Witam.
Wrzucam krótkie sprawozdanie z amatorskich testów wzmacniacza gramofonowego LAR LPS-2 - i to o ile się nie mylę – pierwszego na tym forum
A może pierwszego wszędzie hehe.
Na wstępie przesyłam wielkie podziękowania za udostępnienie sprzętu do testów Kubie (nick: zycie_to_gra).
Kilku z Was zna go osobiście i zapewne podzieli moją opinię, że takiego kulturalnego, uczynnego i sympatycznego człowieka ze świecą szukać!
Kuba sam przywiózł mi sprzęt pod wskazany adres i użyczył go całkowicie za darmo – bez kaucji, itp!
Aha, i nie na 2-3 dni tylko niemal 10.
W dzisiejszych czasach rzecz niespotykana – wielu sprzedawców – tych mniejszych i większych powinna się od Kuby uczyć takiego podejścia do potencjalnego klienta.
Także – Kuba wielkie dzięki za całą akcję!
Użytkuję lps1 od 2021 roku, przerobiłem na nim kilka (niewiele) wkładek mm oraz jedną mc. Mój gramofon to Thorens TD-318, obecnie gram na Ortofon 2m black i do momentu wypożyczenia prototypu LAR lps2 byłem bardzo zadowolony z brzmienia mojego zestawu.
Poza wyżej wymienioną sekcją gramofonu w jego skład wchodzi:
- streamer/pre Atoll ST200SE,
- końcówka mocy Atoll Am200E,
- kolumny Amphion Argon 3ls.
Na początek kilka słów o lps2:
- zarówno zasilacz jak i samo pre jest większe i cięższe w porównaniu do poprzednika – jak wiadomo dobre i osobne zasilanie to jest to co lubimy w naszych gratach,
-pre ma wyjścia xlr,
-wtyki rca są wysokiej jakości.
Nie jestem specem w opisywaniu wrażeń akustycznych, ale co „rzuca się w uszy” przy przesiadce na lps2 to:
-przestrzeń,
-dynamika,
-detal,
-porządek w przekazie.
Dźwięki wybrzmiewają swobodnie, słychać więcej „smaczków”, przy niższych poziomach głośności dźwięk jest bardziej dynamiczny, czytelny.
Wokale mają więcej życia, scena jest głębsza i szersza.
Przesłuchałem niemal całą moją skromną płytotekę i każda płyta brzmiała lepiej i ciekawiej.
Odkrywanie płyt i muzyki na nowo i przyjemność ze słuchania winyla – tak po krótce określiłbym pre LAR lps2.
Serio przez ten czas ani razu nie myślałem o słuchaniu muzyki ze streamera .
Po kilku dniach słuchania wpadłem na pomysł, aby zrobić kolejny test – mianowicie sprawdzić jak lps2 radzi sobie z wkładką MC.
Szybki telefon do kumpla, który posiada gramofon z wkładką Hana EL i gra na pre gramofonowym – no jakim? 😉
Zgadliście – LAR lps1.
Siłą rzeczy kumpel wie jak lps1 gra w jego zestawie, tym bardziej był ciekaw lps2.
Szybkie wpięcie lps2 w jego tor audio (gramofon pro-ject, pre Roksan kandy, końcówka Atoll Am100 i kolumny Zoller Onyx).
Kumpel zapuścił muzykę – zaczęliśmy od Daft Punk „Random access memories” - efekt był obłędny.
Kto miał okazję słuchać Zollerów – wie na bank z jakim rozmachem grają te kloce.
Ściana dźwięku oparta o solidną podstawę basową.
Spostrzeżenia kolegi po przesiadce na lps2 w jego systemie były podobne do moich w moim systemie.
Wiecie o co chodzi? Na bank wiecie!
Z mojego odsłuchu – na MC ten pre dopiero pokazuje klasę. Mój kumpel okreśił to jakby oglądał koncert na żywo, baa użył nawet porównania, że czuł się jak w topowej restauracji, gdzie przyniesiono mu danie kompletne pod każdym względem i grzechem byłoby dodać szczyptę jakiejkolwiek przyprawy – o!
Ma gadane skubany!
I to tyle!
Jeszcze raz wyrazy uznania dla P. Czyżewskiego za tak kompletny produkt i wielkie podziękowania dla Kuby.
Mega się cieszę, że się poznaliśmy!
A teraz wracam do winyla z dobrym kraftem w łapie !