Skocz do zawartości
IGNORED

Gramofon i winyle ...czy aby warto? czy to ma sens?


adamgdansk

Rekomendowane odpowiedzi

He ja tam nie znam first pressów , za to słuchając M Grechuty na starym wydaniu Muzy bardzo lubię to wydawnictwo . Ciekawa muza a i realizacja na fajnym poziomie itd .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He ja tam nie znam first pressów , za to słuchając M Grechuty na starym wydaniu Muzy bardzo lubię to wydawnictwo . Ciekawa muza a i realizacja na fajnym poziomie itd .

 

Niebieski Muzy np. Santorka czy Kuńicka są zajebiście zrealizowane. Mono. Super !!! Czy nawet Fogg.

 

Potem te czerwone czy beżowe to szajs był. Realizatorsko. Za to polska muza z lat 80-ych ... pierwsza klasa. Szkoda ze tak ujowo wydana.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pmcomp czy warto pchać się w "Czarne" i całą resztę z tym związaną ?

 

Właśnie o niebieskich wspominam :)

 

Warto ... bez dwóch zdań. Garniak z epoki z dobrą wkładką MC razem za parę tysiów i jest ....

 

Mój nowy SONY i AT OC9/III kosztował mnie 3 tysie. Do tego niestety dobry phońo stage MC. I ... cyfra umiera w realizacjach do konca lat 80-ych. A moj set A do wińyli to ... kilkadziesiat ... niestety. PO CO ? ... zacytuję nasz polski rockowy zepół z lat 80-ych.

 

Niestety czarne placki z epoki kosztują dzisiaj ale ... po szrotowniach polskie stare wydania Muzy mozna wyrwać po ... 10 zyla. W stanie mint.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rydzu, posłuchaj niebieskiej Muzy. Bo te pozniejsze czerwone i bezowe bylu tak samo dobre jak Poljazz czy Tonpress czyli ... do doopy.

Podobnie było z Amigą. Czerowne wydania sa rewelacujne, niebieskie juz slabe niestety. Mowi sie, ze czerwony byly tloczone w RFN na maszynach Polydora. Nie wiem ile w tym prawdy ale ... to slychac..

 

Wlasnie wrzucilem na talerz bezowego first pressa Perfect (biały) i ... nowe tloczenie z 2013 roku. Na pierwszy sluch to nowe jest fajniejsze ale jak znam zycie to jest ... marketing niestety :). Pomimo tego o napisałem, że bezowe z epoki to bylo ... goowno piwerwszej klasy ... smażące.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rydzu, posłuchaj niebieskiej Muzy. Bo te pozniejsze czerwone i bezowe bylu tak samo dobre jak Poljazz czy Tonpress czyli ... do doopy.

 

Panowie, macie pewność, że to reguła? Gdzieś już było chyba na Forum, że to loteria była raczej - jak rzuciła drukarnia labele, tak szło. Pewno podobnie było z tłoczeniami - raz lepiej, raz gorzej, albo i bardzo źle. I chyba jakość masy użytej do tłoczenia nie była bez znaczenia. Tak mi się o poranku wydaje:) Co do Poljazzu zdarzały się dobre tłoczenia i to nawet stosunkowo późno np. Laboratorium.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak napisałem wz moich doswiadczen wynika, ze w wydańiach zachodnich ok. 10-20 % brzmi zle. W wydaniach polskich zle brzmi 50-60%. Ale i tak trzeba je miec bo muzyka sie broni.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż takim fanem Zeppelinów nie jestem :).

Słucham głownie big bandów i orkiestr z lat 50-70 ubiegłego stulecia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się zastanawiam, czy rylec nacinający w procesie produkcji ma aż tak wysublimowany szlif, że warto kupować straszliwie drogie wkładki. Może do odtworzenia bez zniekształceń takiego zapisu wystarczy jednak przeciętna wkładka?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, są wyjątki w tych rockowych realizacjach z lat 70-ych. Słucham The Eagles The Long Run, amerykańskie wydanie gatefold z 1979 roku.

Jest ... fantastycznie :).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Studio i ... ludzie, którzy mieli pojęcie o realizacji i nagrywaniu dźwięku. Przykładem jest Wojcek Czern z Analogowego Rogalowa.

Dzisiaj studio może otworzyć każdy. Wystarczy PC-et i mikrofon.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kult przeszłości pozostanie kultem przeszłości. Bawią mnie takie teksty, w których mówi się, że "kiedyś to były czasy, teraz jest dno". Jeśli cofniemy się w przeszłość, znajdziemy mnóstwo takich tekstów. Prawda jest taka, że odsetek porządnie przygotowanych produkcji pozostaje taki sam, a współczesne techniki nagraniowe nie są gorsze od dawnych. Istotne jest kto siedzi za konsoletą. Sam typ sprzętu jest bez znaczenia.

 

Jeśli ktoś słucha czegoś na poziomie popu i rapu, to żadna realizacja nic nie jest w stanie pomóc.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się zastanawiam, czy rylec nacinający w procesie produkcji ma aż tak wysublimowany szlif, że warto kupować straszliwie drogie wkładki. Może do odtworzenia bez zniekształceń takiego zapisu wystarczy jednak przeciętna wkładka?

To kup se kolego tanią igłę i po sprawie :D

 

Ja się zastanawiam, czy rylec nacinający w procesie produkcji ma aż tak wysublimowany szlif, że warto kupować straszliwie drogie wkładki. Może do odtworzenia bez zniekształceń takiego zapisu wystarczy jednak przeciętna wkładka?

Jasne że wystarczy , tylko dużo szczegółów umknie .

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kult przeszłości pozostanie kultem przeszłości. Bawią mnie takie teksty, w których mówi się, że "kiedyś to były czasy, teraz jest dno". Jeśli cofniemy się w przeszłość, znajdziemy mnóstwo takich tekstów. Prawda jest taka, że odsetek porządnie przygotowanych produkcji pozostaje taki sam, a współczesne techniki nagraniowe nie są gorsze od dawnych. Istotne jest kto siedzi za konsoletą. Sam typ sprzętu jest bez znaczenia.

 

Jeśli ktoś słucha czegoś na poziomie popu i rapu, to żadna realizacja nic nie jest w stanie pomóc.

Kiedyś nagrywali analogowo jednak szybko wkroczyła cyfra do studio .

Też myslę że ważne jest kto siedzi-ał za konsoletą .

 

Zgadzam się z bumem . Ale i w twierdzeniach Piotra jest nie mało racji.

Tylko który to Piotr ?

Sam mam tak na imię :D

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
<br />BTW ten Made in Japan to ... pieczatka grana ... drugi raz :).<br /><br />Pamiętam jakieś kolonie w latach 1972-1975. Gitara i ten grip.<br />

 

... riff - nieprawdaż? ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

It's me :).

 

Po raz pierwszy od wielu miesięcy bumek nie napadł mnie bezpośrednio. Szok !!!

 

Merytorycznie.

 

Kenny Loggins High Adventure z 1982 roku czyli ciut później niż lata 70-e no i to raczej nie classic rock tylko pop rock ... płyta świetna muzycznie i nagrana całkiem, całkiem jak na lata 80-e. A w 80-ych walilo górą pod niebo.

Polecam.

 

 

 

I dalej ... Kool & The Gang, Emergency, 1984 iiii .... ?

Moim zdaniem dalej super funk ciut w nowym wykonaniu pomimo, że wcześniej i wtedy disco królowało, a juz cały New Romantic pchał się pelną parą.

 

Znakomicie nagrany czarny placek. W ciemno powiedziałbym, że to jednak lata 70-e ... pod względem jakości realizacji. Dobra stara szkoła letkiej muzy lat 70-ych i przede wszystkim perfekcyjnej realizacji.

Ujjjj ... ile dałbym za dobrego master tape'a?

 

Choć ja w tamtych chudych, polskich czasach raczej polskie protest songi słuchałem, a ze zgnilego zachodu to raczej AC/DC czy ELO.

 

Przyszła dzisiaj druga główka do SONY PS-X600. I ... miałem okazję posłuchać prawie w bezpośrednim starciu Denona DL-301 i AT OC9/III. Krwawo było, he, he ...

 

pozdro

 

 

A teraz czyste lata 70-e ale ... absolutnie nie rock tylko ... moje orkiestry.

Kurt Edelhagen to absolutna legenda Bigbandów i niemieckich orkiestr lat 70-ych i Fascination '72. Z muzyką easy listening i jazz ofkurs. Keine echte Deutsche Liede na szczęście.

Pomarańczowy Polydor w perfekcyjnym stanie mint. O tak. Można. Za grosze. Z Niemiec. Po 1 zł za czarnego placka. Też ożna tylko trzeba wiedzieć gdzie szukać.

I takie hity jak Mamy Blue czy Soley Soley. Dziwne? Nieeeeeee.

 

Realizacyjna uczta dla uszu. I muzyczna gdy jazz miesza się z amerykańskimi hippisami. To absolutnie nie są Zeppelini czy Floydzi. O nie.

Poczytajcie w necie kto to był i dla kogo grał Edelhagen.

 

 

Kolejne dwa Polydory ale ... takie pomarańczowe z czarnym pierścionkiem na szpidndlu. To już lata 80-e niestety to juz nie to.

Takie jak tu:

 

00siou2383586d-1000x1000.jpg

 

 

Pomimo tegoa reedycja ... Kurt Edelhagen Swing Time to ... mistrzostwo świata. Nawet nasi z 1974 roku nie dorównują z tym srebrnym medalem ;).

 

 

 

A jest taki record ... Kurt Edelhagen - Bigband hits.

I mam DECCA z lat zapewne konca 60- ych, gruby kawal czarnego placka i ... Polydora z lat 80-ych z tym czarnym

ierscionkiem na szpindlu. I zaraz sobie dokonam porównania :)

 

Fajńie bedzie co nie bumek ??? Jaki masz dzisiaj zegarek? U mnie Omega 2001. :)

 

 

 

Hmmmmm ... zapuściłem tego germańskiego Polydora ... wcale ie brzmi gorzej. Po prostu ... inaczej.

 

Point? W czarnych plackach nie ma żadnych reguł !!!

 

A w tamtych czasach panowie w studio i za konsoletą wiedzieli o co kaman w tych klockach. Nie to co dziś.

Napiszę herezję ... Plydor brzmi lepiej niż starsza DECCA. Ludzie ... Taśmę matkę zawsze szło poprawić w robieniu matrycy. Pełen szacun.

 

Choć jak dla mnie za dużo góry i za mało dołu. Nie ma balansu w tej realizacji. Na szczeście muza się broni.

 

 

 

 

No to teraz sobie poszukajcie tej realizacji: Champagne Dance Time with Larence Welk. A Lawrence Welk to była wielka gwiazda amerykañskiej TV i muzy bigbandowo orkiestrowej. To jest miszczostwo winylowego swiata.

 

Tylko kto dzis slucha takiej muzy ? JAaaaaaaaa !!! A mieć to w stanie MINT, czyli SS słuchane zpińć razy w tym dzisiaj to miszczostwo audiofilizmu i hajendu :).

 

 

 

Ten record to jest miszczostwo swiata !!!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

It's me :).

 

Po raz pierwszy od wielu miesięcy bumek nie napadł mnie bezpośrednio. Szok !!!

 

Merytorycznie.

 

Kenny Loggins High Adventure z 1982 roku czyli ciut później niż lata 70-e no i to raczej nie classic rock tylko pop rock ... płyta świetna muzycznie i nagrana całkiem, całkiem jak na lata 80-e. A w 80-ych walilo górą pod niebo.

Polecam.

 

 

 

I dalej ... Kool & The Gang, Emergency, 1984 iiii .... ?

Moim zdaniem dalej super funk ciut w nowym wykonaniu pomimo, że wcześniej i wtedy disco królowało, a juz cały New Romantic pchał się pelną parą.

 

Znakomicie nagrany czarny placek. W ciemno powiedziałbym, że to jednak lata 70-e ... pod względem jakości realizacji. Dobra stara szkoła letkiej muzy lat 70-ych i przede wszystkim perfekcyjnej realizacji.

Ujjjj ... ile dałbym za dobrego master tape'a?

 

Choć ja w tamtych chudych, polskich czasach raczej polskie protest songi słuchałem, a ze zgnilego zachodu to raczej AC/DC czy ELO.

 

Przyszła dzisiaj druga główka do SONY PS-X600. I ... miałem okazję posłuchać prawie w bezpośrednim starciu Denona DL-301 i AT OC9/III. Krwawo było, he, he ...

 

pozdro

 

 

A teraz czyste lata 70-e ale ... absolutnie nie rock tylko ... moje orkiestry.

Kurt Edelhagen to absolutna legenda Bigbandów i niemieckich orkiestr lat 70-ych i Fascination '72. Z muzyką easy listening i jazz ofkurs. Keine echte Deutsche Liede na szczęście.

Pomarańczowy Polydor w perfekcyjnym stanie mint. O tak. Można. Za grosze. Z Niemiec. Po 1 zł za czarnego placka. Też ożna tylko trzeba wiedzieć gdzie szukać.

I takie hity jak Mamy Blue czy Soley Soley. Dziwne? Nieeeeeee.

 

Realizacyjna uczta dla uszu. I muzyczna gdy jazz miesza się z amerykańskimi hippisami. To absolutnie nie są Zeppelini czy Floydzi. O nie.

Poczytajcie w necie kto to był i dla kogo grał Edelhagen.

 

 

Kolejne dwa Polydory ale ... takie pomarańczowe z czarnym pierścionkiem na szpidndlu. To już lata 80-e niestety to juz nie to.

Takie jak tu:

 

00siou2383586d-1000x1000.jpg

 

 

Pomimo tegoa reedycja ... Kurt Edelhagen Swing Time to ... mistrzostwo świata. Nawet nasi z 1974 roku nie dorównują z tym srebrnym medalem ;).

 

 

 

A jest taki record ... Kurt Edelhagen - Bigband hits.

I mam DECCA z lat zapewne konca 60- ych, gruby kawal czarnego placka i ... Polydora z lat 80-ych z tym czarnym

ierscionkiem na szpindlu. I zaraz sobie dokonam porównania :)

 

Fajńie bedzie co nie bumek ??? Jaki masz dzisiaj zegarek? U mnie Omega 2001. :)

 

 

 

Hmmmmm ... zapuściłem tego germańskiego Polydora ... wcale ie brzmi gorzej. Po prostu ... inaczej.

 

Point? W czarnych plackach nie ma żadnych reguł !!!

 

A w tamtych czasach panowie w studio i za konsoletą wiedzieli o co kaman w tych klockach. Nie to co dziś.

Napiszę herezję ... Plydor brzmi lepiej niż starsza DECCA. Ludzie ... Taśmę matkę zawsze szło poprawić w robieniu matrycy. Pełen szacun.

 

Choć jak dla mnie za dużo góry i za mało dołu. Nie ma balansu w tej realizacji. Na szczeście muza się broni.

 

 

 

 

No to teraz sobie poszukajcie tej realizacji: Champagne Dance Time with Larence Welk. A Lawrence Welk to była wielka gwiazda amerykañskiej TV i muzy bigbandowo orkiestrowej. To jest miszczostwo winylowego swiata.

 

Tylko kto dzis slucha takiej muzy ? JAaaaaaaaa !!! A mieć to w stanie MINT, czyli SS słuchane zpińć razy w tym dzisiaj to miszczostwo audiofilizmu i hajendu :).

To lubię , pozytywnie zakręconych :)

 

A i Ty jakiś taki łagodniejszy jesteś ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze fajniejsze wydanie ale ... inne to Lawrence Welk & Johnny Hodges. Niestety ten Dot jest w gorszym stanie niż poprzednie. Ale jazz rządzi.

 

To lubię , pozytywnie zakręconych :)

 

A i Ty jakiś taki łagodniejszy jesteś ?

 

Nooooooo ... :) Szczególnie jak analog się kręci... z czrnaego placka albo jeszcze lepiej z ... taśmy.

 

Moze niedlugo wroce do bloga na pmcomp.pl? Na razie nie chce mi sie ... a on już tam stoi i czeka ...

 

PO CO ??? !!! jak pisałem wcześniej. Zamisat pisać wolę ... słuchać fajnej muzy ... jak dziś .. i nadawac tutaj na ten przykład.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muszę przewietrzyć mój system…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam dzwiek z winyla. Gramofon mialem do wieku lat nastu, potem byla fascynacja CD i dobrym kaseciakiem, potem kilka lat temu z ciekawosci kupilem gramofon znow i tak sie zaczelo. Ebay i allegro wertowane namietnie w celu wyszukiwania plyt. Stare wydania, first pressy, 200g, half-speedy, unikatowe wydania, czasem po 2-3 wydania tego samego tytulu. Dzis na polkach z 600-700 dobrych winyli w stanach ex/mint. Zabawa z gramofonami - Roksan Radius, Bluenote, Roksan Xerxes stary, Roksan Xerxes.20, potem Garrard 301, Garrard 401, Kenwood KD-990. Kupowane, sprzedawane. Kilka phońostagey w miedzyczasie - Graham Slee, karta AD w Accuphase, Klimo VIV, step-up A23 do DL103, step-up Shindo Arome, wreszcie phonostage Zagra Darkula... Ramiona, wkladki - Roksan Tabriz, Roksan Artemiz, SME3009, SME3012... Poszlo kupe kasy i czasu... Dzwiek jest dobry, wciaga, relaksuje - ale tez mysl, ze moglem przeciez kupic CD Reimyo i w sumie miec chyba i nienajgorszy samochod z zaoszczedzonych na winylu poeniadzach obok tego CD... Wiec w sumie nie wiem czy warto bylo.. A pisze ot dla tych co zastanawiaja sie czy warto w winyl..bo gdy rok temu przeprowadzalem sie z Gdanska do Warszawy to przerzucenie kilkuset winyli stanowilo najtrudniejszy element logistyki ;))))

ponad 5 lat minęło od napisania tego postu przeze mnie

przez ten czas kolejne gramofony, wkładki, phonostage'y...kasa.....

nie warto

zdecydowanie nie warto

teraz tylko chodzi mi głowie jak znaleźć czas żeby te 600 płyt po kolei sprzedać...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz tylko chodzi mi głowie jak znaleźć czas żeby te 600 płyt po kolei sprzedać...

 

raczej na tym nie stracisz, a jeśli gromadziłeś je też dla muzyki to co przeżyłeś to Twoje ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Few are those who can see with their own eyes and hear with their own hearts." A.Einstein

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dlaczego nie warto?

 

Chociaż u mnie w domu CD brzmi lepiej od Vinyla, to jednak mam parę płyt vinylowych i lubię ich słuchać. Dla mnie jest coś przyjemnego w braniu płyty vinylowej do ręki, kładzeniu na talerz gramofonu, odpalaniu gramiaka i słuchaniu, szczególnie muzy z lat 60 i 70. Takiego uczucia nie doświadczam podczas odpalania CD-ka.

Dokładnie. Tu nie chodzi o jakość grania a bardziej o powrót do przeszłości. Wielu zaczynało od winyli i dla nich to jest jakiś powrót do minionej epoki, lat młodości. Mam znajomych którzy odnowili bakcyla, powyciągali płyty ( które przeleżały wiele lat) z piwnic i cieszą się jak dzieci z tych szumów, trzasków itp. Ale im wystarczy gramofon za kilkaset złotych lub taki który gdzieś tam schowali dawno temu i mogą go znowu używać. Bez pakowania się w koszty. Myślę że te ganianianie za super dźwiękiem, tracenie kasy zabija całą przyjemność z tej zabawy. Ale ona ona ( przyjemność) jest zarezerwowana raczej dla tych którzy posmakowali w dawnych latach tego chleba a teraz nastała moda na płyty gramofonowe i oni mogą znowu wrócić do lat młodzieńczych i szaleć.

 

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.