Skocz do zawartości

Pink Floyd Pulse



Wytwórnia: EMI

Wykonawca: Pink Floyd

Tytuł: Pulse

Ocena ogólna:

(4.5/5 na podstawie 3 opinii)

sprzet

Arek

Data dodania: 01 grudzień 2003

Arek

Data dodania: 01 grudzień 2003

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
cóż, Tuba podsumował ten album bardzo trafnie. Zgadzam się całkowicie. Kilka solówek Dave\\\'a minimalnie wydłużonych w stosunku do studyjnych wersji, i nic poza tym. Takt po takcie jak z przysłowiowej taśmy. Poważnie, monumentalnie, aż momentami bierze złość. To zarzuty do wykonania, bo muzyka - wiadomo ... Szkoda, bo nie wierzę że panowie nie potrafią grac na koncertach inaczej. Duży plus za to jak płyta jest wydana - mam pierwszą edycję EMI; tekturowe pudełko, w środku książeczka, w okładkach płyty, a w środku fotki + tekturowy \\\"wypełniacz\\\" z spisem utworów. I ta pulsująca czerwona \\\"LEDka\\\" .... Za muzyke daję 5, za wykonanie 2, czyli średnio - ....

O dźwięku:
plyta brzmi dość specyficznie. Brzmi tak, jakby mikrofony ustawiono baaardzo daleko od sceny. Na ile tak było, a na ile to efekt sztuczek w studio i masteringu - nie wiem. Brzmienie jest \\\"potężne\\\", z wyraźnie wyeksponowaną linią basu. Niestety, traci na tym szybkość i ekspresja, brzmienie jest spowolnione, ociężałe, bez blasku. Wyraźnie przytłumiono owacje publiki, ale wolę już tak niż np. ryk zagluszający muzykę jak na koncertowej Sade. Największe atuty tej realizacji to wrażenie wielkiej przestrzeni i swobody, brzmienie jest nieagresywne, łagodne, ciepłe Najlepiej słuchać wieczorem. I im głośniej tym lepiej
broy

Data dodania: 26 listopad 2003

broy

Data dodania: 26 listopad 2003

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Kolejne wydawnictwo koncertowe PF z lat 90-tyc, tym razem w wyjątkowo ciekawej oprawie graficznej. Po raz pierwszy oficjalnie wydano suitę DSOTM w wersji koncertowej, natomiast druga płyta zawiera klasyczny set koncertowy PF z lat 90-tych. Ciemna strona live to dokładna kopia wersji studyjnej, ale niestety bez Watersa i cienia nowych emocji twórczych. Porażka. Druga płytka jest poprawna, ale bez żadnego zaskoku - po prostu solidne, koncertowe granie z wielkich stadionów. Szkoda, że ten zespół skończył się na ścianie...Bez Watersa nie stworzyli niestety już nic godnego uwagi.

O dźwięku:
Poprawne brzmienie koncertowe, dużo dogrywek w studiu, całość brzmi dość sterylnie i bez emocji. Produkt, ale bez wzruszenia.
Były użytkownik

Data dodania: 24 listopad 2003

Były użytkownik

Data dodania: 24 listopad 2003

Muzyka
Dźwięk
Muzyka
Dźwięk
O muzyce:
Pamiętam dość dobrze recenzję tego albumu, która ukazała się na łamach miesięcznika "Tylko Rock" w chwili wejścia płyty do sprzedaży. Autor bardzo chwalił sobie oprawę wydawnictwa - rzeczywiście, "Pulse" wydany jest przepięknie, a blinking led na grzbiecie okładki też już przeszedł do historii. Co do zawartości, jest fajnie, ale... Pierwszy cd wypełniają przede wszystkim najnowsze wówczas nagrania, pochodzące z albumu "Division Bell", i jest to oczywiste, bowiem "Pulse" został nagrany w czasie koncertów promujących ten album. Są też starsze hity, jak chociażby bardzo ładnie wykonany "Shine On You Crazy Diamond". Drugi cd to niemal w całości koncerowa wersja suity "The Dark Side of the Moon", plus coś tam. Brzmi to wszystko pieknie i współcześnie, jednak autor starej recenzji miał pewne zarzuty, a ja się z nimi zgadzam. Nagrania na "Pulse", mimo, że wykonane na żywo, są wykonane zgodnie niemal sekunda w sekundę ze studyjnymi oryginałami. Druga sprawa to to, że praktycznie nie słychać wrzasków publiki. Całość brzmi zbyt poprawnie i czysto jak na koncert. Może i koncertowe nagrania powinny być perfekcyjne, ale tu stanowczo przesadzono. Można odnieść mylne wrażenie, że Pink Floyd nie umie jamować i kompletnie nie potrafi porwac publiczności. Potrafi, i to jak, trzeba tylko sięgnąć po... jeden z setek bootlegów, wśród których znalazły się i takie, które nagrano w czasie tej samej trasy, co "Pulse". Na koniec - Pink Floyd to jednak Pink Floyd, dobra muza, bdb się należy.

O dźwięku:
Jakoś tak się złożyło, że nigdy nie słuchałem tej płyty głośno na kolumnach, za to wielokrotnie na słuchawkach. I wydaje mi się, że jest to nagrane poprawnie, aczkolwiek raczej bez rewelacji. Nie ma tego brzmieniowego odjazdu, który znamy z koncertowych nagrań Marcusa Millera. A szkoda.



  • Najnowsze wszędzie

    faq


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.