Skocz do zawartości
IGNORED

zasilacz liniowy stabilizowany do serwera plikow 12v 2x5v 400w


bart-azazel

Rekomendowane odpowiedzi

Ależ ja polegam na odsłuchach.

Dążę do najlepszego wg mnie dźwięku. Polegam tu na porównaniu z wzorcem. Muzyka nagrana w katedrze ma brzmieć jak w katedrze (choć to trudne) a nie jak w studio nagraniowym...

I aby to uzyskać kombinowałem z pokojem odsłuchowym, zespołami głośnikowymi, procesorem dźwięku, ...

 

I przepraszam, ale potrafię również mierzyć...

 

A tu dla rozluźnienia takie katedralne brzmienie słyszalne nawet z jakiejś mp3:

Wystarczy porównać to z tą samą kompozycją nagrywaną w sterylnym studiu.

 

I pytanie jakie aspekty tego typu muzyki są degradowane w zależności od elementów systemu?

Odwieczny problem na który audiofil nie potrafi odpowiedzieć!

 

Ja mówię, ze od najważniejszego (zakładając oczywiście odpowiednią klasę poszczególnych elementów): akustyka pomieszczenia, zespoły głośnikowe, DAC, końcówka mocy,...

 

Wy wskazujecie na transport. Jak nie podzielam tej opinii zarzucacie mi ułomności...

Taka to z wami dyskusja. A przebija w tym wszystkich niejaki PIopio.

Pio NoPio bredzisz i kłamiesz jak zawsze.

 

Dwie osoby napisały że słyszą wpływ podania napięć z liniowych zasilaczy do MB w PC.

Reszta nie słyszy żadnego wpływu, gdyż PC nie jest transportem, a źródłem. Transport audio zaczyna się za konwerterem USB/i2s lub Spdif.

 

 

 

Twoje podpieranie się postami innych userow na poczet marketingu księgowego dalej kulą w płot.

Ja mówię, ze od najważniejszego (zakładając oczywiście odpowiednią klasę poszczególnych elementów): akustyka pomieszczenia, zespoły głośnikowe, DAC, końcówka mocy,...

 

Wy wskazujecie na transport. Jak nie podzielam tej opinii zarzucacie mi ułomności...

Ja jestem zdania, że wszystkie elementy są ważne, w tym transport. Takie ustawianie według ważności to jest dobre jeśli mówimy o konkretnym przypadku i optymalizujemy budżet. Wtedy możemy się zastanawiac jaka inwestycja da nam największy przyrost jakości. Ale ogólnie, to ważne są wszystkie elementy. Akustyka i właśnie transport są najczęściej przez początkujących audiofili bagatelizowane, bardzo niesłusznie. Zgodzę się przy tym, że akustyka jest ważniejsza.

 

Nie rozmawiamy przy tym o muzyce jako takiej. Ja dawnymi czasy z pełną satysfakcją słuchałem muzyki symfonicznej na przenośnym Grundigu z Pewexu i nawet mogłem się rozczulić do łez. Czy to znaczy, że jeśli można lepiej odtwarzać i ma się na to pieniądze, to należy zrezygnowac z tej mozliwości?

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

Grzegorz7

Zgadzam sie z tobą co do hierarchii waznosci elementów systemu. Transport jest na koncu. Ale to on w ostatecznosci sprawia, ze dzwiek staje sie tak realistyczny jak to tylko możliwe w systemie grającym. Dlatego zabawa w transport jest dla tych którzy mają już dobrze skonfigurowany system.

 

 

Rambo54

A ty jak zwykle manipulujesz. Znow przepisujesz swoje cechy mnie.

To ty jestes mistrzem klamstwa.

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Zgadzam sie z tobą co do hierarchii waznosci elementów systemu. Transport jest na koncu. Ale to on w ostatecznosci sprawia, ze dzwiek staje sie tak realistyczny jak to tylko możliwe w systemie grającym. Dlatego zabawa w transport jest dla tych którzy mają już dobrze skonfigurowany system.

Piopio zadam Ci pytanie. Co transportuje komputer do dac wyposażonego w wejście usb?

Co z tego co on transportuje jest w stanie odczytać kość dac?

Jak już wielokrotnie mówiłem, dla mnie liczy się kryterium funkcjonalne. Transportem jest to urządzenie, ktore ma "przycisk" play.

Komputer transportuje strumień audio.

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Jak już wielokrotnie mówiłem, dla mnie liczy się kryterium funkcjonalne. Transportem jest to urządzenie, ktore ma "przycisk" play.

Taki sposobem myślenia można dojść do wniosku że transportem jest aplikacja sterująca przesyłem.

Aplikacja to tylko remote. Transportem jest to urządzenie ktore wysyla strumień audio.

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Strumień audio powstaje za konwerterem, Pionokio

 

Powtarzanie przez Ciebie brednie, pod swoje dyktando nie sprawią że urojenia i marketing księgowego staną się rzeczywistością.

Transportem może być tylko element wysyłający zrozumiały dal kości dac sygnał. W ww. wypadku konwerter usb/spdif/i2s.

Komputer w tym jego zasilanie może mieć słyszalny wpływ tylko w dwóch wypadkach.

1 Kiepski konwerter

2 Kiepski konwerter

Oba przypadki łatwe do rozwiązania nowy konwerter.

Rozwiązanie prostsze, tańsze i logiczne.

Nie rozumiem jak teoretyk moze sie wypowiadac z taka pewnoscia na forum audio skupiajacym praktyków. To jest smieszne.

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Lepszy ksiegowy niz taki niedojda jak Ty.

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Pio, nikt Cię tu nie lubi jak widzisz.

 

Kłamiesz, i piszesz Ciągle bzdury.

Powołujesz się na innych, próbując przemycić tani marketing, o którym nie masz żadnego wykształcenia ani wiedzy

Negujesz testy ABX, a jednocześnie by uwierzytelnić swój marketingowy bełkot, wystawiasz argument o 'pozytywnych zmianach z liniowym zasilaczem podłączonym do przetwornic DC-DC za centa do MB' które słyszy twoje żona.

Jak Ci ktoś pod nos podstawi jasne dowody że się mylisz, i świadomie kłamiesz, to próbujesz w znanym Tobie stylu negować czyiś słuch, sprzęt, czy osłuchanie

 

Pionokio

 

Powiedz, jak Cie forumowicze mają szanować, lubić, jak ty ciągle pleciesz takie kocopoły, i negujesz posty ludzi starszych od Ciebie nie tyle wiekiem, co ogromem doświadczenia w konstruowaniu urządzeń audio analogowych i cyfrowych. Po ilości polubionych postów przez innych forumowiczów wnioskuje że raczej nie cieszą się twoje posty akceptacją, bo czym mają się cieszyć posty, po których mniej zorientowani w PC AUDIO forumowicze, wyprowadzani są przez Ciebie w pole. To jest dodatkowo poniżej jakiekolwiek klasy i poziomu uczciwości.

 

Na końcu, co miało miejsce już wiele razy, jak się rozłoży twoją hipkryzje i zakłamanie, pozostaje Ci tylko atak personalny.. Nie wiem który to już raz wracasz i jeszcze szybciej wylatujesz z zakładki PC Audio.

Personalnie to Ty mnie atakujesz. Ja tylko odpowiadam na ataki. Znow stosujesz swoja technikę odwracania kota ogonem. Jestes wielkim manipulatorem. To nie mnie ignoruja forumowicze a Ciebie. To nie mnie nie lubia a ciebie. Ja nikogo nie wprowadzam w blad - wrecz zachecam do wlasnych testow. A powiedz mi w ktorym miejscu kłamię? Jakie sa te jasne dowody ? Chetnie sie z nimi zapoznam.

A ty jakie masz wyksztalcenie?

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Transportem może być tylko element wysyłający zrozumiały dal kości dac sygnał. W ww. wypadku konwerter usb/spdif/i2s.

Z przykrością stwierdzam, że nie. A na dowód przytoczę przykład PCM2706 :)

Z przykrością stwierdzam, że nie. A na dowód przytoczę przykład PCM2706 :)

No tak ale ile jest układów dac które potrafią odebrać bezpośrednio sygnał usb.

Znakomita większość jednak potrzebuje sygnału spdif lub i2s.

No tak ale ile jest układów dac które potrafią odebrać bezpośrednio sygnał usb.

Znakomita większość jednak potrzebuje sygnału spdif lub i2s.

Z przykrością stwierdzam, że nie ;) Ile jest kości DAC, które potrafią odebrać sygnał SPDIF? Ja znam jeden, no może dokładniej jedną rodzinkę.

Jakby kość dac`a nie dostawała cyfry to i tak przed konwersją na analog musi przynajmniej zatrzasnąć bity próbki.

I jak by nie patrzeć, nawet w transmisji synchronicznej to element buforujący (szeregowe zero-jedynki układane w równoległe słowa (cyfrowe próbki)).

A sama transmisja (synchroniczna, asynchroniczna) to tylko konieczność innego pozyskania zegara.

 

Abstrahuję tu od samej konwersji danych (protokołów).

 

Dla złotouchych: Na wejściu do owego "zatrzasku" stany logiczne są ustandaryzowane niezależnie jaką drogę, skąd przebyły. Oznacza to brak wpływu jakikolwiek napięć zasilania. No, chyba, że nie go nie ma...

 

Jak bity nie dochodzą a większość protokołów tego pilnuje, to zwyczajnie albo przetwarzanie jest zrywane albo próbki są uzupełniane w/g jakiegoś algorytmu. W żadnym przypadku nie ma mowy o modyfikacji brzmienia a o drażniących ucho artefaktach dźwiękowych.

 

Za "zatrzaskiem" są klucze włączające proporcjonalne do wagi bitowej wartości prądu/napięcia odniesienia na jakiś "sumator". I mamy analogowy sygnał.

Najwyższą troską należy odnieść się do owego napięcia odniesienia bo na klucze wpływu nie mamy (element struktury kości). No i oczywiście zegar sterujący tymi kluczami.

Ja chciałem tylko pokazać, że pojęcie "transport" to rzecz umowna, tyle że układ nie zacznie inaczej działać kiedy nazwiemy go transportem a inaczej gdy źródłem.

 

Najwyższą troską należy odnieść się do owego napięcia odniesienia bo na klucze wpływu nie mamy (element struktury kości). No i oczywiście zegar sterujący tymi kluczami.

Święte słowa. Całkiem ciekawe rozwiązanie zaproponowane zostało przez pewnego "producenta" kości DAC, nota bene tych z wejściem SPDIF:)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Tylko zaczęliśmy o innym zasilaniu mówić, więc nie na temat. Wracamy do naparzanki!!! :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wracając do naparzanki.

Jakie warunki powinny być spełnione by zasilanie komputera zaczęło mieć wpływ na zmianę brzmienia systemu?

Jakie warunki powinny być spełnione by zasilanie komputera zaczęło mieć wpływ na zmianę brzmienia systemu?

No to chyba nie jest jednoznaczne. Jak w systemie jest wspólna masa części analogowej z płytą główną siejący zasilacz może mieć wpływ na dynamikę. Optyk izoluje i załatwia sprawę, ale znów nie jest haejndowy więc trzeba użyć RCA. Te zwykle też nie jest galwanicznie sprzężone z płytą, ale trafko impulsowe znów nie odcina od zakłóceń w 100%, kwestia kto co słyszy, bądź wydaje mu się, że słyszy. Żeby natomiast zasilacz miał wprowadzić zmiany o jakich się tu pisze, przekłamania bitów w strumieniu musiały by być jednoznaczne z tym co robi procesor DSP, ale chyba łatwiej wygrać w lotto.

Wracając do naparzanki.

Jakie warunki powinny być spełnione by zasilanie komputera zaczęło mieć wpływ na zmianę brzmienia systemu?

 

Ale warunki czego masz na myśli? Bo na pytanie można udzielać zbyt obszernych i różnorodnych odpowiedzi.

 

kolczas napisał "Można to ująć na przykładzie. Odróżniamy dźwięki podawane z tyłu głowy, ale i te nad głową i od podłogi. Wiadomo że mamy po dwa kanały uszne, ale jednak szczegóły anatomiczne naszych głów wprowadzają takie zniekształcenia i opóźnienia fazowe że mózg określa lokalizację."

Grzegorz napisał:

Czyli słyszysz co innego niż ja.

 

Kiedyś kolega z pracy z pracy spierał się że nie można odróżnić dźwięków z przodu i z tyłu. A te nad i pod głową to już w ogóle bajer. Pospierałem się i mówię choć Ci udowodnię. Posadziłem go na krześle, na oczy szmatka i mu zapodaję klikanie długopisem. I nie uwierzycie, on nie był wstanie rozróżnić przodu od tyłu i góry od dołu, tylko słyszał jak odchylałem dźwięk w lewo i prawo od osi. Ja w szoku, a on nie, bo on nadal sądził że to niemożliwe, no to zamiana. On klikał, a ja mówiłem gdzie. Tym razem się zszokował, bo to przecież słychać.

Ja sądziłem że każdy słyszy tył, przód, góra dół, a on że nikt. Obaj byliśmy zadziwieni. Wydaje mi się że chyba jednak on był wyjątkiem, a nie ja.

Ale nie wszystko jest tak proste jakby się mogło wydawać. Są specjalne nagrania binauralne na słuchawki. Śmieszne, bo one na mnie zupełnie nie działają, nie wywołują żadnego efektu dźwięku otaczającego, a dźwięki głośnikowych systemów wielokanałowych tak. A koledzy słyszą te nagrania binauralne.

 

Nie zbadany w pełni jest mózgowy mechanizm słyszenia. Pewne jest natomiast że bardzo silnie wychwytuje najdrobniejsze różnice czasowe i fazowe, na podstawie których buduje przede wszystkim przestrzeń. Za to dość słabo mózg spisuje się amplitudowo, za co niektórzy nie przypisują mu wagi jako dobrego narzędzia w audio. Przecież typowe mierniki mierzą mierzą amplitudy i pochodne parametry, wszelkie odstępy i poziomy. Gdyby była jakaś sprawna metoda pomiarowa oparta na pomiarze czasu i analizie sygnału analogowego to moglibyśmy dopiero zacząć mówić o prawdziwych pomiarach jakości dźwięku. Taki pomiar dopiero mógłby w jakiś sposób ukazać wpływ jitter na wyjściu z toru audio, czyli na sygnale analogowym.

 

 

A tu dla rozluźnienia takie katedralne brzmienie słyszalne nawet z jakiejś mp3:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wystarczy porównać to z tą samą kompozycją nagrywaną w sterylnym studiu.

 

 

Posłuchałem. Łoł pogłosy ogromne. Wiem że to dla rozrywki, ale że tak powiem nie rozerwałem się. To nagranie dyskwalifikuje jakość, jest skopane. Nie można liczyć na czarne tło niezależnie od sprzętu, bo w tle jest tyle artefaktów i brudu że aż boli. Coś jakby nieostająca paplanina ufoludków, taki świergot.

 

To i ja dam ku rozrywce, tym razem pogłosy inne i krótsze, ale za to z czystym tłem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ale warunki czego masz na myśli? Bo na pytanie można udzielać zbyt obszernych i różnorodnych odpowiedzi.

To inaczej.

Uważam że jeśli słyszymy zmiany wywołane zmianą rodzaju zasilania w komputerze to należało by się zająć nie zasilaniem komputera a elementem tego systemu, który jest wrażliwy na to wrażliwy.

Ja uważam że pierwszą rzeczą, na którą bym zwrócił uwagę to rodzaj posiadanego konwertera. Bo od tego w głównej mierze zależy czy polegniemy na starcie. Są oczywiście inne elementy systemu, które mogą być bardzo czułe na śmieci wychodzące z komputera ale takich bym się bez żalu od razu pozbył.

Do czego zmierzam. Uważam że nie ma sensu zapewniać sterylnych warunków dla sprzętu audio bo takich nie da się stworzyć. Znacznie sensowniej jest kompletować system, do którego nie będzie potrzebny bunkier przeciwatomowy i niezależnym generatorem prądu.

To mój konwerter:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Czyżby on mógł posiadać jakieś oczywiste wady w sensie że np karta PPA USB brzmi lepiej? Niby ma tam trafko wyjściowe na sygnał spdif, ale to jakby nie ta sprawa, bo karta PPA nie izoluje ani USB, ani masy i napięć, a tylko ma lepszy zegar.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie zbadany w pełni jest mózgowy mechanizm słyszenia. Pewne jest natomiast że bardzo silnie wychwytuje najdrobniejsze różnice czasowe i fazowe, na podstawie których buduje przede wszystkim przestrzeń. Za to dość słabo mózg spisuje się amplitudowo, za co niektórzy nie przypisują mu wagi jako dobrego narzędzia w audio. Przecież typowe mierniki mierzą mierzą amplitudy i pochodne parametry, wszelkie odstępy i poziomy. Gdyby była jakaś sprawna metoda pomiarowa oparta na pomiarze czasu i analizie sygnału analogowego to moglibyśmy dopiero zacząć mówić o prawdziwych pomiarach jakości dźwięku. Taki pomiar dopiero mógłby w jakiś sposób ukazać wpływ jitter na wyjściu z toru audio, czyli na sygnale analogowym.

Dalej gadasz o tym jitter`ze.

Ale po kolei.

Ucho (mózg) wcale nie jest takim dobrym narzędziem.

Różnice amplitudy słyszy na poziomie około 1dB w paśmie najczulszym (500-5000Hz). Na skrajach jest to nawet 3dB.

Aby dźwięk mógł być zlokalizowany różnica dotarcia czoła zaburzenia powinna być większa niż około 1ms (Wikipedia podaje 50ms).

Słaba jest dokładność lokalizacji, szczególnie dla dynamicznej sceny muzycznej; Prędkość źródłą 15 st/s to dokładność lokalizacji 5 st, dla 90 st/s jest już 21 st.

Ogólnie słuch uważany jest za powolny system orientacji.

 

Kilku dyskutantów twierdziło odwrotnie, aparatura pomiarowa miała się nie umywać...

To porównajmy.

 

Rozróżnialność natężenia: Człowiek - średnio 30%, Maszyna - lepiej niż 0,00001%

Rozróżnialność częstotliwości (tonu): Człowiek - średnio 1Hz at 1kHz, Maszyna - lepiej niż 0,0000001Hz at 1kHz

Rozróżnialność czasowa: Człowiek - niech będzie 1ms, Maszyna - ps (miliardy razy mniej)

...

 

Nie wiecie o czym mówicie.

Najlepszy dowód na ułomności słuchu? Procesory DSP. Potrafią w czasie rzeczywistym obrobić tak materiał muzyczny, że dadzą złudzenie niemal dowolnych środowisk odsłuchowych...

 

To mój konwerter:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A te 24 bity coś znaczą w odsłuchu muzyki?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Czyżby on mógł posiadać jakieś oczywiste wady w sensie że np karta PPA USB brzmi lepiej? Niby ma tam trafko wyjściowe na sygnał spdif, ale to jakby nie ta sprawa, bo karta PPA nie izoluje ani USB, ani masy i napięć, a tylko ma lepszy zegar.

Z którego Twój konwerter nie korzysta. Chodzi o ten zegar z karty.

No i oczywiście ta poprawa słyszalna w ślepym teście.

Dalej gadasz o tym jitter`ze.

Ale po kolei.

Ucho (mózg) wcale nie jest takim dobrym narzędziem.

Różnice amplitudy słyszy na poziomie około 1dB w paśmie najczulszym (500-5000Hz). Na skrajach jest to nawet 3dB.

Aby dźwięk mógł być zlokalizowany różnica dotarcia czoła zaburzenia powinna być większa niż około 1ms (Wikipedia podaje 50ms).

Słaba jest dokładność lokalizacji, szczególnie dla dynamicznej sceny muzycznej; Prędkość źródłą 15 st/s to dokładność lokalizacji 5 st, dla 90 st/s jest już 21 st.

Ogólnie słuch uważany jest za powolny system orientacji.

 

Kilku dyskutantów twierdziło odwrotnie, aparatura pomiarowa miała się nie umywać...

To porównajmy.

 

Rozróżnialność natężenia: Człowiek - średnio 30%, Maszyna - lepiej niż 0,00001%

Rozróżnialność częstotliwości (tonu): Człowiek - średnio 1Hz at 1kHz, Maszyna - lepiej niż 0,0000001Hz at 1kHz

Rozróżnialność czasowa: Człowiek - niech będzie 1ms, Maszyna - ps (miliardy razy mniej)

...

 

Nie wiecie o czym mówicie.

Najlepszy dowód na ułomności słuchu? Procesory DSP. Potrafią w czasie rzeczywistym obrobić tak materiał muzyczny, że dadzą złudzenie niemal dowolnych środowisk odsłuchowych...

 

 

A te 24 bity coś znaczą w odsłuchu muzyki?

 

Nie nie rozumiemy się.

 

- amplituda pełna zgoda, o tym pisałem, nawet tę słabą zdolność przedstawiłem jako prosty punkt zaczepienia dla tych którzy twierdzą że słuch jest słaby;

- wysokość tonu zgadzam się jest słaba, nie zgadzam się natomiast że jest to parametr użyteczny w ocenie jakości dźwięku, bo wysokość tonu generalnie nie ulega degradacji

- zdolność lokalizacji 5 st jest jednak duża, bo należy brać pod uwagę muzykę. Czyli człowiek lokalizuje flet w orkiestrze symfonicznej 5 stopni, a maszyna ile? A maszyna nic, bo maszyna nie lokalizuje fleta w symfonii Czajkowskiego.

- różnica dotarcia czoła zaburzenia powinna być większa niż około 1ms, nie wiem co od czego, bo tu już się robi sajgon. Trudno powiedzieć że flet opóźni się o 1ms, to nie o to chodzi. Ale jeżeli pogłos, który jest przecież złożonym układem opóźnień popierdzieli się o te milisekundy, każdy wycinek czasowy poszatkuje się z innym, to od razu mózg zgłasza że jest bajzel, a nie pogłos. Maszyna nie zgłosi niczego, bo maszyna nie wie co to pogłos.

Czyli mówiąc inaczej sprowadziłeś zdolność analizy czasowej mózgu złożonego obrazu muzycznego do zdolności pomiarowej maszyny pomierzenia prostej pojedynczej zmiany, czyli np nie do pomiaru czasu pomiędzy impulsami. Gdyby maszyny miały jakikolwiek analizator złożonego sygnału (np. pogłosu podczas Symfonii Czajkowskiego) mogłyby powoli przymierzać się do pomiarów jakości dźwięku. Mogłyby porównywać jakość na koncercie z jakością na głośnikach, tymczasem maszyny nie potrafią analizować, więc nie mają czego zmierzyć. A mózg potrafi, choćby te 5 stopni dla fleta.

 

Z którego Twój konwerter nie korzysta. Chodzi o ten zegar z karty.

No i oczywiście ta poprawa słyszalna w ślepym teście.

 

Czyli rozumiem że proponowana analiza sprzętu, tj. tego konwertera wykazuje że jednak ten konwerter jest właściwie dobrany i powinien zabezpieczyć mnie w pełni od skutków złego taktowania na USB. Popraw mnie jeśli coś przekręciłem.

Przed zakupem zastanawiałem się sporo czy ten konwerter ma jakieś wyraźne luki. Wybrałem, bo zapewniali że nie ma, że nie przepuści jiitera pochodzącego z sygnału USB. Co mogę więcej zrobić ze sprzętem żeby bardziej być niezależnym od zakłóceń z komputera, które niestety odciskają piętno na brzmieniu. Różne zmiany, czy to karta USB, czy zasilanie liniowe, czy kabel USB, czy kabel sata, czy rodzaj oprogramowania audio Foobar/Jriver/Jplay powodują że jakość na wyjściu pływa. Co mogę jeszcze zrobić po stronie daca czy gdzieś aby wreszcie komputer był tylko dawcą bitów?

Bo powiem szczerze bardzo mi się to nie podoba, że jeszcze wypada dokładać do komputera, bo to są koszty. Niestety tracę kasę na komputer a jakość dźwięku wciąż rośnie. Wbrew pozorom nie jest to sytuacja komfortowa. Chyba że dla sprzedawców :-)

A idziesz o zakład, że maszyna jest w stanie zlokalizować flet z dokładnością absolutną.

Robot zrobi to błyskawicznie i celnym strzałem wytrąci fleciście instrument z dłoni.

 

Tylko po co komu taki robot.

Ale takie do gry w ping ponga są, choć analiza obrazów przewyższa analizę dźwięków wielokroć...

 

Ale te dane maszyna - człowiek to tylko taki żart. Przecież złotousi, ludzie z kompleksami, z reguły niedouczeni w kwestiach w których lubią zabierać głos, owi złotousi wskazują na ułomność dookoła... Ale nie swoich uszu.

 

Wróćmy do tych bitów twojego konwertera. Jakby z tych 24 zrobiło się nagle 23 bity, usłyszałbyś?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.