Skocz do zawartości
IGNORED

Kable RCA Katharsis Technology Coincidence


Rekomendowane odpowiedzi

16 minut temu, rochu napisał:

takich jak kable,

Też bym chciał, by kable nie miały wpływu, lub marginalny, absolutnie jestem całym sobą za tym.

Co mam z tym zrobić, kiedy rzeczywistość chce inaczej ?

To nie jest winą osób, które "siedzą w kablach", że sytuacja wygląda tak jak wygląda, - natura tak chciała.

...

Co mnie obchodzą osobiście jakies tam połączenia urządzeń audio - przyszedłem na świat i pragnę cieszyć sie życiem..

Jednak sytuacja obiektywna pokazuje że istnieją tu pewne ograniczenia, że nie wszystko jest tak proste jak byśmy sobie życzyli.

...

Edytowane przez 747
1 minutę temu, rochu napisał:

Jesteś tu nie lubiany z powodu bredni, które wypisujesz. I to takim tonem jak byś miał co najmniej profesurę na MIT.

Ciekaw jestem czy udało ci się chociaż gdziekolwiek licencjat zrobić.

 

Uczelnia ma tylko nauczyć myśleć, papierów za poprzedniej dekady na dyplomy nadrukowano masę i powinniśmy być patrząc na nakład na pierwszym miejscu lub przynajmniej w czołówce

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

1 minutę temu, 747 napisał:

Też bym chciał, by kable nie miały wpływu, lub marginalny, absolutnie jestem całym sobą za tym.

Ja też tak chciałem i tak dla mnie jest. Jakieś tam różnice słyszę ale nie są one dla mnie ważne.

To wyłącznie kwestia rozsądku i uporządkowania sobie pewnych spraw.

 

4 minuty temu, ASURA napisał:

Uczelnia ma tylko nauczyć myśleć, papierów za poprzedniej dekady na dyplomy nadrukowano masę i powinniśmy być patrząc na nakład na pierwszym miejscu lub przynajmniej w czołówce

Tak mówią ci, który mnie udało się (a może nie chciało się?) przejść studiów z pozytywnym finałem.

Zawsze to jakaś pociecha, że tzw Uniwersytet Życia jest ważniejszy.

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

2 minuty temu, rochu napisał:

Jesteś tu nie lubiany z powodu bredni, które wypisujesz

Zwróć uwagę jak płynnie wygląda dyskusja pomiędzy osobami, które są zaznajomione z poruszaną tematyką - zapytaj kogokolwiek z nich czy czuje do mnie niechęć, oraz czy wyczuwa, że opowiadam jakieś niestworzone rzeczy.

Jeśli posiadam wyniki długotrwałych badań, doświadczeń, - to oczywiste i naturalne jest, czy może być, że osoby bedą zaskoczone ich wynikami - przecież wynik badania to w sposób naturalny jest "coś nowego", - tylko przypomnij sobie proszę historię wprowadzania znaczących innowacji, nawet takich o dużym zasięgu jak  t e l e w i z j a   - co wówczas sądzono - do czego się nadaje.. - do monitorowania dzieci.. w ich pokoikach, co robią.. czy grzecznie się bawią.. - tak bynajmniej ja czytałem w periodykach..

...

Kiedy do dyskusji specjalistycznej włącza się audiofil, dyskusja na temat merytorycznego rdzenia zaganienia się kończy, gdyż nie wiem skąd osoba będą laikiem w rozpatrywanej dziedzinie miałaby dysponować zasobem wiedzy by w niej rzeczowo uczestniczyć.

Jak już Tobie pisałem, dałeś się poznać jako sceptyk, ale jednocześnie jako osoba intelektualnie dojrzała, więc moje słowa musisz doskonale rozumieć, z rozumienia ich nie masz szans się wykręcić.

..

2 minuty temu, 747 napisał:

Jeśli posiadam wyniki długotrwałych badań, doświadczeń, (...)

Kpisz? Jakich badań?

Podaj listę swoich publikacji. Może jakieś nagrody, patenty? Pochwal się.

Może nie wiem o tym, ale jest w wśród nas nowy Matti Otala albo Nelson Pass, który tylko ze względu na wrodzoną  skromność nie pochwalił się dotąd swoim dorobkiem?

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

31 minut temu, rochu napisał:

byle cwaniak z internetu

Byle cwaniak bynajmniej tu, w naszym gronie zostanie po kilku wpisach rozpoznany i oznaczony jako byle cwaniak.

Możesz być tego pewny.

Był tu innowator, Rodrigo, z swym wynalazkiem, nie będę opisywał ani się powtarzał, - przez kogo został rozpoznany ?

Przez innego innowatora.

Gdyż wiem co to jest wynalazek o szerokim potencjalnie zasięgu, światowym.

On tu opowiadał jak to wielkie japońskie koncerny ustawią się w kolejce i będa zabiegac o licencję na Jego "przetwornik".

Gdzie jest dziś Rodrigo ?

....

 

6 minut temu, 747 napisał:

Byle cwaniak bynajmniej tu, w naszym gronie zostanie po kilku wpisach rozpoznany i oznaczony jako byle cwaniak.

Możesz być tego pewny.

Był tu innowator, Rodrigo, z swym wynalazkiem, nie będę opisywał ani się powtarzał, - przez kogo został rozpoznany ?

Przez innego innowatora.

Gdyż wiem co to jest wynalazek o szerokim potencjalnie zasięgu, światowym.

On tu opowiadał jak to wielkie japońskie koncerny ustawią się w kolejce i będa zabiegac o licencję na Jego "przetwornik".

Gdzie jest dziś Rodrigo ?

....

 

Wiesz, był taki inżynier Kowalski. Autor cudownej turbinki do Poloneza.

I co? I nic.

Świat jest pełen nikomu niepotrzebnych geniuszy.

Edytowane przez rochu

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

46 minut temu, 747 napisał:

nawiązałem że dla audio, te, które wyszłyby z pod mojej ręki, posiadałyby tego samego typu stopień trudności wykonania, a co za tym idzie cenę, - co do tego zamierzałeś dodać ?

To, że w twoim wypadku, i milionie innych, ta precyzja kablowa dedykowana do domowego stereo jest w ogóle niepotrzebna. Co chcesz usłyszeć? Przecież nie znasz nawet brzmień instrumentów, ba, nie znasz nawet większości instrumentów akustycznych z nazwy, więc po co ci to? Czego będziesz słuchał i co porównywał? Sztuka dla sztuki i parcie na szkło - tak to widzę. 🙃

Parker's Mood

4 minuty temu, rochu napisał:

Kpisz? Jakich badań?

Podaj listę swoich publikacji. Może jakieś nagrody, patenty? Pochwal się.

Może nie wiem o tym, ale jest w wśród nas nowy Matti Otala albo Nelson Pass, który tylko ze względu na wrodzoną  skromność nie pochwalił się dotąd swoim dorobkiem?

No widzisz tu dochodzimy do miejsca w którym występuje graniczne nieporozumienie.

Nie kpię, i mam badania oraz ich wyniki, one tylko nie są upublicznione.

Nie są upublicznione nie z mojej winy, nie z mojej intencji ich nieupublicznienia, udawałem się z nimi do jednostek naukowo-badawczych- innowacyjnych właściwych miejscu mojego zamieszkania.

Rozmawiałem na ich temat z byłym Prezydentem 400-tys miasta, wówczas szefem ośrodka, dwukrotnie nie tak krótko, zaprezentowano mi możliwe ścieżki rozwojowe, - nie odpowiadały one jednak potrzebom, pokazywały w swojej istocie tylko sytuację nieprzygotowania do przyjęcia takich czy podobnych pomysłów, do realizacji.

Nic na to nie mogę poradzić.

Będąc na moim miejscu doskonale zrozumiałbyś sytuację, gdyż rozumieją ją wszystkie osoby, z którymi się stykam.

Na forum jest ososba, która to rozumie, jest informatykiem, pisała do mnie o swoich doświadczeniach z zakresu wdrożeń, spotkało ją wszystko to, czego ja chciałem uniknąć i uniknąłem dzięki sposobowi postępowania jaki przyjąłem.

W instytucji innowacyjnej nie kryto przede mną pułapek, żeby było jasne, od pewnego momentu grano w otwarte karty.

Okazało się że potrzebne są układy, instytucje są gotowe rozwijać tylko to, co wychodzi z ich wnętrza, ja jako ciało obce mógłbym tam funkcjonowac tylko jako piąte koło u wozu, po prostu mój wynalazek przestałby należeć do mnie..

Może jesteś gotów dziesięć lat pracy złożyć w obce ręcę.. osobiście się nie zdecydowałem, co w innym miejscu, w gronie osób mających rozeznanie, na tego typu gruncie, zostało odebrane jako oczywiste działanie.

 

...

Taką mamy sytuację, nie ma w niej niczego trudnego do zrozumienia, nawet gość po podstawówe pojmie, że wynalazki to łakomy kąsek, na który wielu ma ochotę, by się .. zapoznać..

Dotarło ???

30 minut temu, 747 napisał:

Nie kpię, i mam badania oraz ich wyniki, one tylko nie są upublicznione.

A ja twierdzę, że kpisz z nasz wszytkich i nie masz swoich żadnych badań.

A swoją paplaniną próbujesz skierować uwagę na poboczne kwestie tak by nie zadawać ci kłopotliwego pytania.

Był taki wiersz Waligórskiego "Domokrążca".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wypisz wymaluj.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Audiophiles are dying off and not being replaced."  - z pewnego wątku na hifikabin.me.uk

1 minutę temu, rochu napisał:

A ja twierdzę, że kpisz z nasz wszytkich i nie masz swoich żadnych badań.

Tam masz powyżej fotkę czterech złotych nośników jednego tytułu Metallica, służą do porównań, mogą grać z czterech takich samych CD w czasie rzeczywistym, daje to możliwość porównywania różnych metalurgii.

Twierdzę że jeśli miałbyś kiedyś ochotę, rozpocząć jakiegoś typu badania, użyteczne rozpoznanie, dające wymierne korzyści, skokową, bo o innej nie rozmawiamy, poprawę jakości - to nie wiedziałbyś nawet od czego zacząć.

Godzinę temu, Chicago napisał:

Przecież nie znasz nawet brzmień instrumentów

Przychodząc na forum, nie sposób dowiedzieć się niczego poza tym że się czegoś nie wie, czegoś nie zna, czegoś nie potrafi, kogoś się oszukuje, - Stasiu napisał tu, że to forum to dno.

Chicago, znasz język to wejdź sobie na forum zachodnie, spróbuj tam tego typu zachowania zaobserwować .

Mnie się jeszcze nie udało, widziałem tylko jeden konfikt, żal było patrzeć co natychmiast społeczność zrobiła z delikwentem, próbujacym sprawiać wrażenie znawcy przedmiotu, jednak w sposób mijający sie z stanem oczywistym, - został sponiewierany i wypluty.

Chicago, jest coś takiego w audio jak pusta gadanina, jej efektem jest tylko marnowanie czasu, sa takie persony, które niczego nie robią użytecznego, a mają bardzo wiele do udowodnienia, najczęściej powodowani są rozczarowaniem życiem bez sukcesów.

Nie mam czasu na tego typu polemiki.

Masz przed soba system hi end, za znaczną kwotę, zestawiony z najlepszych urządzeń - komponentów, musisz wpiąć kabel, własny produkt i ma zagrać lepiej od każdego innego dostępnego - w takiej czy podobnej sytuacji wszelkie rozmowy na temat czy ktoś wie jak zachowuje się dany instrument w naturze czy nie wie, czy wie ale ma inne zdanie, albo cokolwiek inaczej ocenia, - nie ma żadnego znaczenia.

Albo podchodzisz i wpinasz swój przewód i jest poprawa w wszystkich aspektach, albo jesteś wyśmiany, może nie wprost, bo to kulturalne towarzystwo, osoby z super systemami, ale niczego to nie zmienia - przegrałeś, nie masz niczego do zaproponowania godnego uwagi.

Tu w temacie rozmawiamy na temat przewodów naszego Kolegi Staszka, - przypominam.

Jego kabel, jak rozumiem został wpięty i dopuszczony jako przewód o kompetentnych możliwościach, w stosunku do konkurencji wycenionej wyżej, kilkukrotnie wyżej.

Czy Ty kiedykolwiek osobiście zmierzyłeś się z tego typu sytuacją i po zebraniu informacji zwrotnych o swoim produkcie postanowiłeś uruchomić produkcję na rynek ?

 

Przeciez wiesz jak grają instrumenty !

Masz  już więc połowę sukcesu za sobą..

...

Gość

(Konto usunięte)
6 godzin temu, rochu napisał:

A czy zaterminowane były te kable?

Rochu, nie kombinuj. Na oryginalnych wtykach naima, które wyglądają jak zaciskane blaszki do tokarek czy tam czego innego, jak Pan Bóg przykazał, polutowane Znam wyznania wielbicieli naima, bo i sam nim byłem przez kilka lat, ale to minęło... Głównie wtedy, kiedy ta ich kultowa końcówka nap250 z tymi kultowymi watami naima, po pół godzinie grania z moimi vandersteenami wyłączała się z przegrzania.  I szczęśliwie sprzedałem naca 272 (streamer /dac za ponad 20 tys. - gówniarz niedoświadczony byłem wtedy jeszcze, choć staruch z pesela, ale wierzący naimowi i się szarpnąłem na nowego - nie dało się tego pre. słuchać). Tyle w temacie. A poza tym naim gra dość fajnie, ale trzeba go podrasować - np. wypieprzyć te ich kable szaraki din i kupić normalne, innych firm, których na wyspach nie brakuje, zasilające, pieprzyć te głośnikowe i uważać z doborem głośników, by zbyt dużo prądu nie chciały. I wtedy zaczyna to grać, a jak nie, to mamy jakiś mityczny brytyjski sound sprzed 50 lat.

Gość

(Konto usunięte)

I jeszcze jedno. Chyba nac 272 to pierwszy produkt, kiedy naim został sprzedany focalowi czy też jakiemuś konsorcjum, co ma obie marki. I tak, jak grał ten nac, to było potwierdzenie tego, co produkował focal, oczywiście dla mnie i moich oczekiwań. Nie dziwię się, ze statement z focalami brzmi na wystawach, jak to opisują. Dla mnie naim to już inna firma. Została tylko marka szacowna, którą robi się czymś innym zupełnie. Vereker w grobie się przewraca. Teraz są atomy, all in one za dużą kasę bazujące na legendzie marki i rozmieniające to na drobne.

'Zawodowe' wsłuchiwanie się we właściwości kabli audio, obojętnie jakiego szczebla, to na dłuższą metę strata czasu i zajęcie próżne, zupełnie bez sensu, i się nie opłaca. Pieniądze duże, a efekty mikroskopijne, albo na pograniczu percepcji i wyobrażni. Owszem, rozumiem selekcję i sam wybór, ale żeby mówić, że to jest priorytet w domowym audio, to przesada do sześcianu.

Parker's Mood

... A co do geometrii, i ułożenia kabli w kablu, to Shunyata bawiła się w coś takiego - 'kosmiczne technologie, kosmiczne geometrie, wzory, czary i lot na księżyc. Mam dwa Pytony, to wiem. Transparenty też mam. I Valhalle mam. I co z tego wynika? Nic. Kompletnie nic. Muzyka z audio jest martwa - nie posiada życia. A żeby się o tym przekonać, wystarczy nacisnąć trzy klawisze dobrze nastrojonego pianina czy też fortepianu. Podobnie z gitarą, skrzypcami, violą i każdym innym instrumentem akustycznym. Ale ja wiem, że tu o home-audio chodzi, więc to jest tylko taki mały wkręt, żeby przypomnieć co jest najważniejsze w tym całym wariactwie.

Parker's Mood

2 godziny temu, rochu napisał:

nie masz swoich żadnych badań

Poza transformtorami, które są przestrzenią innowacyjną o zasięgu ponad użyteczność w audio, oraz poza unikalnymi bankami pojemności, które są gotowe do pracy, posiadam opracowanie dotyczące geometrii kabla głośnikowego, który aby powstał potrzebuje oprzyrządowania, zawierającego około dwudziestu tysięcy elementów, zależnie od długości.

Samo podejście do konstrukcji takiego przyrządu przeraża, natomiast położenie na nim drutów - to wielomiesięczny proces, - powodujący wręcz strach.

Tak, takie uczucia towarzyszą takim działaniom.

Po zdjęciu drutów z przyrządu, jednym nieopatrznym odruchowym ruchem ręki, można zniszczyć konstrukcję powstająca tak długo.

 Precyzja jest zegarmistrzowska, - spokojnym można być dopiero po umieszczeniu przewodników w pancernym teflonie.

Posiadam takie ustrojstwo - jedna fotka i zostajesz pośmiewiskiem forum Rochu.

 

Taką konstrukcję pokazywałem w ośrodku naukowym.

Edytowane przez 747
2 godziny temu, rochu napisał:

kpisz z nasz wszytkich

Myślę że spokojnie dociągnąłbym do stu patentów w audio, bez wielkich wysiłków, gdybym tylko urodził się pod inną szerokościa geograficzną - cierpię z tego tytułu, nie cierpię jednak sam, współczuję tym, którzy mają jeszcze gorzej, a są ich miliardy.

Z nikogo nie kpię - dobrze o tym wiesz, nikt mnie tu nie przyłapał przez tyle lat na żadnej niespójności, żadnej nieścisłości, - zero, natomiast wszystko co wypisuję z biegiem czasu się potwierdza, nieodwołalnie - zawsze.

Rochu, przeciż ludzie się znają, ja nie spadłem z kosmosu..

Problem jest tylko jeden, niczego nie upubliczniłem, to jedyny zarzut jaki można mi postawić, nawet wcale się nie dziwię że jest stawiany, sam bym stawiał będąc na miejscu innej osoby, ten zarzut jest naturalny.

..

7 minut temu, 747 napisał:

Taką konstrukcję pokazywałem w ośrodku naukowym.

Masz jakiś patent? Mój kolega, niestety nieżyjący już Jacek Kafel, konstruował wzmacniacze gitarowe i posiadał patent zarejestrowany w amerykańskim urzędzie patentowym. Dotyczyło to jakiegoś specjalnego nawijania transformatorów, które nota bene pracowały w jego konstrukcjach. Powiem, że faktycznie przestrzennie brzmiały te jego piece, ale posiadały ubogą equalizację, więc służyły tylko do określonych 'celów'.

Parker's Mood

17 minut temu, Chicago napisał:

... A co do geometrii, i ułożenia kabli w kablu, to Shunyata bawiła się w coś takiego - 'kosmiczne technologie, kosmiczne geometrie, wzory, czary i lot na księżyc. Mam dwa Pytony, to wiem. Transparenty też mam. I Valhalle mam. I co z tego wynika? Nic. Kompletnie nic. Muzyka z audio jest martwa - nie posiada życia. A żeby się o tym przekonać, wystarczy nacisnąć trzy klawisze dobrze nastrojonego pianina czy też fortepianu. Podobnie z gitarą, skrzypcami, violą i każdym innym instrumentem akustycznym. Ale ja wiem, że tu o home-audio chodzi, więc to jest tylko taki mały wkręt, żeby przypomnieć co jest najważniejsze w tym całym wariactwie.

Sorki ale powyższe tezy są bez sensu. Twierdzenia absurdalne i niestety infantylne. Wiadomo, że domowe audio, to nie jest koncert na żywo i co z tego? Nie każdy lubi koncerty, nie każdy mieszka w Londynie czy NY, gdzie jest dużo koncertów. Nie każdy może być muzykiem, nie każdy ma talent, czas na naukę instrumentu, czy dryg do muzykowania. Nie każdy lubi muzykę, która jest dostępna na koncertach. Wielu wspaniałych wykonawców już po prostu nie żyje. 

Różne są rozrywki i przyjemności. Miliony kocha filmy sensacyjne czy horrory. To co? To jest bez sensu, bo nie ma jak zabijać ludzi osobiście z kałacha, albo poćwiartować siekierą dzieciaki z sąsiedztwa? Bo w końcu film, to nie to samo, co wrażenia w realu? A gry komputerowe? To miliardowy biznes. Miliony ludzi kocha różne gry Np symulatory wyścigów. To też bez sensu, bo nie ma jak pościgać się w realu Ferrari za pół bańki papiera? Ale kto ma takie możliwości i umiejętności?

Albo gry, gdzie leje się krew, wojny, zamki, lochy, stwory, strzelaniny itd. Też bez sensu, bo lepiej w realu pochlastać sąsiada, czy maczetą wytłuc ekipę z przedszkola? A filmy geograficzne czy przyrodnicze? Rozumiem, że też bez sensu, bo to w końcu tylko namiastka reala. Nie ma to jak samemu pobiegać między lwami w Afryce, albo popluskać się z rekinami. Przygoda z Czarną Mambą też może być ciekawa, choć pewnie niezbyt długa. 

Te nowe dopalacze faktycznie są szkodliwe. To już lepiej napić się czystej… 🙂

20 minut temu, Chicago napisał:

Masz jakiś patent?

Posiadam rozwiązania techniczne bardzo wielu kwestii, sam patent jako taki jest sytuacją formalną, - nie, nie zgłaszałem swoich rozwiązań do krajowego urzędu, jest to działanie świadome, po konsultacjach z osobami, które posiadają rozpoznanie w tej dziedzinie.

Przewód o którym piszę, zawiera 11 rozwiązań, które każde oddzielnie wymaga zastrzeżenia, gdyż może zostać zastosowane indywidualnie, - akurat tu, w tym przewodzie, pracują łącznie tworząc zamknięty system, uporządkowany zależnościami matematycznymi.

Z patentami sytuacja jest bardzo trudna dla osoby, która zdobyła daną wiedzę.

Patent równa się upublicznieniu, - nie ma niczego prostrzego dla konkurencji niz dokonać drobnych zmian i powołac do życia w ten sposób "swój patent".

To jest fundamentalna przyczyna mojego dobrego samopoczucia, nawet poczucia humoru, że nie muszę drżeć w nocy, czy ktoś już obszedł moja daną technike autorską czy jeszcze nie.

Sytuacja jest jaka jest, musze z tym żyć.

 

Właśnie odszedł od nas jedyny syn mojego brata, był jedynym spadkobiercą, gdyż nie mam potomstwa, tak więc teraz jest mi już wszystko jedno, co dalej się stanie z tym wszystkim co przyszło mi do głowy, na tym planie stworzenia, rozumiesz po ludzku Chicago, wierzę że tak.

To stało sie miesiąc temu, zupełnie odmieniło mój los, moje życie, moje cele działania.

...

Edytowane przez 747
4 hours ago, ASURA said:

Uczelnia ma tylko nauczyć myśleć, papierów za poprzedniej dekady na dyplomy nadrukowano masę i powinniśmy być patrząc na nakład na pierwszym miejscu lub przynajmniej w czołówce

Przecież ty nie rozumiesz nawet transformaty Fouriera, więc gdzie ci się tam wypowiadać o uczelniach .....

23 minuty temu, sly30 napisał:

Te nowe dopalacze faktycznie są szkodliwe. To już lepiej napić się czystej… 🙂

Tak - tak jaby czysta nie była dopalaczem...??? To jest dopiero dopalacz - lepszego nie ma! W sensie dopalania, of kors. Ale ja nie dopalam się 'benzyną' - wszystko around 40%, to jak dla mnie, 'benzyna', i nie ważne, że to jest smaczna Don Julio Riposado 🙃

Ale, żeby wsłuchiwać się w kable audio trzydzieści lat...??? Albo czterdzieści...??? Przestań proszę - to jest nudne. Zresztą, co kto lubi; nie mam z tym problemów - odniosłem się, i w ogóle zareagowałem w tym wątku, glównie z powodu bredni o magicznym wpływie okablowania na dżwięk z home-audio i przede wszystkim o jego wręcz priorytetowym wpływie na jakość brzmienia. Nawet jak już głęboko siedzisz w tym audio, to okablowanie ma coraz mniejszy sens - oczywiście, jakieś solidne musi być, ale bez przesady.

Parker's Mood

To wszystko zależy kto czego oczekuje, jakie ma możliwości, jaki ma system itd. Oczywistym jest, że słuchanie kabli przez 30 lat, to absurd. Wiadomo, że sprzęt jest ważniejszy ale kable też są ważne. Źle dobrane czy słabe kable, tłumią możliwości systemu. Nadal może grać fajnie, ale nie na tyle na ile system mógłby zagrać z lepszymi kablami. 

3 godziny temu, 747 napisał:

Według mojego rozpoznania, w przewodzie, który wyszedłby z pod mojej ręki, ewentualny nabywca zapłaciłby dokładnie za te same elementy, jakie Kolega zechciał wymienić.

3 godziny temu, 747 napisał:

Zbudowanie wzmacniacza, z relatywnie dużych elementów, - to przy tym pestka, po prostu nic - jak wyjazd na wakacje..

Zbudowanie PRE lub DAC gdzie nie mamy dużych napięć, prądów oraz wagi - to czysty relaks, najprzyjemniej spędzony czas jak tylko sobie można wyobrazić.

Małych manufaktur i rodzimych konstruktorów kabli, listew, podstawek itp w segmencie ultra-top-premium-high-end jest więcej niż producentów DAC'ów, wzmacniaczy, lub przedwzmacniaczy, i to nawet tych w segmencie zwykłego hi-fi.

Przyczyna moim zdaniem tkwi w konieczności przejścia podstawowego testu, jaki muszą przejśc wyroby jednych i drugich. Warunkiem zdania tego testu jest, żeby produkt spełniał swoją podstawową funkcję, a przy okazji był bezpieczny w użytkowaniu. Kabel, który będzie przewodził sygnał w stopniu wystarczającym do jakiegokolwiek działania, jest dużo łatwiej stworzyć niż, DAC, preamp lub wzmacniacz, który w ogóle się włączy i nie spali a przy okazji będzie robił to co ma robić (konwersja DA, w miarę liniowe wzmacnianie sygnału, dopasowanie impedancji).

Następnie jest etap drugi, czyli weryfikacja jakościowa. Testy subiektywne, czyli odsłuchowe, to temat podobny zarówno dla elektroniki, jak i dla kabli, chociaż w elektronice dużo łatwiej można wyłapać różnice. Mamy różne konstrukcje, różne moce, inne zdolności do pracy z różnymi kolumnami. W przypadku kabli, to opisywane "gigantyczne" różnice, w rzeczywistości są zwykle na progu percepcji, często doprawionej szczyptą imaginacji.

Sprawa się komplikuje, gdy przechodzimy do testów obiektywnych. W przypadku elektroniki, pomiary są w stanie zweryfikować, czy urządzenie jest zbudowane poprawnie. I czy spełnia wymagania oczekiwane od urządzeń w swojej klasie. Nie mam na myśli tutaj wartości bezwględnych, ale wartości oczekiwanych dla urządzeń danego typu. Lampa, może mieć np. sporo zniekształceń, i nikt nie oczekuje inaczej, ale wciąż są jakieś granicze. Do tego dochodzi oczekiwana moc, zdolność do wysterowania różnych obciążeń, pasmo przenoszenia, i szereg innych parametrów. W domenie submegahercowej, w kablu można zmierzyć RLC i to właściwie tyle... A sposoby na zmiany tych parametrów są znane i dosyć proste. Marketing tych produktów opiera głównie jednak głównie na wierze, podobnie jak homeopatia, religia itp. Oczywiście, że wytworzenie kabla, to także inżynieria i fabryki kabli mają swoje działy techniczne. Jednak pracują one nie nad tym co wiele osób myśli. Akurat jakieś 15 lat temu, spędziłem w takim kablarskim dziale kilkanaście dni. Przypuszczam, że część z tych dużych graczy z rynku audio-kabli, także może mieć jakieś działy techniczne z prawdziwego zdarzenia, i są w stanie zapakować do swoich produktów różne wysublimowane technologie, ale nawet wtedy nie podają ani liczb, konkretnych parametrów i czym różnią się od innych kabli.

Ja nie oceniam tego czy ktoś słyszy kable, czy nie, ani ile na nie wydaje. W tym przypadku, chcącemu nie dzieje się krzywda, a nawet jestem pewien, że takie zabawy kablami dają wiele radości. Może nawet ktoś coś usłyszy, i nie ma znaczenia czy to będzie tylko w jego głowie, czy w rzeczywistości, bo sednem słuchania jest subiektywna przyjemność.

Natomiast jeżeli ktoś pisze, że kable są najważniejszym elementem systemu, lub że złożenie kabla jest o rząd wielkości trudniejsze niż zrobienie wzmacniacza lub DAC'a, to uważam, że gdzieś się pogubił. Jak to określają niektórzy forumowicze, "zszedł na manowce". W skrócie, coś gdzieś nie pykło.

Niektórzy obecni producenci ultra-top-high-endowych kabli, próbowali tworzyć DAC'e, wzmaki itp. ale z tego co pamiętam, to tylko kogoś prąd pokopał na jakiejś wystawie. Całe szczęscie, że przeszli na produkty o mniej skomplikowanej budowie, gdzie ryzyko zrobienia komuś krzywdy jest mniejsze. Ważne aby uważali z sieciówkami, dbając o odpowiednio solidne połączenia i izolację. Życzę powodzenia, bo w Polsce brakuje dużych sukcesów. Osobiście jednak wybrałbym nieco inną metodę na promocję produktu, niż bycie Jechowym tego forum. Tylko, że z kablem, a nie gazetką lub biblią.

4 godziny temu, 747 napisał:

uważam że jest dokładnie odwrotnie, inaczej nie miałbym co robić przez dekadę czasu od rana do wieczora pracując, szukając zjawisk, szukając ich wpływu, szukając metod ich eliminacji jeśli wpływają negatywnie na sygnał audio

Przynam, że ja wolę rower, wino, kobiety i muzykę. Na audio też coś zostaje, a także pracuję aby na to wszystko zarobić. Pasję doceniam. ale czy została przekuta w coś czym można się pochwalić, podzielić lub gdzieś podłączyć, a może nawet jakieś sprawozdania z badań zostawić dla potomności?

35 minut temu, 747 napisał:

To jest fundamentalna przyczyna mojego dobrego samopoczucia, nawet poczucia humoru, że nie muszę drżeć w nocy, czy ktoś już obszedł moja daną technike autorską czy jeszcze nie.

Ale jaka dla Ciebie jest różnica pomiędzy tym, czy ktoś wykorzysta Twój patent, lub  go obejdzie, a tym czy zabierzesz go do grobu, nie weryfikując jego działania w rynkowej praktyce.

System gra dobrze, albo nie....

OK. Mnie głównie chodzi o to, że Tomasz Stańko jest rozpoznawalny i oryginalny zarówno z Audioquestami jak i z Transparentami, MITami i innymi Homerami. Jak Tomasz Stańko nie będzie rozpoznawalny, to kable trzeba wyrzucić. Test robimy w ciemno. Skąd pochodzi świadomość u znawców okablowania i hi-endu, że na danym kablu, trąbka Stańko brzmi najlepiej...??? Według czego i kogo, najlepiej...??? Mnie się trąbka Tomasza Stańko podoba równie dobrze z 3 watowej Single Triode jak i z pieców Levinsona lub Maka, albo innego BATa. 😉

P.S. Żartowałem - Tomasz Stańko jest rozpoznawalny nawet na falach długich Polskiego Radia, więc na dobrych kablach, i z hi-endu, to wiadomo, że będzie kosmos!

Parker's Mood

2 minuty temu, barmanekm napisał:

W przypadku kabli, to opisywane "gigantyczne" różnice, w rzeczywistości są zwykle na progu percepcji, często doprawionej szczyptą imaginacji.

Tu się nie mogę zgodzić, tak samo zresztą Staszek opisuje swój przewód, że jednak nie mamy do czynienia z takim rozpoznaniem jak przedstawiasz.

Małe różnice, na granicy percepcji owszem są, ale w przewodach pochodzącyz z tzw mainstreamu.

Nie wyobrażam sobie, poza może rzeczywiście jakimiś desperatami -  osobami o trudnej psychice, żeby normalny zdrowy mężczyzna w ogóle wszedł w przedmiot, w doświadczenie - badania trwające długo, - jeśli w grę wchodziłyby niuanse, do tego uznaniowe, przez jednego słuchacza tak, a przez innego inaczej, czesto wręcz odwrotnie..

Spróbujmy przyjąć na potrzeby chocby tej rozmowy, że rzeczy mają takie znaczenie jak jest to opisywane.

Różnice w dźwięku są fundamentalne.

Po posłuchaniu tego typu przewodu, nie ma już powrotu do tradycyjnych, do mainstreamu, no chyba że ktoś pokochał swój przewód za który słono zapłacił, to jest sytuacja która może mieć miejsce, zupełnie oczywista i nawet dość naturalna.

Przyzwyczajenie, jest czymś bardzo silnym, zmiana, niezwykle trudnym.

Wyjściem z takiej sytuacji wydaje się że może być tylko kierowanie się bezwzględną jakością dźwięku.

Stawia to wytwórcę przed nie lada wyzwaniem, - jego przewód musi zawierać wszelkie składowe jakimi operuje mainstream, do których właśnie słuchacz jest przyzwyczajony, oraz nowe składniki sygnału, do tego całość musi być przedstawiona w nowej, bardziej rzeczywistej formule, tak sugestywnie trafniejszej, żeby potencjalnego nabywcę porzuciły wszelkie wątpliwości.

Tylko wówczas przewód zostanie sprzedany, w innych sytuacjach będziemy mieli zastanawianie, niekończące się porównania etc.

 

 

3 minuty temu, Chicago napisał:

Skąd pochodzi świadomość u znawców okablowania i hi-endu, że na danym kablu, trąbka Stańko brzmi najlepiej.

Kable jako takie, jako ośrodek fizyczny o scisłych właściwościach wprowadza błędy do transmisji.

Im lepszy przewód, tym jest ich mniej, przekłamań obwiedni sygnału, w stosunku do oryginału.

Skutkuje to bardziej rzeczywistymi barwami, w najprostrzym ujęciu, oczywiście całą paleta innych lepszych własciwości, jest jeszcze zagadnienie bardzo małych sygnałów tła, to jest to, co zniewala, to jest to sedno, za co należy zapłacić Twórcy, który coś takiego swym produktem potrafi "przetransmitować" z urządzenia do urządzenia, najtrudniej przenieść to do samych głośników, gdyż nie da się uciec od sporej ilości przewodnika - koszmarnie drogiego.

21 minut temu, Chicago napisał:

Mnie głównie chodzi o to, że Tomasz Stańko jest rozpoznawalny i oryginalny zarówno z Audioquestami jak i z Transparentami, MITami i innymi Homerami.

No i co z tego? Z Chicago do NY można dojechać 15-letnim Chevym jak i nowym Bentleyem. Droga ta sama, miasta te same, ale jazda inna. 

33 minuty temu, barmanekm napisał:

czy została przekuta w coś czym można się pochwalić

 

Pierwotne plany zakładały operowanie na samej wiedzy, te plany jednak mają już długą historię, tak długą że nie uwzględniały dzisiejszej patologicznej sytuacji, rodzaju mafijności instytucji.

 

Mam wyjątkowego pecha, miałem remont kamienicy więcej niż pół roku, musiałem spakować całe zaplecze i wynieść się do innej lokalizacji, to wielki cios, bardzo trudno powrócić do dawnej dynamiki działań, pisałem już to wielokrotnie, później zaraz był covid i wojna, skutkująca niepewnością dotyczącą dostępności materiałów.

Na plus jest to, że poza realizacjami nic mi już nie pozostało w życiu do zrobienia..

Na plus jest też to, że dopiero opracowałem fantastyczne zakończenia dla żył przewodów, oraz jakieś dwa lata temu, nową jeszcze lepszą formułę pracy całości kabla, w najtrudniejszych aspektach, a takim są dla mnie żyły ujemne, nie ma niczego trudniejszego jak wykonać hi endową żyłę ujemna dla kabla głośnikowego.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.