Skocz do zawartości
IGNORED

Jesień idzie... jesienne wino...


Lt_Bri
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

> Zbig

Hm.. zaskoczyłeś mnie, bo nie wiedziałam, że wymienione przeze mnie wina są u nas tak drogie. Przyznaję, że nie piłam ich w Polsce, dlatego o ich cenach tutaj nie mam pojęcia. Szkoda, że Amarone tak wywindowano. Do Polski przywiozłam tylko jedną butelkę...

 

Biorąc pod uwagę praktyki dystrybutorów wina w Polsce, wcale nie dziwię się, że Polacy z wódki przerzucili się na piwo. Wino nadal wydaje się być pewnym snobizmem i symbolem luksusu. Szkoda.

 

A tak na marginesie - czy ktoś z Warszawy kojarzy sklep z winami w Sadyba Best Mall? Nie ukrywam, że interesują mnie przede wszystkim ceny i wybór włoskich win. :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kojarzę. La Passion du vin. Droooogo. A co warto kupić? Warto zwrócić uwagę na Ruijpert&Rotschild Classique (Cabernet+Merlot+Cabernet Franc, 2001, RPA, cena 85 PLN), Yarden Katzrin Chardonney (czarna naklejka, Izrael, cena 130PLN), Amarone della Valpolicella Tommasi 1998 (niestety cena blisko 300PLN). Są lepsze i są tańsze: te są moje ulubione.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam ten sklep. Wybór włoskich jest słaby, a ceny są wysokie. Jestem tam dość często ze względu na kino, gdzie chodzimy. Znakomite są wina izraelskie z Wzgórz Golan (m.in wspomniane powyżej), ale ich ceny są chore! Te same wina kosztowały niedawno w sklepach Passion... mniej-więcej połowę tej sumy i to jest i tak wiele za dużo, gdyż te same wina kosztują ok. 40 zł w Izraelu...w knajpie.

Pzdr

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 miesiące temu...

Panowie,czy orientujecie sie jak wygladaja w tej chwili ceny alkoholu w Czechach?

Glownie chodzi mi o whisky single malt,ale jakies porto,czy sherry tez by sie przydalo ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno odwiedziłem dwa ciekawe sklepy z winami w stolicy:

 

Wąwozowa 36 róg Stryjeńskich, pawilon nr 3 (nie mylić z nr 55!)

 

Szaserów, naprzeciwko szpitala WAM - specjalność wina spoza Europy ale jest też sporo włoskich i hiszpańskich

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 7 lat później...

Jak jesienne winko, to tylko takie z posmakiem lata :)

Taki jest cypryjski imiglykos w odmianie półsłodkiej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli ktoś zna dobry przepis na wino z winogrona to proszę mi wysłać na emaila podany jest o mnie ,będę wdzięczny

Pozdrawiam

Tomasz

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam

Tomasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

(Konto usunięte)

U mnie już ponad dwa tygodnie winogronowe pracuje. Przepis prosty. Matkę winną trzeba dwa, trzy dni wcześniej nastawić, żeby pracowała. Drożdże w zależności jakie masz winogrona. Owoce koniecznie musisz zgnieść. Jak nie masz prasy, to pozostaje Ci praska do ziemniaków, ręka lub wiadro i nowy mieszacz do klejów na wiertarkę.

Jak rozgnieciesz to do balona i trzeba zmierzyć poziom cukru w nastawie. Musisz na ten temat coś poczytać. W nastawie poziom początkowy nie moze przekraczać 22 BLG. Potem w zależności od mocy wina trzeba dodać cukru. Jeśli masz dużo owoców to warto żrobić wino z samych owoców. Można też dodać trochę wody z cukrem. Ale to wszystko w zależności od poziomu cukru w Twoich winogronach. Oczywiście do nastawu trzeba dodać matkę winną i pożywkę dla drożdży. W czasie burzliwej fermentacji, dobrze jest każdy dzień wymieszać nastaw. Powodzenia.

Edytowane przez HQ150
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Moderatorzy

moje pracuje już tydzień - nastawiłem czerwone winogrona

robię wszystko na oko:

rwę winogrona z mojego krzaka jak jest dojrzałe na maxa i widzę, że szpaki zaczynają się interesować.

 

kilka gałązek gniotę i wrzucam do garka , do tego woda minimalnie osłodzona i w to wrzucam drożdze winne by zaczeły pracować na cukrze, soku i skórkach.

drożdzy daję sporo mam takie w granulacie. jak się rozpszczą (15 min)to wszystko mieszam i idę dalej rwać, garnek stoi w temp pokojowej, o ile wiem to drożdze podwajają swoją ilość co 20 min.

idę rwać dalej, co urwę wiadro to wszystko jak leci gniotę tłuczkiem do kartofli takim płaskim dziurkowanym,

tak gniotę by każdy owoc był pęknięty ale by nie szkodzić pestek - trwa to chwilę

każdą pogniecioną porcję moszczu wrzucam do plastkiowej beczki (mam taką jak do ogórków koło 120, całej pojemności nie wykorzystuję ale wygodnie wszystko się tam robi i myje)

po godzinie, półtorej od nastawienia zaczynu wrzucam go do beki i mieszam z owocami które tam są,

zrywam, miażdżę owoce , wrzucam do beki i co kilka porcji mieszam by rozprowadzić drożdze po całości owoców

na koniec wlewam jeszcze kilkanaście litrów wody z 3-4 kg rozpuszczonego cukru(woda lekko letnia)

 

beczkę przykrywam czymkolwiek lub zakręcam niehermetycznie wieczko by CO2 mogło się ulatniać co kilka dni wyszystko mieszam by owoce rozbić i wymieszać je z wodą i sokiem (gazy bardzo je unoszą w górę) a muszą mieć kontakt ze skórkami by te odały czerwony kolor.

nie musi być szczelnie bo fermentacja wszystko wybija i nawet muszki-fermentuszki nie włażą(nachyl się powąchaj to zobaczysz)

 

po tygodniu, dwóch zbieram moszcz z góry durszlakiem i wrzucam do dużej michy,

jak nie ma już owoców to reszcztę przecedzam przez durszlak by odcedzić reszcztę owoców a zwłaszcza PESTKI.

Pestki wyrzucam,

zlane pracujące młode wino wlewam do dużego balona by pracowało dalej - tym razem już z rurką fermenacyjną

owoce z michy wrzucam znów do beczki i zalewam wodą , znów ze 3-4 kg cukru na około 2 tyg,

po 2 tyg zlewam z beki przez durszlak i dolewam wszystko do balonu .

przerobione owoce wywalam, bekę myję na następny rok lub turę jeśli robiłem letnie jabłka a potem będę robił jesienne winogrona.

 

teraz mam w balonie samo fermentujące młode wino beż żadnych skórek i innych syfów,

jak zaczyna fermentować wolniej to odrobinę spuszczam i próbuję i w zależności czy chcę wino lekki czy ciężkie dodaję wodę z cukrem lub odlewam kilka litrów wina które dosładzam i wlewam z powrotem,

sprawdzam co tydzień-dwa i ewentualnie dosładzam małymi już ilościami bo młode wino zawsze jest cierpkie i trzeba uważać by go nie przesłodzić i lepiej nawet dosłodzić już wino które przestało pracować niż mieć ulepek.

 

z wyliczeń jest tak , że z 1,7 kg cukru otrzymujesz litr spirytusu - więc procenty sobie policz,

żadnego przepisu wagowego nie stosuję bo bez pomiaru zawartości cukrów i kwasowości owoców przepis jest g...wart,

trzeba próbować i korygować wg potrzeb,

owoców nie myję, nie obieram , ale mam swoje - tylko dokłanie gniotę

jak dasz więcej drożdzy na start to wykończą wszystkie obce grzyby i pleśnie i nie ma ryzyka zainfekowania nastawu,

nie ma sensu dodawanie odżywek do drożdzy, jak kupisz dobre to pracują już zanim skończysz napełniać beczkę,

w beczce jest tak intensywna fermentacja, że żaden owad nie wejdzie,

w balonie trzba pilnować by nie przesłodzić na raz za bardzo i tyle,

jak się zrobi za wyrawne to rozpuszczasz kg cukru i dodajesz,

jak się zacznie klarować to zlewasz znad osadu i ewentualnie dosładzasz

wino może jeszcze delikatnie pracować koło roku

 

jak coś to pytaj, idę sprawdzić jak pracuje moje............

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki kolego HQ150 i stench

Przyznam ze kiedyś swego czasu robiłem z dwa lub trzy razy wino ,ale już wiem dlaczego było nie specjalne popełniałem dość błędów jak czytam wasze sposoby robienia wina ,kolega stench dzięki rozpisałeś swoją prace ze chyba laik by zrozumiał , zrobię coś na twój wzór ,myślę ze tym razem mi wyjdzie a bardzo bym tego chciał ponieważ moja żona bardzo lubi wino i to jej planuje zrobić ,mam trochę winogrona

na ogrodzie więc czemu miały by to szpaki zjeść ,a dzieci i tak nie zjedzą wszystkiego i powiem ze jak mi tym razem wyjdzie to sam może trochę zacznę popijać wino ,choć nie specjalnie przepadam bo bardziej zaliczyłbym się do piwoszów ,ale kto wie jak mi wyjdzie to może się przestawię na winko :-)

Pozdrawiam

Tomasz

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam

Tomasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasadniczo wino powinno się na początek nastawiać w jakimś dużym nieszczelnym (z luźną pokrywą) naczyniu. Właściwe jest wielkie wiadro do spożywki. Stench robi w beczce i jest gites. Taka beczka 60l do spożywki to ze 100zł.

 

Ta pierwsza burzliwa fermentacja powinna potrwać przynajmniej kilka dni (3-7).

Potem do balonu bez tych wszystkich farfocji i fermentacja beztlenowa.

 

Z cukrem już Koledzy napisali.

Z 1kg w balonie 5l wyjdzie z około 9% alkoholu.

 

Polecam balony 5l.

Jak nie wyjdzie (skiśnie na początek;) to mniejsza strata.

Woda tylko przegotowana i ostudzona.

Cukier tylko jako syrop; 1kg na 0.5l wody zagotować i ostudzić.

 

Radzę poczytać o roli:

Taniny, pektyn, pożywki dla drożdży w tym vit. B, kwasowości,...

 

Na końcu coś trzeba zrobić z winem po rozlaniu aby nie skisło (wtórna fermentacja - najczęstsza przyczyna porażki).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Moderatorzy

beczkę polecam kupić używaną na jakimś rynku po koncentratach spożywczych , moja była po aromacie kiełbasianym 120 zapłaciłem ze 30 pln pachniała bardzo ale ją wymyłem a pierwsze w niej wino kiełbachą nie pachniało.

polecam dużą bekę bo można w niej operować nawet garnkiem bo wlot ma z 60 cm.

polecam tez większe balony powyżej 40 litrów bo roboty tyle samo a picia więcej.

w dużym balonie robie wino na 3/4 bo trzeba mieć miejsce na ewentualne dolanie wody czy dosłodzenie,

wina do butelek czasem nie zlewam wcale tylko cały czas stoi w balonie i odlewam wg potrzeb (oczywiście zlanego znad osadu by nie złapało posmaku od martwych drożdży).

wino tym lepiej się przechowuje im mocniejsze i słodsze,

choć przemysłowe drożdze pozwalają dociągnąć wino do około 17% to takie już nie jest optymalne w smaku choć wali mocno, wszystko zależy od gustu

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciągnięcie do 16% i wyżej na drożdżach (najlepsze do takich zabaw są Malaga z SGGW) i cukrze to sposób na kacogennego mózgotrzepa - kiedy drożdże pracują na granicy możliwości zymazy (teoretyczne maximum to bodajże 17.5%). Ciekawe że natlenienie nastawu pod koniec takiej fermentacji pozwala nawet dojechać do 20% na samych drożdżach - tak mówili mi fachy z SGGW właśnie.

 

W Porto wiedzą jak się za to zabrać - winko (wcale nie bardzo słodki nastaw - naturalne winogrona które same z siebie osiągnęłyby powiedzmy że 14 - 15%) dojeżdża na powiedzmy 10% i wtedy bez ceregieli leją aguardente celem nagłego przerwania fermentacji kiedy jest zdrowa i mało fuzlo-genna.

 

Sam na razie zawiesiłem rurkę fermentacyjną na kołku, ale może kiedyś wrócę do zabawy - ciągnie mnie do oksydacyjnie dojrzewanych miodów pitnych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miody mi nie wychodziły.

Ale było to w czasach komuny jeszcze... ;)

 

I przyznam się przerywałem fermentację dolewając nieco spirytusu.

 

Również długo nie praktykowałem.

Ale o nalewkach możemy pogadać ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś niestety spiryt kupować sam strach - podrabiają na każdym kroku (łącznie z czeską aferą metylową), a nawet i w wytwórniach oszczędzają na wszystkim, przez co znakomite niegdyś marki wódek klepią salicylem że aż przykro. Kupowanie spirytusu to loteria. To był jeden z powodów dla których odpuściłem produkcję winno - miodowo - nalewkową.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podrabiają na każdym kroku (łącznie z czeską aferą metylową)

26 osób martwych i ponad 40 jeszcze w szpitalu ,pracuje w czeskiej republice to słucham tego na co dzień ,złapano już wszystkich którzy w tym siedzieli włącznie z dwoma którzy ten metan zakupili i to mieszają z lichem plus barwniki i jakiś niewielki procent spirytusu , mieli pełną świadomość co robią i ze ludzie to kupią ,to trzeba być faktycznie idiotom żeby nie zdawać sobie z tego sprawy jakie to może mieć skutki , ja bym im sam teraz polewał i niech to piją.

A wracając do wina to jakie drożdże polecacie do czerwonego winogrona

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez tomaszE

Pozdrawiam

Tomasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie się podziały niegdysiejsze... alpagi

Pijane w krzakach za szkołą...

Rozumiem nostalgię ale euro-normy nie takie rzeczy nam zabrały. Zgniłe owoce fermentowane na drożdżach specjalnie hodowanych do pracy w ultra-wysokich stężeniach siary (mającej zabić to co przyszło z owocami) to już przeżytek. Dziś w tej klasie trunków miesza się spirytus z dżemem.

 

Miody mi nie wychodziły.

Ale było to w czasach komuny jeszcze... ;)

 

I przyznam się przerywałem fermentację dolewając nieco spirytusu.

Polski miód właściwie zaczyna się od trójniaku - 1dm3 miodu na 2dm3 wody, można dać nieco mniej miodu a część wody zastąpić sokiem owocowym ale tak żeby było te 330g cukru na 1dm3 nastawu. Normalny winiarz złapałby się za głowę na myśl o takim ulepku - z mojego doświadczenia tylko drożdże malaga sobie w tym radziły jako tako. A jest jeszcze przecież dwójniak (1:1) i półtorak (2:1 a więc 660g cukru na litr nastawiu - kosmos). Wszystko to fermentuje ciężko i powoli, z kupą fuzla.

 

W dawnych czasach to nie przeszkadzało - przed opanowaniem produkcji taniego cukru słodkie wina były w cenie i nikt nie przejmował się tym że walą w łeb - te ze szlachetną pleśnią (Tokaj Aszu, Sauternes) były rzadkie i drogie, do tego stopnia że dodawano wówczas do wina octan ołowiu - nadający słodki smak a niestrawny dla drożdży. To już lepszy fuzel z miodu.

 

Dlatego gdybym miał wracać do produkcji miodów, nastawiałbym czwórniak albo minimlanie tylko mocniejszy, i wzmacniałbym do 20% pod koniec fermentacji - żeby dostać coś na kształt Porto. Tylko trzeba by jeździć do jakiegoś dobrego gorzelnika do Czech po zacny gronowy destylat o słusznej mocy. I potem dojrzewać w beczkach, a przygotowanie takich do leżakowania wina proste nie jest - trzeba najpierw wyługować czymś garbniki ale żeby drewno pleśni nie złapało.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam dobrych wiadomości dla chcących zrobić DOBRE wino, a nie tylko alkohol mocniejszy od piwa :).

Polecam www.winogrona.org/forum/wytwarzaniewina jeśli chodzi o prawdziwe wino z winogron.

U mnie drugi tydzień fermentacji w kubłach jabola (czysty sok wyciśnięty z ekologicznych własnych jabłek, bez grama dodanej wody, oczywiście musiał być cukier - jabłka mają średnio 10-12 blg).

A dziś zebrany Marechal i Leon, doskonały w tym roku brix 22-24, będzie tego z 50l nastawu, zaraz gniotę, piro, i jutro start fermentacji miazgi, w tym roku przeciągnę na maksa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Andy777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Moderatorzy

Nie mam dobrych wiadomości dla chcących zrobić DOBRE wino, a nie tylko alkohol mocniejszy od piwa :).

Polecam www.winogrona.org/forum/wytwarzaniewina jeśli chodzi o prawdziwe wino z winogron.

U mnie drugi tydzień fermentacji w kubłach jabola (czysty sok wyciśnięty z ekologicznych własnych jabłek, bez grama dodanej wody, oczywiście musiał być cukier - jabłka mają średnio 10-12 blg).

A dziś zebrany Marechal i Leon, doskonały w tym roku brix 22-24, będzie tego z 50l nastawu, zaraz gniotę, piro, i jutro start fermentacji miazgi, w tym roku przeciągnę na maksa.

jak gnieciesz jabłka i czy stosujesz enzymy do jabłek ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HQ

powolny wyciskacz, wygoogluj, jest na portalu aukcyjnym a..o super sprawa, warunek - jabłka muszą być wystarczająco twarde i soczyste, inaczej leci gęsta paciaja, którą trzeba przecedzać - zostaje sok i mus do szarlotki :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam hu400, 12 lat gwarancji na silnik i mechanikę. 10kg jabłek to zależy tylko, jak szybko będziesz kroił (nie więcej, tylko kroisz na kwalki, które przejdą przez rurę, zostawiasz pestki, ogonki - wychodzą drugą lufą razem ze skórkami jako odpady), ja przerobiłem kwintal w 5 godzin, czyli 10kg w pół godziny a może nawet krócej. Olbrzymi plus jest taki, w odróżnieniu od sokowirówki, nic nie trzeba czyścić w trakcie, dopiero jak przerobisz wszystko płuczesz w parę minut.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

(Konto usunięte)

Mam hu400, 12 lat gwarancji na silnik i mechanikę. 10kg jabłek to zależy tylko, jak szybko będziesz kroił (nie więcej, tylko kroisz na kwalki, które przejdą przez rurę, zostawiasz pestki, ogonki - wychodzą drugą lufą razem ze skórkami jako odpady), ja przerobiłem kwintal w 5 godzin, czyli 10kg w pół godziny a może nawet krócej. Olbrzymi plus jest taki, w odróżnieniu od sokowirówki, nic nie trzeba czyścić w trakcie, dopiero jak przerobisz wszystko płuczesz w parę minut.

Dzięki. Wezmę to pod uwagę. Zaniepokoiło mnie to że producent podaje, że można nieprzerwanie tylko pół godziny pracować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pół godziny, kwadrans przerwy, to jeśli ładujesz non stop, chodzi o to, żeby nie przegrzać silnika. Jak ładujesz z przerwami, no bo trzeba kroić, a czasem tez odsączać, silnik zdąży się przechłodzić. Poza tym co innego jak wyciskasz jabłka, co innego twarde warzywa jak marchew czy buraki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Andy777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.