Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Ja oczywiście też mam tam bana. Ale nie zmienia to faktu, że odorek się ciągnie, bo prezentowana tam głupota jest zaraźliwa i można znaleźć całą masę pokrewnych osobników (nie mam na myśli ciebie ;-)) )

Gość masza1968

(Konto usunięte)

Ja oczywiście też mam tam bana. Ale nie zmienia to faktu, że odorek się ciągnie, bo prezentowana tam głupota jest zaraźliwa i można znaleźć całą masę pokrewnych osobników (nie mam na myśli ciebie ;-)) )

Głupota ludzka rzecz, nauczyłem się ją oddzielać od reszty i żyć obok (zwalczyć się nie da - ma przewagę liczebną).

Najbardziej mnie tam śmieszy nieudolny marketing autora wątku:)

Popatrzmy sobie np. na taki wpis:

 

 

Nasz wspólny znajomy od którego nasz Bada a gość o komputerach pojęcie ma uważa że te wszystkie serwery muzyczne,

ta cała zabawa w PC Audio którą u nas się uskutecznia to jest tylko zabawa i jej poziom jest niski i amatorski.

Prawdziwe PC Audio jest bardzo wymagające i bardzo kosztowne.

Ponoć w USA jest firma która robi serwery muzyczne z prawdziwego zdarzenia przy których te dostępne w Polsce to zabawki

dla chłopców w krótkich spodenkach.

Tyle że cena znaczyna się od....65000.....dolarów....netto....czyli na gotowo wyjdzie ok 250 000 pln.

 

Ciekawe co to za gość, wydaje mi się, że zna się bardziej na szemranym marketingu ;-))

Tak się mój drogi składa, że niestety trafiłeś kulą w płot. Komputerami zajmuję się zawodowo i zdarzyło mi się parę układów cyfrowych zaprojektować. Więc wiem o czym piszę. W przeciwieństwie do ciebie. Łatwo jest zaimpnować komuś amerykańską technologią za 65000$, zwłaszcza jak ten ktoś ma blade pojecie o tym, co się w takich pudełkach znajduje i jak takie coś można złożyć.

 

Wystarczy do tego dodać amerykański akcent i to już w zupełności uwiarygodni takiego eksperta, a przecież metody jego działania sa identyczne jak tych, którzy w wątku nirwanowym się produkują z założycielem na czele.

 

Także na rynku amerykańskim jest ponoć wiele firm, ale nie znaczy to, że wszystkie są uczciwe, zważywszy na fakt, że audio to margines elektroniki i problemy tu spotykane są stosunkowo proste. No ale jeśli ktoś bez zegara rubidowego żyć nie może, to nic dziwnego, że uwierzy w każdą bzdurę, jesli bedzie tylko ona podana w odpowiedni sposób.

Mnie to na szczęście nie interesuje.

Sama idea komputera w ładnej obudowie,

który ma grać muzykę to nie dla mnie,

bezwzględu co ma w środku i jaką cenę.

Jak kiedyś pokaże się na rynku dedykowany,

super zrobiony transport plików ale taki z prawdziwego

zdażenia to bardzo chętnie zakupię.

To powinien być czysty transport, żadnych dysków w środku,

komplet cyfrowych wyjść, wszystko najlepszej jakości i

najlepiej oddzielne zasilanie czyli 2 boxy o wymiarach zbliżonych

do sprzętu audio.

A zasoby plików na dyskach NAS jak najdalej od sprzetu audio.

To co obecnie nazywa się dumnie serwerami muzycznymi, czyli

najczęściej lepsze lub gorsze komputery w obudowie nie-komputerowej

budzi moją niechęć.

Sly:

Widzisz, tylko że komputer jest u ciebie w prawie każdym klocku, czy tego chcesz, czy nie. Nie ma sie czego bać. Zgodzę się z tobą, że idea wykorzystywania standardowych podzespołów, tak jak to ma miejsce w MUSE nie jest zbyt mądra. Powinno to być urządzenie dedykowane z opracowanym od podstaw oprogramowaniem. Zawsze jednak będzie to komputer, tyle że wyspecjalizowany. To czy będzie miał mozliwość dołączania dysków zewnętrznych nie ma znaczenia, bo jeśli się to zrobi w odpowiedni sposób, nie będzie to miało wpływu na dźwięk. Aby skonstruować takie urządzenie nie jest konieczna technologia kosmiczna, wszystkie niezbędne do tego celu środki są dostępne wszędzie i w naszym kraju też.

To źe komputer jest dziś wszędzie to wiadomo. W samochodach teź, ale nie wożę za fotelem ordynarnego peceta!

Co do faktu zloźenia super serwera za relatywnie małe pieniądze z tego co jest u nas dostępne to chyba jednak

takie proste to nie jest.

Wszyscy jakoś składają i efekty tego są dość marne.

Ponoć żeby to był na prawdę high endowy serwer to musi być jakieś kosmiczne, oddzielne zasilanie, ważące kilkanaście czy kilkadziesiąt

kg, super szybkie procesory, jakieś specjalizowane karty muzyczne Merging czy Mykerynos gdzie sama taka karta ma cenę pod 20 tys.pln.

Może stąd biorą się tak kosmiczne ceny tych serwerów z USA.

Znajomy mi opowiadał jak buduje się takie serwery, z jakich podzespołów i jak daleko im do tego co jest u nas ogólnie dostępne.

A mówił to bezinteresownie bo sam się tym nie zajmuje choć też jest z branźy komputerowej.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Co do faktu zloźenia super serwera za relatywnie małe pieniądze z tego co jest u nas dostępne to chyba jednak

takie proste to nie jest.

To jest proste dla informatyka. Tylko nie zawsze będzie ładne.

To źe komputer jest dziś wszędzie to wiadomo. W samochodach teź, ale nie wożę za fotelem ordynarnego peceta!

Co do faktu zloźenia super serwera za relatywnie małe pieniądze z tego co jest u nas dostępne tochyba jednak

takie proste to nie jest.

Wszyscy jakoś składają i efekty tego są dość marne.

Ponoć żeby to był na prawdę high endowy serwer to musi być jakieś kosmiczne, oddzielne zasilanie, ważące kilkanaście czy kilkadziesiąt

kg, super szybkie procesory, jakieś specjalizowane karty muzyczne Merging czy Mykerynos gdzie sama taka karta ma cenę pod 20 tys.pln.

Może stąd biorą się tak kosmiczne ceny tych serwerów z USA.

Znajomy mi opowiadał jak buduje się takie serwery, z jakich podzespołów i jak daleko im do tego co jest u nas ogólnie dostępne.

A mówił to bezinteresownie bo sam się tym nie zajmuje choć też jest z branźy komputerowej.

Zależy o jakich serwerach mówimy. Bo jeśli o takich które mają być źródłem dźwięku to to wszystko, co ten gość powiedział to zwykła papka marketingowa.

W audio mamy bardzo często do czynienia z przerostem formy nad treścią - rozwiązania układowe nie są wynikiem rzeczywistej potrzeby wynikającej z czysto technicznych potrzeb. Dużo rzeczy robi się na wyrost i na wszelki wypadek, a przede wszystkim z powodu mody panującej na takie, a nie inne rozwiązania, czy też części. Pamiętam jak napisałem kiedyś do autora takiego przekombinowanego rozwiązania, mniejsza o szczegóły techniczne - odpisał mi, że jeżeli mam z tym problem, to mogę ten fragment układu pominąć, ale on umieścił go tam, ponieważ gdyby się okazało, że to jednak ma jakiś wpływ ..... oczywiście żadnej wzmianki o jakichkolwiek próbach ;-)).

Na marginesie - często największy udział w kosztach klocka audio ma obudowa. O firmowym logo nie muszę chyba wspominać.

Pamiętam jak napisałem kiedyś do autora takiego przekombinowanego rozwiązania, mniejsza o szczegóły techniczne - odpisał mi, że jeżeli mam z tym problem, to mogę ten fragment układu pominąć, ale on umieścił go tam, ponieważ gdyby się okazało, że to jednak ma jakiś wpływ ..... oczywiście żadnej wzmianki o jakichkolwiek próbach ;-)).

No to pamietam jednego z czołowych tutaj konstruktorów co pchał rezystory 0.1% . Nan moją uwagę, że 1% zupełnie wystarczą i są przy tym znacznie tańsze odparł , że dzięki temu urządzenie będzie można potem łatwiej sprzedać. Ciekawe podejscie.

A kolega AA coś milczy. Jak przedtem był rozmowny do od 18:30 cisza. Drożdżówką się zadławił, czy co...

 

Na ostatnim Audio Show posłuchałem sobie trochę Hyperionów IV i powiem szczerze ..., że grały bardzo fajnie, zresztą najbardziej pasowały mi w tym segmencie, na tej imprezie polskie konstrukcje głośnikowe. A czy warte są swojej ceny? Tego nie oceniam, to reguluje rynek, a porównanie do Dali byłoby interesujące.

jakieś specjalizowane karty muzyczne Merging czy Mykerynos gdzie sama taka karta ma cenę pod 20 tys.pln.

 

Karta Merging-Mykerinos to studyjna dubbingowa karta. Kupowanie tego do domowego audio jest tak samo uzasadnione jak kupno tramwaju.

Ale jak chcesz pośpiewać do lustra, potupać nóżką, dołożyć do tego jakiś podkład i wydać na BR to czemu nie :)

  • Użytkownicy+

Co dziwnego jest w przytoczonym cytacie z wikipedii: "Audiofilizm a nauka - obserwacje audiofilów ani przeprowadzane w ich środowisku dyskusje nie budzą żadnego zainteresowania wśród przedstawicieli nauk technicznych i ścisłych"

 

Dyskutują.

Ale jest to wyśmiewanie się ze środowiska ałdiofilskiego.

Wiem bo pochodzę z tamtej strony a i obecnie mam tam przyjaciół.

Ale mogę tylko mówić za środowisko elektryków (automatycy, elektronicy,...) i trochę za informatyków.

 

A wiesz dlaczego drwią z tutejszych bajkopisarzy?

To proste.

Ci ludzie prowadzą niekiedy zaawansowane prace badawcze. Używają w nich urządzeń i kabli. To oczywiste. Nigdy nikt nie zastanawiał się nad wymianą sieciówki w precyzyjnych przyrządach pomiarowych! Co do przewodów pomiarowych to wielokrotnie wspominałem o potrójnym ekranowaniu i wypracowywaniu potencjału każdego z ekranów w odpowiedni sposób.

Za tym stoi nauka a nie gusła.

A jakie standardy i procedury obowiązują w urządzeniach ałdiofilskich? Śmiech na sali, nieprawdaż...

Nawet nie wiadomo gdzie ekran (pojedynczy!) podłączyć; od strony nadajnika czy odbiornika... Raz tak a raz tak brzmi lepiej... Co to w ogóle znaczy w tym wypadku: "brzmi"?! Nie brzmi tylko zakłóca! Ałdiofile nawet tego nie potrafią rozróżnić.

 

Ekran w sieciówkach? Ałdiofil nawet nie wie do czego go podłączyć ;).

Ale ekran pomaga. Taaa, zbierając więcej zakłóceń...

 

Ale są i Audiofile.

Nie ważne, że schodzą w swoich poszukiwaniach ideału poniżej percepcji ale robią to zgodnie z logiką... nie chce powiedzieć; naukową.

 

Widzieliście gramofony z talerzami (cylindrami) o wadze kilkudziesięciu kg? Widzieliście rozbudowane pre RIAA, tudzież filtry za DAC`y w pełni symetryczne beż żadnych kompromisów?

To właśnie jest hi-end technologiczny i brzmieniowy.

Mimo iż często zbędny, ale robiony z głową.

Takie hobby.

Chylę czoła!

 

Tymczasem wielu krzykaczy z Forum zmienia jakiś kondensator czy opornik i potrafią tak 20 stron pierdzielić o nieistniejącym ;).

Dlaczego?

 

Bo zwyczajnie brak im wiedzy. Raz aby samemu coś skrobnąć, dwa robić te tuningi z głową.

Dla nich konstruktor takiego klocka był idiotą. Oni jednym ruskim olejowym kondem na wejściu podnosza klasę urządzenia o dwa poziomu wyżej.

To nie audiofilizm!

To maniakalne zaspokajanie swoich kompleksów.

 

Dlatego takie poczynania "nie budzą żadnego zainteresowania wśród przedstawicieli nauk technicznych i ścisłych" co najwyżej śmiech politowania.

Gratuluję tylu kolejek.

 

Założona w 1991 roku firma Nordost, to producent przewodów wykonanych w najnowszych technologiach, używanych zarówno w medycynie jak i w branży audio. Kable Nordost produkowane są z użyciem precyzyjnych przewodników stworzonych na potrzeby przemysłu kosmicznego we współpracy z agencją kosmiczną NASA. Oparcie w dziedzinach lotów kosmicznych i mikrochirurgii pozwoliło firmie na prowadzenie zaawansowanych programów badawczych i wytwarzanie produktów z niezwykłą dokładnością i zgodnością.

 

Neel

Firma istnieje od 1993 roku. Została założona przez grupę byłych pracowników Centrum Naukowo-Technicznego Kolejnictwa w Warszawie. Podstawowym zakresem działania jest opracowywanie oraz produkcja systemów automatyki mikroprocesorowej dla potrzeb zasilania trakcji elektrycznej 3kV (PKP) oraz 600V prądu stałego (tramwaje). Są to urządzenia stanowiące wyposażenie podstacji trakcyjnych najnowszej generacji, zbudowanych na zasadzie tzw. "inteligencji rozproszonej" z wykorzystaniem magistrali informatycznych typu CAN-BUS. Urządzenia takie zostały zainstalowane i pracują w 11 najnowocześniejszych podstacjach trakcyjnych PKP oraz w kilku podstacjach tramwajowych.

Na zakresie urządzeń profesjonalnych, wyposażyliśmy w specjalnie wykonane kondycjonery sieciowe kilka studiów nagraniowych oraz Teatr Muzyczny "ROMA" w Warszawie, zabezpieczając nimi obwody zasilania głównej konsolety, mikroportów oraz orkiestry.

 

Marek Knaga (Marton), jest profesorem Łódzkiej filmówki, zajmuje się reżyserią dźwięku. Piotr Nykiel (Nykel Audio), jest wykładowcą na Politechnice Warszawskiej, pisze prace naukowe o przetwornikach C/A itp. Miał w ofercie swojej firmy przewody, przetworniki itp. "woodo" .

Tak by można było wymieniać...

Gratuluję tylu kolejek.

 

 

 

 

 

Marek Knaga (Marton), jest profesorem Łódzkiej filmówki, zajmuje się reżyserią dźwięku. Piotr Nykel (Nykel Audio), jest wykładowcą na Politechnice Warszawskiej, pisze prace naukowe o przetwornikach C/A itp. Miał w ofercie swojej firmy przewody, przetworniki itp. "woodo" .

Tak by można było wymieniać...

 

No cóż, z czegoś trzeba żyć i czasami trzeba zdradzić naukę dla srebrników.

Jezeli idzie na tym zarobic to w czym przeszkadza bycie profesorem czy wykladowca??

Przynajmniej jeden z wymienionych wie co to transmitancja.

Pamiętam jakiś stary wywiad Nykiela dla jakiejś audifilskiej gazetki gdzie w co trzecim zdaniu bajdurzył o stacjonarności kabla. Gadka typowo dla audiofili bez podstawowej wiedzy. Wystarczyłaby prosta analiza ilościowa aby obalić te bzdury.

 

Tak może w ramach przerwy od kabli ( pewnie krótkiej :( ) , zechcą Państwo skomentować wpisy naszych DIY konstruktorów:

 

"Spróbuj pobawić się lepszymi potencjometrami. Gwarantuję poprawę dzwięku."

I dalej :

"Ale dobry GC zasługuje na potek z nawyższej półki. Każdą zmianę potencjometru słychać wyraźnie."

  • Użytkownicy+
Audiofilizm a nauka - obserwacje audiofilów ani przeprowadzane w ich środowisku dyskusje nie budzą żadnego zainteresowania wśród przedstawicieli nauk technicznych i ścisłych

 

Nieistotne w naszym rozważaniu są pobudki, stwierdzam tylko fakt. Twierdzicie, że na poparcie różnych teorii potrzebne są dowody. Jakoś nie widziałem nigdzie w uzasadnieniu, dokumentacji z ankiet przeprowadzonych w środowiskach naukowych.

 

Odpowiada Wam treść hasła "Audiofil" w Wiki, który w dużej części napisał Paweł. Jaka jest prawda i obiektywizm, widać w postach powyżej...

 

W poprzednim wpisie, zapomniałem dodać, że oczywiście na naszym forum są przedstawiciele "nauk technicznych i ścisłych". Powyższy cytat z Wiki, to g. prawda, jak mawiają górale.

Marek Knaga (Marton), jest profesorem Łódzkiej filmówki, zajmuje się reżyserią dźwięku. Piotr Nykel (Nykel Audio), jest wykładowcą na Politechnice Warszawskiej, pisze prace naukowe o przetwornikach C/A itp. Miał w ofercie swojej firmy przewody, przetworniki itp. "woodo" .

Tak by można było wymieniać...

Ja też pisałem prace o przetwornikach A/C i też skonstruowałem sobie kable ;D.

 

Pokaż publikacje naukowe owych pracowników nauki dotyczące kabli.

To będzie coś.

A powiem, że da się...

 

Tyle, że ucho jest mało konkurencyjnym czujnikiem w systemie pomiarowym, zapewniam...

Ja też pisałem prace o przetwornikach A/C

No nie wstydź się i pochwal się więcej przed kolegamni bo przecież i przetworniki też budowałeś. Co prawda nie do audio ale zawsze :)

  • Użytkownicy+

Piotr Nykiel prowadzi min. zajęcia dla studentów z ...

Katalog ECTS Politechniki Warszawskiej

8. Kable audio (2h)

Kable głośnikowe, sygnałowe i zasilające. Parametry kabli i dobór w zależności od impedancji źródła i obciążenia. Transmitancja połączenia kablowego. Niestacjonarność transmitancji połączeń kablowych. Połączenia mas (potencjałów odniesienia) dla sygnałów symetrycznych i niesymetrycznych. Wpływ kabli zasilających na połączenia mas. Kable do sygnałów cyfrowych. Prezentacja wpływu kabli na brzmienie stereofonicznego systemu odsłuchowego.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tak może w ramach przerwy od kabli ( pewnie krótkiej :( ) , zechcą Państwo skomentować wpisy naszych DIY konstruktorów:

 

"Spróbuj pobawić się lepszymi potencjometrami. Gwarantuję poprawę dzwięku."

I dalej :

"Ale dobry GC zasługuje na potek z nawyższej półki. Każdą zmianę potencjometru słychać wyraźnie."

Na pewnym spotkaniu audiofilskim, na którym koledzy próbowali mnie namówić na usłyszenie różnic związanych z połączeniem odtwarzacza CD z końcówką mocy dwoma kabelkami Kubala-Sosna (7000 ojro/parę - pisałem o tym wcześniej) w pewnym momencie imprezy uczestnicy zapragnęli porównać system analogowy z cyfrowym. Ze względu na to że z przedwzmacniacza MC/MM kolega nie miał regulowanego wyjścia dorobił sobie metalowe pudełeczko z potencjometrem do regulacji. Ponieważ potencjometr był podłączony kablem do wejścia końcówki mocy zadałem koledze pytanie jak potencjometr użył w tym rozwiązaniu (?), podejrzewając możliwość powstania nieprawidłowości. Spodziewałem się odpowiedzi określającej jego oporność. Odpowiedź, lekko zaskakująca brzmiała, że jest to złoty ALPS. Dla mojego kolegi nie miało znaczenia czy ten potencjometr ma 10, 20, 50 czy 100kohm, ważne było że to złoty ALPS. Czy ktoś spoza "niesłyszących" mógłby odpowiedzieć dla czego ważna w takim układzie tak zwanego "przedwzmacniacza" biernego jest bardziej oporność tego potencjometru a nie to że jest to złoty ALPS ? Pytania nie zadaję złośliwie ale wiem, że taki układ w celu uproszczenia toru odsłuchu zdarza się w instalacjach wysokiej jakości więc dobrze jest wiedzieć dlaczego oporność a nie ALPS jest ważna w "przedwzmacniaczu" biernym.

Tak na marginesie już kiedyś o tym pisałem.

To była opowieść z cyklu z życia wzięte :-)

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Na ostatnim Audio Show posłuchałem sobie trochę Hyperionów IV i powiem szczerze ..., że grały bardzo fajnie, zresztą najbardziej pasowały mi w tym segmencie, na tej imprezie polskie konstrukcje głośnikowe. A czy warte są swojej ceny? Tego nie oceniam, to reguluje rynek, a porównanie do Dali byłoby interesujące.

 

Jak widać od wczoraj już kolega AA się nie odezwał. Czyżby przestraszył się możliwości porównania? No trudno, nie pochlastam się. ;)

 

Wesołego i względnie trzeźwego Sylwestra. I kulturalnej dyskusji. Ja zaś będę jak wrócę. ;D

Do zobaczyska.

Nie samym forum człowiek żyje.

Do Słupska na razie się nie wybieram a kolumn raczej nie wyśle. Może jak będzie trochę mniej pracy, to sobie zrobie wolne i przyjadę na prezentacje. Wtedy ustalimy jakieś koszty. Oczywiście część biorę na siebie.

  • Użytkownicy+

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Dowiodłem, że cytowany tekst z wiki jest nieprawdziwy, publikacja do tego nie jest konieczna.

 

Odświeżyłem poprzednią stronę i ze zdumieniem stwierdzam, że tylko jedna osoba postawiła mi kolejkę pod wpisami obalającymi tezę z cytowanego fragmentu Wikipedii. Koledzy chyba zapomnieli, bo zapał do stawiania jest widoczny pod wpisami innych, a przecież braku obiektywizmu nie można Wam zarzucić - prawda?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.