Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Polecam

 

 

 

Chyba po podcierania tyłka albo na ognisko, bo do niczego innego, cokolwiek co te zero napisze się nie nada.

Edytowane przez Ricardozamora

[*] Przeczytałem niemal wszystko spod Jego pióra, przebrnąłem nawet przez "Szaleństwo katalogowania". ;-) Chyba czas znowu sięgnąć po "Zapiski na pudełku od zapałek".

Uroczysko, Pozwolenie na przywóz lwa, Wyspa złoczyńców są w porządku.

To później zrobiło się dziwniej.

A Uwodziciel czy choćby Dagome Iudex są stricte dla dorosłych.

 

Nienacki zaczynał od reportażu. A właściwie od łódzkiej filmówki.

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

  • 2 tygodnie później...

Zmarł Aleksander Minkowski.

Jako młody chłopak zaczytywałem się Jego książkami, choć chyba nigdy do nich nie wracałem.

Autor Majki Skowron i Grubego.

I powieści i filmy - kultowe.

Pamiętam "Dolinę Światła" genialna książka dla nastolatka, niepokojąca, zmuszając do myślenia, własnych ocen, tak inną od tego co uznawano wtedy za literaturę dla młodych ludzi.

Zawiedziony "Przebudzeniem mocy" postanowiłem bliżej zapoznać się z klasyczną wersją "Gwiezdnych wojen" przedstawioną w literaturze... Trochę trudno o książki a jeśli już jakieś występują na aukcjach to ceny mają bardzo ciekawe :/

Kolega się zasadniczo myli. Tu nie miejsce, by pytać. Tu - se spoko gadomy o pisorzach, połetach, ksiunszkach...

Tu mamy temacik o "książkach, króre warte są przeczytania".

A nie - "obowiązkowe czytanie wypocin idioty".

 

Takie coś (temacik nowy) - zawsze sobie może Kolega założyć i czekać na reakcję i opinie tych, co to czytają.

 

Bardzo upisejmie pisdrawiam:)

 

Jacek.

 

Pamiętam "Dolinę Światła" genialna książka dla nastolatka, niepokojąca, zmuszając do myślenia, własnych ocen, tak inną od tego co uznawano wtedy za literaturę dla młodych ludzi.

Tak się czasem zastanawiam nad "literaturą dla młodzieży"...

Jest takie coś - dzisiaj?

Śmiem wątpić.

 

Jeden z Moderatorów, jak zwykle mnie obsobaczy, a i punkta wręczy, bom troll i pytam "without the gardens":)

 

- Coście, Ludziska, ostatnio przeczytali?:)

Kolega przyniósł mi jakieś dwa miesiące temu ku chwale merytorycznego skonsumowania książkę Michała Krzymowskiego pt. "Jarosław. Tajemnice Kaczyńskiego" z dopiskiem "portret niepolityczny". Jako, że autor jest dziennikarzem Newsweeka a wydawcą Axel Springer, można by się spodziewać, że biografia będzie nacechowana negatywnym nastawieniem do bohatera biografii.

Na razie zaczytałem się w początkowych 50 stronicach i rzecz na tych stronach jest ciekawa. Rzeczywiście, mniej polityczna, bardziej obyczajowa, skupiona na relacji braci Kaczyńskich z matką. Nie wyczułem jakiegoś przechylenia autora w kierunku złośliwości lub cukierków, ale też nie wiem, na ile pewne rzeczy są prawdziwe.

Bardzo ciekawy jest wątek ukrywania przez Jarosława przed ciężko chorą matką leżącą w szpitalu faktu śmierci Lecha w Smoleńsku. Robił to wg autora po to, by uchronić matkę przed reakcją szokową, która mogłaby osłabiony organizm doprowadzić do zejścia z tego świata. Z tej okazji Jarosław organizuje nawet druk alternatywnego wydania Rzeczpospolitej, w której zamiast relacji z katastrofy smoleńskiej jest opisana podróż Lecha do Brazylii a także to, iż jego powrót się wydłuży z powodu zalegającego na europejskim niebie pyłu wulkanicznego, spowodowanego wybuchem wulkanu na Islandii...

 

DSC_3308_dzaroslaw_czyta_szer_800.jpg

Tak się czasem zastanawiam nad "literaturą dla młodzieży"...

Jest takie coś - dzisiaj?

Śmiem wątpić.

 

Półki w księgarniach z tym hasłem się uginają, ale co na nich - nie sprawdzałem. Moje małe jeszcze na etapie pięciopsiaczków, kundla Kaktusa i Martynki. A tak dla siebie to ostatnio humor poprawił mi Mortka "Karaibską krucjatą" Odrealniłem się "Shantaram" Robertsa a potem przeczytałem sobie słynną "książkę" Sumlińskiego o Komorowskim, urządzając sobie przy okazji prywatny konkurs pt. "Z czegoś to zerżnął człowieku?". I już sam nie wiem, czy facet pisząc toto chciał się pochwalić, że czytuje dobre książki w dużych ilościach i coś z nich pamięta, czy celowo uczynił z tego "dzieła" marną komedię. Bo nawet przy najlepszych chęciach nie dam rady uwierzyć, że polskie szwarccharaktery przerzucają się w realu cytatami z Mc Leana czy Chandlera i urządzają sobie wnętrza na wzór opisów tychże autorów. A Krzymowskiego trzeba będzie poczytać w jakiejś wolniejszej chwili.

Edytowane przez trebliG

Szanowną młodzież pozdrawia (w stanie spoczynku) Jan Żbik.

 

O wznowieniach nakładem szczecińskiego Ongrys komiksów z lat 60-ych przeczytać warto na portalu gildia.pl/

 

Dla męskiej młodzieży od lat kilku do stu kilku w sam raz.

M.in. o nauce i technice w służbie narodu.

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Ażem się wzruszył i osmarkał ze szczęścia, po pugilares sięgając...

 

Dzięki, narażający mnie na wydatki - xetrasie:-)

W sumie to człowiek podupconym jest. Bo ciulowość tamtych czasów pamiętam doskonale, kolejki po wszystko, stałe czasowe niedobory wszystkiego, towarzystwo przyjazni polsko ruskiej obowiązkowe w szkole, zaganianie na pochody pierwszomajowe, polonistkę z historycą wciskające nam w podstawówce geniusz naszych przywódców jako pewnik, ciułanie tygodniami na kasetę TDK z komisu i miesiącami na winyl Thin Lizzy z pewexu... ale jak przejrzę kilka kartek Zbika albo trafię na 07 w telepudle to mi sie ku... jakoś tęsknie robi. Starzeję się chyba.

mimat

 

Też niedawno przeczytałem ( z zachwytem) te eseje.

A także jego bardzo osobistą książkę "Pensjonat pamięci".O jego dzieciństwie i walce z chorobą.

Ale najważniejszą książką Judt'a jest "Powojnie".

Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

(...)

Ale najważniejszą książką Judt'a jest "Powojnie".

 

We wstępie do niej autor napisał, że historii Polski uczył go osobiście... Jan Gross.

 

Jestem dopiero w trakcie czytania tej pozycji, ale polecam: Adam Ronikier – „Pamiętniki 1939–1945”. Powinien przeczytać ją każdy, kto interesuje się historią Polski (ze szczególnym uwzględnieniem Okupacji Niemieckiej w Polsce).

Edytowane przez Włodzimierz_55692

Podejrzewam,że Judta znasz z drugiej ręki.Dokładnie napisał tak:"w ciągu wielu rozmów z J.Grossem i dzięki jego przełomowym pracom-zapoznałem się w pewnym zakresie z historią Polski,a także ze społecznymi skutkami wojny".

Gość Włodzimierz_55692

(Konto usunięte)

Podejrzewam,że Judta znasz z drugiej ręki.Dokładnie napisał tak:"w ciągu wielu rozmów z J.Grossem i dzięki jego przełomowym pracom-zapoznałem się w pewnym zakresie z historią Polski,a także ze społecznymi skutkami wojny".

 

Twórczości Judta nie znam wcale, ale zachęcony pochwałami w tym wątku zamierzałem po niego sięgnąć. Zniechęciło mnie jednak to, że jego nauczycielem historii Polski był niejaki Jan Tomasz Gros. To o Grosie właśnie oraz mu podobnych Bohdan Piętka napisał, że zapoczątkował on publicystyczną teorię o wrodzonym antysemityzmie Polaków oraz tzw. pedagogikę wstydu i nakręcał je przeciwko Polakom na początku XXI wieku wykazując, że "Polacy już nie są incydentalnymi współsprawcami zagłady Żydów, ale – obok Niemców – sprawcami głównymi." I dalej tak: "Zwieńczeniem pedagogiki wstydu, uprawianej kilkanaście lat przez Alinę Całą, Barbarę Engelking-Boni, Jana Grabowskiego, Jana T. Grossa, Pawła Śpiewaka i Andrzeja Żbikowskiego, stało się odkrycie – autoryzowane przez Żydowski Instytut Historyczny w Warszawie – że Polacy podczas drugiej wojny światowej zamordowali jakoby od 120 do 200 tys. Żydów(...)." Gros do 1990 roku był zdaje się mało znanym autorem dwóch publikacji. Swój "talent" rozwinął dopiero poprzez kontrowersyjne publikacje napiętnujące Polaków za antysemityzm. Jeżeli Judt sam mówi o przełomowych praca Grosa dot. historii Polski, to nawet nie warto po niego sięgać.

Jeżeli przeczytasz,że zrozumieniem to co napisałem wcześniej to dowiesz się,że Judt nie napisał,że Gross był jego nauczycielem.

A co do Grossa to mam odmienne zdanie na jego temat.Jego zasługa polega na tym ,że rozpoczął dyskusję o niewygodnych i niechlubnych wydarzeniach naszej historii.A które były skrzętnie ukrywane.

Co do "Powojnia" to jest to fundamentalna pozycja dla każdego kto zajmuje się historią ostatnich 70 lat.

„1945. Wojna i pokój” Magdalena Grzebałkowska

To ta autorka od "Beksińskich", tutaj wraca do czasów jeszcze dawniejszych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

Powojnie - zdecydowanie konieczna lektura dla każdego kto interesuje się historią. T. Judt opisuje zdarzenia po II wojnie światowej z całkowicie odmiennej niz przyjęta przez ostatnie dziesięciolecia perspektywy. Dla czytelników w Polsce niektóre fakty moga byc lekko szokujące. Zaburzają wyuczony (z uwagi na podłą jakość lekcji najnowszej historii w szkołach - a wielu przypadkach jej całkowity brak) i w zdecyzdowanej mierze błędny wizerunek przemian i procesów historycznych w tym okresie. A co najlepsze czyta sie te ponad 1000 wprost znakomicie.

Polecam książkę,którą właśnie czytam.Po znakomitych "Poznam sympatycznego Boga" i "Geografia szczęścia" Eric Weiner napisał "Genialni.W pogoni za tajemnicą geniuszu"PWN 2016.Tym razem autor zastanawia się czemu w pewnych miejscach i w pewnym czasie następuje istna erupcja ludzkich talentów.W tym celu odwiedza takie miejsca jak Ateny,Hangzhou,Florencję,Edynburg,Kalkutę,Wiedeń i Dolinę Krzemową.Spotyka ciekawych ludzi z którymi zastanawia się nad psychologią ludzkiej kreatywności i geniuszu.Napisane jak zwykle z polotem,humorem i erudycją.

Cejrowskiego "Wyspa na prerii" - jak mnie samozwańczy naczalny kałboj rzplitej na żywo i w tv wścierwia niepomiernie i patrzeć na niego nie mogę, tak czyta się go nieodmiennie dobrze. Polecam, zarówno fanom jak i wrogom autora. Tyle literatury lekkiej łatwej i przyjemnej, z cięższego kalibru z trudem oderwałem się od "Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka" po pierwszej setce stron. Zapowiada się dobrze, mocno, trudno, chwilami przeraża. Na pewno nie pozwala zostać obojętnym.

  • 4 tygodnie później...

taki w sumie reportaż, poraża że gość długo pozostawał bezkarny

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.