Skocz do zawartości
IGNORED

Polityka | archiwum


Ojciec Dyrektor

Rekomendowane odpowiedzi

Jako działaczka Akcji Katolickiej, protegowana oo. Rydzyka oraz współinicjatorka Parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski opowiada się przeciwko in vitro i związkom partnerskim. Uważa, że młodzież jest deprawowana, dzieci "seksualizowane"

 

Ktoś tu łże i to podle.

"9-latki wyobrażają sobie siebie w filmach porno? O to pytają autorzy... podręcznika do Pierwszej Komunii"

 

"Czy nie oglądam w internecie stron przeznaczonych dla dorosłych?", "Czy nie wyobrażałem sobie siebie lub innych w scenach pornograficznych?" - to pytania skierowane do 9-latków. Znajdują się w podręczniku do Pierwszej Komunii.

 

Okazuje się, że jednym z najbardziej oczywistych i istotnych problemów dręczących dusze trzecioklasistów jest powszechna znajomość... pornografii. W podręczniku wydawnictwa JUT pojawia się cała lista pytań dotyczących grzechów przeciw ciału. Wśród nich - pomagających uporać się z rachunkiem sumienia - te dotyczące pornografii właśnie. Jedno jest szczególnie zaskakujące: "Czy nie wyobrażałem sobie siebie lub innych w scenach pornograficznych?".

 

Przepraszam, ale ktoś ma nieźle ...w głowie.

 

I raz jeszcze powtórzę - obrona "wartości" katolickich czy PiSowskich to obłuda nie mająca równej w innych wymiarach życia.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Oczywiscie jest to przegiecie, ale powszechna dostepnosc pornografii rowniez jest przegieciem, i faktem. Obluda jest rowniez przekonanie, ze dzieci powinny byc tak wczesnie uswiadamiane, jesli chodzi o sexualnosc. O pomyslach robienia tego juz w przedszkolu chyba slyszal kazdy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Dlaczego ideolodzy i promotorzy postępu mają dostęp do naszych dzieci? Przerażająca jest wiedza, której dostarczają maluchom. To jest gwałt na świadomości kilkulatka i niszczenie naturalnego poczucia wstydu. Po co? Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to robienie gruntu dla lobby pedofilskiego. Czy po takich naukach i rozsmakowaniu naszych dzieci w uciechach cielesnych, będą one potrafiły obronić się przed molestowaniem? Kto potrzebuje ofiar z naszych dzieci?

 

 

 

Teraz ode mnie, czasami nie ma sensu dyskutowac, jesli chodzi o dzieci, to takich edukatorow trzeba po prostu napierdalac, i tyle

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

A teraz rzeczywistość - oburza "sex-box" "katolickie serca", gdzie na bazie kart, klocków, rozmowy o tym, że nie jesteśmy zbudowani identycznie itd. podejmuje się trudne tematy. Nie zawsze własciwie, nie zawsze trafnie. Czasem przekraczając granicę co jest samo w sobie przesadą i nie powinno być akceptowane...ale, ale!

jak to jest, że za to nie oburza "katolickie serca" i nie narusza tkatolickich sumien gdy 7-8 letnie dzieci pytane są o "wyobrażenie siebie w filmie porno", nie oburza gdy wykorzystywane seksulanie kilku letnie dzieci przez księzy są uznawane za wspólwinne słowami biskupa.

Nie oburza katolików gdy dzieci niepełnosprawne są masowo gwałcone przez księży.

Nie oburza, wręcz jak czytaliśmy w innym temacie "to szkalowanie dobrego imienia kościoła".

 

Przypomnę słowa pewnego żyda żyjącego około 2000 lat temu, a którego wyniesiono jako króla w XXI wieku (sic!)

Powiedział on: źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Osobiście uważam, że dostęp księży do dzieci jest oburzający z tych samych powodów, które podał bubek.

 

"Przerażająca jest wiedza, której dostarczają maluchom. To jest gwałt na świadomości kilkulatka. Po co? Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to robienie gruntu dla lobby pedofilskiego. Czy będą one potrafiły obronić się przed molestowaniem? Kto potrzebuje ofiar z naszych dzieci?"

Jestem Europejczykiem.

 

Ma swoje zdanie, zawsze zgodne z linią partii, ale umie je merytorycznie uzasadnić.

 

Kto jest największym wodzem rewolucji i dlaczego Lenin? - Sorry Winnetou, ale business is business.

LOL

Nie oburza katolików gdy dzieci niepełnosprawne są masowo gwałcone przez księży.

 

autor arkadowski

 

 

 

 

Jak mozna takie glupoty wypisywac i sie ludzi nie wstydzic, rece opadaja, tak to jest jak w swoim zacietrzewieniu traci sie rozum. Ciekawe czy koledze arkadowskiemu przyszloby do glowy wspomniec o problemie pedofilii w przypadku, ktory zamieszcze ponizej. I podpowiem. Oczywiscie, ze nie. Dlaczego?. Dlatego, ze tam ksieza nie sa w centrum uwagi. I nie pasuje to za bardzo do lansowamnego przekazu o masowosci zjawiska wsrod ksiezy.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Pedofile jej królewskiej mości. Brytyjska policja prowadzi śledztwo ws. polityków, którzy mieli gwałcić i mordować dzieci

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

Gość

(Konto usunięte)

Stajesz się Jurij żałosny

 

Możliwie, że się staje. Ale wypisujący podobne debilizmy żałosny już jest.

 

Te żeńskie nicki u prawaków jakoś dziwnie mi się kojarzą. Z księżmi transwestytami, albo pedofilami.

Juncker szantażuje. Chce uzależnić wypłaty z funduszy europejskich od przyjmowania uchodźców

Nie będzie Juncker pluł naszym wielkim władcom w twarz. Proponuję na znak protestu opuścić UE ;-). Ciemnogród będzie piszczał/wył z zachwytu.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Klasyka sama w sobie. Podaje przykłady z Polskiego podwórka o krzywdzie dzieci, a jedynym argumentem z "drugiej strony" to "w Ameryce też tak robili".

 

Nie dziwię się że PiS prowadzi taką, a nie inną politykę. Zawsze wytłumaczą to swoim "oni tez tak robili" w odniesieniu do poprzedników z PO/PSL/SLD itd.

 

Szyszko wycina lasy? W Amazonii też wycinają!

W Polsce odmawia się leczenia dzieci bo wg. polityków brakuje pieniędzy? W Afryce dzieci też umierają.

Rzeki są zatruwane? W Chinach też nie są czyste.

Mamy dziurawe drogi nie nadające się często do jazdy? W Rosji nie są wcale lepsze.

Itd. itd.

 

Poziom dyskusji od strony merytorycznej zerowy. Kolego bubusia Twoje kontr argumenty są tak infantylne, że ma się wrażenie dyskusji z przedszkolakiem. Kiedy pytasz 4 latka "dlaczego uderzyłeś Krzysia" on odpowiada "bo Antek kiedyś mnie też uderzył".

I tak wygląda z Tobą dyskusja. Zresztą nie tylko z Tobą. Bo identyczny poziom dyskusji prowadziło kilka innych osób z Twojego kręgu wsparcia. Mn. ten, który tak ochoczo lajkuje Cię i na PW wspiera swoimi równie rzeczowymi "argumentami".

 

Pogratulować poziomu i argumentów. Proponuję od dziś stosować zasadę nam tutaj serwowaną również w domu. W końcu nie ma nic lepszego niż zycie z zasadą "a u was murzynów biją".

 

Całe szczęście, że zycie jakie w tej chwili znamy ogranicza się do jednej tylko planety. Bo na problemy Polskiego podwórka i fakty z otaczającej nas rzeczywistości znalazłbyś kontrę w postaci "a w galaktyce Andromedy też mają problem".

A robisz to tylko bo nie znajdujesz logicznego wytłumaczenia i brakuje argumentów by bronić istniejącą sytuację w której PiS czy wspomniany kościół wcale nie odznaczają się wyjątkowością i prawością. Są po prostu na równi szpetne, na równi wypaczone i w nie mniejszym stopniu odpowiedzialne za zło i krzywdy na NASZYM podwórku.

I odpuść sobie kolejne argumenty. Już wykazałeś się. Na problem z PL obejmujący idiotyczne pytania kierowane do 8 letnich dzieci w temacie pornografii - odpowiedź "ale gdzie indziej też robią źle". Na problem w PL obejmujący gdzie księża dopuszczają się czynów przestępczych wobec dzieci, a biskup argumentuje to "winą tych dzieci" Twoja argumentacja "bo w UK to też krzywdzą dzieci" jest idiotyczny.

 

I na koniec jedno - nie musisz mnie cytowac i podpisywać moim nickiem. Nie wyparłem się nigdzie swojego stanowiska więc Twoje zachowanie w postach jest co najmniej idiotyczne.

 

Jest sobota, ładnie świeci słońce. Na miasto proponuję dziś nie ubierac się wcale. W lasach Amazonii Indianie ten "problem" rozwiązują zakrywając tylko odrobinę ciała liściem.

Liści u nas pod dostatkiem. A na ewentualnie interwencję policji zawsze odpowiesz "w Amazonii też tak żyją".

 

I bez odpowiedzi proszę bo pisanie z Tobą po prostu zaczyna obrażać zwykłą ludzką przyzwoitość.

 

W temacie tym co chciałem napisać - napisałem, wyraziłem JASNO SWOJE stanowisko. Dyskusja z niektórymi przypomina mi zachowania jakie widziałem u zwolenników Kaczyńskiego na miesięcznicy. Miałkość argumentów oraz poziom dyskusji dosłownie wbijały w ziemię. Za to ignorancją, chamstwem oraz agresją nadrabiali ci ludzie kilku krotnie.

 

Forum to nie spęd spotkań towarzyszy na miesięcznicach. To nie miejsce do obrzucania się błotem jak ma to miejsce wśród obrońców demokracji i sekty smoleńskiej.

 

Nie popieram tego w realnym świecie i nie popieram tego na Forum, a poziom dyskusji prezentowany przez Ciebie Kolego bubusia prowadzi jedynie do kolejnych przepychanek słownych i zwykłych kłótni.

A to akurat nie jest moim celem by wdawać sie w sprzeczki z ludzmi, których jedynym argumentem na problemy w Polsce wynikające mn. z podejścia rządzących do przestrzegania prawa w każdym wymiarze jest "a w UK to też jest źle".

 

EOT z mojej strony. Wyraziłem się chyba jasno w swoich postach jako forumowicz. Moją rola na Forum AS nie jest podgrzewać atmosferę, ale gasić sytuacje "zapalane" w obrębie zapisów Regulaminu.

 

Jako Forumowicz wyraziłem sie jasno. Kolejne moje "wizyty" w tym temacie będą wynikać aż i jedynie z pełnionej funkcji moderatora w momencie zgłoszeń jakiś problemów.

 

Liczę, że tych zgłoszeń będzie najmniej a najlepiej wcale.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Dlaczego wykasowales moj post, moze jednak go przywroc. Czyzby byl niewygodny? Jezeli juz go kasujesz to wykasuj tez swoj, a przynajmniej czesc w ktorej odnosisz sie do mnie. Przyzwoitosc by tego wymagala.

 

Klasyka sama w sobie. Podaje przykłady z Polskiego podwórka o krzywdzie dzieci, a jedynym argumentem z "drugiej strony" to "w Ameryce też tak robili".

 

 

 

Niezly mi przyklad, w Polsce ksieza masowo gwalca niepelnosprawne dzieci, to jest ten przyklad

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

Tak jak PiSałem, PiSiaki wiecznie ukrzywdzone, prześladowane, maltretowane, w podziemiu. Najpierw prowokują, a później jęczą jak dostaną pasem po dupsku (tak klasycznie, po prawacku :-)). To samo było z Jarkiem na podwórku - zaczepiał gówniarz i uciekał z wrzaskiem.

Jestem Europejczykiem.

 

Widzis tu jakas ucieczke? To ja wykasowalem post, czy ktos wykasowal moj? Latwiej sie dykutuje majac narzedzia ktorych nie ma adwersarz.

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

Dlaczego wykasowales moj post

Atak personalny. W swoim poście nie tylko użyłeś sformułowań kompletnie nie do zaakceptowania na Forum. Posłużyłeś się kłamstwem pisząc, że jestem "opętanym z nienawiści lewakiem".

Jesli twierdzisz, że w kościele katolickim nie wykorzystywało się masowo dzieci to jesteś kłamcą (i co ciekawe to Ty wspomniałeś o niepełnosprawnych, ja nawet tego wątku nie podnosiłem w tym temacie).

A obrzucać błotem ludzi bezkarnie możesz na razie na miesięcznicach bo taki mamy klimat i przyzwolenie.

Nie akceptuję haseł typu "opętany z nienawiści lewak" wobec swojej osoby.

Więcej tłumaczeń w formie postów kolejnych Twoich poczynań na Forum z mojej strony nie będzie. To ostatni post z mojej strony w odpowiedzi na Twoje "problemy".

 

EOT.

 

 

I na koniec - rusz swoją dupę szanowną i jedź do kościoła w którym Twojego kościoła duchowny w imię miłości do bliźniego powiedział matce prosto w twarz w trakcie mszy: "jeśli ma się dzieci chore, to się je trzyma w klatce".

 

Więc raz jeszcze zapytam - twierdzisz, że duchowni nie wykorzystywali seksualnie masowo dzieci?!

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Premier Stanu Victoria Daniel Andrews jest głęboko wzburzony pomysłem utworzenia rezerwatów, w których młodzi muzułmanie mogliby się swobodnie radykalizować. "Nie ma bezpiecznego sposobu występowania przeciwko Zachodowi. Nie ma bezpiecznego sposobu występowania przeciwko drogim nam wartościom" – powiedział polityk, odrzucając możliwość przekazania na ten cel jakichkolwiek pieniędzy.

 

Żądanie Rady Islamskiej jest szczególnie bulwersujące, gdyż zostało zgłoszone wkrótce po tym, jak Yacqub Khayre, imigrant z Somalii, zamordował jednego człowieka i ranił trzech policjantów w strzelaninie w Melbourne. Terrorysta został zabity przez policję, a Państwo Islamskie przyznało się do zamachu. Od września 2014 r. w Australii obowiązuje stan podwyższonego zagrożenia terrorystycznego. Od tego czasu służby bezpieczeństwa udaremniły 12 ataków.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Kaźmierczak kończy apel do Junckera słowami:

 

Apeluję do Pana sumienia! Pan nie każe tych biednych ludzi zsyłką do mojego strasznego kraju! Ale jeśli Pan nie posłucha mnie jednak i okaże się Pan bezwzględny – to może im jednak jakieś cross-cultural szkolenie zrobić, bo naród u nas ciemny i dziki i za obmacywanie kobiet w tramwaju to można w ryj dostać i to od całkiem trzeźwego. Wiem, że w to ciężko uwierzyć.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Muzulmanie domagaja sie usuniecia krzyzy z chrzescijanskiego cmentarza.W spokojnym na co dzień niemieckim miasteczku Seligenstadt zawrzało, a wszystko za sprawą miejsca, które wybrali muzułmanie do chowania swoich zmarłych. Przedstawiciele muzułmańskiej społeczności uznali, że najlepszą lokalizacją będzie cmentarz chrześcijański.

Pomysł usuwania krzyży z lokalnego cmentarza na czas pogrzebów muzułmanów spotkał się ze sprzeciwem ze strony władz miasta oraz samych mieszkańców Seligenstadt, dla których to obraza uczuć religijnych. – Muzułmanie mogą spokojnie znaleźć inne miejsce na swoje pogrzeby, bez konieczności usuwania z nich krzyży – twierdzą.

 

za

 

www.fakt.pl/(…)muzulmanie-chca-usnac-krzyze-z-cment…

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Podejrzewam, ze przyjdze moment, kiedy trzeba bedzie te swolocz masowo usunac. Albo im ulec. Koegzystencji raczej nie przewiduje. Po prostu sie nie da, nawet jak bysmy bardzo chcieli.

Do tanca trzeba dwojga.

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

Przeciez sam mnie obrzucasz blotem. Jak sie zadaje ciosy, to trzeba tez umiec je przyjmowac.

 

Poza tym, to wtedy miales byc podobno uzytkownikiem, a nie moderatorem, hehe

Wyobraz sobie jak bysmy mieli sie tak np z 747 wykasowywac za podobne obrazy personalne:)

 

ps i znowu miesiecznica:)

 

OK EOT

 

but only now:)

 

 

Atak personalny. W swoim poście nie tylko użyłeś sformułowań kompletnie nie do zaakceptowania na Forum. Posłużyłeś się kłamstwem pisząc, że jestem "opętanym z nienawiści lewakiem".

Jesli twierdzisz, że w kościele katolickim nie wykorzystywało się masowo dzieci to jesteś kłamcą (i co ciekawe to Ty wspomniałeś o niepełnosprawnych, ja nawet tego wątku nie podnosiłem w tym temacie).

A obrzucać błotem ludzi bezkarnie możesz na razie na miesięcznicach bo taki mamy klimat i przyzwolenie.

Nie akceptuję haseł typu "opętany z nienawiści lewak" wobec swojej osoby.

Więcej tłumaczeń w formie postów kolejnych Twoich poczynań na Forum z mojej strony nie będzie. To ostatni post z mojej strony w odpowiedzi na Twoje "problemy".

 

EOT.

 

 

I na koniec - rusz swoją dupę szanowną i jedź do kościoła w którym Twojego kościoła duchowny w imię miłości do bliźniego powiedział matce prosto w twarz w trakcie mszy: "jeśli ma się dzieci chore, to się je trzyma w klatce".

 

Więc raz jeszcze zapytam - twierdzisz, że duchowni nie wykorzystywali seksualnie masowo dzieci?!

 

Sry kolego, teraz juz jestes moderatorem, troche mam stracha cos ci odpowiedziec, bo mnie zbanujesz:)

Niesmialo tylko zwroce uwage na slowo masowo plus aluzje do mojego kosciola, nie utozsamiaj kosciola z jakims jednym walnietym duchownym

Mam nadzieje, ze nie urazilem kolegi:)

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

Kto to ma to zrobic?,chlopaki w rurkach pokroju tuska?czy zachodnie spoleczenstwo,zniewolone,tatuujace sobie delfinka,na znak solidarnosci z ofiarami zamachow?

szykuje sie powrot z zachodu,19tys czeczenow,ktorzy uciekli z Polski przed rozpatrzeniem wnioskow o azyl,a azylu nie dostali na zachodzie!!!!!!!

 

widze,ze przeszlo bez echa wiec ponownie

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

podobno szwed, ktory w swoim kraju boi sie bronic przed ciapakami...

 

przekalibruja mu bulgarzy otwory fizjologiczne w wiezieniu,oj przekalibruja.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie martw sie Tomek, kiedys im doj....

 

Co do szweda, bylo tam kiedys ucinanie palca/reki za kradziez, czy cos w tym stylu, jakby mu upierd.... noge to mysle, ze cos by zrozumial

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

I na koniec - rusz swoją dupę szanowną i jedź do kościoła w którym Twojego kościoła duchowny w imię miłości do bliźniego powiedział matce prosto w twarz w trakcie mszy: "jeśli ma się dzieci chore, to się je trzyma w klatce".

 

 

Czy uzywanie niecenzuralnych slow przez moderacje jest dozwolone?

Czy ten post bedzie uznany jako atak personalny na arkadwskiego i czy dostane kolejne punkty karne.

Az strach pisac cokolwiek.

Głupota – niedostatek rozumu przejawiający się brakiem bystrości, nieumiejętnością rozpoznawania istoty rzeczy, związków przyczynowo-skutkowych, przewidywania i kojarzenia. Charakteryzuje się pychą, śmiałością, podejrzliwością, niskim lub nieistniejącym samokrytycyzmem, niezdolnością do zdziwienia, dążnością do ekspansji.

Czy uzywanie niecenzuralnych slow przez moderacje jest dozwolone?

Czy ten post bedzie uznany jako atak personalny na arkadwskiego i czy dostane kolejne punkty karne.

Az strach pisac cokolwiek.

Dupa to słowo niecenzuralne? "Aż strach" pomysleć co czeka rodzica który do niesfornego dzieciaka mówi "jak nie uspokoisz się to dostaniesz w dupę".

Jak rozumiem uczy dziecko bluźnić.

I by było jasne - nie dostaniesz ŻADNYCH punktów bo Regulamin nie przewiduje ostrzeżenia gdy ktos pyta o coś drugą osobę (włącznie z moderacją).

Czym innym jest pytanie, czym innym pyskówka - Twój post odebrałem jako zapytanie, na które mam nadzieję ze swojej strony odpowiedziałem w sposób wystarczająco wyczerpujący.

I na koniec nie demonizujcie działań moderacji. A podkręcanie atmosfery mn. przez osoby zbanowane które poprzez PW czy "lajkowanie" chca jeszcze udzielać się na tak znienawidzonym przez siebie Forum - pozostawię bez komentarza w świetle faktów, że ostatnio nawet domagały się "natychmiastowego usunięcia konta na Forum" pokazując ostentacyjnie, że nie chcą więcej tutaj być/brac udział.

 

 

A teraz proponuję wrócić do tematu, bo az jestem ciekaw argumentów jednej i drugiej strony na obecne wydarzenia polityczne.

#IRespect Music  SORRY! NIE TRAWIĘ AGROMUZYKI.

Czy uzywanie niecenzuralnych slow przez moderacje jest dozwolone?

Czy ten post bedzie uznany jako atak personalny na arkadwskiego i czy dostane kolejne punkty karne.

Az strach pisac cokolwiek.

 

Sorry, ale słowo "dupa" nie jest już w zasadzie uważane za niecenzuralne zwłaszcza, że występuje tu w zwrocie "rusz dupę", a nie np. "pocałuj mnie w dupę".

 

P.S.

Przepraszam, nie widziałem wpisu powyżej na ten sam temat.

Jestem Europejczykiem.

 

Podejrzewam, ze przyjdze moment, kiedy trzeba bedzie te swolocz masowo usunac. Albo im ulec. Koegzystencji raczej nie przewiduje. Po prostu sie nie da, nawet jak bysmy bardzo chcieli.

Do tanca trzeba dwojga.

 

To samo mówił Hitler o Żydach.

Najpierw była zmasowana akcja propagandowa, nieustająca nagonka, później ograniczanie praw, a później już poszło...

Jestem Europejczykiem.

 

Gość glazior

(Konto usunięte)

Więc pytanie kto, gdzie i kiedy Twoim zdaniem w todze sędziego dopuścił się tej masowej malwersacji i sprzeniewierzenia prawniczego?

 

Bo tak czytam i jestem przekonany, że nie rozumiesz (to nie zlośliwość) dlaczego wprowadzona ma być nowa ustawa o sądownictwie.

I nie staje po stronie PO czy "obrońców demokracji" - oczekuje konkretów. skoro mamy mafię w sądownictwie gdzie są na to dowody. Twarde, konkretne dowody.

 

 

 

 

 

 

 

Na początek kilka przykładów standartów sędziowskich o których całkiem niedawno nie chciano lub nie można było pisać.Po dojściu Pis do władzy część mediów - ale nie wszystkie - zaczęły barwnie opisywac także "czysto ludzki wymiar " tej trzeciej władzy.Sprawy wypłyneły w ciagu ostatniego roku.

 

--------------------------------------------------------------------------

 

Całkowita bezkarność i dowolnosć w orzeczenich sędziów mogą być tragiczne w skutkach.Przekonała się tym 12 latka z Golczewa którą porwał Ryszard D.

 

Ryszard D. w przeszłości skazany był na 9 lat więzienia, za ciężkie pobicie innej dziewczynki. Według informacji udzielonych przez prokuraturę został on zwolniony warunkowo przez Sąd Apelacyjny w Szczecinie przed upływem 7 lat odbywania kary. Zwolnienie było oparte o prognozę, mówiącąże zachowanie mężczyzny ulegało ciągłej poprawie; był m.in. kilkadziesiąt razy nagradzany i ani razu nie był karany dyscyplinarnie.

 

Dwunastolatka z Golczewa została uprowadzona w piątek wieczorem niedaleko swojego domu. Z nagrania monitoringu wynika, że została wciągnięta do auta. Po kilku godzinach policja znalazła ją w samochodzie osobowym kilkanaście kilometrów dalej. Nad ranem policjanci zatrzymali trzy osoby. Ryszard D. i Elżbieta B. usłyszeli zarzut uprowadzenia i pozbawienia wolności dziecka, Piotr S. Został przesłuchany w charakterze świadka i zwolniony. Prokuratura od początku wykluczała, że uprowadzenie dziewczynki to porwanie tzw. rodzicielskie.

W 2016 r. sąd uwierrzył wbajke przestępcy że za kratami przeszedł metamorfoze i przedterminowo wypścił go na wolnośc.

Na nic się zdały protesty przedstawicieli zakładu karnego,którzy w zachowaniu ryszarda .d. nie dopatrzyli się udanej resocjalizacji.Znalazł sie jeden sędzia sedzia Andrzej olszeski który w niego uwierzył.Uznał on ze sam fakt uczesstniczenia w programach resocjalizacji i stala poprawa w zachowaniu sa wystarczajacymiprzesłankami by bandyta wyszedł z więzienia.

Jak na decyzje sędziego zareagowali jego przełozeni?.Uznali że prognoza zachowania wypuszczanego bandyty na wolnosc okazała się błedna, i natm temat sie zakńczył.

 

------------------------------------------------------------------------

Korupcjia w Sądzie Apelacyjnego w Krakowie

 

Jarosław B. został zatrzymany we wtorek. Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA mówił wówczas PAP, że B. miał prowadzić fikcyjne szkolenia i doradztwo, za które dyrektor Sądu Apelacyjnego w Krakowie Andrzej P. i podlegli mu pracownicy, w tym główna księgowa tego sądu Marta K. (oboje przebywają już w aresztach - PAP), wypłacali pieniądze.

 

Korupcja w Sądzie Najwyższym? Śledztwo częściowo umorzone. Materiały CBA bez wartości

– Zlecenia nie były realizowane, a wystawiane faktury poświadczały nieprawdę. Częścią uzyskanej nielegalnie gotówki biznesmen dzielił się z pracownikami sądu – dodał Kaczorek.

 

Kolejna osoba zatrzymana

 

Jarosław B. jest dziewiątą osobą podejrzaną w śledztwie dot. korupcji w SA w Krakowie, ale ósmą aresztowaną. Prokuratura Regionalna w Rzeszowie dotychczas postawiła zarzuty, oprócz B. jeszcze ośmiu innym osobom, w tym pięciorgu w grudniu ub. roku.

 

Są to: dyrektor SA w Krakowie Andrzej P., główna księgowa SA w Krakowie Marta K., dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa Marcin B. oraz dwie osoby reprezentujące podmioty gospodarcze, które miały wykonywać fikcyjne usługi na rzecz sądu - Katarzyna N. i Jarosław T. Jak podaje PK wystawiali oni na rzecz Sądu Apelacyjnego w Krakowie fikcyjne faktury VAT i inne dokumenty poświadczające rzekome wykonanie zleceń na rzecz tego sądu w celu uzyskania nienależnych środków pieniężnych.

 

Wszyscy oni przebywają w aresztach.

 

Sąd w kłopocie. Żona sędziego zamieszana w sprawę o korupcję

Z kolei w lutym br. zarzuty w tej sprawie postawiono trzem kolejnym biznesmenom. Dwóch z nich: Michał Ch. i Dariusz H. zostało aresztowanych. Wobec trzeciego - Tomasza D. prokuratura zastosowała poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł i zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu.

 

Zorganizowana grupa przestępcza

 

Prokuratura zarzuca im udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przywłaszczenie pieniędzy na szkodę Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Zarzuty dotyczą również czynów o charakterze korupcyjnym.

 

W związku z tą sprawą na początku marca PR w Rzeszowie wystąpiła z wnioskiem o uchylenie immunitetu byłemu prezesowi Sądu Apelacyjnego w Krakowie oraz o zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Wniosek został skierowany do pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, który następnie wyznaczy jeden z sądów apelacyjnych do rozpoznania wniosku – wyjaśniał wówczas PAP naczelnik Wydziału ds. Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie prok. Grzegorz Zarański.

 

Dodał, że dopiero uchylenie immunitetu otworzy prokuraturze drogę do postawienia zarzutów b. prezesowi.

 

Fikcyjne faktury za doradztwo. Kolejne zatrzymanie ws. korupcji w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie

Zatrzymanie byłego prezesa SA Krzysztofa Sobierajskiego

 

Prokuratura w oparciu o zebrane dowody chce postawić b. prezesowi SA w Krakowie Krzysztofowi Sobierajskiemu zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przyjęcia korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 376 tys. 300 złotych, a także uczestniczenia w tzw. praniu brudnych pieniędzy i przekroczenia uprawnień związanych z pełnioną przez siebie funkcją.

 

Według ustaleń grupa działała co najmniej od stycznia 2013 roku do listopada 2016 roku w Krakowie oraz w innych miejscowościach. Na jej czele stał Andrzej P., dyrektor Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

 

Jak podawano, dotychczasowe ustalenia wskazują, że w ostatnich kilku latach wokół SA stworzono sieć wielu firm powiązanych kapitałowo, towarzysko i rodzinnie z dyrektorem SA oraz dyrektorem Centrum Zakupów dla Sądownictwa, realizujących głównie fikcyjne zamówienia na świadczenie usług, analizy i opracowania.

 

„Nie ma dowodów, że analizy i opracowania w ogóle powstały. W Sądzie Apelacyjnym w Krakowie brak jakichkolwiek dokumentów, które potwierdzałyby realizację zawartych umów” – podawało w ubiegłym roku CBA.

 

Korupcja w krakowskim sądzie, są zatrzymani. Chodzi m.in. o fikcyjne zamówienia

Sąd i firmy zewnętrzne

 

Według ustaleń SA w Krakowie zawierał z zewnętrznymi firmami liczne umowy o świadczenie fikcyjnych usług. Firmy te zlecały następnie zamówione przez SA usługi pracownikom tego sądu, w tym jego ówczesnemu prezesowi. Z materiału dowodowego, w tym m.in. zeznań świadków, wynika, że umowy, opiewające zwykle na 8 tys. zł, miały charakter fikcyjny, a były prezes przyjmował pieniądze, ale nie wykonywał zleceń. Nie informował też Ministerstwa Sprawiedliwości, że podejmuje dodatkowe prace zarobkowe, nie wykazywał też dodatkowych zarobków w oświadczeniach majątkowych.

 

Według PK z pozyskanych dowodów wynika, że również w sądach, w których przeprowadzono przeszukania pod koniec grudnia, mogły mieć miejsce nieprawidłowości w zakresie zlecania usług podmiotom zewnętrznym, występującym jako kontrahenci krakowskiego SA. Wątpliwości śledczych budzą opiewające na kilkaset tysięcy złotych umowy o dzieło zawierane przez Prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie z zewnętrznymi kontrahentami tegoż sądu – informowała 28 grudnia PK.

 

Straty krakowskiego sądu apelacyjnego wynikającej z afery zwązanej z wyłudzeniami prokuratura szacuje już na 10 mln złotych.

 

 

 

Sprawa ma charakter rozwojowy. Niewykluczone są kolejne zatrzymania i zarzuty.

 

-----------------------------------------------------------------------------------

 

 

Prokuratura Krajowa chce postawić sędziemu Robertowi W. dwa zarzuty popełnienia przestępstwa kradzieży. Każde z nich zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Skradziono rzeczy warte ponad 2,5 tysiąca złotych.

 

Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej skierował wniosek o podjęcie uchwały dotyczącej zezwolenia na pociągniecie do odpowiedzialności karnej Roberta W. – sędziego Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Taki wniosek został skierowany 22 maja 2017 roku.

 

Prokurator Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej chce postawić sędziemu Robertowi W. dwa zarzuty popełnienia przestępstw kradzieży z art. 278 par. 1 Kodeksu karnego. Każde z nich zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

 

 

W komunikacie PK podano, że obszerny materiał dowodowy zgromadzony w toku postępowania wskazuje, że 4 lutego 2017 roku w sklepie Media Markt w Wałbrzychu sędzia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu wspólnie ze swoją żoną Ewą W. dokonali kradzieży dwóch głośników o wartości 679 zł każdy, dwóch pendrive'ów po 219 zł oraz kabla o wartości 379 zł. Łączna wartość skradzionego mienia wynosi 2 tysiące 175 złotych.

#wieszwiecej | Polub nas

„Dwa dni później – 6 lutego 2017 roku - w sklepie Media Markt we Wrocławiu sędzia Robert W. dokonał kradzieży głośnika o wartości 238 złotych, głośnika o wartości 399 złotych, trzech pendrive'ów o wartości 129 złotych każdy, dwóch kart micro SD o wartości 69,80 złotych każda, słuchawek o wartości 149 złotych, sześciu pendrive'ów o wartości 109 złotych każdy, dwóch pendrive'ów o wartości 69,90 złotych każdy oraz dwóch pendrive'ów o wartości 169 złotych każdy. Łączna wartość skradzionego przez niego tego dnia mienia wynosi 2 tysiące 444 złote i 40 groszy” – twierdzi prokuratura.

 

Podano również, że zarzuty popełnienia przestępstwa kradzieży zostały już ogłoszone żonie sędziego – Ewie W, której nie chroni immunitet.

 

W ICH MIESZKANIU ZNALEZIONO ŁUPY o wrtości 1,7 tys. złotych Zatrzymany na gorącym uczynku sędzia zasłaniał się imunitetem sedziowskim .

 

 

---------------------------------------------------------------------------------------

 

 

Minister sprawiedliwości zażądał podjęcia czynności dyscyplinarnych wobec wiceprezesa sądu w Żyrardowie – poinformował szef gabinetu politycznego ministra Michał Woś. Wcześniej o podjęcie czynności dyscyplinarnych w tej sprawie wystąpiło kolegium płockiego sądu.

 

„Jednocześnie minister podjął decyzję o natychmiastowym odsunięciu tego sędziego od obowiązków” – dodał Woś.

 

W sprawie chodzi o podejrzenie kradzieży 50 zł należących do jednej z klientek stacji paliw w miejscowości Wężyki (Mazowieckie). Do zdarzenia doszło 3 marca. Jak pisały media kobieta miała położyć pieniądze na ladzie, ale gdy na chwilę odwróciła się, pieniądze zniknęły. Zapis monitoringu miał wskazywać, że banknot zabrał sędzia – wiceprezes Sądu Rejonowego w Żyrardowie.

 

Informacja o podejrzeniu popełnienia wykroczenia przez sędziego T. trafiła w poniedziałek do płockiego sądu okręgowego, któremu podlega Sąd Rejonowy w Żyrardowie. Wtedy też policja przekazała tam zgromadzone w sprawie materiały dowodowe, w tym zapis monitoringu ze stacji paliw. Następnie kolegium płockiegosądu podjęło uchwałę o przekazaniu sprawy zastępcy rzecznika dyscyplinarnego.

 

Sędzia Mirosław T., w środę składał wyjaśnienia w sprawie okoliczności tego zdarzenia przed rzecznikiem dyscyplinarnym Sądu Okręgowego w Płocku. Na piątek został wyznaczony termin przesłuchania, w charakterze świadków, osób które jechały z sędzią samochodem – powiedziała PAP rzeczniczka płockiego Sądu Okręgowego sędzia Iwona Wiśniewska-Bartoszewska.

 

Jak podawała TVP Info sędzia w nierejestrowanej kamerą rozmowie z reporterem stacji tłumaczył, że do kradzieży nie doszło, a cała sytuacja to fatalna pomyłka.

 

Zgodnie z przepisami Prawa o ustroju sądów powszechnych (usp) minister sprawiedliwości, a także m.in. kolegium sądu okręgowego może żądać od rzecznika dyscyplinarnego podjęcia czynności dyscyplinarnych wobec sędziego.

 

Jak zaznaczyła sędzia Wiśniewska-Bartoszewska, dopiero po zakończeniu tych czynności i wyjaśniania okoliczności zdarzenia, rzecznik dyscyplinarny podejmie decyzję czy wszcząć postępowanie dyscyplinarne w sprawie, przedstawić zarzuty sędziemu i skierować wniosek o jego ukaranie do sądu dyscyplinarnego, czy też nie wszczynać postępowania dyscyplinarnego.

 

Czyn, w sprawie którego są prowadzone czynności, jest w świetle prawa wykroczeniem. Zgodnie z usp za wykroczenia sędzia może odpowiadać tylko dyscyplinarnie. Ponadto według zapisów usp, jeżeli „sędziego zatrzymano z powodu schwytania na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa umyślnego albo jeżeli ze względu na rodzaj czynu dokonanego przez sędziego powaga sądu lub istotne interesy służby wymagają natychmiastowego odsunięcia go od wykonywania obowiązków służbowych” minister sprawiedliwości może zarządzić „natychmiastową przerwę w czynnościach służbowych sędziego aż do czasu wydania uchwały przez sąd dyscyplinarny, nie dłużej niż na miesiąc”.

 

 

---------------------------------------------------------------------------------------

 

 

Kolejny złodziejski skandal z udziałem sędziego – tym razem z wydziału karnego Sądu Okręgowego w Szczecinie! Sędzia Paweł M. (56 l.) bardzo groźnych przestępców wsadzał za kraty. Jak dowiedział się Fakt, sędzia sam niedługo stanie przed sądem, bo został złapany przez ochroniarzy na kradzieży elementu wkrętarki!

 

Sędzia wybrał się 30 czerwca 2016 r. do marketu Leroy Merlin. Na jego dziwne zachowanie zwrócili uwagę ochroniarze, bo kręcił się po sklepie kilkanaście minut, nie miał ze sobą koszyka. W pewnym momencie schował do kieszeni element wkrętarki. Wszystko nagrało się na kamerach monitoringu. Gdy wychodził, został zatrzymany przez ochroniarzy.

 

Sędzia wyciągnął legitymację sędziowską i oświadczył, że chroni go immunitet. Do sklepu zostali wezwani policjanci. Paweł M. przyjął 100-złotowy mandat i zapłacił za cały zestaw – 95 zł 29 groszy. Na tym się jednak nie skończyło, bo o wszystkim powiadomiono Prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie, która przekazała sprawę rzecznikowi dyscyplinarnemu. 27 stycznia br. Pawłowi M. postawiono zarzut „uchybienia godności urzędu przez popełnienie wykroczenia”.

 

– 8 lutego zawieszono sędziego w jego pracy, na okres miesiąca, uznając że ten czyn godzi w powagę Sądu. Obecnie sprawę rozpatruje Sąd Dyscyplinarny w Gdańsku, który zadecyduje o dalszych losach sędziego – mówi Tomasz Szaj, rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie.

 

------------------------------------------------------------------------------------------

 

 

Sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi w stanie spoczynku, Katarzyna K.-H próbowała ukraść spodnie z popularnej "Manufaktury". Kradzieży zapobiegli pracownicy sklepu, którzy powiadomili kierownictwo sądu. Obecnie trwa postępowanie dyscyplinarne – informuje "Super Express".

 

Do próby kradzieży doszło we wrześniu ub. roku w łódzkiej "Manufakturze". Nietypowe zachowanie sędzi wzbudziło zainteresowanie pracowników ochrony. Jak się okazało, Katarzyna K.-H. próbowała wynieść ze sklepu spodnie za 129 złotych, ale jej to udaremniono. Od razu powiadomiono też kierownictwu Sądu Okręgowego, zaś 31 stycznia wszczęto postępowanie dyscyplinarne.

 

– Kierownictwo sądu okręgowego wie o zdarzeniu z 18 września 2016 r. Materiały w tej sprawie przekazano zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Tam prowadzone jest postępowanie dyscyplinarne – mówi Monika Pawłowska-Radzimierska, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Łodzi.

 

Sędzia Katarzyna K.-H. przeszła w stan spoczynku 12 lat temu. Warto dodać, że z tego tytułu otrzymuje miesięcznie 9 tys. zł brutto uposażenia.

 

----------------------------------------------------------------------------------------

 

Każdy szary człowiek, gdy dostanie mandat za przekroczenie prędkości, musi go zapłacić. Ale nie sędzia. On może kłamać w swojej obronie, zasłaniać się immunitetem, by nie zapłacić kary. I nie poniesie za to żadnej kary! Tak było w przypadku sędziego z Zielonej Góry. Kuriozalne jest też uzasadnienie.

 

Sędzia Tomasz L. z Zielonej Góry nie jest przestępcą, ale zdarzyło mu się w terenie zabudowanym jechać 14 km/godz. za szybko. Nikt by się o tym nie dowiedział, gdyby zapłacił 100 zł mandatu. Ale sędzia najpierw wypierał się, że kierował samochodem, a gdy Generalna Inspekcja Transportu Drogowego przesłała powiększone zdjęcia z fotoradaru, na którym widać wyraźnie pana sędziego i numer rejestracyjny jego auta, zasłonił się... immunitetem sędziowskim.

 

Sędzia stanął przed sądem dyscyplinarnym. Najpierw w Poznaniu. Tutaj jego koledzy po fachu uznali, że postępowanie Tomasza L. nosiło cechy mataczenia (czyli zatajania dowodów w celu utrudniania postępowania) i ukarali go upomnieniem. Ale sędzia odwołał się do Sądu Najwyższego.

 

Tam sąd dyscyplinarny uniewinnił go, bo uznał, że miał prawo nie przyznać się do przekroczenia prędkości i kłamać, że to nie on jechał swoim oplem. – Sąd Najwyższy uznał, że nie było to mataczenie i nie uchybiało godności urzędu, a mieściło się w minimalnych dopuszczalnych granicach realizacji prawa do obrony – twierdzi sędzia Michał Laskowski, rzecznik Sądu Najwyższego. – Innymi słowy nie można karać dyscyplinarnie za brak przyznania się – dodał.

 

Pan sędzia ma się zatem doskonale. I wciąż pracuje jako sędzia! – Nadal orzeka w wydziale gospodarczym, a ta sprawa nie ma żadnego wpływu na jego status sędziego – przyznaje sędzia Wojciech Górniak, prezes Sądu Rejonowego w Zielonej Górze.

 

 

Granice żenady przekroczł też sędzia Tomasz L. z zielonej góry.Gdyby potraktować opowieść sędziego serio ,trzeba przyjąć że niesforne auto uciekło mu z garażu i złośliwie przkroczyło predkość.

 

Zgodnie z przyjętą przez sąd najwyższy interpretacją sędzia może więc kłamać we własnej sprawie.Tomasz L. zaoszczędził więc 100złotych na mandacie , a- według kolegów sedziów -cwaniactwem i krętactwem ani troche nie uchybił autorytetowi swojego urzędu.

 

----------------------------------------------------------------------------------

 

Marek Sz.- K., sędzia Sądu Rejonowego w Puławach, w czasie wolnym od pracy zajmował się pożyczaniem pieniędzy na wysoki procent. Jego sprawą zajął się rzecznik dyscyplinarny. - Rzecznik dyscyplinarny sędziemu K. postawił dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy udzielania pożyczek na bardzo wysoki, niezgodny z polskim prawem, procent. Natomiast drugi związany jest z niegodnym zachowaniem sędziego, którego dopuścił się w miejscu pracy osoby, której udzielił pożyczki - wyjaśnia Cezary Wójcik, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Lublinie. Sędzia Marek Sz.- K. miał pożyczyć mieszkańcowi Puław około 60 tys.zł. Pożyczka była, jak wstępnie ustalili śledczy, bardzo wysoko oprocentowana - nawet 40 proc. w skali roku. Tak wysokie oprocentowanie jest złamaniem tzw. ustawy antylichwiarskiej, która określa wysokość maksymalnych odsetek od udzielonej pożyczki. Obecnie od lipca br. mogą one wynosić 16 proc. w skali roku. Mimo postawionych zarzutów i toczącej się sprawy w sądzie dyscyplinarnym sędzia Marek Sz.-K. nadal pracuje w puławskim sądzie. - Do sądu nie dotarł żaden wniosek o zawieszenie sędziego w wykonywanych czynnościach, a to że toczy się postępowanie dyscyplinarne w jego sprawie nie jest podstawą do automatycznego zawieszenia sędziego w obowiązkach - wyjaśnia Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.

 

----------------------------------------------------------------------------------------

 

 

Krzysztof F. były sędzia z Konina w styczniu 1996 roku porwał i zamordował 10-letniego syna znajomych. Domagał się 300 tysięcy za jego uwolnienie, bo chciał spłacić długi hazardowe. Sąd skazał go na 25 lat więzienia i nakazał wypłatę odszkodowania rodzicom zbitego chłopca. Morderca twierdzi, że płacić nie ma z czego

 

22 stycznia 1996 roku w Koninie został porwany dla okupu i zamordowany 10-letni synek Olek Ruminkiewicz. Teraz miałby 30 lat.

 

 

Porywacz domagał się od rodziny 300 tys. okupu. Jak się później okazało Olek już wtedy nie żył.Został uduszny kablem od telewizora . Ciało chłopca zostało odnalezione po 65 dniach poszukiwań. Leżało w głębokiej, wyschniętej studni. Bestią okazał się sędzia Krzysztof F. sąsiad i dobry znajomy rodziny Ruminkiewiczów. Morderca był znakomicie ustosunkowany – jego ojciec był wówczas prezesem Sądu Okręgowego w Koninie, a brat do dziś jest notariuszem.

 

Krzysztof F. żądał od Wojciecha Ruminkiewicza 300 tysięcy złotych okupu za życie syna. Miał wysokie długi hazardowe także u ojca Olka. Wpadł, gdy odbierał okup. Podczas przesłuchania wskazał miejsce, gdzie ukrył ciało zamordowanego Olka.

 

W 1997 roku Krzysztof F. trafił za kratki na 25 lat. Wciąż siedzi. Wojciech Ruminkiewicz w 1999 roku wygrał z Krzysztofem F. proces o odszkodowanie. Morderca jego syna miał mu zapłacić 100 tysięcy złotych. Dziś kwota ta wraz z odsetkami urosła do 363 tysięcy złotych. Morderca nie zapłacił jednak ani złotówki, bo nie ma pieniędzy. Rodzice Krzysztofa F. przed śmiercią przepisali cały majątek na brata mordercy. Wojciech Ruminkiewicz jest przekonany, że było to celowe działanie, żeby uniknąć płacenia odszkodowania. Według prawa Krzysztofowi F. należał się zachowek. Ten zachowek, może być podstawą dla ojca zamordowanego chłopca, do ściągnięcia należnego mu długu z majątku brata mordercy.

 

W ubiegłym roku Sąd Okręgowy w Koninie zdecydował, że Wojciech Ruminkiewicz nie może dochodzić swoich roszczeń od brata mordercy. Jednak decyzją Sądu Apelacyjnego w Poznaniu sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia. Sąd Apelacyjny uznał, że jeśli Krzysztof F. miał prawo do zachowku, jego brat będzie musiał wypłacić odszkodowanie Wojciechowi Ruminkiewiczowi. Ponowny proces w tej sprawie jest w toku. Krzysztof F. wyjdzie na wolność za 6 lat.

 

------------------------------------------------------------------------------

 

Praca za seks, załatwianie spraw znajomym, biznesowo-koleżeński układ z łapówką w tle. Tak według prokuratury rządził Podkarpaciem marszałek z PSL Mirosław Karapyta.Sprawa sie ciagnie od 2012 roku i nie widać jej końca.

Dokładnie to samo dzieje się ze spraeą Jana Burego z PSL.

Sądy nie potrafią lub nie chcą - Psl to partia prawników a nie rolników - wyegzekwować sprawiedliwej kary dla Burego i Karapyty.

 

 

-----------------------------------------------------------------------------

 

 

Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński (50 l.) skazany! Wyrok: 3 lata więzienia bez zawieszenia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk publicznych. Sąd uznał Kamińskiego za winnego przekroczenia uprawnień przy aferze gruntowej. Co ciekawe, główni bohaterowie tamtej afery, których CBA ścigało – Piotr Ryba i Andrzej K. – 5 miesięcy temu usłyszeli wyroki skazujące. A sąd uznał wtedy akcję CBA za legalną!

 

Mariusz Kamiński usłyszał wyrok o wiele surowszy niż kara, jakiej domagał się prokurator – wnosił o rok więzienia w zawieszeniu! Sąd uznał, że Kamiński zaplanował i zorganizował prowokację CBA oraz zlecił wprowadzanie w błąd i podżeganie do korupcji. Według sądu, CBA w ogóle nie miało podstaw do operacji specjalnej w sprawie afery gruntowej. Wyroki skazujące usłyszeli także zastępca Kamińskiego i szefowie zarządu operacyjno-śledczego CBA. – Działanie skazanych podważa zaufanie obywatela do państwa – podkreślał sędzia Wojciech Łączewski.

Proces dotyczył operacji CBA w tzw. aferze gruntowej z 2007 r. CBA urządziło prowokację i zakończyło akcję wręczeniem tzw. kontrolowanej łapówki dwóm biznesmenom, którzy opowiadali, że są w stanie załatwić w Ministerstwie Rolnictwa odrolnienie ziemi. Piotr Ryba i Andrzej K. dostali pieniądze za odrolnienie gruntu na Mazurach. Pieniądze, według informacji CBA, miały trafić m.in. do ówczesnego ministra rolnictwa Andrzeja Leppera († 57 l.). Do wręczenia pieniędzy jednak nie doszło – finał akcji uniemożliwił, jak twierdziło CBA, przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka (54 l.). W listopadzie 2014 r. za aferę wyroki skazujące usłyszeli Piotr Ryba i Andrzej K. – tyle że nisze niż ścigający ich Mariusz Kamiński! Mało tego – samą akcję sąd uznał wtedy za legalną! – Wyrok jest kuriozalny. To dowód na to, że w Polsce nie korupcja jest przestępstwem, ale walka z nią – ocenił szef PiS Jarosław Kaczyński (66 l.). Mariusz Kamiński zapowiada apelację. – Wyrok ten godzi w elementarne poczucie sprawiedliwości – napisał w oświadczeniu były szef CBA.

 

Proces zstał wytoczony za rządów platformy obwatelskiej .Jeden sędzia był znany ze skrajnych liberalnych poladów , drugi był wściekłym wrogiem PIS..Skład wyznaczał prezes Ryszard Milewski znany ze sprawy amber gold .To sędzia który w czasie słnnej prowokacji dziennikarskiej wyrażał gotowosć ustalania dogodnego dla premiera Tuska terminu posiedzenia sądu oraz deklarował gotowosc wydelegowania sedziów na spotkanie z premierem w celu zapoznania go z tymi sprawami.

 

-- -- --

 

Jak donosi „Super Express”, sędzia, który skazał byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego na trzy lata więzienia, Wojciech Łączewski, mógł spiskować w internecie przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. Choć twierdził, że ktoś włamał się na jego komputer i w jego imieniu wysyłał wiadomości, prokuratura nie znalazła na to dowodów.

 

 

Dziennikarz Paweł Mitera opublikował wówczas korespondencję pomiędzy Łączewskim a osobą podszywającą się pod Tomasza Lisa. W wysyłanych na Twitterze do rzekomego Tomasza Lisa wiadomościach sędzia ustala z dziennikarzem strategię działania przeciwko partii Jarosława Kaczyńskiego.

 

„Panie Tomaszu! Nie zorientował się pan, że walenie w to towarzystwo przynosi efekt odwrotny do zamierzonego? Sugeruję zmianę strategii” – miał wówczas pisać sędzia Łączewski. Namawiał również "Tomasza Lisa" na spotkanie, na które osobiście się stawił.

"Nie miałem nic wspólnego z tą sprawą"

 

Gdy sprawa wyszła na jaw, sędzia zarzekał się, że nie był autorem wiadomości, a ktoś włamał się na jego konto na Twitterze lub użył jego komputera. Twierdził również, że pojawił się w miejscu wskazanym w korespondencji, bo poszedł odebrać książkę dla przyjaciela.

 

Jak donosi dzisiejszy „Super Express”, ustalenia śledztwa nie potwierdzają ani włamania na komputer sędziego ani rzekomej prośby ze strony przyjaciela.

 

Biegli zbadali wszystkie sprzęty elektroniczne należące do sędziego Łączyńskiego, za pośrednictwem których korzysta on z internetu. Ich ustalenia wskazują, że nie doszło do włamania na komputer, nikt nie próbował również zhakować Twittera sędziego. Dodatkowo, jak informuje gazetę jeden z prokuratorów, w laptopie Łączewskiego znaleziono jego zdjęcie wysłane do rzekomego Lisa.

 

Postępowanie w sprawie prowadzi prokuratura w Legnicy. W sprawie toczy się również postępowanie przed rzecznikiem dyscyplinarnym sądów powszechnych. Po 9 września zapadną dalsze decyzje w tej sprawie.

 

---------------------------------------------------------------------------

 

Ujawniamy nowe fakty dotyczące rzecznika Krajowej Rady Sądownictwa Waldemara Żurka (51 l.). Okazuje się, że sędzia, który jakiś czas temu straszył swoją córkę sądowym pozwem, by oddała mu alimenty, ma całkiem pokaźny majątek. Jak wynika z rejestru ksiąg wieczystych, do którego dotarł "Super Express", Żurek dysponuje sporą ilością ziemi w całej Polsce, wartej co najmniej kilkaset tysięcy złotych.

6,8 hektara w woj. łódzkim, 3,5 ha gruntów ornych w Rzeplinie w woj. małopolskim, 3,4 ha na Podkarpaciu, nawet 1,5 ha pastwisk niedaleko Bałtyku w gminie Postomino... w sumie 21 pozycji, w zdecydowanej większości użytki rolne. Ale również kamienica w prestiżowej lokalizacji w Krakowie, o którą Żurek toczy bój w sądzie z byłą żoną.Okazało się że Żurek jest prawdziwym magnatem na rynku nieruchomości, ma ich ponad 20. Tak wygląda aktualnie majątek rzecznika KRS. Tego samego, który - jak ujawniliśmy - straszył pozwem swoją córkę, by oddała mu nadpłacone alimenty w wysokości 20 tys. zł. - To była taktyka przedprocesowa. Mam dobre relacje z córką - bronił się wtedy rzecznik KRS. Przypomnijmy, że na jego zachowanie poskarżyła się do KRS jego była żona Barbara W. Jej zdaniem sędzia - mimo zarobków ok. 8 tys. zł - nie chciał płacić alimentów na dwie córki albo płacił za mało. Żurek twierdził, że alimenty płaci sumiennie i to w niemałej kwocie. Kilka dni temu skargę byłej żony rozpatrywała KRS i uznała, że sędzia nie złamał etyki sędziowskiej i nie ma podstaw do wszczęcia przeciwko niemu postępowania dyscyplinarnego.

 

---------------------------------------------------------------------------------------

 

Wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego Stanisław Biernat został wysłany na zaległy urlop wypoczynkowy.

Taką informację na swoim twitterowym profilu przekazał dr Kamil Zaradkiewicz (do 2016 dyrektor zespołu orzecznictwa i studiów Trybunału Konstytucyjnego).

 

Wiceprezes TK Biernat został wysłany na zaległy urlop wypoczynkowy, pozostali "starzy" sędziowie wezwani do wykorzystania. Mimo protestów - napisał Zaradkiewicz.

 

Portal niezalezna.pl podał, że kadencja Stanisław Biernata mija 26 czerwca 2017 roku, a posiada on prawie 100 niewykorzystanych dni urlopowych. Oznaczałoby to że Skarb Państwa musiałby wypłacić mu ekwiwalent urlopowy w wysokości ok. 120 tys. złotych.

 

Ten sam portal ujawnił wcześniej, iż były prezes TK Andrzej Rzepliński w wyniku niewykorzystania swojego urlopu otrzymał 150 tysięcy złotych ekwiwalentu, bowiem nie wykorzystał 114 dni urlopu.

 

------------------------------------------------------------------------------------

 

 

"Ta decyzja Sądu Najwyższego nie ma skutków prawnych"

 

To odpowiedź na słowa przedstawicieli Kancelarii Prezydenta, którzy ostro krytykowali uchwałę SN. Z naszego punktu widzenia rzecz jest naprawdę bardzo niepokojąca, dlatego że (...) oczywistym jest, że w kompetencji Sądu Najwyższego nie ma takiego uprawnienia. Sąd Najwyższy może zajmować się wyłącznie rozpatrywaniem spraw, dotyczących samego procesu i przebiegu działania sądów, natomiast nie może ingerować w uprawnienia prezydenta bezpośrednie, a tym bardziej nie powinien dokonywać wykładni konstytucji, bo od tego jest Trybunał Konstytucyjny - mówił Krzysztof Szczerski.

 

Szef gabinetu prezydenta przekonywał, że Sąd Najwyższy przekroczył swoje uprawnienia i zajął się sprawą, którą nie miał prawa się zajmować. Poza tym - jak stwierdził - uderzył on przez to "bezpośrednio w prawa i wolności obywateli. Jeśli Sąd Najwyższy będzie weryfikował prawa łaski prezydenta tzn., że będzie mógł nakazywać skazywanie ludzi, których prezydent już ułaskawił - uzasadnił Szczerski. Prezydent zgodnie z konstytucją zastosował akt łaski i to kończy sprawę zgodnie z pewnym porządkiem prawnym, chroniącym prawa i wolności obywatel - powiedział.

 

Szczerskiemu wtórował rzecznik prezydenta. My wczoraj jasno stwierdziliśmy i powiedzieliśmy, że Sąd Najwyższy nie ma takich prerogatyw, nie ma takiego prawa, żeby ingerować w sferę prerogatyw prezydenta - przypomniał Krzysztof Łapiński. Dodał, że kiedy Sąd Najwyższy bez podstawy prawnej dokonuje oceny prerogatyw prezydenta, to taka uchwała nie ma skutków prawnych". Ta decyzja Sądu Najwyższego nie ma skutków prawnych - podkreślił.

 

Pytany jak zachowa się teraz prezydent odparł, że prezydent w tej sprawie nie musi nic robić. Prezydent wydał prawo łaski wobec Mariusza Kamińskiego na podstawie konstytucji, koniec kropka - podkreślił.

 

Uchwałę krytykowali też przedstawiciele resortu sprawiedliwości. Minister i prokurator generalny Zbigniew Ziobro mówił, że rozważy skierowanie do TK wniosku o zbadanie konstytucyjności przepisów, które legły u podstaw uchwały. Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł ocenił natomiast uchwałę SN jako "skandaliczną"; uznał, że stanowi przekroczenie uprawnień i świadczy o konieczności reformy wymiaru sprawiedliwości.

"SN nie działał w granicach prawa"

 

Mam wrażenie, że problem nie jest tego typu, że prezydent ma prawo łaski tylko, czy prezydent - Duda, bo gdyby byłby dzisiaj inny prezydent taki bardziej akceptowany przez elity establishmentowe to problemu by pewnie nie było - podkreślił dziś Krzysztof Łapiński.

 

Na pytanie, czy należy szanować decyzje Sądu Najwyższego ws. ułaskawienia Mariusza Kamińskiego odparł, że Sąd Najwyższy nie działał w granicach prawa wydając tą uchwałę, bo nie ma prawa oceniania prerogatyw prezydenta wynikających z konstytucji.

 

 

 

------------------------------------------------------------------------------------

 

 

 

W sprawie tzw. dzikiej reprywatyzacji zatrzymało osiem osób - m.in. adwokatów i rzeczoznawców. Chodzi o reprywatyzację działek wokół Pałacu Kultury, na której Skarbowi Państwa i spadkobiercom właćcicieli tych nieruchomości mogli stracić ponad 46 mln zł.

 

„Trwają przeszukania pomieszczeń zatrzymanych, między innymi kancelarii adwokackich. Po ich zakończeniu zatrzymani zostaną przesłuchani i usłyszą zarzuty popełnienia przestępstw związanych z reprywatyzacją nieruchomości w centrum Warszawy. Zatrzymane osoby to: znany warszawski adwokat Andrzej M., dwoje adwokatów występujących jako kuratorzy spadkobierców nieruchomości – Grażyna K.-B. i Tomasz Ż., ojciec i syn zajmujący się skupowaniem roszczeń i praw do stołecznych nieruchomości – Maciej M. i Maksymilian M., dwóch rzeczoznawców majątkowych wpisanych na sądową listę biegłych – Michał Sz. i Jacek R. oraz Andrzej K.” - poinformowała prokuratura.

 

Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA poinformował, że zatrzymania dokonali funkcjonariusze Biura w Warszawie; wszyscy zatrzymani trafią do wrocławskiej prokuratury regionalnej, która prowadzi śledztwo w tej sprawie i nadzoruje działania CBA. – Tam usłyszą zarzuty. Obecnie nadal trwają czynności w tej sprawie, m.in. przeszukiwane są mieszkania i kancelarie zatrzymanych – dodał Kaczorek.

Dzika reprywatyzacja Placu Defilad i milionowe straty

 

Według prokuratury zatrzymani mają związek z reprywatyzacją nieruchomości położonych w Warszawie przy Placu Defilad, w sąsiedztwie Pałacu Kultury - przedwojenny adres to ul. Sienna 29 oraz przy ul. Twardej 8 i 10. Jak zaznaczono, w tej lokalizacji z powodu roszczeń reprywatyzacyjnych zamknięto i przeniesiono w inne miejsce m.in. „jedno z najlepszych gimnazjów w stolicy”. Sprawa dotyczy też nieruchomości przy ul. Królewskiej 39.

 

 

We wtorek portal Fakt.pl podał informację o odebraniu działki właścicielom garaży przy ulicy Szarych Szeregów w Warszawie. Dziennikarze zwrócili uwagę na nazwisko jednego z beneficjentów tego wydarzenia. To sędzia Trybunału Konstytucyjnego Stanisław Rymar.

 

 

„Fakt” opisał sprawę działki, na której jeszcze w latach sześćdziesiątych warszawiacy z Woli zgodnie z prawem wybudowali garaże. W latach dziewięćdziesiątych stołeczny ratusz obiecał przyznać właścicielom garaży prawo wieczystego użytkowania gruntu. Z upływem lat sytuacja prawna działki nie uległa jednak zmianie - aż do ubiegłego roku. W marcu 2016 roku okazało się, że grunty przy ulicy Szarych Szeregów oraz znajdujące się na nich garaże oddane zostały „spadkobiercom przedwojennych właścicieli”. Latem tego samego roku z kancelarii radcowskiej Pin Legal do dotychczasowych właścicieli garaży przesłano pisma, w których żądano wydania gruntów i budowli w okresie miesiąca.

 

Na odpowiedź właścicieli garaży kancelaria odesłała kolejne wezwania, tym razem z numerem księgi wieczystej, w której widniało nazwisko sędziego Trybunało Konstytucyjnego Stanisława Rymara oraz jego dwóch córek. Pracownik kancelarii Pin Legal nie chciał rozmawiać z dziennikarzami „Faktu”. Do sprawy jeszcze nie ustosunkował się także poproszony o komentarz sędzia Rymar. Według ekspertów, na których powołuje się tabloid, działka na warszawskiej Woli warta jest „dziesiątki milionów złotych”.

 

Resort sprawiedliwości i przedstawiciele grup lokatorskich mówią już wprost: mamy do czynienia z reprywatyzacyjną mafią ludzi w białych kołnierzykach. Kiedyś wymuszało się haracze i dokonywało uprowadzeń dla okupu, a teraz – a przynajmniej do niedawna – reprywatyzuje się nieruchomości. Co więcej, politycy i aktywiści nie mają już oporów przed mówieniem, że bez udziału sędziów nie byłoby mowy o aferze reprywatyzacyjnej.

 

Dowód? Nieoceniony w zasługach w walce z dziką reprywatyzacją Jan Śpiewak z działającej w stolicy organizacji Miasto Jest Nasze na antenie RMF, wyjaśniając, czym jest mafia reprywatyzacyjna, mówił: Z jednej strony to są urzędnicy warszawskiego ratusza, z drugiej – to notariusze, to prawnicy. Niestety również niektórzy sędziowie, którzy np. ustanawiali kuratorów dla osób, które miały 120 czy 130 lat. To są ludzie pracujący w sądach wieczystoksięgowych, którzy wyrywają czy fabrykują dokumenty. Tak więc jest to typowa mafia w białych kołnierzykach. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówi w podobny tonie. I nie ukrywa, że wielu sędziów powinno stracić możliwość wykonywania zawodu za to, co robili w ostatnich latach przy orzekaniu w sprawach reprywatyzacyjnych.

 

Rzeczywiście – wielu sędziów powinno stracić możliwość wydawania wyroków w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej. Ale wcale nie dlatego, że byli członkami zorganizowanej grupy przestępczej bądź oszustami, którzy przyjęli kopertę z pieniędzmi. Prawda jest o wiele gorsza. Na pytania o powód ustanawiania przez sądy kuratorów dla 120-letnich osób, których nikt od pół wieku nie widział na oczy (ustanowienie kuratora było potrzebne do uzyskania pieniędzy przez nabywców roszczeń lub fałszerzy dokumentów), trudno jest znaleźć odpowiedź. Jedyną nasuwającą się jest właśnie ta o mafii w białych kołnierzykach. Jak jednak wskazywaliśmy jeszcze przed wybuchem afery reprywatyzacyjnej ("Prawo w służbie złego", DGP nr 63/2016), powód jest inny, wręcz banalny: lenistwo.

 

Zacytujmy fragment naszego tekstu z początku kwietnia 2016 r.: "Sala sądowa. Kilka osób, bo proces, jakich wiele. Jeden z prawników przekonuje sędziego, że w sprawie reprywatyzacyjnej reprezentuje 117-letniego staruszka. Miejsce pobytu wiekowego klienta? Nieznane. Dlatego musi zostać wyznaczony kurator, który zadba o jego interesy. Młody sędzia patrzy z niedowierzaniem na przemawiającego, w końcu się odzywa: – Ale czy ja dobrze zrozumiałem? Czy pański klient liczy sobie 117 lat? Prawnik bez zająknięcia odpowiada: – Tak, proszę wysokiego sądu. A co w tym dziwnego? Niektórzy ludzie tyle żyją". Dalszego przebiegu sprawy możemy się domyślać. Najprawdopodobniej sędzia zarządził przerwę, by móc poradzić się bardziej doświadczonych kolegów. Ale od nich dowiedział się, że to kolejny przypadek, gdy o ustanowienie kuratora wnosi klient mający ponad setkę lat. Jeżeli sędzia uznał taką argumentację za nieprawdopodobną, to swoją odmowę musiał uzasadnić na piśmie. A to nie jest proste zadanie, bo argumenty typu "przecież ludzie tak długo nie żyją" w wyższej instancji nie znajdują uznania. Na dodatek prawnik dysponuje oświadczeniem długowiecznego staruszka. I jest to dokument w zasadzie nie do sprawdzenia, bo nawet gdyby sędziego podkusiło, by zlecić analizę pisma, to zadania nie podejmie się żaden biegły ze względu na brak materiału porównawczego – brak drugiego podpisu.

 

Efekt? W wielu sprawach kuratorzy dla 120–130-latków byli ustanawiani wcale nie z powodu przyjęcia łapówki (takie przypadki zapewne też się zdarzały, lecz należy na tę chwilę uznać, że były one pojedyncze), ale z lenistwa i obawy o to, że decyzja sądu zostanie uchylona przez wyższą instancję, która wskaże, że sąd powinien znacznie lepiej uargumentować odmowę ustanowienia kuratora. A dla wielu sędziów, którzy chcą awansować, statystyka to świętość.

 

Jest jednak jeszcze jedna świętość: święte prawo własności. Profesor Ewa Łętowska uważa, że niektórym – także sędziom – przesłania ona wszystko inne. Z hasłem świętej własności na sztandarach są w stanie zrobić każdą głupotę. Łętowska mówiła o tym w lutym na konferencji zorganizowanej przez Sąd Najwyższy (pełna treść referatu dostępna jest w trzecim tomie Studiów i Analiz SN). Wskazywała, że metafora o świętej własności jest używana jako rodzaj triku psychologicznego. – Wspiera, legitymizuje i uszlachetnia nie tylko roszczenia, ale wręcz aspiracje reprywatyzacyjne – podkreślała sędzia TK w stanie spoczynku. I dodawała, że zabieg psychologiczny polega na kamuflażu i sakralizacji zjawisk, za którymi nie zawsze i nie w takim rozmiarze kryją się interesy zasługujące na ochronę prawną. – Metafora o świętej własności nie ma wsparcia ani konstytucyjnego, ani w aktach prawa międzynarodowego. Bywa natomiast akceptowana w orzecznictwie jako podłoże interpretacji rozszerzającej”.

 

Wielu sędziów, głównie młodych, którzy wychowywali się w kapitalistycznym duchu wyrywania przez obywateli od państwa tego, co się da, ulega pokusie orzekania przez pryzmat owej świętej własności. Analiza prawna i ocena wiarygodności dokumentów schodzi na dalszy plan, gdy pojawia się człowiek przekonujący, że "ta kamienica kiedyś należała do mojej rodziny". Sędzia woli oddać albo kamienicę, albo zasądzić wysokie odszkodowanie, "bo państwo ograbiło z własności". Nie pojawia się myśl, że wypłacone ubiegającemu się o zwrot pieniądze pochodzą z ogólnej puli, na którą składają się wszyscy obywatele.

 

Czy to oznacza, że w imię ochrony budżetu państwa sądy nie powinny ani zwracać nieruchomości, ani wypłacać odszkodowań? Oczywiście powinny. Ale z większym rozmysłem. To, że rozum przegrywał ze świętą własnością, doskonale przedstawiła na tej samej konferencji prof. Beata Janiszewska z Uniwersytetu Warszawskiego, sędzia Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie. – Najpierw była jakaś fala entuzjazmu, że prawo własności jest prawie prawem świętym. I widać to było nie tylko w sprawach reprywatyzacyjnych, lecz również np. w sprawach o usunięcie urządzeń w postaci słupów elektrycznych. Jeszcze na początku XXI w. zapadały podobne wyroki, nieliczące się z tym, że osiedle nie będzie miało prądu albo że ktoś nie będzie miał wody, bo akurat trzeba usunąć rury pod ziemią – opowiadała. – Teraz jest to nie do pomyślenia. Nawet nie wpływają tego rodzaju sprawy, bo z góry wiadomo, że sąd oddali powództwo. Mamy do czynienia ze zmianą wykładni tego, jak wyznaczane są przez sądy granice ochrony prawa własności.

 

-- -- --

 

Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej mec. Grzegorz Majewski zwrócił się o zawieszenie go w tej funkcji w związku z kontrowersjami wokół zwrotu działki obok Pałacu Kultury, pod dawnym adresem Chmielna 70

W związku z medialnym szumem wokół całej sprawy i chcąc transparentnie ją wyjaśnić; żeby nie było żadnych podejrzeń, że w jakikolwiek sposób wpływam na to wyjaśnienie, poprosiłem koleżanki i kolegów z Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, żeby przyjęli moje zawieszenie w pełnieniu obowiązków dziekana ORA i aby podjęli stosowną uchwałę w tej sprawie - powiedział Majewski. Informację o jego decyzji podały telewizyjne "Wiadomości".

 

Majewski powiedział, że ORA wybierze jednego z jego zastępców, by tymczasowo pełnił obowiązki dziekana do czasu wyjaśnienia wątpliwości i zarzutów podnoszonych wobec niego.

 

Rada w przekazanej uchwale poinformowała, że przyjęła oświadczenie Majewskiego do wiadomości i powierzyła pełnienie obowiązków dziekana ORA wicedziekan adw. Katarzynie Gajowniczek–Pruszyńskiej.

 

Chodzi o sprawę działki obok Pałacu Kultury, pod dawnym adresem Chmielna 70. Miasto zwróciło ją w 2012 r. w prywatne ręce, mimo że wcześniej b. współwłaścicielowi nieruchomości, obywatelowi Danii, przyznano za nią odszkodowanie na podstawie umowy międzynarodowej. Wartość działki szacowana jest nawet na 160 mln zł.

 

Według "Gazety Wyborczej" w 2012 r. działający w imieniu trójki prawników (którzy nabyli roszczenia do działki od spadkobierców) mec. Robert Nowaczyk odebrał od ówczesnego wicedyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba Rudnickiego decyzję o zwrocie działki - Rudnicki kilka tygodni później zrezygnował z pracy w ratuszu. Jak pisał "Super Express", jednym z tych trzech prawników był Grzegorz Majewski. Z prośbą o wyjaśnienie zwróciła się do niego w ub. tygodniu Naczelna Rada Adwokacka.

 

Ponadto w środę media podały, że żona Majewskiego, Katarzyna, pracowała w Biurze Gospodarki Nieruchomościami; rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk powiedział, że Majewska została zwolniona.

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

 

 

Platforma Obywatelska zarzuca Prawu i Sprawiedliwości, że z najważniejszej instytucji strzegącej zgodności ustaw z Konstytucją RP chce uczynić łup wyborczy. Tak również ujmują sprawę media prywatne i publiczne. A jaka jest prawda?

 

Od kilku lat na 15 sędziów Trybunału 14 pochodziło z rekomendacji PO lub organizacji związanych z tą partią. Ten układ mógł się zmienić w listopadzie i grudniu tego roku, ponieważ upływała kadencja 5 sędziów. Aby utrzymać dominację w Trybunale, w czerwcu br. doszło do poważnej manipulacji: znowelizowano ustawę o TK, która pozwalała Sejmowi wybrać w październiku 5 osób na nowych sędziów (sędzią TK zostaje się dopiero po przyjęciu ślubowania przez prezydenta). Byliśmy więc świadkami swego rodzaju zamachu na TK: wyboru 5 sędziów dokonano tuż przed wyborami, czyli w ostatniej chwili, mimo protestów ówczesnej opozycji. W ten sposób wąskie grono sędziów TK, osób niepodlegających praktycznie żadnej kontroli, a posiadających ogromną władzę, zostało w całości podporządkowane politycznie poprzedniej władzy.

 

Co więcej, politycznym majstrowaniem przy ustawie o TK w czerwcu 2015 r. było m.in. wprowadzenie artykułu, że Trybunał miałby prawo stwierdzania niezdolności Prezydenta RP do sprawowania urzędu. Było to już po wyborze na ten urząd Andrzeja Dudy, a taki przepis pozwoliłby Sejmowi „zawiesić” wybranego przez naród prezydenta. Ponadto ustawa obniżyła wymagania wobec kandydatów na stanowisko sędziego TK. Dotąd sędzia powinien był mieć tytuł przynajmniej doktora habilitowanego lub dziesięcioletnią praktykę w którymś z zawodów prawniczych. W ustawie przeforsowanej przez PO-PSL wystarczyło „zajmowanie (przez 10 lat) stanowisk w instytucjach publicznych związanych z tworzeniem lub stosowaniem prawa”. W efekcie do Trybunału mogliby dostać się aparatczycy, posłowie czy działacze partyjni, których doświadczenie polega tylko na tym, że pracowali przez 10 lat w parlamencie czy w urzędzie gminy.

 

Współpraca Andrzeja Dudy, prezydenta elekta i rządu od początku zapowiada trudną relację. Duda poprosił rząd i posłów o powstrzymanie się z wprowadzaniem zmian do momentu, kiedy nie przejmie obowiązków urzędującej głowy państwa. Premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że jej gabinet nie ma zamiaru zwalniać tempa. Teraz Duda jest zaniepokojony i uważa, że prace nad zmianami w Trybunale Konstytucyjnym "dziwnie przyspieszyły".

 

 

Duda o ustawie TK: tak wygląda psucie państwa

W wywiadzie dla "Gazety Polskiej Codziennie" Andrzej Duda tłumaczy, że jego prośba nie miała oznaczać paraliżu prac rządu, a jedynie przystopować wprowadzanie rozwiązań ustrojowych. – Żeby była jasność, absolutnie nie chodzi mi o bieżące prace parlamentu czy rządu. Chodzi o decyzje, które mogą ingerować zasadniczo w ustrojowe formy działania instytucji państwa – jak np. pospieszne zmiany, jeśli chodzi o Trybunał Konstytucyjny. Trudno nie odnieść wrażenia, że działania w tej kwestii zostały dziwnie przyspieszone po przegranych przez PO i Bronisława Komorowskiego wyborach – mówi Duda.

 

Przegłosowana przez koalicję PO-PSL w zeszłym tygodniu ustawa o Trybunale Konstytucyjnym zakłada m.in. zmiany przy obsadzaniu stanowisk. I to właśnie ten zapis budzi największe kontrowersje wśród polityków. Za ustawą zagłosowało także SLD, Ruch Palikota i posłowie niezrzeszeni. W myśl nowych przepisów zgłaszanie nowych kandydatur na członków TK będzie można składać do 30 dni od wejścia w życie ustawy, docelowo ten termin ma wynosić 3 miesiące. Prace nad projektem rozpoczęły się w 2013 roku.

 

 

Co to oznacza? Według polityków PiS, błyskawicznie przyspieszone prace nad ustawą, to nic innego jak polityczna zagrywka, która ma umożliwić PO obsadzenie członków Trybunały, tym bardziej, że, jak podkreślają, w tym roku upływa kadencja 5 członków. Podobnego zdania jest prezydent elekt, który od dawna alarmuje o niepokojących ruchach koalicji w związku z ważną ustawą.

 

– Sprawa tej ustawy jest ewidentna. Tak wygląda psucie państwa. W ten sposób Platforma z Trybunału czyni instytucję polityczną. Z instytucji, która powinna stać na straży konstytucji – w ostatniej chwili przed wyborami parlamentarnymi – czyni się urząd polityczny. Niestety trzeba być naiwnym jak dziecko, by nie zauważyć, że chodzi tutaj wyłącznie o zachowanie politycznych wpływów, nawet w sytuacji utraty władzy – twierdzi Duda.

 

 

 

 

 

PO i PSL „przejęły” wniosek PiS i złożyły jako swój do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie niekonstytucyjności(!) uchwalonej w czerwcu przez siebie samych(!) tj. przez PO i PSL nowej ustawy o Trybunale.

 

PO i PSL chodzi tylko o to, aby jak najszybciej doprowadzić do „pomyślnego” dla siebie wyroku Trybunału. Wyrok ten, jak oczekuje PO z PSL-em i ich obecni „koalicjanci”, da im silny argument w dalszej walce o utrzymanie placówki politycznej jaką stał się TK.

 

Po zmianie ustawy o TK przez odchodzący układ władzy zmieniły się też ilościowe proporcje w grupie sędziów na niekorzyść PiS. Dla PO to walka o wszystko, o życie, to ostatnie w zasadzie miejsce, z którego po przegranych wyborach będzie mogła szkodzić i ośmieszać nowe władze państwa.

 

TK w przeszłości w istotnych sprawach ustrojowych stawał po stronie III RP już nieraz (utrącanie lustracji i oceny stanu wojennego przez sędziów, utrącenie ważnych ustaw jak np. o wielkopowierzchniowych obiektach handlowych i in.) Mit o tzw. rzekomej „niezależności” TK na naszych oczach weryfikuje się, a unieważniany jest rękoma samych (nie wszystkich!) sędziów Trybunału. I tych czynnych i tych już w stanie spoczynku.

 

W „aferze” o TK grzechem założycielskim było działanie samego Trybunału Konstytucyjnego i jego Prezesa Andrzeja Rzeplińskiego. To sędziowie TK (nie wszyscy), również ci w stanie spoczynku, postanowili sami w tajemnicy, napisać dla siebie nową ustawę. Co więcej, odmówili udostępnienia tego projektu dziennikarzom i dopiero wyrok NSA I OSK 2213/13, zobowiązał Prezesa TK do rozpoznania wniosku dziennikarzy o dostęp do tego projektu.

 

W postępowaniu przed NSA Prezes Rzepliński sam przyznał, że „od 2011 roku w TK toczą się pod kierownictwem Prezesa prace studialne i projektowe nad nowymi rozwiązaniami w zakresie organizacji i funkcjonowania TK”.

 

TK nie ma inicjatywy ustawodawczej, więc swój projekt posłał do Prezydenta Bronisława Komorowskiego, by jako swój zgłosił on go do Sejmu, co też B. Komorowski uczynił. Rozpoczęło się procedowanie w nadzwyczajnej komisji sejmowej, w której bardzo często, jako jedyny przedstawiciel opozycji, ostro polemizowałam z Prezesem A. Rzeplińskim, wice-prezesem St. Biernatem i z sędzią P. Tuleją, sędzią A. Wróblem i in. sędziami. Łatwo będzie ustalić których, gdyż posiedzenia komisji w sprawie tej ustawy były nagrywane na video. Można dokładnie sprawdzić, który z sędziów i co mówił, gdyż na szczęście (choć podobno wyjątkowo) sporządzano też sejmowe sprawozdania z tej akurat komisji na podstawie nagrań audio z prowadzonych dyskusji.

 

Projekt ustawy o TK obarczony jest więc nieusuwalną wadą, gdyż to sędziowie TK sami napisali projekt, który pilotowali i pilnowali następnie w czasie ponad roku prac w sejmowych komisjach i który chcą teraz jako ustawę gorliwie, szybko sami ocenić.Sędziowie TK i jego Prezes złamali tym samym podstawową zasadę tworzenia prawa i dalej chcą łamać standardy w zakresie orzekania. Tzn. chcą sami również skontrolować konstytucyjność tej ustawy. Sędziowie TK doprowadzili do sytuacji, w której od początku do końca byli, są i chcą nadal być stroną w postępowaniu, którego skutki ich osobiście i jako instytucji dotyczą.

 

Projekt ustawy o TK, jako o jednej z najważniejszych instytucji ustrojowych, winien powstać w Sejmie, w drodze politycznego kompromisu z udziałem również opozycji. Sędziowie nie powinni występować w procedurach nawet jako eksperci. Skoro rozdział władz, to rozdział władz.

 

Wszystkie zgłoszone przez mnie i przez posła S. Piotrowicza propozycje PiS-u zostały w pracach nadzwyczajnej komisji zajmującej się tą ustawą odrzucone i przez sędziów TK ostro krytykowane, by nie powiedzieć ośmieszane. Przy aktywnym wsparciu posła Kropiwnickiego. Z rzadka tylko głos zabierał przedstawiciel Prezydenta B. Komorowskiego, choć był on przecież inicjatorem całego postępowania. Zachęcam do analizy stenogramów i nagrań audio-video z posiedzeń komisji, by ocenić waleczność Prezesa A. Rzeplińskiego i wice-prezesa St. Biernata we własnej „trybunalskiej” sprawie. Projekt ustawy o TK w końcówce kampanii wyborczej procedowano błyskawicznie, niekiedy organizowano po trzy posiedzenia komisji dziennie.

 

Ustawa zawiera szereg złych, oczywiście sprzecznych z Konstytucją regulacji, zawiera sprzeczności z ciągle jeszcze obowiązującym Regulaminem Sejmu w części dotyczącej procedury wyboru sędziów do TK (art. 26 i art. 30).

 

A dziś? Dziś, sędziowie Trybunału Konstytucyjnego z Prezesem A. Rzeplińskim na czele, jak gdyby nigdy nic, z wyrazem niewinności niezawisłych sędziów na twarzy, bez żadnych wątpliwości brną dalej w zapoczątkowane przez siebie nadużycia prawnych standardów łamiących choćby pozory standardów demokratycznego tworzenia prawa i orzekania. M.in. iż nikt nie może być sędzią we własnej sprawie.

 

Otóż, twórcy ustawy (niektórzy sędziowie TK) po dopilnowaniu jej w Sejmie chcą teraz SAMI orzec, czy dobrze ją napisali(!). Prezes A. Rzepliński wyznaczył do tego pełny skład Trybunału i najszybsze z możliwych terminy na rozpatrzenie sprawy. Pierwszy już 3 grudnia. Jednak wszyscy, także sędziowie TK, podlegają prawom, tym bardziej stworzonym przez samych siebie. Oczekuję więc, że sędziowie TK, którzy brali udział w procedurach legislacyjnych dotyczących ustawy o Trybunale z czerwca tego roku, WYŁĄCZĄ SIĘ OBLIGATORYJNIE z oceny konstytucyjności tej ustawy.

 

Prawdę mówiąc, w sytuacji, którą stworzył Prezes i jego zastępcy i inni sędziowie, w sytuacji zburzenia wiarygodności całego TK jako instytucji, Trybunał stracił w ogóle moralne prawo do badania tej ustawy. TK sam (wraz z PO w Sejmie) stworzył patologiczną sytuację, z której nie ma już dobrego wyjścia.

 

Być może to Sąd Najwyższy mógłby w zaistniałej sytuacji ocenić uchwaloną ustawę gdyż zgodnie z art.178 ust.1 Konstytucji „Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom.” Sędziowie również mogą bowiem Konstytucję RP stosować bezpośrednio (art. 8 ust. 2 Konstytucji).

 

Jednak dla takiej kompetencji Sądu Najwyższego brak jest podstawy w Konstytucji.

 

Być może więc, to Prezydent RP mający najmocniejszy mandat kilku milionów Polaków, pochodzący z bezpośrednich wyborów, jako ten, który konstytucyjnie „czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji” (art.126 ust.2 Konstytucji) mógłby wyjątkowo w zaistniałej sytuacji problem ocenić i rozstrzygnąć.

 

Tak czy inaczej, w obecnej sytuacji oczekuję, że sędziowie TK będą respektowali art.46 ustawy o TK. Tzn., że sędziowie TK tj. Prezes A. Rzepliński, wice-prezes sędzia St. Biernat, sędzia P. Tuleja i inni biorący udział w przygotowaniach projektu w obrębie Trybunału Konstytucyjnego, a potem w pracach legislacyjnych w Sejmie – WYŁĄCZĄ SIĘ z rozpoznawania sprawy wniosku dotyczącego konstytucyjności ustawy o TK.Tak jak nakazuje to bezwarunkowo przepis artykułu 46 ustawy o TK i nie pozostawia tu sędziom wyboru. Chociaż, jak wspomniałam, TK jako instytucja, której wiarygodność podkopały działania jego Prezesa i części sędziów (również tych w stanie spoczynku), powinna ze sprawy wyłączyć się w całości.

 

Wg art.46 ustawy o TK: „Sędzia Trybunału jest wyłączony z udziału w rozpoznawaniu sprawy, jeżeli: […] jest uczestnikiem postępowania lub pozostaje z uczestnikiem postępowania [PO i PSL] w takim stosunku prawnym, że wynik sprawy może oddziaływać na jego prawa i obowiązki; […] był przedstawicielem, pełnomocnikiem lub doradcą uczestnika postępowania; […] istnieją inne, niewymienione [wyżej], okoliczności mogące wywołać wątpliwości co do jego bezstronności”.

 

Wniosek o wyłączenie sędziego TK od rozpoznania sprawy może złożyć uczestnik postępowania tj. m.in. przedstawiciel PO lub PSL, ale na to nie trzeba przecież liczyć. Oczekuję więc honorowego i zgodnego z podstawowymi standardami orzekania zachowań sędziów TK w omawianej sprawie.

 

Oczekuję też ze strony czynnych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, jak i od sędziów TK w stanie spoczynku, w tym od jego byłych prezesów, by zachowywali nakazaną ustawą „godność urzędu” sędziego TK i ograniczyli liczne wystąpienia po jednej ze stron politycznego sporu (PO).* By nie obrażali Prezydenta RP Andrzeja Dudę, nie porównywali go z nienawiścią do Putina, Łukaszenki i nie określali demokratycznych polskich przemian „faszyzacją” czy też „orbanizacją” kraju, gdyż jest to też przy okazji obraza demokratycznie wybranego Prezydenta Węgier Victora Orbána.

 

Za tego typu szkodzące Polsce, polskim interesom i polskiej demokracji, jak też demokratycznie wybranym władzom wypowiedzi - sędzia A. Zoll, A. Rzepliński i inni winni mieć wewnątrz trybunalskie postępowanie dyscyplinarne. Sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku również jest bowiem zobowiązany do powściągliwości politycznej i dbania o godność sprawowanej przez siebie niegdyś funkcji.

 

-----------------------------------------------------------------

 

 

Pierwszy prezes sądu najwyższego Małgorzata Gersdorf

 

Piastująca od 2014 roku stanowisko pierwszego prezesa Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf zasłynęła stwierdzeniem, że „za 10 tys. dobrze żyć można tylko na prowincji”.

 

---------------------------------------------------------------

 

"Nadzwyczajna kasta" wypowiedziane przez sędzię Naczelnego Sądu Administracyjnego Irenę Kamińską.

 

 

 

----------------------------------------------------------------

----------------------------------------------------------------

 

Fundacja Court Watch Polska zaprezentowała swój kolejny raport przedstawiający sytuację w polskich sądach. Jej wolontariusze przez cały rok obserwowali pracę wymiaru sprawiedliwości pod kątem jego dostępności dla obywateli, możliwości uczestniczenia w rozprawach, czy też przyjazności infrastruktury sądowej. Wnioski z raportu nie są optymistyczne – według badania fundacji od ostatniego roku sytuacja pogorszyła się.

 

Niepokojące są wnioski dotyczące braku punktualności. Zgodnie z przewidzianym na wokandzie czasem odbyło się tylko 48% posiedzeń, podczas gdy w zeszłym roku było to 55%. Co gorsza, odnotowano także spadek liczby sytuacji, w których sędzia wytłumaczył przyczyny opóźnienia, albo za nie przeprosił. Nadal wysoka jest też liczba zaplanowanych posiedzeń, które się faktycznie nie odbyły - stanowiły one 13% wszystkich obserwowanych posiedzeń (tu także zanotowano wzrost w porównaniu z poprzednimi latami). Obserwatorzy fundacji sporadycznie – ale jednak – stykają się także z nieodpowiednim, lekceważącym zachowaniem sędziów w stosunku do stron postępowania, ale i do osób, które przychodzą do sądu w charakterze publiczności. Autorzy raportu podkreślają jednak, że sama obecność wolontariuszy – obserwatorów działa na sąd i strony w sposób łagodzący obyczaje.

 

Według tych badań, tylko 29% Polaków dobrze ocenia pracę sądów,Jednocześnie warto przyjrzeć się temu, jak wiele osób wystawia negatywną ocenę pracy sądów ponad 50%

 

Co ciekawe, na tle historycznym, także i sądy miały czas lepszych notowań. W II połowie lat 90. był moment gdy opinie Polaków były niemal odwrotne niż obecnie. Ponad 40% osób pozytywnie oceniało działalność sądów, zaś około 30% wyrażało się o nich z dezaprobatą.

 

 

 

=========================================================================================

 

 

 

Kuriozalnych wyroków wydawanych przez cały okres tzw. III RP nie dałoby sie spisać na wołowej skórze .Nie wiadomo też z jakiej racji wmówiono nam ,że wyroków sądów sie nie komentuje, a szkoda.Pamietamy wyrok, jaki wydała sędzia Ewa Tysiąc przeciwko gosciowi niedzielnemu.Nie tylko ograniczał wolnosć słowa, ale uczynił z sądu narzędzie walki ideologicznej i światipoglądowej pod pretekstem przestrzegania przepisów prawa.Pamietamy , że nawet konstytucyjna ochrona urzędu prezydenta nie pozwoliła sądowi skazać Palikota za nazwanie prezydenta L.K. CHAMEM .sĘDZIA łączewski , który wydał wyrok bezwzględnego wiezienia na szefa cba M.Kamińskiego. wcześniej inny sąd zwolnił z odpowiedzialnosci karnej kierownictwo cba , gdyż na wszytkie czynnosci śledcze i procesowe cba uzyskiwało zgode sądów i prokuratury.Ale dla sędziego łączewskiego nie istnieje tzw, powaga sprawy osądzonej, gdyż w swoich wyrokach jest niezawisły.

Wramach niezawisłości sędziowskiej sędzia nie może podlegac żadnym naciskom, wpływom politycznym czy administracyjnym., jest zobowiazany do przestrzegania zapisów konstytucji i ustaw.Tak brzmi ta podstawowa ,konstytucyjna prawna zasada.Kiedy jednak sąd wyższeszj instancji , w ramach kotroli orzeczeń , neguje i oddala całkowicie wyrok sądu niższej instancji , to tak jakby w ramach swojej niezawisłości sedziowskiej anulował zasade niezawisłosci sądu niższej instancji.To tak częste w naszym wymiarz sprawiedliwosci zjawisko trudno sobie logicznie wytłumaczyć , gdyż dwa niezawisłe orzeczenia podejmowanwe przez sędziów na podstawie tych samych materałów dowodowych prowadzą do dwóch skrajnie różnych - a więc czy rzeczywiście niezawisłych - wyroków.Oczywista sprzecznosc , koprmitacja niezawisłości.

W uchwale kongresu sędziów czytamy, że władza ustawodawcza i wykonawcza od wielu lat podejmuje działania majace na celu podporzadkowanie sobie władzy sadwniczej, a proces ten w ostatnim czasie uległ znacznej intensyfikacji.

Skoro od wielu lat , to dlaczego sędziowie nieprotestowali w czasie długich rzadów PO ?Odpowiedz jest prosta.Bo to była ich władza , to było to samo srodowisko polityczne i towarzyskie, ta sama kasta.

Zwycięstwo PO w 2007 r. nie byłoby możliwe bez wsparcia szerokiej postkomnistycznej nadudowy.Niezwykle ważna role odegrał tu [stary - nowy] wymiar sprawiedliwosci, sady orzekajace nadal w duchu PRL.dOCHODZENIE DO PEŁNEJ SYMBIOZY PRL Z III rp trwało ponad 20 lat ,Dzis sędziowie boja się zmian, jakie planuje pis Sędziowie przyzwyczaili sie do swojej niczym w zasadzie nieograniczonej władzy.W odróznieniu od władzy ustawodawczej i wykonawczej , którą ludzie mogą przez wybory zmienic , ich władza pozostaj wciąż niewybieralna i nieusuwalna.I nadal ządają od władz ograniczenia wpływu czynnika politycznego na wybór i powiłanie sędziów. w tym także sędziów TK.cel jest oczywisty.Sędziowie jako kasta chcieliby się nadal sami wybierać , sami kontrolować i sami stanowić przepisy o swojej pracy.

Po 1989 r. niewiele się zmieniło. Nic dzwnego że Sąd Najwyzszy jeszcze nie tak dawno , bo w 2008 r. uznał, że skazywanie tzw. wrogów ludu ,wrogów socjalizmu za czasów prl było zgodne z prawem.I tak stalinowski zbrodniarz sądowy KAZIMIERZ GRAFF ,KTÓRY ZAOSTRZAŁ ISTNIEJĄCE wówcza drakońskie przepisy, został przez sąd uniewinniny.

Na tej samej zaadzie okradzionym przez prl właścicielom domów, gruntów i kamienc udawało sie odzyskiwać tylko te , które odebrano im z naruszeniem komunistycznego prawa. Czyli pozostałe odebrano zgodnie z prawem. Zadziwiajaco trwała okazała się ciagłość instytucjonalno-pawna III rp z prl.Dzięki niej tenże Sad Najwyższy w swejej uchwale zamyka oczy na postępowanie tych sędziów , którzy wydawali wyroki w stanie wojennym z pgwałceniem dekretu o stanie wojennym.

Okrągły stół podtrzymał nieodwołalność i bezkarnosć sędziów , a warto wiedzieć że sędziami w prl zostawali bardzo często najwięksi oportunisci i karierowicze.W sądzie rządziła podstawowa komórka partyjna [POP] z jej I sekretarzem.Próby wprowadzenia lustracji, dekomunizacji, zmiany korporacyjnego charakteru sądownictwa, reform czy przewietrzenia tego środowiska odbierane były zawsze jako zamach na niezawisłośc sedziowska.Nowe roczniki sędziów , aby przetwać w zawodzie musiały zaakceptować tę stechłą atmosfere dominacji starych sędziowskich wyjadaczy.Zaledwie paru skompromitowanych sedziów straciło praw wykonywania zawodu w wyniku wyroków sądów dyscyplinarnych.Niewiele też dała weryfikacja prokuratorów i adwokatów.Ale czasy się zmieniają .Jeżeli w ciągu tylko kilkunastu miesiecy dowiadujemy się o rzeczach takich jak- patrz wyzej,to można się zastanawiać , czy media stały się bardziej wolne i wiarygodne, czy ludzie tzw. nadzwyczajnej kasty zeszli raptem na psy ?

Uważam, że to pierwsze.Po prostu ta uprzywilejwana kasta czuła się przez dziesiatki lat bezkarna , a to już jest prosta droga do kolizji z prawem.Nieuczciwy sędzia chroniony imunitetem uważa się za świętą krowe.Przyzwyczajano go to tego przez lata.Do tego stopnia,że może sądzić nawet historie.W pamięci mamy wyrok sędzi m.sobkiewicz która słowa poety jarosława rymkiewicza pod adresem GW -duchowi spadkobiercy komunistycznej partii polski uznała za nieprawdziwe i obrażliwe, po czym skazała poete na wysoka grzywne.Długa lista kuriozalnych wyroków sędziów kompletnie nieprzygotowanych do wykonnywania swojego zawodu nie dziwi.Wszak ograniczono na wydziałach prawa nauki humanistyzne , a już w szczególnosci nauke o etyce i moralnsci.Najbardziej jednak oburza zachowawczosć tej nadzwyczajnej kasty zawsze gotowej do obrony dobrego imienia wyborczej i całego postkomunistycznego i liberalnego srodowiska , ale nigdy tych dziennikarzy którzy twrzyli media patriotyczne , narodowe i katolickie.Trudno było komentować wyroki w obronie polskiej historii,tradycji, symboli narodowych, religi, chrześcijaństwa jako takiego , bo takich wyroków nie było.Były zaś przdziwne wyroki uniewinniające członków mafi pruszkowskiej motywowane ponoc nieudolnym sledztwem prokuatury. Korzystne wyroki dla ludzi przyłapanych przez cba na łapówkach-doktor mirosław g. ,poseł sawicka-i wyjątkowa ślepota w sprawie skazywanego kilkakrotnie słupa firmujacego amber gold.

 

 

W Polsce istnieje system w którym z trzech filarów władzy dwa mamy demokratyczne, a jeden całkowicie pozbawiony jakiegokolwiek mandatu i jakiejkolwiek kontroli.Po prostu idziesz do zawodu władza ,wpasowujesz sięi sprawujesz władze dożywotnio ,monteskiusz doradzając trójpodział władzy,przestrzega jednoczesnie przd sytuacją , w którj sędziwie są wybierani przez sędziów i sam wybierają sędziów.To prowadzi do tworzenia kasty, alienaci tej kasty sprzeniewieżenia się idei demokratycznego państwa prawa.Sędziowie broniący zdegenerowanego systmu krzyczą głośno o swej absolutnie koniecznej niezawisłości, przemilczają jednak problem braku jekiegokolwiek mandatu społecznego do sprawowaia władzy oraz pozostawania poza wszelką demokratyczna kontrolą.Sktkuje to poczuciem bezkarności, egotyzmem rozrastajacym się do ogromnych rzmiarów, upadkiem etycznych standartów.

 

 

 

Sędziowie mają przede wszystkim orzekać ,a nie zajmować się biurokratycznymi obowiązkami.Dziś ok. 4 tys. z 10 tys. sędziów zajmuje stanowiska funkcyjne.Należy ograniczyć tą liczbe i odciągnąć sędziów od siedzenia w papierach i wysłać na salę sądową.

 

 

 

 

 

To już nie jest normalne jesli akceptuje się takie zachowania gdy ktoś nie mając żadnych dowodów - nazywa innych zbrodniarzami, wrogami,

 

 

 

 

Kto tak mówi , proszę o cytat.

 

 

 

 

 

 

 

To już nie jest normalne jesli akceptuje się takie zachowania gdy ktoś nie mając żadnych dowodów - nazywa innych przestępcami czy komuchami (SBkami).

 

 

 

 

Przecież to prawda, a napewno niektórzy z nich.

 

 

Co możesz powiedzieć o pracy sądów w Polsce? Z własnego doświadczenia, nie partyjnych nagłówków? Jakies sprawy cywilne? Jakieś wnioski po przebytych sprawach w sądach?

 

 

Dokładnie dwa lata temu w czerwcu jadac poboczem na rowerze zostałem potrącony przez samochód osobowy kierowany przez kobiete która miała atak padaczki.Nie będe rozpisywał sie o co dokładnie chodzi ale pozwałem ubezpieczyciela tej osoby.Po mniej więcej półtora roku od wysłania pierwszego pisma do sądu odbyła się słownie jedna rozprawa na która zresztą pozwany nikogo nie wysłał a właściwie to wysłałał gościa bez pełnomocnictw który tu naprawde nie kłamie wyszedł po pięciu minutach od rozpoczecia rozprawy.Na dzień dobry, nie znając jeszcze wyroku mogę powiedzieć że nie jestem zadowolony z czasu pracy sądów w Polsce.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Bo to nie pedofil, o takich nie gadamy:)

 

Poza tym, slonce swieci.

 

 

ps i mocno niewygodne slowa jego:)

Welly, welly, welly, welly, welly, welly, well. To what do I owe the extreme pleasure of this surprising visit?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.