Skocz do zawartości
IGNORED

Pieniądze a brzmienie


stachukubik

Czy aby grało dobrze musi kosztować?  

381 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy aby grało dobrze musi kosztować?



Rekomendowane odpowiedzi

Czy ten pokój służy tylko do słuchania? Wpuszczasz tam innych członków rodziny? Czy mieszka się tam? Czy ma okna?

Ja bardzo dokładnie określiłem o co mi chodzi używając tego nieco ironicznego określenia.

A czy ja mam czy nie mam? Znowu dojdziemy do argumentów typu "nie stać cię i dorabiasz do tego ideologię"? Nie słyszysz kabli, bo masz za tani sprzęt?

No nie żartuj, a co z badziewną wieżą za tysiąc? Dobra jest? Warunkiem prawa do wypowiadania eis na "audiofilskich" forach powinna być faktura na przynajmniej 10 tysięcy za sprzęt poświadczona przez dzielnicowego.

 

Pokój ten służy wyłącznie do sluchania i relaksu oraz czytania. Ma okno, bo to normalny pokój. Nie jest wyklejony pudełkami od jajek. Bardzo chętnie przebywają w nim moja żona oraz 2 króliki :) I gdybym dysponował większym domem to chętnie poświęciłbym na takowy pokój jakiś większy metrażowo kącik. Bo taka oaza po prostu pozwala sluchać muzyki kiedy chcę i w komfortowych warunkach. Żona nie zakłóca mi odsluchów telewizorem, ja nie przeszkadzam jej muzyką. Fantastyczne rozwiązanie, można od siebie odpocząć. I tylko tyle miałem na myśli. Co do pytania, czy posiadasz czy nie to chodziło mi tylko o to, czy sprawdziłeś takie rozwiązanie- w żadnym wypadku nie zamierzałem sugerować czy dociekać, czy Cię stać czy nie, bo to nie moja broszka. Ale jeśli pisałeś ironicznie to zgoda - wiem, co masz na myśli: doskonały sprzęt, pokój, a brak autentycznego zainteresowania, potrzeby obcowania z muzyką, albo, co gorsza, brak czasu na korzystanie z tego, co inni uznaliby za nirwanę.

Powrót po dłuższej przerwie...

Cena nie jest tak ważna jak staranność doboru i synergia elementów zestawu.

Najpierw należy sobie zadać pytanie "jakiego dźwięku chcę?" a potem bezwzględnie realizować swoją koncepcję.

Robi się to w ten sposób, że wyszukuje się w zestawie najsłabsze ogniwo i je usuwa. Bez żalu i bez sentymentu. Jak chirurg chorą tkankę. Nie przywiązujcie się do klocków - to tylko rzeczy. Traficie na lepszy w okazyjnej cenie - wymieniajcie natychmiast!

I tyle. Mój zestaw nie jest drogi a do ponad 20 tys euro nie słyszałem żadnego zestawu grającego lepiej. Dla mnie, dla moich upodobań.

Bo to był obiektywnie świetny dźwięk, ale odległy od mojej koncepcji.

Kolumny są ze mną już 13-14 lat. Już nie pamiętam. I teraz to one idą na sprzedaż. Bo choć są śliczne i kochane - wiem, że można lepiej. I będzie lepiej.

Podstawa to nie dać się zwariować rzeczom - to tylko rzeczy. Muzyka jest najważniejsza.

A ile trzeba wydać? Nie wiem. Jednemu zagra za 500 zł a drugi wyda 100 000 i dalej będzie niezadowolony. Są tacy ludzie - wiecznie niezadowoleni. Posmaruj im d***ę miodem i dalej będą niezadowoleni. Pewno to problem bardziej psychiczny niż soniczny.

A są jeszcze tacy, co po prostu bawią się zmianą sprzętu.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Najpierw należy sobie zadać pytanie "jakiego dźwięku chcę?"

A skad masz niby wiedziec jakiego dzwieku chcesz ?

Jesli odwiedzisz 10-ciu znaczacych audiofili z tego forum, to u kazdego uslyszysz inny dzwiek, za "prawdziwosc" ktorego wszyscy sa sklonni dac sie pokroic.

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

Dziesięciu audiofili to dziesięć doświadczeń które napewno pozwolą niedoszłego audifila naprowadzić na włsciwe tory. Ale ostatecznych szlifów dokonać musi on sam, na swoim systemie u siebie w domu.

Nie to dobre co jest dobre, tylko co się komu podoba.

Skąd mam wiedzieć? Proste. Określam co w moim zestawie na dziś mi nie pasuje, czego chcę mniej, czego chcę więcej. Czasem wystarczą drobne poprawki typu kabelek czy zmiana ustawień w odtwarzaczu programowym a czasem trzeba zmienić źródło, wzmacniacz, kolumny...

A jeśli wszystko mi pasuje to na cholerę ruszać cokolwiek?

I tak miałem chyba z 8 lat. Grało, byłem zadowolony.

Ale trafiła się okazja ze wzmacniaczem, kupiłem bardziej z nudów i z ciekawości niż z potrzeby. No i nastąpił opad kopary. To w ogóle możliwe - taki dźwięk? I potem już świadomie... Ma pasować do prezentacji wzmacniacza. Pierwsze wypadło źródło. Pozbyłem się CD na rzecz DAC i plików z przyległościami jak S-Box i V-Link. Znów poziom wyżej. No to teraz kolumny, bo to one (po kilkunastu latach!) stały się najsłabszym elementem zestawu.

I prawdopodobnie zakup kolumn to będzie ostatni etap. I potem znowu 8 lat stabilizacji aż mnie najdzie ochota spróbować czegoś nowego.

Mam o tyle łatwiej, że nie gonię za dźwiękiem "prawdziwym". To mój dom a nie prosektorium. Mój zestaw ma śpiewać. I śpiewa, o czym koledzy z Klubu Audio Irlandia mieli okazję dziś się przekonać.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Mi bardziej chodzi o to czy probowales "rownoleglych swiatow" w sprzecie audio.

Innych aplikacji, np.

- RCA zamienione na XLR

- wzmacniacz pasywny i kolumny, na rozwiazanie aktywne

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

Tak, to prawda, ale czy roznice w dzwieku miedzy moim zestawem a jakims zestawem za 5 klockow byla by warta tej 3500zl roznicy w cenie? mysle ze nie...przynajmniej dla mnie jako malo wymagajacego sluchacza.

 

 

jakbyś posłuchał A NIE MYŚLAŁ to byś zmienił zdanie. ja już sie nie cofnę do CD poniżej 1 tys lub wzmaka poniżej 1 tys (za używkę). próbowałem i nie da rady

Yamaha AX-900 i Jamo S606 to chociaz klase wyżej sprzęt? taki zestaw ma sąsiad piętro wyżej, różnic w dźwięku praktycznie brak a koszt dwukrotnie wyższy niz Pioneera i Mildtonów.

choc wszystko zalezy od nastawienia. ostatnio sie przesiadałem z CD CA 840 na Marantza 6000ose i do słuchania w tle jest OK, nawet bardzo OK, natomiast przy głosnym słuchaniu wychodzą różnice

 

Yamaha AX-900 i Jamo S606 to chociaz klase wyżej sprzęt? taki zestaw ma sąsiad piętro wyżej, różnic w dźwięku praktycznie brak a koszt dwukrotnie wyższy niz Pioneera i Mildtonów.

 

 

oj Bumpalump połóż się już lepiej spać :)

 

przecierz te jamo niczym nie błyszczą, jedyne co mozna na nich słuchać to filmy w kinie domowym

 

idź posłuchaj w jakim salonie audio przynajmniej marantza serii 7000 i kolumn powiedzmy dynaudio, focal, acoustic energy

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Ale jeśli pisałeś ironicznie to zgoda - wiem, co masz na myśli: doskonały sprzęt, pokój, a brak autentycznego zainteresowania, potrzeby obcowania z muzyką, albo, co gorsza, brak czasu na korzystanie z tego, co inni uznaliby za nirwanę.

Exactly. O to właśnie chodziło. ;)

No właśnie dlaczego tacy przeciwnicy drogiego sprzętu nawet nie wysilą się żeby chociaż gdzieś posłuchać.

A wtedy dać upust emocją. Choć wtedy pewnie byłyby to same ochy i echy.

Nie to dobre co jest dobre, tylko co się komu podoba.

Cena nie jest tak ważna jak staranność doboru i synergia elementów zestawu.

Najpierw należy sobie zadać pytanie "jakiego dźwięku chcę?" a potem bezwzględnie realizować swoją koncepcję.

Robi się to w ten sposób, że wyszukuje się w zestawie najsłabsze ogniwo i je usuwa. Bez żalu i bez sentymentu. Jak chirurg chorą tkankę. Nie przywiązujcie się do klocków - to tylko rzeczy. Traficie na lepszy w okazyjnej cenie - wymieniajcie natychmiast!

I tyle. Mój zestaw nie jest drogi a do ponad 20 tys euro nie słyszałem żadnego zestawu grającego lepiej. Dla mnie, dla moich upodobań.

Bo to był obiektywnie świetny dźwięk, ale odległy od mojej koncepcji.

Kolumny są ze mną już 13-14 lat. Już nie pamiętam. I teraz to one idą na sprzedaż. Bo choć są śliczne i kochane - wiem, że można lepiej. I będzie lepiej.

Podstawa to nie dać się zwariować rzeczom - to tylko rzeczy. Muzyka jest najważniejsza.

A ile trzeba wydać? Nie wiem. Jednemu zagra za 500 zł a drugi wyda 100 000 i dalej będzie niezadowolony. Są tacy ludzie - wiecznie niezadowoleni. Posmaruj im d***ę miodem i dalej będą niezadowoleni. Pewno to problem bardziej psychiczny niż soniczny.

A są jeszcze tacy, co po prostu bawią się zmianą sprzętu.

 

Zgadzam sie z pierwszym zdaniem. Zgadzam sie takze, ze nie mozna okreslic konkretnej kwoty. Moze zagrac juz za 5 tys. z pewnymi kompromisami.

Problem w audio polega na tym, ze nie wiemy czy dany element jest dobry, dopoki nie zagra on w odpowiednim zestawieniu. Stary Audiofil powtarza jak mantre, ze gra system. Wystarczy to zrozumiec i juz wiadomo co trzeba robic. Trzeba zdobywac doswiadczenie.

Cena nie jest tak ważna jak staranność doboru i synergia elementów zestawu.

Najpierw należy sobie zadać pytanie "jakiego dźwięku chcę?" a potem bezwzględnie realizować swoją koncepcję.

Robi się to w ten sposób, że wyszukuje się w zestawie najsłabsze ogniwo i je usuwa. Bez żalu i bez sentymentu. Jak chirurg chorą tkankę. Nie przywiązujcie się do klocków - to tylko rzeczy. Traficie na lepszy w okazyjnej cenie - wymieniajcie natychmiast!

I tyle. Mój zestaw nie jest drogi a do ponad 20 tys euro nie słyszałem żadnego zestawu grającego lepiej. Dla mnie, dla moich upodobań.

Bo to był obiektywnie świetny dźwięk, ale odległy od mojej koncepcji.

Kolumny są ze mną już 13-14 lat. Już nie pamiętam. I teraz to one idą na sprzedaż. Bo choć są śliczne i kochane - wiem, że można lepiej. I będzie lepiej.

Podstawa to nie dać się zwariować rzeczom - to tylko rzeczy. Muzyka jest najważniejsza.

A ile trzeba wydać? Nie wiem. Jednemu zagra za 500 zł a drugi wyda 100 000 i dalej będzie niezadowolony. Są tacy ludzie - wiecznie niezadowoleni. Posmaruj im d***ę miodem i dalej będą niezadowoleni. Pewno to problem bardziej psychiczny niż soniczny.

A są jeszcze tacy, co po prostu bawią się zmianą sprzętu.

 

 

Zgadzam się w całości.

 

Niektórzy zamiast pytać "jakiego dźwięku chcę" moga po prostu wybrac sie do salonu audio i poprosic o podłącznie jakiegos dobrego stereo. Po uzyskaniu informacji jak może brzmieć, szukamy i składamy swój system.

 

 

 

Ja, kiedy się pogubiłem z kolumnami, własnie tak zrobiłem. Posłuchałem ulubionych płyt na referencyjnym sprzęcie, spodobało mi się i... w ciągu roku, metoda prób i błędów złożyłem zestaw podobnie grający.

napiszę to juz któryś raz z kolei .... według teorii niektórych Panów na forum cena nie ma wpływu na dźwięk, więc pytam się czy dziedzina audio to jakaś wyjątkowa jest ???? telewizory, pralki, ubranie, materiały budowlane, samochody, jedzie im droższe tym lepsze a audio NIE :) Panowie weźcie coś na głowę.

Ostatnio rozmawiałem z jednym z właścicieli salonów audio i tak z ciekawości zapytałem czy klocek za 5 tys zagra podobnie do tego za 25 tys. Odpowiedź brzmiała: "Dla kogoś nie doświadczonego to i to będzie grało ładnie, ale dla doświadczonych i osłuchanych słuchaczy to bardzo duża różnica".

Więc znowu niestety wychodzi na światło dzienne brak doświadczenia, osłuchania itd. Na forum jest sporo przypadkowych audiofilów, którzy snują jakiś dziwne teorie. Bo nowy klocek za 20 tys jest do bani, ale jak taki koleś kupi za 15 lat taki właśnie klocek za psie pieniądze bo tyle po 15 latach jest wart to wtedy są achy i ochy !!!!!!! :) I się zaczyna że stary gra lepiej od nowego !!!!

 

Oczywiście wszystko trzeba dobrze zestawić, to jest warunek

napiszę to juz któryś raz z kolei .... według teorii niektórych Panów na forum cena nie ma wpływu na dźwięk, więc pytam się czy dziedzina audio to jakaś wyjątkowa jest ???? telewizory, pralki, ubranie, materiały budowlane, samochody, jedzie im droższe tym lepsze a audio NIE :) Panowie weźcie coś na głowę.

 

Również pisałem wielokrotnie... Kupujesz telewizor za 10 tys pln i w porównaniu do takiego za 2 tys pln, ma o wiele więcej elektroniki, więcej możliwości, większy ekran, większą rozdzielczość, lepszy kontrast, jasność i kolory. Wszystko to każdy laik zauważa natychmiast po kilkusekundowym spojrzeniu na telewizor. Wszystkie mierzalne parametry (np takie jak jasność - są lepsze).

 

Kupujesz daca za 10k pln i w porównaniu do takiego za 2k pln, masz czasem gorszą elektronikę (czasem na podobnym poziomie), te same możliwości (czasem mniejsze, bo w audio im mniej tym lepiej...), te same pasmo przenoszenia itd. Wszystkie mierzalne parametry są na podobnym poziomie (np takie jak zniekształcenia czy snr).

Audiophools - goo.gl/NJkF8

Cena nie ma żadnego przełożenia na jakość dźwięku.

Oczywiście że ma. Ale też nie można popadać w skrajności, nie da się mieć dobrego dźwięku z systemu za 2tys zł ani nie ma też żadnego uzasadnienia dla ceny np. odtwarzacza solution 745 - 190tys nawet gdyby jego obudowa była ze złota. Ale jak to mawiają "każda potwora..."

Jeżeli coś jest głupie ale działa, to nie jest głupie...

napiszę to juz któryś raz z kolei .... według teorii niektórych Panów na forum cena nie ma wpływu na dźwięk, więc pytam się czy dziedzina audio to jakaś wyjątkowa jest ???? telewizory, pralki, ubranie, materiały budowlane, samochody, jedzie im droższe tym lepsze a audio NIE :) Panowie weźcie coś na głowę.

 

 

 

Masz rację, tylko że w audio, podobnie jak w przypadku sprzętów, które wymieniłeś działa pewna zasada, że powyżej pewnego poziomu, przyrost jakości już nie postępuje liniowo.

 

Oznacza to, że telewizor będzie pokazywał obraz prawidłowy niezależnie od ceny. Jeżeli oglądam tylko fakty o 19.00, to czy potrzebuję najdroższego?

 

 

Moje kolumny są warte ok. 3.000zł. Nie rwę włosów na myśl o droższych, ponieważ kolumny 5x droższe nie grają 5x lepiej.

 

Występują także inne czynniki, dla których nie warto się wspinać ponad pewien poziom - kolumny drogie, żeby zagrały z pełną swobodą potrzebują oddzielnego, specjalnie zaaranżowanego pomieszczenia, co oznacza, że jeżeli nie planujemy przeprowadzki, można zakupy takich kolumn odpuścić.

 

Ps. Spodobał mi się ostatnio dźwięk wzmacniacza za 10.000zł. W moim systemie taki wydatek nie ma uzasadnienia, dlatego zadowolę się innym, opartym na identycznym schemacie, ale za 1/4 tej ceny. Jakoś przełknę brak logo :)

 

Niektórzy wariują na punkcie pragnienia posiadania nowego iPhona, podczas gdy za 1/2 tej ceny można mieć telefon znacznie lepszy i bardziej dopracowany.

 

Przykłady można mnożyć

Napewno w sprzecie nowym brzmienie ( jakosc dzwiekow i wyglad ) jest powiazana z cena, im cena wyzsza tym moze/powinno byc lepiej. Ale w uzywanych, starszych sprzetach napewno juz tak nie jest. Tylko tutaj niejako cena jest wiedza, rozeznanie, odsluch, a to nie tak latwo przeliczyc. Mam do czynienia ze starszym juz sprzetem, i wiem ze w poszukiwaniach warto siegnac po mniej znane, a naprawde dobre urzadzenia,

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

 

Ps. Spodobał mi się ostatnio dźwięk wzmacniacza za 10.000zł. W moim systemie taki wydatek nie ma uzasadnienia, dlatego zadowolę się innym, opartym na identycznym schemacie, ale za 1/4 tej ceny. Jakoś przełknę brak logo :)

 

Dobre tyle że nieprawdziwe;-)

Masz rację, tylko że w audio, podobnie jak w przypadku sprzętów, które wymieniłeś działa pewna zasada, że powyżej pewnego poziomu, przyrost jakości już nie postępuje liniowo.

 

Oznacza to, że telewizor będzie pokazywał obraz prawidłowy niezależnie od ceny. Jeżeli oglądam tylko fakty o 19.00, to czy potrzebuję najdroższego?

 

 

Moje kolumny są warte ok. 3.000zł. Nie rwę włosów na myśl o droższych, ponieważ kolumny 5x droższe nie grają 5x lepiej.

 

Występują także inne czynniki, dla których nie warto się wspinać ponad pewien poziom - kolumny drogie, żeby zagrały z pełną swobodą potrzebują oddzielnego, specjalnie zaaranżowanego pomieszczenia, co oznacza, że jeżeli nie planujemy przeprowadzki, można zakupy takich kolumn odpuścić.

 

Ps. Spodobał mi się ostatnio dźwięk wzmacniacza za 10.000zł. W moim systemie taki wydatek nie ma uzasadnienia, dlatego zadowolę się innym, opartym na identycznym schemacie, ale za 1/4 tej ceny. Jakoś przełknę brak logo :)

 

Niektórzy wariują na punkcie pragnienia posiadania nowego iPhona, podczas gdy za 1/2 tej ceny można mieć telefon znacznie lepszy i bardziej dopracowany.

 

Przykłady można mnożyć

 

 

oczywiście zgodzę się, że przyrost ceny nie koniecznie przekłada się na jakość w stosunku 1:1 (bo jak to zmierzyć).

 

Napewno w sprzecie nowym brzmienie ( jakosc dzwiekow i wyglad ) jest powiazana z cena, im cena wyzsza tym moze/powinno byc lepiej. Ale w uzywanych, starszych sprzetach napewno juz tak nie jest. Tylko tutaj niejako cena jest wiedza, rozeznanie, odsluch, a to nie tak latwo przeliczyc. Mam do czynienia ze starszym juz sprzetem, i wiem ze w poszukiwaniach warto siegnac po mniej znane, a naprawde dobre urzadzenia,

 

na uzywki ceny kształtuje rynek, a rynek kształtuje popyt, a popyt kształtuje to czy dane urządzenie jest dobre czy nie. nie znam np. CD które kosztuje 200 zł na rynku wtórnym a zagra jak CD za 2 000 zł. a TY znasz ?

Cena nie ma żadnego przełożenia na jakość dźwięku.

 

Dobrze przynajmniej, że pitolenie o Szopenie ma przełożenie... na poprawę samopoczucia co poniektórych.

Jak ktoś nie słyszy różnicy pomiędzy kolumnami za 2, 5 czy 10 tysięcy i uważa, że te pierwsze w zupełności mu wystarczą,

to takie jego święte prawo, ale po co z tym się obnosić na audiofilskim ponoć forum i dorabiać do tego jakieś koślawe teorie?

Podstawowe pytania brzmią - jakie znaczenie ma dla mnie jakość dźwięku oraz ile jestem w stanie zapłacić za poprawę tego czy owego.

Dla jednego 10.000zł za cały system, to jest kosmos i abstrakcja, a inny bez mrugnięcia okiem tyle zapłaci za same kolumny

i po tygodniu czy miesiącu względnego spokoju zacznie wydziwiać i kombinować, żeby tylko wynaleźć pretekst do zmiany na inne,

tym razem za 20 albo na przykład 30 tysięcy, żeby pocieszyć się nimi pół roku i znowu zamienić na takie za 50 albo i 100 kawałków,

bo wbrew temu co niektórym może się wydawać, są ludzie z taką kasą na "głupie zachcianki" i dla nich takie sprzęty się produkuje,

a nie dla gołodupców gawędziarzy, którzy wyrwali za parę stówek jakiegoś strucla z allegro i głoszą prawdy objawione jakie to cudo.

Dla jednego może być cudo, dla innego to tylko złom nad którym by się nie pochylił, nawet gdyby na chodniku się o niego potknął.

Nie ma co się obruszać, bo taka jest prawda, że zwykle mamy to na co nas w danej chwili stać, obojętnie czy to chodzi o sprzęty,

samochody, mieszkania czy dupy chociażby, to każdy ma jakiś tam pułap, którego nie przeskoczy i na tym można zakończyć dyskusję,

zamiast produkować bezsensowne posty o tym kto tam i czego tam by nie mógł sobie kupić, gdyby tylko chciał, ale nie chce, bo coś tam...

Przecież nikt zdrowy na umyśle nie ma najmniejszych wątpliwości czy i w czym jest lepsze Ferrari lub Porsche od Golfa lub Astry,

za to posiadacze tych ostatnich bez zająknięcia mogą wymieniać niekończące się listy powodów, dla których nie jeżdżą tymi pierwszymi,

po czym radośnie poklepując się po pleckach wsiadają w swoje cudowne maszyny i jadą na drugi koniec miasta zatankować LPG,

bo akurat jest promocja i gaz o trzy grosze tańszy niż na stacji BP pod nosem. No i po co takiemu Ferrari albo Porsche

w których nawet nie ma miejsca na dodatkowy zbiornik paliwa, a nawet gdyby było, to koszt założenia instalacji będzie większy

niż koszt zakupu już zagazowanego 13-letniego Golfa, który przecież też jest fajny i jedzie, a nawet radio ma, to po co mu lepszy...

Takie to właśnie teoretyzowanie jest, które ma służyć nie wiem komu i czemu, poprawie nastroju przy poniedziałku

czy jakaś kolejna akcja "odkrywania ósmych cudów świata" na forum się szykuje przed wystawieniem na allegro zbędnych gratów :)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

mój znajomy słucha dłużej niż ja i obecnie płaci za uzywane CD jakies 7 tys (wadia, marc levinson itd). do tanszych urządzeń nie wróci. głupi jest ? głuchy ? czy wydaje kasę bo wygrał w totka ?:)

 

Dobrze przynajmniej, że pitolenie o Szopenie ma przełożenie... na poprawę samopoczucia co poniektórych.

Jak ktoś nie słyszy różnicy pomiędzy kolumnami za 2, 5 czy 10 tysięcy i uważa, że te pierwsze w zupełności mu wystarczą,

to takie jego święte prawo, ale po co z tym się obnosić na audiofilskim ponoć forum i dorabiać do tego jakieś koślawe teorie?

Podstawowe pytania brzmią - jakie znaczenie ma dla mnie jakość dźwięku oraz ile jestem w stanie zapłacić za poprawę tego czy owego.

Dla jednego 10.000zł za cały system, to jest kosmos i abstrakcja, a inny bez mrugnięcia okiem tyle zapłaci za same kolumny

i po tygodniu czy miesiącu względnego spokoju zacznie wydziwiać i kombinować, żeby tylko wynaleźć pretekst do zmiany na inne,

tym razem za 20 albo na przykład 30 tysięcy, żeby pocieszyć się nimi pół roku i znowu zamienić na takie za 50 albo i 100 kawałków,

bo wbrew temu co niektórym może się wydawać, są ludzie z taką kasą na "głupie zachcianki" i dla nich takie sprzęty się produkuje,

a nie dla gołodupców gawędziarzy, którzy wyrwali za parę stówek jakiegoś strucla z allegro i głoszą prawdy objawione jakie to cudo.

Dla jednego może być cudo, dla innego to tylko złom nad którym by się nie pochylił, nawet gdyby na chodniku się o niego potknął.

Nie ma co się obruszać, bo taka jest prawda, że zwykle mamy to na co nas w danej chwili stać, obojętnie czy to chodzi o sprzęty,

samochody, mieszkania czy dupy chociażby, to każdy ma jakiś tam pułap, którego nie przeskoczy i na tym można zakończyć dyskusję,

zamiast produkować bezsensowne posty o tym kto tam i czego tam by nie mógł sobie kupić, gdyby tylko chciał, ale nie chce, bo coś tam...

Przecież nikt zdrowy na umyśle nie ma najmniejszych wątpliwości czy i w czym jest lepsze Ferrari lub Porsche od Golfa lub Astry,

za to posiadacze tych ostatnich bez zająknięcia mogą wymieniać niekończące się listy powodów, dla których nie jeżdżą tymi pierwszymi,

po czym radośnie poklepując się po pleckach wsiadają w swoje cudowne maszyny i jadą na drugi koniec miasta zatankować LPG,

bo akurat jest promocja i gaz o trzy grosze tańszy niż na stacji BP pod nosem. No i po co takiemu Ferrari albo Porsche

w których nawet nie ma miejsca na dodatkowy zbiornik paliwa, a nawet gdyby było, to koszt założenia instalacji będzie większy

niż koszt zakupu już zagazowanego 13-letniego Golfa, który przecież też jest fajny i jedzie, a nawet radio ma, to po co mu lepszy...

Takie to właśnie teoretyzowanie jest, które ma służyć nie wiem komu i czemu, poprawie nastroju przy poniedziałku

czy jakaś kolejna akcja "odkrywania ósmych cudów świata" na forum się szykuje przed wystawieniem na allegro zbędnych gratów :)

 

 

no i w koncu ktoś powiedział prawdę ! poprostu od jakiegoś czasu na forum co trzeci forumowicz próbuje zrobić z kazdego co ma kolumny za 5 tys idiotę który wyrzucił pieniądze w błoto. nie długo 15 letnie denonki będą kosztowały tysiąc złotych !!!!

na uzywki ceny kształtuje rynek, a rynek kształtuje popyt, a popyt kształtuje to czy dane urządzenie jest dobre czy nie. nie znam np. CD które kosztuje 200 zł na rynku wtórnym a zagra jak CD za 2 000 zł. a TY znasz ?

 

Dokładnie tak. Na rynku sprzętów używanych w zasadzie można w ciemno przyjąć, że ceny klocków odzwierciedlają ich jakość.

Oczywiście nie zawsze, bo co jakiś czas przychodzi moda na konkretne modele czy producentów, które odpowiednio wypromowane

chociażby na audiostero.pl potrafią w ciągu pół roku osiągnąć pułap 100% czy 200% przyrostu rynkowej "wartości"

po czym szał mija i ceny wracają do normy, tylko paru jeleni zostaje na wieki z nieodsprzedawalnymi gratami,

ale generalnie cudów nie ma, że klocek za tysiaka będzie grał lepiej od innego za dwa, pięć czy dziesięć tysięcy

"tylko nikt o tym nie wie i dlatego można tanio go kupić..." bo mamy XXI wiek i dostęp do informacji taki,

że gdyby było tak w rzeczywistości, to już dawno ktoś by to odkrył, inni by potwierdzili, a dany sprzęt nie kosztowałby dzisiaj

1.000 złotych, tylko pewnie dolarów albo i euro, dlatego ja osobiście między bajki wkładam opowieści dziwnej treści,

o właśnie odkrytych i super grających sprzętach, które dzielni i niezłomni poszukiwacze skarbów wyszukują z czarodziejską różdżką,

a czego się nie dotkną, to zaraz jest legendarne, kultowe i trzy razy droższe niż było, kiedy sami to kupowali.

Taki numer przejdzie raz, może dwa, ale w końcu zaczyna być czerstwy, tym bardziej że już nie ma co "odkrywać" bo wszystko już było...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Czyżby Disco? A mówi Ci coś Sun Audio?

Niektórym bardzo zależy na logo. Przykładem może być dziwna popularność jaka cieszy się produkt o nazwie dartZeel.

 

Jeszcze raz napiszę, kiedyś sprawa była prosta, teraz już taka nie jest. I dotyczy to nie tylko audio. Do pewnego pułapu zależność im droższe tym lepsze się sprawdza, ale potem różnie z tym bywa. Jeśli o audio chodzi to sprzęt jest coraz gorszy. Dotyczy to wszystkich półek cenowych i nie chodzi tu o brzmienie, ale o niezawodność. Ta własność sprawdza się równiez w innych dziedzinach, np. w motoryzacji. Przyczyny leżą w tym, że coraz częściej zarządy nie bardzo mają pojęcie o tym co produkuje ich firma, czy koncern. Cięcie kosztów wywołane dążeniem do maksymalizacji zysku, wyprowadzanie produkcji do Chin, tworzenie barier utrudniających dostęp do serwisu, wszystko to sprawia, ze relacja cena/jakość nie jest juz tak jednoznaczna jak kiedyś.

 

Dodam jeszcze, że właściciel salonu audio niekoniecznie musi być najwiarygodniejszym źródłem informacji, a już niektórzy piszący tu niebiescy, czyli branżyści uprawiają proceder zwany "wzmacnianiem", co również nie poprawia sytuacji.

Niektórym bardzo zależy na logo. Przykładem może być dziwna popularność jaka cieszy się produkt o nazwie dartZeel.

 

Jeszcze raz napiszę, kiedyś sprawa była prosta, teraz już taka nie jest. I dotyczy to nie tylko audio. Do pewnego pułapu zależność im droższe tym lepsze się sprawdza, ale potem różnie z tym bywa. Jeśli o audio chodzi to sprzęt jest coraz gorszy. Dotyczy to wszystkich półek cenowych i nie chodzi tu o brzmienie, ale o niezawodność. Ta własność sprawdza się równiez w innych dziedzinach, np. w motoryzacji. Przyczyny leżą w tym, że coraz częściej zarządy nie bardzo mają pojęcie o tym co produkuje ich firma, czy koncern. Cięcie kosztów wywołane dążeniem do maksymalizacji zysku, wyprowadzanie produkcji do Chin, tworzenie barier utrudniających dostęp do serwisu, wszystko to sprawia, ze relacja cena/jakość nie jest juz tak jednoznaczna jak kiedyś.

 

Dodam jeszcze, że właściciel salonu audio niekoniecznie musi być najwiarygodniejszym źródłem informacji, a już niektórzy piszący tu niebiescy, czyli branżyści uprawiają proceder zwany "wzmacnianiem", co również nie poprawia sytuacji.

 

 

jaki miał interes mój dobry znajomy żeby nie mówić mi prawdy ?:) tym bardziej ze wie ze nie kupuję nowych rzeczy bo mnie na to nie stać. dzis robi sie coraz "gorsze" urządzenia głównie pod kątem niezawodności niestety. tylko że to my konsumenci jestemy za to odpowiedzialni. oczekujemy coraz tanszych produktów (aby były w naszym zasięgu finansowym) i zarazem coraz lepszych (pod względem jakośći obrazu, dźwięku jazdy, wyglądu). nie zawodność wychodzi w praniu. przeszedłem kilkanaście ciekawych szkoleń z zakresu techniki w samochodach audi. to co dzis się robi to jest przepaść do aut z lat np. 80tych. pojawiło sporo nowych systemów które są drogie, więc szuka oszczędności na materiałach itp. dziś takie audi A8 jeździ duzo lepiej niz kiedyś, jest duzo lepiej wyposażone, ale przez to częściej sie psuje.

 

popatrzmy na rozne modele np. odtwarzaczy naima. ten najtanszy jest najgorszy brzmieniowo, to powie chyba każdy. czyli co ...... uzywany denonik dcd 1500 zagra lepiej niz taki naim xs ? lub tez nowy denonik za 3 tys zagra lepiej niz naim XS ? wątpię.

 

powtórzę tez swoje ogłoszenie: kupię każdą ilość naimów, musicalów A2 i A3 za 500 zł

Dobry znajomy to co innego, choć też różnie z tym bywa, o czm miałem okazję się przekonac niestety osobiście..W niczym nie zmienia to faktu, że jakość sprzętu w ostatnich czasach się pogorszyła, m.in. z powodow, które wymieniłem. I to glownie chodzi o niezawodność - piszę to na podstawie rozmowy ze sprzedawcą ;-))), choć takie wnioski można wysnuć samemu.

Napisać tutaj również należy o tzw. pozycjonowaniu produktu, który to proceder w skrajnych przypadkach zupełnie zaburza relację jakość/cena, a w zupełnie skrajnych jest po prostu zwykłym oszustwem, z niewiadomych przyczyn tolerowanym.

z motoryzacją to akurat zły przykład, nawet bardzo zły. Nie będę się wypowiadał o niezawodności, ale wystarczy spojrzeć na to jak konstruowane są nadwozia - wszystko na jednorazowe zatrzaski. Specjalnie dobierane wymyślne kształty śrub, wymagające specjalizowanych kluczy, wymienność częsci pomiędzy np. volvo i fordem - takie same części z naklejką ford są znacznie tańsze itp.

Naprawdę dobrym dźwiękiem można cieszyć się nawet za grosze. Myślę tu o sprzęcie vintage. Dobry gramofon np. Dual lub Kenwood, wzmacniacz podobnej klasy plus głośniki Pylon Pearl Monitor i muzyka hula, że hej!

Dobry znajomy to co innego, choć też różnie z tym bywa, o czm miałem okazję się przekonac niestety osobiście..W niczym nie zmienia to faktu, że jakość sprzętu w ostatnich czasach się pogorszyła, m.in. z powodow, które wymieniłem. I to glownie chodzi o niezawodność - piszę to na podstawie rozmowy ze sprzedawcą ;-))), choć takie wnioski można wysnuć samemu.

Napisać tutaj również należy o tzw. pozycjonowaniu produktu, który to proceder w skrajnych przypadkach zupełnie zaburza relację jakość/cena, a w zupełnie skrajnych jest po prostu zwykłym oszustwem, z niewiadomych przyczyn tolerowanym.

z motoryzacją to akurat zły przykład, nawet bardzo zły. Nie będę się wypowiadał o niezawodności, ale wystarczy spojrzeć na to jak konstruowane są nadwozia - wszystko na jednorazowe zatrzaski. Specjalnie dobierane wymyślne kształty śrub, wymagające specjalizowanych kluczy, wymienność częsci pomiędzy np. volvo i fordem - takie same części z naklejką ford są znacznie tańsze itp.

 

 

bo dzis jak kogoś stać na nowe auto to kupuje je na parę lat a pozniej wymiania bo pojawia sie nowy model. myslisz ze taki nadziany gość który wydaje na nowe audi a6 300 tys pln kupuje je na 10 lat ?:) 3 - 4 lata i wymiana. po co mu wieczne auto ? on chce miec prestiz, indywidualizm, osiągi, wyposażenie, wygodę itd. wazne jest tez cena, bo konkurencja nie spi, ma do porównania tez merca i bmw. czasy sie zmieniły. dzisiaj zadna firma sie nie wybija znacznie do przodu. produkty z tej samej półki cenowej są do siebie podobne. technologia pochodzi czesto od tych samych dostawców, zmienia sie tylko obudowa i znaczek. naim za 5 tys nie zagra zdecydowanie lepiej niz roksan za 5 tys. zagra inaczej. są troche lepsze i troche gorsze. były telewizory kineskopowe i zastąpiły je lcd. i co gorsze są?

 

szkoda ze technologia HDCD sie tak słabo rozwija, bo płyty te grają fajnie.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.