Skocz do zawartości
IGNORED

Kable sieciowe, IC, głośnikowe


biniek

Rekomendowane odpowiedzi

Gość

(Konto usunięte)

Bardziej w przenośni to napisałem... Wiem , że kabel nie jest dosłownie filtrem , ale skala zmian spowodowanych adaptacją na pewno będzie znacznie większa.

.

No co do tego to chyba już nikt nie ma wątpliwości...?

 

 

Moje osobiste zdanie w temacie kabli , które testowałem przez ponad 10 lat , dużo kabli w cenach od kilkunastu zł do setów po kilka tysięcy , jest takie , to błędne koło .

Każdy kiedyś wyciągnie z tej zabawy wnioski , jedni szybciej , inni póżniej , bawić się , po prostu się bawić . :)

 

Mam bardzo podobne doświadczenia jak i wielu innych forumowiczów zresztą też ;)

 

Dodam od siebie że większości glosnikowcow tych za ponad tysiaka i grubo więcej juz u mnie nie ma ale jeszcze coś w szafie sie znajdzie ;)

Pod "ołtarzykiem" leżą natomiast moim skromnym zdaniem świetne Supra ply 3.4 S oraz QED Ruby aniversary za parę groszy . Pomału zapominam juz o tym całym "koszmarze" kablowym...uff.

Gość numik

(Konto usunięte)

To nie jest wisienka na torcie. Akustyka to baza do zrobienia tortu. Uważam podobnie jak sir.jax , że bez tego otrzymujemy mocno zafałszowany obraz. Kable modelują nam barwę , ale akustyka tworzy cały przekaz wraz z kolumnami.

oj ja nie oponuję, nie było czasu, kasy, głowy. Pewka, że lepiej robić wszystko wzorcowo, ale ile kobiet można wkurzać;p;p, teraz mam luz, więc zaczynam w czerwcu, akustyka jest bardzo ważna i nie zapominam o tym

To tak w oderwaniu od sprzętu moje odczucia, skoro taka konwencja tematu :D

 

Głośnikowe:

Tellurium Q Blue - uspokojenie i przyciemnienie systemu, ale góra taka sobie i lokalizacja kuleje

Tellurium Q Black - dynamika, świetna lokalizacja i separacja, świetny za te pieniądze, ale do jasnego systemu będzie zbyt jasny

Tellurium Q Green - Taki poprawiony Q Blue - uspokaja i temperuje, ale robi to dużo lepiej od Blue. Niestety u mnie stłaczał wszystko na scenie i brakło mu powietrza. Zbyt drogi moim zdaniem

Acoustic Zen Epoch - Wulkan energii, mocny bas, wyraźna góra, ale w żywym systemie na dłuższą metę jest tego zbyt dużo i męczy

Cardas Clear Sky - chyba top u mnie, choć zawsze mogę się przyczepić do lekkiej mgiełki na górze czasem. Lokalizacja pierwszorzędna, pełne oderwanie od kolumn, świetny bas, szkoda że taki drogi

Melodika Purple Rain - zamulacz u mnie, nie trafił w mój gust

 

 

IC:

Melodika Purple Rain RCA - za te pieniądze bardzo dobry kabelek, spokojnie daje sobie radę z konstrukcjami po 700 zł u konkurencji, po prostu gra naturalnie

Chord Chameleon XLR - 5% lepiej od Melodiki, szkoda kasy

Chord Cadenza XLR - kabelek robi coś niesamowitego z rytmiką, bas ożywa i prowadzi aż noga sama chodzi w rytmie. Utwory dostają życia. Niestety góra jakaś nieprzyjemna, trudna w odbiorze

Siltech 330i XLR - odwrotność Cadenzy - góra fantastyczna, wyraźna, ale nie męcząca, świetna separacja, efekty przestrzenne, bas niczym się nie wyróżnia i tu kuleje

Cardas Clear Sky - w duecie z głośnikowym dobrze się spisuje, ale niczym się nie wyróżnia

Acoustic Zen Wow XLR - nie słyszałem różnicy w stosunku do Melodiki, grały tak samo

Die Hard DH 240 LU1 - wrażenie lekkiego osuszenia dźwięku w stosunku do Melodiki RCA, która ma coś więcej na średnicy, ale różnica jest minimalna

 

Zasilanie:

Furutech FP-314Ag z metra na wtyczkach serii Rhinocero 350E Audio Grade Au - wpływu nie stwierdzono :P

 

To moje całkowicie subiektywne odczucia z tego co się przewinęło. Gdybym miał coś kupować do dobrze dobranego systemu, to TQ Black albo Cardas Clear Sky by wygrał. Dla uspokojenia najlepszy jest Q Green, ale jednak coś się traci. Z IC tęsknie za Siltechem i jego górą.

Gość numik

(Konto usunięte)

.

Rydzu...zapewniam Cię, że nie...ja...niestety dla niektórych, jestem zdania, że eliminacja naturalnych sybilantów prowadzi, i to nie tylko przy głosach...do kastracji dźwięku z otaczającej aury, materializacji, itp. najważniejszych dla mnie w muzyce elementów...podsumowując...zanika tak bardzo urzekająca mnie w audio przestrzenność, jak to niektórzy mówią powietrze wokół instrumentów i wokali...

Pozdrawiam serdecznie...

 

 

 

Biniu...zaczynasz być nerwowy...miało być grzecznie...

Pozdrawiam

ale on normalnie pisze

 

Nie mozna traktowac takich wpisow powaznie, no prosze Cie kabel zalatwil sprawe zamiast suwoofera?

kocham jak ktoś strzela samobója na forum, DAC pomylić z kablem, ja pitolkuję :), dobre :)

Dobra.

Załatwilem od kumpla z łodzi furutecha fp-3ts20.

Nie maialem za dużo czasu żeby posłuchać ale zaraz po włączeniu - bas największa rożnica. Więcej głębiej mięsiściej. Tło nieco ciemniejsze, wysokie delikatniejsze, trafo zamilkło. Pewnie będzie musiał nieco ułożyć się do mojego systemu bo u kumpla był na przedwzmacniaczu gramofonowym lampowym.

 

Reszta systemu

Mingda mc88PL po przeróbkach własnych i nie tylko oraz po wymianie lamp na wejściu na porządne.

Monitor Audio Silver 8 świeżo wygrzanie

Chord Odyssey 2

Arcam rDac z serwera Synology po USB

IC zamiennie Atlas Voyager i Kimber Cable

 

 

Mam bardzo podobne doświadczenia jak i wielu innych forumowiczów zresztą też ;)

 

Dodam od siebie że większości glosnikowcow tych za ponad tysiaka i grubo więcej juz u mnie nie ma ale jeszcze coś w szafie sie znajdzie ;)

Pod "ołtarzykiem" leżą natomiast moim skromnym zdaniem świetne Supra ply 3.4 S oraz QED Ruby aniversary za parę groszy . Pomału zapominam juz o tym całym "koszmarze" kablowym...uff.

A ja nie do końca się z tym zgodzę.

Przez naście lat przewaliłem troszkę kabli głównie IC, chociaż głośnikowych również i na DNM Resonie zatrzymałem się na bardzo długo, bo to jeden z lepszych przewodów do 100zl/m a kosztuje tylko 50pln. Przede wszystkim stwierdziłem przez te lata, że lite przewody potrafią więcej niż" multistringi"-skrętka.

Wzmacniaczy trzymałem się głównie w topologii dual mono i DNM Reson zawsze dawał radę do momentu gdy przyniósłem do domu Albedo Air I - cenę przemilczę :)

Ha, powiem więcej miałem pożyczone dwie wersje tego kabla z wtykami bananowymi BFA gold i rodowanymi. I tutaj też były różnice, a kiedyś stukałem się w czoło na wieść, że wtyki mają jakikolwiek wpływ na brzmienie.

Ja wybrałem na rodowanych.

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

Nie pamiętam jakie VDH

A warto sobie przypomnieć bo VDH ma nie tylko kable zamulające .

 

szukam czegoś pogrubiającego brzmienie dodającego masy i ożywienia bez wyostrzania góry i przesadnej analityczności

Chord Chamelon Silver Plus albo któraś wersja VDH Firsta . Im nowszy tym żywszy .

 

Wzmacniaczy trzymałem się głównie w topologii dual mono i DNM Reson zawsze dawał radę do momentu gdy przyniósłem do domu Albedo Air I - cenę przemilczę :)

Miałem Resona w różnych wersjach .

Albedo Air 1 z rodowanymi wtykami też był ...

A zastąpił go Qed Ruby za 30zł / metr ;)

Gość numik

(Konto usunięte)

A warto sobie przypomnieć bo VDH ma nie tylko kable zamulające .

musi mieć, bo skąd by te zachwyty były, ale też nie każdy dobry kabel pasuje do systemu. Poza tym słyszymy subiektywnie, ktoś by może piał po jego wpięciu w mój system, cóż - testowanie kabli jest dość upierdliwe, trochę stestowałem, na mój poziom wystarczy, jeśli pójdę wyżej, w zasadzie nie jeśli tylko kiedy - zabawa od nowa pewnie, z innej pozycji, nie jak nowicjusz, którym wtedy byłem.

 

Jeszcze daleka droga przede mną, zacząłem w 2012, z przerwami na poważne sprawy zawodowe, trudne prywatne, a wszystkie kosztowne;p;p;p - sporo jeszcze poodkrywam, docelowo lampy, ale już porządne, uniwersalne - jak audiolab ale z barwą

 

A ja nie do końca się z tym zgodzę.

Przez naście lat przewaliłem troszkę kabli głównie IC, chociaż głośnikowych również i na DNM Resonie zatrzymałem się na bardzo długo, bo to jeden z lepszych przewodów do 100zl/m a kosztuje tylko 50pln. Przede wszystkim stwierdziłem przez te lata, że lite przewody potrafią więcej niż" multistringi"-skrętka.

Wzmacniaczy trzymałem się głównie w topologii dual mono i DNM Reson zawsze dawał radę do momentu gdy przyniósłem do domu Albedo Air I - cenę przemilczę :)

Ha, powiem więcej miałem pożyczone dwie wersje tego kabla z wtykami bananowymi BFA gold i rodowanymi. I tutaj też były różnice, a kiedyś stukałem się w czoło na wieść, że wtyki mają jakikolwiek wpływ na brzmienie.

Ja wybrałem na rodowanych.

kurczawki, albedo nie wpadły w moje rączki :/, może trzeba dać szansę, jak śledzikom na raz z reklamy;p;p

 

Dobra.

Załatwilem od kumpla z łodzi furutecha fp-3ts20.

Nie maialem za dużo czasu żeby posłuchać ale zaraz po włączeniu - bas największa rożnica. Więcej głębiej mięsiściej. Tło nieco ciemniejsze, wysokie delikatniejsze, trafo zamilkło. Pewnie będzie musiał nieco ułożyć się do mojego systemu bo u kumpla był na przedwzmacniaczu gramofonowym lampowym.

 

Reszta systemu

Mingda mc88PL po przeróbkach własnych i nie tylko oraz po wymianie lamp na wejściu na porządne.

Monitor Audio Silver 8 świeżo wygrzanie

Chord Odyssey 2

Arcam rDac z serwera Synology po USB

IC zamiennie Atlas Voyager i Kimber Cable

no i trafiłeś do "wariatkowa", witaj, jakie tabletki bierzesz na te omamy??;p;p;p;p;p

 

A ja nie do końca się z tym zgodzę.

 

 

Nie musisz sie ze mną zgadzać tyle że nie jestem pewien czy mnie dobrze zrozumiałeś. Chodziło mi o to że droższy nie zawsze oznacza lepszy choć różnice w brzmieniu są ...I tak np. "wąż ogrodowy" z przekombinowanym oplotem i drewnianym pudełkiem i "Hi End-ową ceną" niekoniecznie wniesie coś dobrego a i popsuć potrafi względem neutralnego/zrównoważonego za 30 czy 50 zł za metr .

 

Zakonczenia to następna sprawa a najlepiej gdy ich poprostu niema.

Teraz słucham co się dzieje z reszta. Scena itd.

Scena. Kosmicznych różnic nie ma ale w osi X jest lepiej, Y nie zauważyłem i Z tez więcej i ta najwiecej frajdy daje. Na razie gra to kila godzin wie jeszcze poczekam ale ciekawie to wypada.

kocham jak ktoś strzela samobója na forum, DAC pomylić z kablem, ja pitolkuję :), dobre :)

Pomylić się ludzka rzecz, ale w tym, że DAC nie załatwi również basu z subwoofera pomyłki nie ma :)

Gość numik

(Konto usunięte)

Pomylić się ludzka rzecz, ale w tym, że DAC nie załatwi również basu z subwoofera pomyłki nie ma :)

spora pomyłka ale luz :), Ty to lubisz dodać coś czego nie było. Brakowało mi basu. Myślałem o subie, obawiając się sztuczności tego rozwiązania. Myryad Z20 bas ma faktycznie rewelacyjny jak na tą półkę. To co jest już mi wystarcza, nie ma poczucia braku. Mieszkam w bloku, pokój jakieś 18m2, jest już ok, ale ja nie twierdziłem że DAC zastępuje bas z suba, to jest takie małe czepianie się :)

 

Nie musisz sie ze mną zgadzać tyle że nie jestem pewien czy mnie dobrze zrozumiałeś. Chodziło mi o to że droższy nie zawsze oznacza lepszy choć różnice w brzmieniu są ...I tak np. "wąż ogrodowy" z przekombinowanym oplotem i drewnianym pudełkiem i "Hi End-ową ceną" niekoniecznie wniesie coś dobrego a i popsuć potrafi względem neutralnego/zrównoważonego za 30 czy 50 zł za metr .

 

Zakonczenia to następna sprawa a najlepiej gdy ich poprostu niema.

100% zgody, tu cena nie ma większego znaczenia. Trzeba oddzielić kable dobre od drogich :), te zbiory nie zawsze mają element wspólny :)

a kiedyś stukałem się w czoło na wieść, że wtyki mają jakikolwiek wpływ na brzmienie.

Też kiedyś nie wierzyłem. Może nie tyle, nie wierzyłem, co nie wiedziałem, czy wierzyć. Teraz wiem, że wtyki mają wpływ. Wiem, że bezpieczniki mają wpływ. Słyszałem to i nie zdawało mi się, jak wielu chce mi wmówić.

Sprzęt jest dla muzyki. Nie odwrotnie.

Gość numik

(Konto usunięte)

czytam i mam pewien wniosek, może po prostu mamy różne stopnie czułości słuchu, niektórzy z nas rozróżniają mikrozmiany, inni chcieliby nas spalić na stosie, tylko dlatego, że ten zmysł mają słabszy, jak wielu z nas wzrok itp.

Zakonczenia to następna sprawa a najlepiej gdy ich poprostu niema.

Zgoda, Resona miałem bez zakończeń,

Po prostu banany notabene też od Resona zadziałały tłumiąco jak korek w uszach, jakby zarzucić kocyk na kolumny :)

Jednak co jakiś czas ok 1 rok do 2 trza było skracać by odizolować świeży kawałek drutu.

Jak zmieniałem wzmak to najwidoczniej o tej stronie zapomniałem, bo od jego strony miałem resona pokrytego zielonkawą patyną :D

 

Rodowane wtyki to już inna sprawa, bo rod jest obojętny jako przewodnik, czyli nic nie dodaje od siebie jak np. złoto i to słychać.

Na wtykach pozłacanych Albedo Air I zagrał z łagodniejszą górą pasma-mniej syczących głosek-sybilantów, bardziej zaznaczoną średnicą, ale też lekko zaokrąglonym basem, ale tylko ździebko i było to słychać tylko w bezpośrednim porównaniu z kablem o rodowanych zakończeniach.

Rodowane wtyki dają na srebrnym Albedo jakby więcej mikrodynamiki, powietrza i rozdzielczości również na basie, gdzie wyraźnie jest zaznaczony kontur.

 

W ogóle Air to przede wszystkim lepsza i większa rozdzielczość w całym paśmie i nie chodzi mi o szczegółowość na górze, ale też o to co dzieje się z basem, a ten też jest bardzo rozdzielczy, więcej w nim słychać pomijam już kontur i wykop.

DNM Reson przy nim to misiek z bardzo dociążonym basem, ale też z bdb kontrolą tego zakresu i wszystko ładnie pięknie dopóty, dopóki nie porównasz z czymś lepszym niestety.

A takim z pewnością jest Albedo Air I.

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

czytam i mam pewien wniosek, może po prostu mamy różne stopnie czułości słuchu, niektórzy z nas rozróżniają mikrozmiany, inni chcieliby nas spalić na stosie, tylko dlatego, że ten zmysł mają słabszy, jak wielu z nas wzrok itp.

Pełna zgoda, że każdy słyszy inaczej.

Ale przede wszystkim każdy z nas słucha w innych warunkach akustycznych, na innych elementach całego zestawu, a tego nie da się sprowadzić do wspólnego mianownika.

Ten sam sprzęt łącznie z okablowaniem, stolikami, akcesoriami etc. wstawiony do innego pomieszczenia nie zagra tak samo, nawet jeśli metrażem pokoje będą do siebie zbliżone.

Nie da się oszukać fizyki.

 

Więc możemy sobie pogadać jedynie o ogólnej charakterystyce brzmieniowej danego kabelka, a ten i tak inaczej sprawdzi się z NADem, a inaczej z Atollem, a jeszcze inaczej z jakimś innym Baltlabem ;)

 

no i mozna kulturalnie bez przepychanek i pyskówek a co najwazniejsze rzeczowo i merytorycznie podyskutować

dziękuję za wpisy i zachęcam do dalszych

Oczywiście, że można tylko obie strony muszą tego chcieć.

 

Ja dostałem niegdyś chyba dożywotniego bana w temacie bezpieczników, chociaż nie czuję się bym musiał aż tak być ukarany.

Nie sądzę bym komuś ubliżył bardziej niż on mnie ;) zresztą inwektywy puszczałem wtedy bezosobowo, ale jak widać na AS są równi i równiejsi :)

 

Też kiedyś nie wierzyłem. Może nie tyle, nie wierzyłem, co nie wiedziałem, czy wierzyć. Teraz wiem, że wtyki mają wpływ. Wiem, że bezpieczniki mają wpływ. Słyszałem to i nie zdawało mi się, jak wielu chce mi wmówić.

 

Z pewnością nie zdawało Ci się, jeśli ktoś nie słyszy wpływu bezpieczników. etc. to tylko można im zazdrościć zawsze mają więcej w kieszeni, ale z mojego punktu widzenia to trochę żal mi ich, bo nie wiedzą co tracą.

 

W moim przypadku zawsze za sprzętem wjeżdżały do mnie bezpieczniki AHP- taki bezpieczny zakup, bo niedrogo a wpływ taki, ze do zwykłego nie chce się wracać.

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

W weekend miałem oakzję sprawdzić mojego Oehlbacha podstawowy miedzany OFC 2x2,5mm z pozyczonym Quedem XT400, roznica cenowa miazdzaca.

O ile początkowo wydawalo mi sie że jest roznica to znaczy Qued gra ciszej bardziej swobodnie z wieksza iloscia gory i mniejsza iloscia dolu o tyle kiedy w niedziele chcialem uprecyzowac swoje doznaani i wialem jeden glosnik Oehlbachem a drugi Quedem, to mi się wsyzstko zatarło. Przełączałem sobie miedzy A i B i roznica powiem hmmm, nie do wyłapania.

 

Chcicalbym sprawdzic jeszcze inne kable, nie neguje wyboru czy zakupu grubych kabli po prostu chciałbym to sprawdzic.

Gość numik

(Konto usunięte)

Pełna zgoda, że każdy słyszy inaczej.

Ale przede wszystkim każdy z nas słucha w innych warunkach akustycznych, na innych elementach całego zestawu, a tego nie da się sprowadzić do wspólnego mianownika.

Ten sam sprzęt łącznie z okablowaniem, stolikami, akcesoriami etc. wstawiony do innego pomieszczenia nie zagra tak samo, nawet jeśli metrażem pokoje będą do siebie zbliżone.

Nie da się oszukać fizyki.

 

Więc możemy sobie pogadać jedynie o ogólnej charakterystyce brzmieniowej danego kabelka, a ten i tak inaczej sprawdzi się z NADem, a inaczej z Atollem, a jeszcze inaczej z jakimś innym Baltlabem ;)

 

 

Oczywiście, że można tylko obie strony muszą tego chcieć.

 

Ja dostałem niegdyś chyba dożywotniego bana w temacie bezpieczników, chociaż nie czuję się bym musiał aż tak być ukarany.

Nie sądzę bym komuś ubliżył bardziej niż on mnie ;) zresztą inwektywy puszczałem wtedy bezosobowo, ale jak widać na AS są równi i równiejsi :)

 

 

 

Z pewnością nie zdawało Ci się, jeśli ktoś nie słyszy wpływu bezpieczników. etc. to tylko można im zazdrościć zawsze mają więcej w kieszeni, ale z mojego punktu widzenia to trochę żal mi ich, bo nie wiedzą co tracą.

 

W moim przypadku zawsze za sprzętem wjeżdżały do mnie bezpieczniki AHP- taki bezpieczny zakup, bo niedrogo a wpływ taki, ze do zwykłego nie chce się wracać.

zgadzam się w pełni, a bezpiecznik to coś nowego, zawsze warto spróbować, mówicie tu o bezpieczniku głównym, że tak powiem? Tym w przedpokoju?:), sorry, pewnie głupie pytanie, ale temat całkowicie dla mnie nowy. Rozumiem, że wtedy przydałoby się jakieś gniazdko Furutecha?

 

W weekend miałem oakzję sprawdzić mojego Oehlbacha podstawowy miedzany OFC 2x2,5mm z pozyczonym Quedem XT400, roznica cenowa miazdzaca.

O ile początkowo wydawalo mi sie że jest roznica to znaczy Qued gra ciszej bardziej swobodnie z wieksza iloscia gory i mniejsza iloscia dolu o tyle kiedy w niedziele chcialem uprecyzowac swoje doznaani i wialem jeden glosnik Oehlbachem a drugi Quedem, to mi się wsyzstko zatarło. Przełączałem sobie miedzy A i B i roznica powiem hmmm, nie do wyłapania.

 

Chcicalbym sprawdzic jeszcze inne kable, nie neguje wyboru czy zakupu grubych kabli po prostu chciałbym to sprawdzic.

oj, nie wiem czy to dobra metodyka :)

 

Witam szanowne grono. Widzę że pojawił się kolejny temat o kablach to może w końcu i ja opiszę swoje skromne doświadczenia. Niestety czuję się trochę rozczarowany a nawet oszukany. Mój zestaw składa się z: Rotel RA1520, RCD1520, MA GS20. Sprzęt kupiłem używany, ale w perfekcyjnym stanie. Kable jakie do tej pory miałem to były zwykłe głośnikowe kupione na szybko w OBI, natomiast IC to też najzwyklejszy Prolink futura. Po pewnym czasie postanowiłem zakupić coś bardziej konkretnego. Nie dla tego że mi czegoś brakowało, ale tak poprostu że jeśli można coś poprawić to czemu nie. Wybór padł na bardzo polecany i wychwalany głośnikowy Qed ruby. Wziąłem go odrazu z konfekcją a żeby mieć już komplecik Qed'a to kupiłem jorazu IC Reference Audio 40. Za wszystko zapłaciłem coś ok 900zł. Czytając opisy ludzi o zmianach jakie potrafią wnieść te kable spodziewałem się że pojawi mi się chociaż trszkę czegoś nowego w brzmieniu mojego zestawu. I faktycznie. Kiedy włączyłem na nowych kablach utwór który już dobrze znałem zagrał mi on jakoś inaczej, lepiej. Nie potrafiłem powiedzieć co się zmieniło, ale było lepiej, na pewno lepiej. Hura, to działa!

Żeby sie upewnić że wydane pieniądze nie poszły w błoto poprosiłem dziewczynę żeby poprzepinała mi kable a ja siedziałem z opaską na oczach.

No i dobra, gra muzyczka, ten sam dobrze mi znany utwór i już bez chwili wahania stwierdzam że podłączony jest nowy zestaw. Sprawdzamy i co się okazuje? Były podłaczone kable z OBI i IC prolinka za 40zł. Nie wierzyłem. Próbę zrobiliśmy jeszcze kilka razy a ja już w żadnym przypadku nie byłem w stanie stwierdzić co jest w danym momencie wpięte.

Pierwsze co pomyślałem to to że jestem jakiś przygłuchy. Przecież każdy opisuje że tyle basu, góra błyszcząca, scena poszerzona itp a ja nie jestem w stanie wychwycić nawet najmniejszej, mikro różnicy.

Nie dałem za wygraną. Ten sam test zrobiłem na dziewczynie, potem na członkach rodziny, na znajomych, zapraszałem kolegów, kilku z nich było po szkołach muzycznych i nigdy nikomu nie udało sie odróżnić jednych kabli od drugich.

Jednym słowem uważam że dałem sie omamić i nabrać na te piękne śpiewki o wpływie kabli na brzmienie. I nie jest to kwestia wiary. Sprawdziłem i przekonałem się osobiście!

jeśli słyszałeś zmianę, to ona była, primo.

 

Przepaski to bzdura - słuchasz tak zawsze muzyki? To nie test, nie matematyka. Liczy się przyjemność odsłuchu, jak większa na tanich zostaw je, jak większa na kupionych zostaw je :). Skoro słyszałeś zmianę to nie był omam, nie musisz wygrać testu :), masz słuchać z przyjemnością. Posłuchaj 2-3 godziny tych samych płyt na jednym, potem na drugim i posłuchaj nie serca, nie rozumu...tylko uszu, intuicji

Gość numik

(Konto usunięte)

jak zatem sprawdzać?

no jeden tak jeden tak to chyba nie. Ja słuchałem na 2 sposoby, szybkie zmiany i uzyskiwanie "wrażeń", potem słuchanie długo tak, długo tak, tego samego, na tych samych ustawieniach i potwierdzanie. Ale w sumie każdy sam musi znaleźć swój sposób

 

Podobno wieczorem przy zgaszonym świetle brzmi najlepiej :)

zamknięte oczy chętnie i często, ale nie zgadując jednocześnie i w jakieś testy się bawiąc :). Przepaskę chętniej komuś zakładam w takich okolicznościach przyrody, ale nie drążmy tematu, to nie forum 50 twarzy Greya :). A tak, Dead Can Dance wieczorem, czasem Enya, Jarre, Pink Floyd - jest pięknie :), po prostu mniej zabiegany człowiek, na relaks nastawiony, ciszej w mieszkaniach (zazwyczaj;p;p) sasiadów itp itp

 

Teraz już wiem że było to jednak tylko złudzenie

 

Z przepaskami nie słucham, ale oczy lubię czasami mieć zamknięte.

Czyli sugerujesz że żeby usłyszeć różnicę trzeba mieć otwarte oczy i widzieć jaki kabel jest wpięty?

czy wzrok ma wpływ na słuch? Odpowiedz sobie :). Nieważne co wpinasz i wypinasz;p;p, ważne jak brzmi, nie kieruję się tym co wpinam, tylko tym co słyszę.

 

Byłem już negatywnie nastawiony do kabli w ogóle, usłyszałem spore różnice. Byłem super nastawiony do pewnych i wtopa, źle do innych i zachwyt. Nie widzę związku między tym co widzę albo czy mam otwarte oczy a brzmieniem danego toru i przyjemnością z odsłuchu. Oczy są od patrzenia

Zasilający Neel - wygładza względem komputerowego górę (sybilanty i jaskrawości) dodaje basu i trochę przestrzeni. Dzwiek jest mniej nerwowy i uporządkowany

To co kolega powyżej opisuje to jest wręcz podręcznikowy przykład skutków, jakie powoduje przejście z odwróconej na prawidłową polaryzację fazy w zasilaniu. To nie Neel jako taki zlikwidował nerwowość i wprowadził porządek, tylko zasilacz dostał w końcu fazę na właściwą linię. Jeśli kolega nie wierzy, to niech jeszcze raz podepnie (do tego samego gniazdka) ten sam kabel komputerowy, z którym Neela wcześniej porównywał. Teraz niech kolega sprawdzi neonówką od strony wtyku IEC gdzie jest faza w obydwu kablach... Moja szklana kula twierdzi, że przy każdym z tych wtyków neonówka zaświeci w innej dziurce. Czy ma rację?

To co kolega powyżej opisuje to jest wręcz podręcznikowy przykład skutków, jakie powoduje przejście z odwróconej na prawidłową polaryzację fazy w zasilaniu. To nie Neel jako taki zlikwidował nerwowość i wprowadził porządek, tylko zasilacz dostał w końcu fazę na właściwą linię.

 

Hah no dokładnie miałem to na Furutechu - inna wtyczka, można w gnieździe obrócić łatwo i to zmienia granie. Sam kabel niezbyt, ale już zamiana L z N wyraźnie wpływa.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.