Skocz do zawartości
IGNORED

Hi-end - spirala śmierci ?


Elberoth

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem ostatni do bronienia Elberotha ale chyba przesadzacie albo nie rozumiecie wątku. Wątek pojawił się jako odniesienie do opinii znanego w swiecie audio gościa który zaczął taką dysksję widząc kolejny wzrost cen na targach CES w Las Vegas. Elb zahaczył tą dyskusję rownież o nasze forum i tyle. Co do poziomu cen to jest on od dawna absurdalny ale jeszcze mieścił się w zakresie tolerancji klienteli z USA, Azji i Europy. Polski rynek nie liczy się na świecie. Piszecie tu o kablach za 5tys itd ale takie zabawki i sprzęty ma wiele osób nawet właśnie w Polsce, a co dopiero na zachodzie. Natomiast DAC za 120000$ i wzmacniacze za 200000$ to absurd nawet dla zachodniej klienteli. Zresztą podobnie jest z motoryzacją. U nas na forum samochód za 200 tys. zł to zaraz afera, snobizm, głupota, obiekt zazdrości i zawiści ale prawda jest taka że takich fur w Polsce są tysiące. W każdym dużym mieście jest ich tysiące. Ale juź Rollsów czy Bentleyów albo Bugatti za 2 mln są tylko pojedyncze sztuki. Nie jest więc tak jak piszecie, że nie chodzi o skalę cen bo wszystko ponad ceny z marketu to juź nie do zaakceptowania. Okazuje się, że jednak chodzi o skalę cen i mówimy tu o wzroście do poziomu nieskceptowalnego przez zachodnią czyli jednak majętną klientelę.

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Elb poszedl popelnic harakiri. Tak sie znblaznic. Watek z Hi-Endu na Bocznicy. Skandal!

To raczej skandal, że Bocznica "przyjęła" tak poczytny i wartościowy temat ;-)

Sugeruję założyć nowy dział "Ultra Hi-End" i tam przenieść ten temat, no bo jak cenowo urządzenia te nie mieszczą się w wyobraźni coponiektórych to tylko tak można sprostać oczekiwaniom tych, których stać na nie.

Całkiem możliwe, że forum powiększy się wówczas o userów z Emiratów Arabskich ;-)

 

A tak naprawdę, to należałoby się najpierw zastanowić kto promuje tego typu sprzęt (tak drogi) ?

I czy promocja ta jest postrzegana przez pryzmat szerzenia, upowszechniania i wdrażania kultury wśród nas ?

Czy może ten "pryzmat" leży gdzieś obok, a ważna (i wiodąca) jest informacja, że taki sprzęt jest już do nabycia, i że "już za chwileczkę już za momencik" będzie objęty promocyjną obniżką ?

 

Mnie tam nic do Hi-Endu, bo mnie po prostu na niego (na razie) nie stać.

A jak już mnie na niego będzie stać, to co dwa tygodnie będę słuchał innego systemu, wcale się tym nie chwaląc na Forum.

Samochody zaś będą kursowały w tą i z powrotem, z kolejnymi zestawami, aż wybiorę taki który mi się brzmieniowo spodoba.

 

Bo z całym szacunkiem dla Twórców i Właścicieli tego portalu, ale uważacie że tak majętny człowiek, którego jest stać na posiadanie aż tak drogiego systemu, będzie czytał rady i porady tych, którzy jedynie oglądali ten sprzęt na obrazku ?

 

http://audiolifestyle.blogspot.com/2010/10/najdrozszy-sprzet-swiata.html

Zamiast podniecać się obrazkami z powyższej strony, ściągnijcie sobie za free i w najwyższej jakości parę płyt, sampli i testowych sygnałów.

albo luksusowe zegarki...

 

Z tym się nie zgodzę. Paradoksalnie - za zegarek kosztujący od 2500 do 5000€ przepłacasz dużo więcej, niż za sztuki po kilkadzesiąt-sto tys euro.

Z czego to wynika? Otóż te sikory po 2500-5000€ to zwykła masówka z werkami od zewnętrznego producenta - najczęściej jest nim firma ETA należąca do Swatch Group.

Realny koszt masowej produkcji takiego czasomierza to ok 200-250€ ze wszystkim. Można się zdziwić, jak wielkie i znane firmy tną koszty produkcji jeszcze bardziej, zamawiając mnóstwo elementów w Państwie Środka. A ludziska i tak kupią, bo przecież na tarczy pisze "Swiss Made".

Te droższe sztuki to wynik RĘCZNEJ pracy prawdziwych mistrzów. Wytworzenie i złożenie samego werku to kilkaset roboczogodzin przypadających na każdego z 7-8 członków zespołu. Jeśli masz zapłacić kilku nieźle zarabiającym Szwajcarom za kilka miesięcy ich ręcznej pracy to się nie dziw, że tyle to kosztuje. Dodajmy jeszcze fazę projektu i fakt,że całość produkcji jest limitowana do powiedzmy 99 szt.na cały świat I to jest REALNY koszt a nie wydmuszka, chińszczyzna za 200€, sprzedawana w salonach jubilerskich za 2500€.

Także w świecie mechanicznych zegarków osoby bogate za swoje pieniądze tak naprawdę dostają dużo więcej, czego za cholerę nie da się powiedzieć o elektronice. :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Masz rację, że ktoś taki nie będzie słuchał porad i przemyśleń osób które widziały takie systemy tylko na zdjęciach. Ale czym innym jest już dyskusja z osobami które takie sprzety mają, miały i słuchały. Nie myślę tu o DAC-u za 120000 $ ale np DAC za 30 tys.pln lub więcej w detalu choćby tu na forum ma co najmniej 100 osób. Wbrew temu co piszesz jest jednak z kim pogadać.

Bański mają charakter inwestycyjny, a ty nikt tych rzeczy jako inwestycji nie kupuje.

 

 

Innymi słowy, testowanie granicy odporności klientów. Jak przed pęknięciem bańki deweloperzy w W-wie:).

>il Dottore

Zgoda, ale jedynie w przypadku jakichś turbillonów czy innych "grand complication". Ale co takiego skomplikowanego jest np. w Audemars Piguet Royal Oak, żeby go składać kilkaset godzin i żeby kosztował 100 czy 200 tys. zł? Płacisz przede wszystkim za markę i za prestiż...

Masz rację, że ktoś taki nie będzie słuchał porad i przemyśleń osób które widziały takie systemy tylko na zdjęciach. Ale czym innym jest już dyskusja z osobami które takie sprzety mają, miały i słuchały. Nie myślę tu o DAC-u za 120000 $ ale np DAC za 30 tys.pln lub więcej w detalu choćby tu na forum ma co najmniej 100 osób. Wbrew temu co piszesz jest jednak z kim pogadać.

 

Właśnie o to chodzi - bo o dacu za 100 tys $ nikt by z naszymi "znawcami" od hiendu nie rozmawiał. :)

I o to ten cały krzyk.

Także, Panowie, dlatego wylądowaliście na Bocznicy. Witamy w czworakach.

Stara bajka, zawsze znajdzie się poziom, dla którego jesteś śmierdzącym mułem...

Bo dźwięk, już dawno przestał być wyznacznikiem HiEndu. Teraz to inna nazwa LUKSUSU.

 

PS. Ale można wziąć kredycik, by przez jakiś czas znowu być na "dworze"...

>il Dottore

Zgoda, ale jedynie w przypadku jakichś turbillonów czy innych "grand complication". Ale co takiego skomplikowanego jest np. w Audemars Piguet Royal Oak, żeby go składać kilkaset godzin i żeby kosztował 100 czy 200 tys. zł? Płacisz przede wszystkim za markę i za prestiż...

 

Royal Oak kosztuje ok 10 tys euro. Cenę bym określił jako dobrą i uczciwą, bo masz:

1/ mechanizm in-house

2/ rotor ze szczerego złota (swoje waży - poważny koszt materiału). Śruby na lunecie, wskazówki, , indeksy i logo AP na tarczy to też złoto, tyle, że białe

3/ projekt Geralda Genty ( w świecie zegarków to jak kreacja Zagato czy Pininfariny dla automobilistów)

4/ niesamowicie skomplikowaną kopertę (gdy powstawał Royal Oak, były wątpliwości, czy taki kształt w ogóle da się wyprodukować, dziś w dobie CNC na pewno jest łatwiej, ale w tamtych czasach, 40 lat temu, nowy stalowy Royal Oak kosztował więcej niż złota Calatrava od Pateka - tak skomplikowana była obróbka koperty)

5/ dziś dochodzi także cena tradycji, marki , rozpoznawalności i ponadczasowości - to jest w końcu Royal Oak, klasyk nad klasyki! :)

 

Także gdybym miał kasę, to bym się nie zastanawiał. Na pewno sikor wart swojej ceny - opoka tradycji i najwyższej klasy rzemiosła w morzu bezwartościowych wydmuszek.

Tutaj więcej o tym pięknym czasomierzu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Wiesz, gdybym ja miał na niego kasę, też bym się nie zastanawiał... ;-) Ale dokładnie tak samo mam z kilkoma upatrzonymi "klockami" audio - co nie przeszkadza mi narzekać, że są zdecydowanie za drogie. ;-)

Wiesz, gdybym ja miał na niego kasę, też bym się nie zastanawiał... ;-) Ale dokładnie tak samo mam z kilkoma upatrzonymi "klockami" audio - co nie przeszkadza mi narzekać, że są zdecydowanie za drogie. ;-)

 

To nie są tanie rzeczy - czy dobre sikory czy dobre audio... ale stare przysłowie głosi, że jak człowiek jest biedny to na byle g*** go nie stać! :)

Czyli lepiej kupić raz - a coś porządnego.

W świecie zegarków jest trochę łatwiej bo pojawiło się ostatnio sporo tanich mikrofirm, które sprzedają przyzwoite zegarki za kilkaset euro.

Także alternatywa dla Royal Oak jest... w końcu zamiast Ferrari mogę sobie kupić daćkę. ;)

No wiem... ale lepsza taka alternatywa niż żadna. :)

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Ja prawie od 30lat nie posiadam zegarka i zupełnie nie rozumiem, po co go mam mieć?

Tak samo nie przekuwam sobie uszu i nie noszę kolczyków, nie mówiąc już o patyku w nosie.

Ja prawie od 30lat nie posiadam zegarka i zupełnie nie rozumiem, po co go mam mieć?

Tak samo nie przekuwam sobie uszu i nie noszę kolczyków, nie mówiąc już o patyku w nosie.

 

Przecież nie ma przymusu posiadania.

Zegarek który masz w komórce będzie dokładniejszy od każdego mechanicznego czasomierza bez względu na cenę.

Zegarki naręczne dzisiaj to taki uroczy anachronizm, ozdoba, zupełnie jak słusznie wymieniony wyżej patyk w nosie w dawnych plemionach. :)

Ja tam bez zegarka czuję że nie jestem ubrany ale to wolny kraj i nikt nikogo do niczego nie zmusza.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Dlatego porównanie do słuchania muzyki w dobrej jakości jest nieadekwatne. Sprzęt ma dobrze grać, tak, by słuchanie muzyki było przyjemnością.

Niestety, posiadanie coraz droższego sprzętu ma się coraz bardziej nijak do jakości odtwarzanej na nim muzyki a sam sprzęt staje się "ozdobą" dla ego. Czyli patyk zastąpiony koscią słoniową. ;)

Pamiętać trzeba, ze "przyzdabianie ego" wynika z potrzeby, by pokazać innym, że się jest więcej wart od innych. Coś w rodzaju tańca godowego.

 

Cały marketing się na tym opiera.

Właśnie o to chodzi - bo o dacu za 100 tys $ nikt by z naszymi "znawcami" od hiendu nie rozmawiał. :)

I o to ten cały krzyk.

Także, Panowie, dlatego wylądowaliście na Bocznicy. Witamy w czworakach.

Stara bajka, zawsze znajdzie się poziom, dla którego jesteś śmierdzącym mułem...

Bo dźwięk, już dawno przestał być wyznacznikiem HiEndu. Teraz to inna nazwa LUKSUSU.

 

No nareszcie. Jestem na tym forum od 10 lat. I widzę że niektórym tyle czasu zajęło dojście do wniosków o których wiedziałem rejestrując się tutaj.

 

Cieszy i śmieszy ten "upadek" ideologiczny forumowych guru hi-endu.

Na pewno sikor wart swojej ceny - opoka tradycji i najwyższej klasy rzemiosła w morzu bezwartościowych wydmuszek.

Napiszę więcej, 10 tysi euro to jakaś pomyłka w cenniku, ponieważ ten zegarek powinien kosztować przynajmniej 5 razy tyle, a i wtedy byłby prawdziwą okazją, gdyż chcąc mieć tej klasy zegarek z innej firmy bez przygotowanych 100 tysięcy euro nie ma nawet sensu myśleć na wyborem. Tak więc 10 tysięcy euro za zegarek to mniej niż pół darmo, okazja życia powiedziałbym nawet.

No nareszcie. Jestem na tym forum od 10 lat. I widzę że niektórym tyle czasu zajęło dojście do wniosków o których wiedziałem rejestrując się tutaj.

 

Cieszy i śmieszy ten "upadek" ideologiczny forumowych guru hi-endu.

O, przepraszam, zawsze miałem takie podejście.

Nie zmiania to faktu, że słyszę różnice.

Akurat nie Ciebie miałem na myśli, a ludzi pokroju Elberotha.

 

Ja tez słysze różnice - im droższy hi end tym gorsze brzmienie.

 

Chodzi o o to ze nastąpił upadek idei tych wszystkich pieprzących że im droższe tym le[piej brzmiące i tego całego pierdolenia o Hi-endowym brzmieniu [takie nie istnieje chyba, że chodzi właśnie o kiepskie brzmienie za absurdalna cenę przy której i tak nie będzie już miało znaczenia].

Ciekawe co było przyczyną ? Audio Show straciło zainteresowanie czy coś jeszcze?

Kapitał koncentruje się szybciej niż Elberoth zarabia i podnosi ceny sprowadzając go do poziomu hi-endowych czworaków??? Ale to wiedział już Marks -trzeba było czytać za młodu :-)

Od lat lansowane jest pozycjonowanie jakości dźwięku poprzez cenę. Mamy podział na półki cenowe we wszystkich czasopismach audio (zreszta żadnego juz nie kupuje i nie czytam od lat) . Sam dźwięk przestał sie liczyć a ludzie w dużej części oceniaja teraz jego jakośc poprzez cenę.

To zjawisko się przez ostatnie kilkanaście lat nasila. Przeradza się już w odlot zupełny.

 

..

Ja tez słysze różnice - im droższy hi end tym gorsze brzmienie.

..

 

 

Tu nie ma takiej ewidentnej zależności, bardziej rządzi przypadek.

Ale Kubri ty jesteś kozak i jaki mądry i to od samego początku! I wszystko wiedziałeś a inni, głupole nie. A teraz upadają tak?.... :-) ciekawy to upadek bo z tego co wiem to wiedzie im się całkiem nieźle. Wspomniany przez ciebie Elb radzi sobie dobrze mimo, ze "upada" a jak u ciebie? Dlaczego taki super mądry gość wylewa tylko swoje żale? Jestem pewien, że dałbyś się pochlastać za ułamek tego Elberothowego upadku... :-)

 

Naczytałeś się Marksa i jakie efekty?...a znasz z historii skutki tych idei, których się naczytałeś? Ci wszyscy zwolennicy tych idei już dawno leżą na śmietniku tejże historii.

Napiszę więcej, 10 tysi euro to jakaś pomyłka w cenniku, ponieważ ten zegarek powinien kosztować przynajmniej 5 razy tyle, a i wtedy byłby prawdziwą okazją, gdyż chcąc mieć tej klasy zegarek z innej firmy bez przygotowanych 100 tysięcy euro nie ma nawet sensu myśleć na wyborem. Tak więc 10 tysięcy euro za zegarek to mniej niż pół darmo, okazja życia powiedziałbym nawet.

 

Oczywiście. I być może prawdziwą okazją jest DAC za 40 k$, bo chcąc mieć tej klasy DAC innej firmy bez przygotowanych 100 k$ nie ma nawet sensu myśleć nad wyborem. Czyli okazja życia. ;-) Tylko czy mówimy o mierzeniu czasu i o dźwięku, czy o prestiżu?

Ale Kubri ty jesteś kozak i jaki mądry i to od samego początku! I

No a co ja jestem winien że jestem mądry??? Nic na to nie poradzę. Tak samo na to że jesteś głupi. Mówi się trudno :-)

Oczywiście. I być może prawdziwą okazją jest DAC za 40 k$, bo chcąc mieć tej klasy DAC innej firmy bez przygotowanych 100 k$ nie ma nawet sensu myśleć nad wyborem. Czyli okazja życia. ;-) Tylko czy mówimy o mierzeniu czasu i o dźwięku, czy o prestiżu?

Właśnie to staram się zauważayć, ale jakoś mało kto jest w stanie podjąc temat.

Po prostu i "nie ma misia" :)

Od lat lansowane jest pozycjonowanie jakości dźwięku poprzez cenę. Mamy podział na półki cenowe we wszystkich czasopismach audio (zreszta żadnego juz nie kupuje i nie czytam od lat) . Sam dźwięk przestał sie liczyć a ludzie w dużej części oceniaja teraz jego jakośc poprzez cenę.

To zjawisko się przez ostatnie kilkanaście lat nasila. Przeradza się już w odlot zupełny.

 

"Wyświetl postUżytkownik Kubri dnia 09.01.2014 - 12:59 napisał

..

Ja tez słysze różnice - im droższy hi end tym gorsze brzmienie."

..

 

 

Tu nie ma takiej ewidentnej zależności, bardziej rządzi przypadek.

 

Nie to nie jest przypadek.

Przepisze fragment postu z innego wątku możesz się z tym nie zgodzić ale moim zdaniem jakość brzmienia jest skończona tak jak dostępną w danej chwili technologia. Obecnie koszt tej skończonej jakości leży całkiem nisko cenowo - może ten powiedzmy Top-end - leży jeszcze nie w zasięgu siły nabywczej przeciętnego "kowalskiego" ale już niewiele wyżej i coraz bardziej się obniża dzięki postępowi technicznemu.

 

Między bajki należy włożyć już takie opowieści rozpowszechniane jeszcze w latach 80-tych XX w., na których hi-end się żywi - że "do pewnej wielkości ceny produktu każdy wydatek przynosi adekwatną poprawę brzmienia, a powyżej pewnej granicy nakłady kosztów się zwiększają szybciej niż postęp w jakości brzmienia". Guru hi endu po prostu sugerowali nam że postęp jakości brzmienia jest funkcją ciągła tyle ze wykładniczą wiec należy płacić nieskończenie duże ceny żeby otrzymywać poprawę brzmienia.

 

Tylko że to jest GÓWNO PRAWDA. Ponieważ jakość brzmienia uzależniona jest od technologii i dlatego jest skończona - w przeciwieństwie do ceny, która może być dowolnie absurdalna.

 

Powyżej pewnego kosztu wytworzenia urządzenia - jakość brzmienia już nie rośnie, bo nie ma takich mozliwości na obecnym rozwoju cywilizacji technicznej. Dzieje się tak dlatego że poprawę jakości brzmienia osiągnięto na drodze poprawy technologicznej zapisywania i odtwarzania dźwięku. A technologia ulega ciągłemu tanieniu żeby mogła być dostępna dla większych mas konsumentów.

 

Cena natomiast może sobie rosnąć w kosmos - do wielkości absurdalnych.Dlatego obecnie cena nie ma żadnego zwiazku z jakością brzmienia tak samo jak pojęcie hi-endu. Pozostał jedynie związek Hi-Endu z ceną.

 

Wynika z tego faktu że powyżej pewnej skończonej jakości brzmienia nie da się już niczego wycisnąć z brzmienia urządzenia co by uzasadniało jego dalszy wzrost ceny. Zatem może być już tylko gorzej. I taki właśnie jest hi-end i to od dawna już. Absurdalnie drogo = do dupy brzmienie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

ps. Technologia cyfrowego zapisu jest tu niewątpliwym liderem w sprowadzaniu skończonej jakości "pod strzechy" i można się na niej wyżywać w niskiej cenie daleko bardziej niż na przykład na głośnikach, które są z zasady działania niedoskonałe.

 

Ale w marketingu znamy znacznie więcej produktów hi-endowych wykreowanych na zasadzie ceny, kosztów, nieadekwatnych do osiagniętej jakości. Przykładem takim są od dawna maszynki do golenia - mnożenie ostrzy, pasków poślizgowych, ergonomicznych uchwytów itp. Kiedy od dawna wiadomo że nie ma technicznej mozliwości ogolenia się dokładniej niż do skóry - co zapewnia już maszynka jednorazowa z jednym ostrzem wynaleziona dawno temu :-)

Żeby było dokładniej ogolone, to trzeba zmienić technologię i kupić depilator. No ale wtedy to już nie będzie golenie, bo to jak zamiana samochodu na poduszkowiec.

Kubri, pojechałeś juz po bandzie, zbyt demagogicznie.

 

Zobacz, niby ta sama technologia tworzy człowieka a jeden jest mądry (na ogół ja) a drugi głupi (na ogół TY) :)

To odnośnie tego, jakoby technologia stanowiła wyłącznie o jakości.

Zatem może być już tylko gorzej. I taki właśnie jest hi-end i to od dawna już. Absurdalnie drogo = do dupy brzmienie.

Tylko kto z HiEndowcow to przyzna, skoro od lat nie patrza nawet na klocki z polki 10-15 tysiecy i nikt z nich w testach Stevego Wondera nie podjal by sie oceny brzmienia w funkcji ceny. Dlatego tak potrzebne sa wrazenia organoleptyczne, metka i cena.

Kubri, pojechałeś juz po bandzie, zbyt demagogicznie.

 

Zobacz, niby ta sama technologia tworzy człowieka a jeden jest mądry (na ogół ja) a drugi głupi (na ogół TY) :)

To odnośnie tego, jakoby technologia stanowiła wyłącznie o jakości.

 

mógłbym sie z tobą zgodzić ale niestety jest tak że człowieka nie tworzy żadna technologia 0- więc pier**lisz tylko od rzeczy :-)

Człowiek może być najwyżej młody i prężny czyli w szycie mozliwości intelektualnych - Czyli JA. Albo starzejący się i zdziadziały tak jak hi-end który nie mogąc być doskonalszym może być tylko gorszy, byle się odróżniał - Czyli TY :-)

mógłbym sie z tobą zgodzić ale niestety jest tak że człowieka nie tworzy żadna technologia 0- więc pier**lisz tylko od rzeczy :-)

Człowiek może być najwyżej młody i prężny czyli w szycie mozliwości intelektualnych - Czyli JA. Albo starzejący się i zdziadziały tak jak hi-end który nie mogąc być doskonalszym może być tylko gorszy, byle się odróżniał - Czyli TY :-)

 

Jak żadna technologia człowieka nie tworzy? Stara jak świat a nazywa się właśnie pierdolenie :)

 

O, a mnie nie wstawiło gwiazdek?!

 

PS. A na dodatek jesteś bufon, bo napisałeś o sobie "Ja" z dużej litery :)

Tylko kto z HiEndowcow to przyzna, skoro od lat nie patrza nawet na klocki z polki 10-15 tysiecy i nikt z nich w testach Stevego Wondera nie podjal by sie oceny brzmienia w funkcji ceny. Dlatego tak potrzebne sa wrazenia organoleptyczne, metka i cena.

 

O tym że im wyższa cena tym gorsze brzmienie przekonałem się dawno temu na Audioshow podczas prezentacji sprzętu analogowego Sonic Frontiers+Cabasse, a cyfrowego TaCT+ESA między którymi różnica w cenie była wielokrotnością jak na przykład cena willi w Konstancinie z cena średniej klasy samochodu.

Od tamtej pory napotykam coraz częściej na takie właśnie zależności w coraz niższych przedziałach cenowych - ostatni konfrontacja Traingli za 18tys.zł. z Sonus Faber za 32tys.zł. Ta sama zależność - choć głośniki są niemiarodajne bo przecież ich niedoskonałości lezą znacznie poniżej granicy percepcji i jest w nich jeszcze co poprawiać. Ale z jednej strony wystąpiła wysoka technologia Trianglii a z drugiej ... ładna stolarka wielkich Sonus Faber - efekty brzmieniowy był do przewidzenia, bo w końcu widać na co poszły koszty a przecież właściciel zarobić musi czy uprawia technikę dźwiękową czy technikę meblową w "ubraniu" urządzenia audio.

 

Jak żadna technologia człowieka nie tworzy? Stara jak świat a nazywa się właśnie pierdolenie :)

 

O, a mnie nie wstawiło gwiazdek?!

 

PS. A na dodatek jesteś bufon, bo napisałeś o sobie "Ja" z dużej litery :)

 

Nie wstawiło gwiazdek, bo widocznie pier**lic nie potrafisz jak należy. Dlatego właśnie czuje się upoważniony do pisania o sobie w wielkiej litery :-)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.