Skocz do zawartości
IGNORED

Audio mity


Rekomendowane odpowiedzi

jeżeli tranzystor już przwodzi to nie występują na nim zniekształcenia skrośne, które są efektem tylko i wyłącznie wymogiem napięcia na bazie ok. 0,6V żeby pokonać barierę półprzewodnika i uruchomić tranzystor

 

A ten drugi tranzystor to co? Zatyka się i odtyka bez konsekwencji?

 

Jak można zatkać tranzystor, nie generując zniekształceń skrośnych?

 

No właśnie. Zniekształcenia skrośne nie są w momencie przejścia przez zero, tylko w momencie odtykania/zatykanie tranzystorów. Wzmacniacz spolaryzowany klasycznie przełącza się w okolicy zera, ale można go spolaryzować inaczej, albo dodać składową stałą do sygnału.

W dodatku jeżeli mamy rezystory emiterowe stabilizujące punkt pracy (a zawsze mamy), to oprócz tranzystora który się zatyka "znika" też jeden z dwóch równolegle połączonych dla obciązenia rezystorów emiterowych, co powoduje dodatkowe zniekształcenia.

Ładnie jest o tym np. tu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

nagrywamy.com

A ten drugi tranzystor to co? Zatyka się i odtyka bez konsekwencji?

 

 

 

No właśnie. Zniekształcenia skrośne nie są w momencie przejścia przez zero, tylko w momencie odtykania/zatykanie tranzystorów. Wzmacniacz spolaryzowany klasycznie przełącza się w okolicy zera, ale można go spolaryzować inaczej, albo dodać składową stałą do sygnału.

W dodatku jeżeli mamy rezystory emiterowe stabilizujące punkt pracy (a zawsze mamy), to oprócz tranzystora który się zatyka "znika" też jeden z dwóch równolegle połączonych dla obciązenia rezystorów emiterowych, co powoduje dodatkowe zniekształcenia.

Ładnie jest o tym np. tu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Odpowiedziałeś po 40 min po moim poście świadczącym o tym, że faktycznie uznaję za ciekawe to zagadnienie. Nie musisz mi drugi raz tego wyłuszczać, skoro juz zrozmiałem to ciekawe i logiczne zagadnienie.

 

ak można zatkać tranzystor, nie generując zniekształceń skrośnych?

Obrzydziłeś mi klasę Ab bo wiem, że masz rację. Nie w sprawie geometrii przewodów ale w sprawie charakterystyki tranzystorów. Ehhh.... Co mi tam. Mam ochotę zlutować sobie teraz klasę A, na tranzystorze, bo nie uważam transformatorów w torze audio, kojarzą mi się z rozgłosniami. Ale faktycznie, dobre spostrzeżenie z tym wyłączaniem i włączaniem tranzystorów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Bunk

Odpowiedziałeś po 40 min po moim poście świadczącym o tym, że faktycznie uznaję za ciekawe to zagadnienie. Nie musisz mi drugi raz tego wyłuszczać, skoro juz zrozmiałem to ciekawe i logiczne zagadnienie.

 

Proponuję, żebyś przyznając rację był w takim razie mniej sarkastyczny, zwłaszcza po dwóch stronach zaprzeczania ;)

nagrywamy.com

Jeżeli nie masz tej książki to w wielkim skrócie chodzi o to, że charakterystyka wzmocnienia wtórnika emiterowego nie jest stała, lecz zależna od poziomu napięcia wyjściowego. Na przykład, wynosi od 0.90 - 0.98. Najbardziej się zmienia właśnie w okolicach 0 V. Ta charakterystyka ma inny kształt w zależności od prądu spoczynkowego płynącego przez tranzystor. Dla optymalnego jest ona bardziej płaska, niż dla zbyt dużego lub małego. W przypadku klasy AB, jest on zbyt duży i przy przejściu do klasy B, generuje większe zniekształcenia.

 

Znacznie lepiej zrobisz kładąc większy nacisk na zjawiska które występują w głośnikach. Tam jest o czym rozmawiać zwłaszcza z punktu widzenia domeny słuchu, we wzmacniaczach jest co najmniej o rząd niżej a nawet więcej niż jeden rząd o ile są dobrze zaprojektowane.

Co do zniekształceń przy przejściu z klasy A do B to może podaj jaki jest rząd tych zniekształceń bo nie wiadomo czy warto o tym rozmawiać. Człowiek ma swoje progi percepcji słuchu i w dzisiejszych czasach w normalnych konstrukcjach zniekształcenia wszelkiego rodzaju są bardzo głęboko poniżej tych progów (10, 100 a nawet 1000xniżej). Głośniki od wielu lat nie mogą zejść w dół poniżej pewnej granicy, która leży w okolicach progu percepcji słuchu człowieka a często go przekracza w zależności od częstotliwości i głośności grania. W tej domenie jest jeszcze wiele do zrobienia, niestety postęp nie jest spektakularny choć zdarzają się ciekawe konstrukcje.

 

Nie wprowadza zniekształceń skrośnych, w przeciwnym wypadku każdy by słyszał zniekształconą sinusoidę

Przede wszystkim w pomiarze nastąpiłby wyraźny skok zniekształceń a nie widać takiego w pomiarach klasy AB.

 

Przejście z klasy A do B różni się tylko tym, że jeden z tranzystorów jest zatkany i tyle.

Przejście z klasy A do B we wzmacniaczach klasy AB wiąże się tylko z tym że od pewnego napięcia sygnału obciążenie wyjścia zaczyna podnosić prąd płynący przez tr. końcowe, do tego momentu wzmacniacz pracuje w klasie A ze stałym prądem który zapewnia liniowość tranzystorom wyjściowym i zmniejsza lub nawet eliminuje zniekształcenia przejścia przez zero. W klasie B jest problem nagłego przełączenia się tranzystorów przy przechodzeniu sygnału przez 0 oraz pogorszenia liniowości tranzystora w tym rejonie.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Znacznie lepiej zrobisz kładąc większy nacisk na zjawiska które występują w głośnikach.

Jeden o jednym, a drugi o drugim. Nie przeczę, że zjawiska w głośnikach mogą być ważniejsze, ale nie o tym rozmawialiśmy. Napisałem o różnicach pomiędzy klasami i ogólnie powielanym błędnej koncepcji na temat pracy wzmacniacza w klasie AB, po przejściu do B, ktoś się z tym nie zgodził, więc podjąłem polemikę.

 

Co do zniekształceń przy przejściu z klasy A do B to może podaj jaki jest rząd tych zniekształceń bo nie wiadomo czy warto o tym rozmawiać

Myślę, że warto. Nawet niekoniecznie dla samych wartości, ale zrozumienia mechanizmu ich powstawania. Bo jak widzę często jest błędny, a czasami mylony z czymś co się nazywa "switching distortion", czyli wynikającymi z samego zamykania tranzystora, a konkretnie z czasu jego zamykania. Pamiętam, że te pomiary, robiliśmy nawet na studiach na laboratoriach.

 

W podanych materiałach są podane pomiary, symulacje dla b. wielu przypadków. Podczas pracy w klasie B (nie ważne nawet czy zwykłe B, czy AB) zniekształcenie skrośne są dominujące. Co więcej, są to wyższe harmoniczne i do tego dosyć nieprzyjemnie odbierane. Nie zawsze występuje to na pomiarach, ponieważ spektrum tych zniekształceń - skrośnych i z wyłączania (nawet do 19 harmonicznej), wykracza czasami poza zakres pasma aparatury pomiarowej. Szczególnie, że ich udział rośnie wraz ze wzrostem częstotliwości.

 

Przede wszystkim w pomiarze nastąpiłby wyraźny skok zniekształceń a nie widać takiego w pomiarach klasy AB.

Oczywiście, że widać. Popatrz sobie na wykresy THD od częstotliwości, dla klas A, B i AB dla mocy, gdzie AB w chodzi już w B. Już od ok 1 kHz, AB ma ich sporo więcej niż B. Jak nie wierzysz, to pomierz lub zasymuluj.

 

Od samego początku mówimy o mocach, gdy wzmacniacz AB, opuszcza klasę A.

Edytowane przez barmanekm

System gra dobrze, albo nie....

Myślę, że warto. Nawet niekoniecznie dla samych wartości, ale zrozumienia mechanizmu ich powstawania.

Tu oczywiście absolutna zgoda, należy dążyć do perfekcji, ale co zrobić z tymi którzy idą w przeciwną stronę i jeszcze zaklinają innych że tak jest lepiej ;-).

Co więcej, są to wyższe harmoniczne i do tego dosyć nieprzyjemnie odbierane.

Jeszcze raz zapytam, na jakim poziomie są te "nieprzyjemnie odbierane harmoniczne"?

(nawet do 19 harmonicznej),

Sugerujesz że 19 harmoniczna jest przez Ciebie słyszana? Jaki poziom ma ta 19 harmoniczna i od jakiej podstawy (częstotliwość podstawowa)?

Już od ok 1 kHz, AB ma ich sporo więcej niż B.

Daj jakiś konkretny przykład tego wzrostu. Próg percepcji człowieka na THD to ca. 1%. Ja nie znam wzmacniaczy z rynku hi-fi, które przekraczają 0,1%, z reguły wytwórnie deklarują poziom mniejszy od 0,03% w paśmie akustycznym (z reguły jest to dużo mniej). Oczywiście nie dotyczy to wynalazków dłubanych przez osoby, które idą w przeciwnym kierunku od tych dążących do perfekcji.

Od samego początku mówimy o mocach, gdy wzmacniacz AB, opuszcza klasę A.

W laboratoriach mierzą i jakoś nie widać żadnego skoku w momencie przejścia z A do B. Jak ja mierzyłem to też nie widziałem nic na co warto by zwrócić uwagę.

Edytowane przez Lech36

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Jak wrócę do domu, to zamieszczę wykres. Ale powiedzmy, że będzie to np. 0.005% vs 0.01%. Przy pomiarze, całego urządzenia.

 

OK jest w załączniku. Pasmo pomiaru 80 kHz

 

Lechu, twoje zaprzeczanie temu zjawisku, lub próba sprowadzenia go do nieistotnego a tak to odbieram, przypomina mi bardzo to co częstokroć jest zarzucane "kablarzom". Czyli zaprzeczanie pewnym mechanizmom, które się nie do końca rozumie, lub które stoją w sprzeczności z "chłopskim rozumem".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

System gra dobrze, albo nie....

Ale powiedzmy, że będzie to np. 0.005% vs 0.01%.

O cholera toż to przepaść ;-). Tu na forum piszą tacy co używają konstrukcji mających THD w pobliżu 1% i twierdzą że takie są najlepsze. Niektórzy nawet specjalnie dodają do produktów fabrycznych stopień lampowy który powoduje znaczący wzrost 2 harmonicznej i mówią że to dopiero jest to. Również fani techniki analogowej w źródłach idą pod prąd i też twierdzą że to jest to. Doskonałość w audio to pojęcie względne ;-). Można by powiedzieć że w audio hobby są tacy dla których niedoskonałość może być doskonała ;-).

Edytowane przez Lech36

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

W laboratoriach mierzą i jakoś nie widać żadnego skoku w momencie przejścia z A do B.

 

Możesz podać przykłady tych pomiarów co robią w laboratoriach?

System gra dobrze, albo nie....

Możesz podać przykłady tych pomiarów co robią w laboratoriach?

Popatrz do pisemek audio, np. do "Audio".

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Tu na forum piszą tacy co używają konstrukcji mających THD w pobliżu 1% i twierdzą że takie są najlepsze.

I to jest super. Ja się całkowicie zgadzam, że ostateczna ocena powinna być subiektywna. Tak samo jak ocena, czy potrzebuję egzotycznych kabli czy nie. Ty zwykle byłeś po innej stronie, a teraz wygląda jakby Ci się odmieniło.

 

Ja po prostu piszę o tym mało znanym zjawisku. Czysto pragmatycznie od strony inżynierskiej. Nie zgłębiam, czy jest ono istotne, dla ostatecznej oceny urządzenia czy nie.

System gra dobrze, albo nie....

Lechu, twoje zaprzeczanie temu zjawisku, lub próba sprowadzenia go do nieistotnego a tak to odbieram, przypomina mi bardzo to co częstokroć jest zarzucane "kablarzom". Czyli zaprzeczanie pewnym mechanizmom, które się nie do końca rozumie, lub które stoją w sprzeczności z "chłopskim rozumem".

Niczemu nie zaprzeczam bo w domenie techniki masz rację, ale w domenie słuchu te w/w wykresy nie mają kompletnie żadnego znaczenia.

 

I to jest super. Ja się całkowicie zgadzam, że ostateczna ocena powinna być subiektywna.

A gdzie dążenie do doskonałości ;-) ?

 

Czysto pragmatycznie od strony inżynierskiej. Nie zgłębiam, czy jest ono istotne, dla ostatecznej oceny urządzenia czy nie.

U mnie od lat poglądy na te tematy nie uległy zmianie. Zostały ustalone jeszcze w ubiegłym wieku metodą prawidłowo technicznie wykonywanych odsłuchowych testów porównawczych opartych o procedury techniczne, które w sposób maksymalnie obiektywny (nie subiektywny) odpowiadają czy pomiędzy porównywanymi urządzeniami można na ucho wychwycić różnice brzmieniowe.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Popatrz do pisemek audio, np. do "Audio"

Oczywiśćie, że zaglądałem i super, że chociaż tutaj coś takiego dokładają. Niestety nie wiele można powiedzieć o tym zjawisku, bo zwykle nie podają warunków pomiaru. Poza tym, że stosują filtr A, i że maksymalną moc mierzą dla THD = 1% (lub 5% dla lampowców), i jeszcze kilka innych.

 

Poza tym zwykle nie wiadomo jak głeboko w AB, pracuje dane urządzenie. Dla wzmacniaczy w klasie A, które w B, przechodzą już bardzo wysoko (niemal każdy A-klasowy P-P, przechodzi pod koniec w klasę B - chyba, że wcześniej się przesteruje) charakter wykresu (THD vs moc) się niewiele zmieni. Bo wciąż zniekształcenia THD (nawet te skrośne) będą rosły wolniej, niż moc sygnału wyjściowego, więc ich stosunek będzie spadał. Więcej powiedzą pomiary tego samego urządzenia dla THD vs częstotliwość, dla różnych prądów spoczynkowych.

 

Widziałem test mojego wzmacniacza (w pełni cyfrowego), gdzie zaskoczyły mnie dosyć przeciętne pomiary, właśnie zniekształceń. Jak go mierzyłem, to wyszły mi sporo mniejsze i niemal zgodne, z tym co podaje producent w instrukcji. Dość podobne do tych, co były właśnie w Audio, uzyskałem podłączając generator do wejścia analogowego. Co akurat nie jest przeznaczeniem tego urządzenia. No chyba, że ktoś dokupi sobie specjalny moduł, z wysokiej jakości przetwornikiem A/C i układami wejściowymi. Zapewne będzie lepiej, tylko po co.

 

A gdzie dążenie do doskonałości ;-) ?

 

Jak widać w Audio każdy ma swoją.

System gra dobrze, albo nie....

Bo wciąż zniekształcenia THD (nawet te skrośne) będą rosły wolniej, niż moc sygnału wyjściowego, więc ich stosunek będzie spadał. Więcej powiedzą pomiary tego samego urządzenia dla THD vs częstotliwość, dla różnych prądów spoczynkowych.

Pamiętaj że w pomiarze THD, innych zresztą też, na niskich poziomach bierze udział też szum. Należałoby go oddzielić a to chyba nie jest proste. Oczywiście mając spektrum można szum uwzględnić dodatkową różnicą.

Jak widać w Audio każdy ma swoją.

Zauważyłem i dlatego nie dyskutuję o odczuciach subiektywnych tylko o możliwych do wyłapania różnicach. Różnice dają się określić obiektywnie same wrażenia odsłuchowe bez wzorcza porównawczego nie.

Edytowane przez Lech36

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

A tutaj jeszcze coś ciekawego. Bob Cordell, w swojej książce cytuje Douglasa Self'a:

 

In the most widely used output stage, a small optimum bias is applied, called the quiescent bias Iq. In the region of ±2Iq the stage is essentially in class A, with both transistors contributing transconductance. This chapter is focused exclusively on class AB output stages. Other authors have described this mode of operation as class B, and this is really just a matter of semantics [3].

 

3 - to właśnie książka Self'a

 

lub

 

There is some semantic controversy in the definition of class B and class AB output

stages. This arises partly because transistors do not turn on and off abruptly, so the

definition of 180-degree conduction is fuzzy. There is a grey region between class B and

class AB. I view class B as an amplifier that is underbiased. I also say that a class AB

output stage has transitioned into its class B region when it exits its class A region.

I will use the term class AB to describe the optimally biased output stage, as it has

important historical origins in push-pull vacuum tube amplifiers. Optimally biased

class AB output stages can have a very substantial quiescent current when multiple

output pairs and low-value emitter resistors are used. They have a class A region that

extends to double the value of the output stage quiescent bias current.

 

 

Bob Cordell, każdy wzmacniacz, który ma jakiś tam, minimalny zakres wspólnego przewodzenia dwóch tranzystorów nazywa wzmacniaczem w klasie AB. Self wciąż uważa, że to klasa B. Po zaaplikowaniu optymalnego biasu, jest oczywiście jakiś tam, krótki zakres pracy w klasie A. Tyle tylko, że nazywanie wzmacniacza, który w klasie A, pracuje powiedzmy do kilkudziesięciu mW jest niepraktyczne. Większość wzmacniaczy, o których mówi się, że pracują w klasie AB, to urządzenia o wysokim prądzie spoczynkowym, gdzie np. klasa A, jest powyżej 1 W (a nawet więcej).

Jak napisałem w poprzednim poście, takie trzymanie się definicji, nie pozwoliłoby też nazwać np. urządzeń Accuphase (z serii A) wzmacniaczami w klasie A. Bo powyżej jakiejś mocy, przechodzą w klasę B. np. Accuphase z serii A-3x, oddają pierwsze 30 W, w klasie A (i taką moc znamionową podaje producent), ale w przesterowanie wpadają dopiero przy 60 W @ 8 ohm. Czyli od ok 30 - 60 W, pracują w klasie B. Jeżeli byśmy się tego trzymali, to jako A klasę moglibyśmy traktować tylko urządzenia SE lub P-P, zaprojektowane tak, że zanim przejdą do B, to wpadną w przesterowanie.

 

Tak w pamięci szybko policzyłem, jaką moc w A klasie oddaje modelowy wzmacniacz Cordell'a (ok. 160 mW). Czy to jest B czy AB... Można się spierać.

 

Pamiętaj że w pomiarze THD, innych zresztą też, na niskich poziomach bierze udział też szum.

 

Oczywiście, w THD + N. To chyba nawet główna przyczyna, kształtu wykresy tego typu.

System gra dobrze, albo nie....

Większość wzmacniaczy, o których mówi się, że pracują w klasie AB, to urządzenia o wysokim prądzie spoczynkowym, gdzie np. klasa A, jest powyżej 1 W (a nawet więcej).

W moich wzmacniaczach właśnie tak jest. Nawet więcej ;-).

ak napisałem w poprzednim poście, takie trzymanie się definicji, nie pozwoliłoby też nazwać np. urządzeń Accuphase (z serii A) wzmacniaczami w klasie A. Bo powyżej jakiejś mocy, przechodzą w klasę B. np. Accuphase z serii A-3x, oddają pierwsze 30 W, w klasie A (i taką moc znamionową podaje producent), ale w przesterowanie wpadają dopiero przy 60 W @ 8 ohm. Czyli od ok 30 - 60 W, pracują w klasie B. Jeżeli byśmy się tego trzymali, to jako A klasę moglibyśmy traktować tylko urządzenia SE lub P-P, zaprojektowane tak, że zanim przejdą do B, to wpadną w przesterowanie.

Ważne żeby przejście sygnału przez 0 odbywało się w klasie A. Reszta to już zależy od indywidualnych poglądów jak głęboka powinna być część A w klasie AB.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Ważne żeby przejście sygnału przez 0 odbywało się w klasie A.

 

Tak jest chyba we wszystkich produkowanych wzmacniaczach audio. A co do reszty, to pisałem. Zbyt duży prąd spoczynkowy, jest problemem przy przejściu z A do B (tak jak zbyt mały). Jest jeden konkretny, który dla danej topologii generuje najmniejsze zniekształcenia. Zwykle będzie to właśnie ok. kilkudziesięciu do stu-kilkudziesięciu mA (zależnie od topologii i ilości par wyjściowych). Wiele par wyjściowych tranzystorów, to oprócz większych możliwości wzmacniacza w zakresie maksymalnej mocy, to także większy sumaryczny prąd spoczynkowy, dłużej utrzymujący wzmacniacz w klasie A, jednocześnie zapewniając odpowiednią charakterystykę przejścia pojedynczych tranzystorów (co za tym idzie redukcję zniekształceń skrośnych). Potrzeba z kolei więcej prądu sterującego... Zawsze coś za coś ;-)

Edytowane przez barmanekm

System gra dobrze, albo nie....

Zbyt duży prąd spoczynkowy, jest problemem przy przejściu z A do B

Bez przesady, oczywiście jest jakaś mierzalna zmiana, na pewno nie słyszalna, ale oczywiście popieram optymalizację prądu spoczynkowego.

 

Zawsze coś za coś

Już dawno wyleczyłem się z pogoni za ideałem, ma być rozsądnie optymalnie a nie idealnie bo ideał istnieje tylko w teorii. Nie dotyczy to tylko wzmacniaczy.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Już dawno wyleczyłem się z pogoni za ideałem, ma być rozsądnie optymalnie a nie idealnie bo ideał istnieje tylko w teorii. Nie dotyczy to tylko wzmacniaczy.

Jednak odpowiem jak rasowy audiovoodoofil. Ja w moim wzmacniaczy AB nie słyszę ani na jotę zniekształcenia sinusoisy s takie zniekształcenia skrośne usłyszałby prawie głuchy. Bo wszelkie zniekształcenia sinusoidy każdy usłyszy. Po prostu każdy.

Bo wszelkie zniekształcenia sinusoidy każdy usłyszy. Po prostu każdy.

Jeżeli przekroczą 1% to usłyszy, może nie każdy, ale wielu. Audiofil powinien usłyszeć choć używanie przez niektórych audiofilów sprzętów analogowych może takie stwierdzenie obalić ;-). Dlaczego nie słyszą zniekształceń tam występujących?

Edytowane przez Lech36

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

  • 4 tygodnie później...

Ponieważ wątek podupadł wkleję ciekawy filmik o filtracji grzebieniowej który znalazłem w dziale "Akustyka". Warto obejrzeć.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Ciekawy tekst na temat jitter-a:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Lech36

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

  • 3 tygodnie później...

Oto (jak z Monty Pythona) człowiek "oto" - czyli znamienity bajkopisarz testuje kabelki:

 

"...No, pierwsze co przyszło mi do głowy podczas odsłuchu MITa to to, że idealnie pasuje do Krella i wzmacniaczy grających na podobna nutę. Pomyślałem też, że charakter obu kabli, mimo różnic , jest bardzo podobny. Liniowosc nie jest taka sama ale kultura przekazu bardzo zbliżona. MIT zagęszcza atmosferę eksponuje jeszcze lepsze barwy i podając wszystko w gladszy sposób. Do tego dochodzi większy nacisk na bas. Całość wydaje się bardziej miękka, cieplejsza, bardziej analogowa. Nie brakuje tu powietrza, przestrzeni czy akcentowania zdarzeń w zakresie wysokotonowym a więc mówimy o kompletnej prezentacji na najwyższym poziomie. Wile jest bardziej lotny, odrobinę mniej rozdzielczy co słychać w wybrzmieniach faktur poszczególnych dźwięków. Jest bardziej liniowy. Kładzie mniejszy nacisk na bas względem MITa ale zakres ten w WILE można uznać za równie wzorcowy . Ciągle odnoszę wrażenie, że Wile rysuje lepsza przestrzennosc i gradacje i ciemne tło. Być może to co zaraz napiszę będzie trochę naiwne ale słuchając naszla mnie taka refleksja, że słychać u MITa większą czystość użytego materiału, stąd przewaga w niuansach w oddaniu wybrzmien i faktur, barwy również a u Wile lepsze ekranowane przewodów. Mamy tu wspaniałe oddana scenę, przestrzeń, trojwymiarowosc, separacja i ogniskowanie oraz największy smaczek tej konstrukcji, aksamitne czarne tło, kompletna ciszę w tle przekazu. To taka moja teoria ale nie od dziś wiadomo, że do ekranowane Sylwester Witkowski przywiązuje dużo uwagi. Myślę że to słychać."

 

:)))

 

 

Nasuwa się pytanie - czy istnieje na dziś, jakiś przyrząd pomiarowy, który jest bardziej czuły od NIEGO?

Uwaga! Odróżnia "na ucho" drut o "większej czystości" od tego "z ekranem" ŁAŁ!!!

...ach, gdybyż ON jeszcze w czasie tych "testów" nie widział, który kabel akuratnie jest podłączony...

Edytowane przez iro III

filmik o filtracji grzebieniowej

 

Świetna prezentacja...czy to samo się dzieje, kiedy głowa jest w nieoptymalnym ustawianiu? Uważam, że tak, choć w mniejszym stopniu.

Świetna prezentacja...czy to samo się dzieje, kiedy głowa jest w nieoptymalnym ustawianiu? Uważam, że tak, choć w mniejszym stopniu.

Prezentacja bardzo fajna i rzetelnie pokazuje to zjawisko, ale ma jeden słaby punkt. Rejestracja odbywa się pojedynczym mikrofonem a żeby symulować to co będzie mógł usłyszeć człowiek z większą dokładnością należałoby użyć dwóch takich samych telefonów rozstawionych o jakąś odległość a sumowanie do mono zrobić dopiero na wyjściu telefonów. Może to mieć wpływ na postrzeganie zmian w dźwięku wynikłych z tego zjawiska, ale oczywiście nie na pewno. Możliwe że będzie to tak samo odbierane.

 

Nasuwa się pytanie - czy istnieje na dziś, jakiś przyrząd pomiarowy, który jest bardziej czuły od NIEGO?

Najczulszym przyrządem jest zawsze ucho hobbysty i słowo mówione albo pisane o słyszanych efektach.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Dokładnie, test dotyczy identycznego sygnału dla dwóch kanałów, w przekazie Audio jest troszkę inaczej dla uzyskania przestrzeni a dac często przesuwa się fazę . Ale oczywiście zawsze się mogę mylić

Dokładnie, test dotyczy identycznego sygnału dla dwóch kanałów, w przekazie Audio jest troszkę inaczej dla uzyskania przestrzeni a dac często przesuwa się fazę . Ale oczywiście zawsze się mogę mylić

Należałoby uzupełnić ten bardzo ciekawy pokaz o taki z dwoma mikrofonami. To by wiele wyjaśniło. Wcale nie jest pewne że będzie to słychać inaczej niż na powyższym pokazie z jednym mikrofonem. Ten pokaz uzmysławia natomiast w jaki sposób mogą powstawać zmiany brzmienia które nie mają uzasadnienia w samej technice użytych urządzeń. Chyba o to chodziło w tym pokazie.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Ale jak z dwoma mikrofonami? Mogę przyrządzić ;)

To by znakomicie uzupełniło eksperyment.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Ale jak z dwoma mikrofonami? Mogę przyrządzić ;)

 

Najlepiej coś takiego, co udowodni, że zmiana położenia głowy powoduje inny odbiór dźwięków oraz że głowa, a właściwie uszy mają się znaleźć w ściśle określonym położeniu, aby prawidłowo usłyszeć stereo...jest to związane z charakterystyką promieniowania kolumny.

 

Jeśli chodzi o filtracje grzebieniową, to chyba można ją zminimalizować oddalając się od ścian i słuchać kolumn z głośnikiem koncentrycznym z jak najmniejszej odległości. Takie mam wnioski porównując do słuchawek...tam nie ma tego czegoś, jak na tym filmiku o filtrze, a na kolumnach czasem to słyszę.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.