Skocz do zawartości
IGNORED

W Hi End Liczy Sie Wszystko.


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, pmcomp napisał:

Czy kierunkowość trytytki ma znaczenie? Pytam bo skończyłem zwrotnice (właśnie opijam), a mam ich tam od cholery. Coś spieprzyłem?

Hmm,
jesli przyjąc twierdzenia Pana Lampizatora za swego rodzaju dogmat-to w "w hi end wszystko ma znaczenie"

Mówię "dogmat",ponieważ jego autorytet jest znany na całym świecie-i z tego autorytetu wynika miedzy innymi to,że kego urządzenia kosztują krocie-a jednak jest cała rzesza osób,które je mają i chca je kupować,doceniając ich walory w swoich systemach.

Zatem,jeśli "wszystko" ma znaczenie,nie mozna pominąc żadnego elementu-w tym np obudowy kolumn.
O ile w kolumnach wykonanych z drewna/sklejki ,jak Xavian,Harbeth,czy wielu innych-wiemy,że obudowa ma za zadanie "grać"-to jest wzmacniac pewne częstotliwości-i tu pewnie kierunkowość może mieć niebagatelny wpływ-o tyle w obudowach z mdf czy hdf,które to materiały sa zrobione jak wiadomo z ,nazwijmy to "wiórów" spokjonych pod cisnieniem odpowiednią zywica,czy klejem-to czy tu ma to wogóle sens?
CZy można w przypadku obudowy rozpatrywac w ogóle "kierunkowość"?

Purysta powie "kierunkowość jest ważna w każdym elemencie toru audio",Pan Łukasz Fikus mówi "w HE wszystko ma znaczenie"...

Czy rzeczywiście wszystko?
Czy dopuszczamy jednak,że może nie wszystko,że jednak ten dogmat nie jest dogmatem-ale pewnym skrótem myślowym-no ale wiąże sie z tym konsekwencja.

Skoro w twierdzeniu "W hi end wszystko ma znaczenie"-jednak nie wszystko ma znaczenie-to czy w innych twierdzeniach tych samych osób-jest prawda,czy może uogólnienie,skrót myślowy?

KOmpletnie nie mam w tym temacie doświadczenie-liczę więc na jakies sensowne podpowiedzi.

Edytowane przez Pseudodrummer

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

8 minut temu, pmcomp napisał:

Ja twierdzę jeszcze, że powietrze czyli wilgotność i temperatura ale ... nikt nie pociągnął tych zjawisk ... wstyd, to oczywiste.

 

Hmm,prawdopodobnie dlatego,że nie da sie tgo (bez obrazy) stwierdzic na słuch.
W sensie wilgotności i cisnienia.Temperatury tez nikt nie pilnuje.
Barometru i higrometru nikt juz nie uzywa,ba,całe pokolenie słuchaczy wogóle nie wie co to jest.

Zmiennośc tych parametrów może rodzić rozbiezności -oraz błędnie wyciągane z takich obserwacji/odsłuchów wrażenie,że to coś innego (poza ciśnieniem i wilgotnością) wpływa na dzwięk.
A wartości te nie sa uwzględniane na żadnym na swiecie Audio Show....

Cóż,metody naukowe,mogące iść w parze/byc partnerem na drodze postępu do lepszego brzmienia sa często ignorowane z założenia.

Może to jest największa przeszkoda w hiend?
Takim prawdziwym,mającym solidne podstawy?

Edytowane przez Pseudodrummer

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

3 minuty temu, Pseudodrummer napisał:

Hmm,prawdopodobnie dlatego,że nie da sie tgo (bez obrazy) stwierdzic na słuch.
W sensie wilgotności i cisnienia.
Barometru i higrometru nikt juz nie uzywa,ba,całe pokolenie słuchaczy wogóle nie wie co to jest.

Zmiennośc tych parametrów może rodzić rozbiezności -oraz błędnie wyciągane z takich obserwacji/odsłuchów wrażenie,że to coś innego (poza ciśnieniem i wilgotnością) wpływa na dzwięk.

Cóż,metody naukowe,mogące iść w parze/byc partnerem na drodze postępu do lepszego brzmienia sa często ignorowane z założenia.

Może to jest największa przeszkoda w hiend?
Takim prawdziwym,mającym solidne podstawy?

Dlaczego?

A jak membrana głosnika nisokotonowego, np. papierowa będzie zachowywać się w zmiennych warunkach temperatury i wilgotności?

Proste ... większa wilgotność, większa masa, bas poluzowany bez szybkości ... jak subwoofer na gumowym zawieszeniu? Np. w Azji.

A w Afryce przy większej temperaturze i w suchym powietrzu ... skurczy się. Aż nie chcę gdybać co będzie.

🙂 

Edytowane przez pmcomp

Muszę przewietrzyć mój system…

6 minut temu, Pseudodrummer napisał:

to czy tu ma to wogóle sens

Weź deskę z mdf i umieść na kolumnie - od razu zagra inaczej niż druga, jej pozbawiona, następnie połóż ją odwrotnie i posłuchaj, teraz zmień jej azymut - obróć, po serii ustawień/doświadczeń okaże się, że musi leżeć na właściwej stronie i w właściwym azymucie.. - na przykład jako dociążenie, nie dość masywnych zestawów, np podstawkowych.

 

Doświadczenie jest bardzo czytelne, ustawienie strony i azymutu oczywiste, - kiedy koledze ustawiałem dociążenie z granitu, sprawa trwała kilkanaście minut i nie było uwag że może jednak inna strona czy inny azymut.

MOże to by sprawiło,że słowo Audiofil wzbudzałoby szacunek-jak dziś wzbudza,kiedy ktos jest np fizykiem atomowym,fizykiem kwantowym (jeśli jest taka specjalizacja?)

Z Andrzeja Dragana nikt się nie śmieje,kiedy mówi o zjawiskach kwantowych,a z Audiofili tak,kiedy o tym wspominają.
 

2 minuty temu, pmcomp napisał:

Dlaczego?

A jak membrana głosnika nisokotonowego, np. papierowa będzie zachowywać się w zmiennych warunkach temperatury i wilgotności?

Proste ... większa wilgotność, większa masa, bas poluzowany bez szybkości ... jak subwoofer na gumowym zawieszeniu?

🙂 

Tak,dokładnie...

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

Zajrzałem do kącika DIY, nawet tam w temacie sprzedażowym zaznaczane jest - w przypadku transformatora, - że uzwojony jest japońską miedzią, najwyższej jakości.

 

Poruszałem takie tematy, by zwracać uwagę, co czym jest nawinięte, od początku uczestnictwa w forum.

To cieszy że po latach zwraca się na to uwagę.

Nie ma w zestawieniu hi end ważniejszego elementu niż transformator zasilający, a w nim decydująca jest poza rdzeniem jakość uzwojenia, to jest dziś już tak oczywiste, że niepoważnym wydaje się o tym wspominać.

5 godzin temu, 747 napisał:

Weź deskę z mdf i umieść na kolumnie - od razu zagra inaczej niż druga, jej pozbawiona, następnie połóż ją odwrotnie i posłuchaj, teraz zmień jej azymut - obróć, po serii ustawień/doświadczeń okaże się, że musi leżeć na właściwej stronie i w właściwym azymucie.. - na przykład jako dociążenie, nie dość masywnych zestawów, np podstawkowych.

 

Doświadczenie jest bardzo czytelne, ustawienie strony i azymutu oczywiste, - kiedy koledze ustawiałem dociążenie z granitu, sprawa trwała kilkanaście minut i nie było uwag że może jednak inna strona czy inny azymut.

Trafiłeś w sedno 👍 wszystko ma znaczenie. Śrubka dociskająca płytkę do masy obudowy ,miedź czy mosiądz.

5 godzin temu, 747 napisał:

Weź deskę z mdf i umieść na kolumnie - od razu zagra inaczej niż druga, jej pozbawiona, następnie połóż ją odwrotnie i posłuchaj, teraz zmień jej azymut - obróć, po serii ustawień/doświadczeń okaże się, że musi leżeć na właściwej stronie i w właściwym azymucie.. - na przykład jako dociążenie, nie dość masywnych zestawów, np podstawkowych.

Weź spraw sobie porządną kolumnę, w warunkach domowych wystarczy aby jej masa przekraczała 30-35 kg, wtedy żadne deski nie będą grały.

Wiesz znafco od czego i wyłącznie od czego zależy brzmienie mojego "hajendu"? Ono oscyluje od "ultra hajend" do "low hifi" - zgadnij od czego?

Podpowiedź, tylko jedna - nie ma NIC wspólnego z jakąkolwiek i czegokolwiek kierunkowością.

 

  • Moderatorzy
6 godzin temu, Pseudodrummer napisał:

Skoro w twierdzeniu "W hi end wszystko ma znaczenie"-jednak nie wszystko ma znaczenie-to czy w innych twierdzeniach tych samych osób-jest prawda,czy może uogólnienie,skrót myślowy?

To zdanie trochę wyrwane z kontekstu. W tym samym odcinku Pan  Fikus mówi, że nie ma znaczenia prąd żarzenia dla lamp pośrednio żarzonych. Pytany później o sposób żarzenia triod bezpośrednio żarzonych odpowiedział zdaniem, które przytaczasz. I jeśli rozpatrzeć to jako odpowiedzi na pytanie o sposób żarzenia jest to jak najbardziej prawdziwa wypowiedzi. To jak zasilamy triody bezpośrednio żarzone ma bardzo duży wpływ na brzmienie w odróżnieniu od lamp pośrednio żarzonych. 

Staram się być melomanem ale zamiłowanie do DIY czyni czasem ze mnie audiofila.

Czytam fora amerykańskie, angielskie o tematyce audio np.orgy of capacitors ,35 stron i WSZYSTKIE WPISY DOTYCZA TEMATU !!! Tu zaraz się zjawi  ,maruda  rozwali wątek . Dlaczego u nas się nie da ? Oczywiście moderacja daje ciche przyzwolenie ,dziwne nie jest że zakładane są zamknięte fora .

Edytowane przez Seyv
  • Moderatorzy

Tu też wpisy dotyczą tematu tle, że prezentują różny punkt widzenia. Przymusu czytania a tym bardziej dyskusji nie ma. Jeśli komuś nie odpowiadają czyjeś poglądy może je ignorować lub z nimi dyskutować - każdy ma ten sam wybór. Moderacja pilnuje tylko aby sposób wyrażania poglądów był kulturalny. Pisać na tym forum może każdy o ile potrafi formułować swoje poglądy w sposób nie obrażający pozostałych użytkowników. Wpisy tych, którzy tego nie potrafią będą usuwane i naliczane odpowiednie punkty za łamanie regulaminu. Tyle w kwestii formalnej. 

Staram się być melomanem ale zamiłowanie do DIY czyni czasem ze mnie audiofila.

20 godzin temu, pmcomp napisał:

Czy na dzwiek będą mialy wplyw temperatura i wilgotnosc w pomieszczeniu odsluchowym?

OCZYWISCIE ZE TAK. Ma ktoś uzasadnienie czy mam napisać dlaczego?

Szczególnie, jak się ma do czynienia z instrumentami akustycznymi. Wilgotność powietrza i temperatura mają kolosalny wpływ na jakość zarówno grania jak i dżwięku instrumentów. Z własnego doświadczenia to wiem. Poza tym, myślę, że warto sobie wytłumaczyć i wiedzieć co to jest dobry słuch i jakie mamy słuchy, i nadsłuchy - w tym punkcie mówię o słuchu nietrenowanym i słuchu trenowanym, słuchu muzycznym i słuchu audiofilskim, słuchu absolutnym i słuchu o bardzo dużej czułości i wrażliwości spowodowanym na przykład ciężką migreną... itd., itp. Ciekawy temat.

Parker's Mood

  • Redaktorzy

Powietrze, Ty nasz Nośniku Dźwięku

Zaglądasz do ucha mojego

Dzięki Tobie wyzbyłem się strachu, lęku

Zapraszam wszystkich do Bloga Kangiego...

 

***

A teraz po żołniersku, krótko.

Tak, parametry fizyczne i funkcje stanu powietrza mają wpływ na odbiór muzyki. Powietrze jest bezpośrednim nośnikiem dźwięku. To łącznik pomiędzy przetwornikiem i uchem. Jego zagęszczenie, wilgotność, temperatura mają znaczenie.

Zauważcie też jak się słucha, gdy powietrze jest świeże, a jak gdy jest zaduch w pomieszczeniu.

Kiedyś mędrkowaliśmy z kumplem co by było gdyby zaprosić 15-stu rosłych, mocno brzuchatych audiofili, nakarmić ich grochówką, napoić "łyskaczem" i puścić głośno "Banditen -Galopp" Straussa. 😉

@pmcomp pamiętasz ten wystrzał?

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

1 godzinę temu, kangie napisał:

Powietrze, Ty nasz Nośniku Dźwięku

Zaglądasz do ucha mojego

Dzięki Tobie wyzbyłem się strachu, lęku

Zapraszam wszystkich do Bloga Kangiego...

 

***

A teraz po żołniersku, krótko.

Tak, parametry fizyczne i funkcje stanu powietrza mają wpływ na odbiór muzyki. Powietrze jest bezpośrednim nośnikiem dźwięku. To łącznik pomiędzy przetwornikiem i uchem. Jego zagęszczenie, wilgotność, temperatura mają znaczenie.

Zauważcie też jak się słucha, gdy powietrze jest świeże, a jak gdy jest zaduch w pomieszczeniu.

Kiedyś mędrkowaliśmy z kumplem co by było gdyby zaprosić 15-stu rosłych, mocno brzuchatych audiofili, nakarmić ich grochówką, napoić "łyskaczem" i puścić głośno "Banditen -Galopp" Straussa. 😉

@pmcomp pamiętasz ten wystrzał?

Podskok na kanapie gwarantowany 🙂 .

 

2 godziny temu, Chicago napisał:

Szczególnie, jak się ma do czynienia z instrumentami akustycznymi. Wilgotność powietrza i temperatura mają kolosalny wpływ na jakość zarówno grania jak i dżwięku instrumentów. Z własnego doświadczenia to wiem. Poza tym, myślę, że warto sobie wytłumaczyć i wiedzieć co to jest dobry słuch i jakie mamy słuchy, i nadsłuchy - w tym punkcie mówię o słuchu nietrenowanym i słuchu trenowanym, słuchu muzycznym i słuchu audiofilskim, słuchu absolutnym i słuchu o bardzo dużej czułości i wrażliwości spowodowanym na przykład ciężką migreną... itd., itp. Ciekawy temat.

Tu masz chyba na mysli parametry powietrza w sali koncerowej lub w studio nagraniowym. Na to mamy wpływ żaden i musimy brać z dobrem inwentarza. Stawiam, ze w dobrym studio nagraniowym te parametry sa pod kontrolą, tutaj @przemak moze sie wypowie.

Ja wspominalem o pomieszczeniu odsluchowym, na ktore mamy wpływ.

 

Muszę przewietrzyć mój system…

7 godzin temu, Seyv napisał:

To zdanie trochę wyrwane z kontekstu. W tym samym odcinku Pan  Fikus mówi, że nie ma znaczenia prąd żarzenia dla lamp pośrednio żarzonych. Pytany później o sposób żarzenia triod bezpośrednio żarzonych odpowiedział zdaniem, które przytaczasz. I jeśli rozpatrzeć to jako odpowiedzi na pytanie o sposób żarzenia jest to jak najbardziej prawdziwa wypowiedzi. To jak zasilamy triody bezpośrednio żarzone ma bardzo duży wpływ na brzmienie w odróżnieniu od lamp pośrednio żarzonych. 

ja tu widze zaprzeczenie raczej,albo:
"sposób żarzenia triod bezpośrednio żarzonych nie ma znaczenia (rozumiem w zwykłym hifi) ,ale w hi end ma znaczenie"

6 godzin temu, tedi02 napisał:

Czytam fora amerykańskie, angielskie o tematyce audio np.orgy of capacitors ,35 stron i WSZYSTKIE WPISY DOTYCZA TEMATU !!! Tu zaraz się zjawi  ,maruda  rozwali wątek . Dlaczego u nas się nie da ? Oczywiście moderacja daje ciche przyzwolenie ,dziwne nie jest że zakładane są zamknięte fora .

To jest własnie przykład posta nie na temat.
Pisz prosze w temacie wątka

3 godziny temu, Chicago napisał:

Szczególnie, jak się ma do czynienia z instrumentami akustycznymi. Wilgotność powietrza i temperatura mają kolosalny wpływ na jakość zarówno grania jak i dżwięku instrumentów. Z własnego doświadczenia to wiem. Poza tym, myślę, że warto sobie wytłumaczyć i wiedzieć co to jest dobry słuch i jakie mamy słuchy, i nadsłuchy - w tym punkcie mówię o słuchu nietrenowanym i słuchu trenowanym, słuchu muzycznym i słuchu audiofilskim, słuchu absolutnym i słuchu o bardzo dużej czułości i wrażliwości spowodowanym na przykład ciężką migreną... itd., itp. Ciekawy temat.

Tak,poruszyłeś temat tabu-słuch.
Oczywiście,że ciekawy,tym bardziej,że w tym wypadku poszczególne aspekty możemy zweryfikować (czego niektórzy boja się jak ognia)

3 godziny temu, kangie napisał:

Powietrze, Ty nasz Nośniku Dźwięku

Zaglądasz do ucha mojego

Dzięki Tobie wyzbyłem się strachu, lęku

Zapraszam wszystkich do Bloga Kangiego...

 

***

A teraz po żołniersku, krótko.

Tak, parametry fizyczne i funkcje stanu powietrza mają wpływ na odbiór muzyki. Powietrze jest bezpośrednim nośnikiem dźwięku. To łącznik pomiędzy przetwornikiem i uchem. Jego zagęszczenie, wilgotność, temperatura mają znaczenie.

Zauważcie też jak się słucha, gdy powietrze jest świeże, a jak gdy jest zaduch w pomieszczeniu.

Kiedyś mędrkowaliśmy z kumplem co by było gdyby zaprosić 15-stu rosłych, mocno brzuchatych audiofili, nakarmić ich grochówką, napoić "łyskaczem" i puścić głośno "Banditen -Galopp" Straussa. 😉

@pmcomp pamiętasz ten wystrzał?

Hmm,kazdy,kto nagłasnieł koncerty na przykład wie,że na pustej sali może byc duzo góry.Wtedy pierwsi widzowie na próbie podchodza do realizatora i udzielaja szczerych i mądrych rad w stylu :"za duzo góry"

jesli realizator robił więcej niż jeden koncert,mówi:"spokojnie,wejda ludzie-będzie dobrze"
(anagdota z koncertu rockowego-wiadomo)

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

4 godziny temu, kangie napisał:

@pmcomp pamiętasz ten wystrzał?

 

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

Co jakiś czas Forum przerabia temat słyszenia, więc pomyślałem, że poniższy tekst ponownie może być przydatny. Ogólne dane, fajnie i przystępnie przedstawione.

 

Oficjalnie, ludzie słyszą dźwięki z przedziału 20Hz – 20kHz (1kHz = 1000Hz). Wg. innych źródeł słyszymy nie od 20z tylko od 16Hz. Jednakże górnej granicy nikt tak dokładnie nie definiuje. Uznaje się, że 20kHz, a nie np. 16kHz. Dlaczego 4Hz robi różnicę, a 4kHz nie?

Tyle teorii. W praktyce jest inaczej…

W praktyce, “20-20″, oznacza albo osobę obdarzoną wyjątkowym słuchem, albo po prostu dziecko, którego słuch nie został jeszcze “stępiony”. Wraz z wiekiem słyszymy coraz węższy przedział. Dla przykładu (różne źródła podają oczywiście różne wartości, chodzi tylko o ukazanie pewnej skali):

Osoba w wieku “-nastu” lat słyszy dźwięki z przedziału około 30Hz – 18kHz.

Osoba w wieku “-dziestu” lat słyszy około 40Hz – 16kHz lub czasem 60Hz-14kHz.

Osoba w wieku “-dziesięciu” lat słyszy jedynie około 100Hz – 8kHz, potem zakres ten może się zawęzić nawet do 200Hz – 4kHz.

 

Ale co to oznacza w praktyce?

W praktyce nie oznacza to prawie nic, a przynajmniej nic tak “strasznego”, jakby to z “magii liczb” wynikało…

Najpierw należy wiedzieć, czemu właściwie odpowiadają te częstotliwości.

Dźwięk w muzyce podzielony jest na oktawy.

Warto dodać co tak na prawdę oznacza słowo “oktawa”.

Otóż jest to zakres wartości począwszy od danej liczby (częstotliwości) a skończywszy na jej dwukrotności. Czyli między 20 a 40Hz jest jedna oktawa, podobnie jak między 10 a 20kHz.

Dekada zaś, to rozpiętość od danej liczby do jej dziesięciokrotności, np. 30Hz do 300Hz to dekada.

Obie te jednostki są logarytmiczne. Oktawami “rządzi” logarytm o podstawie 2, a dekadami – o podstawie 10.

 

oktawa 1 – 16…32Hz – należą do niej najniższe dźwięki, jakie (teoretycznie) może słyszeć człowiek; jedyny instrument jaki wydaje tak niskie dźwięki to duże organy, a i tak są one bardziej odczuwane jako drżenie otoczenia niż jako rzeczywisty dźwięk

 

oktawy 2…5 – 32…512Hz – tu należą dźwięki muzyczne, w tym niski i wysoki bas oraz “dolny środek”; 32Hz uznaje się za “rozsądną granicę ludzkiego słuchu” ale typowy najniższy dźwięk w muzyce to najgrubsza struna gitary basowej, czyli 40Hz; 440Hz to “średni” ton używany do strojenia instrumentów

 

oktawy 6 i 7 – 512…2048Hz – w tym zakresie leży ludzka mowa a także wysokie dźwięki w muzyce (w tym perkusja), jest to niejako “górny środek”; 1kHz to pisk telewizora na tablicy kontrolnej, która się pokazuje kiedy nic nie jest nadawane

 

oktawy 8 i 9 – 2048…8192Hz – ten zakres odpowiada za barwę i naturalność głosu, znajdują się tu również harmoniczne odpowiadające za barwę instrumentów muzycznych; tu kończy się “wysoki środek” a zaczyna “góra” dźwięku; rozpoczyna się tu “wybrzmienie” odpowiadające m.in. za charakterystykę studia nagraniowego (o ile muzyka została nagrana w studio a nie “sztucznie uprzestrzenniona”)

 

oktawa 10 – 8192…16000Hz – tu znajdują się jedynie harmoniczne i wybrzmienie różnych instrumentów muzycznych, nadające dźwiękowi “blasku”, powodujące że jest czysty i wyraźny a nie “zduszony i nijaki”… jakkolwiek – w sumie – da się bez tego obejść; znajduje się tu również świszczące ludzkie “s”; niektóry słyszą “pisk lampy kineskopowej” o częstotliwości nieco poniżej 16kHz

 

Pierwsza uwaga – oktawa więc oktawie nie równa. Pierwsze oktawy mają “po kilka herców”, podczas gdy ostatnie mają “kilka kiloherców”. O ile w pierwszym przypadku każdy herc robi różnicę, o tyle w drugim nawet setki herców nie mają żadnego znaczenia bo wciąż jest to 7 tonów podstawowych – od jednego C do drugiego. Tak więc boje o “16 a 20kHz” są tak częściowo “walką o nic” – dla ucha to prawie żadna różnica, oktawa miała by wtedy 16…32kHz. Zwłaszcza, że większość – nawet “dobrych” – słuchawek, nie jest w stanie wydać tak wysokich (w znaczeniu “choćby do 20kHz”) dźwięków.

Z powyższych informacji wynika, że człowiek tony rozróżnia w sposób logarytmiczny, czyli 40 a 80Hz to duża różnica, podczas gdy 10000Hz i 10040Hz to żadna różnica dla ucha.

 

Poziom ciśnienia dźwięku (ogólnikowo):

0dB – próg czułości słuchu (ciśnienie 20uPa przy 2kHz)

10dB – szelest liści na wietrze, cichy oddech

30dB – poziom głośności w spokojnym pokoju, w ciągu dnia

40dB – poziom głośności spokojnej rozmowy z odległości 1 metra

60dB – typowy telewizor z odległości 1 metra

80dB – komunikacja miejska

90dB – ruchliwa ulica z odległości 10 metrów

100dB – młot pneumatyczny z odległości 1 metra

120dB – startujący odrzutowiec, próg bólu

Najmniejsza różnica głośności, rozróżniana przez ludzkie ucho, to około 1…2dB. W praktyce uznaje się że dopiero skok o 3dB daje “zauważalną zmianę głośności”. Kolejno 6dB to podwojenie głośności, a 20dB to dziesięciokrotna zmiana głośności.

 

Jak to się ma do uszkodzenia słuchu?

Długotrwała ekspozycja na 85dB i więcej powoduje nieodwracalne uszkodzenie słuchu. Oznacza to, że przebywając na codzień na ulicy – stopniowo – głuchniemy. Smutne, ale prawdziwe.Zaś przekroczenie progu bólu (definiowanego na poziomie 100…140dB) powoduje najczęściej natychmiastowe uszkodzenie słuchu – w różnym stopniu oczywiście. Można oczywiście mieć szczęście i nie ogłuchnąć.

 

Jako ciekawostkę podam, że najgłośniejszy dźwięk jaki może się rozlegać w atmosferze to 194dB. Najgłośniejszym dotychczas “naturalnym” dźwiękiem, jaki mieli okazję słyszeć ludzie, był wybuch wulkanu Krakatau. Z odległości 100 kilometrów miał on miażdżące 180dB, a słyszalny był z odległości ponad 3000 kilometrów.

Trzecia uwaga – odtwarzacze, słuchawki, equalizer mają dlatego odpowiednio podbite “górę i dół” (czyli “kontur”) a nie są “płaskie”. Jest tak aby zrekompensować różnicę odczuwalnej głośności dla niskich, średnich i wysokich częstotliwości. Oczywiście w różnych przypadkach zrobione jest to tak albo inaczej. Dlatego też jedne słuchawki uznawane są za “zbasowane”, inne za “dobrze zbalansowane”, a jeszcze inne za “płaskie”.

 

Dynamika

Z głośnością nieodłącznie łączy się dynamika. Dynamika to różnica głośności dźwięku najgłośniejszego i najcichszego. Dla ludzkiego słuchu wynosi ona 120dB (od progu słyszalności do progu bólu). Nie oznacza to oczywiście, że w jednym momencie można słuchać oddechu (10dB) i młota pneumatycznego (100dB). W jednym momencie człowiek “ogarnia” około 40…60dB.

Teoretyczna dynamika “typowej” muzyki, zapisanej z rozdzielczością 16-bit (np. CD-Audio) to około 96dB. Niestety – ponownie – tyle jeśli chodzi o teorię. W praktyce jest zupełnie inaczej.

Nagrania muzyki klasycznej czy dobrze nagrany jazz faktycznie mogą się poszczycić dynamiką 40dB i więcej. Oznacza to że wykorzystują pełen zakres głośności, na jaką pozwala nam w danym momencie typowe ucho bez groźby ogłuszenia.

Jednakże nagrania muzyki “popularnej” (pop, rock) mają ostatnio tendencję do maksymalnego wykorzystania “typowych warunków odsłuchu”. Objawia się to maksymalnym wysterowaniem dźwięku, na jakie pozwala standard CD-Audio, oraz kompresją dynamiki dźwięku. W takim przypdku zakres cichy-głośny zmniejsza się z 40dB (100-krotna różnica głośności) do nieraz zaledwie 12…6dB (2-4 krotna różnica głośności).

W praktyce oznacza to, że np. “uderzenie gitar i perkusji” wcale nie jest zadowalająco głośniejsze niż mające miejsce tuż wcześniej “cichutkie granie”, a wokalista “krzyczący” i “szepczący” brzmi właściwie tak samo. Tylko słychać że raz się drze a raz mówi spokojnie.

 

Ale o jakie warunki chodzi?

Typowe warunki to np. zwyczajne słuchawki nie będące w ogóle w stanie zapewnić takiej dynamiki, hałas otoczenia jak komunikacja miejska, ulica, samochód etc. oraz typowy słuchacz, który nie siedzi każdego wieczoru w “prywatnej kapliczce dźwięku” słuchając jedynie płyt Chesky Records.

Wszystko to składa się na sytuację, kiedy typowy słuchacz wciska przycisk “zwiększ głośność”, gdyż nie jest w stanie usłyszeć cichszych partii utworu. A to, że gdy tylko skończy się “cicha partia” – boli, to już inna sprawa.

Zwykle głośność ustawia się tak, żeby muzyka była równie głośna lub nieco głośniejsza niż szum otoczenia. Weźmy pod uwagę ulicę, czyli około 80dB.

W takich warunkach poziom muzyki ma zwykle 83dB (różnica co najmniej 3dB jest konieczna, żeby można było powiedzieć że “muzyka jest głośniejsza niż szum otoczenia”). Ale to jest załóżmy najcichszy dźwięk. A co zgłośnym? 83dB + 40dB (dynamika) daje 123dB. Przekroczony został próg bólu.

To jest nie do przyjęcia z dwóch powodów.

Po pierwsze, to jest za głośno a ludzie zwykle wychodzą z założenia iż “co nie jest zabronione to jest dozwolone” (w znaczeniu: skoro producent odtwarzacza pozwala na tak głośne słuchanie, to nie może być to szkodliwe dla uszu). Z tego samego powodu do młota pneumatycznego dostaje się – w standardzie – mocno tłumiące nauszniki.

Po drugie, najczęściej odtwarzcz nie pozwala na tak wysoki poziom głośności. Zwłaszcza ostatnio w Europie… Co wcale nie oznacza, że jest to niemożliwe. I to – często – oznacza, że “cicha muzyka jest zbyt cicha”, nawet mimo tego, że “głośna jest wystarczająco głośna”. Czyli mamy tu na uwadze osoby słuchające jednocześnie muzyki jazz i pop.

 

Między innymi dlatego, dynamika w nagraniach muzyki popularnej zostaje ograniczona – ułatwia to odbiór muzyki poza “cichym otoczeniem”…

… utrudniając jednocześnie pełne jej docenienie w “odpowiednich warunkach”, gdzie tak wspaniale brzmi wyżej wymieniona klasyka czy jazz.

Częściowo przychodzą tu z pomocą słuchawki zamknięte – np. słuchawki dokanałowe. Częściowo tłumią one szum otoczenia (nawet o 20dB, czyli w naszym przykładzie z 83dB na 63dB), jednocześnie obniżając o tyle “wymagany poziom komfortowego słuchania”, ratując jednocześnie nasz słuch od niepotrzebnej ekspozycji na zbyt głośne dźwięki. Ale to wszystko nie zmienia faktu, że obecnie muzyka “brzmi jak brzmi” i raczej nic tego nie zmieni. Oraz tego, że muzyki – przynajmniej tej dobrej – należy słuchać w odpowiednich warunkach. Na ulicy nie docenimy nagrań ani Patrycji Barber ani tych pod batutą von Karajana.

 

Parker's Mood

 

Parker's Mood

32 minuty temu, Chicago napisał:

Jako ciekawostkę podam, że najgłośniejszy dźwięk jaki może się rozlegać w atmosferze to 194dB. Najgłośniejszym dotychczas “naturalnym” dźwiękiem, jaki mieli okazję słyszeć ludzie, był wybuch wulkanu Krakatau. Z odległości 100 kilometrów miał on miażdżące 180dB, a słyszalny był z odległości ponad 3000 kilometrów.

Sądzę,że nie,
Amerykanie,jak robili naloty w iraku na wys 100m potrafili uzyskac do 250 dB
Taka ciekawostka

36 minut temu, Chicago napisał:

Na ulicy nie docenimy nagrań ani Patrycji Barber

Bardziej obawiałbym sie nagrań Chóru Aleksandrowa.
Na ulicy raczej nie posłuchamy.


Bardzo ciekawy post,tak ogólnie.
I o to właśnie chodzi,wyjaśnienie,bez wycieczek osobistych i wszechobecnych w wątkach audiofilskich tendencji mesjanistyczo-wychowawczo-uświadamiających.

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

  • Moderatorzy
15 godzin temu, Pseudodrummer napisał:

sposób żarzenia triod bezpośrednio żarzonych nie ma znaczenia (rozumiem w zwykłym hifi) ,ale w hi end ma znaczenie"

Ja bym powiedział, że sposób żarzenia triod DHT zawsze ma znaczenie. Różnica może polegać na tym, że dla części konstruktorów ważne tylko by nie brumiło a dla części jest integralną częścią brzmienia ich konstrukcji. Zmieniając napięcie żarzenia w zakresie +/- 0.2V (zależne od typy lampy) można "ocieplać" lub dynamizować brzmienie praktycznie bez kosztów.

Staram się być melomanem ale zamiłowanie do DIY czyni czasem ze mnie audiofila.

8 godzin temu, Chicago napisał:

Osoba w wieku “-nastu” lat słyszy dźwięki z przedziału około 30Hz – 18kHz.

Osoba w wieku “-dziestu” lat słyszy około 40Hz – 16kHz lub czasem 60Hz-14kHz.

Osoba w wieku “-dziesięciu” lat słyszy jedynie około 100Hz – 8kHz, potem zakres ten może się zawęzić nawet do 200Hz – 4kHz.

Errrata

 

Z wiekiem osoby słuchające muzyki słyszą coraz lepiej najniższe dźwięki z racji wyrobienia muzycznego osobiście jestem w podobnym wieku co Ty i słyszę już od 14Hz ale tylko dla tego że już lata mam 15" głośniki i sobie tę umiejętność wyćwiczyłem. Jak za pewne wiesz muzycy przesiadający się z innych instrumentów na kontrabas potrzebują aż 3/4 roku żeby zacząć poprawnie grać poszczególne niskie nuty a to wcale nie 16-20Hz tylko znacznie wyżej!

Pracownie badania słuchu dla odmiany badają tylko 125Hz i nic poniżej bo do codziennego życia tyle wystarczy żeby prawidłowo funkcjonować, nie wpaść pod autobus, etc. Stąd taka metodologia i brak informacji ludziach jako medianie

 

Muzykom do grania o dziwo nawet te 200Hz-4kHz spokojnie wystarczy mimo choroby zawodowej związanej z pracą w hałasie i częstych niedosłuchów

No fajnie było by słyszeć dalej te 14Hz-22kHz (tyle młodzi muzycy z prywatnej rozmowy z Thomannem.de dają rady słyszeć) ale pod warunkiem że nagrania są dobrze zrealizowane i nic "nie wali nie tylko na samej górze "po uszach"

9 godzin temu, Chicago napisał:

Zwykle głośność ustawia się tak, żeby muzyka była równie głośna lub nieco głośniejsza niż szum otoczenia. Weźmy pod uwagę ulicę, czyli około 80dB.

W takich warunkach poziom muzyki ma zwykle 83dB (różnica co najmniej 3dB jest konieczna, żeby można było powiedzieć że “muzyka jest głośniejsza niż szum otoczenia”). Ale to jest załóżmy najcichszy dźwięk. A co zgłośnym? 83dB + 40dB (dynamika) daje 123dB. Przekroczony został próg bólu.

Nikt normalny w ten sposób nie słucha w przestrzeni publicznej. Są słuchawki dokanałowe które potrafią mieć 35dB tłumienia hałasu zewnętrznego, są słuchawki z cyfrową redukcją szumów zewnętrznych ale to i tak nie będzie ten komfort słuchania gdzie przypomnę w cichym poniżej 30dB poziomie szumów słuchamy i tak już skompresowaną na nagraniach (40-65dB) muzykę.

Przypomnę że ucho spokojnie daje rady jeszcze rozumieć mowę o 15dB cichszą niż poziom szumów otoczenia za tym ludzki słuch jest na prawdę cudownym urządzeniem porozumiewania się z otaczającym nas najbliższym życiu  światem

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Są jeszcze owijki stosowane przy łączeniach,  tnące złącza, itd. a nie tylko lutowane.

Przy okazji - Lampizator akurat niezbyt starannie podchodzi wykonawczo do obróbki spoiwem lutowniczym ale i dla mnie (i dla niego zapewne) to drobiazg.

@Pseudodrummer to uwaga odnośnie inauguracyjnego wpisu

22 godziny temu, kangie napisał:

Zauważcie też jak się słucha, gdy powietrze jest świeże, a jak gdy jest zaduch w pomieszczeniu.

Mi to akurat kojarzy się wtedy spocony Jacques Brel 

(Może być też portowa spelunka i zadyma wisząca w powietrzu )

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

7 minut temu, xetras napisał:

Są jeszcze owijki stosowane przy łączeniach,  tnące złącza, itd. a nie tylko lutowane.

 

Są ... w sprzęcie vintage i to nie w każdym.

 

Muszę przewietrzyć mój system…

Godzinę temu, ASURA napisał:

Z wiekiem osoby słuchające muzyki słyszą coraz lepiej najniższe dźwięki z racji wyrobienia muzycznego osobiście jestem w podobnym wieku co Ty i słyszę już od 14Hz ale tylko dla tego że już lata mam 15" głośniki i sobie tę umiejętność wyćwiczyłem. Jak za pewne wiesz muzycy przesiadający się z innych instrumentów na kontrabas potrzebują aż 3/4 roku żeby zacząć poprawnie grać poszczególne niskie nuty a to wcale nie 16-20Hz tylko znacznie wyżej!

Nie wiem jak tam z twoim wyrobieniem, ale jak mówisz, to zapewne wiesz co mówisz. Tekst jest stary i go zapewne nie pamiętasz (być może z racji wieku), więc pewne aspekty mogą być nieaktualne.

Nie wiedziałem, że potrzeba kontrabasistom 3/4 roku? A dlaczego nie rok? Albo dlaczego nie półtora lub dwa...??? Albo dlaczego nie miesiąc lub dwa, tylko akurat dziewięć miesięcy...??? Dziewięć miesięcy kojarzy mi się z okresem ciąży kobiety...???

Parker's Mood

9 minut temu, Chicago napisał:

Nie wiedziałem, że potrzeba kontrabasistom 3/4 roku? A dlaczego nie rok? Albo dlaczego nie półtora lub dwa...??? Albo dlaczego nie miesiąc lub dwa, tylko akurat dziewięć miesięcy...??? Dziewięć miesięcy kojarzy mi się z okresem ciąży kobiety...???

Dlatego że kontrabasistą nie rodzi się każdy, poza tym raczej muzykom grającym na innym instrumencie. Sama od zera nauka grania na kontrabasie to też parę lat trwa...

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Aha. Teraz rozumiem. Możesz mi powiedzieć jeszcze, dlaczego dlaczego tak wielu i to dojrzałych kontrabasistów fałszuje czy też zdarza się, że często fałszują. Widzę, że masz wiedzę o kontrabasie, więc pytam. Mówią, że znasz się na muzyce i dżwięku.

Parker's Mood

  • Redaktorzy

Nie grałem nigdy na kontrabasie, ale wydaje mi się, że da się prawidłowo na nim grać nie słysząc pasma powiedzmy od 16 nawet do 40Hz. Twierdzę tak, bo najniższe dźwięki kontrabasu (główne składowe /ang. "fundamental") są wzbogacane harmonicznymi, czyli wszystko co powyżej 40Hz umożliwi prawidłowe słyszenie dźwięku. Oczywiście ten basowy warkot jest "fajny" ale nie wszystkim do szczęścia niezbędny.

Spróbujcie kiedyś posłuchać nagrań gitary basowej lub kontrabasu na samym głośniku niskotonowym nisko ciętym. Szalenie nieciekawa jest barwa.

Poza tym i tak najważniejszy jest timing, frazowanie i umiejętność gry z innymi muzykami. Jest wielu perfekcyjnie grających "ludzi", którzy nie umieją odnaleźć się w grupie. Pozostaje nagrywanie się samodzielne "na komputer".

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

2 godziny temu, ASURA napisał:

Errrata

 

Z wiekiem osoby słuchające muzyki słyszą coraz lepiej najniższe dźwięki z racji wyrobienia muzycznego

E tam

Jako swój komentarz dam coś takiego:

Wszystko jest względne a zwłaszcza ubytek słuchu 

To nieprawda co piszesz (ale wg Ciebie to może być prawda)

 A przy powodach to już odjechałeś.

Te przyczyny nijak się mają do tego że rzekomo "lepiej" słyszą najniższe.

Lepiej to znaczy gorzej (gorzej słyszą najwyższe i dlatego w y d a j e się że coś tam słyszą lepiej ale to nijak ma się do zmian fizycznych organizmu), czyli to ubytek słuchu (względny) powoduje wrażenie lepszego słyszenia niskich dźwięków.

Aha - zamiast najwyższych to słyszy się szumy uszne 

🙂

W przyrodzie na starość słyszy się gorzej 

I tyle

Edytowane przez xetras
Poprawka, dopisek

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

11 godzin temu, Chicago napisał:

W praktyce, “20-20″, oznacza albo osobę obdarzoną wyjątkowym słuchem, albo po prostu dziecko, którego słuch nie został jeszcze “stępiony”. Wraz z wiekiem słyszymy coraz węższy przedział. Dla przykładu (różne źródła podają oczywiście różne wartości, chodzi tylko o ukazanie pewnej skali):

Osoba w wieku “-nastu” lat słyszy dźwięki z przedziału około 30Hz – 18kHz.

Osoba w wieku “-dziestu” lat słyszy około 40Hz – 16kHz lub czasem 60Hz-14kHz.

Osoba w wieku “-dziesięciu” lat słyszy jedynie około 100Hz – 8kHz, potem zakres ten może się zawęzić nawet do 200Hz – 4kHz.

To jest zdecydowanie nieprawda jeżeli chodzi o dół pasma. Nie wiem, skąd takie dane (już wiem, znalazłem), ale aż tak to nie, nie ma innych tego typu danych.

nagrywamy.com

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.