Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...

Kina otwarte wracamy do polskiego filmu . " Śniegu już nigdy nie będzie " M. Szumowskiej to trochę zaskoczenie. Zaskoczenie bo nie jest to film realistyczny jak początkowo można by sądzić .Akcja rozgrywa się w zamkniętym , strzeżonym, podwarszawskim osiedlu wyższej klasy średniej . W pałacykach mieszkają  tzw. straszni mieszczanie ,których poznajemy za sprawą głównego bohatera Żeni .Jest on przybyszem ze wschodu , z Ukrainy. Trudni się masażem , fizjoterapią , hipnozą i innymi parapsychologicznymi technikami dzięki czemu wchodzi w złożone relacje z mieszkańcami ( a właściwie mieszkankami ) tego osiedla . Początkowo zajmuje się tylko masażem jednak z czasem wchodzi w relacje bardziej intymne .Staje się ich przyjacielem , powiernikiem , szamanem czy kochankiem .W tym momencie film z banalnej satyry obyczajowej czy komedii sytuacyjnej skręca w kierunku surrealizmu , magii a może nawet realizmu magicznego . Żenia jako tajemniczy przybysz ze wschodu , obarczony jakąś tajemnicą ( reminiscencje z Czernobyla ) i zdolnościami nadprzyrodzonymi  staje się demiurgiem wpływającym na mieszkańców osiedla . Ludzi przedstawionych karykaturalnie , w krzywym zwierciadle jako satyrę na polska klasę średnią .Najsłabiej w filmie wychodzą wątki ekologiczne tak jakby były przyczepione na siłę . Film ogląda się dobrze , jest dobrze zagrany .Myślę ,że to nowy ton w twórczości Szumowskiej .

" Sweat " to drugi film Magnusa von Horn , Szweda mieszkającego w Polsce . Absolwenta łódzkiej filmówki . Główna bohaterka Sylwia Zając ( Magda Koleśnik ) jest trenerką fitness , influencerką i celebrytką zamieszczającą na Instagramie swoje filmiki . Jak sama podaje ma 600 tys. fanów dziennie .Jest gwiazdą medialną . Śledzimy jej życie w tzw. warszawce .Polega ono głównie na treningach na siłowni, w centrach handlowych, zamieszczaniu własnych filmików , lansowaniu swojej osoby , kontaktach z menedżerem i mediami.Właściwie nie rozstaje się z telefonem , z fanami . Jak nietrudno zauważyć jest to życie puste , samotne , oparte na fałszu . Sylwia przeżywa okresowe załamania o czym powiadamia fanów w necie .Jedynym jej towarzyszem życia jest pies .Jak dowiadujemy się z przebiegu akcji Sylwia pochodzi z prowincji .W trakcie odwiedzin u matki poznajemy jej środowisko rodzinne w typowym postkomunistycznym blokowisku . Przekonujemy się ,że jej kontakty z matką są pozbawione empatii czy większych emocji. Za sprawą pojawienia się pewnego stalkera Sylwia staje się sprawczynią przestępstwa co wywołuje wstrząs i dylematy moralne .Na szczęście film nie jest tylko powierzchowną opowiastką czy moralitetem o kosztach kariery w wielkim mieście .A to za sprawą fenomenalnej roli Koleśnik i sceny finałowej w której możemy poznać motywacje głównej bohaterki .A te nie są jednoznaczne czy oczywiste .Autentyczność opowiadanej historii Horn uzyskał dynamicznym montażem i posługiwaniem się kamerą z ręki , na dużych zbliżeniach .Właściwie cały czas w kadrze obserwujemy twarz Sylwii . Dobre współczesne kino bez zbędnego sentymentalizmu .

Edytowane przez wojciech iwaszczukiewicz
  • 3 tygodnie później...

Wojciechu - mam prośbę, abyś pisząc recenzje filmów (które przedstawiasz moim zdaniem bardzo profesjonalnie) nie opisywał tak dokładnie akcji filmu. Przecież to zabija przyjemność oglądania, jak się zna scenariusz.

Oglądałeś "Jak zostałem gangsterem"?
Świetnie zrobiony film, nie wspominając o grze aktorskiej głównych bohaterów.
Pomijam wulgaryzmy, które są nieodłącznym atrybutem przedstawionego środowiska.
Trochę Vega, trochę Scorsese, a trochę własnych pomysłów Macieja Kawulskiego. 

Edytowane przez soundchaser

Pisząc analizę  filmu nie da się nie wspomnieć o treści .Tam gdzie jest element zaskoczenia czy dwuznaczności nie zdradzam fabuły . Gdyby nie poruszać treści to wyszłyby relacje typu " daje radę , w porzo , 7/10 ".

Tego filmu nie widziałem .

Film ten widziałem już jakiś czas temu ale nie pisałem aby go przemyśleć a może raczej przetrawić .A nie jest to pozycja łatwa, przyjemna czy lekka .Mam na myśli głośny już film animowany Mariusza Wilczyńskiego " Zabij to i wyjedź z tego miasta " .Ciekawa jest geneza i historia powstania tego obrazu . Projekt powstawał w przeciągu 14 lat a uczestniczyło w nim wiele osób ze świata kultury obecnie już nie żyjących . Bo swoich głosów użyczyli m.in.  panowie Wajda , Holoubek , Olbrychski ,Kondrat ( żyjący , mówi swoim głosem i głosem Holoubka ) , Chyra i panie Kwiatkowska ,Krafftówna ( żyjąca ) , i wiele innych .Ale o czym jest ten film ? I tu jest kłopot z jednoznaczną odpowiedzią .Myślę,że jest on tak wieloznaczny i wielowymiarowy ,że każdy musi sam znaleźć sobie odpowiedź .Dla mnie jest to projekcja czy strumień świadomości samego Wilczyńskiego dotycząca  jego przeżyć ,doświadczeń czy przemyśleń dotyczących przemijania , starzenia się czy śmierci najbliższych . Jest też przejmujący obraz Łodzi  jako miasta molocha , przemysłowego lewiatana . Zadymionego i brudnego miasta pełnego brzydoty i kiczu .Przestrzeń tę wypełniają straszni ludzie .To wszystko to portret PRLu , nierzadko satyryczny .Zza kadru dobiega przejmująca muzyka Tadeusza Nalepy, przyjaciela reżysera i współautora pomysłu na film. Od strony plastycznej film jest bardzo oryginalny co pasuje do konwencji  przyjętej przez autorów . Tak więc moim zdaniem  film wart obejrzenia aby wyrobić sobie o nim własne zdanie . Ale nie dla każdego !

"Cicha Noc" - jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat.
Klimat trochę jak z Wesela Smarzowskiego, scenariusz z życia wzięty, bardzo dobra naturalna gra aktorów. Dawid Ogrodnik jak zawsze świetny.

W dniu 13.07.2021 o 20:16, soundchaser napisał:

"Cicha Noc" - jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat.
Klimat trochę jak z Wesela Smarzowskiego, scenariusz z życia wzięty, bardzo dobra naturalna gra aktorów. Dawid Ogrodnik jak zawsze świetny.

"Jak Najdalej Stąd" tego samego reżysera podobał mi się bardziej.Jest chyba na Netfliksie.

"Jak Najdalej Stąd" tego samego reżysera podobał mi się bardziej.Jest chyba na Netfliksie.
Podzielam. Film kulawy - ale bez tego siermiężnego zadęcia co Głucha noc. Przyszłość widzę w takich postaciach jak Jagoda Szelc i ten koleżka sympatyczny od Hardkor Disko i Ślepnąc od świateł. Ale przy takim stylu - jak dostaną kieszonkowe i zrobią 2 filmy na dekadę to będzie sukces.
  • 1 miesiąc później...

Wreszcie dobra polska komedia ! Przede wszystkim śmieszna , zaskakująca i z zacięciem satyrycznym . Mam na myśli film "Kraj " nakręcony w Warszawskiej Szkole Filmowej  pod kierunkiem Macieja Ślesickiego . To sześć samodzielnych nowel  układających się w pewną całość . Każda z nich zaczyna się od zwykłej ,prozaicznej sytuacji prowadzącej do dramatycznych wydarzeń w finale .Dramatycznych bo w tym filmie trup ściele się gęsto i jest mnóstwo krwi rodem z dzieł Tarantino.A jednocześnie jest to najprawdziwsza komedia , a właściwie czarna komedia .Bo gatunkowo film posługuje się językiem groteski , przerysowania , farsy czy pastiszu . Powiecie ,że to wszystko jest nieprawdopodobne ,nieprawdziwe , tendencyjne . Tak jest ! Macie rację .Tylko w ten sposób autorzy filmu są w stanie w karykaturalny sposób powiedzieć  trochę gorzkiej prawdy o współczesnej Polsce . O wojnie polsko- polskiej , o wzajemnej nienawiści ,zazdrości o głupocie i braku empatii . Oczywiste jest,że nasuwają się skojarzenia z niezapomnianymi argentyńskimi " Dzikimi historiami ". Tylko tamten film był chyba bardziej uniwersalny a " Kraj " bardziej polski , bardziej nasz. Choć być może dla Argentyńczyków " historie " też były bardziej swojskie .Ale wracając do "Kraju ". Film jest bardzo sprawnie opowiedziany, zagrany i sfotografowany . Kończy się znamienną sceną gdy po całkowitej demolce dzieci stojące po obu stronach płotu ( !) mową ciała wyrażają wzajemną nienawiść. Niczym ich poprzednicy w "Zemście " czy " Samych swoich ". Bo tak naprawdę nic się nie zmieniło .Nie ma dla nas ratunku .Koniecznie trzeba to zobaczyć .

A , zapomniałem napisać ,że napisom końcowym towarzyszy Wieża radości , wieża samotności Sztywnego Pala Azji w nieoryginalnym ale ciekawym wykonaniu .

Obejrzałem "Pętlę" Patryka Vegi. Nie wiem czy to dobre kino, ale film jest oparty na faktach (słynna afera podkarpacka). Jak zwykle u Vegi - pełno wulgaryzmów, świńskich scen, mocnej erotyki, itp... jednak muszę przyznać, że gra aktorska głównego bohatera - Antka Królikowskiego zaimponowała mi. Ten chłopak niezwykle się rozwinął. Uważam go za jednego z lepszych współczesnych aktorów młodego pokolenia.

Drugi film Vegi z ub. roku "Bad Boy" z Królikowskim w roli głównej też obejrzany.
Nic nadzwyczajnego...skoncentrowałem się tylko na grze aktorskiej. Królik jest znakomity...lepszy od Stuhra.

  • 3 tygodnie później...

" Żeby nie było śladów " J. Matuszyńskiego to ostatnia głośna polska premiera .Dotyczy jak ogólnie wiadomo sprawy morderstwa Grzegorza Przemyka w 1983 r. Scenariusz oparto na książce ,którą czytałem kilka lat temu i która zrobiła na mnie duże wrażenie .Była ona wstrząsającym reportażem z przypadkowego i bezsensownego morderstwa dokonanego przez prymitywnych zomowców z warszawskiego komisariatu przy ul Jezuickiej ,które to w warunkach ówczesnego PRL u stało się zabójstwem politycznym .W filmie Matuszewskiego mamy coś więcej niż reportaż . To na poziomie podstawowym rekonstrukcja wydarzeń , ukazanie środowisk zarówno opozycyjnych jak i komunistycznej wierchuszki oraz panorama Polski stanu wojennego . Na wyższym poziomie autorzy pokazują studium człowieka zaszczutego , poddanego naciskom totalitarnego państwa i jego służb specjalnych . Bo głównymi bohaterami są Jurek Popiel ( grany przez T. Ziętka ) - przyjaciel Grzegorza i jedyny świadek wydarzeń oraz Barbara Sadowska ( S. Korzeniak ) - matka Grzegorza. To ich walkę o prawdę śledzimy i z czasem zdajemy sobie sprawę z kosztów jakie ta walka przyniesie tej parze . Autorzy filmu pokazują mechanizmy terroru i to co ta sytuacja robi z ludzi .Po obu stronach  tego historycznego sporu .Bo nie ma tu tylko podziału na czerń i biel .Wszyscy mają tu coś do ukrycia , mają coś za uszami .Mają chwile załamania , zwątpienia .Bardzo dobrze oddano realia " nocy stany wojennego ", atmosferę duchoty , szarości , beznadziei , przygnębienia .Bardzo dobrze grają wymienieni przeze mnie T. Ziętek , S. Korzeniak , J . Braciak ( ojciec Jurka ), A. Grochowska ( matka ) .Natomiast odtwórcy ról komunistycznych dygnitarzy ( Kiszczak , Jaruzelski, prokurator ) moim zdaniem przeszarżowali , stworzyli role karykaturalne .Znakomita jest muzyka , idealnie wtopiona w obraz , muzyka konkretna .To bardzo dobry film . Uważam ,że powinien go zobaczyć każdy ,świadomy Polak .

Niestety ostatnie wydarzenia w naszym kraju przydają temu obrazowi dodatkowych konotacji i znaczeń .Jest on niepokojąco aktualny.

" Żeby nie było śladów " J. Matuszyńskiego to ostatnia głośna polska premiera .Dotyczy jak ogólnie wiadomo sprawy morderstwa Grzegorza Przemyka w 1983 r. Scenariusz oparto na książce ,którą czytałem kilka lat temu i która zrobiła na mnie duże wrażenie .Była ona wstrząsającym reportażem z przypadkowego i bezsensownego morderstwa dokonanego przez prymitywnych zomowców z warszawskiego komisariatu przy ul Jezuickiej ,które to w warunkach ówczesnego PRL u stało się zabójstwem politycznym .W filmie Matuszewskiego mamy coś więcej niż reportaż . To na poziomie podstawowym rekonstrukcja wydarzeń , ukazanie środowisk zarówno opozycyjnych jak i komunistycznej wierchuszki oraz panorama Polski stanu wojennego . Na wyższym poziomie autorzy pokazują studium człowieka zaszczutego , poddanego naciskom totalitarnego państwa i jego służb specjalnych . Bo głównymi bohaterami są Jurek Popiel ( grany przez T. Ziętka ) - przyjaciel Grzegorza i jedyny świadek wydarzeń oraz Barbara Sadowska ( S. Korzeniak ) - matka Grzegorza. To ich walkę o prawdę śledzimy i z czasem zdajemy sobie sprawę z kosztów jakie ta walka przyniesie tej parze . Autorzy filmu pokazują mechanizmy terroru i to co ta sytuacja robi z ludzi .Po obu stronach  tego historycznego sporu .Bo nie ma tu tylko podziału na czerń i biel .Wszyscy mają tu coś do ukrycia , mają coś za uszami .Mają chwile załamania , zwątpienia .Bardzo dobrze oddano realia " nocy stany wojennego ", atmosferę duchoty , szarości , beznadziei , przygnębienia .Bardzo dobrze grają wymienieni przeze mnie T. Ziętek , S. Korzeniak , J . Braciak ( ojciec Jurka ), A. Grochowska ( matka ) .Natomiast odtwórcy ról komunistycznych dygnitarzy ( Kiszczak , Jaruzelski, prokurator ) moim zdaniem przeszarżowali , stworzyli role karykaturalne .Znakomita jest muzyka , idealnie wtopiona w obraz , muzyka konkretna .To bardzo dobry film . Uważam ,że powinien go zobaczyć każdy ,świadomy Polak .
Niestety ostatnie wydarzenia w naszym kraju przydają temu obrazowi dodatkowych konotacji i znaczeń .Jest on niepokojąco aktualny.
Niestety film jest dla mnie sporym rozczarowaniem. Bodaj Tomasz Raczek użył określenia "żmudna narracja" - ja bym nawet powiedział, że mozolna. Film przypominał mi odrabianie lekcji. Matuszyński to co prawda prymus - ale lekcja to lekcja. Najbardziej irytowało mnie aktorstwo. Z jednej strony przerysowana kruchość ofiar(Sadowska, sanitariusz) z drugiej komiksowo groteskowe obrazki PRLowskich aparatczyków. Ja wiem, że byli źli - ale wątpię, żeby wyrządzając zło robili aż tak głupie miny.
Dobrze gra tylko Ziętek i jego rodzice. Wątek rozpadu ich rodziny jest najciekawszy ale niknie wśród dziesiątek epizodów i aktorskich popisowych etiud.
Ogólnie jest to dla mnie kolejny przejaw naszej nieumiejętności obrazowania historii najnowszej.

Co do nawiązań do współczesności to znaczący jest tekst na końcu. Do przedawnienia w 2010 roku nikt nigdy nie został skazany za to morderstwo. Więc czasy mieliśmy niespecjalne bez względu na opcje polityczne. I będzie tak dalej - bez względu na to kto tam się dopcha do żłóbka.

Polecam „Zupę nic” lekki i śmieszny opis rodzinnego realnego życia w czasie PRL, bez politycznego zadęcia, z bardzo dobrą grą aktorską. Film właściwie tylko dla tych, którzy byli wtedy w miarę już dorośli i w wielu sytuacjach odnajdą siebie. Taka podróż sentymentalna.

Polecam „Zupę nic” lekki i śmieszny opis rodzinnego realnego życia w czasie PRL, bez politycznego zadęcia, z bardzo dobrą grą aktorską. Film właściwie tylko dla tych, którzy byli wtedy w miarę już dorośli i w wielu sytuacjach odnajdą siebie. Taka podróż sentymentalna.
Zupa niezła. Choć trochę za dużo tego "nic". Fajne scenki, które nie układają się w całość.

Akurat film na antypodach do Matuszyńskiego bo przekazuje jednak wyidealizowaną wizję tamtych czasów. Choć, jeśli przyjmiemy perspektywę np. dwunastolatka - to wtedy sporo rzeczy się zgadza.
28 minut temu, dzarro napisał:

Zupa niezła. Choć trochę za dużo tego "nic". Fajne scenki, które nie układają się w całość.

Akurat film na antypodach do Matuszyńskiego bo przekazuje jednak wyidealizowaną wizję tamtych czasów. Choć, jeśli przyjmiemy perspektywę np. dwunastolatka - to wtedy sporo rzeczy się zgadza.

  1. To nie jest jakaś wyidealizowana wizja, 90% społeczeństwa wiodlo takie siermiężne życie, ciesząc się talonem na malucha, parafrazując Kisiela, byliśmy w czarnej d…e i niestety jakoś tam się urządziliśmy. Nie wszyscy, a w zasadzie mało kto walczył o prawdziwą wolność, a wielu z tych walczączych w dodatku uwikłało się we współpracę. Film sympatyczny, a scenki nie miały układać się w całość moim zdaniem tylko pokazywać różne realne sytuacje nie koniecznie z jakąś fabułą.
Edytowane przez audiofan01
  1. To nie jest jakaś wyidealizowana wizja, 90% społeczeństwa wiodlo takie siermiężne życie, ciesząc się talonem na malucha, parafrazując Kisiela, byliśmy w czarnej d…e i niestety jakoś tam się urządziliśmy. Nie wszyscy, a w zasadzie mało kto walczył o prawdziwą wolność, a wielu z tych walczączych w dodatku uwikłało się we współpracę. Film sympatyczny, a scenki nie miały układać się w całość moim zdaniem tylko pokazywać różne realne sytuacje nie koniecznie z jakąś fabułą.
Trochę o co innego mi chodzi. Reżyserka sama była dzieckiem a potem nastolatką w latach 80-tych. Film jest nostalgicznym powrotem do czasów jej dziciństwa. Byłem w podobnym wieku i podobnie niektóre rzeczy pamiętam.
8 godzin temu, dzarro napisał:

Trochę o co innego mi chodzi. Reżyserka sama była dzieckiem a potem nastolatką w latach 80-tych. Film jest nostalgicznym powrotem do czasów jej dziciństwa. Byłem w podobnym wieku i podobnie niektóre rzeczy pamiętam.

No i wlaśnie o to chyba chodziło, dlatego jest to film dla wąskiej grupy czyli obecnych 50-60 latków.

Mnie " Zupa nic " mocno rozczarowała .Dlatego nie pisałem o tym filmie . Sam pomysł wydawał się nośny i dawał nadzieję na dobry film .Ale niestety moim zdaniem coś nie wyszło. Film mało zabawny , może zabrakło odrobiny empatii dla tych postaci ? Realia PRL -u odtworzone nawet wiernie .Ale to za mało .

To samo z " Najmro. Kocha , kradnie , szanuje " . Mało zabawnie , przewidywalnie i nudno .W tym przypadku zabrakło chyba wdzięku .Taka komedia kryminalna powinna cechować się wdziękiem . W scenariuszu niestety same klisze .

Edytowane przez wojciech iwaszczukiewicz
Mnie " Zupa nic " mocno rozczarowała .Dlatego nie pisałem o tym filmie . Sam pomysł wydawał się nośny i dawał nadzieję na dobry film .Ale niestety moim zdaniem coś nie wyszło. Film mało zabawny , może zabrakło odrobiny empatii dla tych postaci ? Realia PRL -u odtworzone nawet wiernie .Ale to za mało .
Ciekawe - ja tam widziałem głównie empatię. Fakt postaci są śmieszne - bo to komedia jest. Poza tym bez tej śmieszności notalgia byłaby już nieznośna. Film wybitny nie jest - ale nie mogę wykluczyć, że z czasem nawet zyska.

A jak panowie oceniacie "Najmro"? Ja generalnie jestem na tak. Choć mimo wszystko proporcje między kinem gatunkowym a autorskim za bardzo są przesunięte w tę drugą stronę. A ta "autorskosć" jest co nieco przechodzona. Akurat ten film teraz ogląda się dobrze ale po dekadzie może być ciężkostrawny.

Nie oglądałem Najmro ale zrobiłem sobie listę do obejrzenia po Gdyni i to raczej nie zbieżną z tymi „progresywnymi” nagrodzonymi, a to wszystko po przeczytaniu artykułu w Plus Minus Piotra Zaremby.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez audiofan01
  • 2 tygodnie później...

 " Wesele " Smarzowskiego . Oczywiście chodzi o Wesele A. D. 2021 to film  niełatwy w oglądaniu ze względu na tematykę . Nawiązuje oczywiście do swego pierwowzoru czyli dramatu S. Wyspiańskiego ,którego premiera odbyła się w Krakowie w 1901 r . W sztuce tej jak wiadomo Wyspiański przedstawił pamflet na polskie społeczeństwo tamtej epoki .Na przykładzie wiejskiego wesela w którym uczestniczy cały przekrój społeczeństwa , w oparach alkoholu i amoku zabawy poeta ukazał Polaków w krzywym zwierciadle . Pokazał ułomności , wady , egoizm ,głupotę , porzucenie idei narodowej .Dzięki intensywności tego dramatu , wytworzonemu napięciu osiągnął tak dużą siłę rażenia ,że na premierze niemal wszyscy poczuli się obrażeni i doszło do skandalu .Ale o to chodziło .O wywołanie wstrząsu w sflaczałym , parszywieńkim ( jak powiedziałby Piłsudski ) ówczesnym społeczeństwie polskim. o wywołanie katharsis.

Analogicznym chwytem posłużył się Smarzowski w 2004 r. kręcąc swe " pierwsze " Wesele . Tym razem zajął się Polakami w okresie bogacenia się w ramach pączkującego kapitalizmu . I znowu wiejska zabawa ukazała naszą pazerność ,zakłamanie , pogoń za kasą , utratę wartości , prymitywizm .Był to mocny film mówiący bez ogródek o cenie jaka płacimy za to bogacenie się.

No i teraz " Wesele " A.D. 2021 . Tu Smarzowski idzie dalej. Bo pokazuje skąd się wzięliśmy , czemu w ostatnich latach tak nisko jako społeczeństwo upadliśmy , dlaczego tak się nienawidzimy ? Skąd tyle okrucieństwa, nienawiści , braku empatii , tolerancji ? Korzenie tego widzi w historii , w ostatnich 80 latach . Jako sceneria służy Podlasie z jego tragicznymi wydarzeniami wynikającymi z napięć narodowościowych na pograniczu kulturowym . Na linii Polacy, Żydzi , Ukraińcy .A winą obarcza przede wszystkim władzę , która te waśnie wspierała .Wszelką władzę . Tę polską, sanacyjną posługującą się bojówkami ONR , sowiecką , hitlerowską i powojenną komunistyczną . Ta władza to również Kościół Katolicki ,który kiedyś nawoływał do bojkotu żydowskich sklepów a obecnie do zwalczania LGBT. I dla wyjaśnienia nie ma tu tylko ofiar i tylko katów. Wszyscy mają coś na sumieniu w tym sensie wszyscy są ofiarami . Film jest bardzo mocnym , okrutnym przekazem i przygnębiającym .Ale taki film był potrzebny teraz tak jak dramat Wyspiańskiego w 1901r. Mam tylko jedno zastrzeżenie .Poszczególne postacie reprezentujące różne nacje są trochę schematyczne ,zbyt jednoznaczne , zbyt oczywiste.To zarzut do scenariusza. Jeśli chodzi o robotę filmową to jest to obraz bardzo dobry .Znakomite zdjęcia . I świetna muzyka " konkretna " M. Trzaski . To bardzo ważny film o współczesnej Polsce i Polakach .

Godzinę temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

 " Wesele " Smarzowskiego . Oczywiście chodzi o Wesele A. D. 2021 to film  niełatwy w oglądaniu ze względu na tematykę . Nawiązuje oczywiście do swego pierwowzoru czyli dramatu S. Wyspiańskiego ,którego premiera odbyła się w Krakowie w 1901 r . W sztuce tej jak wiadomo Wyspiański przedstawił pamflet na polskie społeczeństwo tamtej epoki .Na przykładzie wiejskiego wesela w którym uczestniczy cały przekrój społeczeństwa , w oparach alkoholu i amoku zabawy poeta ukazał Polaków w krzywym zwierciadle . Pokazał ułomności , wady , egoizm ,głupotę , porzucenie idei narodowej .Dzięki intensywności tego dramatu , wytworzonemu napięciu osiągnął tak dużą siłę rażenia ,że na premierze niemal wszyscy poczuli się obrażeni i doszło do skandalu .Ale o to chodziło .O wywołanie wstrząsu w sflaczałym , parszywieńkim ( jak powiedziałby Piłsudski ) ówczesnym społeczeństwie polskim. o wywołanie katharsis.

Analogicznym chwytem posłużył się Smarzowski w 2004 r. kręcąc swe " pierwsze " Wesele . Tym razem zajął się Polakami w okresie bogacenia się w ramach pączkującego kapitalizmu . I znowu wiejska zabawa ukazała naszą pazerność ,zakłamanie , pogoń za kasą , utratę wartości , prymitywizm .Był to mocny film mówiący bez ogródek o cenie jaka płacimy za to bogacenie się.

No i teraz " Wesele " A.D. 2021 . Tu Smarzowski idzie dalej. Bo pokazuje skąd się wzięliśmy , czemu w ostatnich latach tak nisko jako społeczeństwo upadliśmy , dlaczego tak się nienawidzimy ? Skąd tyle okrucieństwa, nienawiści , braku empatii , tolerancji ? Korzenie tego widzi w historii , w ostatnich 80 latach . Jako sceneria służy Podlasie z jego tragicznymi wydarzeniami wynikającymi z napięć narodowościowych na pograniczu kulturowym . Na linii Polacy, Żydzi , Ukraińcy .A winą obarcza przede wszystkim władzę , która te waśnie wspierała .Wszelką władzę . Tę polską, sanacyjną posługującą się bojówkami ONR , sowiecką , hitlerowską i powojenną komunistyczną . Ta władza to również Kościół Katolicki ,który kiedyś nawoływał do bojkotu żydowskich sklepów a obecnie do zwalczania LGBT. I dla wyjaśnienia nie ma tu tylko ofiar i tylko katów. Wszyscy mają coś na sumieniu w tym sensie wszyscy są ofiarami . Film jest bardzo mocnym , okrutnym przekazem i przygnębiającym .Ale taki film był potrzebny teraz tak jak dramat Wyspiańskiego w 1901r. Mam tylko jedno zastrzeżenie .Poszczególne postacie reprezentujące różne nacje są trochę schematyczne ,zbyt jednoznaczne , zbyt oczywiste.To zarzut do scenariusza. Jeśli chodzi o robotę filmową to jest to obraz bardzo dobry .Znakomite zdjęcia . I świetna muzyka " konkretna " M. Trzaski . To bardzo ważny film o współczesnej Polsce i Polakach .

Hm, tylko czy Smarzowski za bardzo nienawidzi swojego Kraju i Narodu?

Są teź takie komentarze:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To samo zarzucano Wyspiańskiemu . Czy można za bardzo nienawidzić ? On ujawnia te brudy dlatego ,że mu na Polsce zależy . Że chce aby była normalnym ,przyjaznym człowiekowi krajem . Każdy kraj ma ciemne karty swej historii i trzeba je ujawniać a nie zamiatać pod dywan . Polacy nie byli tylko ofiarami jakby niektórzy chcieli widzieć naszą historię . Dlatego takie filmy są potrzebne .

13 minut temu, wojciech iwaszczukiewicz napisał:

To samo zarzucano Wyspiańskiemu . Czy można za bardzo nienawidzić ? On ujawnia te brudy dlatego ,że mu na Polsce zależy . Że chce aby była normalnym ,przyjaznym człowiekowi krajem . Każdy kraj ma ciemne karty swej historii i trzeba je ujawniać a nie zamiatać pod dywan . Polacy nie byli tylko ofiarami jakby niektórzy chcieli widzieć naszą historię . Dlatego takie filmy są potrzebne .

Jakoś nie słyszałem źeby Niemcy kajali się co chwilę za Hitlera i 2. wojnę. Wręcz przeciwnie uprawiają politykę wypierania na zasadzie to nie my to ci źli naziści. Dlaczego my mamy wiecznie przepraszać za grzechy, które w stosunku do tych co mają nasi sąsiedzi ze wschodu i zachodu to mały pikuś.

 

 

Edytowane przez audiofan01

Pierwszy film Smarzowskiego, z którego wyszedłem. Jesten fanem Smarzowskiego - w tym jego najbardziej krytycznych obrazów, z Klerem na czele. Ale nowe Wesele to zwyczajne g... Pomijając lepszy warsztat filmowy wizja świata osiąga tu poziom filmów Vegi, z tą różnicą, że Vega jest cyniczny i robi wszystko dla wykalkulowanych korzyści, natomiast Smarzowski w te głupoty werzy. Miejscami przypomina to te debilne filmy o żołnierzach wyklętych - tyle, że akcenty odwrócono. Ekspozycje w scenariuszu i wszelkiego typu przypisy inscenizacyjne naprowadzające widza na jedyną słuszną interpretację sprawiają wrażenie jakby film był adresowany do uczniów podstawówki.
Nasze Państwo rzeczywiście stacza się po równi pochyłej - skoro już nawet wybitni reżyserzy tak obniżają poziom.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.