Skocz do zawartości
IGNORED

Recenzje sprzętu audio.


sylwon38

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

Koledzy, w internecie jest kilka serwisów z recenzjami sprzętu audio. Czy uważacie, że którykolwiek z takich serwisów zasługuje na jakąkolwiek uwagę, przy wyborze zestawu stereo? Dla przykładu. Posiadam wzmacniacz CA Azur 651a. Opisy wad i zalet, zawsze będą się różnić, w zależności od gustu recenzenta, czy też recenzja będzie napisana, w sposób zupełnie nieobiektywny, ponieważ za to mu płacą. Do tego dochodzi przecież, reszta toru audio. Inne kolumny, inne brzmienie wzmacniacza, lub na odwrót, jeśli recenzja dotyczy kolumn. Chodzi przecież o synergię, więc to wszystko i tak o kant kuli można rozbić, tym bardziej, że są różne gatunki muzyki i jakiś podle zmasterowany materiał na płycie. Na zagranicznym serwisie WHAT HI-FI napisane jest, że bas z Azur-a 651a jest "tubby". Po polsku tzn. chyba przysadzisty (tłumaczenie ze słownika). Synonimy, to tłusty, kluchowaty, itp. Problem w tym, że bywa taki, ale wyłącznie na niektórych nagraniach. Z kolei, wielu forumowiczów twierdzi, że CA grają jasno. Ktoś inny dopisał "jasno, chyba, że ten srebrny" :-)

Wg. mnie kiedy na siłę szukamy wad sprzętu, to zawsze coś wynajdziemy. Teraz pytanie do Was koledzy. Zmienił bym wzmacniacz na bardziej "ciemny", czy też mniej "kluchowaty". Tylko jaki jest sens tracić więcej niż połowa wartości dwuletniego wzmacniacza, skoro na innym też trafię na płytę z kluchowatym basem i dalej będę niezadowolony- biedny miś ;-)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/129033-recenzje-sprz%C4%99tu-audio/
Udostępnij na innych stronach

Chcesz zmienić wzmacniacz bo przeczytałeś recenzję w What Hi-Fi ? ;). Sam napisałeś, że bas zależny jest od realizacji nagrania, więc unikaj tego typu płyt.Ogólnie jaki by to nie był wzmacniacz-system, raczej nie powinno się dążyć do wymiany sprzętu po przesłuchaniu czegoś co nie gra tak jakbyśmy chcieli.

Rzekomo są systemy, które zagrają każdy rodzaj muzyki, płyty źle nagrane są dla tychże bułką z masłem ;). Tylko dlaczego wystawcy boją się jak ognia-płyt zaproponowanych przez któregoś ze słuchaczy :)

Nie należy mylić prawdy z opinią większości .

Sprzętu na którym słucha się swobodnie każdego rodzaju muzyki i różnych realizacji trochę jest . Sprawa wygląda tak że to jest biznes i to bardzo drogi a więc pozycjonowanie jakości przez firmy jest i tutaj stosowane , poprawnie grający sprzęt w dodatku uniwersalny zaczyna się już w dość sporych pieniądzach część ludzi radzi sobie z tym składając 2 lub 3 systemy skonfigurowane pod różne gatunki muzyczne . Niemniej jednak aby przestać czytać o dźwięku i wciąż zmieniać trzeba wydać nawet za używki kilkadziesiąt tysięcy złotych aby zaznać nirvany ze słuchania muzyki . Trzeba także pamiętać że preferencje ludzi są tak różne że mając swój Hi-end za duże pieniądze dla innych będzie to dźwięk nie do przyjęcia .

Witam wszystkich.

Koledzy, w internecie jest kilka serwisów z recenzjami sprzętu audio. Czy uważacie, że którykolwiek z takich serwisów zasługuje na jakąkolwiek uwagę, przy wyborze zestawu stereo? Dla przykładu. Posiadam wzmacniacz CA Azur 651a. Opisy wad i zalet, zawsze będą się różnić, w zależności od gustu recenzenta, czy też recenzja będzie napisana, w sposób zupełnie nieobiektywny, ponieważ za to mu płacą. Do tego dochodzi przecież, reszta toru audio. Inne kolumny, inne brzmienie wzmacniacza, lub na odwrót, jeśli recenzja dotyczy kolumn. Chodzi przecież o synergię, więc to wszystko i tak o kant kuli można rozbić, tym bardziej, że są różne gatunki muzyki i jakiś podle zmasterowany materiał na płycie. Na zagranicznym serwisie WHAT HI-FI napisane jest, że bas z Azur-a 651a jest "tubby". Po polsku tzn. chyba przysadzisty (tłumaczenie ze słownika). Synonimy, to tłusty, kluchowaty, itp. Problem w tym, że bywa taki, ale wyłącznie na niektórych nagraniach. Z kolei, wielu forumowiczów twierdzi, że CA grają jasno. Ktoś inny dopisał "jasno, chyba, że ten srebrny" :-)

Wg. mnie kiedy na siłę szukamy wad sprzętu, to zawsze coś wynajdziemy. Teraz pytanie do Was koledzy. Zmienił bym wzmacniacz na bardziej "ciemny", czy też mniej "kluchowaty". Tylko jaki jest sens tracić więcej niż połowa wartości dwuletniego wzmacniacza, skoro na innym też trafię na płytę z kluchowatym basem i dalej będę niezadowolony- biedny miś ;-)

Spać nie możesz? Niedziela jest. Rano:)

Recenzje to tylko wskazówka i ciekawostka. Wot taka subiektywna opinia. Trzeba też czytać między wierszami. Czasami jedno zdanie może wyjawić więcej niż autor chciał powiedzieć.

Zawsze też podawany jest cały tor, więc można sobie wyrobić jako takie zdanie. Często podawane są jakieś porównania, punkty odniesienia.

Poza tym podstawowa sprawa - dla Ciebie ciemny czy kluchowaty to spory minus a dla innych słuchaczy to może być bomba i najlepszy dźwięk.

 

Recenzje to nie tylko peany na cześć i ku chwale, a niestety 99% tak wygląda. "Dzięki" temu mam poczucie braku rzetelności i obiektywizmu. Najczęściej przemycana teza to: ten wzmacniacz (cd, kolumny, dac, etc) śmiał może konkurować z o wiele droższymi konstrukcjami.

A może ktoś czytał recenzję (polską) o krytycznym wydźwięku?

Będzie krótko:

Najlepszym i jedynym recenzentem sprzętu są wyłącznie moje uszy.

A i oczy, bo klocek musi też wyglądać.

 

Pacuły i insze niech sobie bazgrolą do woli; z tego przecież żyją.

Spać nie możesz? Niedziela jest. Rano:)

Jeszcze nie poszedłem spać. Jest za wcześnie ;-)

Najczęściej słucham składanek z TIDAL-a. Blues, Rock, "Various Artists". Gdybym nawet miał pięć wzmacniaczy do każdego gatunku muzyki to i tak kiszka, bo każdy utwór to inne brzmienie, dlatego najbardziej spodobała mi się podpowiedź kolegi >notoryczny "Sam napisałeś, że bas zależny jest od realizacji nagrania, więc unikaj tego typu płyt." Taka też jest moja recepta na radość z muzyki. Kiedy słyszę owe "kluchy", czy sybilanty, których nie znoszę, przeskakuję do następnego utworu i jeśli jest dość dobrze zrealizowany, wtedy zasłaniam na oczy żaluzję i koję uszy. Bywa, że cała składanka jest świetna, wtedy zapomina się o tym, że to budżetowy sprzęt. Liczy się wyłącznie muzyka. Tylko do takich wniosków musiałem dorosnąć, inaczej sprzęt wylądował by za oknem, albo ja w psychiatryku! :-)

O to chodzi w tym hobby żeby sprzęt nie ograniczał nam repertuaru , nie trzeba przewijać , przeskakiwać tylko się słucha na co ma się ochotę .

 

Tak???

To skąd biorą się ciągle stwierdzenia typu: kolumny do klasyki, wzmacniacz do metalu itp itd? lub: aaa nie "to" się do takiej muzyki nie nadaje!

Tak???

To skąd biorą się ciągle stwierdzenia typu: kolumny do klasyki, wzmacniacz do metalu itp itd? lub: aaa nie "to" się do takiej muzyki nie nadaje!

Najczęściej dotyczy to konstrukcji budżetowych są strojenie pod konkretne gatunki muzyczne ze względu na ograniczenia tych urządzeń . Uniwerslany sprzęt już sporo kosztuje i daje radę w wielu gatunkach ale nawet w najdroższych urządzeniach można spotkać sztukę strojenia pod konkretny gatunek muzyczny zgodny z preferencją słuchacza .

Osobiście mnie sprzęt grający dobrze tylko jeden gatunek muzyczny nigdy nie interesował .

Najczęściej dotyczy to konstrukcji budżetowych są strojenie pod konkretne gatunki muzyczne ze względu na ograniczenia tych urządzeń .

 

To nie strojenie pod konkretne gatunki tylko zwykłe błędy konstrukcyjne.

 

Uniwerslany sprzęt już sporo kosztuje i daje radę w wielu gatunkach

 

Ta ... napisz to w zakładce Hi-end to Cię zjedzą a najlepiej podaj jakiś przykład takiego urządzenia ...

 

ale nawet w najdroższych urządzeniach można spotkać sztukę strojenia pod konkretny gatunek muzyczny zgodny z preferencją słuchacza .

 

Bzdury. Nawet w najdroższych urządzeniach można spotkać się nie ze sztuką strojenia tylko ze zwykłą fuszerką ...

To nie jest takie proste .

 

Podam Ci przykład topowe systemy Linn oraz Mcintosh dwie odmienne szkoły grania obie mają zagorzałych fanów uznających je za najlepszy dźwięk , obie szkoły tak skrajne że kto lubi jeden typ dźwięku nie może strawić drugiego .

 

Nawet w konkretnym gatunku muzycznym jedni cenią sobie szybkość i analityczność a inni błogą muzykalność ( dźwięk bardziej rozlazły ) co dla jednego jest błędem konstrukcyjnym i złym dźwiękiem dla innego jest ideałem .

 

Ludzie mają różne preferencje , a ponadto bywa że i wady słuchu w dodatku słuch się przytępia wraz z wiekiem i wówczas potrzeba podkręcić skraje pasm o parę decybeli , aby w rezultacie człowiek starszy usłyszał dźwięk pełny , wówczas młode osoby dostają po uszach nie do wytrzymania dla nich , podczas gdy osoby starsze siedzą i rozpływają się błogo w ekstra jakości dla nich - przykład konstrukcje Zeta Zero .

Będziemy poruszać się w wyższej kategorii cenowo-jakościowej aspirującej do klasy Hi-end?

 

Podam Ci przykład topowe systemy Linn oraz Mcintosh dwie odmienne szkoły grania obie mają zagorzałych fanów uznających je za najlepszy dźwięk , obie szkoły tak skrajne że kto lubi jeden typ dźwięku nie może strawić drugiego .

 

Oba mają swoje ograniczenia i wady - niestety.

Sądzę, że ich zalety w jednych aspektach dźwiękowych pociągają za sobą niedobory w innych co moim zdaniem jest niedopuszczalne.

 

Nawet w konkretnym gatunku muzycznym jedni cenią sobie szybkość i analityczność a inni błogą muzykalność ( dźwięk bardziej rozlazły ) co dla jednego jest błędem konstrukcyjnym i złym dźwiękiem dla innego jest ideałem .

 

Jest tak ponieważ, jedni i drudzy nie wiedzą, że sprzęt może zagrać dźwiękiem łączącym wszystkie pożądane zalety a przy tym pozbawionym wad.

 

Ludzie mają różne preferencje

 

To nie preferencje lecz nieznajomość istoty dobrego dźwięku ...

 

a ponadto bywa że i wady słuchu w dodatku słuch się przytępia wraz z wiekiem i wówczas potrzeba podkręcić skraje pasm o parę decybeli , aby w rezultacie człowiek starszy usłyszał dźwięk pełny , wówczas młode osoby dostają po uszach nie do wytrzymania dla nich , podczas gdy osoby starsze siedzą i rozpływają się błogo w ekstra jakości dla nich - przykład konstrukcje Zeta Zero .

 

W tym miejscu może bym się z Tobą w dużej mierze zgodził.

Mamy zatem inne doświadczenia z ludźmi i ich postrzeganiem audio z moich wynika że jest to sprawa wysoce indywidualna .

Nie da się uzyskać jednocześnie dźwięku miękkiego basu i twardego z tego samego dźwięku nic nie zmieniając w zestawie , jeśli ludzie świadomie zgodnie ze swoją preferencją idą w stronę zmiękczenia to wmawianie im że twardy bas jest lepszy to utopia .

Każdy próbuje dojść w audio do odwzorowania rzeczywistego dźwięku przy czym priorytetem i tak pozostają jego własne preferencje i one decydują w którą stronę dźwięk ma ostatecznie iść a to sprawia że owe odwzorowanie rzeczywistości jest mniej ważne od własnego gustu , dlatego też ideały tak się różnią .

To nie strojenie pod konkretne gatunki tylko zwykłe błędy konstrukcyjne.

 

 

 

Ta ... napisz to w zakładce Hi-end to Cię zjedzą a najlepiej podaj jakiś przykład takiego urządzenia ...

 

 

 

Bzdury. Nawet w najdroższych urządzeniach można spotkać się nie ze sztuką strojenia tylko ze zwykłą fuszerką ...

 

To jak w takim razie rozpoznac wzmacniacz pozbawiony wad konstrukcyjnych?

Moze podasz przyklady wzmacniaczy, ktore sa pozbawione wad.

Wydaje mi sie, ze to co jeden bedzie uwazal za wade konstrukcyjna, inny uzna ze konstruktor projektowal to z takim wlasnie zamiarem w celu osiagniecia zamierzonego efektu.

 

Mamy zatem inne doświadczenia z ludźmi i ich postrzeganiem audio z moich wynika że jest to sprawa wysoce indywidualna .

Nie da się uzyskać jednocześnie dźwięku miękkiego basu i twardego z tego samego dźwięku nic nie zmieniając w zestawie , jeśli ludzie świadomie zgodnie ze swoją preferencją idą w stronę zmiękczenia to wmawianie im że twardy bas jest lepszy to utopia .

Każdy próbuje dojść w audio do odwzorowania rzeczywistego dźwięku przy czym priorytetem i tak pozostają jego własne preferencje i one decydują w którą stronę dźwięk ma ostatecznie iść a to sprawia że owe odwzorowanie rzeczywistości jest mniej ważne od własnego gustu , dlatego też ideały tak się różnią .

 

Zgadzam sie w 100%

 

Do testow wybiera sie 3 lub 4 klocki z tego samego przedzialu cenowego i slucha sie na nich tych

samych plyt. To pozwala wychwycic roznice pomiedzy jednym klockiem a drugim. I chodzi o to, ze recenzent po takich testach stara sie swoja opinia nakreslic cechy danego elementu, a to czy one beda wadami czy zaletami zalezy juz tylko od Ciebie.

Recenzje pomoga w pewnym stopniu zawezic obszar poszukiwan, ale mozna sie z nich rowniez dowiedziec o faktycznych parametrach technicznych urzadzenia i skonfrontowac je z danymi producenta.

 

Recenzja kolumn X w czasopismie X.

Czyta ja trzech audiofili, no i w pewnym momencie recenzent X stwierdza, ze kolumny X graja piekna, ciepla,nasycona i barwna srednica, ale niskiego basu nie uswiadczymy.

W tym momencie jeden z audiofili moze zakonczyc czytanie, poniewaz jest basolubem, lubi mocne pierdykniecie i jego repertuar wrecz wymaga sprzetu, ktory umozliwi czytelny odsluch tych wlasnie czestotliwosci.

Po tym jak recenzent napisze o tym jak te kolumny graja wysokie czestotliwosci, zostanie pewnie jeden, ten ktoremu bedzie sie taki sposob przekazu podobal.

Wiec jak widac dla jednego brak basu moze byc zaleta a dla innego wada.

I tak jest ze wszystkim.

Mamy zatem inne doświadczenia z ludźmi i ich postrzeganiem audio z moich wynika że jest to sprawa wysoce indywidualna .

 

Doświadczenia z ludźmi niestety mamy podobne.

Z dobrym dźwiękiem nie jest tak jak z d ... prawda jest jedna a osobiste preferencje niewiele mają z tym wspólnego.

 

Kiedyś ludzie wierzyli, że "Ziemia jest płaskim dyskiem spoczywającym na sześciu krokodylach i przykryta łukowato wygiętą sferą bogini Nutszu"

 

Nawracanie ludzi uważam za stratę czasu, posługując się Twoim określeniem "to utopia".

 

Każdy próbuje dojść w audio do odwzorowania rzeczywistego dźwięku przy czym priorytetem i tak pozostają jego własne preferencje i one decydują w którą stronę dźwięk ma ostatecznie iść a to sprawia że owe odwzorowanie rzeczywistości jest mniej ważne od własnego gustu , dlatego też ideały tak się różnią .

 

Było by inaczej gdyby częściej słuchali instrumentów "na żywo"

 

To jak w takim razie rozpoznac wzmacniacz pozbawiony wad konstrukcyjnych?

Moze podasz przyklady wzmacniaczy, ktore sa pozbawione wad.

 

Niestety nie znam firmowych urządzeń pozbawionych tych wad ale nie wykluczam, że takowe istnieją.

O to chodzi w tym hobby żeby sprzęt nie ograniczał nam repertuaru , nie trzeba przewijać , przeskakiwać tylko się słucha na co ma się ochotę .

To moje marzenie. Takie skakanie od utworu do utworu to jak wybrać się do ZOO i oglądać same małpy, bo skaczą, figlują i są zabawne. Ja wolał bym godzinę gapić się na leżącego w kącie wybiegu tygrysa, bo to przepiękne zwierzę. Tak samo muzyka. Uwielbiam Queen, bo wokal Freddiego jest fenomenalny. Tylko co z tego, jeśli nie mogę znieść tych sybilantów. Nie wiem czy to wina wzmacniacza, kolumn, czy materiału. Jeżeli np. winne są kolumny, to nie wymienię ich dla samego Queen, bo ich dźwięk mi odpowiada a inni ulubieni wykonawcy nie syczą.

Było by inaczej gdyby częściej słuchali instrumentów "na żywo"

Tyle że na żywo już nawet sami muzycy kształtują , wybierają inne , różne brzmienie tych samych instrumentów . To kształtowanie dźwięków towarzyszy zarówno twórcom jak i odbiorcom nie widzę powodów dla których odbiorca ma się trzymać 1:1 odwzorowania zamysłu twórcy . Odbiór muzyki to sprawa zupełnie indywidualna tu nie ma jednego ideału i nie na tym to polega aby się sztucznie ograniczać .

Tak samo muzyka. Uwielbiam Queen, bo wokal Freddiego jest fenomenalny. Tylko co z tego, jeśli nie mogę znieść tych sybilantów. Nie wiem czy to wina wzmacniacza, kolumn, czy materiału. Jeżeli np. winne są kolumny, to nie wymienię ich dla samego Queen, bo ich dźwięk mi odpowiada a inni ulubieni wykonawcy nie syczą.

Ja brałem swoją ulubioną płytę i szedłem do zaprzyjaźnionego salonu. Zaprzyjaźnionego bo czułem się tam dobrze, nikt mi niczego nie wciskał. fajnie jak uda się ograniczyć do kilku modeli (firm) bo łatwiej to ogarnąć. Wczoraj testowałem z kolegą HD25 w moim systemie. Odczucia były różne dla mnie gra warta świeczki, progres. Dla kolegi zauważalne ale pomijalne. Trzeba trochę posłuchać i wyłapać to co najbardziej Ci odpowiada. Dla mnie mój system gra wszystko. Kolega stwierdził, że świetnie się słucha na nim klasyki, a jeśli tak jest to już dobrze o nim świadczy. Puściliśmy też Led Zeppelin, stare nie zremasterowane CD, nie grało to zbyt dobrze. Słucham głównie jazz, a na nim mój system się nie wykłada. Komentując jeszcze jedną wypowiedź, podpowiedzi Pana Pacuły bywają użyteczne, to jego praca i osłuchany to On jest.

odbiorca ma się trzymać 1:1 odwzorowania zamysłu twórcy

 

Nie jest to możliwe, tak samo jak uzyskanie w domu dźwięku jak na koncercie.

Należy mieć jednak jakieś przynajmniej podstawowe pojęcie jak brzmi taki np. fortepian.

podpowiedzi Pana Pacuły bywają użyteczne, to jego praca i osłuchany to On jest.

Z naciskiem na "bywają", bo opisując tak obszernie grający stolik, lub klocek pod kabel i ich zapierające dech w piersiach niuanse dźwiękowe, to już czysta mitologia.

Nie mam tak dobrego słuchu aby usłyszeć te niuanse. Jednak wierzę, że są tacy szczęściarze co słyszą, choć drugostronnie może lepiej, że mam słabszy słuch bo tzw. gonienie króliczka nie miałoby końca. Przykładowo testowany DAC dał mi dużo frajdy, bo dla mnie ewidentnie lepiej z nim gra, choć na tym poziomie uzyskanie drobnej poprawy sporo kosztuje.

Nie mam tak dobrego słuchu aby usłyszeć te niuanse.

Z pewnością masz bardzo dobry słuch, w sensie odbioru muzyki. Na pewno słyszysz w jakimś utworze gitarę basową, stopę perkusji, harmonijkę ustną, o ile takie instrumenty muzyczne są wykorzystane w danym kawałku. Możesz nie mieć np. takiego słuchu, żeby stroić fortepiany przy pomocy samego kamertonu i klucza, ale opisywanie jakiejś figurki pod kabel i dziesiątek walorów dźwiękowych takich jak, szersza scena, dynamiczny i gładki dźwięk cieplejsza barwa, szybki, punktowy bas, szczegółowa góra, lokalizacja instrumentów i wyśmienita zupka ogórkowa, to już czysta herezja.

Ja bym był ostrożny w wyciąganiu zbyt pochopnych wniosków co do tego co słyszą recenzenci , fakt że część recenzji jest opłacana, jednak trzeba wziąć pod uwagę fakt niezaprzeczalny że są osłuchani , i to nie podlega dyskusji..

Witam. Korzystając z kolejnej bezsennej nocy, postanowiłem poczytać jeszcze raz, polskie recenzje wzmacniacza który posiadam, żeby wyciągnąć wnioski, czy są one przydatne. Głównym moim celem założenia tego wątku było to, że nie każdy ma możliwość, skorzystać z odsłuchu w salonie audio a raz kupiony klocek, to nie nowe Ferrari dla arabskiego potentata naftowego, że jak mu nie będzie pasił, to odstawi gdzieś na parking i kupi sobie Bugatti. Każdy z Was kolegów ma swoje zdanie. Dla nowicjusza to bardzo cenne, bo ma jakiś punkt zaczepienia. Może sobie wziąć pod uwagę wypadkową z takich porad i wtedy łatwiej podjąć jakąś decyzję. Wracając do recenzji z internetu. Jeśli nie ma jakieś zmowy, to faktycznie są one trochę przydatne. We wszystkich recenzjach była zgoda, co do jako takiej neutralności tego wzmacniacza. Nie kładzie jakiegoś wyraźnego nacisku na sopran, średnicę, czy bas. Nigdzie nie doczytałem się też o "przysadzistym" basie, jak to napisali w WHAT HI-FI. Z kolei o jasnym graniu wzmacniaczy CA, o którym piszą forumowicze, było coś wspomniane, ale tylko jeśli będzie grał z jasno grającymi kolumnami. Po za tym wciąż uważam, że wszystko i tak zależy od materiału na płycie, bo jeśli jest on kiepski to i High-end nie pomoże, ale o tym chyba wie każdy. Druga i sądze bardzo ważna sprawa, to nastrój psychiczny. Jeśli np. żona ma focha i czepliwie kłapie za uszami, lub męczy nas migrena, wtedy najlepszy dźwięk, to zimne piwko i błoga cisza ;-)

Wiem, że czekacie, aż ktoś to napisze. Lata temu udowodniono, że wszystkie (nieuszkodzone, o odpowiednio dużej mocy, z wyzerowaną regulacją barwy i wyrównanymi poziomami głośności) wzmacniacze grają tak samo. Podobnie źródła, kable etc. Za różnice w brzmieniu w największym stopniu odpowiadają: 1. Realizacja nagrania. 2. Zestawy głośnikowe. Reszta, włączając ww. recenzje, to tylko metoda na wyciągnięcie kasy z kolejnego jelenia opętanego audiofilską religią (o sile większej nawet od paranoi smoleńskiej). Dziękuję.

 

 

Przypuszczam, że w tym przypadku to kwestia przede wszystkim źródła a w drugiej kolejności wzmacniacza.

Źle przypuszczasz. Płyty Queen są (i to ogópnie znany fakt) nagrane po prostu kiepsko. Nad czym zresztą też boleję od zawsze. I nie pomogą tu żadne mecyje i kombinowanie suwakami w studio. Taśmy mateńki są z gruntu złe.
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.