Skocz do zawartości
IGNORED

Kącik dla singli


grishnack

Rekomendowane odpowiedzi

parantulla, tobie to raczej surogatka była potrzebna, a nie kobieta, tak wynika z wcześniejszej sytuacji jaką opisałeś ze swojego życia

 

Z wcześniejszej sytuacji jaką opisałem wynika ni mniej ni więcej, tylko to o czym wszyscy myślą, a mało kto otwarcie mówi.

Później się zdradzają, rozwodzą albo tłuką po ryjach i wszyscy dookoła wielce zdziwieni, że to niemożliwe, taka idealna para...

Jak babka chce faceta, który "powinien" (czytaj - musi) mieć to, to i to, tamto, siamto i owamto, a jeszcze to i owo by się zdało,

no i oprócz tego jeszcze "powinien" być taki siaki i owaki, a taki i taki raczej być "nie powinien" (czytaj - absolutnie nie może)

to bardzo proszę mi wybaczyć brak obycia, tupet i bezczelność wręcz niebywałą, ale chciałem się nieśmiało zapytać i może dowiedzieć

co na przykład ja bym z tego miał, bo wszystko ładnie i pięknie, nie mówię że nie, ale że jak to tak o za "dziękuję" i już?

Dokładnie to wynika z wcześniejszej sytuacji jaką opisałem i z miliona podobnych sytuacji, kiedy koleś siedzi z otwartą gębą

i oczy przeciera z niedowierzaniem na widok listy wymagań i oczekiwań, którą właśnie dostał, a na pytanie "no dobrze, a dla mnie co?"

słyszy odpowiedź "oj przestań nie bądź taki, masz jakiś spłycony mózg czy jesteś niedowartościowany?"

Jak dalej nie wiesz co wynika z tej historii, to sobie zobacz dowolny wątek w dziale STEREO chociażby "Wasze ustroje" na ten przykład,

gdzie co trzeci lamentuje jak to nic nie może zrobić z beznadziejnymi kolumnami i jeszcze bardziej beznadziejnym ich ustawieniem, bo żona...

a co drugi dopisuje "spoko, mam to samo" i się poklepują po pleckach jakie to fajne żony sobie wybrali i jacy są teraz z nimi szczęśliwi.

To kto ma tutaj spłycony mózg i kto jest niedowartościowany? Ja? A niby z jakiego powodu miałbym być?

Chyba tylko z takiego, że nie zdążyłem, bo już mi się nie chciało całej reszcie sfochowanych i dowartościowanych (kadzeniem napalonych osłów)

gwiazd portali randkowych i podrzędnych lokali wytłumaczyć, gdzie jest ich miejsce i gdzie sobie mogą umieścić swoje głębokie przemyślenia

na temat tego co facet musi i powinien, a czego mu nie wolno, bo... no bo co, bo nie zazna wątpliwej przyjemności udawania głupiego,

żeby po tygodniu czy miesiącu takich wygłupów panienkę zaliczyć albo i nie, bo właśnie jej się już znudziła zabawa w kotka i myszkę,

a w sobotę pójdzie z koleżankami do knajpy, nawali się jak stodoła i wyląduje w łóżku z pierwszym lepszym zupełnie obcym frajerem?

O takich sytuacjach pewnie też nikt nie słyszał, to tylko ja taki płytki i niedowartościowany, że muszę sobie historyjki wymyślać

na podregulowanie ego i poprawę samopoczucia, bo żadna królewna mnie nie zechciała i teraz będę buczał w poduszkę, buuuu...

Ludzie litości. Ja nie mam piętnastu lat, żeby łykać naiwne brednie jak młody rekin cegły czy czołgać się przed każdą, która tupnie nóżką

i coś mi tam powie jaki to ja nie jestem i jakich to ja nie mam ze sobą problemów. Po prostu wychodzę z takiego założenia,

że jeśli się pojawiają jakiekolwiek wątpliwości, to nie ma żadnych wątpliwości i szkoda na to czasu, że sobie głowę w ogóle zawracać,

a jeśli ktoś chciałby mi powiedzieć, że nie należy odpuszczać i tak łatwo się poddawać, tylko trzeba walczyć i zdobywać, znaczy się starać,

to może od razu iść do konia na Helu i jemu to zameldować. Postarać to ja się mogę jak coś będę z tego miał, a za darmo to mam jedynie gila z nosa.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Odnoszę takie dziwne wrażenie (graniczące niemal z pewnością) że kolega założyciel nie chce iść na żadne piwo,

tylko chce w końcu przeczytać jakie to beztroskie cool i zajebiste jest życie singla.

Gdyby rzeczywiście takie było, to już dawno ktoś by o tym napisał, tak mi się przynajmniej wydaje,

a skoro do tej pory nikt nie napisał, to być może wcale takie zajebiste nie jest jak to się niektórym wydaje.

Na pewno o wiele łatwiej i wygodniej będzie zamknąć drzwi na cztery spusty i zostać sobie singlem,

postukując od czasu do czasu przypadkowe wycieruchy poznawane w jakimś lokalu kategorii S (jak syfilis)

zamiast wziąć dupsko w troki i chociaż spróbować coś z tym stanem rzeczy zrobić, zanim będzie za późno

i zostaną do wyboru panienki w ostatnim stadium menopauzy poznawane w poczekalni u lekarza od chorób wieku średniego.

Tyle tylko że podczas poszukiwań należy zachować czujność i daleko posuniętą ostrożność, żeby samemu nie być posuwanym

przez różnej maści spryciule polujące na frajerów z wolną chatą, nadmiarem wolnej gotówki czy wolnego czasu na przykład,

a że tego tałatajstwa jest wszędzie pełno dookoła jak psich gówien na trawniku pod blokiem,

to i prawdopodobieństwo wdepnięcia jest wysokie, znacznie wyższe niż trafienia za pierwszym, piątym czy dziewiątym razem

na tą jedną jedyną, po której nie będzie już nic. No ale niestety, żeby na taką trafić, to często gęsto (nie licząc farciarzy)

trzeba najpierw te pięć czy dziewięć przerobić, odhaczyć i zapomnieć, a nie ładować się za wszelką cenę w bagno,

bo gdzieś tam ktoś tam napisał albo powiedział, że wszystkie kobiety to chodzące bóstwa, które należy wielbić bezgranicznie

i broń boże niczego od nich nie wymagać, tylko bez szemrania spełniać wszystkie nawet najdurniejsze zachcianki typu:

 

-Mam trójkę dzieci z poprzednich związków, dwa kredyty do spłacenia, robotę właśnie rzuciłam i jestem na wylocie z chałupy,

no ale ty masz przecież duże mieszkanie, własną firmę, ogólnie ci się powodzi, to jakoś damy sobie radę, prawda kochanie?

 

-Prawda, tylko może w innym życiu.

 

-Co ty tam mamroczesz pod nosem? Że dziecko jakieś byś chciał? No ale po co ci, kiedy masz mnie, a ja już przecież mam,

zobacz nawet są trochę podobne do ciebie, to czego ty jeszcze chcesz? Niedowartościowany jakiś jesteś czy jak?

 

-Tak, masz rację, chyba muszę się leczyć, bo zdecydowanie coś jest ze mną nie tak.

 

-No właśnie, sam widzisz, ale dość już o tym, bo wiesz widziałam w BlackRedWhite takie ładne meble do pokoju dzieci,

tylko jeszcze nie ustaliliśmy w którym te nasze skarby umieścimy... tak sobie myślę, że najlepiej w tym największym,

gdzie stoi twój sprzęt stereo, którego i tak przecież nie słuchasz, to sobie przeniesiesz do sypialni albo do kuchni,

bo w sypialni musisz mi przecież zrobić garderobę... a właśnie apropo garderoby, to wiesz co widziałam?

 

-Nie, nie wiem, ale za to ja widziałem łuk w piwnicy, to pozwolisz że teraz tam zejdę i może od razu się k**wa zastrzelę!

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Panowie a gdzie w tym wszystkim zwykła miłość, czy to pojęcie mogę

sobie skreślić z mojego słownika. Bo przecież nie wszystkie kobiety

to księżniczki z dwójką dzieci i kredytem na karku. Czy nie można

znaleźć zwykłej fajnej babeczki która ma poukładane w głowie i wie

czego chce? Parantulla porusza chyba tylko te tematy w których kobiety

są złe, ale chyba za bardzo generalizuje bo nie ma na świecie samych złych

kobiałek są też te "dobre";-))) Szkoda że tu w tym wątku piszą sami mężczyźni

tylko, przydałby by się głos jakiejś kobiety.

nie ma na świecie samych złych

kobiałek są też te "dobre";-)))

 

A to na pewno. I wszystkie mają po trzydzieści lat, urodą przebijają Dodę, inteligencją zresztą też,

mają już uszykowane przytulne gniazdka, bo naturalnie zarabiają lepiej od niejednego faceta,

mieszkają sobie same i o niczym innym w życiu nie marzą jak tylko o tym, żeby się związać z pierwszym kolesiem,

którego akurat dzisiaj na swej drodze spotkają. Oczywiście za nic i po nic, bo one są z tych dobrych...

 

Człowieku na jakiej planecie Ty żyjesz, bo na pewno nie na tej samej co ja,

a chętnie bym tam wpadł i na własne oczy zobaczył te chodzące cuda do wzięcia.

Tak tylko z czystej ciekawości, nie żebym chciał Ci którąś podebrać, weź sobie wszystkie i na zdrowie :D

 

P.S.

Tak wiem, Doda jest sztuczna, pusta i wulgarna, dlatego żaden normalny facet nie chciałby mieć z nią nic wspólnego...

Oczywiście. Tak samo ja bym nie chciał znaleźć pod ławką w parku walizki z milionem dolarów, dlatego nie chodzę do parku...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

:D :D :D

Grishnack, wszystkie nornmalne sa już zajete :) jak chcesz normalna i niezajeta to musisz szukać wsórd piętnastolatek. A i tak nie masz żadnej gwarancji co z takiej będzie po 10 latach bo charakterek kształtuje się gdzieś tak do 25-30 roku zycia. Więc masz jeszcze większy totolotek niż z wolnymi trzydziestolatkami.

No i rozgniewanego tatusia na karku, że mu sie jakiś łysiejący dziad dowala do ukochanej córeczki :)

Krótko mówiąc, z marzeniami spóżniłes się już dośc sporo. Czas minął i teraz powinieneś iść na piwo.

Panowie a gdzie w tym wszystkim zwykła miłość, czy to pojęcie mogę

sobie skreślić z mojego słownika. Bo przecież nie wszystkie kobiety

to księżniczki z dwójką dzieci i kredytem na karku. Czy nie można

znaleźć zwykłej fajnej babeczki która ma poukładane w głowie i wie

czego chce? Parantulla porusza chyba tylko te tematy w których kobiety

są złe, ale chyba za bardzo generalizuje bo nie ma na świecie samych złych

kobiałek są też te "dobre";-))) Szkoda że tu w tym wątku piszą sami mężczyźni

tylko, przydałby by się głos jakiejś kobiety.

 

 

ok to zacznijmy bo bladzicie panowie a znalem sie ze specjalistami w dziedzinie uwodzenia kobiet kiedys wiec sprobuje pomoc

 

kobiety mozna podzielic rankingowo najbrzydsza 1 najatrakcyjniejsza 10 - im atrakcyjniejsza tym bardziej wymagajaca, ale to sprawa 1, pozniej przejdziemy do 2, a wiec "Parantulla porusza chyba tylko te tematy w których kobiety

są złe, ale chyba za bardzo generalizuje bo nie ma na świecie samych złych

kobiałek są też te "dobre" - tak sa tez te dobre sa rozne kazda jest inna tylko w zaleznosci od rankingu ma pewne czesto spotykane cechy czy zachowania, a wiec najlepsza bedzie ta z rankingiem 1 (najbrzydsza) teoretycznie a wiec chcesz zeby ci gotowala zawsze dawala byla fajna mila i super... szukaj z jak najnizszych rankingow - to tak teoretycznie

 

druga sprawa bardziej realna: szukaj z nizszym rankingiem od swojego - bedziesz mial ta dobra!!!

 

kolejan sprawa rankingi, o kobietach wytlumaczylem (uroda daje jej pozycje a wiec i zainteresowanie samcow - i ladniejsza tym wyzszy ranking a wiec i trudniejsza do wspolzycia) a facet, tutaj licza sie pewnosc siebie przywodcze cechy chamstwo (w sensie zachowania sposobu zycia - samiec alpha to najatrakcyjniejszy facet a na koncu to bedzie niesmialy mily dobry spokojny itp cechy)

wazna sprawa ktora juz poruszalem: kobieta powinna miec nizszy lub taki sam ranking, kobieta wybiera, kobieta moze byc tylko na serio z tym wybranym, facet z wiekszoscia kobiet moze byc (dlaczego nie bede tlumaczyl nie potrzebne to na razie)

a wiec samiec 10 nawet jesli wezmie niezla laske ktora bedzie 8/10 to ona dla niego bedzie mila dobra zawsze chetna itd - jesli masz problemy i mowisz ze same zle kobiety to znaczy ze chcesz wyzszej od siebie rankingiem - a to nie przejdzie na dluzsza mete z kobieta, chyba ze wybierze rozumem - tak jak pisze parantulla najbogatszego najprzystojniejszego najbardziej wplywowego - tak to jest wybor rozumem - ale realny zwiazek i udany kobieta moze miec tylko z przynajmniej takim samym rankingiem faceta, lub wyzszym, nigdy nizszym., oczywiscie kasa wladza rozniez sa powiazane z rankingiem (zazwyczaj) po 1 a po 2 sa to cechy gwarantujace przerwanie i zapewnienie dobrego zycia potomstu - a wiec kobieta takiego tez wysoko ceni - a wiec i czesto pojdzie do lozka, ale podstawa to cechy charakteru wsrod faceta (opisywalem jakie wczesniej) a wyglad wsrod kobiety...

to taka teoria ale mozna przemyslec bo na prawde zle pojmujecie relacje damsko - meskie

a wiec facet 10 ma takie samo powodzenie jak kobieta 10, kobieta 1 tez nie ma powodzenie, 2 3 4 tez slabe, ale w mysl zasady kobieta wybierze tylko lepszego a facet moze byc z wieksza iloscia kobiet, z tego powodu facet ma gorzej jesli jest nieatrakcyjny, ale jesli sie jest normalny to nie widze problemy ze znalejzieniem kobiety trzeba tych podstaw przestrzegac co napisalem...

temat jest bardzo skomplikowany i bym musial pol dnia pisac zebym wszystko przekazal co chce wiec jak na razie starczy...

chwilowy brak działalności w audio.

Zabawne to jest, że często słyszę z ust tzw. atrakcyjnych kobiet (wysoki ranking w tutejszej nomenklaturze), że są "wysoce zasmucone" iż mężczyźni nie podejmują z nimi kontaktów towarzyskich, nie rozpoczynają konwersacji, nie podrywają w różnych mniej lub bardziej zobowiązujących sytuacjach. "Boją się" bo "mają kompleksy" albo inne "braki pewności". A one są zdziwione tą oczywistą dla nich "ironią losu", że te ładne nie są wystarczająco adorowane.

Z tego co piszecie wynika, że takie zachowania mężczyzn mogą równie dobrze być przejawem zdrowego rozsądku i jasnej obiektywnej samooceny.

Dlaczego kobiety podtrzymują mit: każdy ma potencjalnie szanse? Przecież to nie leży w ich interesie.

...bajerowałem ją 3 miesiące

traciłem czas, wydawałem pieniądze...

(obrazek amatorski i nie na temat, ale PRL to był dobry zespół)

 

w ogóle wszystkie kobiety są złe;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

Dlaczego kobiety podtrzymują mit: każdy ma potencjalnie szanse? Przecież to nie leży w ich interesie.

To własnie leży w ich interesie. Im więcej frajerów uwierzy w ten mit tym więcej chętnych będzie latało za tymi ładnymi pustakami i robiło im dobrze i tym łatwiej beda mogły znaleźć tego jedynego upragnionego nadzianego frajera któru je ustawi w życiu.

Zjawisko to okreslono już w socjologii jako reglamentację seksu przez kobiety.

Nie mieszajcie chłopu w głowie! jeszcze wszystko przed nim!

Poszukiwania zacząłbym od bibliotek, najpierw akademickich;)

bibliotekarka_534x0.jpg

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

To własnie leży w ich interesie. Im więcej frajerów uwierzy w ten mit tym więcej chętnych będzie latało za tymi ładnymi pustakami i robiło im dobrze i tym łatwiej beda mogły znaleźć tego jedynego upragnionego nadzianego frajera któru je ustawi w życiu.

Zjawisko to okreslono już w socjologii jako reglamentację seksu przez kobiety.

W interesie atrakcyjnej kobiety leży znalezienie "nadzianego frajera", a nie marnowanie czasu na sprawdzanie, testowanie i odrzucanie ofert dziesiątek miernot. Czas jest w tym wypadku dobrem o najwyższej wartości. A atrakcyjność fizyczna rodzajem filtru selekcyjnego. A one się dziwią, że filtr ów działa.

To nie każdy powinien być taką zainteresowany, ale każdy nadziany. Z jej punktu widzenia i w jej interesie. Pozostali zaś są absolutnie bez znaczenia. Niepotrzebnie zabierają cenny czas.

Po prostu dziwi mnie, że tak trudno jest atrakcyjnym kobietom zrozumieć, że zainteresowanie nimi jest statystyczną konsekwencją ilości "nadzianych frajerów" w populacji. Tych jest mało (nadzianych i frajerów jednocześnie) więc...

 

Osobiście nie wierzę w próżność kobiet dlatego odrzucam argument, że kobiety lubią i w ostateczności wystarcza im sam fakt, że są podziwiane (podrywane, adorowane itd). To mężczyźni są tacy (może im wystarczyć sam podziw kobiet). Kobiety mają niesamowicie szybki i dokładny kalkulator ustawiony przez ewolucję. To zdumiewające, że uważa się je za mniej pragmatyczne od mężczyzn. Statystycznie są znacznie bardziej cyniczne i wyrachowane.

Statystyki odzwierciedlają ogólny trynd tudzież kondycję społeczeństwa. Wszystko zależy od jednostki(to jest jej życie). Trudno powiedzieć co decyduje o tym jak co komu się ułoży w życiu stosując tylko kryteria "naukowe", a nie stosując ich jeszcze trudniej:)

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

W interesie atrakcyjnej kobiety leży znalezienie "nadzianego frajera", a nie marnowanie czasu na sprawdzanie, testowanie i odrzucanie ofert dziesiątek miernot. Czas jest w tym wypadku dobrem o najwyższej wartości. A atrakcyjność fizyczna rodzajem filtru selekcyjnego. A one się dziwią, że filtr ów działa.

To nie każdy powinien być taką zainteresowany, ale każdy nadziany. Z jej punktu widzenia i w jej interesie. Pozostali zaś są absolutnie bez znaczenia. Niepotrzebnie zabierają cenny czas.

Po prostu dziwi mnie, że tak trudno jest atrakcyjnym kobietom zrozumieć, że zainteresowanie nimi jest statystyczną konsekwencją ilości "nadzianych frajerów" w populacji. Tych jest mało (nadzianych i frajerów jednocześnie) więc...

 

Żeby znaleźć trzeba szukać. A jak się nikt nie kręci koło to nie mogą znaleźć.

Ale znacznie bardziej prawdopodobne jest właśnie że nie moga znaleźć nie z braku zainteresowania a z braku nadzianych frajerów bo jest ich mało. Innych zwyczajnie nie biora pod uwagę, tylko tak sobie pierdzielą zeby sie nie czuc jak byle szmule którym się już znudziło i zaczeły dawać za kasę.

Bo jak mówi przysłowie oko za oko, ząb za ząb i tylko dupa zawsze za pieniądze.

Wy chyba macie jakieś spłycone mózgi albo jesteście jacyś niedowartościowani.

Przecież one nie są takie, kto wam takich strasznych rzeczy naopowiadał?

Chyba ten stary niedojeb parantulla co tu się kręci po forum i sieje herezje,

bo mu jakaś niedobra kiedyś nie dała i teraz się mści na całej reszcie tych dobrych...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

W interesie atrakcyjnej kobiety leży znalezienie "nadzianego frajera", a nie marnowanie czasu na sprawdzanie, testowanie i odrzucanie ofert dziesiątek miernot. Czas jest w tym wypadku dobrem o najwyższej wartości. A atrakcyjność fizyczna rodzajem filtru selekcyjnego. A one się dziwią, że filtr ów działa.

To nie każdy powinien być taką zainteresowany, ale każdy nadziany. Z jej punktu widzenia i w jej interesie. Pozostali zaś są absolutnie bez znaczenia. Niepotrzebnie zabierają cenny czas.

Po prostu dziwi mnie, że tak trudno jest atrakcyjnym kobietom zrozumieć, że zainteresowanie nimi jest statystyczną konsekwencją ilości "nadzianych frajerów" w populacji. Tych jest mało (nadzianych i frajerów jednocześnie) więc...

 

Osobiście nie wierzę w próżność kobiet dlatego odrzucam argument, że kobiety lubią i w ostateczności wystarcza im sam fakt, że są podziwiane (podrywane, adorowane itd). To mężczyźni są tacy (może im wystarczyć sam podziw kobiet). Kobiety mają niesamowicie szybki i dokładny kalkulator ustawiony przez ewolucję. To zdumiewające, że uważa się je za mniej pragmatyczne od mężczyzn. Statystycznie są znacznie bardziej cyniczne i wyrachowane.

 

Piotrek, pewnie masz po troszę racji, ale mnie wydaje się, że owo wzbudzanie zainteresowania u większej liczby samców jest jak najbardziej w interesie kobiety. To działa na zasadzie konkurencji - towar rzadki jest bardziej pożądany, a jak dodatkowo widzisz konkurencję, to łatwo można poprzeczkę podbijać, a kolejne samce są jeszcze bardziej podniecone/napalone, bo jeśli uda im się zdobyć taką samicę, to nie tylko nagroda w postaci jej samej, ale też 'podziw/zazdrość' pozostałych samców. To więc działa z 'obopólną korzyścią' (dla kobiet pustaków i facetów frajerów). Wiadomo, że jak piszesz pewna grupa adoratorów ma stanowić tylko tło.

 

Co do niewiary w próżność kobiet to myślę, że wobec części kobiecej populacji to jest prawdziwe. Tyle tylko, że ta część jest dosyć mała. Kod wybierania partnera przez kobietę jest oczywiście uwarunkowany genetycznie i ewolucyjnie, ale są pewne zastrzeżenia:

a) kod ten intensywnie zmienia się w XX w. ze względu na stopniową emancypację i uniezależnianie się kobiet finansowo/życiowo, psychicznie także, od mężczyzn.

b) postępującego postrzegania i uprawiania seksu w kategoriach rozrywki i przyjemności, a nie jako aktu rozrodczego prowadzącego do narodzenia potomstwa. Jeśli jest to przyjemność tylko, to można nie kierować się kodem wybierania najsilniejszego samca, bo nie ma się z nim planów na wspólne przyszłe życie --> nie trzeba stosować ostrych ewolucyjnych kryteriów doboru. Świadomość tego u kobiet tylkok przyspiesza owe zmiany i modyfikacje kodu

c) gdyby kod był tylko uwarunkowany maksymalizacją szans na wychowanie potomstwa kobiety trzymałyby się z daleka od alkoholików, a prawda jest taka, że wiele z nich naiwnie myśli, że taki alkoholik albo kandydat na alkoholika po slubie się zmieni... Jak jest, każdy wie.

 

Odnośnie zadowalania się podziwem przez mężczyzn to tez jest uwarunkowane ewolucyjnie. Niemniej obecnie, kto nie jest tego świadom i nie potrafi realnie ocenić co jest kadzeniem, a co autentycznym podziwem ten jest po prostu frajerem i takim samym pustakiem jak te kobiety o których pisaliśmy.

 

 

--------------------------------

 

 

Co do głównego pytania wątku: wydaje mi się, że Grishnack musisz sobie sam odpowiedzieć na pytanie czego szukasz (przygody, żony, kochanki, etc.), jakich cech konkretnie (choć to w sumie mało ważne, bo jak się trafi na właściwą kobietę, to może być przeciwieństwem Twoich wyobrażeń, a i tak wpadniesz), jakiego światopoglądu, a potem zestawić to właśnie z tym jakie są Twoje atuty, co Ty możesz dać/zaoferować. Taki bilans warto zrobić, bo jak człowiek nie uświadamia sobie wwłasnych potrzeb i pozna jakąś laskę, dojdzie do pogłębienia więzi, to w zakochaniu nie myśli się już racjonalnie i można łatwo zupełnie nie zastanowić się nad swoimi oczekiwaniami względem przyszłego życia. A to wielki błąd, bo potem na tym tle ludzie się męczą ze sobą. I warto obgadać takie sprawy (pomijam te oczywiste odnośnie np. dzieci), jak potrzeby: kobieta będzie miała inne, ale facet też powinien jasno i otwarcie powiedzieć, że oczekuje ugotowania obiadu, regularnego seksu, etc. czy innych spraw. Wiem, że to nie takie łatwe, bo co innego deklaracje, co innego potem życie, ale warto być tego świadomym.

Powrót po dłuższej przerwie...

W interesie atrakcyjnej kobiety leży znalezienie "nadzianego frajera", a nie marnowanie czasu na sprawdzanie, testowanie i odrzucanie ofert dziesiątek miernot. Czas jest w tym wypadku dobrem o najwyższej wartości. A atrakcyjność fizyczna rodzajem filtru selekcyjnego. A one się dziwią, że filtr ów działa.

To nie każdy powinien być taką zainteresowany, ale każdy nadziany. Z jej punktu widzenia i w jej interesie. Pozostali zaś są absolutnie bez znaczenia. Niepotrzebnie zabierają cenny czas...

 

Osobiście nie wierzę w próżność kobiet dlatego odrzucam argument, że kobiety lubią i w ostateczności wystarcza im sam fakt, że są podziwiane (podrywane, adorowane itd)...

 

No widzisz, Ty osobiście nie wierzysz, a ja osobiście co tydzień mam przyjemność obserwować (gdyż sprawia mi to frajdę wręcz niebywałą)

takie wypindrowane lalunie, co to najpierw spędziły godzinę u kosmetyczki, drugą godzinę u fryzjera i trzecią godzinę w domu przed lustrem,

żeby później przesiadywać jak kury na grzędzie przy barze w klubie czy pubie pełnym mniej lub bardziej nachlanych i naćpanych wieprzów,

którzy bardziej są zainteresowani sobą, ewentualnie jakimś zupełnie nieważnym meczem drużyn z siódmej ligi po kisielu włączonym na telebimie

i żaden się nawet nie ruszy, żeby podbijać do takiej ważnej matrony, bo zanim krzesło spod dupy odsunie już wie czym to się skończy, niczym.

Nie dlatego, że jest czy nie jest "nadzianym frajerem" bo tego akurat żadna z nich nie wie i się nie dowie od razu (przy tzw. zapoznaniu)

tylko dlatego, że albo takie zestawy mają w oczach "sp***dalaj" albo kumpel potencjalnego łosia go uświadomi, bo sam się wcześniej przekonał

jak to jest robić z siebie kretyna przez cały wieczór, wyskoczyć z grubej monety na dobrą wódeczkę, drineczki dla pań, wypasioną kolacyjkę itd.

a na koniec imprezy usłyszeć "było miło, ale czas iść spać, bo rano trzeba wstać... to co panowie, odprowadzicie nas na taksówkę?" THE END

A więc jak ktoś już raz czy dwa tak wtopi, to nie ma się co dziwić, że później ciepłym moczem olewa przygody, których finał dobrze zna,

tym bardziej, że często gęsto bohaterkami podobnych historii są ciągle te same panienki, tylko okoliczności przyrody się zmieniają.

No to w jakim przepraszam celu te wszystkie klientki poświęcają pół dnia na przygotowania i marnują pół nocy na polerowanie stołków barowych,

kiedy one same jak i wszyscy dookoła doskonale o tym wiedzą, że nie przyszły tutaj szukać kogokolwiek, tylko właśnie być podziwiane i adorowane.

Zresztą miałem kiedyś taką sąsiadkę, której przed czterdziestką coś się w mózgu poprzestawiało i najpierw pogoniła męża z domu,

a później zaczęła uskuteczniać nocne rajdy po lokalach, zaliczając 3-4 jednego wieczora, więc co któryś tam raz gdzieś tam się spotykaliśmy

i za każdym razem schemat był identyczny jak poprzednio, wyrwać frajerów, popierdolić głupoty i nad ranem się zmyć zostawiając kolesi

ze sterczącymi pałami i grubym rachunkiem do zapłacenia. One zadowolone bo znowu się udało, a oni szczęśliwi bo udany podryw mieli, buehehe :)

Kiedyś przypadkiem gdzieś w internecie się spikneliśmy (na jakiejś naszej klasie czy gdzieś tam, nie pamiętam) i tak sobie chwilę "pogadaliśmy"

to najpierw myślałem, że to jej 16-letnia córka do mnie pisze, a później wyrwałem kabel ze ściany jak doszło do "co teraz robisz, może byś wpadł"

i na tym się zakończyła nasza znajomość, a wszelkie kontakty zostały ograniczone do cześć-cześć w osiedlowym spożywczaku czy gdzieś tam.

Po jakimś czasie zaczęła się prowadzać z takim typem, chyba o 10 lat od niej młodszym, który robił jej glazurę w kuchni i tak już został.

Ale nie trwało to długo, bo albo koleś się znudził zmanierowanym próchnem, albo jej się znudziło utrzymywanie gołodupca, tak czy siak

znowu zaczęła się pojawiać w lokalach i "brylować" wśród dwudziestoparolatek, aż któregoś dnia wrócił mąż i postawił do pionu starą idiotkę.

Tak się skończyła kariera królowej balu, ściemnianie nagrzanych pacanów i "szukanie" nie wiadomo czego, chyba dodatkowej dziury w tyłku...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

A kto gdzie i po co przyszedł można bardzo szybko się dowiedzieć na przykład wychodząc na fajkę przed lokal,

historia jak najbardziej autentyczna:

 

-Sorry masz może ognia, bo nie zabrałem zapalniczki ze stolika?

-Jasne, trzymaj.

-Dzięki.

-Luzik.

-Widziałem, że siedzicie z tymi dwiema, tą blondyną w okularach i tą ciemną w kitce?

-A tak tam sobie siedzimy, nawet nie wiem skąd i kiedy się przypałętały.

-He, he. Stary uwierz, szkoda czasu.

-W sensie?

-No właśnie bez sensu, ja już przerabiałem ten temat i zapomnij.

-Ale o czym, bo nie bardzo chwytam o co się tobie rozchodzi.

-Nie no spokojnie, my się nie znamy, ale ja znam te dwie co tam macie i od razu ci mówię zapomnij.

-A możesz jaśniej, bo trochę tu piździ, więc...

-Więc? No więc będą was tak długo podpuszczać i bajerować, aż im się znudzicie albo skończy wam się siano

i wtedy jedna ta ciemna sobie przypomni o chorym dziecku w domu, a ta druga blondi o ciężko pracującym mężu w Anglii.

-Buehehe, to mogą już teraz sobie przypomnieć i odpalać wrotki, bo my obaj jesteśmy żonaci i mamy zlew na takie znajomości.

-Hę? Znaczy się jak, że co?

-Normalnie, nico. Same przylazły, to sobie siedzą, a że zaraz się zmyją, to jest więcej jak pewne, bo mamy je w dupie.

-Aaa no chyba, że tak... to co, będziemy już szli, bo faktycznie zimno...

-Pewnie, zapraszam do środka.

 

Dwie godziny i cztery piwa później:

 

-Uch! Ale się pobawiłyśmy! Nogi to jutro chyba w łóżku zostawię. A wy co panowie, nie tańczycie?

-Nie.

-Wcale?

-Wcale.

-Acha... a zostajecie tutaj czy zmieniacie lokal?

-Zostajemy, a gdzie nas tam będzie nosić po nocy, tutaj nam dobrze.

-Mhm... a macie może zegarek?

-Mamy.

-I która jest godzina?

-Ta sama co na twojej komórce, którą tam miętolisz pod stołem.

-A tak, rzeczywiście nie pomyślałam.

-Zdarza się.

-Muszę mieć telefon na wierzchu, bo zostawiłam chorego synka w domu z babcią i trochę się martwię...

-Tak? Przykra sprawa. A mąż koleżanki kiedy z Anglii wraca?

-Słucham? Jaki mąż?

-No ja nie wiem jaki, normalny taki, mąż zwyczajny.

-Aaa! Mąż! Dobre, dobre! Wiesz co Dorotka, ja chyba już pójdę, bo późno strasznie się zrobiło, odprowadzisz mnie?

-To nie zmieniacie już lokalu?

-Proszę? Eee... nie, wracamy do domciu, PRAWDA DOROTKA?!

-No to na razie w takim razie, trzymajcie się i pozdrów tam męża.

-Jasne he he, pozdrowię. Na razie.

 

Dwie minuty później przed lokalem:

 

-Ty Mariola, ale zwała co?

-Daj spokój Dorota, masakra jakaś normalnie.

-Co z nimi było nie tak?

-Nie wiem, pewnie jakieś pedały albo geje.

-Pedały albo geje?

-Ups! Ciszej wariatko, bo jeden z nich tam stoi i pali! Hi hi hi...

-Ale który, pedał czy gej? Hi hi hi...

-O, nareszcie Marian już podjeżdża, to gdzie teraz?

-Nie wiem, może tam gdzie wczoraj? O tej porze powinno już być dobrze.

-Tylko żebyśmy znowu nie trafiły na pedała albo geja...

-Zamknij się i wsiadaj, bo mi zaraz dupa z zimna odpadnie.

 

Dwie minuty później w kolejce do męskiego kibla:

 

-No i co, nie mówiłem?

-A to ty... no mówiłeś, mówiłeś... co to w ogóle miało być?

-Taka nowa świecka tradycja.

-Zajebista ta tradycja. Za którymś razem ktoś im te ładne buźki obije albo zaciągnie w krzaki i zrobi z dupy jesień średniowiecza.

-Przejmujesz się?

-Wcale.

-Ani ja.

-Ale popatrzeć bym mógł, ha ha!

-No ba, ha ha!

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Ciekawe co na to kobieta jakuba102 :D

Jakub nie czaj się, daj kobiecie poczytac i niech jakąś opinię wyrazi :D :D :D

 

w ogóle cóś mało kobitek tutaj, na tym forumie - nie ??? :)

No dobra jakby to powiedzieć parantulla reprezentuje męski punkt widzenia który miałem jeszcze z rok temu no ale że jestem dociekliwy w sprawach psychologiczno-świadomościowych to zainteresowałem się grubiej tematem- przeczytałem parę książek typu "kobieta jest z Wenus..." i ze zdziwieniem odkryłem że słowa wypowiadane do 2 mózgów różnej płci inaczej są odbierane i CO INNEGO SŁYSZYMY. W skrócie- mężczyzna to ograniczony zadaniowiec który przynosi upolowaną wypłatę oczekuje seksu i zadowolenia- i oto nasz cały ograniczony świat panowie- jesteśmy w pewien sposób UPOŚLEDZENI!

Myślenie kobiet jest jakby w innych rejonach mózgu, bardziej głębsze, wielowarstwowe, uczuciowe hmmm.

Zachęcam do przeczytania paru książek a przede wszystkim do zainteresowaniem się jak nasza druga połówka odbiera daną i porównać to z naszym odbiorem.

Jak można dostrzec piękno niedoskonałym spojrzeniem?

1) Mam to szczęście że spotkałem w jeden rok 2 razy więcej wyjątkowych kobiet niż przez całe życie (razem 3:). No i obecna kobieta ma jakieś tam stanowisko kierownicze i czasami opowiada mi jak dzieli zadania- inaczej wydaje polecenia dla kobiet a inaczej dla mężczyzn. Mężczyzną stawia zadanie a kobietą nakreśla problemy.

ZNAJOMOŚĆ RÓŻNICY W PRACY MÓZGÓW

 

2) Też kiedyś byłem OGRANICZONY jak parantulla i wychodziłem z założenia i stereotypów na temat

-poprawnych/niepoprawnych/ zachowań, ról życiowych i całego tego bełkotu społeczeństwa

3) I jeszcze parę innych przemyśleń i procesów myślowych o których fizjologom się nie śniło prowadzi mnie do WNIOSKÓW:

MY i ONE zamiast dążyć do wspólnego poznania siebie, ODKRYWANIA, SZACUNKU, MIŁOŚCI... wolimy siedzieć i pierd***

:/

Jak można dostrzec piękno niedoskonałym spojrzeniem?

Zabawne to jest, że często słyszę z ust tzw. atrakcyjnych kobiet (wysoki ranking w tutejszej nomenklaturze), że są "wysoce zasmucone" iż mężczyźni nie podejmują z nimi kontaktów towarzyskich, nie rozpoczynają konwersacji, nie podrywają w różnych mniej lub bardziej zobowiązujących sytuacjach. "Boją się" bo "mają kompleksy" albo inne "braki pewności". A one są zdziwione tą oczywistą dla nich "ironią losu", że te ładne nie są wystarczająco adorowane.

Z tego co piszecie wynika, że takie zachowania mężczyzn mogą równie dobrze być przejawem zdrowego rozsądku i jasnej obiektywnej samooceny.

Dlaczego kobiety podtrzymują mit: każdy ma potencjalnie szanse? Przecież to nie leży w ich interesie.

 

 

bo jest jedna ciekawa rzecz, damiec ma tzw blokade przed podejsciem w jakiejs osadzie, wlasnie spowodowana lekiem przed odrzuceniem, to pochodzi jeszcze z ery jaskiniowej gdzie jesli samiec podszedl do najatrakcyjniejszej i zostal odrzucony to inne widzac to odrzucenie automatycznie go odrzucaly, teraz to nam nie grozi bo jak zostaniemy odrzuceni to pojdziemy do innej i ona nie bedzie wiedziala ze poprzednia nas splawila, ale w genach to zostalo,

a wiec facet ma tak im atrakcyjniejsza tym wiekszy ten lek przed odrzuceniem przed proba kontaktu,

a natomiast kobieta ma tak, ze jesli widzi ze kolezanka cie odrzucila to ona tez cie odrzuci, z tego genetycznego odruchu kobiet jest tez jeden ciekawy: kolezanki maja wplyw na decyzje kobiety... nie jakas ostateczna ale maja...

 

wiec dlatego te najatrakcyjniejsze cierpia na tzw syndrom "faceci nie chca nawiazywac kontaktow"

chwilowy brak działalności w audio.

W interesie atrakcyjnej kobiety leży znalezienie "nadzianego frajera", a nie marnowanie czasu na sprawdzanie, testowanie i odrzucanie ofert dziesiątek miernot. Czas jest w tym wypadku dobrem o najwyższej wartości. A atrakcyjność fizyczna rodzajem filtru selekcyjnego. A one się dziwią, że filtr ów działa.

To nie każdy powinien być taką zainteresowany, ale każdy nadziany. Z jej punktu widzenia i w jej interesie. Pozostali zaś są absolutnie bez znaczenia. Niepotrzebnie zabierają cenny czas.

Po prostu dziwi mnie, że tak trudno jest atrakcyjnym kobietom zrozumieć, że zainteresowanie nimi jest statystyczną konsekwencją ilości "nadzianych frajerów" w populacji. Tych jest mało (nadzianych i frajerów jednocześnie) więc...

 

Osobiście nie wierzę w próżność kobiet dlatego odrzucam argument, że kobiety lubią i w ostateczności wystarcza im sam fakt, że są podziwiane (podrywane, adorowane itd). To mężczyźni są tacy (może im wystarczyć sam podziw kobiet). Kobiety mają niesamowicie szybki i dokładny kalkulator ustawiony przez ewolucję. To zdumiewające, że uważa się je za mniej pragmatyczne od mężczyzn. Statystycznie są znacznie bardziej cyniczne i wyrachowane.

 

 

tu nie chodzi owyrachowanie, ale kobieta wybiera samca ktory da jej najlepsze potomstwo i testuje go czy po tym jak mu da nie odejdzie, dlatego nie idzie na 1 randce do lozka, i dlatego moze sie wydawac ze jest wyrachowana - nie to tylko jej mechanizm selekcji... testy, alpha przechodzi bez zajakniecia jej testy, nieatrakcyjny polegnie podczas testow jesli bedzie chcial zdobyc atrakcyjna, a maja mase mechanizmow...

 

kobiety lubia byc podrywane - kobiety potrzebuja uwagi innych i potwierdzenia atrakcyjnosci swojej - wiec samo z siebie wychodzi ze lubia byc podrywane...

chwilowy brak działalności w audio.

kobieta wybiera samca ktory da jej najlepsze potomstwo i testuje go czy po tym jak mu da nie odejdzie, dlatego nie idzie na 1 randce do lozka

Ale jak jej wpadnie w oko typ alpha, to ściągnie majtki przez głowę i da mu gdzie popadnie, w rowie w kiblu na ławce w parku czy w aucie. Nie na pierwszej randce? A po co randki? Da mu w godzine po poznaniu.

testy, alpha przechodzi bez zajakniecia jej testy, nieatrakcyjny polegnie podczas testow jesli bedzie chcial zdobyc atrakcyjna, a maja mase mechanizmow...

Alpha to pewnie nawet nie wie, że robiła mu test, a męska dupa dorabia sobie teorie, że niby nie zdał "shit testu" A w ogóle to są jakieś testy, czy to kolejna wymówka facetów?

1) Mam to szczęście że spotkałem w jeden rok 2 razy więcej wyjątkowych kobiet niż przez całe życie (razem 3:). No i obecna kobieta ma jakieś tam stanowisko kierownicze i czasami opowiada mi jak dzieli zadania- inaczej wydaje polecenia dla kobiet a inaczej dla mężczyzn. Mężczyzną stawia zadanie a kobietą nakreśla problemy.

ZNAJOMOŚĆ RÓŻNICY W PRACY MÓZGÓW

2) Też kiedyś byłem OGRANICZONY jak parantulla i wychodziłem z założenia i stereotypów na temat

-poprawnych/niepoprawnych/ zachowań, ról życiowych i całego tego bełkotu społeczeństwa

3) I jeszcze parę innych przemyśleń i procesów myślowych o których fizjologom się nie śniło prowadzi mnie do WNIOSKÓW:

MY i ONE zamiast dążyć do wspólnego poznania siebie, ODKRYWANIA, SZACUNKU, MIŁOŚCI... wolimy siedzieć i pierd***

:/

 

Mam takie jedno pytanie, nie odpowiadaj jeśli nie chcesz, ale bardzo mnie to męczy...

Podpisaliście już w odpowiednim urzędzie (na przykład stanu cywilnego) odpowiedni papierek (powiedzmy akt ślubu)

czy może w trakcie tych głębokich przemyśleń i odkrywania wniosków nie mieliście na to czasu i dalej wolicie siedzieć i pier**lić?

Bo wydaje mi się, że poruszamy się na dwóch całkiem różnych i oddalonych o lata świetlne płaszczyznach.

Czym innym jest znalezienie sobie kobiety na wieczór, tydzień, miesiąc czy rok, którą w każdej chwili możesz pożegnać czy zmienić i wrócić do siebie,

a czym innym jest znalezienie sobie żony, która ma spełniać ściśle określone wymagania bez żadnego szemrania i naciągania,

że to mi nie pasuje, to mnie wk***ia, tamto też, ale ostatecznie mogę przymknąć oko, bo to i tamto jest super.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.