Skocz do zawartości
IGNORED

Elberoth's Audio Nirvana


Rekomendowane odpowiedzi

Mówisz że będzie Revox PR99 pasowałby do Martona?

Ale one srebrne są a Marton chyba czarny co?

 

Coś Ty! Do Martona to ewentualnie

, Revox PR99 jest passe ;)

 

Mogę się też poświecić dla ratowania sztuki przed degradacją i zabrać ten drugi egzemplarz co jej nie weźmie Climax w sumie do moich srebrnych monobloków pasowały by dwa; Climax co Ty na to?

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Coś Ty! Do Martona to ewentualnie

, Revox PR99 jest passe ;)

 

Mogę się też poświecić dla ratowania sztuki przed degradacją i zabrać ten drugi egzemplarz co jej nie weźmie Climax w sumie do moich srebrnych monobloków pasowały by dwa; Climax co Ty na to?

 

Ten Studer piękny jest!! Ale Revoxy PR99 są też super. Nazywam je "synkami".

Mam słabość do kręcących się szpul.Zaczynałem jako dzieciak od Zodiaka i polskiego szpulowca.To były piękne czasy.

Dlatego długo szukałem takiego Revoxa aż trafiła się opcja mkIII ale znajomy miał od lat pięknego mkII.

Nie chciał nawet słyszeć o sprzedaży ale posypało mu się życie, firma, zdrowie i musiał zrezygnować z systemu high end jaki miał

na rzecz czegoś mniejszego w mały pokoju i żal mu było puścić tego mkII w obce ręce.

Tak więc mam mkII i mkIII. Piękne są!!Nie były tanie ale są w idealnym stanie.

Edytowane przez sly30

Pewnie tyrał i nie miał mu kto w domu głowic ścierać, być czy mieć stara śpiewka.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Podłączyłem kabel USB AQ Diamond i kurcze - różnica jak cholera ! Więcej detali, dźwięk gładszy i bardziej przejrzysty. Tak jakby zamienić IC z takiego za 1000zł, na taki za 3000zł.

 

Co prawa, nie startowałem z jakiegoś wysokiego poziomu - jako człowiek generalnie dość sceptycznie nastawiony do wszelkiego rodzaju 'tweaków', do tej pory używałem zwykłego generycznego kabla USB za 20zł z Allegro (w końcu USB to USB, czyż nie ?) - ale i tak jestem bardzo pozytywnie zaskoczony wielkością zmian.

 

Przedtem bawiłem się z jakimś tanim kablem Wireworlda (dają gratis z Audiophileo 1), ale tam większych zmian nie zauważyłem. A tu - proszę.

 

I tak misterny plan na przyoszczędzenie paru złotych na kablu USB wziął w łeb.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Pomiędzy Accu 800 i 801 na LAN też jest różnica :)

 

W takim układzie jak w Linnie jeszcze nie sprawdzałem.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Podłączyłem kabel USB AQ Diamond i kurcze - różnica jak cholera ! Więcej detali, dźwięk gładszy i bardziej przejrzysty. Tak jakby zamienić IC z takiego za 1000zł, na taki za 3000zł.

 

Co prawa, nie startowałem z jakiegoś wysokiego poziomu - jako człowiek generalnie dość sceptycznie nastawiony do wszelkiego rodzaju 'tweaków', do tej pory używałem zwykłego generycznego kabla USB za 20zł z Allegro (w końcu USB to USB, czyż nie ?) - ale i tak jestem bardzo pozytywnie zaskoczony wielkością zmian.

 

Przedtem bawiłem się z jakimś tanim kablem Wireworlda (dają gratis z Audiophileo 1), ale tam większych zmian nie zauważyłem. A tu - proszę.

 

I tak misterny plan na przyoszczędzenie paru złotych na kablu USB wziął w łeb.

No to kup jeszcze kabelek ekranowany Hama w Media Markt i zobacz, czy dopłata do AudioQuesta jest uzasadniona.

Mam właśnie taki (gruby, ekranowany) kabel USB 2.0. Nie firmy HAMA ale to chyba nie ma większego znaczenia. Co ciekawe, na WireWorld Ultraviolet takich dużych zmian nie odnotowałem. Jeżeli jakieś były to minimalne. Sensu w tym nie ma żadnego.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Mam właśnie taki (gruby, ekranowany) kabel USB 2.0. Nie firmy HAMA ale to chyba nie ma większego znaczenia.

 

Przykra sprawa ale świat składa się z pierdół które mają wpływ na cokolwiek. Nie żebym polecał produkty Hama których nie lubię ale może majkel wie o tym konkretnym produkcie coś więcej.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Przedtem bawiłem się z jakimś tanim kablem Wireworlda (dają gratis z Audiophileo 1), ale tam większych zmian nie zauważyłem. A tu - proszę.

 

I tak misterny plan na przyoszczędzenie paru złotych na kablu USB wziął w łeb.

 

Jak daja go z Antileo to musi byc ten sam co gratisowy kabel do M-DACa, czyli Wireworld Ultraviolet 5, ktory to faktycznie moglby kosztowac ze 20PLN bo brzmieniowo nie odbiega od udanej(!) budzetowki, jak ten Twoj z allegro.

 

Mnie by bardziej interesowalo czy ow AQ (3k PLN ?) daje jakakolwiek poprawe brzmienia wzgledem tak samo wycenianego jak Wireworld (200 PLN ?) ale znacznie bardziej udanego sonicznie, Furutecha Formula 2 ?

To jest dobre pytanie. Jest kilka drogich kabli USB, których warto spróbować. Może kiedyś się zbiorę w sobie i pożyczę.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

To jest dobre pytanie. Jest kilka drogich kabli USB, których warto spróbować. Może kiedyś się zbiorę w sobie i pożyczę.

 

A tak a propos kabli LAN to teraz testuje taki kabelek z Acoustic Revive i do tego opcjonalnie można dodać filtry LAN, też Acoustic Revive.

Ceny tego są chore bo kabelek ok 1100 i filtr LAN drugie tyle.

Cudów nie ma ale jest trochę inaczej.

Dźwięk jest nieco gładszy i chyba troche bardziej rozdzielczy ale na pewno nie są to duże różnice.

Generalnie jak już ktoś ma wszystko w systemie i żona chce mu zrobić miły prezent, taki żeby ucieszyć

męża audiofila to....czemu nie!

czyli żona audiofila śpiewa Victory :-))

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez ABs
<br>

A tak a propos kabli LAN to teraz testuje taki kabelek z Acoustic Revive i do tego opcjonalnie można dodać filtry LAN, też Acoustic Revive.<br>

Kiedy pojawiły się dedykowane kable LAN testowałem kilka skrajnie różnych. Np. zwykły 50m na szpuli vs audiofilskie 2m. W moim systemie nie ma żadnych różnic. Klimax ma spory bufor, ale nie podejrzewam żeby było to jego zasługą.

 

Tylko czekać na audiofilski router ;)

Edytowane przez whitesnake

Zrobilem sobie wlasnie szybkie porownanie Wireworlda Ultraviolet 5 vs Furutech Formula 2. U mnie w systemie Furutech slyszalnie gra lepiej. W sumie roznica jest z mojej perspektywy calkiem isotna, dzwiek po USB jest teraz mniej szary (a w zasadzie to wcale juz nie jest), duzo bardziej otwarty, z mocniej podkreslonym nizszym basem, wyraznie gladszy na gorze i srednicy, z wiekszym nasyceniem, czystoscia oraz czernia tla, a tym samym, znacznie lepiej slychac glebie (dalsze plany) oraz niejako szczegoly. No i jeszcze wokale sie powiekszyly, w sensie pozytywnym.

 

Sluchalem w takim zestawieniu: iMac --M-DAC -- Sluchawki (GS-1000/D880)

Jak to jest z tymi nagraniami na taśmach magnetycznych? Słuchałem ostatnio dwóch płyt CD E.S.T. "301" i Karkatau "Matinale". Jedna z 2012 druga z 2011 roku (oryginalny rok nagrania to 1993) . Na płycie E.S.T. wyraźnie słychać ciągły szum tła (oczywiście w cichych fragmentach nagrania), który jak mniemam jest wynikową nagrania na taśmie magnetycznej i jakości samego sprzętu użytego do nagrania. Na płycie Karkatau jest super czarne tło.Mam kilka takich płyt wydanych całkiem niedawno gdzie odstęp sygnału od szumu przypomina mi ten z Dolby C albo coś koło tego. Jak na mój sprzęt takie S/N to trochę mało i tego rodzaju szum mi przeszkadza. Tak 90 dB S/N to takie minimum dobrego nagrania. No właśnie jak to jest, że współcześnie wydawane płyty są pod tym względem tak "zepsute". Dlaczego w dobie nagrań DSD (np. Korgiem MR-1000) poziom nagrań pod względem zaszumienia przypomina ten z lat 80-tych. Czy w tym wypadku analogowość nagrania na taśmie może zrekompensować "zabrudzenie" szumem?

Wpływ ma medium na którym zarejestrowano album, typ sprzętu który wykorzystano podczas nagrywania (przedwzmacniacze mikrofonowe wykonane w technice lampowej będą miały większy szum niż urządzenia tranzystorowe) itd.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Z pewnością jest wiele czynników mających wpływ na ostateczną jakość nagrania. Ale każde bez wyjątku powinno być wykonane ze starannością i przy użyciu możliwie najnowszej znanej techniki. Na moje ucho słyszalne ciągłe zaszumienie tła to wynik generowania się szumu podczas przesuwu taśmy po głowicy i innych zjawisk związanych z magnesowaniem nośnika. Nie wiem jak to jest w profesjonalnych analogowych magnetofonach szpulowych i jaki S/N potrafią one zapewnić. Ja swego czasu miałem kaseciaka z Dolby C i dbx. Dbx zapewniał bardzo dobre S/N ale wprowadzał zniekształcenia a z Dolby C było tak średnio. Potem pojawił się Dolby S (i tu już było całkiem przyzwoicie) i SR w urządzeniach profesjonalnych. Ale czy zapis cyfrowy DSD (uważany za bliski sygnałowi analogowemu, niestety nie miałem okazji porównywać obydwu) nie nadaje się lepiej do nagrywania muzyki zwłaszcza gdy docelowym medium jest nośnik CD i finalnie potrzebna jest konwersja D/A (w przypadku vinyla mogła by to być sprawa dyskusyjna ale nie ma chyba takich wydań na dzień dzisiejszy kiedy jedynym nośnikiem jest vinyl). I nawet gdyby do celów obróbki nagrany sygnał miałby być konwertowany do PCM to moim zdaniem nie ma mniej obarczonej błędami metody nagrywania.

Wkurza mnie gdy w dobie kiedy istnieją środki do wykonania dobrego nagrania bardzo dobra muzyka jest skażona zniekształceniami, które nie pozwalają ci w pełni oderwać się od ziemi. I tak na dobrą sprawę zamiast czekolady dostajemy wyrób czkoladopodobny za który każe się nam płacić jak za prawdziwy.

Niestety jednym z minusów przejścia na pliki jest to że można osiągnąć taką dokładność odtwarzania zapisanego materiału przy której słychać wszelkie "niechciane" odgłosy a w tym szumy zasilania urządzeń rejestrujących itd. Niewiele jest płyt zapisanych z b.niskim poziomem szumów. Głównie są to płyty ECM-u ale też nie wszystkie.

Edytowane przez W_Waw

W_Waw takie przeszkadzajki jak słyszalne brumienie czy inne szumy własne urządzeń biorących udział w nagraniu są dla mnie do zaakceptowania i mogą nawet stanowić pożądany efekt słuchania nagrania live. Gorzej jest jak do tego dodasz ciągłe sssssssssssssssssssssssssssssssss dodawane na całkiem wysokim poziomie przez magnetofon. Znam wiele dobrych realizacji z niskim poziomem szumu i to nie tylko ECM-u. Żadna ze znanych mi płyt nagranych w technice DDD nie posiada przykrego ssssssssssssssssss. Czyli trzeba tylko chcieć i nie mieć w dupie końcowego odbiorcy.

Niestety jednym z minusów przejścia na pliki jest to że można osiągnąć taką dokładność odtwarzania zapisanego materiału przy której słychać wszelkie "niechciane" odgłosy a w tym szumy zasilania urządzeń rejestrujących itd. Niewiele jest płyt zapisanych z b.niskim poziomem szumów. Głównie są to płyty ECM-u ale też nie wszystkie.

To nie jest immanentna cecha odtwarzania plików, tylko każdego dobrze zrobionego źródła cyfrowego. Ostatnie moje podejście do plików z kompa wyglądało tak, jakby to co mam w pełni oddane na odtwarzaczach optycznych z plików dopiero zaczęło zaznaczać swoją obecność, a chodzi o szeroko pojętą głębię. Takie ciekawostki z płyt to ja spokojnie słyszę, np. delikatny brumik, bo gość coś tam dotykał przy kablu od gitary. Najbardziej zaskakujące było jednak usłyszenie czasem tego, że jak Simone Kermes śpiewa, to czasem gdzieś tam jej ślina podejdzie, i spółgłoski syczące zdarzają się lekko "nawilżone". Fajne to jest o tyle, że muzyka ma więcej ludzkiego pierwiastka, nie jest tworem perfekcyjnym, a przez to syntetycznym i wyizolowanym z realnego świata.

 

Rzeczywiście sporo nawet nowych nagrań jest zaszumione, ale ten szum potrafi opadać w amplitudzie wraz z kończącym się utworem, czyli jakby ostateczny nośnik, na którym robi się master nie był zaszumiony, tylko urządzenie rejestrujące nagranie. Natomiast nieszumiące nagrania zdarzają się nie tylko dobrym wytwórniom, ale też takim niszowym lub amatorskim, dystrybuowanym np. w drodze handlu obwoźnego. Kiedyś sobie taką jedną płytkę zakupioną pod kościołem porównałem z albumem ze stajni ECM, i to ostatnie wypadło w sensie realizmu nieco blado. Za gładko, zbyt grzecznie, zgaszona dynamika. Czasami takie pół-amatorskie realizacje mają tę zaletę, że zgrany materiał nie przeszedł daleko posuniętej obróbki tracąc przy okazji naturalne walory.

Niestety jednym z minusów przejścia na pliki jest to że można osiągnąć taką dokładność odtwarzania zapisanego materiału przy której słychać wszelkie "niechciane" odgłosy a w tym szumy zasilania urządzeń rejestrujących itd. Niewiele jest płyt zapisanych z b.niskim poziomem szumów. Głównie są to płyty ECM-u ale też nie wszystkie.

 

 

Jest to wina glosnikow ktore uwypuklja i koloryzuja dzwiek.

No rzeczywiscie,nie uwypukla,a oslabia o tyle o ile nagranie stanowi.

Zdecydowanie to naturalniejsze niz uwypuklanie kazdego materialu przy z

nikomych mocach.

No nie graja dobrze.Zadna szkoda,od tego sa wzmacniacze,aby dawac potrzebna moc.Gorzej gdy na sile stara sie z jak najmniejszej mocy uzyskac niezabarwiony dzwiek.W gre wchodza tylko wysoko efektywne glosniki,a jaki charakter i zmiany wprowadzaja to wielu rozumie.

Rzeczywiscie jestes dyzurnym forum.

No nie graja dobrze.Zadna szkoda,od tego sa wzmacniacze,aby dawac potrzebna moc.

 

 

 

Hmm, to niedobrze gdzie te ciche wybrzmienia instrumentów, westchnienia śpiewaków, zanikające pogłosy.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

No nie graja dobrze.Zadna szkoda,od tego sa wzmacniacze,aby dawac potrzebna moc.

 

 

 

Hmm, to niedobrze gdzie te ciche wybrzmienia instrumentów, westchnienia śpiewaków, zanikające pogłosy.

 

Rafaell co Ty pitolisz! Czy na piecu kilkuset watowym nie mozna słuchać cicho i z odpowiednia rozdzielczością? MBL potrzebuje min 100W lampowych lub 200 tranzystorowych i zaczyna grać. Rozumiem, że musisz naklepać dużo wpisów ale czasem weź się opanuj.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.