Skocz do zawartości
IGNORED

WILE (Sound Art) Klub Miłośników.


Rekomendowane odpowiedzi

Rafał.Piszesz,że proporcje sceny powinny być naturalne i tu zgoda.Problem w tym,że jest niezmiernie ciężko określić gdzie jest ta granica naturalności sceny,a kiedy zaczyna się rozdmuchanie.Poza tym różne urządzenia,kable mają często różne pomysły na ich prezentację.O ile w kwestii barwy,liniowości,brudu (zniekształceń),stereofonii,wydajności prądowej czy też dynamiki sprzętu sprawa jest raczej ewidentna )choć ludzie często mylą prawdziwą dynamikę z dynamiką pozorną,,która "robi się przez" podbicie niższej średnicy i wyższego basu),to kwestia przestrzeni,głębokości i szerokości sceny jest już sprawą trudniejszą i bardziej indywidualną w ocenie..Aura pogłosowa a raczej jej wielkość ma również bardzo dużo wspólnego z liniowością.Rafał wpiąłem Shunyatę ostatnio do systemu.Jeden inny kabel zasilający i mój system zagrał kompletnie inaczej.Kolumny zniknęły w 100 %,a otoczka akustyczna nagrań wyszła na wierzch.Wcześnie z kolei na kablach Wile i kompakcie Thety miałem podobny efekt i znam go doskonale z nieliniowych systemów,więc takich przypadków mógłbym podać znacznie więcej.Shunyatę i Thetę uznaję za sprzęty nieliniowe (co nieznaczy złe),bo to słychać dobitnie.Oczywiście mając ciut inny pokój osłuchowy pewnie dałoby się osiągnąć większe zniknięcie kolumn i bardziej namacalną tzw.otoczkę akustyczną nagrań.,ale wierz mi,że w moim przypadku można to zrobić jednym kablem (nieliniowym oczywiście).Słyszałem parę klocków i parę kabli w różnych zestawieniach i mogę w 100 % taką diagnozę postawić.Pan Witkowski ma podobną ocenę sytuacji..Oczywiście to nie jest tak,że u mnie kolumny zupełnie nie znikają przy liniowym systemie,ale wiem ,że łatwo można ten aspekt jeszcze poprawić,niestety ze znacznymi kosztami w innych aspektach.Czekam teraz na nowy wzmacniacz,będzie też nowy kompakt,więc zobaczymy co się zmieni.Dam oczywiście znać:)

Oczywiscie masz racje Marcinie , że pracując jeszcze nad ustawieniem kolumn , efekt oderwania dzwieku od kolumn mozna poprawić . Zresztą cała ogólnie pojetą przesztrzenność. Nie każdy ma warunki lokalowe pozwalające na takie zabiegi i dowolność. To zdecydowanie ogranicza mozliwośći w tej kwestii.

Piszesz o indywidualnym pojęciu każdego z nas odnośnie rozmiarów przestrzeni . Ja mam sposób by to u siebie łatwo zweryfikować. Odtwarzam sobie płyty z koncertów na których miałem okazję być . Koncertów na których siedziałem w idealnym miejscu dla mnie a więc pierwsze rzędy i po srodku sceny. Taki też odbiór preferuje, czyli bliski kontakt z muzykami na scenie .Mam troche takich płyt i kilka z nich jest nagrana wzorowo. Łatwo na takiej podstawie zweryfikować to czy system coś w materii przestrzeni wydziwia na siłę czy może jest wszystko ok , czy tez moze ma powazne braki. I w moim mniemaniu to najlepszy sposob na ocenę tego aspektu.

U mnie jesli płyta jest nagrana" normalnie " to nic nie wychodzi zbytnio poza bazę kolumn , poza otoczka akustyczną która też bywa bardzo zróznicowana. Raz jest bardzo oszczędna innym razem budzi podziw ale za kazdym razem słychać spore rozmiary pomieszczenia w którym znajduja się muzycy. Nie wazne czy rzeczywistego czy sztucznie wytworzonego przez realizatora nagrania.

Innym razem efekt przestrzenny jaki stworzył realizator zaskakuje, czasem przeszkadza( nie lubię gdy perkusja ma rozmiary autobusu) a czasem budzi szczery podziw. Już samo to , że realizacje brzmią w tak rózny sposób świadczy o dobrym róznicowaniu nagrań przez system a to trzeba zapisać na plus. Wydaje mi się też , że własnie fakt ten świadczy , że system nie stara się sztucznie niczego nadymać , rozdmuchać. To rzetelne , obiektywne granie. To samo mam z ogólnie pojętą realizacją każdego nagrania. Bardzo łatwo mozna odróznić realizację jedną od drugiej nawet jesli są na podobnym poziomie jakosciowym.

Piszesz o Shunyacie. Tak sobie myslę , że gdybym opierał się na tym o czym piszesz to musiałbym uznać kable WILE za nieliniowe bo przesiadka z kazdego innego kabelka na WILE powodowała niezwykłą poprawę aspektów przestrzennych . Wydaje mi się , że to o czym piszesz( chodzi mi o liniowowść lub jej brak i jej związek ze sposobem prezentacji przestrzennej systemu audio) to zbyt duże uproszczenie. Nie twierdzę , że liniowość nie ma na to wpływu. Ma ale myslę , że to tylko jeden , w moim mniemaniu nie najważniejszy czynnik ją tworzący. Sprzęt grający mało liniowo nie staje się od razu sprzetem grającym przestrzennie , nie mówiąc już o jakiś wybitnych osiagnieciach w tej dziedzinie.

Płyty nagrywane są w rozmaity sposób. Jedne są płaskie i szczupłe ,że się tak wyrażę , inne zrealizowane z rozmachem i przestrzenią stadionu czy katedry Notre Dame i fajnie jak system audio jest w stanie to pokazać i zróznicować. Nie będę tu wyrokował co jest lepsze w tej dziedzinie, nadmiar czy niedobór . Każdy sam sobie odpowie i zweryfikuje we własnym zakresie.

Mój Cec kreuje przestrzeń zblizoną do tego co prezentował Levison 512 a dla mnie to wzorzec jak na ta chwilę . Tak wysoki poziom tego aspektu pewnie podnosi poprzeczkę dla innych maszyn , bo do tego dzwieku jestem przyzwyczajony . Faktem jest , że przestrzenność jest dla mnie jednym z priorytetowych zadań dla systemu audio , bo moim zdaniem jakość tych wrażen w duzym stopniu odpowiada za realizm prezentacji. Ot choćby namacalność i precyzja w ogniskowaniu zródeł pozornych. Jesli jest na wysokim poziomie , ma sie wtedy wrażenie obcowania z muzyką na zywo. Oczywiscie musi byc spełnionych jeszcze parę innych warunków:)

Rafał mając nawet płyty z koncertów,na których byłeś nie wiesz z którego miejsca na sali zostały nagrane (gdzie ustawione były mikrofony),nie wiesz,co dokładnie zrobił realizator składając tę płytę,więc finalnie wychodzi na to,że jest to jednak indywidualna sprawa preferencji i sprzętu,jaki ma się w domu,by ocenić te aspekty( scena,przestrzeń,otoczka akustyczna).Twój CEC ma jedną podobną cechę do kompaktu i ogólne całego sprzętu Wile.Scena budowana za linią głośników,więc muzyków "obserwuje się" jednak z pewnego dystansu,co potwierdzają testy.

Co do ocen realizacji to zgoda,ale to już można zrobić powiedzmy na przeciętnym systemie.Im wyżej,tym bardziej te różnice zostaną pokazane-to oczywiste.Dla mnie naturalność to sytuacja taka gdy słyszę,że sprzęt gra bardziej płytą niż sobą.Oczywiście każdy klocek,czy kabel ma jakiś pierwiastek własnego charakteru,ale im tego mniej, dla mnie tym lepiej.Wracając do porównań kabla Wile z Shunyatą.

Piszesz o Shunyacie. "Tak sobie myslę , że gdybym opierał się na tym o czym piszesz to musiałbym uznać kable WILE za nieliniowe bo przesiadka z kazdego innego kabelka na WILE powodowała niezwykłą poprawę aspektów przestrzennych".Myślę,że jest tu błąd w założeniu.Poprawy przestrzeni nie należy łączyć z liniowością.Porównując oba kable chciałem zwrócić uwagę,że na 2 różnych systemach zachowały się mocno inaczej.W skrócie stary system- wszystkie aspekty na korzyść Wille (wszystkiego więcej,lepsze pasmo),Nowy system większa przestrzeń- przy Shunyacie (przy Wile lepsze pasmo,barwy,naturalność).Żeby było jasne w obu przypadkach wybrałbym Wile.Nie chcę stawiać tezy,że większa przestrzeń jest wrogiem liniowości,ale z wielu testów wynika,że ta zależność funkcjonuje.W jaki sposób "robi się" większą głębokość sceny można poczytać przy okazji recenzji niektórych sprzętów.Wile stworzyło kabel RCA Pro,który gra większą przestrzenią,ale jak przyznaje sam producent,nie jest on aż tak liniowy jak model podstawowy.Ja linowość lubię,ale ucho ludzkie lubi pewne odstępstwa od niej,dla określonego efektu.Ale czy to jest naturalne?To już inna para kaloszy.

Edytowane przez WIOSNA

Oczywiscie masz racje Marcinie , że pracując jeszcze nad ustawieniem kolumn , efekt oderwania dzwieku od kolumn mozna poprawić . Zresztą cała ogólnie pojetą przesztrzenność. Nie każdy ma warunki lokalowe pozwalające na takie zabiegi i dowolność. To zdecydowanie ogranicza mozliwośći w tej kwestii.

Piszesz o indywidualnym pojęciu każdego z nas odnośnie rozmiarów przestrzeni . Ja mam sposób by to u siebie łatwo zweryfikować. Odtwarzam sobie płyty z koncertów na których miałem okazję być . Koncertów na których siedziałem w idealnym miejscu dla mnie a więc pierwsze rzędy i po srodku sceny. Taki też odbiór preferuje, czyli bliski kontakt z muzykami na scenie .Mam troche takich płyt i kilka z nich jest nagrana wzorowo. Łatwo na takiej podstawie zweryfikować to czy system coś w materii przestrzeni wydziwia na siłę czy może jest wszystko ok , czy tez moze ma powazne braki. I w moim mniemaniu to najlepszy sposob na ocenę tego aspektu.

U mnie jesli płyta jest nagrana" normalnie " to nic nie wychodzi zbytnio poza bazę kolumn , poza otoczka akustyczną która też bywa bardzo zróznicowana. Raz jest bardzo oszczędna innym razem budzi podziw ale za kazdym razem słychać spore rozmiary pomieszczenia w którym znajduja się muzycy. Nie wazne czy rzeczywistego czy sztucznie wytworzonego przez realizatora nagrania.

Innym razem efekt przestrzenny jaki stworzył realizator zaskakuje, czasem przeszkadza( nie lubię gdy perkusja ma rozmiary autobusu) a czasem budzi szczery podziw. Już samo to , że realizacje brzmią w tak rózny sposób świadczy o dobrym róznicowaniu nagrań przez system a to trzeba zapisać na plus. Wydaje mi się też , że własnie fakt ten świadczy , że system nie stara się sztucznie niczego nadymać , rozdmuchać. To rzetelne , obiektywne granie. To samo mam z ogólnie pojętą realizacją każdego nagrania. Bardzo łatwo mozna odróznić realizację jedną od drugiej nawet jesli są na podobnym poziomie jakosciowym.

Piszesz o Shunyacie. Tak sobie myslę , że gdybym opierał się na tym o czym piszesz to musiałbym uznać kable WILE za nieliniowe bo przesiadka z kazdego innego kabelka na WILE powodowała niezwykłą poprawę aspektów przestrzennych . Wydaje mi się , że to o czym piszesz( chodzi mi o liniowowść lub jej brak i jej związek ze sposobem prezentacji przestrzennej systemu audio) to zbyt duże uproszczenie. Nie twierdzę , że liniowość nie ma na to wpływu. Ma ale myslę , że to tylko jeden , w moim mniemaniu nie najważniejszy czynnik ją tworzący. Sprzęt grający mało liniowo nie staje się od razu sprzetem grającym przestrzennie , nie mówiąc już o jakiś wybitnych osiagnieciach w tej dziedzinie.

Płyty nagrywane są w rozmaity sposób. Jedne są płaskie i szczupłe ,że się tak wyrażę , inne zrealizowane z rozmachem i przestrzenią stadionu czy katedry Notre Dame i fajnie jak system audio jest w stanie to pokazać i zróznicować. Nie będę tu wyrokował co jest lepsze w tej dziedzinie, nadmiar czy niedobór . Każdy sam sobie odpowie i zweryfikuje we własnym zakresie.

Mój Cec kreuje przestrzeń zblizoną do tego co prezentował Levison 512 a dla mnie to wzorzec jak na ta chwilę . Tak wysoki poziom tego aspektu pewnie podnosi poprzeczkę dla innych maszyn , bo do tego dzwieku jestem przyzwyczajony . Faktem jest , że przestrzenność jest dla mnie jednym z priorytetowych zadań dla systemu audio , bo moim zdaniem jakość tych wrażen w duzym stopniu odpowiada za realizm prezentacji. Ot choćby namacalność i precyzja w ogniskowaniu zródeł pozornych. Jesli jest na wysokim poziomie , ma sie wtedy wrażenie obcowania z muzyką na zywo. Oczywiscie musi byc spełnionych jeszcze parę innych warunków:)

 

Rafał z mojego doświadczenia powiem, iż traktowanie koncertów na żywo jako wzorzec dla płyt koncertowych jest mocno ryzykowne. Na przykładzie choćby czterech koncertów Dream Theater na jakich byłem w 4 rożnych halach powiem, iż zestawiając to z choćby jednym koncertem w Budokan, wypada to zupełnie inaczej na każdym koncercie.Jak weźmiesz pod uwagą takie zmienna jak akustyka sali, realizator dźwięku i miejsce w jakim siedziałeś okazuje się że nie da się tego porównać niestety...

Dzisiaj od 15 ćwiczę Wille xlr na swoim systemie....... Mam nieodparte wrażenie że interkonekty mają nieprawdopodobną

przepustowość sygnału dżwiękowego - mniej więcej tak jakbyśmy odkręcili muzyczny kran na maksymalne możliwości.

Muzyka płynie bez najmniejszych oporów z dużą skalą brzmienia i bez najmniejszych zahamowań.

 

W kilku nagraniach Joni Mitchell z albumu Travelogue - Vince Mendoza , genialny twórca aranżacji rozpisanych na każdy instrument we wszystkich utworach na płycie i dyrygent 130 osobowej orkiestry !!!! oraz chóru stworzył niewiarygodnie

potężne brzmienie i momentami w kawałku 6 z 1 płyty dosłownie zatrzęsło moim pomieszczeniem odsłuchowym tak

jakby przetoczyło się tornado po pokoju. Wierzcie mi, ale takiej potęgi kotłów i dęciaków z tej płyty nie miałem jeszcze okazji doświadczyć w moim systemie ...... po prostu zapiera dech i nie można oderwać się od słuchania.

Edytowane przez Magnepan

Dzisiaj od 15 ćwiczę Wille xlr na swoim systemie....... Mam nieodparte wrażenie że interkonekty mają nieprawdopodobną

przepustowość sygnału dżwiękowego - mniej więcej tak jakbyśmy odkręcili muzyczny kran na maksymalne możliwości.

Muzyka płynie bez najmniejszych oporów z dużą skalą brzmienia i bez najmniejszych zahamowań.

 

W kilku nagraniach Joni Mitchell z albumu Travelogue - Vince Mendoza , genialny twórca aranżacji rozpisanych na każdy instrument we wszystkich utworach na płycie i dyrygent 130 osobowej orkiestry !!!! oraz chóru stworzył niewiarygodnie

potężne brzmienie i momentami w kawałku 6 z 1 płyty dosłownie zatrzęsło moim pomieszczeniem odsłuchowym tak

jakby przetoczyło się tornado po pokoju. Wierzcie mi, ale takiej potęgi kotłów i dęciaków z tej płyty nie miałem jeszcze okazji doświadczyć w moim systemie ...... po prostu zapiera dech i nie można oderwać się od słuchania.

 

Ha ha ha fajnie że u Ciebie też zagrało... poczekaj jak przyjadą kable sieciowe bo pisałeś że zamówiłeś... tu będzie też masakra....

Ten krótki wpis to tylko wstępniak gdyż nie mogłem się już powstrzymać aby się podzielić pierwszymi wrażeniami z odsłuchu.Ściągnąłem nawet rodzinę do słuchania czy aby przypadkiem nie popadam w euforię, ale jest w porządku.

 

Z sieciówkami byłbym ostrożny bo mam naprawdę dobre, ale kto wie mogą okazać się lepsze a wtedy byłaby sensacja.

Edytowane przez Magnepan

Ten krótki wpis to tylko wstępniak gdyż nie mogłem się już powstrzymać aby się podzielić pierwszymi wrażeniami z odsłuchu.Ściągnąłem nawet rodzinę do słuchania czy aby przypadkiem nie popadam w euforię, ale jest w porządku.

 

Z sieciówkami byłbym ostrożny bo mam naprawdę dobre, ale kto wie mogą okazać się lepsze a wtedy byłaby sensacja.

He he , ja tez miałem dobre i to kilka naprawdę zacnych , a jednak żaden nie był lepszy niż WILE .

 

Dzisiaj od 15 ćwiczę Wille xlr na swoim systemie....... Mam nieodparte wrażenie że interkonekty mają nieprawdopodobną

przepustowość sygnału dżwiękowego - mniej więcej tak jakbyśmy odkręcili muzyczny kran na maksymalne możliwości.

Muzyka płynie bez najmniejszych oporów z dużą skalą brzmienia i bez najmniejszych zahamowań.

 

W kilku nagraniach Joni Mitchell z albumu Travelogue - Vince Mendoza , genialny twórca aranżacji rozpisanych na każdy instrument we wszystkich utworach na płycie i dyrygent 130 osobowej orkiestry !!!! oraz chóru stworzył niewiarygodnie

potężne brzmienie i momentami w kawałku 6 z 1 płyty dosłownie zatrzęsło moim pomieszczeniem odsłuchowym tak

jakby przetoczyło się tornado po pokoju. Wierzcie mi, ale takiej potęgi kotłów i dęciaków z tej płyty nie miałem jeszcze okazji doświadczyć w moim systemie ...... po prostu zapiera dech i nie można oderwać się od słuchania.

Czy w takim wypadku euforia jaka ogarnia człowieka jest uzasadniona? Myślę ,że tak! Przypominam sobie sceptycyzm niektórych osob i niedowierzanie temu co pisałem na temat tych przewodów. Nie wiem o ile gorsze są rca (nie do końca pełne zadowolenie kolegi Icemana) ale wersja XLR jest genialna. Czy ten XLR jest już wygrzany?

 

Rafał z mojego doświadczenia powiem, iż traktowanie koncertów na żywo jako wzorzec dla płyt koncertowych jest mocno ryzykowne. Na przykładzie choćby czterech koncertów Dream Theater na jakich byłem w 4 rożnych halach powiem, iż zestawiając to z choćby jednym koncertem w Budokan, wypada to zupełnie inaczej na każdym koncercie.Jak weźmiesz pod uwagą takie zmienna jak akustyka sali, realizator dźwięku i miejsce w jakim siedziałeś okazuje się że nie da się tego porównać niestety...

Dziś już nie napiszę na ten temat bo spać tez kiedys trzeba , ale jutro wypowiem się na ten temat . Problem jest bardziej złożony.

No naprawdę cudo i magia. Jak Panowie bez praktycznie żadnego zaplecza technologicznego i zapewne braku wiedzy w zakresie "kablarstwa" stworzyli TAKI kabel. wiem jak - CUD !!!

"Aktualnie nie możesz dodawać odpowiedzi w tym temacie ( "....Jadis i88 vs Krell FBI....lampa czy tranzystor?"  oraz "Klub Scan speak") . Masz permanentną blokadę pisania w tym temacie"

Czy ten XLR jest już wygrzany?

 

 

Z tego co wiem ma ok.200 godzin na pokładzie....

 

No naprawdę cudo i magia. Jak Panowie bez praktycznie żadnego zaplecza technologicznego i zapewne braku wiedzy w zakresie "kablarstwa" stworzyli TAKI kabel. wiem jak - CUD !!!

 

Widzisz Babatular cuda się zdarzają jak zapewne i sam wiesz. Co do zaplecza technologicznego firmy Wille i braku kablarskiej wiedzy to Ty tak z góry zakładasz czy gościłeś w produkcyjnych progach firmy ?

 

A może miałeś możliwość porównywać Wille xlr z innymi kablarskimi brandami ??? Pochwal się , zapraszamy do sensownej wymiany zdań.

Edytowane przez Magnepan

magnepan

przecież Panowie z WILE(Sound Art.) nie mają żadnego zaplecza technologicznego, a ich wyroby to po prostu DIY - amatorka.

"Aktualnie nie możesz dodawać odpowiedzi w tym temacie ( "....Jadis i88 vs Krell FBI....lampa czy tranzystor?"  oraz "Klub Scan speak") . Masz permanentną blokadę pisania w tym temacie"

magnepan

przecież Panowie z WILE(Sound Art.) nie mają żadnego zaplecza technologicznego, a ich wyroby to po prostu DIY - amatorka.

 

No to zdziwił byś się i to mocno gdybyś zobaczył listę odbiorców i użytkowników wzmacniaczy Sound Art - większość

to znani muzycy polscy i zagraniczni. Sam Tomasz Stańko miał ( nie wiem czy nadal ma ) topowy wzmacniacz Jazz.

Te informacje nie pochodzą od właścicieli firmy jakbyś chciał dalej drążyć temat więc z góry uprzedzam .

 

a ich wyroby to po prostu DIY - amatorka.

 

He,he, ale się uśmiałem ...... chciałbym mieć taki DIY wzmacniacz w swoim systemie !!!

magnepan

przecież Panowie z WILE(Sound Art.) nie mają żadnego zaplecza technologicznego, a ich wyroby to po prostu DIY - amatorka.

 

Chciałbym więcej takiej "amatorki" na rynku, ha ha ;)

Kolego Panowie z Wile mają kilkanaście lat doświadczenia w projektowaniu i konstruowaniu systemów audio jak i kabli które tak naprawdę powstały dla własnych systemów. Obecna seria jest efektem co najmniej kilku lat pracy związanej z projektowaniem tej konstrukcji, są to ich autorskie patenty więc nazywanie tego DIY to lekka przesada.

Wzmacniacz pana Marka Knagi Marton Opusculum Reference to też jego osobisty pomysł na dżwięk i znanym konkurentom

światowym jest niezwykle trudno zagrać lepiej albo chociaż na podobnym poziomie - wiedziałeś o tym ?

tak jasne - proszę was - te toporne obudowy, koszmarne kolumny, kable zrobione obcęgami i młotkiem, układy elektroniczne jak z "radioelektronika", standy pogarszające brzmienie monitorów, a wszystko wazy tyle że bez podnośnika nie podchodź

 

KATASTROFA

Edytowane przez babatular

"Aktualnie nie możesz dodawać odpowiedzi w tym temacie ( "....Jadis i88 vs Krell FBI....lampa czy tranzystor?"  oraz "Klub Scan speak") . Masz permanentną blokadę pisania w tym temacie"

Wzmacniacz pana Marka Knagi Marton Opusculum Reference to też jego osobisty pomysł na dżwięk i znanym konkurentom

światowym jest niezwykle trudno zagrać lepiej albo chociaż na podobnym poziomie - wiedziałeś o tym ?

 

Mocno bijesz!:) Przy tak śmiałych twierdzeniach, warto pamiętać, że ten wątek czytają nie tylko ci, którzy go nie słuchali, ale także ci, którzy mieli Martona O.Ref. u siebie:)

Gość passer

(Konto usunięte)

 

 

Mocno bijesz!:) Przy tak śmiałych twierdzeniach, warto pamiętać, że ten wątek czytają nie tylko ci, którzy go nie słuchali, ale także ci, którzy mieli Martona O.Ref. u siebie:)

Jestem gotów raz jeszcze przyjechać do Ciebie lub inne wskazane miejsce ze swoim wzmacniaczem aby Ci to udowodnić. :)

A Piano nie miał u siebie Martona? Chyba miał. To co nowego chcesz udowodnić? Czy jest jeszcze jakiś nowszy Marton?

 

Sly, chciałbym abyś kiedyś posłuchał Martona Opusculum Reference , mógłbyś być naprawdę mile zaskoczony.

Temat schodzi na Marton O.Ref., a to nie meritum tematu.

W dwu słowach sprostowania.

Jurku,

Najwyraźniej się nie zrozumieliśmy:)

Wizyta owszem, ale ponownego odsłuchu Martona nie rozważam. Był u mnie, słuchałem.., kupiłem MBL 9011.

Marton, to dobry piec, ale zachodzi pytanie dlaczego go nie kupiłem, skoro jest tańszy w stosunku 1/3

Jaki sens ponownego odsłuchu po roku? Coś się w nim zmieniło od tamtego czasu, mocy mu przybyło?

Wzmacniacz, to nie wino :)

 

Serdecznie pozdrawiam, M.

O to samo pytałem i dostałem enigmatyczną odpowiedź, że ponowny odsłuch jest już umówiony. Trochę mnie to zdziwiło, ale why not. Może czegoś nie wiem. Ale jednak nie. Tok rozumowania jest u chyba jednak w normie.... :-)

"Stendy pogarszające brzmienie monitorów".Dawno się tak nie ubawiłem,oj dawno:)."Mam nieodparte wrażenie że interkonekty mają nieprawdopodobną

przepustowość sygnału dżwiękowego - mniej więcej tak jakbyśmy odkręcili muzyczny kran na maksymalne możliwości" .Magnepan-lepiej bym tego ujął.Trafiłeś w sedno w 100 procentach.

.

 

Tym czasem na stronie Wile pojawiła się recenzja nowego Daca Wile.Można na własne oczy zobaczyć,jak wyglądają "układy elektroniczne jak z "radioelektronika" .Podoba mi się w galerii zdjęcie Leszka Możdżera z koncertu ze wzmacniaczem Jazz.

Edytowane przez WIOSNA
Gość passer

(Konto usunięte)

Ja też zgłupiałem:)

Przepraszam za " nienatemat " ale tylko odpowiem.

Ja również zgłupiałem. Spotkanie o którym rozmawiiśmy może być z systemem z MOR, nie mam innego wzmacniacza. Jest one poświęcone oczywiście czemu innemu. Wydawało mi się to jasne. Dodatkowo nie chodziło mi nigdy o Twoje wybory I Twój system.

 

Raz jeszcze przepraszam. EOT.

"Stendy pogarszające brzmienie monitorów".Dawno się tak nie ubawiłem,oj dawno:)."Mam nieodparte wrażenie że interkonekty mają nieprawdopodobną

przepustowość sygnału dżwiękowego - mniej więcej tak jakbyśmy odkręcili muzyczny kran na maksymalne możliwości" .Magnepan-lepiej bym tego ujął.Trafiłeś w sedno w 100 procentach.

.

 

Tym czasem na stronie Wile pojawiła się recenzja nowego Daca Wile.Można na własne oczy zobaczyć,jak wyglądają "układy elektroniczne jak z "radioelektronika" .Podoba mi się w galerii zdjęcie Leszka Możdżera z koncertu ze wzmacniaczem Jazz.

 

Recenzja Daca bardzo zachęcającą chętnie bym go przesłuchał...

Fajne te produkty "DIY " robi Wile.. taka "amatorka" która trzeba podnośnikiem stawiać ...Ha ha ha ;)

Rafał mając nawet płyty z koncertów,na których byłeś nie wiesz z którego miejsca na sali zostały nagrane (gdzie ustawione były mikrofony),nie wiesz,co dokładnie zrobił realizator składając tę płytę,więc finalnie wychodzi na to,że jest to jednak indywidualna sprawa preferencji i sprzętu,jaki ma się w domu,by ocenić te aspekty( scena,przestrzeń,otoczka akustyczna).Twój CEC ma jedną podobną cechę do kompaktu i ogólne całego sprzętu Wile.Scena budowana za linią głośników,więc muzyków "obserwuje się" jednak z pewnego dystansu,co potwierdzają testy.

Co do ocen realizacji to zgoda,ale to już można zrobić powiedzmy na przeciętnym systemie.Im wyżej,tym bardziej te różnice zostaną pokazane-to oczywiste.Dla mnie naturalność to sytuacja taka gdy słyszę,że sprzęt gra bardziej płytą niż sobą.Oczywiście każdy klocek,czy kabel ma jakiś pierwiastek własnego charakteru,ale im tego mniej, dla mnie tym lepiej.Wracając do porównań kabla Wile z Shunyatą.

Piszesz o Shunyacie. "Tak sobie myslę , że gdybym opierał się na tym o czym piszesz to musiałbym uznać kable WILE za nieliniowe bo przesiadka z kazdego innego kabelka na WILE powodowała niezwykłą poprawę aspektów przestrzennych".Myślę,że jest tu błąd w założeniu.Poprawy przestrzeni nie należy łączyć z liniowością.Porównując oba kable chciałem zwrócić uwagę,że na 2 różnych systemach zachowały się mocno inaczej.W skrócie stary system- wszystkie aspekty na korzyść Wille (wszystkiego więcej,lepsze pasmo),Nowy system większa przestrzeń- przy Shunyacie (przy Wile lepsze pasmo,barwy,naturalność).Żeby było jasne w obu przypadkach wybrałbym Wile.Nie chcę stawiać tezy,że większa przestrzeń jest wrogiem liniowości,ale z wielu testów wynika,że ta zależność funkcjonuje.W jaki sposób "robi się" większą głębokość sceny można poczytać przy okazji recenzji niektórych sprzętów.Wile stworzyło kabel RCA Pro,który gra większą przestrzenią,ale jak przyznaje sam producent,nie jest on aż tak liniowy jak model podstawowy.Ja linowość lubię,ale ucho ludzkie lubi pewne odstępstwa od niej,dla określonego efektu.Ale czy to jest naturalne?To już inna para kaloszy.

Recenzja Daca bardzo zachęcającą chętnie bym go przesłuchał...

Fajne te produkty "DIY " robi Wile.. taka "amatorka" która trzeba podnośnikiem stawiać ...Ha ha ha ;)

 

Tym czasem na stronie Wile pojawiła się recenzja nowego Daca Wile.Można na własne oczy zobaczyć,jak wyglądają "układy elektroniczne jak z "radioelektronika" .Podoba mi się w galerii zdjęcie Leszka Możdżera z koncertu ze wzmacniaczem Jazz.

 

Panowie, w 100% potwierdzam to co jest napisane w recenzji o Rock Dacu Wile.

Testowałem go w domu, porównywałem z heglem hd20 i bardzo mi przypadł do gustu, super się zgrał z krellem kav 300i.

Może nie ma bajerów na pokładzie typu preamp, wzmacniacz głośnikowy, pilot , odtwarza też tylko 16 bitów i te lepsze konwertuje do nich, jest "spory" jak na daca ale tu nie o to chodzi, liczy się w jaki sposób oddaje muzykę a to wg mnie oczywiście robi świetnie.

 

Polecam chociażby do przetestowania co by porównać z masówkami

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.