Canto Grand są już ze mną ponad pół roku, więc czas napisać swoją opinię.
Wykonanie: Moim zdaniem pierwsza liga. Starannie położony dobrej jakości fornir. Wszystko dobrze spasowane. Mogą być ozdobą naszego pokoju. Jeśli chodzi o sam wygląd to kwestia gustu. Jeśli ktoś lubi, tak jak ja, klasyczne formy bez zbędnych wodotrysków to będzie zachwycony.
Budowa: Tu nie będę się rozpisywał ,bo nie znam się na budowie kolumn. Tak jak widać monitor jest zbudowany na przetwornikach Morel-a (wysokotonowy) oraz Scan Speak z serii Discovery (średnio-niskotonowy). Bass refleks z tylu, podwójne terminale.
Brzmienie: Będę opisywał brzmienie w połączeniu ze wzmacniaczem lampowym Cayin A55-TP oraz z posiadanym wcześniej Atollem IN100SE. CD to CA Azur 350C.
Od pierwszych chwil Canto Grand zaskakują. Dźwięki swobodnie odrywają się od kolumn. Mimo swoich nieduży rozmiarów brzmienie, które się z nim wydobywa jest duże i obfite. Potęgą brzmienia mogą zawstydzić niejedną małą podłogówkę. Siła basu jest duża, jest on sprężysty, szybki i dobrze kontrolowany z dobrze zaznaczonym konturem. Podparcie w basie jest bardzo dobre. Przy mocniejszych kawałkach noga sama zaczyna chodzić. Średnica to ogromny atut tych kolumn. Jest ona nasycona, plastyczna i dobrze dociążona. Przekazuje bardzo dużo informacji. Barwa średnicy jest po cieplejszej stronie (nie mylić z zamuleniem). Nie ma ona w sobie suchego szorstkiego nalotu. Wysokie tony są gładkie, rozdzielcze i dźwięczne. Nie brakuję „smaczków” i wybrzmień. Nie są ostre (wysokie tony) i podane na twarz – czego bardzo nie lubię. Jeśli komuś zabraknie rozdzielczości i powietrza to jest możliwość upgrade’u do wersji Premium, bądź Signature. Ja na razie gram na wersji podstawowej.
Co ważne, całość brzmienia jest spójna i dość gęsta. Sprawia dużo przyjemności ze słuchania i wciąga. Jest to zestaw (Cayin + Canto) do wielogodzinnych odsłuchów. Mnie zupełnie nie męczy. Scena (szerokość) potrafi wyjść poza obrys kolumn. Kolumny mimo swoje dużej dynamiki nie grają na twarz. Nie wiem jak to dokładnie opisać. Nie grają tylko do przodu. Potrafią stworzyć przy subtelniejszy utworach bardzo miły dla ucha przyjemny klimat, a przy mocnym kawałkach dać kopa i dużo energii.
Co istotne, są stosunkowo łatwe do napędzenia, więc będą w stanie grać też bardzo dobrze ze wzmacniaczami lampowymi o niedużej mocy. Co nie znaczy, że z transformatorami nie grają dobrze. Po prostu ilość watów nie będzie najważniejsza, a jakość budowy wzmacniacza. Od kilku lat byłem fanem marki Dynaudio (nadal im kibicuję) i w Canto Grand odnalazłem wiele cech jakimi Dynki się cechują. Miałem wcześniej DM 2/8 i przymierzałem się pod Focus 160. Dynaki są znacznie trudniejsze do napędzenia. Trzeba włożyć więcej wysiłku i pieniędzy, żeby dobrze zagrały. Przy Canto można uzyskać lepsze brzmienie przy stosunkowo mniejszym nakładzie finansowym. Myślę, że konstruktor Pan Rogala, który tuningował kolumny Dynaudio, więc dobrze je znał, wyciągnął z nich to co uważał za dobre + dodał coś od Siebie. Można odnaleźć w nich podobieństwa (chodzi o ogólne podejście do charakterystyki brzmienia) do takich kolumn jak np. Dynaudio, Sonus Faber, Xavian, które stawiają na muzykalność i barwność, czasem trochę kosztem analityczności. I tak jest w przypadku Canto Grand. Oczywiście nie dla wszystkich okażą się lepsze, ale na pewno warto odsłuchać. Osobom, które lubią bardziej analityczny przekaz i chcą rozbierać muzykę na „części pierwsze” mogą mniej przypaść do gustu.
Trzeba zwrócić uwagę na ustawienie w pomieszczeniu. Nie są to monitory, które postawimy na szafce, wepchnięte w kąt i nam dobrze zagrają. Potrzebują trochę przestrzeni wokół siebie. Wiadomo kwestia też akustyki. U mnie grają na 18m2 + trochę otwartej przestrzeni. Myślę, że właśnie dla nich optymalne to 18-25m2. Do mniejszych pomieszczeń są Canto One New.
Jest opcja prezentacji systemu u siebie w domu z czego ja skorzystałem. To najlepsza droga żeby nie zaliczyć wtopy. Najlepiej samemu posłuchać i ocenić. Jak się spodobają i to można brać jak się nie spodobają to zyskamy nowe doświadczenie. Tak czy tak warto posłuchać.
Pozdrawiam
Paweł