Skocz do zawartości
IGNORED

Serwer na linuxie


Lucky

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo sobie cenie kolegow, z ktorymi moge sie spierac a nie klocic , zachowujac wzajmena sympatie, najchetniej z humorem. To dla mnie wazniejsze niz to, kto ma racje.

A teraz pardon, dobranocka sie skonczyla:)

Konto w trakcie usuwania

juz dawno nie sluchalem przegrywek, takze moze sie myle, ale wiem jedno, poglosy, subtelnosci, odleglosci miedzy instrumentami jak tez sugestywnosc planow np w takim larsie danielsonie u mnie wystepuje, i tez raczej skupiam sie na tym co slysze, nie na technice

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

Witam

 

Kiedyś spotkałem się z poglądem lub opinią, że wszystkie odtwarzacze grają tak samo, a jak wiadomo nie ma identycznie grającego odtwarzacza, a z tego co czytam wnioskuję że i nie ma identycznie "grającego" transportu.

 

Jak to jest, że ze świecą szukać identycznie grających transportów i taki stan rzeczy może budzić entuzjazm?

 

Czy w przypadku transportów hiend różnicę w "graniu" kilku w bezpośrednim porównaniu mogą oznaczać, że najwyżej jeden z puli zasługuję na mianą odtwarzacza wysokiej klasy?

 

Dla jasności dodam, że słyszałem różnicę między transportami, ale były to tanie urządzenia, więc ułomne,

Najwięcej tracisz na gładkości, wypełnieniu średnicy, subtelnościach typu pogłosy, odległość instrumentów, sugestywność planów.

 

Ale przecież to jest tekst żywcem wzięty z wątku Winyl vs CD. Ja odpadam. Najważniejsze, że w tym wszystkim muzyka jest jeszcze na pierwszym miejscu. Dobrej nocy wszystkim fanom CD i plikowcom :)

Tranzystor to ciemna strona mocy... strzeżcie się jej... I nie dajcie się zwieść, jakoby mocniejsza była... bo jest tylko szybsza... łatwiejsza... a przez to pociągająca tak bardzo... Podczas gdy jasna, lampowa strona trudna jest... cięższa... wyrzeczeń licznych wymaga... ale bać się jej nie musicie... by Twonk

Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

Ale przecież to jest tekst żywcem wzięty z wątku Winyl vs CD. Ja odpadam. Najważniejsze, że w tym wszystkim muzyka jest jeszcze na pierwszym miejscu. Dobrej nocy wszystkim fanom CD i plikowcom :)

 

Widocznie różnice w dźwięku są podobne, nie sądzisz?

 

Dla jasności dodam, że słyszałem różnicę między transportami, ale były to tanie urządzenia, więc ułomne,

 

Pomiędzy drogimi też istnieją różnice. Podobnie jak między DAC i wszystkimi elementami toru.

Gratuluję słuchu:-)

Podziwiam Twój poziom ignorancji i to niesamowite przeświadczenie o swojej racji:-) Ale tak to już jest, że te cechy niestety chodzą w parze.

 

To tak wygląda ten hi-endowy sposób dyskutowania?

Jak brakuje argumentów to zaczynają się wycieczki osobiste?

Ja na szczęście nie głoszę prawd objawionych. Twierdzenie, że granie z plików jest absolutnie nie do przyjęcia a zarazem egzaltowanie się stwierdzeniem, że ...NIDY nie słyszały porządnego CD. Jest nie na miejscu. Tak się składa że niektórzy słyszeli i mają zupełnie odmienne zdanie na ten temat.

 

O co tu kopie kruszyć? Ty możesz mieć odmienne zdanie w tym temacie, ale inni również. Dokładnie taką samą wojnę toczono na tym forum przy okazji SACD. Wątki zwiastujące nieodwołalną śmierć CD pojawiały się jak grzyby po deszczu. Minęło trochę czasu; CD póki co nie umarło, natomiast świetlana przyszłość SACD mam wrażenie że przygasa. Podobnym nieporozumieniem jest wpieranie ludziom teorii, że dobra jakość to wyłącznie winyl + lampa, a CD + wzmacniacz tranzystorowy to już nu nu nu. Zależy jak wzmacniacz, jaki CD i jak została nagrana płyta.

 

Muzyka z plików - nie wykluczam, ale nie na obecnym poziomie prezentacji.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Podziwiam Twój poziom ignorancji i to niesamowite przeświadczenie o swojej racji:-) Ale tak to już jest, że te cechy niestety chodzą w parze.

Napisano wczoraj, 23:00

Masz kolego jakieś pojęcie o technice odtwarzania cyfrowego? O co ja durny pytam! Gdybyś miał, to byś nie pisał takich fantazji.

Nie mam żadnego i nawet nie chcę mieć. Wystarczy mi to co słyszę. Całą teorię można sobie wsadzić w dupę, jeśli nie wynika z niej nic dobrego. Dla dźwięku oczywiście.

I to by było wszystko na temat ignorancji. ;)

Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

To tak wygląda ten hi-endowy sposób dyskutowania?

Jak brakuje argumentów to zaczynają się wycieczki osobiste?

 

Sorry, jeśli Cię uraziłem, ale tezy które głosisz są, rzekłbym dyplomatycznie, bardzo nietrafne:-) Dam już spokój z tymi różnymi płytami CD, ale jeśli ktoś twierdzi, że nie ma różnic pomiędzy przykładowo XLO Limited a Kimberem PBJ to chyba nie powinien w ogóle wypowiadać się w zakładce hi-end.

Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

I to by było wszystko na temat ignorancji. ;)

 

W przeciwieństwie do Was, wybitnych znawców teorii, ja przyznaję się otwarcie do tego, że szczegóły techniczne mnie nie interesują. Natomiast słuch mam dobry i potrafię ocenić co jak gra, czego i Wam drodzy koledzy szczerze życzę:-)

Ja przyznaję się otwarcie do tego, że szczegóły techniczne mnie nie interesują. Natomiast słuch mam dobry i potrafię ocenić co jak gra, czego i Wam drodzy koledzy szczerze życzę:-)

 

Nikt nie wytyka Ci ułomności słuchu, tylko próbuje powiedzieć, że nie można słyszeć czegoś, czego nie ma. Skoro nie interesują Cię szczegóły techniczne zapisu, to jak chcesz poprzeć swoje twierdzenia? Zapis cyfrowy jest wolny od wad, które kiedyś miał analogowy, to znaczy nie istnieje coś takiego jak pogorszenie jakości, dane można kopiować wielokrotnie i nie ma to najmniejszego znaczenia. Jeśli już miałbyś naprawdę złą nagrywarkę, płytę i doszłoby do błędów CRC podczas kopiowania, to utraciłbyś część danych, czego skutkiem w przypadku audio byłyby trzaski w głośnikach.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Proponuję w teoretyzowaniu iść jeszcze dalej.

Powinniśmy dać sobie spokój ze sprzętem i ze słuchaniem muzyki jako takiej a zacząć czytać nuty.

Przynajmniej tak będzie najbliżej oryginału i żadne technikalia związane z formatami czy ich ułomnościami nie zaburzą obcowania z Muzyką.

Z kilkudziesieciu tysiecy na audiostereo zostanie kilka osob, choc jest to radykalne i skuteczne rozwiazanie problemu sprzetu i nosnikow:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tranzystor to ciemna strona mocy... strzeżcie się jej... I nie dajcie się zwieść, jakoby mocniejsza była... bo jest tylko szybsza... łatwiejsza... a przez to pociągająca tak bardzo... Podczas gdy jasna, lampowa strona trudna jest... cięższa... wyrzeczeń licznych wymaga... ale bać się jej nie musicie... by Twonk

Pozostaje kwestia na jakim papierze są te nuty wydrukowane. Który lepiej brzmi?

 

:)

 

Ogólnie chciałem podsumować dyskusję tym zapisem nutowym

 

Nudny kawalek wybrales:)

 

E tam nudny, trochę śmieszno i straszno

Tranzystor to ciemna strona mocy... strzeżcie się jej... I nie dajcie się zwieść, jakoby mocniejsza była... bo jest tylko szybsza... łatwiejsza... a przez to pociągająca tak bardzo... Podczas gdy jasna, lampowa strona trudna jest... cięższa... wyrzeczeń licznych wymaga... ale bać się jej nie musicie... by Twonk

W przeciwieństwie do Was, wybitnych znawców teorii, ja przyznaję się otwarcie do tego, że szczegóły techniczne mnie nie interesują. Natomiast słuch mam dobry i potrafię ocenić co jak gra, czego i Wam drodzy koledzy szczerze życzę:-)

Sęk w tym, że bardzo dobry słuch to nie wszystko. Jak już wcześniej zauważył Marsio odbiornik, czyli słuchacz to najbardziej skomplikowana część systemu. Znajomość szczegółów technicznych nie jest niezbędna do tego, by odróżnić złudzenia od rzeczywistości. Jeśli masz ochotę i odważysz się na małą próbę, to chętnie wyślę Ci mały teścik na płycie CD. Posłuchasz, odpowiesz na jedno proste pytanie (rezultat pozostanie między nami) i zobaczysz jak się sprawy mają.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Sęk w tym, że bardzo dobry słuch to nie wszystko. Jak już wcześniej zauważył Marsio odbiornik, czyli słuchacz to najbardziej skomplikowana część systemu.

 

Czy ty się czasami czytasz?

 

Słuch do słuchania muzyki to za mało?

Czym ty chcesz odbierać wrażenia z odtwarzanej muzyki?

Jelitem grubym?

Prostatą?

Proponuję w teoretyzowaniu iść jeszcze dalej.

Powinniśmy dać sobie spokój ze sprzętem i ze słuchaniem muzyki jako takiej a zacząć czytać nuty.

Przynajmniej tak będzie najbliżej oryginału i żadne technikalia związane z formatami czy ich ułomnościami nie zaburzą obcowania z Muzyką.

A zapisane na jakim nośniku i jaką czcionką?

Wybrałeś nie to forum.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Czy ty się czasami czytasz?

 

Słuch do słuchania muzyki to za mało?

Czym ty chcesz odbierać wrażenia z odtwarzanej muzyki?

Jelitem grubym?

Prostatą?

Pudlo :-) I to dwukrotne.

Przecież nie od dziś wiadomo, że słuchacie Panowie oczkami ;-))

 

Ja używam do tego tylko uszu. Obudowy, loga, kolorowe kable i legendy nie robią na mnie nie działają

Gość NEWNEW

(Konto usunięte)

Nikt nie wytyka Ci ułomności słuchu, tylko próbuje powiedzieć, że nie można słyszeć czegoś, czego nie ma. Skoro nie interesują Cię szczegóły techniczne zapisu, to jak chcesz poprzeć swoje twierdzenia?

 

Ja nie muszę niczego popierać:-) Wystarczy mi, że słyszę. Zastanawiam się czy Ty, Stary M i Bum faktycznie nie słyszycie różnic pomiędzy standardami odtwarzania, jak i kablami?? Jeśli tak, to w rzeczy samej dalsza dyskusja jest bezcelowa... Po co się wzajemnie przekonywać, skoro Wy tkwicie w przekonaniu o swojej racji. Zapytam, czy miałeś okazję kiedyś w swoim systemie porównywać brzmienie kabli i zweryfikować swoje teoretyczne przekonanie o ich identyczności?? Albo porównywać kopiowane CD z oryginalnymi. Jeśli nie, to po co dyskutujesz? A jeśli nie słyszysz, to tak jak pisałem wcześniej, hi-end nie jest właściwą zakładką. Może powiem inaczej, nawet jeśli słyszysz różnice, ale są dla Ciebie marginalne, niewarte zachodu, to nie potrzebujesz sprzętu hi-end w którym liczy się walka o każdy detal. Wystarczy Ci zwykłe hi-fi. I masz do tego prawo. Tylko na miłość boską po co te wywody do osób, które mają więcej doświadczeń, może większą wrażliwość na dźwięk, itp. Hi-end to nie tylko wysokie ceny, ale tak jak napisałem, pewna filozofia podejścia do dźwięku. A duża część dyskutantów w ogóle tego nie rozumie i pisze byle pisać cokolwiek ślina na język przyniesie.

No to jak? Odważysz się na mały test? Nie musisz się niczego obawiać, bo rezultat nie będzie ujawniony, chyba, że zrobisz to sam. Poza tym przecież słyszysz doskonale, więc napewno sobie poradzisz ;-))

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.