skocz do zawartości
IGNORED

Faktyczny postęp techniczny w audio


Gość discomaniac71

Postęp techniczny w audio  

343 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy uważasz że w przeciągu ostatnich 20 lat dokonał się znaczący postęp w audio?

    • Tak
    • Nie
    • Nie wiem, mam za małą wiedzę żeby się wypowiadać
  2. 2. Czy w związku z tym jakość brzmienia dzisiejszej "budżetówki' oceniasz na poziomie wysokiej jakości klocków sprzed lat?

    • Tak
    • Nie
    • Nie wiem, mam za małą wiedzę żeby się wypowiadać


Rekomendowane odpowiedzi

W jakich modelach była miedź na chassis?

Pytam, bo wielokrotnie przykładałem magnes do blachy, która okazywała się pomiedziowana.

Do tego zwróćcie uwagę, że ta powierzchnia w ogóle nie śniedzieje z czasem, jakiś ciekawy stop.

 

Zastanawiam się, jaką przewagę ma miedź nad stalą?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby ekran był naprawdę skuteczny, musi być praktycznie zamkniętym pudłem, z dobrym kontaktem elektrycznym między częściami tegoż na całej powierzchni styku. Miedziane chassis to tylko na pokaz dla nie-fachowców. To że nie śniedzieje to akurat żaden sekret, są do tego lakiery. Tylko że to stoi w sprzeczności z tym wspomnianym wcześniej dobrym kontaktem - jakby miało być dobrze, trzeba pozłocić.

 

Myślę że główną zaletą miedzi jest duży ciężar właściwy i miękkość a więc zapobieganie (Mms) i tłumienie drgań mechanicznych (Rms).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze jeden klocek z miedziowanym (grubo) chassis. Żadnego lakieru a powierzchnia lśni...

Co do ekranowania to zgoda.

Jak dla mnie lepsze właściwości ma właśnie blacha z miękkiej stali miedziowana (ekranuje nico magnetycznie i tworzy znakomitą powierzchnię ekwipotencjalną dla płytek z elektroniką.

 

Mam natomiast radiator z licem od strony tranów mocy miedzianym i płynnie przechodzącym w aluminiowe żebra. Ot taki drogi ewenement...

 

Znalazłoby się kilka szczegółów anatomicznych świadczących o tym, czy sprzęt jest hi-end czy hi-fi. Dla mnie hi-end to niekoniecznie lepsze parametry. Hi-end musi mieć elementy najwyższej próby, co oczywiści pewnie jakoś przełoży się na jakość... w sferze psychiki głównie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daleko idąca manipulacja. Nie należy porównywać pensji za komuny do tych dzisiejszych. Może pensje w USA ...

 

A czemu nie w Korei Północnej albo Południowej Republice Konga na przykład?

Daleko idąca manipulacja, to opowiadanie jak to kiedyś to się robiło audio, nie to co dzisiaj, a jak to grało...

Grało jak się zapłaciło. Tak samo jest i dzisiaj. Skoro nie należy porównywać pensji, to co należy porównywać?

Większość współczesnych amplitunerów posiada po sto kanałów, tysiąc wejść, wyjść, milion różnych funkcji i bajerów

jak np. procesory do korekcji akustyki pomieszczenia itp. o cyfrowych wyświetlaczach czy pilotach zdalnego sterowania

nawet nie wspominając, bo to jest standard już w najtańszych modelach, kosztujących średnią tygodniówkę.

Teraz sobie postaw obok amplituner z lat 80-tych, porównaj czy jest postęp czy go nie ma i nie zapomnij sprawdzić

ile pensji on kiedyś kosztował przeciętnego mieszkańca USA, skoro ten akurat kraj wybrałeś sobie za punkt odniesienia.

Znakomita większość ówczesnych urządzeń audio nie miała na wyposażeniu nawet głupiego pilota, to jest postęp czy nie ma?

Znakomita większość ówczesnej muzyki odtwarzanej w znakomitej większości ówczesnych domostw,

to były kasety magnetofonowe, na których się nagrywało trzeszczące LP i szumiące audycje radiowe,

ewentualnie kupowało już nagrane, których jakości żadne systemy Dolby ani diamentowe głowice nie były w stanie uratować.

O funkcjonalności tego typu rozwiązań jak np. dostęp do konkretnego utworu, długowieczność taśmy w kasecie

czy chociażby nieustanne czyszczenie głowic, wałków i konserwacja samego magnetofonu chyba nie trzeba nikomu przypominać.

Teraz to sobie porównaj z możliwościami i wygodą płyty CD i porównaj sobie też ceny dobrych decków sprzed lat

ze współczesnymi odtwarzaczami CD ile czasu zajmowało kiedyś nagranie kasety, a ile zajmuje dzisiaj wypalenie płyty,

porównaj sobie jakość jednego z drugim i będziesz miał odpowiedź na pytanie o postęp techniczny w audio.

Można też sobie w wolnej chwili przeprowadzić porównanie na przykład sprzętu car audio z lat 80-tych ze współczesnym

i jeszcze parę innych rzeczy można ze sobą porównać, tylko pytanie po co?

Po co, skoro założona z góry teza jest jasna i oczywista dla każdego, kto jest na tym forum dłużej niż rok

i tak czy siak, prędzej czy później dojdziemy do tego, że rzekomy postęp w audio to tylko wymysł marketingowców,

łupiących skórę naiwnym frajerom i przygłuchawym łosiom, dla których nie ma znaczenia jak co gra, byle świeciło i błyszczało...

No tak czy nie? Oczywiście, że tak ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cd z poprzedniego wpisu:

A większość tych elementów jest opanowana od dawna.

Same zaś, rozszerzanie bitów i częstotliwości próbkowania nie przyniosą efektów. Okaże się, że na 23 bicie są fluktuacje wynikające właśnie z drgania chassis...

 

Parantulla:

Zaraz dostaniesz odpowiedź o ultra czystej taśmie, o krystalicznie czystym przekazie z czarnej...

O tym, że pilot rozprasza, a zmiana czarnej płyty co 18 minut dopełnia ceremonii odsłuchu (to tak jak obecnie reklamy, mamy czas na siku...;).

Usłyszysz, że problem z szybkim wyborem utworu na taśmie to zaleta, bo zmusza do całościowego odsłuchania twórczości...

 

Zawsze znajdą się argumenty za i przeciw ;).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt tutaj nie porównuje współczesnej budżetówki do drogich klocków sprzed lar. Próbujemy jedynie udowodnić tym co tak twierdzą jak bardzo się mylą.

 

To przypomnij jak brzmi pytanie numer 2 w ankiecie, bo może ja czegoś nie rozumiem...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt tutaj nie porównuje współczesnej budżetówki do drogich klocków sprzed lar.

W tej budującej dyskusji autor wątku zapomniał o jaki jest jej temat :).

I tak nikt nikogo nie przekona do swoich racji. Chyba że sam siebie po odsłuchu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

To przypomnij jak brzmi pytanie numer 2 w ankiecie, bo może ja czegoś nie rozumiem...

 

Twoje powyższe dywagacje mają się do tematu wątku jak pięść do nosa.

Wygoda, ilość kanałów, łatwość kopiowania - zgoda. Czy zatem - jak chcą niektórzy - tanie współczesne dvd gra lepiej niż średniej jakości CD sprzed lat? Czy wzmacniacz z przedziału do 3.000 PLN/nowy może konkurować z drogimi piecami z lat (powiedzmy) 1980-1990? Czy fakt implementacji SACD (np) powoduje że tani kiepsko wykonany klocek mimo wszystko bije na łeb "16-bitowe złote obudowy" (Accuphase)? To są zasadnicze pytania tego wątku. A dlaczego USA a nie Polska? Bo w Polsce mieliśmy głęboką komunę i zarabialiśmy grubo poniżej pensji głodowej na Zachodzie. Zamiast USA mogą być np Niemcy lub dowolny inny kraj Europy Zachodniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>zyzio

Każda firma ma jakieś niewypały, Sony też, jak będziesz miał możliwość, to posłuchaj koniecznie CDP-X55ES i Pioneer PD-75. Gwarantuje Ci, że zagrają lepiej, choć do X55ES potrzeba ciepłych kolumn, chyba, że zagra z lampowym wzmakiem :) PD-75 za to gra cieplej i głębszym dźwiękiem. Polecam oba do przesłuchania. U mnie, PD-73, miał więcej przestrzeni i lepszą kontrolę basu. Brakowało mu za to na średnicy wypełnienia, ale minimalnie.

 

>>Grzegorz7

No to masz ciekawy stop, u mnie w X55ES widać wyraźnie, że to miedź, widać, że ma parę wiosen :) Ekran to to do końca nie jest, jak napisał misiomor, jak ekran, to musiało być wszystko w miedzi na około bez żadnych większych dziur. Raczej jest to solidna podstawa niwelująca drgania, górna pokrywa jest stalowa, może to ma jakoś ze sobą współgrać...., ale wątpię...

 

>>parantulla

Ale Ty chyba nie czaisz o co tak na prawdę chodzi w tym wątku, zresztą, nie tylko Ty chyba....

 

Piewcy nowych formatów uważają, że wystarczy dobrej jakości kostka DAC i już ma się hi-end, które to klocki grają zdecydowanie lepiej od klocków zrobionych lepiej, czyli z aspektami budowy o których już mówiłem wcześniej. Jest to wierutna bzdura i pokazywanie typowe dla naszego narodu: Bo Moje Jest Lepsze, a Twoje To Chłam! Taki CDP-X777ES gra gorzej niż CDP-X77ES, ale takiego DVP-NS900QS Sonego zje na śniadanie....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy zatem - jak chcą niektórzy - tanie współczesne dvd gra lepiej niż średniej jakości CD sprzed lat? Czy wzmacniacz z przedziału do 3.000 PLN/nowy może konkurować z drogimi piecami z lat (powiedzmy) 1980-1990? Czy fakt implementacji SACD (np) powoduje że tani kiepsko wykonany klocek mimo wszystko bije na łeb "16-bitowe złote obudowy" (Accuphase)? To są zasadnicze pytania tego wątku.

 

Trochę mnie zmyliło pytanie w tytule wątku, a więc o to naprawdę chodzi?

Dorzucę więc swoje:

Czy najdroższy BD na świecie lepiej odtwarza winyle od najtańszego gramofonu?

Czy MP3 odtworzona na najtańszym odtwarzaczu BD będzie grało lepiej niż CD na najdroższym CD z 1990r (ten sam utwór, ale inny format)?

 

Po podsumowaniu stwierdzam, że postęp szkodzi muzyce, szkodzi jakości, szkodzi postępowi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze znajdą się argumenty za i przeciw ;).

 

Największy problem jest w tym, że inaczej ocenia się czasy, które znamy jedynie z opowieści,

a inaczej ocenia się te same czasy z perspektywy obywatela PRL który to wszystko pamięta.

Inaczej ocenia się sprzęt, który można sobie dzisiaj kupić za przysłowiową czapkę śliwek,

a inaczej ocenia się ten sam sprzęt, na który można było tylko się ślinić oglądając katalogi.

Oczywistym jest fakt, że w porównywalnym przedziale cenowym stare klocki zagrają lepiej od nowych,

ale przenosząc się w czasy ich świetności, kiedy trzeba było po kilka lat na nie zap...alać

to już przestaje być takie oczywiste i patrząc od tej strony postęp jest niewyobrażalny,

zwłaszcza dla kogoś, kto miał szczęście urodzić się po roku 80-tym i przyszedł że tak powiem "na gotowe".

Dla mnie osobiście pojawienie się płyty CD było takim samym szokiem jak dla mojego dziadka lądowanie człowieka na Księżycu,

ale dla kogo innego jedno i drugie, to tylko dwa z tysięcy innych faktów historycznych, do których stosunek może mieć obojętny.

Pamiętam jak dziś, kiedy leżałem pod kołdrą (lepiej było słychać) z radiomagnetofonem typu Grundig i nagrywałem Listę Przebojów

na Trójce, która wtedy i jeszcze przez długi czas później leciała w mono, kto to dzisiaj pamięta? Pewnie nikt.

Pamiętam jak dziś, kiedy musiałem oddawać własnoręcznie sklejane modele samolotów kumplowi, żeby mi pożyczył Kasprzaka STEREO

na którym z wypiekami na twarzy słuchałem 101 Depeche Mode całą dobę na okrągło, bo rano musiałem oddać sprzęt.

Pamiętam jak dziś, kiedy dostałem od stryja gramofon typu Artur coś tam coś tam z plastikowymi głośnikami na długich kablach,

które mogłem sobie rozstawiać, to grało to tak, że dostawałem erekcji i uciekałem ze szkoły, żeby sobie posłuchać.

Nawet rozciągnięty pasek napędu mi nie przeszkadzał, bo nawinąłem na wałek trochę plastra i grała muzyka.

Takie były wtedy czasy i tak się wtedy słuchało. Przynajmniej tutaj u nas w Polsce, a co mnie jakieś tam USA

Ktoś kto tego nie przeżył albo nie pamięta, a przygodę z audio zaczynał pod koniec ubiegłego wieku czy na początku obecnego,

ten pewnych rzeczy (np. postępu technicznego w audio) nigdy nie zrozumie i nigdy nie doceni.

Tak samo odnoszenie sytuacji przeciętnego Kowalskiego do sytuacji przeciętnego Smitha żyjących w latach 80-tych

jak dla mnie jest średnio udane, bo nie bierzemy pod uwagę opóźnienia cywilizacyjnego pomiędzy naszymi krajami,

ani tego, że chyba Kolumb nie przywiózł do Ameryki żadnych technologii i oni tam też od czegoś zaczynali,

tyle że dużo wcześniej od nas, dlatego ich perspektywa postrzegania postępu w audio jest całkiem inna i nieporównywalna.

Kiedy u nas szczytem marzeń i luksusu był odbiornik radiowy typu Safari zamontowany w tak zwanym "samochodzie"

to u nich od lat w standardzie były wielośladowe radioodtwarzacze kasetowe i nikogo to nie dziwiło.

Dzisiaj jakikolwiek odtwarzacz w samochodzie jest zbędny, bo wystarczy mieć w kieszeni telefon komórkowy

i też nikogo to nie dziwi, ani w USA, ani w Polsce, ani w Indiach (może jeszcze w Gruzji czy jakim innym Bangladeszu)

bo postęp dociera wszędzie mniej więcej w tym samym czasie, ale kiedyś było zupełnie inaczej i nawet nie ma jak tego porównać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje powyższe dywagacje mają się do tematu wątku jak pięść do nosa.

Wygoda, ilość kanałów, łatwość kopiowania - zgoda. Czy zatem - jak chcą niektórzy - tanie współczesne dvd gra lepiej niż średniej jakości CD sprzed lat? Czy wzmacniacz z przedziału do 3.000 PLN/nowy może konkurować z drogimi piecami z lat (powiedzmy) 1980-1990? Czy fakt implementacji SACD (np) powoduje że tani kiepsko wykonany klocek mimo wszystko bije na łeb "16-bitowe złote obudowy" (Accuphase)? To są zasadnicze pytania tego wątku. A dlaczego USA a nie Polska? Bo w Polsce mieliśmy głęboką komunę i zarabialiśmy grubo poniżej pensji głodowej na Zachodzie. Zamiast USA mogą być np Niemcy lub dowolny inny kraj Europy Zachodniej.

 

Nowy wzmacniasz stereo, o bardzo dobrych parametrach elektronicznych (typu DF = 300, slew rate 40V/µs), dobrze zbudowany (solidne radiatory, duży transformator toroidalny, lewy i prawy kanał na osobnych płytkach, duże kondensatory elektrolityczne w zasilaniu), zbalansowany - koszt 150 Euro

 

Nowy [bardzo nowy :)] DAC ASUS XONAR ESSENCE ONE - bardzo dobre parametry elektroniczne, doskonałej jakości elementy, wymienne opampy, zbalansowany - koszt 400 Euro

 

Taką budżetówkę można dziś kupić za (w sumie) niewysoką cenę. Naprawdę nie ma co narzekać. A są to urządzenia nowe, z gwarancją...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Audiophools - goo.gl/NJkF8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje powyższe dywagacje mają się do tematu wątku jak pięść do nosa.

Wygoda, ilość kanałów, łatwość kopiowania - zgoda. Czy zatem - jak chcą niektórzy - tanie współczesne dvd gra lepiej niż średniej jakości CD sprzed lat? Czy wzmacniacz z przedziału do 3.000 PLN/nowy może konkurować z drogimi piecami z lat (powiedzmy) 1980-1990?

 

Ale ja się nie zaliczam akurat do tych "niektórych" i w ogóle nie podnoszę kwestii, o które mnie pytasz.

Nawiązałem tylko do tytułu wątku i postępu w audio. Postęp oczywiście jest i to ogromny, tyle tylko

że trzeba za niego odpowiednio zapłacić, żeby takie "postępowe" urządzenie na odpowiednim poziomie zagrało.

Na pewno to nie będzie ani "tanie dvd" ani "wzmacniacz z przedziału do 3.000" tutaj zgoda,

ale w przeliczeniu na tamte i dzisiejsze ceny (niekoniecznie w Polsce, niech Ci będzie)

ani "średniej jakości CD sprzed lat" nie kosztowało tyle ile dzisiaj kosztuje "tanie dvd"

ani "wzmacniacz z przedziału do 3.000" nie kosztuje dzisiaj tyle ile kosztowały "drogie piece z lat 1980-1990"

Tanie współczesne dvd kosztuje 99PLN czyli mniej więcej równowartość średniej dniówki w PL

Wzmacniacz z przedziału do 3.000PLN to wydatek rzędu średniej miesięcznej pensji w PL

Przenosząc to na rynki zachodnie, trzeba by podzielić przynajmniej na trzy.

To teraz mi powiedz jaki średniej jakości CD sprzed lat mogłeś sobie kupić w USA czy Niemczech za 1/3 dniówki?

Albo jaki drogi piec mogłeś sobie kupić w USA czy Niemczech za 1/3 miesięcznych zarobków?

Teraz sobie porównaj te wspaniałości sprzed lat ze współczesną budżetówką i masz odpowiedź na pytanie o postęp.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

postęp może funkcjonalny, w żaden sposób odnośnie reprodukcji dźwięku.

jakość dźwięku z 30/25 letnich urządzeń powala na kolana.

klocki z końca lat 70 w nominalnej cenie ówczesnych 2000-3000$ są znakomite.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nie zakładaj nic z góry; bądź nieskazitelny w słowach; nie bierz nic do siebie; rób wszystko najlepiej jak potrafisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

postęp może funkcjonalny, w żaden sposób odnośnie reprodukcji dźwięku.

W jakości dźwięku też jest. Chyba że kierujemy się subiektywizmem to dla jednych jest, a dla innych nie do pobicia jest płyta winylowa + wzmacniacz lampowy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak myślisz jak to zagra?

 

yamaha cd-1 : sansui au-20000: jbl 4435?

dźwięk będzie subiektywnie, czy obiektywnie dobry?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nie zakładaj nic z góry; bądź nieskazitelny w słowach; nie bierz nic do siebie; rób wszystko najlepiej jak potrafisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

postęp może funkcjonalny, w żaden sposób odnośnie reprodukcji dźwięku.

jakość dźwięku z 30/25 letnich urządzeń powala na kolana.

klocki z końca lat 70 w nominalnej cenie ówczesnych 2000-3000$ są znakomite.

 

No to rzeczywiście współczesny wzmacniacz za 3.000PLN jest dla nich godnym rywalem do porównań.

O tym właśnie mówię, żeby najpierw rozróżnić i ustalić o czym konkretnie rozmawiamy,

a nie do jednego worka wrzucać wszystko jak leci i w zależności od potrzeb wyciągać sobie "argumenty".

Jak nie wzmacniacze po trzy tysie to tanie dividiki po kilka stówek...

A propos DVD, to mam obecnie trzy różne modele w cenach od 100PLN do 4.000PLN za nowe i co? I nic.

Philips DVD 1010 kupiony w 2000 roku za 4.000PLN jest dzisiaj wart może z 200PLN.

Pod względem obrazu nie ma nawet startu do plastikowego Panasonica, który nie dość że ma tysiąc różnych filtrów

do wyciągania jakości z DVD i drugie tyle do samego dźwięku, to oprócz tego jest odtwarzaczem BD i kosztował 1.800PLN

Co by jednak nie było tak różowo, to ani Philips, ani Panasonic pewnych rzeczy nie robi,

ale za to z powodzeniem je robi tandetny i gówniany Korr kupiony tylko w tym celu za jakieś śmieszne 150 zetów nowy w sklepie.

Widział kto 20 lat temu jakikolwiek odtwarzacz CD za 150PLN w sklepie? No właśnie, a tyle dzisiaj kosztuje tanie DVD

i porównujcie sobie dalej postęp, ceny i co tam jeszcze chcecie. Handlarze na allegro tylko na to czekają...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ideą każdej dyskusji jest zebranie ludzi o odmiennych poglądach , ale dyskusja ( po prześledzeniu ja od początku ) powinna nie schodzić po niżej pewnego poziomu. Postęp technologiczny jest nieunikniony bez względu na nasz sentyment za pewnymi konstrukcjami sprzed 20-10 lat. Ogólnoświatowe tendencje , przeniesienie większości produkcji do Chin wytworzyło przekonanie że pewne urządzenia buduje się mniej solidnie . I pewnie tak jest , recesja wytworzyła pewny schemat że buduje się urządzenia jednorazowe.Nie opłaca się naprawiać drukarki , odkurzacza . Telefon komórkowy też nie musi być aż tak solidny - to nie jest jak nam się kiedyś wydawało aparat na pół życia a jedynie na kilka , kilkanaście miesięcy. Po telefonii komórkowej ten postęp widać najbardziej. Może jeszcze mały przykład z motoryzacji - Golf 6 miał względem V zmienione okoła 1000 elementów , w większości starano się coś poprawić . Ale szary zjadacz chleba wsiadając z zawiązanymi oczami do jednego i drugiego modelu tych różnic raczej nie odczuje - ale one są .Podobnie to się przekłada na audio. Wszyscy tu niezmiernie krytykują mediamarketową budżetówkę . Tam się handluje takim sprzętem na jaki jest zapotrzebowanie . Akurat tam nie sprzeda się wzmacniacza Krella czy Accopausa , tego typu sprzęt kupuje się gdzie indziej. Można bronić dobrych konstrukcji sprzed lat , ale dlaczego porównuje się te modele wybitne z konstrukcjami dzisiejszymi za kilka stówek . Poziom jakości dżwięku osiągnął dość wysoki poziom już od iluś lat , zabawa w Hi-End często wykracza poza możliwości słuchowe człowieka i choć część osób będzie uważało że słyszy róznicę jakości wzamacniacza za 20kzł a powiedzmy za 50 kzł , ale ja nie do końca w to wierzę a raczej uważam że to snobizm. Tak na marginesie to mój kolega z podstawówy którego spotkałem po X latach rekonstruuje swoją ZK 120 - powiedział że ma głęboko w d...e ta cyfryzacje i chce wrócić do czystego analogu. Mi też czasami we śnie

pojawia się mój Radmor , budzę się i przez parę chwil zastanawiam czy to był sen czy jawa , może pojadę do rodziców skąd wyprowadziłem się 25 lat temu i może on tam jeszcze stoi to cacko. Przecież tak pięknie grał . Niestety już bardzo dawno go tam nie ma , został w normalnej ewolucji zastąpiony dziesiątkami następnych urządzeń, każda następna lepsza od poprzednich .To jest normalny postęp cywilizacyjny. Ale przykładowo Sonego X555ES mam od nowości i chyba nie pozbędę się jego nigdy , choć obecnie nie jest już moim odtwarzaczem "prowadzącym "

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie, wysoki poziom dźwięku został osiągnięty już kilkadziesiąt lat temu.

postęp by był, gdyby za identyczną jakość trzeba by było zapłacić mniej.

a czy tak jest? za jakość trzeba obecnie słono płacić.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nie zakładaj nic z góry; bądź nieskazitelny w słowach; nie bierz nic do siebie; rób wszystko najlepiej jak potrafisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak myślisz jak to zagra?

 

yamaha cd-1 : sansui au-20000: jbl 4435?

dźwięk będzie subiektywnie, czy obiektywnie dobry?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

30Hz-16khz +-3dB - nieźle ... chętnie bym porównał z:

ADAM S7A MK2

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

i Genelec 1036A (21Hz-20kHz +-2,5dB)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

- oczywiście ciekawi mnie dynamika, przestrzeń, czytelność ... bo pasmo jak widać dzisiejsze konstrukcje mają szersze i równiejsze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bmiara

 

'Nowy wzmacniasz stereo, o bardzo dobrych parametrach elektronicznych (typu DF = 300, slew rate 40V/µs),'

 

SLEW RATE 40V/µs to jest słaby parametr.

co innego np. 260V/µs, co osiągano już w 1977r.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nie zakładaj nic z góry; bądź nieskazitelny w słowach; nie bierz nic do siebie; rób wszystko najlepiej jak potrafisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jeszcze jedno słowo nawiązując do którejś z wypowiedzi discomaniaca .Mi również wydaje się że jeszcze na ładnych parę lat powinno nas satysfakcjonować jakość z CD. Jeśli całość elementów jest odpowiedniej jakości CD może zabrzmieć pięknie . Mam wysokiej klasy gramofon , płyty zbierane od lat 70-ych ale czy to LP czy CD to i w jednym i drugim potrafią się zdarzać rzeczy cudowne i knoty. Jedna i druga technika ma swoje dobre strony i wady. Ale na przełomie lat 80-tych nie pozbyłem się tych analogów jak większość moich znajomych . Odnośnie CD mam kilka płyt XRCD i wiem co to znaczy audofilski mastering . To co japończycy zrobili ze starych nagrań Nat King Cola i Carpenters to jest mistrzostwo świata .Kopara opada , nie trzeba nieskopresowanych plików z netu , z których jakoś nie chce się mi wierzyć że wszystko jest Hi-Faj. Być może odtwarzacze strumieniowe w przyszłości będą wypierały CD ale mi się wydaje ze nie jest to dobrze dla miłośników muzyki . Zniknęła już większość sklepów muzycznych , nakłady płyt zmalały drastycznie ( wykonawcy właściwie nie zarabiają już na płytach , jedynie na koncertach )a w momencie kiedy płyta przestanie istnieć fizycznie pogłębi to jeszcze bardziej branżę muzyczną a dla nas osób kochających muzykę ( mam taką nadzieję że nie tylko swój sprzęt ) będzie to zjawiskiem negatywnym zawężającym ofertę

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie, wysoki poziom dźwięku został osiągnięty już kilkadziesiąt lat temu.

Co to znaczy "wysoki"? Tak czy inaczej obecnie jest osiągalny wyższy.

 

postęp by był, gdyby za identyczną jakość trzeba by było zapłacić mniej.

I tak jest (tylko nie jest to różnica typu 200 PLN nowy = 2000 Marek niemieckich stary).

 

a czy tak jest? za jakość trzeba obecnie słono płacić.

Za wysoką jakość (dynamicznie grający zestaw kolumn, z szerokim pasmem z odchyłkami w granicach do +-2dB z dobrą przestrzenią i czytelnością) trzeba faktycznie nadal słono płacić.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ale o czym my tu mówimy. Proszę porównać sobie ceny sprzętu HiFi w stosunku do dochodów w latach 80-tych, a w czasach dzisiejszych. Dzisiaj coś co niektórzy nazywają "HiEnd" - kosztuje relatywnie podobne pieniądze co dobre HiFi z lat 80.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie, wysoki poziom dźwięku został osiągnięty już kilkadziesiąt lat temu.

postęp by był, gdyby za identyczną jakość trzeba by było zapłacić mniej.

a czy tak jest? za jakość trzeba obecnie słono płacić.

 

Ale wysoki poziom dźwięku, to nie jest wszystko czym współczesny człowiek dzisiaj żyje.

Dzisiejszy sprzęt oprócz wysokiego poziomu dźwięku ma oferować maksymalny komfort użytkowania,

wszystkie potrzebne i niepotrzebne funkcje, dodatki czy zupełnie zbędne wynalazki,

a poza tym ma jeszcze jakoś wyglądać, najlepiej jak milion dolarów, a nie jak eksponat z muzeum techniki.

To wszystko kosztuje i ktoś za to wszystko musi zapłacić, a jak jeszcze chce do tego mieć wysokiej klasy dźwięk,

no to nie ma wybacz - płacz i płać. Ale przecież nikt nikogo nie zmusza do kupowania topowych modeli.

Można sobie zafundować drugi czy trzeci od góry, który prawdopodobnie w budowie i brzmieniu będzie identyczny,

tyle że dwukrotnie tańszy, bo pozbawiony pozłacanej obudowy i niepotrzebnych wodotrysków.

A jak się chce dyskutować o postępie, to niestety trzeba liczyć wszystko, nie tylko same ceny.

Discomaniac się mnie pyta czy współczesny wzmacniacz do 3.000 zagra na poziomie drogiego pieca sprzed lat.

Nie odpowiem na takie pytanie, bo zwyczajnie tego nie wiem, gdyż wzmacniacze do 3.000PLN mnie akurat nie kręcą.

Ale podejrzewam, że wzmacniacz do powiedzmy 10.000PLN jak najbardziej zagra na tym poziomie o ile nie lepiej,

oferując przy okazji nieporównywalną jakość wykonania czy funkcjonalność i dopiero taki sprzęt powinien być porównywany

do drogich pieców sprzed lat, bo taka była ich realna wartość te 20-30 lat temu, a nie dzisiejsze 3.000PLN

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.