Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

I jeszcze jedno - dla mnie cichym bohaterem turnieju był Paweł Zatorski.

 

W przeszłości przyjęcie u nas często raczej kulało, a tym razem był to bardzo mocny punkt - i główna to zasługa naszego libero. Bez niego nie przetrwalibyśmy serwisowego bombardowania, jakie sprawili nam Amerykanie; w całej kluczowej fazie turnieju świetny odbiór zagrywki był jednym z głównych czynników robiących różnicę (na naszą korzyść).

ledwo żyje po weekendzie. Nie dawałem rady oglądać meczu z amerykanami, trochę przełączałem, trochę wychodziłem aby złapać oddech... z Brazylią trzeci set na stojąco! coś fantastycznego, wspaniale było w tym uczestniczyć, napisała się historia...

 

Wielkie brawa!

Edytowane przez rasputin

Ja ostatnie dwa mecze oglądałem na stojąco, a właściwie w ruchu...podskakując, robiąc przysiady i skłony.

Na siedząco nie dałbym rady rozładować tak dużego napięcia. ;-)

Największą zmianę (i to największa chyba zasługa Heynena) w porównaniu z ostatnimi latami widzę w psychice zawodników - oni naprawdę wychodzili za każdym razem po to, żeby wygrać.

Moim zdaniem to nie trener. Raczej sprzyjające zbiegi zdarzeń w turnieju spowodowały przemianę i wyzwoliły chęć dalszej walki i determinację.

Tak więc o ile reszta była już na fali opadającej to my na wzrastającej.

PS. Myślę, ze jeszcze i nowemu trenerowi się "dostanie" za jakiś czas. ;)

Myślę, ze jeszcze i nowemu trenerowi się "dostanie" za jakiś czas

 

Jak nie będzie kolejnych sukcesów to oczywiście, że tak będzie...podobnie jak z każdym poprzednim.

Wygranie turnieju MS (czy olimpiady) zależy zawsze od wielu czynników i często zdarza się, ze faworyci tego nie dokonują.

W tym przypadku chyba dobrą decyzją było postawienie na Kurka, którego odbudowa zdecydowała o miejscu jakie zdobyliśmy. Ale taka "odbudowa" też nie jest na zawołanie. Gdyby nie to, raczej nie zdobylibyśmy tego złota. A tego się wytrenować raczej nie da ani zaplanować. ;) Tym razem się udało.

Byliśmy w rankingu ok. siódemki światowej. Więc wcale nieźle. Do tego doszły zwycięstwa z Serbią, która z nami nie musiała przecież wygrywać, Włosi też byli w rozsypce po Serbach i byli raczej na straconej pozycji, ich super "wymiatacze" nie byli w formie. Te sprzyjające okoliczności umożliwiły nam ten skok na pierwsze miejsce podium. W ten sposób udało nam się rozegrać świetny mecz z USA a Brazylią nie mieliśmy już kłopotu. Choć w trzecim secie już niewiele brakowało, byśmy mogli popłynąć (w końcówce) .

dobrą decyzją było postawienie na Kurka, którego odbudowa zdecydowała o miejscu jakie zdobyliśmy. Ale taka "odbudowa" też nie jest na zawołanie. Gdyby nie to, raczej nie zdobylibyśmy tego złota

 

Nigdy nie wiadomo czy taki np. Konarski w miejsce Kurka nie zaskoczyłby w którymś momencie i eksplodował podobną formą.

Tym razem się udało.

 

Też mi się tak wydawało... do czasu.

 

Ale z pewnej perspektywy trzeba zauważyć, że w momencie, w którym zaczęła się decydująca faza turnieju, nastąpiło jednak totalne przełamanie.

Od pierwszego meczu z Serbią graliśmy już wyłącznie ze światową czołówką - i z wszystkich potęg jedynie świetnym Amerykanom udało się urwać nam jakieś sety*. Reszta przegrywała już na czysto.

 

*) nie liczę pełnego meczu z Włochami, bo ten de facto skończył się po pierwszym secie.

*) nie liczę pełnego meczu z Włochami, bo ten de facto skończył się po pierwszym secie.

 

 

My cały turniej byliśmy zespołem "pierwszego seta". Ten set, prócz meczu z Francją, wygrywaliśmy zawsze i to pewnie. Pózniej zaczynały się problemy.

Ten mecz, zresztą i tak był już "ustawiony" przez Serbów. Włosi byli od wodą. A ponieważ Zajcew jak i Juantorena byli w kiepskiej dyspozycji więc Włosi szans nie mieli. Bez ich indywidualnych możliwości Włosi to wg. jedynie druga dziesiątka... moim zdaniem.

W najbliższych latach,raczej należy spodziewać się tłustych lat naszej siatkówki.

Uzdolniona młodzież,polski Kubańczyk-a u rywali odchodzą lub są wiekowi podstawowi gracze.

Oby tylko Vital okazał się trenerem na dłużej.

A.Szalpuk był jednym z wyróżniających się zawodników.

 

My cały turniej byliśmy zespołem "pierwszego seta". Ten set, prócz meczu z Francją, wygrywaliśmy zawsze i to pewnie. Pózniej zaczynały się problemy.

Ten mecz, zresztą i tak był już "ustawiony" przez Serbów. Włosi byli od wodą. A ponieważ Zajcew jak i Juantorena byli w kiepskiej dyspozycji więc Włosi szans nie mieli. Bez ich indywidualnych możliwości Włosi to wg. jedynie druga dziesiątka... moim zdaniem.

Włosi przeszli fazę wstępną,bez porażki.

złapali ``czarną dziurę`` z Serbami,podobnie jak nasi z Argentyną.

My cały turniej byliśmy zespołem "pierwszego seta". Ten set, prócz meczu z Francją, wygrywaliśmy zawsze i to pewnie. Pózniej zaczynały się problemy.

Ten mecz, zresztą i tak był już "ustawiony" przez Serbów. Włosi byli od wodą. A ponieważ Zajcew jak i Juantorena byli w kiepskiej dyspozycji więc Włosi szans nie mieli. Bez ich indywidualnych możliwości Włosi to wg. jedynie druga dziesiątka... moim zdaniem.

 

Wszystko jest splotem szczęśliwych okoliczności, oprócz oczywiście też dobrego przygotowania.

Przy tak wyrównanym poziomie czołowych drużyn decydują niuanse, trafienie z formą, dyspozycja dnia.

Gdyby te mistrzostwa powtórzono np. za dwa tygodnie, to być może mistrzem zostałaby Francja, a Polska nie weszłaby do szóstki.

Trafiliśmy ze świetną dyspozycją w ostatniej fazie turnieju (pierwsza runda też przecież była udana, choć z mankamentami w grze i słabszymi przeciwnikami)

i przede wszystkim zdołaliśmy sobie po wygraniu pierwszego meczu z Serbią wypracować wyjątkowo wysokie morale i odporność psychiczną popartą bardzo dużą pewnością siebie.To był klucz do sukcesu.

Gdyby te mistrzostwa powtórzono np. za dwa tygodnie, to być może mistrzem zostałaby Francja, a Polska nie weszłaby do szóstki.

Trafiliśmy ze świetną dyspozycją w ostatniej fazie turnieju

 

Już daj pokój z tą dyspozycją 'dnia' ;) - cały turniej się liczy a trwał on ponad 3 tygodnie i nikt nigdy go za dwa tygodnie nie będzie dla Ciebie powtarzał. Następny będzie za 4 lata - więc spoko :)))

Mamy młodzież już otrzaskaną, mamy Kubańczyka za chwilę, będzie dobrze.

Być może ta wtopa z Argentyną stała się "trampoliną na resztę turnieju"?

Trampolina wszak najpierw musi pójść w dół by później wyrzucić w górę.

Dalej twierdzę, że ten DÓŁ był dziełem trenera ...ale odszczekuję teraz i przepraszam go za inwektywy, które tu wcześniej na niego wyplułem.

Wczoraj też cały mecz na stojąco i ponad 80 wybuchów radości (za każdy punkt, po wygranych setach i na koniec) - ciężko było ;) ale dałem radę ;)))

GRATULACJE DLA NASZYCH GLADIATORÓW!

 

Czy zwróciliście uwagę na to, że Brazylia w CAŁYM meczu finałowym prowadziła tylko ...w pierwszym secie ...tylko na jego początku. Najwyżej 5:3.

Edytowane przez iro III

Czy zwróciliście uwagę na to, że Brazylia w CAŁYM meczu finałowym prowadziła tylko ...w pierwszym secie ...tylko na jego początku. Najwyżej 5:3.

Tak, też to zauważyłem. Co więcej, jak już wychodziliśmy na prowadzenie, to czuło się, że go nie stracimy. Nawet nerwy przy malejącej w końcówkach setów przewadze były jakieś umiarkowane. :-)

 

 

Wszystko jest splotem szczęśliwych okoliczności, oprócz oczywiście też dobrego przygotowania.

Przy tak wyrównanym poziomie czołowych drużyn decydują niuanse, trafienie z formą, dyspozycja dnia.

Gdyby te mistrzostwa powtórzono np. za dwa tygodnie, to być może mistrzem zostałaby Francja, a Polska nie weszłaby do szóstki.

Trafiliśmy ze świetną dyspozycją w ostatniej fazie turnieju (pierwsza runda też przecież była udana, choć z mankamentami w grze i słabszymi przeciwnikami)

i przede wszystkim zdołaliśmy sobie po wygraniu pierwszego meczu z Serbią wypracować wyjątkowo wysokie morale i odporność psychiczną popartą bardzo dużą pewnością siebie.To był klucz do sukcesu.

Mam inną teorię .

Trener .

Poprzedni to zamordysta , ograniczanie kontaktu z rodzinami , śledzenie zawodników i pełna kontrola .

Obecny to przeciwieństwo poprzedniego .

Odrobinę szaleństwa ale potrafił wzbudzić zaufanie i wyrobić mocne morale u każdego . Moim zdaniem postawił na budowanie psychiki tych słabszych mentalnie . Zaufanie działa tylko w obie strony i tu zadziałało . Od 30 lat nie widziałem tak pewnie grających Polaków i tak przestraszonych przeciwników . Każdy chyba dostrzegł że grać umieliśmy zawsze na najwyższym poziomie a przegrywaliśmy już przed meczem mentalnie . Ale na tych mistrzostwach psychicznie byliśmy innym zespołem niż przez ostatnie lata .

Każdy chyba dostrzegł że grać umieliśmy zawsze na najwyższym poziomie a przegrywaliśmy już przed meczem mentalnie . Ale na tych mistrzostwach psychicznie byliśmy innym zespołem niż przez ostatnie lata .

 

To właśnie podkreślałem na poprzedniej stronie wątku. I z całą pewnością trener miał na to znaczący wpływ.

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
  • dskrzyp odpiął/ęła ten temat
  • 5 miesięcy później...

Liga Narodów trwa już od dawna, a tu cisza.
Gdzie mądrujący się modrzew, gdzie fachura artw?

Heynen rotuje składem jak zwykle. Niech szuka optymalnego składu na ME.
LN to jak się domyślam jedynie poligon doświadczalny, ale przecież chodzi też o wygrywanie i awans do turnieju finałowego.
Na razie jest nieźle. Dwie porażki z gigantami zaliczone. Ważny będzie turniej w Iranie.
Trochę się boję, bo Rosja rośnie w siłę, Iran jest w tej fazie za fali, no i Kanada też w tabeli przed Polską.

17 godzin temu, soundchaser napisał:

 

Z eksperymentalnych składów, jakie Heynen zestawił, jakoś bardziej perspektywiczny wydawał mi się ten z występów w Katowicach, niż ten z Chin. Ponoć wygrywanie w Lidze nie jest priorytetem w tym roku, jak fama głosi :-).

Ł.A. Woman

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.