Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  188 członków

Leben Klub
IGNORED

Klub_Lebena


ptx
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

zaufaj i nie drąż :)

O nie, tak się bawić nie będziemy :-) Punktem odniesienia jest stockowy Fuji i moim zdaniem jest on szybki, czyli taki wsadził producent. Wsadzenie zwłocznego nic nie popsuje, choć w razie awarii nieco "wolniej" zareaguje, a to już jest znak zapytania. Zaraz się okaże, że tylko zwłoczne grają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość wpszoniak

(Konto usunięte)

Swoją drogą ciekaw jestem porównania zwykłego szklanego to tego stockowego Fuji.

to tak jakbyś chciał porównywać dwa różne kable komputerowe.... Jesteś pewien, że chcesz się w to bawić?

 

O nie, tak się bawić nie będziemy :-) Punktem odniesienia jest stockowy Fuji i moim zdaniem jest on szybki, czyli taki wsadził producent. Wsadzenie zwłocznego nic nie popsuje, choć w razie awarii nieco "wolniej" zareaguje, a to już jest znak zapytania. Zaraz się okaże, że tylko zwłoczne grają...

Szub, ja też (z lektury tech) wiem, że na wejścia wzmacniaczy przewidywane są zwłoczne, natomiast w układzie stosuje się bezzwłoczne

Edytowane przez wpszoniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość wpszoniak

(Konto usunięte)

a wiecie co próbowaliśmy z Intenserem?..... Spróbowaliśmy coś co kompletnie burzy zdroworozsądkowe rozumienie wpływu kabli na system:

Intenser zaproponował by zmienić kabel zasilający silnik talerza gramofonu (znakomitego zresztą)... Odpowiedziałem- "A po co? Przecież nie może mieć wpływu!" Jakie było nasze zdziwienie gdy usłyszeliśmy różnicę, możecie to tylko sobie wyobrazić! Próby powtórzyliśmy.... I usłyszeliśmy dokładnie to samo. Zmiany co prawda subtelne, ale nie na tyle żeby nie usłyszeć.

Edytowane przez wpszoniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość intenser

(Konto usunięte)

 

To dlaczego Leben wsadził Fuji bezzwłoczny?

 

tego nie wiemy

 

wiemy jedno, że tam gdzie producent (w manualu - np. ARC, Octave i cała masa innych -stawiam,że 100% wzmacniaczy) jasno określa ,że są Slow Blow to dlaczego w Lebenie mieliby wsadzać szybki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiemy jedno, że tam gdzie producent (w manualu - np. ARC, Octave i cała masa innych -stawiam,że 100% wzmacniaczy) jasno określa ,że są Slow Blow to dlaczego w Lebenie mieliby wsadzać szybki?

Oto jest pytanie!

Edytowane przez SzuB
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość intenser

(Konto usunięte)

Zmiany co prawda subtelne, ale nie na tyle żeby nie usłyszeć.

 

oj tak

 

więcej niż subtelne , takie by po kilkunastu minutach obrzydzić to do czego ucho zdążyło się przyzwyczaić

 

zasilanie gramofonu !! - kto mi wytłumaczy dlaczego to działa ( jeden kabel drogi i imo b. dobry , drugi trochę mniej ale za to na zajebistych wtykach)

Edytowane przez intenser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość wpszoniak

(Konto usunięte)

1. Te słowa kieruję do Szuba:

Onegdaj w temacie „Muzyka” zamieściłeś youtube’owy klip „Warm Canto”

https://www.youtube.com/watch?v=JCOLAW8kg1g.

Ballada mnie zachwyciła. Nie znałem jej. Zacząłem szukać płyty „The Quest” Mala Waldrona, ale nie chciałem tego arcydzieła w byle jakiej jakości… Dwa lata szukałem, aż znalazłem na ebay’u doskonały remaster wydany jako japoński miniLP. Płyta jest jedną z moich ulubionych. Nosiłem się od tygodni z zamiarem podziękowania Ci za to wskazanie, czynię to teraz- DZIĘKUJĘ!

2. Te słowa kieruję do tych co to wątpliwości mają:

Kupić bezpiecznik za prawie 400zł, czy też nie kupować?

Tyleż samo kosztuje 60 sztuk CD w pakiecie Living Stereo Collection z 2012 roku. Każda z płyt to mastering w DSD. Dziś odebrałem ten pakiet od kuriera. Jako pierwszą włożyłem do odtwarzacza „Ballady i nokturny” Chopina w wykonaniu A.Rubinsteina z 1959 roku. Własnym uszom nie mogłem uwierzyć, że można tak fantastycznie przygotować produkcję CD- pomijam tu wartość artystyczną wykonania, bo to nie podlega dyskusji, skupię się na wartości audiofilskiej. Brzmienie fortepianu o dużym wolumenie, jakie znam z koncertów w małych salach, z efektami pobocznymi jak skrzypienie taboretu bardzo mnie zaskoczyło. Byłem zachwycony. Znam nagrania Rubinsteina dla RCA sprzed lat kilkunastu… Różnica w nagraniach co najmniej taka jak grający Leben 300XS po wymianie bezpiecznika z Create Audio na Synergistic Research QUANTUM SR20 (Create Audio grało u mnie przez 1,5 min… Dłużej nie wytrzymałem, a SR20 mam obecnie).

Więc po co nam wymiana bezpieczników skoro wystarczy kupić naprawdę porządnie zrealizowane płyty? Hm… Ale jak zagra Rubinstein z SR Red’em? Takie pytanie będzie nam- audiofilom towarzyszyło chyba do śmierci.

3. Te słowa kieruję do miłujących muzykę fortepianową wzmacnianą Lebenem 300XS:

Jeśli jeszcze nie kupiliście trzech płyt z muzyką Alkana wydane przez Hyperion (http://www.hyperion-records.co.uk/al.asp?al=CDA67569) to namawiam Was- KUPCIE!

Za każdym razem- czy włożę do odtwarzacza płytę 1995 roku, czy tę ostatnią z 2007 roku, mam wrażenie, że realizatorzy z Hyperiona wtaczają do mojego pokoju koncertowego Steinway’a. Kręcę głową z niedowierzania, że mój Lebenek tyle potrafi- Hamelin gra fantastyczną „Symphony for solo piano” lub przepiękną „Barcarollę” u mnie, dla mnie.

Kupcie te płyty a zapomnicie, że to nie Steinway & Sons a Chario, Vandersteen, Harbeth lub jakieś inne…

 

P.S.1: Szub, jeśli kupisz Alkana i się zachwycisz to uznam, że się odwdzięczyłem....

P.S.2: Kiedyś powiedziałem Intenserowi, że Lebenka do grobu zabiorę... No, nie wiem... Ale na pewno nie zamienię na żaden inny!

Edytowane przez wpszoniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość wpszoniak

(Konto usunięte)

To się nazywa miłość do lampy :-)

no tak... przed lampowcami (Leben jest trzecim lampowym) miałem 3 tranzystorowe... Wiem co piszę.

Źle napisałem nie trzy tranzystorowe lecz 6 tranzystorowych.... Lepiej o nich zapomnieć!

Edytowane przez wpszoniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wpszoniak, jest mi bardzo miło, że - że tak powiem - zaszczepiłem w tobie "Warm Canto". Pozwolę sobie użyć wyświechtanego określenia, że jest to utwór magiczny. Twoim propozycjom przyjrzę się z najwyższą uwagą i wdzięcznością. Tak powinno być na forum, po to ono powinno być. Pozwolę sobie zanęcić cię do jeszcze jednego utworu, ale pewnie go znasz. Mniej magiczny, bardziej sentymentalny, ale dziewczyna bardzo zdolna, no i gra na twoim ulubionym instrumencie. "Place to be" (ja tam wierzę jej łzom):

http://www.youtube.com/watch?v=LKuEJBKRW4M&sns=em

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość wpszoniak

(Konto usunięte)

nie gra na moim ulubionym Stainway & Sons.... a na Yamaha fortepianie, którego Rubinstein przed koncertem w Tokio kazał zmienić na jedynie właściwy pod groźbą zerwania kontraktu. W sierpniu gdy byłem na festiwalu w Dusznikach nie dosłuchałem się jakiś wielkich różnic brzmieniowych pomiędzy tymi fortepianami, pianista-uczestnik przed zagraniem koncertu Chopinowego powiedział mi (tylko chwilę z nim rozmawiałem), że raczej problem leży w mechanizmie klawiatury.

 

Szub, Pani gra fajnie, ale utwór wg mojego rozeznania arcydziełem nie jest (to napisałem, żeby nas nie podejrzewano o natrętne zgadzanie się ze sobą)

Edytowane przez wpszoniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość wpszoniak

(Konto usunięte)

... tak sobie pomyślałem, że Ci co to lubią napastliwie wygłaszać w naszym klubie lebenowym opinie, powinni zanim napiszą cokolwiek wysłuchać obu kompozycji. Po wyciszeniu się niech piszą ile tylko chcą! Przekonany jestem, że treść byłaby fajniejsza dla naszych oczu.

Edytowane przez wpszoniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie napiszę znów tego, co ty myślisz, a ja wiem, ale obcując z tym forum intensywniej niż ty, wdając się w niepotrzebne rozmowy z tymi, którzy wszystko wiedzą najlepiej, sam grając rolę błazna na dworze Ich Znikomości, zastanawiam się, czy rzeczywiście muzyka łagodzi obyczaje. Tak czy owak, mnie ostatnio łagodzi obyczaje utwór McCoy Tynera "Contemplation". Im dłużej go słucham - oczywiście dzięki Lebenowi oraz panu RVG - tym mocniej odechciewa mi się debatować z zamkniętymi głowami i pustymi sercami. Bo i o czym? Dlatego jestem tu, w tym Klubie z sercem na dłoni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość wpszoniak

(Konto usunięte)

muzyka łagodzi, natomiast audiofilstwo źle rozumiane przeciwnie..... Czy RVG to Rudy Van Gelder? Jeśli tak, to z pewną niechęcią muszę Ci się przyznać, że też uwielbiam jego produkcję. Płyty wyprodukowane przez Orrina Keepsnewsa są równie dobre jak nie lepsze!

Edytowane przez wpszoniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość wpszoniak

(Konto usunięte)

a zaraz Ciebie opieprzą, że to nie ta zakładka.... hi hi hi

Tak... McCoy przecudny.... Klasyka jazzu! Jones/Pedersen też super. Jeśli lubisz jakoś szczególnie kontrabas to polecam Chambersa (ja go uwielbiam)

Edytowane przez wpszoniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.