Skocz do zawartości
IGNORED

UHQCD czyli poprawianie płyty CD ciąg dalszy


Gość bartosz_55239

Rekomendowane odpowiedzi

Poprawiać jest zawsze sens. Można kilka razy sprzedać to samo.

 

Na tym cały dowcip polega. Maniaków różnych wydań, a tym samym różnych brzmień nie brakuje.

To tak samo jak z kabelkami. ;-)

 

Kiedyś jak sprzedawałem swoją bogatą kolekcję płyt CD (głównie wczesne tłoczenia), moja włoska wersja The Wall z bodajże końca lat 80-tych trafiła do kolesia,

który przyznał mi się, że zakupił już 7-mą wersję tej płyty i wciąż nie może się zdecydować, która brzmi najlepiej. ;-)

A takich melomanów-kolekcjonerów jest przecież cała masa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie uważam, że jeśli pierwsze tłoczenia brzmiały bardzo dobrze we wszystkich zakresach dźwięku, to nie ma sensu ich poprawiać na siłę, bo wtedy można to brzmienie po prostu zepsuć.

 

Nie podzielam tego zdania. Dużo nagrań poprawiono zarówno w zakresie rozdzielczości jak i dynamiki - przykładów w jazzie i klasyce jest cała masa. Owszem, taki na przykład album 'Just One Night' nawet jakby nie był poprawiony, czy może raczej lepiej powiedzieć 'zrobiony z inną wizją dżwięku', to i tak zawsze brzmiał będzie wyśmienicie, obojętnie z jakiego nośnika. To samo Patricia Barber i jej nagrania. Wszystkie z automatu brzmią dobrze - ale 'poprawione' brzmią jeszcze lepiej - przynajmniej z audiofilskiego punktu widzenia. Z mojego również.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Remastering a nawet remiksowanie może mieć sens. Dobrym przykładem są remiksy płyt Jethro Tull robione przez Stevena Wilsona. Efekt jest znakomity. Dodam tylko, że Steven Wilson pracuje w cyfrze ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w gruncie rzeczy chodzi o nabijanie kabzy na takich naiwniakach jak niektorzy tu, ludzkie ucho ma ograniczenia, zadna jakosc nie pomorze, ale jak ktos lubi miec duplikaty zeby zrobic wklejke na AS i pokazac ze go stac, a gdzie ochrona srodowiska, tony plastiku i aluminium, snobizm i tyle,

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Przykładowo:

zespół XYZ nagrał materiał w dawnych czasach i master istniał w postaci analogu. Master Tape siedział w sejfie wytwórni a copy master tape wysyłane było w dawnych czasach do przedstawicielstw w danym kraju/regionie. Z tych copy master tape w dawnych czasach robiono winyle.

Postanowiono wydać wersję CD, więc:

1) w kraju A przedstawicielstwo wytwórni wzięło swój copy master tape i zrobiło konwersję na format cyfrowy i wysłało do tłoczni.

2) w kraju B przedstawicielstwo wytwórni wzięło swój copy master tape i zrobiło konwersję na format cyfrowy i wysłało do tłoczni

w obu przypadkach mieliśmy do czynienia z tym samym masterem podpisanym przez tego samego inż masteringu ale mieliśmy do czynienia z analogiem (kopia taśmy master), magnetofonem (inny typ/marka/kalibracja), konwerterem A/D. Brzmienie będzie się więc różniło (to oczywiste) mimo, że w podpisach będzie TE SAMO nazwisk inż. masteringu

 

A o czym ja wcześniej pisałem i zostałem wyśmiany przez Kolegę emereko?

Czy to jest niemożliwe by stare amerykańskie tłoczenie różniło się od niemieckiej wersji Made in Japan - Deep Purple?

 

 

Kolego soundchaser, widzę, że nieco zmieniłeś wypowiedź ;)

Tylko że kolega eMeReko wyśmiał Twój wpis w takiej postaci:

 

Od zawsze wydania USA brzmią inaczej niż np. europejskie. Miałem kiedyś stare tłoczenie Made In Japan w dwóch wersjach: niemieckiej i USA i bez problemu słyszałem różnicę między nimi.

 

To gratuluję!

Bo to już jest w ogóle jakieś kuriozum! ;)

Ten sam materiał, wyłoczony w tej samej tłoczni (Made in Japan), ten sam mastering, a dodane jedynie inne wkładki (inne pod względem poligraficznym) i zapewne nieco inna szata graficzna samego krążka CD, bo jedna płyta na rynek europejski, a druga na rynek USA, i Ty słyszałeś różnicę w brzmieniu?

Innymi słowy:

Słyszysz różnicę pomiędzy amerykańskim wydaniem - CD wytłoczone w Japonii, i wydaniem europejskim - CD wytłoczone również w Japonii; to samo CD, bo w tamtych czasach głównie w Japonii tłoczono; tam były pierwsze tłocznie, tłoczono przecież na tych samych maszynach.

 

 

"Miałem kiedyś stare tłoczenie Made In Japan w dwóch wersjach: niemieckiej i USA i bez problemu słyszałem różnicę między nimi."

 

Ergo: obie płyty wytłoczono w Japonii z tej samej copy master tape, która została przesłana Japończykom!

To nie jest ta możliwa i dopuszczalna sytuacja, o której wspomniał kolega yayacek, bo wtedy musiałby to być dwa różne tłoczenia (Niemcy oraz USA) i każde z copy master tape, które do tych krajów trafiły.

Jeśli ostateczną wersją jest to, co dzisiaj napisałeś, kolega eMeReKo przestanie się wyśmiewać; jeżeli świadomie pozostajesz przy pierwotnym wpisie, to śmiać się nie przestanie... ;) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w gruncie rzeczy uwielbiam być takim naiwniakiem - wydań tych samych płyt Milesa i Coltrane'a, ale też i wielu innych wielkich, mam naprawdę dużo. Samego 'Kind of Blue' mam obecnie sześć wersji - a miałem więcej. Tak wygląda moi drodzy rynek kolekcjonerski, i zwykły użytkownik pc audio tego nie zrozumie - nie zrozumie nawet niezwykły użytkownik, to co tu mówić o zwykłym?

 

w gruncie rzeczy chodzi o nabijanie kabzy na takich naiwniakach jak niektorzy tu, ludzkie ucho ma ograniczenia, zadna jakosc nie pomorze, ale jak ktos lubi miec duplikaty zeby zrobic wklejke na AS i pokazac ze go stac, a gdzie ochrona srodowiska, tony plastiku i aluminium, snobizm i tyle,

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

A już tak na marginesie, kiedy zacytowałem wpisy kolegi yayacka z innych wątków ( http://www.audiostereo.pl/uhqcd-czyli-poprawianie-plyty-cd-ciag-dalszy_133469.html/page__st__75#entry4131127 ), to Twoje podsumowanie brzmiało między innymi tak:

 

Teoria yayacka jest nieprawdziwa, podobnie jak Twoja.

 

Teraz, kiedy kolega yayacek powtórzył tamto poprzez dokonanie osobiście wpisu, Twoje podsumowanie brzmi między innymi tak:

 

co wyjaśnił trafnie yayacek i za to mu dziękuję.

 

a nawet sam się na jego wpisy powołujesz:

 

Pisał o tym yayacek w poście #162

 

Przykre, ale cóż...

__________________________________________________________________

 

Remastering a nawet remiksowanie może mieć sens. Dobrym przykładem są remiksy płyt Jethro Tull robione przez Stevena Wilsona. Efekt jest znakomity. Dodam tylko, że Steven Wilson pracuje w cyfrze ;)

 

Zgadzam się! Też bardzo podoba mi się ta edycja płyt Jethro Tull :)

Dlatego też poprzednie wydania zamieniłem na te z tej serii.

Szkoda tylko, że nie wziął na warsztat wszystkich tytułów, a przynajmniej wszystkich najważniejszych z dyskografii JT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A już tak na marginesie, kiedy zacytowałem wpisy kolegi yayacka z innych wątków (

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ), to Twoje podsumowanie brzmiało między innymi tak:

 

Użytkownik soundchaser dnia 15.06.2017 - 21:27 napisał

Teoria yayacka jest nieprawdziwa, podobnie jak Twoja.

 

Teraz, kiedy kolega yayacek powtórzył tamto poprzez dokonanie osobiście wpisu, Twoje podsumowanie brzmi między innymi tak:

 

Użytkownik soundchaser dnia 17.06.2017 - 12:08 napisał

co wyjaśnił trafnie yayacek i za to mu dziękuję.

 

a nawet sam się na jego wpisy powołujesz:

 

Użytkownik soundchaser dnia 17.06.2017 - 18:16 napisał

Pisał o tym yayacek w poście #162

 

Przykre, ale cóż...

 

Cytowałeś wpisy yayacka dotyczące tego, że stare wydania CD mogą mieć różnie brzmiące tłoczenia w różnych krajach?

Jakoś tego nie dostrzegłem. Więc znów konfabulujesz.

 

Szkoda tylko, że nie wziął na warsztat wszystkich tytułów, a przynajmniej wszystkich najważniejszych z dyskografii JT.

 

A które są wg. Ciebie jeszcze ważniejsze niż wszystkie z lat 70-tych, które Wilson już zdołał zremiksować?

Na razie brakuje tylko pierwszej i Heavy Horses.

Stormwatch celowo pominąłem, bo traktuję tę płytę jako taką protoplastę stylu lat 80-tych.

 

ludzkie ucho ma ograniczenia

 

Twoje ucho? Współczuję.

 

zadna jakosc nie pomorze

 

To może morze pomoże? ;-)

 

Remastering a nawet remiksowanie może mieć sens. Dobrym przykładem są remiksy płyt Jethro Tull robione przez Stevena Wilsona. Efekt jest znakomity. Dodam tylko, że Steven Wilson pracuje w cyfrze ;)

 

I tu się zgodzę. Też z przyjemnością słucham roboty Wilsona.

To jakby odkrywanie tych płyt na nowo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w gruncie rzeczy uwielbiam być takim naiwniakiem - wydań tych samych płyt Milesa i Coltrane'a, ale też i wielu innych wielkich, mam naprawdę dużo. Samego 'Kind of Blue' mam obecnie sześć wersji - a miałem więcej. Tak wygląda moi drodzy rynek kolekcjonerski, i zwykły użytkownik pc audio tego nie zrozumie - nie zrozumie nawet niezwykły użytkownik, to co tu mówić o zwykłym?

 

 

to pusc sobie po kolei tych 6 wersji Kind of Blue

 

za duzo kabzy to odbija

 

zamiast pomoc dzieciom biednym

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się cieszę, że w ogóle coś jeszcze słyszę.

 

Bo Ty, to się cieszysz byle czym... On to się cieszy!?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Cytowałeś wpisy yayacka dotyczące tego, że stare wydania CD mogą mieć różnie brzmiące tłoczenia w różnych krajach?

 

Przepraszam, mój błąd - faktycznie nie zacytowałem.

Tym bardziej, że ma to przecież bardzo duże znaczenie, kiedy chodzi o tłocznia pochodzące z różnych krajów, np. jedna płyta została wytłoczona w Japonii, a druga jest Made in Japan... ;)

 

Zgadzam się! Też bardzo podoba mi się ta edycja płyt Jethro Tull :)

Dlatego też poprzednie wydania zamieniłem na te z tej serii.

Szkoda tylko, że nie wziął na warsztat wszystkich tytułów, a przynajmniej wszystkich najważniejszych z dyskografii JT.

A które są wg. Ciebie jeszcze ważniejsze niż wszystkie z lat 70-tych, które Wilson już zdołał zremiksować?

Na razie brakuje tylko pierwszej i Heavy Horses.

Stormwatch celowo pominąłem, bo traktuję tę płytę jako taką protoplastę stylu lat 80-tych.

 

Brawo! :)

Właśnie te oba tytuły mam na myśli.

Heavy Horses - wybitna, a do Stormwatch mam osobisty, sentymentalny stosunek ;)

Plus Broadsword And The Beast - sprawa jak wyżej ze Stormwatch, a poza tym uwielbiam tę płytę.

I tych płyt brakuje mi, by mieć wszystkie wydane w tej serii (w tej chwili mam inne wydania), które w ogóle z dyskografii JT chcę posiadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heavy Horses - wybitna

 

Wreszcie muszę przyznać Ci rację.

Muzyka jednak łączy, a te spory: słychać/nie słychać są niepotrzebne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to pusc sobie po kolei tych 6 wersji Kind of Blue

 

za duzo kabzy to odbija

 

zamiast pomoc dzieciom biednym

 

Nie ma obowiązku wchodzenia do szafy - nie widzę powodów twego zamartwiania się - jeden lubi to, a drugi tamto. A na dzieci też daje, ale na ładne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak chwile z tradycyjnym niedżwiedziem są najlepsze - tego nic nie przebije. Jeszcze tylko po pół litra na twarz i całusy, i łzy, i pojednanie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Jednak chwile z tradycyjnym niedżwiedziem są najlepsze - tego nic nie przebije. Jeszcze tylko po pół litra na twarz i całusy, i łzy, i pojednanie.

 

Całusy?

Przecież już były na dobranoc:

 

Miłego weekendu, pa - buziaczki! :) ;)

 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze tylko po pół litra na twarz

 

Tak tak...a jutro kac. ;-)

 

Ja tam tylko piwko popijam.

 

Całusy?

Przecież już były na dobranoc:

 

Użytkownik eMeReKo dnia 17.06.2017 - 00:11 napisał

Miłego weekendu, pa - buziaczki! :) ;)

 

:)

 

Taaaa, jasne. Ale gdybyś tylko mógł, to wbiłbyś mi nóż w plecy. ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość

(Konto usunięte)

Tak tak...a jutro kac. ;-)

 

Ja tam tylko piwko popijam.

 

I ja również tylko piwko popijam... ale to na kaca właśnie ;)

 

 

Taaaa, jasne. Ale gdybyś tylko mógł, to wbiłbyś mi nóż w plecy. ;-)

 

No wiesz! O co Ty mnie posądzasz?... ;)

W plecy? Nigdy!

Zawsze działam od frontu i z uniesioną przyłbicą ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość papageno

(Konto usunięte)

ale RVG Japan nie mam

No co Ty? To ja na wsi mam, a Ty w Chicago nie masz. A na tych swoich wersjach słyszysz chociaż na jakich instrumentach grają? I ilu ich w ogóle jest? Bo ja na Japanie słyszę.

Słyszę jazzzz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie bez osobistych wycieczek, Baddy

Dajże spokój.

Zarejestrował się w 2012, 3 (trzy!) posty napisał przez te lata...

Niech się chłopaczyna wreszcie rozkręci.

 

 

 

 

 

Aleście mi smaka na ten Jethro zrobili...

Niech Was...

Jeszcze dodam tylko Thick As A Brick i więcej dziś mi do szczęścia nie potrzeba.

 

Mniam. Winylek. Płytunia moja cacana. Z gazetką.

 

A ja się cieszę, że w ogóle coś jeszcze słyszę.

Ja chyba słyszę. Tylko - mało casu, kruca bomba...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.