Skocz do zawartości
IGNORED

Linia zasilająca


Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, xetras napisał:

Dawałeś fotkę, ale raczej z instalacji "przemysłowych" 

Gwiazda tylko w 3fazowych przyłączach jest.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

 

raz jeszcze:

schemat-instalacji-elektrycznej-w-domu-.

 

Ja u siebie oświetlenia też mam na różnych obwodach.

Identycznie będzie dla jednej fazy. Zamiast L1, L2, L3 będziesz miał jedynie L. Jeśli wszystkie gniazda powiesisz na jednej linii  zabezpieczonej jednym bezpiecznikiem to bedziesz miał ... gwiazdę jednoramienną 😉 .

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez pmcomp

Muszę przewietrzyć mój system…

W dniu 2.01.2025 o 14:16, pmcomp napisał:

Czy ktoś teraz stosuje wyłącznik główny?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Najniżej przełącznik gwiazda-trójkąt.

 

Teraz, pmcomp napisał:

raz jeszcze:

schemat-instalacji-elektrycznej-w-domu-.

 

Nic tu nie ma (białe pole)

Jakim programem graficznym to wyświetlić?

Godzinami mi to mieli i nic.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

8 minut temu, xetras napisał:

Najniżej przełącznik gwiazda-trójkąt.

 

Nic tu nie ma (białe pole)

Jakim programem graficznym to wyświetlić?

Godzinami mi to mieli i nic.

kliknąc i się obrazek wyświetli.

Albo tu: 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez pmcomp

Muszę przewietrzyć mój system…

Mielić będzie nadal, bo:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

12 minut temu, pmcomp napisał:

kliknąc i się obrazek wyświetli.

Nie wyświetli się, zrezygnowałem z wysiłków.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

6 godzin temu, 747 napisał:

Realizacja dla stopnia mocy, jest niemal przeciwstawna wobec potrzeb źródeł.

Ejże, ale i tak to na tej samej fazie?

Dygresja1

Zmiany natężenia i napięcia są wobec siebie przesunięte, to nieuchronne.

Dygresja 2

Czy twierdzenie Poyntinga jest znane w energetyce?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

|

No to faktycznie - wzmacniacz mocy i czułe źródło niskonapięciowe mają odmienne zapotrzebowanie na energię.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

W dniu 5.01.2025 o 01:27, xetras napisał:

czułe źródło

Czułe źródło potrzebuje "precyzji", stopień mocy - "precyzji" oraz prądu, do tego harmonii.

Dla źródła, najwyższa możliwa precyzja, jest już rodzajem harmonii.

 

 

Ultra precyzyjna linia dla źródła, w zestawieniu z dość precyzyjną, harmonijną linią dla mocy, dysponującą najniższą rezystancją dynamiczną jaką rozsądnie da się osiągnąć,- to podstawa pod "przezroczysty" zestaw.

Inaczej się nie da.

Te osoby, które niewiele słyszą z swoich systemów, poza głosem "wlasnego ego", takich zasilań nie posiadają i raczej nigdy nie będą posiadać.

19 minut temu, 747 napisał:

Czułe źródło potrzebuje "precyzji", stopień mocy - "precyzji" oraz prądu, do tego harmonii.

Dla źródła, najwyższa możliwa precyzja, jest już rodzajem harmonii.

 

 

Ultra precyzyjna linia dla źródła, w zestawieniu z dość precyzyjną, harmonijną linią dla mocy, dysponującą najniższą rezystancją dynamiczną jaką rozsądnie da się osiągnąć,- to podstawa pod "przezroczysty" zestaw.

Inaczej się nie da.

Te osoby, które niewiele słyszą z swoich systemów, poza głosem "wlasnego ego", takich zasilań nie posiadają i raczej nigdy nie będą posiadać.

"Wzywa siły Stołu Zjednoczenia zgodnie z najwyższym rytuałem Pentagramu, wraz z Duchem Aktywnym i Pasywnym, z Eheieh i Agla. Wraca do ołtarza i odmawia następującą inwokację do Duchów Henochiańskich:

Ol Sonuf Vaorsag Goho lad Balt, Lonsh Calz Vonpho, Sobra Zol Ror I Ta Nazps, od Graa Ta Malprg... Ds Holq Qaa Nothoa Zimz. Od Commah Ta Nopbloh Zien..."


(Israel Regardie, The Original Account of the Teachings, Rites and Ceremonies of the Hermetic Order of the Golden Dawn, Ri-tual for Invisibility, St. Paul, Llewellyn Publications, 1986, s. 423)

Edytowane przez rochu

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

28 minut temu, 747 napisał:

Te osoby, które niewiele słyszą z swoich systemów, poza głosem "wlasnego ego", takich zasilań nie posiadają i raczej nigdy nie będą posiadać.

Widać, ze takowej nie posiadasz 😂😂.

Muszę przewietrzyć mój system…

28 minut temu, 747 napisał:

Czułe źródło potrzebuje "precyzji", stopień mocy - "precyzji" oraz prądu, do tego harmonii.

Dla źródła, najwyższa możliwa precyzja, jest już rodzajem harmonii.

 

 

Ultra precyzyjna linia dla źródła, w zestawieniu z dość precyzyjną, harmonijną linią dla mocy, dysponującą najniższą rezystancją dynamiczną jaką rozsądnie da się osiągnąć,- to podstawa pod "przezroczysty" zestaw.

Inaczej się nie da.

Te osoby, które niewiele słyszą z swoich systemów, poza głosem "wlasnego ego", takich zasilań nie posiadają i raczej nigdy nie będą posiadać.

można z ręki ale wystarczy tez  proste narzędzie 🙂

np

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

i jedziemy

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Protestuję. Stosowanie takich praktyk pozbawia tekst wymiaru duchowego i nadprzyrodzonego. Co w tzw hard-audiofilii stanowi clou całego zagadnienia.

Co prawda znane jest pojęcie "Ghost in the Machine" jednak do tej pory to tylko pusta koncepcja i nikomu do tej pory z takim duchem nie udało się w żaden sposób obcować. Tak więc do zaawansowanego stanu audiofilii stosowanie takich protez życia duchowego jak AI nie powinno mieć zastosowania.

 

Edytowane przez rochu

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

36 minut temu, rochu napisał:

Co prawda znane jest pojęcie "Ghost in the Machine" jednak do tej pory to tylko pusta koncepcja i nikomu do tej pory z takim duchem nie udało się w żaden sposób obcować

Ejże! Zapominasz o naszym koledze "747".

Godzinę temu, 747 napisał:

Te osoby, które niewiele słyszą z swoich systemów, poza głosem "wlasnego ego", takich zasilań nie posiadają i raczej nigdy nie będą posiadać

Jednocześnie - samokrytyka,

 

a także - na tropach "Ghost in the Machine"

 

Godzinę temu, 747 napisał:

Czułe źródło potrzebuje "precyzji", stopień mocy - "precyzji" oraz prądu, do tego harmonii.

Dla źródła, najwyższa możliwa precyzja, jest już rodzajem harmonii.

Normalnie - Audio (teoretyk) Szaman.

5 minut temu, iro III napisał:

Ejże! Zapominasz o naszym koledze "747".

 


 

Sugerujesz, że kolega jest AI, który wiodąc smutny żywot zamknięty gdzieś w jakimś pececie wyobraził sobie, że  jest audiofilem a następnie przeżył jakąś formę cyfrowego objawienia by stać się prorokiem nowego ruchu?

No, koncepcja, której nawet Lem by się nie powstydził.

BTW. Już to widzę oczami duszy - "Summa Audiofilia" 😀

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

Godzinę temu, pmcomp napisał:

Widać

He he, widać że posiadam możliwość skonstruowania w dowolnym momencie, - tak pisząc przedstawiłbyś stan rzeczywisty.

Godzinę temu, cir napisał:

jedziemy

Tak jakoś wyszło.

Wszystko sprowadza się do tego, aby pozorny obraz dźwiękowy kreowany przez źródło, "nałożył się" najdokładniej jak się tylko da, na wszelkie charakterystyki pracy stopnia mocy.

Precyzja, którą da się realnie osiągnąć, dotycząca stopnia wzmocnienia mocy, posiada inne uwarunkowania niż ta dotycząca źródła, gdyż musi być uzyskana wraz z "prądem".

To wymusza konieczność poszukiwania harmonii, czyli zachowania wszelkich proporcji, - nie jest to łatwe, efekty mogą być co najwyżej umownie pozytywne.

 

29 minut temu, 747 napisał:

Tak jakoś wyszło.

Wszystko sprowadza się do tego, aby pozorny obraz dźwiękowy kreowany przez źródło, "nałożył się" najdokładniej jak się tylko da, na wszelkie charakterystyki pracy stopnia mocy.

Precyzja, którą da się realnie osiągnąć, dotycząca stopnia wzmocnienia mocy, posiada inne uwarunkowania niż ta dotycząca źródła, gdyż musi być uzyskana wraz z "prądem".

To wymusza konieczność poszukiwania harmonii, czyli zachowania wszelkich proporcji, - nie jest to łatwe, efekty mogą być co najwyżej umownie pozytywne.

 

Kawaler Planisfery, Książę Zodiaku, Subtelny Filozof Hermetyczny, Najwyższy Komtur Ciał Niebieskich, Najwspanialszy Pontefix Izydy, Książę Świętego Wzgórza, Filozof z Samotraki, Tytan Kaukaski, Dziecię Złotej Lutni, Kawaler Prawdziwego Feniksa, Kawaler Sfinksa, Wzniosły Starzec Labiryntu, Książę Bramiński, Mistyczny Strażnik Sanktuarium, Budowniczy Tajemnej Wieży, Wzniosły Książę Świętej Zasłony, Tłumacz Hieroglifów, Doktor Orficki, Strażnik Trzech Ogni, Kustosz Imion Nieprzekazywalnych, Wzniosły Edyp Wielkich Tajemnic, Umiłowany Pasterz Oazy Tajemnic, Doktor Świętego Ognia, Kawaler Świetlistego Trójkąta.


(Stopnie Dawnego i Pierwotnego Obrzędu Memfis-Misraim)

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

Mówcie co chcecie, ale ja uwielbiam to Forum!!! Takie jazdy nie zdarzają się pośród miłośników hippiki, gokartów, nart, koszykówki, kolarstwa... etc. Jesteśmy wyjątkowi! Jesteśmy creme de la creme szaleństwa 🤣

6 minut temu, rochu napisał:

Kawaler Planisfery, Książę Zodiaku, Subtelny Filozof Hermetyczny, Najwyższy Komtur Ciał Niebieskich, Najwspanialszy Pontefix Izydy, Książę Świętego Wzgórza, Filozof z Samotraki, Tytan Kaukaski, Dziecię Złotej Lutni, Kawaler Prawdziwego Feniksa, Kawaler Sfinksa, Wzniosły Starzec Labiryntu, Książę Bramiński, Mistyczny Strażnik Sanktuarium, Budowniczy Tajemnej Wieży, Wzniosły Książę Świętej Zasłony, Tłumacz Hieroglifów, Doktor Orficki, Strażnik Trzech Ogni, Kustosz Imion Nieprzekazywalnych, Wzniosły Edyp Wielkich Tajemnic, Umiłowany Pasterz Oazy Tajemnic, Doktor Świętego Ognia, Kawaler Świetlistego Trójkąta.


(Stopnie Dawnego i Pierwotnego Obrzędu Memfis-Misraim)

Kustosz Imion Nieprzekazywalnych (!!)(???)

Rochu, niegodzien jestem Tobie zawiązać rzemyka u sandała... 😂

Tak czy siak, ja tego Boeninga-audiozagadkę w pewnym momencie zacząłem szczerze lubieć. Zachęcam do partycypacji w takim pozytywnym nastawieniu do Kolegów z Forum 😀

"Tynk pożera dźwięk" 747

A ja sobie tak myślę, że że trzeba cały ten ruch usystematyzować. Skoro audiofilia tak na prawdę polega na wiedzy tajemniej i osobistym doświadczeniu to można by wzorem Wielkiej Loży Wschodu wprowadzić z 70 stopni wtajemniczenia.

Np.  na początek Pokorny Uczeń Zestawu Podstawowego, dalej Czeladnik Podwójnego Okablowania Astralnego, potem Kawaler Źródła Doskonałego, następnie Wielki Mistrz Harmonii Zasilania Duchowego, a potem Psychopompa Amplifikacji Astralnej...

Już widzę oczami duszy ten mrok skrywający salę wypełnioną zakapturzonymi postaciami w fartuszkach i ten nagły stukot do wielkich dębowych drzwi, oznajmujący stojącego u Bram Wiedzy biednego kandydata, czekającego w łachmanach i boso, błagającego Lożę o dopuszczenie do tak upragnionej wiedzy. A potem prowadzą go przed oblicze mistrza, wtem błyska sztylet, przyłożony do szyi biedaka i padają słowa przysięgi dochowania wieczystej tajemnicy...

Uffff.

Edytowane przez rochu

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

Teraz, EmilioE napisał:

No i oczywiście: Ogrodnik Wszechboskich Transjentów 🤣

😀

A w siedzibie Loży wzorem siedzimy "Czaszki i Kości" w Yale, czas będzie płynął w innym tempie niż na zewnątrz a powietrze będzie stanowiło mniejszy opór dla fal dźwiękowych.

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

Harmonia w tym przypadku nie odnosi się jedynie do czysto technicznych parametrów, ale także do zjawisk percepcyjnych, które zachodzą podczas odbioru dźwięku. W praktyce oznacza to, że stopień mocy nie może działać w oderwaniu od źródła. Obydwa te elementy muszą współpracować w sposób synergiczny, aby możliwe było oddanie pełni przekazu muzycznego.

Jednak osiągnięcie takiego stanu idealnej współpracy nie jest prostym zadaniem. Wymaga ono dogłębnej analizy charakterystyki źródła, zastosowanych komponentów oraz ich wpływu na końcowy efekt akustyczny. W wielu przypadkach nawet najmniejsze zmiany w parametrach pracy mogą skutkować istotnym przesunięciem percepcyjnego balansu.

Kluczową rolę odgrywa tu nie tylko precyzja w odwzorowaniu sygnału, ale również zdolność do zachowania dynamiki oraz detali – tych niuansów, które często decydują o odbiorze jako całości. Balans tonalny, przestrzenność oraz barwa to elementy, które, choć nie zawsze mierzalne w prosty sposób, wpływają na ostateczny odbiór muzyki.

W praktyce oznacza to konieczność kompromisów – perfekcyjne zestrojenie wszystkich elementów jest możliwe jedynie w teorii, podczas gdy w rzeczywistości zawsze pozostaje margines niedoskonałości. Jednak to właśnie w tych poszukiwaniach, w próbach zbliżenia się do ideału, tkwi istota.

Ostateczna istota współgrania źródła i stopnia mocy wymyka się prostym kategoryzacjom i wymiarom technicznych parametrów. Jest to relacja niemal metafizyczna, gdzie dźwięk, jako fenomen, staje się medium dla subtelnych napięć pomiędzy precyzją a intuicją, pomiędzy fizyką a transcendencją. Nie chodzi tu o same liczby – choć liczby te zdają się rządzić światem – lecz o ich reinterpretację w domenie odbioru, gdzie kalkulacja ustępuje miejsca kontemplacji.

Każdy prąd płynący przez układ, każdy impuls elektryczny niesie w sobie ślad nie tylko inżynierskiej precyzji, ale też pewnej ulotności, jakby samego "oddechu" urządzenia. To właśnie w tym oddechu – w tej nieuchwytnej synergii – manifestuje się prawdziwy wymiar harmonii. Harmonia ta jednak nie jest ani statyczna, ani jednoznaczna; jest procesem, który nieustannie ucieka definicjom, wymagając od inżyniera niemal mistycznej zdolności wsłuchania się w to, co nienazwane.

Wszystko, co mierzalne, zdaje się bowiem jedynie fragmentem szerszej rzeczywistości, której nie da się objąć w pełni. Stopień mocy i źródło, w ich idealnym współistnieniu, nie są jedynie narzędziami, ale stają się rodzajem dialogu – dialogu między tym, co skończone, a tym, co nieskończone. Każdy dźwięk, który powstaje, to chwilowa odpowiedź na pytanie, którego nigdy nie zadano wprost.

I tak oto dążenie do doskonałości – do zestrojenia tych pozornie sprzecznych światów – staje się aktem nie tyle konstrukcyjnym, co niemalże egzystencjalnym. Bowiem prawda dźwięku nie leży w samym dźwięku, lecz w przestrzeni między nim a słuchaczem, w tej cichej, niewypowiedzianej harmonii, której nigdy nie da się uchwycić w pełni, a która mimo to zdaje się być celem każdej próby.

nagrywamy.com

12 minut temu, przmor napisał:

Sztuczna inteligencja?

A jak 😉

prosty prompt: "bardziej filozoficznie i bełkotliwie, jeżeli to możliwe"

nagrywamy.com

20 minut temu, przemak napisał:

Harmonia w tym przypadku nie odnosi się jedynie do czysto technicznych parametrów, ale także do zjawisk percepcyjnych, które zachodzą podczas odbioru dźwięku. W praktyce oznacza to, że stopień mocy nie może działać w oderwaniu od źródła. Obydwa te elementy muszą współpracować w sposób synergiczny, aby możliwe było oddanie pełni przekazu muzycznego.

Jednak osiągnięcie takiego stanu idealnej współpracy nie jest prostym zadaniem. Wymaga ono dogłębnej analizy charakterystyki źródła, zastosowanych komponentów oraz ich wpływu na końcowy efekt akustyczny. W wielu przypadkach nawet najmniejsze zmiany w parametrach pracy mogą skutkować istotnym przesunięciem percepcyjnego balansu.

Kluczową rolę odgrywa tu nie tylko precyzja w odwzorowaniu sygnału, ale również zdolność do zachowania dynamiki oraz detali – tych niuansów, które często decydują o odbiorze jako całości. Balans tonalny, przestrzenność oraz barwa to elementy, które, choć nie zawsze mierzalne w prosty sposób, wpływają na ostateczny odbiór muzyki.

W praktyce oznacza to konieczność kompromisów – perfekcyjne zestrojenie wszystkich elementów jest możliwe jedynie w teorii, podczas gdy w rzeczywistości zawsze pozostaje margines niedoskonałości. Jednak to właśnie w tych poszukiwaniach, w próbach zbliżenia się do ideału, tkwi istota.

Ostateczna istota współgrania źródła i stopnia mocy wymyka się prostym kategoryzacjom i wymiarom technicznych parametrów. Jest to relacja niemal metafizyczna, gdzie dźwięk, jako fenomen, staje się medium dla subtelnych napięć pomiędzy precyzją a intuicją, pomiędzy fizyką a transcendencją. Nie chodzi tu o same liczby – choć liczby te zdają się rządzić światem – lecz o ich reinterpretację w domenie odbioru, gdzie kalkulacja ustępuje miejsca kontemplacji.

Każdy prąd płynący przez układ, każdy impuls elektryczny niesie w sobie ślad nie tylko inżynierskiej precyzji, ale też pewnej ulotności, jakby samego "oddechu" urządzenia. To właśnie w tym oddechu – w tej nieuchwytnej synergii – manifestuje się prawdziwy wymiar harmonii. Harmonia ta jednak nie jest ani statyczna, ani jednoznaczna; jest procesem, który nieustannie ucieka definicjom, wymagając od inżyniera niemal mistycznej zdolności wsłuchania się w to, co nienazwane.

Wszystko, co mierzalne, zdaje się bowiem jedynie fragmentem szerszej rzeczywistości, której nie da się objąć w pełni. Stopień mocy i źródło, w ich idealnym współistnieniu, nie są jedynie narzędziami, ale stają się rodzajem dialogu – dialogu między tym, co skończone, a tym, co nieskończone. Każdy dźwięk, który powstaje, to chwilowa odpowiedź na pytanie, którego nigdy nie zadano wprost.

I tak oto dążenie do doskonałości – do zestrojenia tych pozornie sprzecznych światów – staje się aktem nie tyle konstrukcyjnym, co niemalże egzystencjalnym. Bowiem prawda dźwięku nie leży w samym dźwięku, lecz w przestrzeni między nim a słuchaczem, w tej cichej, niewypowiedzianej harmonii, której nigdy nie da się uchwycić w pełni, a która mimo to zdaje się być celem każdej próby.

Przeczytałem to uważnie. To jest niezłe! Stylowe, a przy tym metafizyczne, intelektualnie wysokie oraz ściśle naukowo-filozoficzne, a przy tym wysycone wieloznacznościami.  To tak jakby wymieszać Borgesa z Cortazarem i dodać szczyptę rzeczowości Sartre, a na koniec okrasić posypką Mariasa. Kawał literatury!

"Tynk pożera dźwięk" 747

21 minut temu, przemak napisał:

A jak 😉

prosty prompt: "bardziej filozoficznie i bełkotliwie, jeżeli to możliwe"

"Bełkot", to słowo od razu mi się nasunęło... ciekawe czy Piotr Ryka też korzysta z AI, czy on tak sam z siebie 🤔 

32 minuty temu, przemak napisał:

A jak 😉

prosty prompt: "bardziej filozoficznie i bełkotliwie, jeżeli to możliwe"

To zupełnie, prawie tak, jak 747 ....😁

Cortazar - nie mnie oceniać 😉

Harmonia, o której mowa, nie jest celem samym w sobie, lecz raczej pretekstem do wiecznego zmagania się z materią, która w swej pozornej uległości drwi z inżyniera i twórcy. Stopień mocy staje się tu niemal autonomicznym bytem, kapryśnym partnerem w tańcu, który czasem zgubi krok, a czasem – o dziwo – odnajdzie go z taką precyzją, że na moment przestaje się odróżniać cel od przypadku, zamysł od intuicji.

Każdy układ, każdy komponent, niczym aktor w absurdalnej sztuce, odgrywa swoją rolę z niepokojącą świadomością, że nigdy nie będzie gwiazdą spektaklu, a jedynie jednym z elementów scenografii. I właśnie tu, w tej pokorze stopnia mocy wobec źródła i źródła wobec przestrzeni, rodzi się ulotna iluzja harmonii. Iluzja, bo przecież wiemy – wiemy aż nazbyt dobrze – że każda harmonia jest tylko chwilową zawiesiną w chaosie, efemerycznym zjawiskiem, które istnieje, dopóki nie podniesiesz ręki, by je dotknąć.

I prąd... Och, ten prąd! To on, jak strumień świadomości płynący przez podświadomość maszyny, wydaje się zarówno ruchem, jak i bezruchem. Bez niego nie byłoby nic, lecz jego obecność jest na tyle wszechobecna, że niemal niedostrzegalna, jak oddech, który zauważasz dopiero wtedy, gdy zaczyna się go dusić.

A efekty? Czym są efekty, jeśli nie odbiciem w krzywym zwierciadle? Umownie pozytywne, powiedziano, ale co znaczy "umownie" w świecie, w którym każda pewność jest podszyta wątpliwością? Być może właśnie w tej "umowności" tkwi cały sekret – w zgodzie na to, że nigdy nie będzie doskonale, że zawsze gdzieś coś zgrzytnie, choćby w najpiękniejszej symfonii.

I tak wszystko trwa – ten dialog między precyzją a improwizacją, między zamysłem a przypadkiem, między dźwiękiem a ciszą. Trwa i trwa, jak życie samo, bez początku i bez końca, a jedynym pewnikiem jest to, że znowu trzeba będzie zacząć od nowa.

nagrywamy.com

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.