Kiedy kable z grafenu?

[ktm777]

Może to niektórym pomoże:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A dla bardziej dociekliwych - na początek wystarczą pierwsze 3 strony:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Gość vittorio]

Prędkość elektronu jest względnie niewielka, ale to nie on przemieszcza się po całej długości drogi do przebycia. Rozchodzi się zaburzenie ośrodka i to jest przepływ prądu. Taka praca zespołowa, gdzie suma efektu jest większa (szybsza) niż wkład poszczagólnych czynników. Stąd te sieci krystaliczne (materiały), wpływ temperatury (czyli wygrzewania) i pewnie coś jeszcze. Nie przejmujcie się, ja w to, co nie widać, też fizykom nie wierzę...

 

Zlituj się, proszę.

 

Może to niektórym pomoże:

 

Mam poważne wątpliwości, przecież to forum audiofilskie :-(.

[Wuelem]

No to niech będzie, że pierwszy problem (prędkość elektronu) będzie załatwiony:

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Teraz wystarczy tylko przyjąć, że strata energetyczna nie ma związku z mniejszą czy większą prędkością rozchodzenia się prądu i wszystko staje się jaśniejsze.

 

--> vittorio,

Dużo znaków mało treści. Rozczarowujesz...

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[wit-told]

Od kiedy przewodnictwo elektryczne materiałów mierzy się w %

Nie wiem od kiedy, ale myślę, że po odpowiedniej dawce można wszystko rozpatrywać przez pryzmat procentów;-)

 

innym kablom styki też przeszkadzają...

A baletnicom spódnice.....

Przecież każdy problem można rozwiązać, tylko trzeba wiedzieć jak!

 

A co tak pędzi

Może przejeżdża koło Ciebie "pędź doliną", u mnie na wsi niestety takie cuda nie zaglądają....

[Gość vittorio]

Dużo znaków mało treści. Rozczarowujesz...

 

Nigdy nie składałem deklaracji, że czarował będę - sorry.

 

A baletnicom spódnice.....

Przecież każdy problem można rozwiązać, tylko trzeba wiedzieć jak!

 

 

Też jestem zdania, że spódnice ewidentnie przeszkadzają.

[J.Jerry]

W czym ten grafen ma pomóc?...czy jest nam potrzebna lepsza przewodność ? - np.rezystory słabo przewodzą, a nie są zagrożeniem dla dźwięku jak kable - dobrze przewodzące.

[porlick]

Jak to w czym ma pomóc? W zbijaniu kasy!

 

VDH też kombinował z węglem i g. z tego (na szeroką skalę) wyszło.

[squad05]

Jak to w czym ma pomóc? W zbijaniu kasy!

 

VDH też kombinował z węglem i g. z tego (na szeroką skalę) wyszło.

 

mam zupełnie inne zdanie, np Revelation są krótko mówiąc rewelacyjne.

[bubusia]

Jak to w czym ma pomóc? W zbijaniu kasy!

 

VDH też kombinował z węglem i g. z tego (na szeroką skalę) wyszło.

 

Jakie g...., to byl ich najwiekszy sukces, do tej pory w wielu systemach sie sprawdzaja, obecna linia jest duzo mnniej popularna

[moreno1973]

 

 

Jakie g...., to byl ich najwiekszy sukces, do tej pory w wielu systemach sie sprawdzaja, obecna linia jest duzo mnniej popularna

 

I to świetnie się sprawdzają...Van den Hul the First to wybitny kabel w relacji cena jakość...przynajmniej w torze w 100 tranzystorowowo cyfrowym. A także w roli np. Coaxiala. Robiłem porównania z kablami cyfrowymi kosztującymi 3000 i 5000 PLN i ten tani żółty VDH okazał się muzykalniejsze i naturalniejszy. Dopiero cyfrówka za 13000 okazywała się w niektórych nagraniach ciekawsza.

[Gość BOBSAPP]

Jak to w czym ma pomóc? W zbijaniu kasy!

 

VDH też kombinował z węglem i g. z tego (na szeroką skalę) wyszło.

 

Wiele dzisiejszych firm kablarskich nie ma doświadczenia / zaplecza / maszyn / technologi / które mogły by w czymkolwiek zagrozić pozycji VDH.

Osobiście użytkuję od 20 lat - różne modele / po brataniu z innymi firmami zawsze wracałem do VDH.

 

 

 

[Edson]

Sporo tu technicznych wywodów na temat oporności kabli może ktoś mi odpowie na nurtujące mnie od dawna pytanie. Z jednej strony wszyscy tutaj piszą, że im mniejszy opór kabelków tym lepiej a z drugiej, że po wygrzaniu tychże kabelków trwającym niekiedy przy droższych konstrukcjach nawet kilkaset godzin jest jeszcze lepiej. Uczono mnie w technikum elektronicznym oraz na wydziale elektrycznym polibudy, że opór maleje wraz ze spadkiem temperatury przewodnika (pomijam półprzewodniki itp) więc to wygrzewanie kabelków jest w technicznej kolizji ze wskazanym jak najniższym oporem przewodnika. I bądź tu mądry. Pytanie moje skierowane jest oczywiście do tych co wszystko słyszą bo "techniczni" to raczej nie mają bladego pojęcia dlaczego tak się dzieje. Ktoś wyjaśni mi to zjawisko?

[Piotr Zalewa]

wygrzewanie kabelków jest w technicznej kolizji ze wskazanym jak najniższym oporem przewodnika

IMHO "wygrzewanie" nie ma nic wspólnego z ciepłem. Polega to na zmianie dźwięku po dłuższym słuchaniu. Nie zaobserwowałem tego zjawiska w kablach. Innego sprzętu nowego nie kupowałem (oprócz DACa, który "wygrzewałem" nocami, żeby nie przyzwyczajać się do dźwięku, ale słucham tak różnej muzyki, że musiałbym rejestrować wrażenia).

[sly30]

Czy oporność to jedyny parametr? Może zmieniają się inne wraz z wygrzewaniem?

[Piotr Zalewa]

Ja nie twierdzę, że tylko oporność się zmienia, ba, nawet nie twierdzę, że cokolwiek się zmienia :)

[Edson]

Sprzęt elektroniczny zostawmy w spokoju, skupmy się na kablach, niech będzie, że też na bezpiecznikach bo problem ich wygrzewania też był podniesiony w innym wątku. Każdy kabel którego opór jest wyższy od zera, czyli każdy dowolny, w trakcie przewodzenia prądu staje się grzałką i w związku z tym jego opór w sposób niepokojący wzrasta, niewiele bo niewiele ale wzrasta. Wszyscy są tu zgodni, ze to źle, ja kojarzyłem termin "wygrzewanie" z podnoszeniem ciepłoty i stąd wynikał mój dylemat, że coś jest coraz cieplejsze i gorsze a jest w związku z tym coraz lepsze, deszcz pada i jednocześnie nie pada w tym samym miejscu. Sly30 tajemniczo wspomina o innych parametrach ale szczegółów nie podaje, Piotr Zalewa wyjaśnił, że wygrzewanie nie ma nic wspólnego z ciepłem w przypadku sprzętu elektronicznego ale rozmawiamy o kabelkach, które po wygrzaniu grają ponoć lepiej.

[porlick]

Jakie g...., to byl ich najwiekszy sukces, do tej pory w wielu systemach sie sprawdzaja, obecna linia jest duzo mnniej popularna

Toteż właśnie napisałem, że NA SZEROKĄ SKALĘ g. z tego wyszło- jak by to była taka rewelacja, w tej chwili wiele firm produkowałoby przewody węglowe- a może technika od lat 90-tych nie posunęła się do przodu i tylko jedna firma potrafi to wyprodukować?

 

IMHO "wygrzewanie" nie ma nic wspólnego z ciepłem. Polega to na zmianie dźwięku po dłuższym słuchaniu.

Czyli po prostu słuchacz przyzwyczaja się do subtelnych zmian wprowadzanych przez "wygrzewany" element (o ile takowe w ogóle są), i po takim "wygrzaniu" toru odsłuchowego typu ucho-mózg, gra lepiej.

 

też na bezpiecznikach bo problem ich wygrzewania też był podniesiony w innym wątku.

Wygrzany bezpiecznik = spalony ;-)

[sly30]

Sprzęt elektroniczny zostawmy w spokoju, skupmy się na kablach, niech będzie, że też na bezpiecznikach bo problem ich wygrzewania też był podniesiony w innym wątku. Każdy kabel którego opór jest wyższy od zera, czyli każdy dowolny, w trakcie przewodzenia prądu staje się grzałką i w związku z tym jego opór w sposób niepokojący wzrasta, niewiele bo niewiele ale wzrasta. Wszyscy są tu zgodni, ze to źle, ja kojarzyłem termin "wygrzewanie" z podnoszeniem ciepłoty i stąd wynikał mój dylemat, że coś jest coraz cieplejsze i gorsze a jest w związku z tym coraz lepsze, deszcz pada i jednocześnie nie pada w tym samym miejscu. Sly30 tajemniczo wspomina o innych parametrach ale szczegółów nie podaje, Piotr Zalewa wyjaśnił, że wygrzewanie nie ma nic wspólnego z ciepłem w przypadku sprzętu elektronicznego ale rozmawiamy o kabelkach, które po wygrzaniu grają ponoć lepiej.

 

Ale wygrzewanie kabli to nie znaczy, że są podgrzewane!! O czy ty w ogóle piszesz?

[porlick]

Piotr Zalewa wyjaśnił, że wygrzewanie nie ma nic wspólnego z ciepłem w przypadku sprzętu elektronicznego ale rozmawiamy o kabelkach, które po wygrzaniu grają ponoć lepiej.

 

Lubię post

Czyżby masło (nie)maślane???

 

Ja nie twierdzę, że tylko oporność się zmienia, ba, nawet nie twierdzę, że cokolwiek się zmienia :)

Czyli po co to??? Sztuka dla sztuki, czy magia stosowana?

[Edson]

Ale wygrzewanie kabli to nie znaczy, że są podgrzewane!! O czy ty w ogóle piszesz?

 

Ok, rozumiem, zbieżność nazewnictwa choć jak by się uprzeć to audiofilskie "wygrzewanie" kabli polega w każdym przypadku na podłączeniu do prądu a jak wiadomo ciepło się wtedy na kabelku wydziela.

Z twojej wypowiedzi wynika, że źle kojarzyłem wygrzewanie jako funkcję podnoszenia temperatury więc wyjaśnij na czym proces wygrzewania kabla w rzeczywistości polega i czemu nazwano go akurat terminem "wygrzewanie".

[Piotr Zalewa]

Ja tam się nie znam. Dla mojego sceptycznego mózgu wygrzewanie to raczej voodoo. W sprzętach lampowych, może i tranzystorowych, ale w kablach?

 

Jakbym miał podać definicję wygrzewania to byłoby to: zmiana początkowych parametrów elektronicznych poprzez wielogodzinne odtwarzanie.

 

Nazwa wygrzewanie bierze się chyba od sprzętu, który nagrzewa się znacznie podczas użytkowania - np. lampy, czy wzmacniacze klasy A.

[Edson]

Dlatego chcę by mi to sly30 wyjaśnił bo on w odróżnieniu od ciebie ma wiedzę na temat wygrzewania kabli, już mnie uświadomił, że wygrzewanie nie ma w tym przypadku mimo zbieżności nazewnictwa nic wspólnego z podgrzewaniem, doskonale ale skoro wie czym wygrzewanie nie jest to musi znać dobrze ten proces i wiedzieć czym ono w istocie jest.

[fox733]

Wygrzewanie kabli to proces formowania się przewodnika pod wpływem przepływających nim ładunków elektrycznych mający na celu zapewnienie uzyskania optymalnej synergii z współpracującymi urządzeniami lub siecią elektryczną.

[sly30]

Dlatego chcę by mi to sly30 wyjaśnił bo on w odróżnieniu od ciebie ma wiedzę na temat wygrzewania kabli, już mnie uświadomił, że wygrzewanie nie ma w tym przypadku mimo zbieżności nazewnictwa nic wspólnego z podgrzewaniem, doskonale ale skoro wie czym wygrzewanie nie jest to musi znać dobrze ten proces i wiedzieć czym ono w istocie jest.

 

Tu chyba koledzy wszystko już napisali. Określenie "wygrzewanie" nie jest przecież wymysłem nikogo z forum. Egzystuje na rynku audio od dawna i zapewne wzięło się od wygrzewania sprzętu, coś jak docierania silnika w samochodach. Przy kablach to bardziej ułożenie się kabla w systemie, jakby "przebicie się przez niego" sygnałem, prądem. Fox733 to właściwie opisał.

[porlick]

Wygrzewanie kabli to proces formowania się przewodnika pod wpływem przepływających nim ładunków elektrycznych mający na celu zapewnienie uzyskania optymalnej synergii z współpracującymi urządzeniami lub siecią elektryczną.

Jakie parametry fizyczne wchodzą w skład tej synergii?

A może to "uczenie przewodnika przewodzenia muzyki", coś na zasadzie homeopatii???

[sly30]

Homeopatia Twoim zdaniem to lipa tak? A skąd to wiesz?

[porlick]

Od znajomego lekarza weterynarii, który homeopatię traktuje na równi z szamaństwem- uważa, że to tylko efekt placebo. Mnie przekonał jednym pytaniem- spytał:

 

Jeśli homeopatia jest taka skuteczna, to dlaczego nie jest stosowana w weterynarii?

[sly30]

W weterynarii jest na pewno stosowana np akupunktura, a nauka nigdy nie udowodniła istnienia meridianów. Na temat homeopatii mogę co nieco powiedzieć bo znam temat od 25 lat i durne konowały które twierdzą, że to lipa są tylko durnymi konowałami trzęsącymi dupami przed tańszą homeopatią niż ich chemia za łapówki koncernów farmakologicznych.

[porlick]

Homeopatia, podobnie jak szamanizm, pomaga tym, którzy w to wierzą- na tym właśnie polega efekt placebo.

[sly30]

Jesteś w błędzie. Swego czasu sam się o tym przekonałem gdy pomyliłem lek. Wziąłem na coś innego niż sądziłem i wywołałem u siebie objawy których zupełnie się nie spodziewałem. Dlatego wiem, że nie ma to nic wspólnego z placebo. Ale ty nie możesz mieć o tym pojęcia bo jak sam mówisz nie miałeś z tym styczności, ale wiesz co nie co od weterynarza... :-)