Skocz do zawartości
IGNORED

WILE (Sound Art) Klub Miłośników.


dyzman69
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jesli chodzi o sieciówki w komputerze to kto wie, moze jest i wpływ. Wczoraj zaskoczył mnie fakt , że więcej traciłem gdy transport był połaczony zwykłym komputrowym kabelkiem sieciowym a dac przewodem WILE niż gdy było odwrotnie. Oczywiscie wpięcie drugiej sieciówki WILE przynosi słyszalną dalsza poprawe ale w przypadku gdybym musiał posiłkowac się jednym przewodem za 9 zł trafiłby on do DACa . Wcześniej załozyłbym się o 1000$ ,że lepsze brzmienie uzyskałbym z przewodem od lampki w transporcie i porządnym wężu w DACu a stało sie dokładnie odwrotnie. Człowiek cały czas się uczy tak więc nie lekceważyłbym zasilania i przy komputerze:)

 

Rafał tylko pytanie co ma poprawić sieciówka w kompaturze? Procesor będzie lepiej działał? Windows przestanie się zawieszać? A słuchanie z baterii w laptopie powinno całkowicie degradować dźwięk! Idąc tą drogą niedługo toster będziemy podłączali sieciówką Wile.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przetwonik TAD 1543 siedzi zarówno w odtwarzaczu Rock, jak i w Sarze.W poprzednich modelach Sary był TAD 1541.U mnie akurat jest właśnie TAD 1541,co wkrótce się zmieni.Nosy nie są do Sary wkładane firmowo.Oczywiście lampy można sobie wymienić,ale cena katalogowa tego nie obejmuje.Mówimy o urządzeniach,których różnica w cenie to kilkanaście tysięcy złotych.Na tę różnicę wpływa oczywiście kilka aspektów,ale główne to budowa (min.zasilacze,trafa),opakowanie,-dalej wyświetlacz,mechnizm czytający.Dac to odpowiednik wzmacniacza i odtwarzacza Rock-Sara-Jazza-to dwie różne półki.Osobiście nie testowałam kabla zasilającego w kompie,ale gdy wypalam płytę to wkładam Wile.Mój znajomy testował i twierdzi,że kable zasilające "grają" przy komputerze.

Róznice miedzy urzadzeniami o których piszecie-piszemy są na pewno. Tak w budowie wew. jak i w brzmieniu jednak nasze obserwacje z Łukaszem potwierdził wczoraj sam Sylwester Witkowski bo oczywiscie nie omieszkałem o wszystko wypytac. Wczoraj , gdy przytargałem DACa do domu , pozwoliłem ułozyc się systemowi( Lampy , przepinane kabelki) połaczenie DAC WILE- Transport CEC zagrało tak , że na niektórych nagraniach szczęka mi opadła. Słychać bardzo wysokie wyrafinowanie góry pasma i srednicy. O basie na ta chwile nie chce sie jeszcze wypowiadac , zbyt mało płyt przesłuchałem . Juz ten krótki odsłuch pozwolił mi na porównanie tego co słyszałem w poczatkowych trzech dniach odsłuchów SARY i tego co miałem okazję posłuchać u Ciebie Marcinie. Byłbym ostrozny z opinią , że dac ten gra na nizszym poziomie niz Sara. Choc róznice pewnie jakies bedą , odnoszę wrażenie , że bedą to jednak kosmetyczne sprawy a nie róznica klasy. Pod wieloma względami ten dac pozostawia w tyle mojego CECa. Pod wieloma wzgledami dorównuje 280 Krella a w kilku aspektach dokłada rzeczy , których Krellowi już brakuje co w rezultacie swiadczy o dużej klasie tego urzadzenia. Odniosłem wrażenie że gra ono na poziomie Sary co zresztą potwierdził wczoraj sam konstruktor. Choc pewne róznice sa pomiedzy tymi dwoma urzadzeniami nieuniknione i pewne , poziom jakosciowy brzmienia jest porównywalny i przyznam sie szcZerze , ze to słychac. Podejrzewam , że róznice będą tkwić głownie w zakresie niskotonowym i dynamicznym aspekcie brzmienia . Inne rzeczy w wiekszej mierze bedą zależne bardziej od uzytego transportu .

Jesli chodzi o droższe lampy , które możemy zamiennie uzyc w tym urządzeniu , mowa o NOSach z lat 60tych, to z tego co mi wiadomo dzwiek nie bedzie wcale wyzszej jakosci , zmieni natomiast troche charakter grania , osuszy dzwięk , odejmie troszkę tego ocieplenia jakie wystepuje z Mulardami. Do tego set potrzebny do aplikacji w dacu to koszt prawie 1000zł które trzeba doliczyc do ceny urzadzenia która wynosi ponad 8 tys zł a nie jak podaje sie w recenzji 7 tys. Byc może oscylowałaby ona wokół takiej kwoty gdyby urzadzenie było okrojone do minimum z gniazd. Z tego co mi wiadomo rzeczywista cena to 8 tys z haczykiem.

 

Transport POWINIEN meć najlepszą sieciówkę jaką posiadasz w swoich zasobach , zresztą DAC również.

Przewód komputerowy możesz podpiąć co najwyżej do tunera jeśli korzystasz.

Magnepan , komputerowy wykopałem gdzies na strychu bo nie posiadałem innego wolnego a porządnego zarazem kabelka. To dlatego musiałem tymczasowo uzyc takiego badziewia.Wieczorem dostałem sieciówke WILE od kolegi Łukasza. Nigdy nie miałem okazji bawic się dzielonymi odtwarzaczami więc nie miałem ani praktyki ani wiedzy i doswiadczenia w tym temacie. Bez tego doswiadczenia wydawało mi się , że to transport bedzie mniej wrazliwy na siec a stało się akurat w tym konkretnym przypadku inaczej. Troche mnie to zaskoczyło ale świadczy to też o tym że transport w równie duzym stopniu może wpływac na brzmienie.

 

A co sądzisz o przewodach cyfrowych? Obecnie jestem zmuszony uzywać przewodu HAMA za 30 zł:) Nic innego w promieniu 70 km nie moglismy dostać! Kilka salonów które w tym celu odwiedził kolega DOLUDZI narobiło sobie obciachu . Nazywanie ich salonami jest mocno przesadzone.

 

Czy lepsze , w tym przypadku droższe , bardziej renomowane konstrukcje przyniosa jakąś poprawę czy raczej nie?

 

Jak do tej pory nigdy nie miałem okazji i potrzeby wykorzystywać interkonektów cyfrowych , nigdy więc nie miałem okazji tego sprawdzic w jakims porównaniu .

 

Rafał tylko pytanie co ma poprawić sieciówka w kompaturze? Procesor będzie lepiej działał? Windows przestanie się zawieszać? A słuchanie z baterii w laptopie powinno całkowicie degradować dźwięk! Idąc tą drogą niedługo toster będziemy podłączali sieciówką Wile.

Łukasz przyznaję Ci rację , ale nigdy nie mów nigdy . Ja po prostu tego nie wiem , nigdy nie sprawdzałem i nie moge negować tego czy innego stanowiska. Na chłopski rozum raczej nie powinno byc lepiej , ale wczoraj jeszce założyłbym się o skrzynkę 16 letniego Lagavulina ,że Transport bedzie mało podatny na rodzaj kabla sieciowego , a juz na pewno , że wiekszy wpływ bedzie miało ono w DACu a stało się dokładnie odwrotnie:)

 

Transport POWINIEN meć najlepszą sieciówkę jaką posiadasz w swoich zasobach , zresztą DAC również.

Przewód komputerowy możesz podpiąć co najwyżej do tunera jeśli korzystasz.

Nigdy nie lekceważyłem roli zasilania i jakosci takich przewodów więc ten przypadek prosze potraktowac jako rozwiązanie przymusowe do którego zmusiła mnie sytuacja. Myslę , że firma WILE wypozyczając komus swoje urzadzenia do odsłuchu powinna dołaczac w komplecie sieciowe kabelki a czasem i interkonekt. Tym bardziej ,że mogłoby się okazać ,że osoba zainteresowana urzadzeniem zwróciłaby swoją uwage i na kable WILE.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co sądzisz o przewodach cyfrowych? Obecnie jestem zmuszony uzywać przewodu HAMA za 30 zł:) Nic innego w promieniu 70 km nie moglismy dostać! Kilka salonów które w tym celu odwiedził kolega DOLUDZI narobiło sobie obciachu . Nazywanie ich salonami jest mocno przesadzone.

 

 

Dobra cyfrówka to podstawa , jednak ogromnych różnic sonicznych pomiędzy nimi już nie ma oczywiście na pewnym

poziomie jakości.

Nie znam Hama, ale prawdopodobnie to śmieciowy kabelek.W miarę dobry rca s/h Siltecha HF 8 lub 9 ew. HF9G3 !!!

będziesz musiał przeznaczyć około 1000 zł..Jesli masz wyjścia xlr w transporcie do daca to warto zastosować xlr, ale

nie jest to konieczne. Podaję mój ranking cyfrówek:

1.Stealth Audio Varidig Sextet - chyba nic lepszego nie zrobiono - około 6kzł za s/h

2.Siltechy wszelkiej maści - od 1kzł wzwyż za s/h

3.Stereovox HDXV - trudny do dostania ale niedrogi i bardzo przyzwoity kabelek

4.Kimber Iluminnati D - 60 - używa go redakcja 6 moons - w razie czego mam na zbyciu.

5.Kimber Orchid xlr

 

Uwaga: Dla Kimbera cyfrówki robił ten sam konstruktor - Samovigo ( mogłem przekręcić nazwisko ) który póżniej

otworzył własną firmę kablarską Stereovox ale w PL jest teraz mało znana. Kilka lat temu dystrybucję miał Audiofast.

Edytowane przez Magnepan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sieciówkę wpinam do kompa przy wypalaniu płyt tak po prostu-bez przyczyny.Sam nie badałem wpływu.Mój znajomy tunninguje komputery pod kątem audio-przerabia min. zasilacze i twierdzi,że różnica jest, jak i różnica jest miedzy graniem muzyki z laptopa i z komputera stacjonarnego,czy też przy różnych nagrywarkach.Komputer to przecież też urządzenie elektryczne posiadające zasilacz-podobnie jak kompakt czy wzmacniacz,więc nie negowałbym wpływu.Co do kabli cyfrowych-całkiem możliwe,że grają-u mnie przy jednym teście kabli za 10 zl i 1000 zł różnice były minimalne,ale to możliwe.Rafał w początkowych Twoich dniach odsłuchu Sary-kompakt był kompletnie nie wygrzany,co więcej nie wiadomo,kiedy się zaczął psuć.Odsłuch u mnie z kolei był przeprowadzony na nie do końca dobrze działającym wzmacniaczu,więc o tamtych wrażeniach najlepiej zapomnieć.Sara i dac Wile to nie jest ten sam poziom,tak jak odtwarzacz Rock to nie jest ten sam poziom,co Sara.Nie zamazujmy rzeczywistości.Nie twierdzę,że między urządzeniami jest przepaść,ale różnica jest znacząca i trzeba to przyjąć.Różnica też jest znacząca między wzmacniaczami Rock,Jazz i Louis i jest też znacząca między produkowanymi kiedyś klockami przez firmę,a obecnie,o czym już wkrótce postaram się napisać.Co do lamp Nosy vs obecne.Sam mam Nosy,ale różnica to nie jest jakaś przepaść.Można je zmienić,ale niekoniecznie.To zależy od preferencji.

Edytowane przez WIOSNA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra cyfrówka to podstawa , jednak ogromnych różnic sonicznych pomiędzy nimi już nie ma oczywiście na pewnym

poziomie jakości.

Nie znam Hama, ale prawdopodobnie to śmieciowy kabelek.W miarę dobry rca s/h Siltecha HF 8 lub 9 ew. HF9G3 !!!

będziesz musiał przeznaczyć około 1000 zł..Jesli masz wyjścia xlr w transporcie do daca to warto zastosować xlr, ale

nie jest to konieczne. Podaję mój ranking cyfrówek:

1.Stealth Audio Varidig Sextet - chyba nic lepszego nie zrobiono - około 6kzł za s/h

2.Siltechy wszelkiej maści - od 1kzł wzwyż za s/h

3.Stereovox HDXV - trudny do dostania ale niedrogi i bardzo przyzwoity kabelek

4.Kimber Iluminnati D - 60 - używa go redakcja 6 moons - w razie czego mam na zbyciu.

5.Kimber Orchid xlr

 

Uwaga: Dla Kimbera cyfrówki robił ten sam konstruktor - Samovigo ( mogłem przekręcić nazwisko ) który póżniej

otworzył własną firmę kablarską Stereovox ale w PL jest teraz mało znana. Kilka lat temu dystrybucję miał Audiofast.

Stereovox mało znany? Hm....

Myslę , że cyfrowego XLR zrobi dla mnie firma WILE:) Kabelek Hama to szit bez watpienia a i tak gra to wszystko na nim zajeb...

No własnie tak się zastanawialem ile wniesie lepszy kabel cyfrowy a własciwie czy wniesie?

Edytowane przez dyzman69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie rozwiązanie będzie najlepsze.

Tez tak mysle.

 

Sieciówkę wpinam do kompa przy wypalaniu płyt tak po prostu-bez przyczyny.Sam nie badałem wpływu.Mój znajomy tunninguje komputery pod kątem audio-przerabia min. zasilacze i twierdzi,że różnica jest, jak i różnica jest miedzy graniem muzyki z laptopa i z komputera stacjonarnego,czy też przy różnych nagrywarkach.Komputer to przecież też urządzenie elektryczne posiadające zasilacz-podobnie jak kompakt czy wzmacniacz,więc nie negowałbym wpływu.Co do kabli cyfrowych-całkiem możliwe,że grają-u mnie przy jednym teście kabli za 10 zl i 1000 zł różnice były minimalne,ale to możliwe.Rafał w początkowych Twoich dniach odsłuchu Sary-kompakt był kompletnie nie wygrzany,co więcej nie wiadomo,kiedy się zaczął psuć.Odsłuch u mnie z kolei był przeprowadzony na nie do końca dobrze działającym wzmacniaczu,więc o tamtych wrażeniach najlepiej zapomnieć.Sara i dac Wile to nie jest ten sam poziom,tak jak odtwarzacz Rock to nie jest ten sam poziom,co Sara.Nie zamazujmy rzeczywistości.Nie twierdzę,że między urządzeniami jest przepaść,ale różnica jest znacząca i trzeba to przyjąć.Różnica też jest znacząca między wzmacniaczami Rock,Jazz i Louis i jest też znacząca między produkowanymi kiedyś klockami przez firmę,a obecnie,o czym już wkrótce postaram się napisać.Co do lamp Nosy vs obecne.Sam mam Nosy,ale różnica to nie jest jakaś przepaść.Można je zmienić,ale niekoniecznie.To zależy od preferencji.

Nie neguje ze odsłuch SARY nie był miarodajny . Stwierdzam natomiast fakt , ze dac przy swojej cenie , z tego co wiem jest to teraz 8500 zł gra nadzwyczaj dobrze i raczej kojarzy mi sie takie granie z dośc wysoką pólką cenową . Najwazniejsze jdnak w tym wszystkim jest to co powiedział sam konstruktor, mianowicie , że ten dac trzyma poziom Sary . Nie znaczy to , że gra dokładnie tak samo jak Sara i byc może w kilku aspektach da się zauwazyc przewagę SARY( to akurat w wielu przypadkach zależeć bedzie od uzytego przecież transportu i klasy połączenia) a juz na pewno róznice dzielące oba urzadzenia bo takie byc muszą , jednak poziom jakosciowy brzmienia obu urzadzen Sylwester Witkowski ocenił jednoznacznie na bardzo zblizony, by nie powiedziec taki sam. To nie jest moje widzi mi się poparte odsłuchem zepsutego cd czy Twojego systemu w którym nie do konca sprawny by wzmacniacz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby było jaśniej i zarazem,żeby trochę ostudzić emocje.Przede wszystkim przyznaję się do błędu.Odtwarzacz Rock zbudowany jest na przetworniku 24 bitowym,a nie na 16.Mea Culpa.Rozmawiałem w sprawie daca dziś z producentem i tak.Myślę,że bez sensu jest w ogóle porównywać tego daca z kompaktem czy to Rock, czy Sara.To jest jednak dac.Budowa stopnia lampowego różni się zarówno od Sary jak i od odtwarzacza Rock.Jest to inne urządzenie,które ma cechy innych urządzeń marki Wile.Jakość tego daca będzie oczywiście uzależniona od transportu i to jest główna zmienna,jeśli chodzi o poziom grania.Zadałem kilka konkretnych pytań, na które otrzymałem konkretnie odpowiedzi.Czy stopień lampowy i zasilanie w dacu jest taki sam,jak w odtwarzaczu Rock czy Sara? Otóż nie jest.Czy gdyby do daca użyć transportu takiego jak Sarze,będzie to,to samo granie co w przypadku kompaktu Sara-nie będzie,ale będzie się zbliżać (cokolwiek miałoby to znaczyć).W jakim przypadku osiągniemy dźwięk bliski jakościowo Sarze?W przypadku użycia bardzo dobrego transportu 16 bitowego z półki minimum 20-30 tyś (sam transport) i bardzo dobrego kabla cyfrowego,aczkolwiek nie musi tak się stać-te rzeczy też muszą się zgrać.Po co powstał właściwie dac?Dac ma poprawić dźwięk wszystkich odtwarzaczy z półki do 15.000 zł oraz wielu z wyższych półek.Oczywiście jest też pomocny przy dźwięku z komputera.To tyle.Myślę,że nie ma co kopii kruszyć.Przecież i tak chodzi o osobiste zadowolenie.

Edytowane przez WIOSNA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby było jaśniej i zarazem,żeby trochę ostudzić emocje.Przede wszystkim przyznaję się do błędu.Odtwarzacz Rock zbudowany jest na przetworniku 24 bitowym,a nie na 16.Mea Culpa.Rozmawiałem w sprawie daca dziś z producentem i tak.Myślę,że bez sensu jest w ogóle porównywać tego daca z kompaktem czy to Rock, czy Sara.To jest jednak dac.Budowa stopnia lampowego różni się zarówno od Sary jak i od odtwarzacza Rock.Jest to inne urządzenie,które ma cechy innych urządzeń marki Wile.Jakość tego daca będzie oczywiście uzależniona od transportu i to jest główna zmienna,jeśli chodzi o poziom grania.Zadałem kilka konkretnych pytań, na które otrzymałem konkretnie odpowiedzi.Czy stopień lampowy i zasilanie w dacu jest taki sam,jak w odtwarzaczu Rock czy Sara? Otóż nie jest.Czy gdyby do daca użyć transportu takiego jak Sarze,będzie to,to samo granie co w przypadku kompaktu Sara-nie będzie,ale będzie się zbliżać (cokolwiek miałoby to znaczyć).W jakim przypadku osiągniemy dźwięk bliski jakościowo Sarze?W przypadku użycia bardzo dobrego transportu 16 bitowego z półki minimum 20-30 tyś (sam transport) i bardzo dobrego kabla cyfrowego,aczkolwiek nie musi tak się stać-te rzeczy też muszą się zgrać.Po co powstał właściwie dac?Dac ma poprawić dźwięk wszystkich odtwarzaczy z półki do 15.000 zł oraz wielu z wyższych półek.Oczywiście jest też pomocny przy dźwięku z komputera.To tyle.Myślę,że nie ma co kopii kruszyć.Przecież i tak chodzi o osobiste zadowolenie.

Myslę ,że chyba troche żle zinterpretowałeś moja postawę tutaj. Nie mam przecież powodów by się czymkolwiek niezdrowo podniecać. Wszystko co w tym przypadku napisałem , zrobiłem to bez niepotrzebnych emocji. Zwyczajna opinia osoby która posłuchała u siebie tego urzadzenia , a która oparta jest na dotychczasowym moim doswiadczeniu. Słuchając go u Łukasza i u siebie odniosłem wrażenie , że urzadzenie to nie jest gorsze od odtwarzacza Sara. Wczorajszy odsłuch u mnie tylko to potwierdził , stawiajać kropkę nad i. Napisałem juz na samym poczatku , że róznice pomiędzy tymi dwoma urządzeniam na bank istnieją , co jest chyba oczywiste , zważywszy na fakt , ze to dwa rózne urzadzenia. Stwierdzam tylko , że jesli bedzie ono pracować z odpowiedniej jakości transportem za pomocą dobrego przewodu , jakość dzwieku w takim przypadku będzie na podobnym poziomie jak u Sary.

Wczorajszy odsłuch przekonał mnie co do tego kompletnie. Ciekawy jestem co napisze Łukasz , bo był i słuchał .

Powiem tak , obawiam się że w tej konfiguracji , czyli w moim systemie M.Levinson 512 w kilku aspektach bedzie miał duże problemy. Na pewno wygrywa w aspekcie dynamiki i kontroli basu oraz napowietrzenia sceny , ale w innych już nie bedzie tak rózowo.

To co wczoraj usłyszałem , przyznam szczerze , że wielokrotnie mnie zadziwiło. Oczywiście barwy , plastycznośc ale też fantastyczna góra pasma, spójność i analogowść, muzykalność , która nie odbywa się tu kosztem przyciemnienia , stonowania czegokolwiek .

Nagrania były bardzo dobrze róznicowane co swiadczy o zachowaniu bardzo dobrej neutralnosci a więc braku koloryzowania. Właczenie tego urzadzenia w system odbyło się praktycznie bezbolesnie. Jedyne co mogłoby byc lepsze to aspekt dynamiki . Nie ma braków ale wiem że mozna lepiej na tym poziomie cenowym. 10% więcej w tej materii i byłoby idealnie:)

W sumie jest tak , że nie odczuwa sie niedosytów , a słychać bardzo duzy przyrost w jakości i wyrafinowaniu , względem tego co słyszymy z samego CECa, a brzmienie pozwala zapomniec o wszystkim dookoła na wiele godzin:) Co ciekawe, w razie potrzeby pozwala na dokładną analizę nagrania .

 

Tak więc sumując , róznice z pewnoscią są ale powątpiewam by oba urzadzenia dzieliła róznica klasy. Bardzo powątpiewam, choc oczywiscie nie moge tego wykluczyć , ale fakt , że sam konstruktor niejako potwierdził moje obserwacje i wnioski, jest bardzo wymowny.

Edytowane przez dyzman69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kilku dniach goszczenia w moim systemie DACa Rock WILE, czas na krótkie opinie.

DAC grał w towarzystwie Krella KAV 300i, 280CD, Kolumny USHER dancer mini one Diamond DMD.

Okablowanie XLR i głośnikowe WILE, sieciówki również wpięte w kondycjoner DIY.

Kabelek USB Wireworld Ultraviolet 7

DACa słuchałem z wykorzystaniem CD Krella jako transport, połączony cyfrowym RCA.

Drugie połączenie to Dell Win 8 + Foobar2000 + (Wisapi, KR, Asio4all) Najlepiej grało na Wisapi. Odsłuch na plikach FLAC 16bit 41100hz.

 

Zestawienie z CD Krella w roli transportu bardzo mnie zaskoczyło w znaczeniu pozytywnym, choć początkowo miałem mieszane odczucia.

 

Analizując poszczególne pasma z osobna miałem wrażenie, że 280CD gra jednak lepiej, od połączenia z DACiem Wile.

Przede wszystkim CD ma pozornie lepszą dynamika przez lekko wysuniętą do przodu średnicę przez co dźwięk jest mocniejszy, lepiej zaznaczone są kontury, gra niby bardziej detalicznie. Bas jest obszerniejszy, mocniejszy. Góra również jakby delikatnie lepszą .

 

Po kilku godzinach analizy postanowiłem po prostu posłuchać ulubionych płyt, gdyż

dla mnie najważniejszy jest przekaz całościowy i tu niespodzianka.

Z każdą kolejną płytą okazywało się, że nie mogę oderwać się od słuchania.

Przede wszystkim dźwięk stał się spójny zrównoważony, wszystko poukładane jak należy, żadne pasmo nie wyrywa się do przodu.

Średnica stała się lekko złagodzony z dawką typowych dla lampy barw, z tym że nie przekoloryzowanych, powiedział bym naturalnych. Wokale zaczęły czarować jak nigdy.

Okazało się, iż niczego mi nie brakuje w żadnym aspekcie dźwięku. Dynamika ,detaliczność, kontrola i zróżnicowanie basu, wszystko jest ok.

Bardzo dobra góra pasma z jaką gra dla mnie CD 280, w połączeniu z DACiem, który lekko złagodził i ocieplił barwy, sprawiło iż głośniki wysokotonowe diamond DMD moich kolumn, zagrały górą na naprawdę wysokim poziomie. Oczywiście jak na tą półkę cenową, a nie wiem czy i nie na poziomie znacznie droższych źródeł.

To ucieszyło mnie najbardziej gdyż w niektórych realizacjach zestaw bez DACa potrafi zagrać za ostro.

Żeby nie przedłużać ogólne wrażenia z odsłuchu DACaWile naprawdę mam pozytywne.

Odnośnie odsłuchów na porcie USB tu zaskoczenie chyba jeszcze większe, gdyż odsłuchy wypadły niewiele gorzej. Różnice były na tyle małe że spokojnie mógłbym słuchać na USB. Podejrzewam ze osoby które siedzą w PC audio, mogły by odpowiednią konfiguracją komputera zbliżyć się naprawdę blisko do tego co pokazał DAC z transportem CD.

Musze przyznać, iż po odsłuchach DACa nabrałem jeszcze bardziej ochoty na zapoznanie się z CD Sarah i wzmacniaczem Jazz. Czy DAC trafi do mojego zestawu na stałe? Decyzja jeszcze ostatecznie nie zapadła ale…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dniach będę miał okazję posłuchać WILE Rock wzmacniacz w najnowszej wersji. Coś tu naskrobię może choć boję się bo jak choć w jednym aspekcie zagra gorzej niż mój Leben to dyzman nie da mi żyć :D

 

ciekaw jestem Twojej opinii tego wzmacniacza....Lebena ciężko będzie przebić w pewnych aspektach

piękna barwa, kultura brzmienia, bardzo przyjemne i wciągające granie, bez żadnej natarczywości, gładkość

Lebenika mozna słuchać całymi godzinami....a jak wypadnie w porównaniu....jak to zwykle bywa..pewnie będzie coś za coś....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leben CS-300F ale lampy sterujące wymienione na inne które kupiliśmy wspólnie z kolegami z forum a lampy te znacząco podniosły brzmienie Lebenika jeszcze i o dziwo wszyscy zgodnie to stwierdziliśmy. Zmieniony został jeszcze bezpiecznik na SR RED i to wszystko. Reszta fabryka. Ja się w tym Lebeniku zakochałem i zrobiłem sobie juz zapas lamp na 15 lat intensywnego słuchania bo nie mam zamiaru się z nim rozstawać. Warunek to przyjazne w miarę kolumny. Obecnie gram na KEF Reference 5 i nie ma żadnego problemu z wysterowaniem całości ani basu aż się zdziwiłem. Rocka też posłucham na KEF-ach ale sprawdzę też na Sounddeco Alpha F3 kolumnach które w relacji cena/możliwości są genialnym partnerem do Lebena.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Słuchając go u Łukasza i u siebie odniosłem wrażenie , że urzadzenie to nie jest gorsze od odtwarzacza Sara".Widzę,że nie odpuszczasz:)

Takie odnosze wrazenie . Mysle ze ten dac to naprawde swietne rzadzenie.

 

Na dniach będę miał okazję posłuchać WILE Rock wzmacniacz w najnowszej wersji. Coś tu naskrobię może choć boję się bo jak choć w jednym aspekcie zagra gorzej niż mój Leben to dyzman nie da mi żyć :D

Spokojnie , Rocka nie słuchałem więc możesz pisac co chcesz:) A co do Lebena to byłem kiedys na prezentacji tego wzmacniacza i szczerze powiem nie zrobił na mnie wrażenia choc niewątpliwie przyjemnie się go słuchało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchałeś 300XS czy 300F bo 300XS a 300F to duża różnica?. Zupełnie inne lampy zarówno sterujące jak i mocy. Leben CS-300F jest od jakiś 2 lat dopiero produkowany. Do tego fabryczny gra dobrze a nawet bardzo dobrze ale jeszcze zmiana lamp sporo wniosła. Ja jestem zachwycony nim a miałem w domu z 20 wzmacniaczy z czego większość droższa od Lebena. Ten mały wzmacniacz uważam jako sprzęt kompletny, ale akurat Twoich S6v3 nie pociągnie więc nie polecam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leben CS-300F ale lampy sterujące wymienione na inne które kupiliśmy wspólnie z kolegami z forum a lampy te znacząco podniosły brzmienie Lebenika jeszcze i o dziwo wszyscy zgodnie to stwierdziliśmy. Zmieniony został jeszcze bezpiecznik na SR RED i to wszystko. Reszta fabryka. Ja się w tym Lebeniku zakochałem i zrobiłem sobie juz zapas lamp na 15 lat intensywnego słuchania bo nie mam zamiaru się z nim rozstawać. Warunek to przyjazne w miarę kolumny. Obecnie gram na KEF Reference 5 i nie ma żadnego problemu z wysterowaniem całości ani basu aż się zdziwiłem. Rocka też posłucham na KEF-ach ale sprawdzę też na Sounddeco Alpha F3 kolumnach które w relacji cena/możliwości są genialnym partnerem do Lebena.

 

Hej! Nie jestem fanem lampowego grania więc Labenik z złażenia to nie moja bajka, ale chętnie poczytam jak Rock gra z KEFami serii Reference. Miałem wcześniej monitory R300 które całkiem fajnie grały, więc zestawienie Rock + KEF Ref jest interesujące...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchałeś 300XS czy 300F bo 300XS a 300F to duża różnica?. Zupełnie inne lampy zarówno sterujące jak i mocy. Leben CS-300F jest od jakiś 2 lat dopiero produkowany. Do tego fabryczny gra dobrze a nawet bardzo dobrze ale jeszcze zmiana lamp sporo wniosła. Ja jestem zachwycony nim a miałem w domu z 20 wzmacniaczy z czego większość droższa od Lebena. Ten mały wzmacniacz uważam jako sprzęt kompletny, ale akurat Twoich S6v3 nie pociągnie więc nie polecam :D

Słuchałem tańszego modelu z przed kilku lat. z czterema parami kolumn z przedziału 12-16 tys zł miedzy innymi DALI i Audiovector . Szanuje wybór innych . Jęsli komus takie granie odpowiada to nie widze przeciwskazań. Jesli chodzi o mnie to sama barwa , muzykalnosc i gładkość nie chwyci mnie za serce. Dla mnie dzwięk Lebena nie jest pełny i naturalny choc z pewnoscią nie ma ewidentnych braków . To nie moja bajka . Być może wśród takich konstrukcji ( lampowych) jest jednym z najlepszych , naciekawszych urzadzeń i ja tego nie neguję. Nigdy lampy mnie nie pociagały bo zbyt duzo dodają od siebie a te które mógłbym postawic u siebie kosztują kilkadziesiąt tys zł których nie mam:) Jesli jesteś zachwycony Lebenem to podejrzewam że Rock nie rzuci Cię na kolana. Oczywiscie w kilku aspektach jestem pewien że bedzie lepszy ale całosciowo trudno bedzie Ci wybic z głowy Lebena:) Oczywiscie nie zamierzam tego robić. Jesli przynosi Ci frajde ze słuchania ulubionej muzyki to pięknie , bo tego przeciez szukamy.

Ja , po wczorajszym odsłuchu kolejnych płyt z mojej kolekcji jestem już prawie pewien , że znalazłem koleje ogniwo do mojego systemu , kolejne urzadzenie , które podnosi jakość brzmienia tego systemu ale też sprawia ,że nie mozna się oderwać od słuchania. Dziś jeszcze najmocniejsze granie bedzie testowane i jesli tu wypadnie dobrze , zakup jest pewny.

Wczoraj przy płycie Danielssona i Możdżera , Pasodoble , nie mogłem uwierzyc w to co słyszałem . Co chwilę szczęka lądowała na podłodze. Tak pieknie a zarazem pełnie , kompletnie ten system nigdy nie zagrał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To słuchałeś XS a F ma z nim wspólną szatę graficzną obudowy a cały środek jest inny. Zupełnie inny wzmacniacz w środku. Brzmienie również sporo się różni.

Dotarł ROCK i słucham i tak sam nie wiem co myśleć mam :-)

Leben jest cieplejszy i bardziej kremowy. Z jednej strony dobrze różnicuje nagrania i wydobywa ogromną ilość informacji z drugiej minimalnie każdy utwór dosładza.

Rock nie jest tak szalenie naturalny, gładki, analogowy ale uzyskuje coś czego Leben nie potrafi. Brzmi dźwięczniej, głębiej z większą przestrzenią. Dźwięki mają większą siłę. Słucham na Reference 5 KEF-a i wiem, że tutaj Leben trochę nie do końca pasuje do tych kolumn i tym bardziej ciekawi mnie co wyjdzie na Sounddeco bo cholera na KEF to Rock robi na mnie częściej woow a Leben sprawia, że nie chce się analizować i tylko słucha bo muzyka płynie tak niesamowicie przyjemnie. Rock natomiast bardziej przykuwa uwagę, popisuje się "tu jestem!zobacz co potrafię". Czy to znaczy, ze Leben brzmi nudno? Kurcze absolutnie nie! Rock tylko jest trochę żywszy, ma wyżej postawione akcenty, chwilami gra jaśniej, talerze mają odrobinę większą siłę a dźwięki są dokładniej wykrojone w przestrzeni przez co wyraźniej się je śledzi. Leben nie ustępuje absolutnie w ilości pokazywanych informacji a nawet mam wrażenie, że pokazuje je w sposób od niechcenia, absolutnie niewymuszony, z wielką łatwością i gracją. Rock jak jego nazwa rwie się aby oszołomić nas. Oba wzmacniacze mi się bardzo podobają a z KEF R5 chyba nawet Rock trochę bardziej. Ciągle miałem jednak wrażenie, że Leben z tymi kolumnami ze swoimi skromnymi watami trochę się meczy i porównanie na Sounddeco może być dla Rocka mniej korzystne. Zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..od Lebena tak łatwo się nie odchodzi:)....jeżeli zaistniała potrzebna dodatkowej mocy to warto sie zainteresować Lebenem 660p

maiłem go stać u siebie przez tydzień z prądożernymi Dynaudio S25se.... w tym graniu bas był za bardzo dominujący ale to chyba

było za sprawą S25.....naprawdę fajny wzmacniacz.....jest również Leben cs-1000p to juz jest mocarz....w każdym bądz razie

mały Leben z odpowiednimi kolumnami jest trudny do pokonania (w cenie do 10tys) i nie rezygnował bym z niego tak szybko....

no chyba że na model wyżej.....ale zawsze jest coś za coś.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o neutralnośc , liniowośc to wątpię by Leben był w tym lepszy. Wspominasz o wybrzmieniu blach. To element który bardzo dobrze pokazuje nam nature urzadzenia i to czy jest neutralne . Wystarczy posłuchać blachy na zywo i szybko stanie się jasne ,że Leben upieksza , koloryzuje i złagadza co czyni go własnie tak przyjemnym w odbiorze. Wydaje mi się , że Rock bedzie tu bardziej dokładny i obiektywny . Jeśli spodobał Ci się Leben tak bardzo to moim zdaniem nie warto zmieniac tego stanu i jak już to szukać lepszej konstrukcji tej marki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o naturalność, liniowość,żywiołowość-Rock będzie lepszy na pewno,choć nie przesądzam,że Leben może się komuś bardziej podobać w globalnym odsłuchu.Osobiście odsłuchiwałem kiedyś nowego Rocka przez cały dzień z Thetą i Harbethami.Miałem wtedy wzmacniacz tranzystorowy DIY mojego kolegi,którego porównywałem przed zakupem do jakiegoś Coplanda za 8.000 zł i okazał się lepszy i zarazem sporo tańszy.W odsłuchu Rock wygrał z moim wzmacniaczem tak gdzieś w stosunku 3:2,a było blisko remisu,Wtedy było to dla mnie za mało,żeby go kupić.Powiem więcej.Mimo tego,że patrząc na poszczególne parametry więcej plusów miał Rock,to w skali całkowitej wolałem granie mojego wzmacniacza.Podobno ten egzemplarz Rocka nie był jednak do końca sprawny.Za 2 tygodnie przyjechał p.Witkowski z używanym i starszym Jazzem i już po paru minutach słuchania-wiedziałem,że muszę mieć ten wzmacniacz.

 

Iceman-rozmawiałem z p.Witkowskim.Rock,którego wypożyczyłeś ma za sobą 50-70 godzin grania za sobą,a 200 godzin to minimum,żeby wzmaczniacz zaczął grać-tak jak potrafi.Poza tym po tym okresie powinno się wyregulować w nim lampy.

Edytowane przez WIOSNA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie róznica pomiedzy Jazzem a Rockiem jest spora więc nie dziwota że kupiłeś Jazza. Z drugiej strony dzisiejszy Rock to nie to samo urzadzenie co przed laty. A co do samych wyborów jakie podejmujemy , jak zwykle to kwestia osobistych preferencji i oczekwiań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśle,że w mojej ocenie też mogło mieć znaczenie,że Rock,którego słuchałem nie był do końca sprawny i nie do końca wygrzany,ale na pewno Jazz to półka wyżej,a nowy Jazz to 2 półki wyżej:).Testowany Rock przeze mnie to była już nowa wersja.

Edytowane przez WIOSNA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.