Albumy doskonałe w całości

[mirfak]

Może ktoś wspomniał, a przeoczyłem: Roger Waters - Amused To Death.

[aryman]

47 minut temu, mirfak napisał:

Może ktoś wspomniał, a przeoczyłem: Roger Waters - Amused To Death.

Spoko ale dla mnie bardziej pasuje do działu najlepiej nagrana płyta. Muzycznie nie jest równa.  Jeśli zaś chodzi o jakość to Wow. Tu naprawdę słychać efekt 3d. 

[yayacek]

Tak trochę przewrotnie - Roxy Music "Avalon". Ten album jest doskonały przez balansowanie na granicy kiczu. Jest tak przesłodzony i ugrzeczniony i tak cukierkowy, że aż pięknie słodki. Ale jednak nie jest to kicz, do kiczu zabrakło dosłownie kilku 'nut'. Jest wystylizowany do granic możliwości niczym dżentelmen z iście szlacheckim rodowodem ale wystarczyłoby dołożyć do stylizacji jedno "coś" by owego dżentelmena uznać za fircyka. To żaden koncept album, ot kilka utworów dobrze wyprodukowanych utrzymanych w klimatach nostalgiczno-dancingowo-dupcingowych. Dla mnie rewelacja 🙂 
Aranżacyjno inżynieryjnie to arcydzieło, muzycznie z tym zmanierowanym wokalem też.

[soundchaser]

8 godzin temu, yayacek napisał:

Roxy Music "Avalon". Ten album jest doskonały przez balansowanie na granicy kiczu. Jest tak przesłodzony i ugrzeczniony i tak cukierkowy, że aż pięknie słodki

Podobnie solowa płyta Bryana Ferry - Boys and Girls. Świetne piosenki od początku do końca.

Pierwszy solowy Sting - również...tak mi się przypomniało, bo te 2 płyty ukazały się w tym samym czasie.

Edytowane 23 Sierpnia 2022 przez soundchaser

[kangie]

Panowie, ale leży mi ta płyta! Niespełna 60 minut bardzo dobrej muzyki - w moim mniemaniu rzecz jasna.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Gość Kw202]

The elephant of the Mars 

Joe Satriani. 

Całkiem przyjemny album 

[szymon1977]

15 godzin temu, soundchaser napisał:

Podobnie solowa płyta Bryana Ferry - Boys and Girls. Świetne piosenki od początku do końca.

Pierwszy solowy Sting - również...tak mi się przypomniało, bo te 2 płyty ukazały się w tym samym czasie.

Bo takie były czasy, że za muzykę (powiedzmy) "pop" zabierali się muzycy największego formatu, np Yes "90125"

 

[aryman]

W dniu 21.08.2022 o 10:01, aryman napisał:

Mysle , że w tym wątku nie może zabraknąć plyt zespołu queen.

,, a Day at the races" ; ,, a night at the opera" , ,, innuendo" , ,, made in haven".

Moja ukochana jest jednak płyta koncertowa ,, live at wembley 86".

Dla mnie to niedościgniony wzorzec rockowej płyty koncertowej.  Wielkie wydarzenie,  70 tyś publiczności, ogromna scena, zespół ma pod sobą dziesiatki tysiący watow mocy i to wszystko czuć w tych nagraniach. Zespół jedzie bezlitosnym ,intensywnym rockendrollem od samego początku. Utwory są pozmieniane w stosunku do pierwowzorow studyjnych. Nawet te bardziej popowe kompozycje, na wembley sa zagrane z pazurem, nerwem i luzem. Ogien iskrzy z kazdej nuty. Tym bardziej , że i momenty improwizacji też są.

Co ważne, materiał nie otrzymał przesadnej obrobki i polerki studyjnej. Słychać czasami  sprzegniecia dźwięku ,co tylko dodaje autentyczności i realizmu nagraniom. Jestesmy tam, uczestniczymy w spektaklu....  

O formie muzyków nie ma co pisać. Byla wyborna. Grali tak, jakby za chwilę miał nastąpić koniec świata.  Dialogi freddiego z publika to kanon występów live.

Najwspanialsze rockowe nagranie live dla niżej podpisanego ( obok marillion live from loreley 87).

Jeszcze A propos Queen.

W radiu 357  będzie  ,, królewski dzień ". Słuchacze mogą głosować na utwory queen (od 1 do 20 ) A wyniki będą zaprezentowane w formie listy top queen w dniu 04.09.2022.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Sorki za offtop

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[remak123]

Yes -"The Yes Album "
Rare Bird - "Epic Forest"
Santana - "Welcome"
Zappa - " Shutup and play your guitar"

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

[mirfak]

Trochę z innej beczki:
RMB - Widescreen


Wysłane z mojego Commodore 64

[TomekL3]

Z różnych półek..
Marillion - Script for a Jester’s Tear
Ultravox - Rage in Eden
Tangerine Dream - Exit
Pink Floyd - The Wall

[baltfan]

Album australijskiej kapeli White Door : Windows z 1983 roku ,absolutna perełka muzyczna ,od pierwszego utworu do ostatniego 🙂

 

Edytowane 30 Sierpnia 2022 przez baltfan

[dsm_213]

Z metalowej półki :

Slayer - Reign in Blood

Metallica- Master of Puppets

Testament - The Gathering. 

[Adi777]

King Crimson - pierwsze 7 płyt,

Gentle Giant - pierwsze 7 płyt,

Mahavishnu Orchestra - The Inner Mounting Flame,

Led Zeppelin - pierwsze dwie płyty,

Black Sabbath - pierwsze 4 płyty,

The Allman Brothers Band - The Allman Brothers Band (1969),

The Allman Brothers Band - At Fillmore East (1971),

The Beatles - Revolver (1966),

The Butterfield Blues Band - East-West (1966),

Alice Coltrane featuring Pharoah Sanders - Journey in Satchidananda (1971),

Cream - Wheels of Fire (1968),

Miles Davis - Kind of Blue (1959),

Miles Davis - In a Silent Way (1969),

Miles Davis - Bitches Brew (1970),

Miles Davis - A Tribute to Jack Johnson (1971),

Eric Dolphy - Out to Lunch (1964),

The Doors - The Doors (1967),

The Doors - Strange Days (1967),

Rory Gallagher - Rory Gallagher (1971),

David Holland Quartet - Conference of the Birds (1973),

Roy Harper - Stormcock (1971),

Herbie Hancock - Trylogia Mwandishi,

Komeda Quintet - Astigmatic (1966),

Mingus - The Black Saint and the Sinner Lady (1963),

Soft Machine - Third (1970),

Radiohead - Kid A (2000),

Van der Graaf Generator - H to He Who Am the Only One (1970),

Robert Wyatt - Rock Bottom (1974),

Yes - Close to the Edge (1972),

The Mothers - The Grand Wazoo (1972),

Area - Arbeit macht frei (1973),

Ash Ra Tempel - Ash Ra Tempel (1971),

Jeff Beck - Truth (1968),

Blind Faith - Blind Faith (1969),

David Bowie - Low (1977),

Blue Effect & Jazz Q Praha - Coniunctio (1970),

Don Cherry - Eternal Rhythm (1969),

Alice Coltrane - Ptah, the El Daoud (1970),

Dälek - Negro Necro Nekros (1998),

Embryo - Rocksession (1973),

John Handy - Recorded Live at the Monterey Jazz Festival (1966),

Keef Hartley Band - Halfbreed (1969),

Julius Hemphill - Dogon A.D. (1972),

Eddie Henderson - Realization (1973),

Joe Henderson & Alice Coltrane - The Elements (1974),

Bobby Hutcherson - Now! (1970),

Bobby Hutcherson - Head On (1971),

Keith Jarrett - The Survivors' Suite (1977),

Hans Koller / Wolfgang Dauner / Adelhard Roidinger / Zbigniew Seifert / Janusz Stefański - Kunstkopfindianer (1974),

Matching Mole - Matching Mole (1972),

John Mayall - The Turning Point (1969),

John Mayall with Eric Clapton - Blues Breakers (1966),

Stephan Micus - Implosions (1977),

Dewan Motihar Trio / Irène Schweizer Trio / Manfred Schoof / Barney Wilen - Jazz Meets India (1967),

Zbigniew Namysłowski Quartet - Zbigniew Namysłowski Quartet (1966),

The Zbigniew Namysłowski Quintet - Winobranie (1973),

Czesław Niemen - Niemen vol. 1 (1972),

Czesław Niemen - Niemen vol. 2 (1972),

Niemen Aerolit - Niemen Aerolit (1975),

Popol Vuh - Hosianna Mantra (1972),

Manfred Schoof Quintet ‎ - Scales (1976),

Zbigniew Seifert - Man of the Light (1977),

Wayne Shorter - The All Seeing Eye (1966),

Wayne Shorter - Juju (1965),

Wayne Shorter - Super Nova (1970),

Tomasz Stańko - TWET (1974),

Tomasz Stanko Quintet - Purple Sun (1973),

Tomasz Stanko Quintet - Purple Sun (1973),

Tomasz Stańko Quintet - Jazzmessage From Poland (1972),

John Surman - How Many Clouds Can You See? (1970)

Hermann Szobel - Szobel (1976),

Tangerine Dream - Phaedra (1974),

Tangerine Dream - Rubycon (1975),

Tangerine Dream - Ricochet (1975),

Grachan Moncur III - Evolution (1964),

Morning Glory - Morning Glory (1973),

The Keith Tippett Group - Dedicated to You, But You Weren't Listening (1971),

McCoy Tyner - Enlightenment (1974),

The Andrzej Trzaskowski Quintet - The Andrzej Trzaskowski Quintet (1965),

Univers Zéro - Hérésie (1979),

Van der Graaf Generator - Pawn Hearts (1971),

Van der Graaf Generator - Godbluff (1975),

Van der Graaf Generator - Still Life (1976),

To oczywiście w skrócie, ale nie chce mi się pisać więcej 😄

 

 

 

 

 

[soundchaser]

2 godziny temu, Adi777 napisał:

Black Sabbath - pierwsze 4 płyty

Pierwsze 6 płyt.
A gdzie Relayer, gdzie Baranek i Anglia sprzedana za funta? 😉

Edytowane 30 Sierpnia 2022 przez soundchaser

[Adi777]

CDN...

😉

[Chicago]

Proponuję nie wymieniać płyt jazzowych, bo to nonsens - większość klasyków jazzowych jest od A do Z bardzo dobra lub doskonała, a jak już jazz, to skoncentrowałabym się na produkcjach komercyjnych, jak np. koncert Jacka DeJohnette z Hancockiem, Hollandem i Patem. Tak jak napisałeś - jest tego setki i więcej, i jak zaczniemy wymieniać jazz, to silnik forum się zatnie.  Znam pewnie z tysiąc płyt z Blue Note i niewiele mniej z Prestige i pochodnych, z czego co najmniej połowa jest znakomita od początku do końca. Piosenki w jazzie nie mają żadnego znaczenia - tu chodzi o zupełnie coś innego, natomiast. w muzyce rockowej, pop lub soul i R&B, jak najbardziej piosenka - i o tym jest ten wątek. Oczywiście każdy prezentuje co chce, jednak gdybym skoncentrował się na jazzie, to pewnie już zawaliłbym wątek co najmniej tysiącem tytułów.

[Chicago]

... po prostu przemyślmy...??? I śmiejmy się. Świadomie unikałem tytułów płyt jazzowych, ponieważ...??? Ponieważ piosenki, hity, znakomite koncerty rockowe, blues-rockowe, folk-rockowe, blue-grassowe... to trochę inne kryteria oceny...??? Tak myśle, ale mogę się mylić...???

W każdym razie, jak tylko pomyślałem o ilości doskonałych płyt jazzowych od samych tylko ikon, to zapaliła mi się czerwona lampka, i pomyślałem - zrobi się niedogotowany bigos...??? Nawet biorąc pod uwagę tylko kilka ikon jazzowych, to już wyjdą setki tytułów, na samych przedbiegach. Tylko Keith Jarrett zajmie 3/4 przestrzeni, a gdzie reszta...??? Miles Davis, John Coltrane, Ornette Coleman, Eric Dolphy, Monk, Charles Mingus... a gdzie reszta...??? Atlantic, Impulse, Blue Note, ECM, Hat Hut...??? A to jest tylko początek...!?!? Nie ma sensu. Podobnie z klasyką.

Oczywiście każdy zrobi i postąpi jak będzie chciał - nie ma ciśnienia. To była tylko moja propozycja. Szacunek!

[Adi777]

10 godzin temu, Chicago napisał:

Proponuję nie wymieniać płyt jazzowych, bo to nonsens - większość klasyków jazzowych jest od A do Z bardzo dobra lub doskonała,

Tak, masz rację, miejsca by brakło 😁

[Peter75]

16 godzin temu, Adi777 napisał:

Soft Machine - Third (1970),

no proszę 😉

dorzucam debiut Weather Report.

[Adi777]

1 minutę temu, Peter75 napisał:

no proszę 😉

dorzucam debiut Weather Report.

Jakaś Maszyna musi być, nie ma bata 😉

Debiut Weather Report zajebiaszczy, jak najbardziej. Ewentualnie Tokyo.

[soundchaser]

Przykład płyty, na której wszystkie piosenki od początku do końca są doskonałe: Queen - Jazz.

 

2 godziny temu, Adi777 napisał:

Debiut Weather Report zajebiaszczy, jak najbardziej

Ale mało tam piosenek. 😄

[Adi777]

7 minut temu, soundchaser napisał:

Ale mało tam piosenek. 😄

Noooo...

W sumie tak 😄

[Peter75]

19 godzin temu, Adi777 napisał:

King Crimson - pierwsze 7 płyt

Discipline. Proszę Pana, w podróż na Marsa gdzie ze względu na ograniczenia bagażu podręcznego można wziąć tylko jeden CD wybieram właśnie ten album.

Edytowane 31 Sierpnia 2022 przez Peter75

[Adi777]

Teraz, Peter75 napisał:

Proszę Pana, w podróż na Marsa gdzie ze względu na ograniczenia bagażu podręcznego można wziąć tylko jedno CD wybieram właśnie ten album.

Tak po prostu? Ja bym nie wybrał tylko jednej, nie ma szans 😉

[Peter75]

4 minuty temu, Adi777 napisał:

Tak po prostu? Ja bym nie wybrał tylko jednej, nie ma szans 😉

sytuacja na szczęście czysto hipotetyczna. Ale będąc przypartym do muru, bez wyboru....

ps. cała reszta doskonałych płyt w plikach przemycona na penie 😉 

Edytowane 31 Sierpnia 2022 przez Peter75

[Adi777]

W muzyce rockowej nie miałbym pojęcia co wybrać, nawet po rozdzieleniu na poszczególne podgatunki, a jeszcze inne gatunki muzyczne są 😀

[iro III]

23 godziny temu, Adi777 napisał:

To oczywiście w skrócie, ale nie chce mi się pisać więcej 😄

To by była dobra lista, gdyby dotyczyła płyt słuchanych...no niech będzie, że w ostatnim półroczu...😅

17 godzin temu, Chicago napisał:

w muzyce rockowej, pop lub soul i R&B, jak najbardziej piosenka

No, w rocku są fajne "piosenki",

np. moja ulubiona - Wishbone Ash "Handy" - 3 minutowa piosenka z 10 minutowym wstępem 😁

4 godziny temu, soundchaser napisał:

Przykład płyty, na której wszystkie piosenki od początku do końca są doskonałe: Queen - Jazz

Plakat dodany jest NajLepszy! 😋

[Tomek 1685]

CELTIC FROST  - monotheist

[yayacek]

Uwielbiam twórczość Serga Gainsbourga, wielkiego enfant terrible francuskiej sceny muzycznej. Wielki prowokator, świadomy skandalista, twórca niepokorny i mistrz ubliżania dziennikarzynom 😉 
Serge w 1971 roku wydaje płytę "Histoire de Melody Nelson". To album koncepcyjny, siedem połączonych utworów tworzących opowieść o pewnym panu i zapoznaną nieletnią kobietką. Na okładce LP widnieje Jane Birkin w dość jak na owe czasy kontrowersyjnym ujęciu.
Gatunkowo jest to prog-rock skrzyżowany z poezją (tzw. piosenka francuska) plus psychodela (space-rock) przy dużym udziale orkiestry (sekcja smyczkowa) i funkowej gitary. Właściwie nie ma tu piosenek stricte, mamy tu deklamację na tle dźwięków w dość niepokojącym klimacie. Tajemniczy "L’hôtel particulier” o panu zmierzającym na schadzkę z nieletnią wbija mnie w fotel formą budowania napięcia. Aranżacje smyczków są fantastyczne. Chór w ostatnim smutnym "Cargo culte" pięknie, smutno i pompatycznie pompuje atmosferę tragedii, jaką jest śmierć pani zwanej Melody Nelson w katastrofie lotniczej.
To tylko niecałe trzydzieści minut. Niby krótka ta płyta, ale przez to jest zwarta i konkretna. Tu nie ma słabych miejsc ani wypełniaczy. Przemyślana opowieść, doskonała aranżacja, mieszanie stylów (mamy tu nawet walczyka), zmysłowy wokal (damski jak i męski).
Uwielbiam pierwszy utwór gdzie pod koniec następuje zapoznanie postaci:
On - Tu t'appelles comment?
Ona - Melody
On - Melody comment?
Ona - Melody Nelson
Zmysłowość w tych kilku słowach wręcz otula słuchacza, przynajmniej mnie. Zawsze mam ciarki, niezmiennie od lat.