Skocz do zawartości
IGNORED

Zmarł Fidel Castro ...."Hasta siempre Comandante"


Rekomendowane odpowiedzi

 

Tylko, że ja używam kacapa na określenie nie osoby, a państwa. Ty natomiast odnosisz się bezpośrednio do mojej skromnej osoby. Nie mój problem, ze nie rozróżniasz tych 2 rzeczy. Więcej, wcale się tego kacapa nie wstydzę i zupełnie nie jest mi przykro. Bo polityka i ZSRR i Rosji w stosunku do Polski nie zmieniła się od stuleci, i nie jest możliwe byśmy my Polacy, ot tak dla Twojej przyjemności i dobrego samopoczucia nagle zaczęli kochać Rosję i Rosjan miłością czystą i wieczną. Nie mieliśmy, nie mamy i jeszcze bardzo długo, o ile kiedykolwiek, powodów by was kochać. Tam kochać; nie mamy powodów ani was lubić czy szanować.

 

Może bądź uprzejmy pisać w swoim imieniu, a nie w tonacji "my Polacy", albowiem nie sądzę abyś posiadał legitymację do wypowiadania się w imieniu kogokolwiek poza sobą samym sobą.

 

Nikt nie neguje gorzkich doświadczeń z historii ale też nie każdy żyje przeszłością. Równie dobrze możemy nienawidzić Mongolię, bo hordy stamtąd najechały nasz kraj w 1241 roku i spustoszyły go, pozostawiając spaloną ziemię. Uważanie, że wszyscy chorują na rusofobię czy rusowstręt jest nieuprawnioną projekcją własnych przekonań na otoczenie.

Nikt nie neguje gorzkich doświadczeń z historii ale też nie każdy żyje przeszłością.

Największy problem stosunków Polsko - Rosyjskich polega na tym, że mimo iż wokół zmieniło się prawie wszystko to Rosja dalej żyje przeszłością i dalej uważa, że nie mamy a.d. 2016 a np.1980. I póki właśnie Rosjanie nie zrozumieją w końcu, że nie są już ZSRR u szczytu swojej potęgi, to życia teraźniejszością po obu stronach nie będzie.

 

Uważanie, że wszyscy chorują na rusofobię czy rusowstręt jest nieuprawnioną projekcją własnych przekonań na otoczenie.

Rusofobia rozumiana jako nieprzychylność Rosji jako Państwu, nie poszczególnym Rosjanom, czy nawet i narodowi jak całości, to nie projekcja moich przekonań, a licząca dobrych 200 lat polska tradycja, którą Rosja sama z mozołem i konsekwentnie zbudowała. Zakorzeniona i nie do wykorzenienia, szczególnie, że i Rosji odpowiadająca. Oni uwielbiają mieć wrogów, najlepiej tych już pokonanych. Że sami nigdy nie byli lojalnymi i oddanymi przyjaciółmi kogokolwiek to i nie oczekują od nikogo przyjaźni. Taki rosyjski syndrom oblężonej twierdzy. I to od zawsze.

Edytowane przez Adalbert95

 

Największy problem stosunków Polsko - Rosyjskich polega na tym, że mimo iż wokół zmieniło się prawie wszystko to Rosja dalej żyje przeszłością i dalej uważa, że nie mamy a.d. 2016 a np.1980. I póki właśnie Rosjanie nie zrozumieją w końcu, że nie są już ZSRR u szczytu swojej potęgi, to życia teraźniejszością po obu stronach nie będzie.

 

Nieuprawniona projekcja własnego punktu widzenia na przestrzeń otaczającą. Dodatkowo brak zrozumienia realiów współczesnego świata. Jeżeli taka jest Twoja wola - to żyj sobie przeszłością, ale nie oczekuj tego od wszystkich. I nie wypowiadaj się w ich imieniu.

Gość

(Konto usunięte)

kochać

współczuć

 

Mówienie o uczuciach w kontekście stosunków międzynarodowych/międzypaństwowych świadczy o kompletnym niezrozumieniu przez Polaków na czym te stosunki polegają. Wybiórcza pamięć historyczna też nie wróży dobrze Polsce - np. pokazywanie wała zwykle kończy się źle dla pokazującego. Stosowanie obraźliwych epitetów typu kacap świadczy o fobiach, które dodatkowo zakłócają realną ocenę partnera/sąsiada/wroga. Wszystko to niestety można zaobserwować nie tylko w wypowiedziach forumowych "znawców" Rosji ale i w prowadzonej przez prawie każdy rząd Polski "uczuciowej" polityki międzynarodowej. Brak realizmu i kalkulowania/balansowania interesów swoich i cudzych w polityce międzynarodowej skutkuje marginalizacją Polski - co jest widoczne każdemu beznamiętnemu obserwatorowi.

 

Uprzedzając tradycyjne pytanie top20 - z marginalizacji Polski się nie cieszę.

licząca dobrych 200 lat polska tradycja, którą Rosja sama z mozołem i konsekwentnie zbudowała.

 

Może wypadałoby poszukać wśród naszych wewnętrznych cech narodowych przyczyn dlaczego staliśmy się podbijanym, a nie podbijającym. W czasach Zygmunta I byliśmy potęgą od morza do morza, z którą każdy się musiał liczyć. Do czego doprowadziliśmy w czasach saskich? Jako powód do dumy powtarzano, że "Polska nierządem stoi".

 

No ale winni takiego stanu rzeczy są wszyscy dookoła. Tylko nie my sami.

 

Historia Polski nie jest przedmiotem tego wątku, więc nie róbmy tutaj offtopa.

Może wypadałoby poszukać wśród naszych wewnętrznych cech narodowych przyczyn dlaczego staliśmy się podbijanym, a nie podbijającym.

To fakt, ale nie zmienia to w niczym innego faktu, że czy obiektywnie słusznie czy nie, w ogromnej części i współczesnego polskiego społeczeństwa to nie siebie, a choćby Rosję za swoje klęski obwiniamy.

 

Mówienie o uczuciach w kontekście stosunków międzynarodowych/międzypaństwowych świadczy o kompletnym niezrozumieniu przez Polaków na czym te stosunki polegają.

Naturalnie w przeciwieństwie do Rosji która oczywiście najlepiej na świecie wie jak takie stosunki międzynarodowe wyglądają i powinny wyglądać. I ty masz czelność obrażać się za kacapów, ale nie masz żadnych oporów by Polaków nazywać de facto durniami którzy nie mają pojęcia jak wyglądają stosunki międzynarodowe/międzypaństwowe i jak się to je...

którzy nie mają pojęcia jak wyglądają stosunki międzynarodowe/międzypaństwowe i jak się to je...

 

Patrząc na Waszczykowskiego jest to wysoce prawdopodobne.

Gość

(Konto usunięte)

Naturalnie w przeciwieństwie do Rosji która oczywiście najlepiej na świecie wie jak takie stosunki międzynarodowe wyglądają i powinny wyglądać.

 

Znów emocje. Rosjanie znają metody/sposoby/reguły kształtowania tych stosunków i dbają o własne zdefiniowane konkretne realne interesy a nie o prawdy historyczne i przeprosiny (chyba, że przy okazji). Tak samo postępują Chińczycy, Amerykanie, Anglicy, Niemcy, Francuzi, ... Geopolitykę nie Rosjanie zpopularyzowali - Anglosasi.

 

I ty masz czelność obrażać się za kacapów, ale nie masz żadnych oporów by Polaków nazywać de facto durniami którzy nie mają pojęcia jak wyglądają stosunki międzynarodowe/międzypaństwowe i jak się to je...

 

Jakiż Ty wrażliwy - a ja nawet żadnego obraźliwego epitetu nie użyłem (w odróżnieniu od). Rozumiem, że ta niewygodna prawda boli myślących Polaków - nie uwierzysz pewnie ale mnie jako obywatela polskiego rosyjskiego pochodzenia też. Tylko w realizmie widzę szanse na znormalizowanie (nie miłość) stosunków polsko-rosyjskich. Ze strony rosyjskiej taki realizm jest, ze strony polskiej - nie. Oczywiście, że są też interesy sprzeczne. Tylko, że w polityce realistycznej, szukającej równowagi, można je rozwiązać w drodze trudnego dialogu, obustronnych kompromisów. W polityce uczuciowej zaś sprzeczność interesów często kończy się konfliktem zbrojnym, którego nikomu nie życzę, bez zależności od tego, kto wygra.

 

Znam Polaków, które się znają na geopolityce ale nie mają oni zbyt wielkiego wpływu na politykę zagraniczną Polski. Jednym z nich jest Jacek Bartosiak. Napisał niedawno bardzo ciekawą książkę, jest wiele wywiadów z nim na youtube. Rekomenduję, ustawia myślenie o polityce międzynarodowej na inny wyższy poziom. Nie do końca się zgadam tym co mówi o Rosji, ale trudno się z kimś zgadzać w 100%.

Edytowane przez JuG

Mówienie o uczuciach w kontekście stosunków międzynarodowych/międzypaństwowych

Miałem na myśłi zwykłych ludzi, takich jak Ty i tobie podobnych.

 

A może uważasz się za niezwykłego?

 

Naprawdę żal mi was. Będąc w Waszych stronach nie robiłem zdjęć ani nie kręciłem filmów w miejscach, które aż sie o to prosiły w drugiej dekadzie XX! wieku.

 

Nie chciałem poczuć się kimś lepszym, bo pamiętam naszą własną polską bidę za PRL.

 

Żal mi Was.

Edytowane przez toptwenty

Rozumiem, że ta niewygodna prawda boli myślących Polaków - nie uwierzysz pewnie ale mnie jako obywatela polskiego rosyjskiego pochodzenia też. Tylko w realizmie widzę szanse na znormalizowanie (nie miłość) stosunków polsko-rosyjskich. Ze strony rosyjskiej taki realizm jest, ze strony polskiej - nie. Oczywiście, że są też interesy sprzeczne. Tylko, że w polityce realistycznej, szukającej równowagi, można je rozwiązać w drodze trudnego dialogu, obustronnych kompromisów. W polityce uczuciowej zaś sprzeczność interesów często kończy się konfliktem zbrojnym, którego nikomu nie życzę, bez zależności od tego, kto wygra.

Dużo ładnych słów, ale tylko 2 (interesy sprzeczne) są prawdziwe. Polska nie potrzebuje od Rosji niczego więcej niż kupić gaz i ropę. Nawet jak się ostatnio okazało nie potrzebuje jej jako rynku zbytu na swoje towary. Nie potrzebuje żadnych znormalizowanych stosunków, nie potrzebuje żadnych stosunków. Gdyby surowce Polska mogła kupić np. w Czechach, Rosja mogła by dla Polski nie istnieć. Byłaby takim samym obiektem zainteresowania jak Madagaskar. Ot egzotyka, nic ponad to. Ale Rosja w ramach swojej dalej imperialnej polityki - choć imperium już nie jest, koniecznie chce z nami te stosunki "normalizować". Na własnych naturalnie warunkach, czyli takich które zapewnią jej wpływy, bo uważa, że wpływy ma mieć. I ta podstawowa i fundamentalna sprzeczność jest nie do przezwyciężenia.

Nieprawda @Adalbert95. Przyjaciół należy mieć blisko - wrogów daleko. Polska polityka zagraniczna postępuje dokładnie odwrotnie. Położenie geograficzne mamy takie, jakie mamy, innego nie będzie. W naszym dobrze pojętym interesie jest ułożenie sobie jak najlepszych stosunków ze wszystkimi sąsiadami. W interesie politycznym, jak również gospodarczym. Nie pohukiwałbym tak buńczucznie, że "nie potrzebujemy żadnych stosunków z Rosją". Porozmawiaj z ludźmi ze ściany wschodniej, którzy żyli z eksportu produktów rolnych do Rosji. Może oczy Ci się otworzą, jaki mają obecnie dramat.

Polska leży gdzie leży, tylko, że lot rakiety ze strategicznych nuklearnych rosyjskich baz do np. Wrocławia trwa tylko kilkanaście sekund dłużej niż do Wiednia. Austrii Rosja nie uznaje za swoją strefę wpływów, Polskę tak. Jest niezwykle mało prawdopodobny Rosyjski atak konwencjonalny na Polskę, Polski na Rosję nie możliwy. Pojęcie bliskiego i dalekiego wroga w dzisiejszych czasach mocno się zmieniło. Może i dla marketów w Elblągu, sadowników i rolników na ścianie wschodniej, a także przemytników fajek, wódki i paliwa zamknięcie granic i embargo na eksport to dramat, ale w skali całej gospodarki to są niewiele znaczące drobne. 25 lat temu zamrożenie stosunków gospodarczych z Rosją byłoby dla Polski dramatem. Teraz już nie jest i uważam, że czym mniej Rosji w polskiej gospodarce tym lepiej. Lepiej bo i mniejsze wpływy i naciski polityczne.

Akurat Austria to była (i być może nadal jest) bardzo istotną dla Rosji strefa wpływów. Sowieci zamienili Austrię na Czechy z Amerykanami, żeby mieć jak najwięcej Słowiańszczyzny pod swoją kontrolą, jednak pewne wpływy w Austrii zachowali - Austriacy niby byli cześcią Zachodu, ale tylko ekonomicznie. Do NATO nie wolno było im przystąpić, a Wiedeń był dla Sowietów bardzo dogodnym punktem do robienia z Zachodem interesów, czy prowadzenia działalności wywiadowczej. Tajemnica bankowa w Austrii trzymała się o wiele dłużej niż w Szwajcarii.

W województwach: Warmińsko-Mazurskim, Podlaskim, Lubelskim i Podkarpackim mieszka 7 mln ludzi. Jeżeli dla Ciebie są to "niewiele znaczące drobne" to nie mamy o czym rozmawiać. Żyj dalej w swojej wieży z kości słoniowej.

A jaki procent z tych 7 mln ludzi jest zależny wprost od eksportu płodów rolnych do Rosji?

 

Akurat Austria to była (i być może nadal jest) bardzo istotną dla Rosji strefa wpływów.

Dobra, niech będzie zamiast Wiednia Kopenhaga, a zamiast Wrocławia np. Poznań.

 

Nie Rosja uznaje a Ty uważasz, że Rosja uznaje

Oczywiście. I to przecież ja wymyśliłem pojęcie ближнее зарубежье. Na całe szczęście dla nas jesteśmy coraz mniej ich bliską zagranicą. I czym bardziej będziemy dalszą zagranicą tym dla nas lepiej.

Gość

(Konto usunięte)

ближнее зарубежье

 

Co wspólnego z tym pojęciem ma Polska, która leży w дальнем зарубежье? Pojęcie Kresy oznacza tereny, które Polska uznaje za swoją strefę wpływów?

 

https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%91%D0%BB%D0%B8%D0%B6%D0%BD%D0%B5%D0%B5_%D0%B7%D0%B0%D1%80%D1%83%D0%B1%D0%B5%D0%B6%D1%8C%D0%B5

 

(...) некоторые государства, напрямую граничащие с ней, к ближнему зарубежью не относятся (Финляндия, Норвегия, Польша, Монголия, КНР, КНДР)

 

http://www.russiegeopolitique.org/

 

Cet ensemble est composé, outre la Russie, des républiques ex-soviétiques réparties au sein de trois espaces régionaux :

L'Europe orientale (Biélorussie, Moldavie, Ukraine, les républiques baltes)

La Transcaucasie (Arménie, Azerbaïdjan et Géorgie)

L'Asie Centrale (Kazakhstan, Kirghizstan, Ouzbékistan, Tadjikistan, Turkménistan)

Edytowane przez JuG

Możesz jeszcze przytaczać tłumaczenie pojęcia bliższa zagranica i po fińsku. Ale przytocz po fińsku, napisane przez Fina w Finlandii, nie napisane po fińsku w Moskwie...

Gość

(Konto usunięte)

Co by nie przytaczać to i tak pojęcie ближнее зарубежье nie obejmuje Polski.

 

Oficjalnie to pojęcie występuje tylko w danych Rosstat (Rosyjski Urząd Statystyczny) i obejmuje kraje (czasami nie wszystkie) byłego ZSSR.

Edytowane przez JuG
Gość

(Konto usunięte)

A to przysłowie

Kura nie ptica, Polsza nie zagranica

to prawdziwe?

 

Prawdziwe ale w odróżnieniu od Polski mało popularne w Rosji, i to tylko w latach 80-ych kiedy więcej Polaków na handel do ZSRR przyjeżdżało. :) Ja np. poznałem go już w Polsce. Teraz w rosyjskojęzycznym internecie to przysłowie jest raczej rzadko spotykane.

 

Jest kilka przysłów rozpoczynających się z kuritca nie ptica, np. (chyba najstarsze) - baba nie człowiek, albo - studentka nie dziewica. ))) Pierwotny wariant niezagranicy chyba była Persja - po rewolucji październikowej wiele Rosjan tam uciekło.

Edytowane przez JuG

Powinien pojechać, a nie pojechał. I to nie z powodu wulkanu:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kuba Castro zrobiła więcej dobrego dla Ameryki Południowej i Środkowej niż wszystkie rządy USA razem wzięte.

 

Zapewne z powodu tej dobroci miliony uciekają do dziś do USA i zasilają pracą,podatkami i konsumpcją budżet USA... :-)

  • 2 lata później...

OK uciekaja tak jak uciekaja równiez w europie szukając lepszego jutra tyle ze nie uciekna wszyscy 

tak sie robi polityke w stylu Fidela  zbieramy jak największą niezadowolonych grupe ludzi , pokazujemy im wroga czyli płacących głodowe pensje amerykanówm hiszpanów , meksykanów i jest rewolucja 

problem Fidela to brak skutecznego pomysłu co potem , lata mijaja , odtrąbiany sukces rok w rok zaczyna się robic monotonny zwłaszcza ze stare pokolenie odchodzi 

jest nowe pokolenie które nie ma szansy na samodzielny start a jednoczesnie widzi inny swiat przez internet 

Edytowane przez cir

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

W dniu 12.12.2016 o 14:27, sly30 napisał:

 

Zapewne z powodu tej dobroci miliony uciekają do dziś do USA i zasilają pracą,podatkami i konsumpcją budżet USA... :-)

Kuba przez kilkadziesiąt lat była ofiarą niezwykle surowych sankcji, bojkotów i kampanii oszczerstw. Cud, że przeżyła.
A gównogłowi Styropianowicze zarzucają Fidelowi, że był komuchem i gnębił swój naród.

A w stosunku do Polski czy raczej PRL to ten moralny Zachód na czele z USA jakich mechanizmów używał?

Nie tych samych?

 

Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w "D" aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.