Skocz do zawartości
IGNORED

Polskie Drogi. Dlaczego tak chętnie Polacy zabijają się na drogach?


Rekomendowane odpowiedzi

29 minut temu, electro napisał:

...na polskich drogach mając samochód rozwijajacy 100 km/h poniżej 6 s ma się spokój, chyba, ze samemu sie tworzy kłopoty, niebezpieczne sytuacje itd.

W zasadzie tak. Tylko małe sprostowanie: wystarczy 14,5s. Tyle ja mam. I mam luz i spokój. To kwestia tylko i wyłącznie świadomości.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

15 minut temu, szymon1977 napisał:

 14,5s.

Tak, takich nawet nie zauwazam jak wyprzedzam, chyba, ze pijany traktorem z podporzadkowanej....

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

3 minuty temu, electro napisał:

Tak, takich nawet nie zauwazam jak wyprzedzam... 

Mnie raczej nie miałbyś szansy wyprzedzić... chyba że mooocno przekraczasz dopuszczelnej prędkości.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

29 minutes ago, szymon1977 said:

Mnie raczej nie miałbyś szansy wyprzedzić... chyba że mooocno przekraczasz dopuszczelnej prędkości.

Wyprzedzi, w mieście na światłach. Ile razy zdarzało mi się ruszać, wcale bez pisku opon, a za mną "kapelusznicy" z sąsiednich pasów szukali jedynki i oszczędzali sprzęgło. Potem tempomat na dopuszczalnej prędkości i przejeżdżam kolejne światła na późnym zielonym, a cała "ława" staje na czerwonym, co obserwuję w lusterku. Do tego wcale nie potrzeba mega przyspieszenia, wystarczy tylny napęd i automat i można to robić wręcz od niechcenia. A jak ktoś godzi się z kosztami serwisowymi, to 300HP+ pozwala jeszcze szybciej osiągnąć przepisową prędkość.

Polskie ruszanie spod świateł to jakiś dramat. No ale pozostaje przyjąć to do wiadomości, jak się stoi na światłach za kimś.

44 minuty temu, misiomor napisał:

...ruszać, wcale bez pisku opon, a za mną "kapelusznicy"... 

A ja nie pisałem o szybszyn ruszaniu, i nie jestem kapelusznikiem.

44 minuty temu, misiomor napisał:

A jak ktoś godzi się z kosztami serwisowymi, to 300HP+ pozwala jeszcze szybciej osiągnąć przepisową prędkość.

Sprawdź sobie, ile czasu na przyspueszenie 0-50km/h potrzebuje Maluch, to może zorientujesz się, że już w stosunku do Poloneza zbyt wiele nie uzyskasz. A jak się zagapisz, to do przepisowej prędkości Poloneza co najwyżej dogonisz, i nie pomoże Ci 300HP+, automat i 4x4. Oczywiście piszę o typowych autach, a nie ekstremach typu zakup RS6 czy innego 911turbo celem szybkiego przejazdu przez korek. 

44 minuty temu, misiomor napisał:

Polskie ruszanie spod świateł to jakiś dramat.

Radzisz cisnąć, żeby dłużej postać na następnych światłach?

44 minuty temu, misiomor napisał:

...ruszać...

...tempomat na dopuszczalnej prędkości i przejeżdżam kolejne światła na późnym zielonym...

Misiu, organizacja ruchu raczej wyklucza taką możliwość. 

Edytowane przez szymon1977

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Nie ma sensu dopatrywać się polepszenia sytuacji w osiągach aut, ale zobaczyć jak można zorganizować ruch. Samochody autonomiczne pozwolą zrezygnować z wielu ograniczeń jak np. zatrzymywanie się na światłach na skrzyżowaniach, wystarczy synchronizować ruch aut i nie będą musiały w ogóle zatrzymywać się na skrzyżowaniu. Do tego wystarczy auto o przeciętnych osiągach, a to oznacza niską cenę i ekologie.

1 minute ago, szymon1977 said:

A ja nie pisałem o szybszyn ruszaniu, i nie jestem kapelusznikiem.

Gdzie napisałem że jesteś? Jednak nie wszystkie limity prędkości za światłami wynoszą 50kph, a 14.5s do setki to już lekko wymusza kapeluszniczy styl jazdy, czego by kierowca nie robił. Zwłaszcza przy przednim napędzie, gdzie próbując wycisnąć 100% przyspieszenia można zamłócić kapciami przy samym ruszaniu.

Kaszlun do 50kph rozpędza się w coś koło 8 - 9s - to bardzo dużo.

Osobiście jestem zdania, że ludzie niepotrzebnie boją się przyspieszenia. Zużycie paliwa to jest w hamulcu. No ale jest jak jest i należy się z tym pogodzić, choć przy sprawniejszym ruszaniu korki mogłyby być mniejsze.

3 minutes ago, J.Jerry said:

Nie ma sensu dopatrywać się polepszenia sytuacji w osiągach aut, ...

Gdyby w Polsce w czarodziejski sposób upgrade'ować wszystkie manualne skrzynie biegów do automatów, podejrzewam że można by zredukować korki o dobre 30%.

7 minutes ago, J.Jerry said:

..., wystarczy synchronizować ruch aut i nie będą musiały w ogóle zatrzymywać się na skrzyżowaniu.

Będzie można wskrzesić legendarny motocykl Megola. Tylko trzeba będzie mu dorobić autopilota. Postuluję stylówę C3PO.

6 minut temu, misiomor napisał:

Gdyby w Polsce w czarodziejski sposób upgrade'ować wszystkie manualne skrzynie biegów do automatów, podejrzewam że można by zredukować korki o dobre 30%.

Jak widać zagadnienie organizacji ruchu są Ci zupełnie obce. Mi też są obce... ale nie zupełnie.

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

Gdzieś są te ostatnie światła, za którymi nie ma już korka. Polski styl ruszania sprawia, że na jednej zmianie świateł przejeżdża może 70% liczby samochodów, które przejechałyby przy większej dyscyplinie i bez groźby że ktoś oszczędzając sprzęgło zgasi silnik. Plus jeszcze automat daje czytelny sygnał - puszczam hamulec, zaczynam rozpędzanie.

A korki mają to do siebie, że się propagują. I mają charakter progowy - czasem wystarczy 10% zwiększenia natężenia ruchu, żeby powstał korek. Więc nawet niewielkie zwiększenie przepustowości newralgicznych skrzyżowań może stanowić o różnicy między korkiem a jego brakiem.

Teraz, misiomor napisał:

Gdyby w Polsce w czarodziejski sposób upgrade'ować wszystkie manualne skrzynie biegów do automatów, podejrzewam że można by zredukować korki o dobre 30%.

Gdyby monitorować wszystkie pojazdy i kierować je optymalną trasą, potem zrobić autonomiczne i w końcu zrezygnować z prywatnych aut, które nie są wykorzystywane w 100%...część stoi na parkingu, a część wozi tylko kierowce, to marnotrawstwo do kwadratu

W dniu 13.09.2019 o 12:20, micwoj napisał:

Może być. Nie jeżdżę wolno, ale miałem w życiu 1 kolizję. Nie z mojej winy i nie miałem żadnej szansy uniknięcia (facet się zwyczajnie zagapił). 

Znam natomiast osobników którzy mieli co najmniej kilkanaście zdarzeń. Jeżdżąc wolniej niż ja. 

To żadne tłumaczenie. Wręcz przeciwnie. Właśnie takie podejście do jazdy, powoduje, że na naszych drogach jest tak jak jest.

Nie ma czegoś takiego jak szybka bezpieczna jazda.

18 minut temu, misiomor napisał:

Gdzieś są te ostatnie światła, za którymi nie ma już korka. Polski styl ruszania sprawia, że na jednej zmianie świateł przejeżdża może 70% liczby samochodów, które przejechałyby przy większej dyscyplinie i bez groźby że ktoś oszczędzając sprzęgło zgasi silnik.

Tu się zgodzę. Ruszanie ze świateł u nas to jakiś koszmar. Ale paradoksalnie, już dalej chcą cię "zabić" na drodze.

@ J.Jerry,

Prywatne auta mają swoje zalety - np. masz jako taką pewność że chwilę wcześniej autem nie jechał ktoś z rotawirusem.

Przywoływalny mini-autobus jadący do miejsca docelowego jest i tak lepszy z punktu widzenia epidemiologii niż zbior-kom z fizycznym przebywaniem wielu osób we wspólnej przestrzeni, jednak prywatne auta są jeszcze lepsze. Do tego można dbać, personalizować, trzymać swój szpej, pojechać na wakacje i mieć na zawołanie itd. Poza tym serwis i utrzymanie floty tych jeździdeł musiałoby być robione przez dużą spółkę akcyjną, a to oznacza drożyznę i kiepski standard. Duże spółki akcyjne mają zarządzanie na poziomie komunistycznej gospodarki planowej, więc można by się spodziewać standardów a'la butelki wielorazowego użytku w PRL.

3 godziny temu, electro napisał:

Włąściwie na polskich drogach mając samochód rozwijajacy 100 km/h poniżej 6 s ma się spokój, chyba, ze samemu sie tworzy kłopoty, niebezpieczne sytuacje itd.

A zauważyliście, jak często próbują się ścigać ludki, przy wyjeździe z bramek autostradowych? Na odcinku Katowice-Wrocław zwłaszcza w kierunku Wrocławia jest to nagminne. Niemal zawsze jak pobieram i ruszam po otwarciu szlabanu, spotykam "kozaka" pokazującą niby "moc" swojego autka. Po zakupie nowego autka z przyjemnością będę takich upokarzał. Zryw do 140 km/h a potem tempomat. 

Obecnie największą plagą w ruchu miejskim, ale i w ogóle w ruchu drogowym, są smatrfony - tu widzę problem. Zapatrzeni w portal społecznościowy lub tekstujący na skrzyżowaniach na czerwonym świetle zupełnie zapominają o innych użytkownikach, a zanim już dojdą do tego, że powinni ruszyć, to najczęściej już jest za póżno dla kierowców znajdujących się za nimi, bo właśnie zmieni się żółte na czerwone. Zresztą to samo jest z przechodniami - przechodzą przez jezdnię jak owce, zapatrzeni w swoje smartfony nie zważając na nic - taki  mamy klimat. Ale fakt, to dotyczy US, a nie ruchu w Polsce. Albo jadę sobie powiedzmy 60 mph po autostradzie, bo tak idzie traffic, a tu obok jakiś kierowca, przeważnie jest to płeć piękna, zwalnia do czterdziestu, za chwilę przyśpiesza, za chwilę zjeżdża na lewy pas, za chwilę na prawy... podjeżdżam i a jakże - oczy wpatrzone w smartfona, albo akurat tekstuje imbecyl - to jest plaga!

Edytowane przez Chicago

Parker's Mood

@ Meloman,

A co jest złego w sprawnym rozpędzaniu się do prędkości podróżnej?

Edytowane przez misiomor
Teraz, misiomor napisał:

@ J.Jerry,

Prywatne auta mają swoje zalety - np. masz jako taką pewność że chwilę wcześniej autem nie jechał ktoś z rotawirusem.

Przywoływalny mini-autobus jadący do miejsca docelowego jest i tak lepszy z punktu widzenia epidemiologii niż zbior-kom z fizycznym przebywaniem wielu osób we wspólnej przestrzeni, jednak prywatne auta są jeszcze lepsze. Do tego można dbać, personalizować, trzymać swój szpej, pojechać na wakacje i mieć na zawołanie itd. Poza tym serwis i utrzymanie floty tych jeździdeł musiałoby być robione przez dużą spółkę akcyjną, a to oznacza drożyznę i kiepski standard. Duże spółki akcyjne mają zarządzanie na poziomie komunistycznej gospodarki planowej, więc można by się spodziewać standardów a'la butelki wielorazowego użytku w PRL.

Jakoś wiele rzeczy jest wspólnych i jest to zaleta. Trzeba odejść od starych nawyków, człowieka ma nadal określać auto, celem jest obsługiwania auta czy transport z A do B? Być może jest coś ciekawszego do roboty, jak już nie trzeba będzie walczyć o przetrwanie przez 90% czasu.

Jeśli chodzi o ekonomie, to właśnie teraz jest bez sensu, kiedy zarabia się na sprzedawaniu nowych modeli i serwisowaniu, no i części nie mogą pasować od innych modeli.

A gdyby było tylko jedno auto na cały świat zamiast 1000?

13 minutes ago, J.Jerry said:

Jakoś wiele rzeczy jest wspólnych i jest to zaleta.

Komunizm też ma etymologię od wspólności wszystkiego.

15 minutes ago, J.Jerry said:

A gdyby było tylko jedno auto na cały świat zamiast 1000?

To byłby monopol ze wszystkimi jego wadami. I piekielna nuda. Poza tym czasem przydaje się terenowa przeprawówka, czasem pick-up a czasem dla odmiany szybka autostradowa limuzyna.

Godzinę temu, misiomor napisał:

A co jest złego w sprawnym rozpędzaniu się do prędkości podróżnej?

Przewidywalność tego, co może się wydarzyć w dużej mierze zależy od przyzwyczajeń do standardów. Jakiekolwiek zachowanie poza tym zwykłym standardem stanowi samo w sobie zagrożenie.  Jeśli jakiś samochód jest w stanie rozpędzać się kilkukrotnie szybciej niż pozostała większość i, na dodatek" kierowca to wykorzystuje, to staje się on dla reszty "zjawiskiem" nieprzewidywalnym". Podobnie działa wjechanie rowerzysty na przejście dla pieszych, stąd tyle jest wypadków potrąceń rowerzystów na pasach oraz ścieżkach dla rowerów biegnących tuż przy pasach dla pieszych.  

17 minut temu, misiomor napisał:

Trzeba zdobywać nowe zasoby, a nie zgadzać się na ograniczenia a'la Sowiety czy Pol Pot.

Albo czerpać energię ze Słońca, a nie szukać jej wewnątrz Ziemi.

Parker's Mood

3 minuty temu, Chicago napisał:

Albo czerpać energię ze Słońca, a nie szukać jej wewnątrz Ziemi.

Ta wewnątrz Ziemi też jest ze Słońca.  

12 minutes ago, jar1 said:

Przewidywalność tego, co może się wydarzyć w dużej mierze zależy od przyzwyczajeń do standardów. Jakiekolwiek zachowanie poza tym zwykłym standardem stanowi samo w sobie zagrożenie.  Jeśli jakiś samochód jest w stanie rozpędzać się kilkukrotnie szybciej niż pozostała większość i, na dodatek" kierowca to wykorzystuje, to staje się on dla reszty "zjawiskiem" nieprzewidywalnym". Podobnie działa wjechanie rowerzysty na przejście dla pieszych, stąd tyle jest wypadków potrąceń rowerzystów na pasach oraz ścieżkach dla rowerów biegnących tuż przy pasach dla pieszych.  

W sytuacji wyjazdu z bramek na autostradzie są przepisy regulujące te sprawy - np. te o zmianie pasa. A także ograniczenia prędkości. Poza tym przyspieszający ma ogląd sytuacji i raczej nie chce rozwalić swojej cennej fury.

Poza tym to istotną patologią niektórych naszych autostrad jest brak połączonego systemu poboru opłat, tak żeby bramki były tylko na wjeździe i zjeździe, a nie że trzeba się zatrzymywać ileś razy.

6 minutes ago, Zbig said:

Ta wewnątrz Ziemi też jest ze Słońca.  

Niekoniecznie cała, geotermalna pochodzi z energii grawitacyjnego kolapsu części składowych proto-Ziemi oraz z rozpadu pierwiastków promieniotwórczych typu uran, tor i potas-40. Podobnie paliwo jądrowe - też nie wzięło się ze Słońca.

Edytowane przez misiomor

No i zostaje woda - to by był point! Silniki na wodę - najlepiej na słoną wodę, bo tej słodkiej faktycznie może za chwilę zabraknąć.

Parker's Mood

Mnie zaostrzające się wzmożenie "ekologiczne" by nawet bawiło jako fenomen socjologiczny (na wzór różnych historycznych panik typu Rok 1000, kiedy niektórzy sprzedali całe majątki, założyli białe szaty i wyszli na wzgórza w oczekiwaniu na Koniec Świata) gdyby nie to, że z tego może być jakaś nowa komuna. Jak to mawiał Józef Wissarionowicz "w miarę postępów socjalizmu walka klas zaostrza się".

6 minut temu, misiomor napisał:

W sytuacji wyjazdu z bramek na autostradzie są przepisy regulujące te sprawy - np. te o zmianie pasa. A także ograniczenia prędkości. Poza tym przyspieszający ma ogląd sytuacji i raczej nie chce rozwalić swojej cennej fury.

To przykład, który jest akurat dla mnie , jest mało istotny do tego, co napisałem. Raz, ze wyjazd z bramek na autostradzie sam w sobie już wymusza zmianę rytmu jazdy i skupieniu się na tym, co się dzieje. Dwa, dotyczy niewielkiej ilości miejsc na drogach. 

Ale takie, na przykład ruszanie spod światem na drogach z dużym natężeniem ruchu, dużą ilością samochodów, pieszych i rowerzystów już jest.

 

7 minutes ago, jar1 said:

To przykład, który jest akurat dla mnie , jest mało istotny do tego, co napisałem. Raz, ze wyjazd z bramek na autostradzie sam w sobie już wymusza zmianę rytmu jazdy i skupieniu się na tym, co się dzieje. Dwa, dotyczy niewielkiej ilości miejsc na drogach. 

Ale takie, na przykład ruszanie spod światem na drogach z dużym natężeniem ruchu, dużą ilością samochodów, pieszych i rowerzystów już jest.

Nie neguję konieczności spojrzenia czy na przejście nie wbiegnie jakiś partyzant na "późnym migającym". Nie popieram wpatrywania się w światła, żeby ruszyć na zielonym z czasem reakcji sprintera i przyspieszyć do dozwolonej absolutnie najszybciej. Wczoraj widziałem kobietę, która weszła na przejście jak lewoskręty (z kierunku jak przejście) przejechali. Myślała pewnie, że zaraz będzie miała zielone, tymczasem zielone zapaliło się, ale dla kierunku przecinającego przejście. Otrąbili ją konkretnie.

Jednak "szukanie jedynki" dopiero kiedy samochód przed nami wyraźnie ruszył to jest już przegięcie w drugą stronę. Niestety dość powszechne u nas.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.