Skocz do zawartości
IGNORED

Klauzula sumienia - tak czy nie.


gelson

Rekomendowane odpowiedzi

 

... który na dodatek próbuje udawać inteligenta i erudytę.

 

Próbuje

________________________

 

Misiomor na forum audio to absolutnie żaden problem. Co najwyżej taka ciekawostka, dzięki której to nasze forum zyskuje kolorytu i zróżnicowania.

 

Co mnie autentycznie przeraża, to fakt, że ludzie jego pokroju trzymają stery i te wszystkie klauzule i inne zło nam fundują.

W moim przekonaniu stawianie sprawy na zasadzie "masz się w swoim życiu kierować moimi przekonaniami i moim systemem wartości" - jest totalitaryzmem w postaci czystej.

W moim przekonaniu stawianie sprawy na zasadzie "masz się w swoim życiu kierować moimi przekonaniami i moim systemem wartości" - jest totalitaryzmem w postaci czystej.

 

Dokładnie tak działa od wieków Kościół.

Nie został, chociaż być może niektóre techniki wyprowadzania ludzi z hipotermii uzyskane przez Luftwaffe podobnymi metodami miały jakąś wartość praktyczną. Shiro Ishii przehandolwał wyniki swoich badań w zamian za immunitet - mimo że był wyjątkowym łajdakiem, wyniki jego badań naukowych okazały się wartościowe dla kogoś.

 

Te okrutne badania naukowe MIAŁY i mają znaczny wpływ na rozwój wiedzy, także medycznej. Bez tych doświadczeń i ich naukowych opracowań, bardzo odwlekł by się lot człowieka w kosmos. O zastosowaniu hipotermii w medycynie ( kriogenice) nie muszę przypominać. Tak to już jest, że rozwój cywilizacyjny najwięcej zawdzięcza wojnom i wyścigom zbrojeń.

W CCCP naukowcy badający fizjologię ludzką, zgodnie z prawem robili doświadczenia na skazanych na karę śmierci, lub chorych psychicznie w stanach ciężkich. Jeszcze niedawno w krajach europejskich również tak czyniono i było to moralnie dopuszczalne.

Zatem kierowanie się moralnością, szczególnie każdą aktualną moralnością zależną od opcji światopoglądowej w danej chwili sprawowanej władzy, jest bezsensem.

Ogólnie pojmowana etyka i oparte na niej Prawo, winno zabezpieczać obywateli przed zakusami fanatyzmów religii i partii wszyskich wyznań.

Ogólnie pojmowana etyka i oparte na niej Prawo, winno zabezpieczać obywateli przed zakusami fanatyzmów religii i partii wszyskich wyznań.

Nie istnieje żaden "neutralny światopoglądowo" katalog zasad etycznych. Każdy zestaw jest wyznaniowy, nieważne czy ktoś wierzy w Boga, Humanizm czy Naukę. To jest po prostu kwestia osobistych preferencji w doborze aksjomatów.

Nie istnieje żaden "neutralny światopoglądowo" katalog zasad etycznych. Każdy zestaw jest wyznaniowy, nieważne czy ktoś wierzy w Boga, Humanizm czy Naukę. To jest po prostu kwestia osobistych preferencji w doborze aksjomatów.

 

Ależ oczywiście. Ponieważ nie istnieje człowiek neutralny światopoglądowo Wojtku :-) Prawda?

Inaczej nie byłby człowiekiem. Aby korzystać z daru boskiego jakim jest wolność wyboru, człowiek MUSI ustanowić własne kryteria aby OWEGO WYBORU DOKONAĆ. Albo czekać na podarunek w postaci kamienia z tymi kryteriami wykutymi w punktach :-))) A dzisiaj na zapisy prawa, statuty partii, czy klauzule sumienia :-)))

Tylko że z tego obiektywizmu nie wyprowadzisz ani jednej zasady moralnej w stylu "samopoczucie kobiety jest ważniejsze od życia płodu" ew. "życie płodu jest ważniejsze od samopoczucia kobiety".

A co to ma wspólnego z tym, czy lekarz kierujący się w działaniu swoimi osobistymi przekonaniami (korzystający z kluzuli sumienia) powinin być jako taki oznaczany, by ludzie udający się do lekarza mogli też sami decydować z czyjej usługi chcą skorzystać? Skorzystac w taki sposób, do jakiego w światle prawa mają prawo.

Aby korzystać z daru boskiego jakim jest wolność wyboru, człowiek MUSI ustanowić własne kryteria aby OWEGO WYBORU DOKONAĆ.

Tylko że samowolne ustalanie kryteriów jest bardzo słabą opcją, przykład Złotego Cielca jest tu dobry. Albo wszelkich utopii wymyślonych przez różnych samozwańczych benefaktorów ludzkości, które nieodmiennie kończyły się krwawą jatką.

 

Poza tym czasem jednak dochodzi np. do wspólnej zabawy i wtedy upieranie się każdy przy swoich kryteriach (choćby ociekały jakością) prowadzi do przegranej w postaci rozwalenia imprezy. Wtedy lepszy zły zestaw ale wspólny niż pięć dobrych, ale "każdy sobie".

Tylko że samowolne ustalanie kryteriów jest bardzo słabą opcją

 

Dlatego najlepiej jest gdy ustala ktoś za nas, na przykład KC i osobiście towarzysz I sekretarz, nieprawdaż?

Tylko że samowolne ustalanie kryteriów jest bardzo słabą opcją, przykład Złotego Cielca jest tu dobry. Albo wszelkich utopii wymyślonych przez różnych samozwańczych benefaktorów ludzkości, które nieodmiennie kończyły się krwawą jatką.

 

Poza tym czasem jednak dochodzi np. do wspólnej zabawy i wtedy upieranie się każdy przy swoich kryteriach (choćby ociekały jakością) prowadzi do przegranej w postaci rozwalenia imprezy. Wtedy lepszy zły zestaw ale wspólny niż pięć dobrych, ale "każdy sobie".

 

Ale Kościół i religia to też tylko bardzo szkodliwe utopie.

Ty, jako osobnik kreujący się na osobę oczytaną, powinieneś to już dawno odkryć i nie mieć wątpliwości, że każdy papież i każdy szeregowy ksiądz promują jedynie złotego cielca.

Tak podniecasz się tym co piszesz, że umykają ci dalej te same oczywistości.

 

 

 

 

Dlatego najlepiej jest gdy ustala ktoś za nas, na przykład KC i osobiście towarzysz I sekretarz, nieprawdaż?

 

Albo ksiądz przed którym klęka ośmiolatek.

Dlatego najlepiej jest gdy ustala ktoś za nas, na przykład KC i osobiście towarzysz I sekretarz, nieprawdaż?

Doświadczenie uczy że nie, to jest właśnie najlepsza recepta na duże problemy.

 

Najlepsze są zasady wymyślone dawno, ewoluujące powoli i "dotarte" ze społeczeństwem. Trochę jak woda mineralna filtrowana przez miliony lat w pokładach wodonośnych - oligoceńska czy inna.

 

Podobnie z myślicielami (czasem w społeczeństwie pojawiają się nowe problemy do rozwiązania), o ile przemyślenia filozofów analitycznych są przystępne dla kogoś jako tako zorientowanego w temacie, jednak zwykle nie tworzą oni wielkich syntez i często odmawiają odpowiedzi na zasadnicze pytania, uważając problem za przekraczający ich możliwości. Czasem jednak potrafią w przystępny sposób coś wyjaśnić - przykładowo Józef Maria Bocheński napisał to i owo, jednak w kwestiach mądrości życiowej przykładowo opierał się głównie na przemyśleniach filozofów starożytnych, słusznie przyjmując że natura ludzka niewiele zmieniła się od tamtego czasu, co potwierdza zresztą genetyka - daleko od jaskini nie odeszliśmy.

 

Z kolei wielkie syntezy potrafią zawierać wartościowe elementy, jednak ich weryfikacja trwa długo - przykładowo Marks został zweryfikowany negatywnie setkami milionów ofiar przy próbach implementacji jego utopii - jest on doskonałym przykładem jak umysł człowieka jest notorycznie niezdolny do świadomego tworzenia reguł społecznych. Za to Nietzsche dla odmiany doczekał się pewnego szacunku - przykładowo przewidując zbrodnicze totalitaryzmy XX wieku na kilkadziesiąt lat przed. Tym niemniej jego dzieła są szalenie trudne w interpretacji.

Najlepsze są zasady wymyślone dawno

 

Na przykład handel niewolnikami czy prawo pierwszej nocy dla pana feudlnego.

 

Po raz kolejny wychodzi z Ciebie nieuleczalny konserwatysta. A świat idzie naprzód czy się takim podoba czy nie. Nie mają na to żadnego wpływu, stąd ich rosnąca frustracja. Albo się dostosują do życia w nowych realiach albo będą egzystować gdzieś na boku w charakterze śmiesznego eksponatu muzealnego.

 

jak woda mineralna filtrowana przez miliony lat w pokładach wodonośnych - oligoceńska czy inna.

 

Tu właśnie wyszła cała niewiedza, którą próbujesz wciskać ozdobioną napuszoną narracją, dla stworzenia pozorów posiadania racji. Woda nazywa się "oligoceńska" gdyż jest czerpana z warstw geologicznych powstałych w tamtej epoce. Ale to nie znaczy, że jest to woda, która się tam przeleżała miliony lat, gdyż pochodzi ona z bieżących opadów.

 

Marks został zweryfikowany negatywnie setkami milionów ofiar przy próbach implementacji jego utopii - jest on doskonałym przykładem jak umysł człowieka jest notorycznie niezdolny do świadomego tworzenia reguł społecznych.

 

Znów popis żenującej niewiedzy ozdobiony pięknie brzmiącym pustosłowiem. Marks i Engels pisząc swoje prace zakładali że do socjalizmu trzeba dojrzeć, dlatego zwycięży na w krajach Europy Zachodniej o ugruntowanej, wielowiekowej tradycji demokratycznej. To Lenin wypaczył tę ideę i w zasadzie zastąpił ją nową: że wykrusza się najsłabsze ogniwo. Niestety stało się to w kraju o wielowiekowej tradycji satrapii wschodniej, czyli carskiej Rosji, co przesądziło o jego obliczu społeczno-politycznym. Z Marksa pozostała tylko społeczna własność środków produkcji, sam zaś marksizm przyjął oblicze stalinizmu. I to on jest odpowiedzialny miliony ofiar. Nie klasyczny marksizm.

 

Za to Nietzsche dla odmiany doczekał się pewnego szacunku

 

Może u Ciebie.

Na przykład handel niewolnikami czy prawo pierwszej nocy dla pana feudlnego.

Do prawa pierwszej nocy jeszcze dojdziemy, jak postmoderniści postanowią przykładowo że trzeba jakoś pomóc biednym transseksualistom, bo są notorycznie odrzucani przez heteronormatywnych i ma to duży udział w 40% statystykach samobójstw w tej grupie.

 

Tu właśnie wyszła cała niewiedza, którą próbujesz wciskać ozdobioną napuszoną narracją, dla stworzenia pozorów posiadania racji. Woda nazywa się "oligoceńska" gdyż jest czerpana z warstw geologicznych powstałych w tamtej epoce. Ale to nie znaczy, że jest to woda, która się tam przeleżała miliony lat, gdyż pochodzi ona z bieżących opadów.

Tak się składa że wiem o zjawisku zasysania szamb i wody opadowej do nadmiernie eksploatowanych studni głębinowych.

 

Znów popis żenującej niewiedzy ozdobiony pięknie brzmiącym pustosłowiem. Marks i Engels pisząc swoje prace zakładali że do socjalizmu trzeba dojrzeć, dlatego zwycięży na w krajach Europy Zachodniej o ugruntowanej, wielowiekowej tradycji demokratycznej. To Lenin wypaczył tę ideę i w zasadzie zastąpił ją nową: że wykrusza się najsłabsze ogniwo. Niestety stało się to w kraju o wielowiekowej tradycji satrapii wschodniej, czyli carskiej Rosji, co przesądziło o jego obliczu społeczno-politycznym. Z Marksa pozostała tylko społeczna własność środków produkcji, sam zaś marksizm przyjął oblicze stalinizmu. I to on jest odpowiedzialny miliony ofiar. Nie klasyczny marksizm.

Marksizm w rozumieniu klasycznym się skończył (abstrahując od jego słuszności), bo nie ma już proletariatu - takiego bez zębów w wieku 30 lat i umierającego na pylicę po 40-tce, na dodatek większościowego w społeczeństwie bo inaczej nie dało się wytworzyć dóbr potrzebnych do utrzymania miast. Tym niemniej jego post-modernistyczna kontynuacja, szukająca rozpaczliwie różnych proletariatów zastępczych (żeby uzasadnić etaty dla funkcjonariuszy) jak na razie prowadzi nas do wojen domowych - religijnych i etnicznych.

 

Marks to był w ogóle ciekawy przypadek - nie był on wielkim entuzjastą higieny osobistej, czego rezultatem były niezwykle bolesne i zaogniające się karbunkuły (mnogie czyraki) na które cierpiał przewlekle. Nietrudno wysnuć hipotezę że w takich chwilach nienawidził on całego świata (biografowie piszą o jego atakach wściekłości z tym związanych), i niewykluczone że jakoś przeciekło to do jego dzieł.

Tylko że samowolne ustalanie kryteriów jest bardzo słabą opcją, przykład Złotego Cielca jest tu dobry. Albo wszelkich utopii wymyślonych przez różnych samozwańczych benefaktorów ludzkości, które nieodmiennie kończyły się krwawą jatką.

 

Poza tym czasem jednak dochodzi np. do wspólnej zabawy i wtedy upieranie się każdy przy swoich kryteriach (choćby ociekały jakością) prowadzi do przegranej w postaci rozwalenia imprezy. Wtedy lepszy zły zestaw ale wspólny niż pięć dobrych, ale "każdy sobie".

 

Jak widzę sam sobie przeczysz, a w tej odpowiedzi defacto uznajesz nasze stanowisko w sprawie tej hucpy z klauzulą dla lekarzy.

Otóż taka klauzula automatycznie wyklucza dojście nawet czasem do wspólnej zabawy. Wyklucza ponieważ wasz "didżej" będzie puszczał muzykę do której tańczyć chce WYŁĄCZNIE wasza opcja.

I w ten sposób wprowadziłeś w tę dyskusję formę kwadratury koła :)

Wszelkie ponadprawne klauzule i deklaracje posłuszeństwa, służa jedynie stygmatyzacji własnych członków w pogardzie do opozycji. I NICZEMU więcej.

przykładowo Marks został zweryfikowany negatywnie setkami milionów ofiar przy próbach implementacji jego utopii - jest on doskonałym przykładem jak umysł człowieka jest notorycznie niezdolny do świadomego tworzenia reguł społecznych

Widzenie zła świata poprzez tylko "jednego diabła" jest też zbyt ubogie. Zresztą, komunizm w postaci Stalinizmu z ideami Marksa miał tyle wspólnego, co święta inkwizycja z naukami Jezusa.

Tak samo nie sprawdził się katolicki faszyzm w Hiszpani, który pochłonął setki tysięcy ofiar. A jak traktowane wtedy dzieci, dopiero niedawno stało sie o tym głośno na całym świecie.

Macie jedno wyjście - wychować Nowego Socjalistycznego Człowieka, który przekonania będzie miał jedyne słuszne.

Takiego jak Jarosław Kaczyński ?

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Za to Nietzsche dla odmiany doczekał się pewnego szacunku - przykładowo przewidując zbrodnicze totalitaryzmy XX wieku na kilkadziesiąt lat przed. Tym niemniej jego dzieła są szalenie trudne w interpretacji.

 

Tak. F. Nietzsche ze swą mutacja filozofii Artura Schopenhauer'a i wyidealizowanym postrzeganiem Polaków i samej Polski, zapewne jest jednym z Twoich idoli Wojtku:-)

To widać, słychać i daje się przeczuć :-)

 

Oczywiście Nietzche będąc doskonałym obserwatorem psychiki ludzkiej, szczególnie psychiki tłumu, pozostawił ogrom prawdy o działaniach społeczeństw, których wstydząc się ludzkość głośno nie chwali.

Tym niemniej przewidział tragiczne przyszłe konsekwencje śmierci Boga.

 

Przewidział potencjalne skutki takiego całkowitego odejścia społeczeństw od Boga. Jednak to nie jest możliwe. Jak zaświadcza historia, bogowie rodzili się i umierali, pojawiali się i znikali. Ludzka potrzeba boga jedynie zmienia postacie i atrybuty swych bogów, dostosowując ich do aktualnej wiedzy i możliwości pojmowania.

To przecież człowiek tworzy bogów a nie odwrotnie. Za swego boga może on uznać dowolny byt astralny o dowolnych cechach własnych. Jednak zawsze jest to twór humanizowany.

Dlatego ludzki bóg jest zawsze z człowiekiem, również z tym uznawanych przez otoczenie za niewierzącego. W każdej granicznej dla swego życia chwili, człowiek natychmiast powoła do bytu swego boga. Takiego jaki jest mu w danym położeniu najbardziej pomocny. A szczególnie takiego, z którym łatwiej będzie mu opuścić ten Świat.

Ot cała tajemnica wiary.

Tak. F. Nietzsche ze swą mutacja filozofii Artura Schopenhauer'a ...

Marks był jeszcze lepszy - wyrwał Heglowi zdrowe jądro i postawiwszy je na głowie stworzył marksizm.

Marks był jeszcze lepszy - wyrwał Heglowi zdrowe jądro i postawiwszy je na głowie stworzył marksizm.

 

Ta Twoja niechęć do marksizmu to tak od siebie czy na obstalunek?

Marks był jeszcze lepszy - wyrwał Heglowi zdrowe jądro i postawiwszy je na głowie stworzył marksizm.

 

Marks nie jest dla mnie zbyt wielka wartością. Bardzo trafnie wcześniej wskazałeś na zawęzenie postrzeganego przez niego Świata do ery technicznej i proletariatu. Genetycznie nie jest to Świat do którego ciągnie mnie nostalgia :-)

Przewidział potencjalne skutki takiego całkowitego odejścia społeczeństw od Boga.

Tak to można interpretować, powinienem był użyć cudzysłowu.

 

Jednak to nie jest możliwe. Jak zaświadcza historia, bogowie rodzili się i umierali, pojawiali się i znikali. Ludzka potrzeba boga jedynie zmienia postacie i atrybuty swych bogów, dostosowując ich do aktualnej wiedzy i możliwości pojmowania.

To przecież człowiek tworzy bogów a nie odwrotnie.

Tylko że nowy nie zawsze jest lepszy od starego. Zwłaszcza jak jest tworzony ad hoc, bo komuś wydaje się że taki będzie dobry. Problem w tym, że wszyscy stworzeni w XX wieku byli tak beznadziejni że ich porzucono i zaczęto tworzyć od nowa ew. narzucając starej potworze świerszczyka na pysk.

 

PS. XIX - wieczne odrzucenie Boga brało się w dużej mierze z pychy. W fizyce determinizm dobrze się trzymał, i wydawało się że wszystko zostało odkryte, tylko dopracować szczegóły techniczne i będziemy wszechmogący. Zwłaszcza że jak Biały Człowiek jechał w świat, praktycznie wszędzie oddawano mu cześć niemal boską, czapkowano i oddawano najcenniejsze skarby za perkal, drut i paciorki.

 

Dziś wracamy na ziemię - przykładowo antybiotykooporność bakterii jest odwróceniem trendu postępu aż do wszechmocy.

Tylko że nowy nie zawsze jest lepszy od starego.

 

Cóż? Zawsze nowe jest wrogiem dobrego. Zwycięża jednak wyłacznie wtedy, kiedy udowodni że na tę chwile jest lepsze. A w odniesieniu do bogów, wprowadzanie nowego zawsze budzi ogromny opór u wyznawców aktualnego. I jeśli wprowadzający nie posłuży się atrybutami ekonomicznymi lub siłowymi, ten nowy bóg ma bardzo daleka drogę na piedestał boga bogów, lub zazwyczaj pozostaje jako bóstwo małej sekty.

Bogowie tworzeni ad hoc, to jedynie twory powoływane przez przywódców nowych religii marzących o dorównaniu tym największym, lub choćby o zdominowaniu odpowiednio dużej liczby omamionych, gwarantującej im dostatnie istnienie jako boskich pośredników :-) Jedynym celem tworzenia nowych, lub ewolucji starych bogów, jest utrzymanie przez kler swej przywódczej roli nad wiernymi i budowa lub utrzymanie wielkości swych wyznań i kościołów.

 

XIX - wieczne odrzucenie Boga brało się w dużej mierze z pychy. W fizyce determinizm dobrze się trzymał, i wydawało się że wszystko zostało odkryte, tylko dopracować szczegóły techniczne i będziemy wszechmogący.

 

Na szczęście człowiek szybko przekonał się że im więcej wydaje mu się że wie, tym więcej odkrywa dalszych niewiadomych, które znów dowodzą jego wiecznej indolencji jeśli chodzi o byt zainicjowany przez Stwórcę. Wszechświat. Ludzie a zwłaszcza naukowcy pozbawieni przymiotu pokory, potykają się pierwsi.

Religie bez wyjątku, jako twory ludzkie oparte na kłamstwie, oraz ich bogowie, dla nauki mają wartość jedynie historyczną i socjologiczną.

 

Dziś wracamy na ziemię - przykładowo antybiotykooporność bakterii jest odwróceniem trendu postępu aż do wszechmocy.

 

To teraz Wojtku módl się do swego Boga, aby Reart tego nie przeczytał :-) Ja już raz popełniłem ten błąd wspominając mu o tym :-)

Religie bez wyjątku, jako twory ludzkie oparte na kłamstwie, oraz ich bogowie, dla nauki mają wartość jedynie historyczną i socjologiczną.

Błąd, być może wynikający z pychy j.w.

 

Religie zawierają w sobie mądrości wielu pokoleń, co prawda zebrane w mity i przypowieści, jednak religia ma coś czym nie dysponuje żaden myślant - czas i weryfikację idei przez konkurencję. Religie zresztą łączyły się - jak dwa plemiona zlewały się w coś większego, zwykle bóg plemienia gorzej radzącego sobie ekonomicznie był uśmiercany przez tego lepszego, często zresztą dokonywano amalgamacji cech i konceptów, zarówno dobrego jak i złego.

 

Przykład praktyczny - dużym problemem społecznym jest dziś brak etyki biznesowej. Przerośnięty i zachłanny aparat państwowy nie pomaga, skoro premiuje przechodzenie kapitału do spółek akcyjnych (gdzie kwestie zarządzania to jedna wielka mętna woda). W rezultacie zwrot inwestycji w papiery wartościowe czy inne fundusze robi się mocno wątpliwy, co w kontekście demograficznym nie jest powodem do optymizmu.

 

Zrobiono szeroko zakrojone badania - i wyszło że etyka biznesowa najlepiej koreluje z wiarą w wieczne potępienie (za grzeszne życie) tak obsobaczaną przez zwolenników wychowania bezstresowego itp. zabobonów.

Religie zawierają w sobie mądrości wielu pokoleń, co prawda zebrane w mity i przypowieści, jednak religia ma coś czym nie dysponuje żaden myślant - czas i weryfikację idei przez konkurencję.

Zapominasz albo nie chcesz widzieć wpływu doświadczeń człowieka, jakie on zdobywa na przestrzeni całej swojej egzystencji. Poza tym, nie wiesz i nie roztrzygniesz, czy Bóg "ożył", jako idea właśnie z powodu tych doświadczeń czy też to sam Bóg się ludziom najpierw objawił.

I bez idei Boga przez wieki funkcjonują pewne schematy wychowacze czy etyka. Na przykład wyrazane przez stare mądrości ludowe, jak np. "nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe" albo "wyżej dupy nie podskoczysz" .

Przykład zaś terrorystów islamskich jest dowodem na to, że idea Boga i zmuszenie społeczeństwa do życia według "praw boskich" sama z siebie niczego nie rozwiązuje ani nie polepsza.

Religie zawierają w sobie mądrości wielu pokoleń, co prawda zebrane w mity i przypowieści, jednak religia ma coś czym nie dysponuje żaden myślant - czas i weryfikację idei przez konkurencję. Religie zresztą łączyły się - jak dwa plemiona zlewały się w coś większego, zwykle bóg plemienia gorzej radzącego sobie ekonomicznie był uśmiercany przez tego lepszego, często zresztą dokonywano amalgamacji cech i konceptów, zarówno dobrego jak i złego.

 

Piszę właściwie dokładnie to samo. Cały Twój wywód w żaden sposób nie zmienia faktu, że religie to wymysł ludzki, oparty na kłamstwie o istnieniu bogów jakich owe religie głoszą. Cała wartość religii, zwłaszcza religii będących filozofią życia, spoczywa jak w wypadku Tory w księgach zwanych mądrościowym. Sama część opisująca działanie JHWH w formie cudów, czy wyniszczania całych narodów i wygrywania wojen dla swego Narodu wybranego, to jedynie propaganda umacniająca więzi wyznających ową religię a będąca jedynie fantastyką.

 

Przykład praktyczny - dużym problemem społecznym jest dziś brak etyki biznesowej. Przerośnięty i zachłanny aparat państwowy nie pomaga, skoro premiuje przechodzenie kapitału do spółek akcyjnych (gdzie kwestie zarządzania to jedna wielka mętna woda). W rezultacie zwrot inwestycji w papiery wartościowe czy inne fundusze robi się mocno wątpliwy, co w kontekście demograficznym nie jest powodem do optymizmu.

 

 

Czyżbyś jako dowód uwierzytelniający Twój wywód chciał postawić etykę biznesową państwa Watykan i instytucji rzymskiego KK jako te wzorcową??? :-)

 

Zrobiono szeroko zakrojone badania - i wyszło że etyka biznesowa najlepiej koreluje z wiarą w wieczne potępienie (za grzeszne życie) tak obsobaczaną przez zwolenników wychowania bezstresowego itp. zabobonów.

 

Możesz podać kto robił takie badania i na czyje zlecenie? Jakieś materiały źródłowe na które się powołujesz?

I jeszce jedno - co ma wychowywanie bezstresowe do wpajania dzieciom średniowiecznego lęku przed czymś czego nigdy nie widziały i nie zobaczą i przed kara jaka otrzymają po smierci, kiedy nie będa postepowac tak jak przebrany w szaty babilońskich magów szaman z ambony lub w czasie indoktrynacji światopoglądowej na religii w szkole im wciska???

Twoim zdaniem bezstresowe wychowywanie dzieci to wychowywanie bez wzorców etycznych i moralnych???

Możesz podać kto robił takie badania i na czyje zlecenie? Jakieś materiały źródłowe na które się powołujesz?

Bank Rezerwy Federalnej w St. Louis oraz Uniwersytet Harvard'a:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie istnieje żaden "neutralny światopoglądowo" katalog zasad etycznych. Każdy zestaw jest wyznaniowy, nieważne czy ktoś wierzy w Boga, Humanizm czy Naukę. To jest po prostu kwestia osobistych preferencji w doborze aksjomatów.

 

Rozumiem że Szanowny Kolega tym samym odrzuca religijne brednie w rodzaju "prawa naturalnego".

Jestem Europejczykiem.

 

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.