Skocz do zawartości
IGNORED

Uciążliwe psy? - reaktywacja


Molibden
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

> Atopos

 

Mam to samo... mnie też prześladuje Pan Samochodzik... boję się, że mi z wanny wyskoczy...

 

Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paavo, 17 Kwi 2008, 23:24:

 

Punktem zapalnym jest niestety zacietrzewienie niektórych graniczące z obłędem. Ich postulaty są chyba takie, w skrócie:

 

- status świętych krów dla psów

 

- psy łażą gdzie chcą

 

- psy gryzą kogo chcą

 

- psy s.ają gdzie chcą (poza mieszkaniami właścicieli rzecz jasna)

 

- psy wyją i szczekają ile chcą, kiedy chcą

 

- krowy, kury i świnie na karmę dla psów (wiadomo - rewolucja wymaga ofiar)

 

A wszelkie próby uświadomienia im bezsensu takiej ideologii / religii (w sumie kretyńskiej jako religia bo nie obiecuje żadnego zbawienia czy innych takich) kończą się agresją, stekiem wyzwisk itd. Znam to aż za dobrze z różnych pyskówek z właścicielami psów w realu.

 

Pozdrawiam wszystkich nie dających się zwariować.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Misiomor

 

Na psach znam się ze słyszenia (mam dwa koty), ale zapoznawszy się z wypowiedziami w obu wątkach (tym i skasowanym), odnoszę wrażenie, że psy pełnią ważną funkcję terapeutyczną. A skoro tak, czymże są psie g**na na moim trawniku zestawione z dobrem ich właścicieli?

 

Wygląda na to, że przegraliśmy tę walkę w tym świecie. Pozostaje nam nadzieja, że w przyszłym zostaniemy wynagrodzeni ;-))))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, oświeciliście mnie - chyba powinienem stać się świętym człowiekiem i wystawiać wszelkie możliwe części ciała do gryzienia. Może jak nakarmię sobą (100kg, dużo smacznych kości, nie za dużo tłuszczu) parę psów to zaskarbię sobie łaski ich kapłanów i sług.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Misiomor

 

Teraz jest już trochę późno, ale jutro mogę podesłać Ci przykłady świętych mężów, którzy dali się pożreć (lwom, tygrysom, karaluchom) dla dobra rodzaju ludzkiego. Nie żebym namawiał Cię do takiego poświęcenia, ale... wielu użytkowników tego Forum chyba odczułoby ulgę ;-)

 

Jakby co, pamiętaj proszę, mięso jak mięso, ale tłuszcz został przez WHO uznany za niezdrowy ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość Arek__45

(Konto usunięte)

Warszawa: pies pogryzł 10-miesięczne dziecko

W Warszawie pies rasy amstaff pogryzł 10-miesięczną dziewczynkę. Dziecko w stanie ciężkim zostało przewiezione do szpitala przy ulicy Niekłańskiej - poinformowała TVN24. Życiu dziewczynki nie zagraża niebezpieczeństwo.

- Po operacji, która została przeprowadzona w trybie ostrym, dziewczynka jest w stanie dobrym i nie ma bezpośredniego zagrożenia dla jej życia - powiedział zastępca dyrektora do spraw lecznictwa szpitala dziecięcego przy ulicy Niekłańskiej, doktor Wojciech Pawłowski.

 

Według nieoficjalnych informacji PAP, pies rzucił się dziewczynkę gdy ta - będąc w chodziku - najechała mu na łapę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zdarzenie, jakkolwiek wstrząsające nie jest jednak najgorszym co może być - jako że wszystko "zostało w rodzinie". Najgorzej jest gdy pies tego rodzaju rzuca się na przechodnia.

 

Może jednak parę osób dojdzie do wniosku że psów w 100% pewnych nie ma.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Listonosze to dopiero mają przerąbane:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

To pokazuje jak właściciele podchodzą do tematu bezpieczeństwa innych ludzi. Oznaczyć - nie łaska. Sprawny dzwonek - a po co to komu, przecież jak wchodzę do siebie to nie dzwonię. Kojec dla psa - kto by się tym przejmował.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny rewelacyjny pomysł:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Wystawiliśmy kosze - nadal nie sprzątają. A więc miejscy rajcy wpadli na genialny pomysł - mandaty za brak łopatek i torebek. Po prostu genialne - właściciele będą nosić wzmiankowane przybory z których chętnie skorzystają jeżeli na horyzoncie widoczni będą funkcjonariusze SM. W ten sposób bezkarność właścicieli psów wzrośnie. Ja tam żądałbym nie okazania torebki - tylko rachunku na 60 torebek za ostatni miesiąc. Co oczywiście nie gwarantowałoby że torebki zostały właściwie użyte...

 

Tylko baza DNA zapewni czystość trawników - i przy dzisiejszym stanie technologii jest już ekonomicznie sensowna.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi psami, to mi sie przypomina taki stary dowcip:

 

"Młoda parka wynajeła sobie na pre dni jakąś chałupkę na wsi.. . Siedzą w srodku dni i nocki, co by wykorzystać 'okazję' itd..

Któregoś ranka gospodyni nie wytrzymała i zapukała do pokoju młodych i pyta:

"A co wy tak siedzicie cały czas we środku , nie wychodzicie, nic nie jecie. To czym wy żyjecie?

A oni na to:

"My żywimy sie owocem miłości"

A gospodyni:

"No dobra, ino mi skórek tego owoca za okno nie wyrzucajcie bo się kaczki dławią! "

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

"A więc miejscy rajcy wpadli na genialny pomysł - mandaty za brak łopatek i torebek. Po prostu genialne - właściciele będą nosić wzmiankowane przybory z których chętnie skorzystają jeżeli na horyzoncie widoczni będą funkcjonariusze SM."

 

Czy w tym mieście władze zwariowały? A za brak dowodu osobistego nie chcieliby może też karać? Przecież pierwszy lepszy prawnik przerobi ich na kiełbasę. Ale ja wiem, skąd ten pomysł: z lenistwa. Po prostu znacznie szybciej i mniejszym wysiłkiem można łapać, legitymować i karać obywateli z pieskiem idącym na sznurku, niż z pieskiem akurat walącym nieautoryzowaną kupę. I dyshonor dla państwa strażnictwa miejskiego mniejszy, niż mandat zaraz przy gówienku wlepiać. Niestety, na skróty się nie da, do roboty, marsz do parków z bloczkami mandatowymi i pilnować czystości!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie skoro można ukarać kierowcę za brak gaśnicy...

 

Inna sprawa że gówno jest tabu - nikt nie chce mieć z nim do czynienia - własciciel, Straż Miejska. Tylko przechodnie nie mają wyboru.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle wychowany pies to tykająca bomba

 

Specjaliści podkreślają, że zaledwie jeden procent wszystkich psów stanowią osobniki patologicznie agresywne. Pozostałe – jeśli gryzą, to dlatego, że zostały źle wychowane lub sprowokowane przez ofiary.

 

W noc sylwestrową zdarzył się kolejny wypadek, w którym sprawcami tragedii były agresywne czworonogi. Trzy psy pilnujące zakładu budowlanego w Dąbrowie Górniczej zagryzły mężczyznę, który znalazł się na jego terenie. Psy nie są rasowe – to mieszańce podobne do owczarków niemieckich. Zostaną poddane obserwacji. Policja ustaliła, że teren był dobrze ogrodzony, psy zarejestrowane i szczepione. Mężczyzna musiał przejść przez ogrodzenie, żeby dostać się na teren firmy, ale dlaczego to zrobił – nie wiadomo.

 

Złe wychowanie

 

Kynolodzy przekonują w takich wypadkach, że to nie psy są winne. Także tej tragedii, jaka zdarzyła się na warszawskiej Pradze, gdzie amstaf rozszarpał gardło swojej 15-letniej właścicielce. Dziewczynka zmarła.

 

– Ludzie chcieli ukarać psa – mówi Wanda Dejnałowicz, dyrektorka schroniska, gdzie umieszczono „zabójcę”. – Prawdopodobnie pies został źle wychowany. Takie zwierzę chce dominować w domu, ale nie wolno mu na to pozwolić, bo wówczas może dojść do tragedii.

 

– Nikt nie zna dnia ani godziny, bo nigdy nie wiadomo kiedy amstaf zaatakuje. Należy on do psów bojowych, a w ich przypadku nawet wieloletnia tresura nie wyeliminuje instynktu mordercy – mówi Agnieszka Kępka, międzynarodowy sędzia kynologiczny, trenerka psów, z 19-letnim doświadczeniem. – Wystarczy, że jego opiekunowi upadnie na ziemię ciastko, a pies może go zaatakować. Najczęściej ze skutkiem śmiertelnym – dodaje.

 

Część specjalistów tłumaczy zachowanie amstafa tym, że psy czasem gryzą ciała swoich właścicieli, którzy zasłabli lub zmarli, bo chcą ich „obudzić”.

 

– To nie jest normalne zachowanie psa. Zdarza się tak, ale bardzo rzadko – mówi dr Aleksandra Szywoła, zoopsycholog.

 

– Najczęściej jednak ataki psów wynikają ze złego wychowania. Są rasy bardzo pobudliwe, które na pewne impulsy reagują niekontrolowaną agresją. O zachowaniu decydują geny. Nie można z psa agresywnego zrobić łagodnej maskotki. Chart jest stworzony do tego, by gonić, pies myśliwski, by tropić, a pies obronny, by gryźć – dodaje.

 

Specjaliści podkreślają, że zaledwie jeden procent wszystkich psów stanowią osobniki patologicznie agresywne. Pozostałe – jeśli gryzą – to dlatego, że zostały źle wychowane lub sprowokowane przez ofiary. Nawet mały kundelek może zagryźć człowieka. Nie należy jednak winić za to psa. – Winę w całości ponosi człowiek. To on zabiega o prowadzenie hodowli agresywnych ras, to człowiek tresuje psa, to człowiek uczy zwierzę różnych form zachowania, nie izoluje go dostatecznie od innych – mówi Kępka. – Geny mordercy można wyciszyć. Właściciel powinien wiedzieć, że gdy pies milknie, zatrzymuje się, przechyla łeb i patrzy prosto na nas, to może oznaczać, że za moment zaatakuje – dodaje. Kiedy to nastąpi, tresowanemu psu można wydać stanowczą komendę, by przestał, polać go dużą ilością wody lub ścisnąć za jądra. Żadna z tych metod nie skutkuje jednak w przypadku psa bojowego.

 

Zaatakować może każdy

 

W poczuciu własnego bezpieczeństwa właściciele psów uczą agresji swoje czworonogi, które mają spełniać rolę ich „ochroniarzy”. Nie zdają sobie sprawy, że pies może zaatakować bez przyczyny.

– Już 3-miesięczne psy bojowe mają wyuczony odruch łapania za gardło. W ten sposób najczęściej atakują. Wówczas całkowicie odcinają się od świata, nie reagują na komendy, uderzenia – podkreśla Kępka. Dodaje, że takie zwierzęta nie odczuwają bólu w chwili ataku, dlatego też walki psów trwają do momentu zagryzienia jednego zwierzęcia.

 

Jak podkreślają treserzy psów, agresywnego psa łatwo rozpoznać w czasie szkolenia. Nie zdają one egzaminu na psa obronnego, ponieważ w momencie zagrożenia – zamiast bronić swojego przewodnika – walczą z pozornym zagrożeniem, atakują. Mało osób decyduje się jednak na profesjonalne szkolenie. Najczęściej uważają, że zwykłego mieszańca nie trzeba tresować. Uczą psa komendy „siad”, „waruj” – i na tym się kończy. A przecież nie tylko psy ustawowo uznane za agresywne stwarzają zagrożenie. Każde zwierzę kieruje się przede wszystkim własnym instynktem. – Nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy nawet najłagodniejszy pies może przerodzić się w zabójcę i zaatakować – podkreśla Kępka.

 

Hodują coraz groźniejsze

 

W ciągu ostatnich lat wzrosła liczba pogryzień przez psy, ponieważ nastała moda na rasy niebezpieczne. W większości pochodzą one z domowych hodowli, nad którymi nikt nie ma kontroli. Takie zwierzęta najczęściej biorą udział w nielegalnych walkach psów. – Są szkolone na morderców. Na całym świecie ludzie pracują nad coraz niebezpieczniejszymi krzyżówkami psów bojowych – mówi Kępka.

 

Psy, które zagryzą człowieka, najczęściej są usypiane. Część z nich przebywa jednak w schroniskach w specjalnych klatkach dla niebezpiecznych psów. – Często przychodzą do nas „prymitywne gęby” i mówią, że chcą najgroźniejszego psa. Kiedy odpowiadam, że jest, ale wykastrowany, rezygnują. Im zależy na rozmnażaniu groźnych ras. Walki psów to dobry biznes, niestety nikt nic z tym nie robi – mówi Dejnałowicz.

 

Jak zachować się w razie ataku psa:

- nie poruszać się, nie uciekać

- nie patrzeć psu w oczy

- nie odwracać się tyłem

- jak najszybciej przyjąć pozycję żółwia – spleść dłonie i założyć ręce na kark, osłonić nimi uszy, przykucnąć i przyciągnąć głowę do kolan

 

Niebezpieczne rasy

 

11 ras psów (wykazanych w Rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 15 grudnia 1998 r.) uznanych za agresywne: amerykański pittbull terier, pies z Majorki (Perro de Presa Mallorquin), buldog amerykański, dog argentyński, pies kanaryjski (Perro de Presa Canario), tosa inu, rottweiler, akbash dog, anatolia karabash, moskiewski stróżujący, owczarek kaukaski.

 

Psy bojowe: bull terrier, pittbull terrier, staffordshire bull terrier, american staffordshire terier i krzyżówki ras niebezpiecznych. Są to specjalnie hodowane psy, które są prowokowane (szczute) i zmuszane do walki o własne zdrowie i życie. Dzisiejsze rasy psów bojowych, używanych od pokoleń do walk psów, mogą wykazywać pewne skłonności do atakowania szczególnie innych psów, choć mogą być agresywne również w stosunku do ludzi.

 

Psy nie mogą biegać same

 

Uchwała Rady Miasta Krakowa precyzuje, że psy na terenie miasta powinny być wyprowadzane przy użyciu przynajmniej jednego środka zabezpieczającego: kagańca lub smyczy. Od tej zasady przewidziano dwa wyjątki:

- pies nie musi mieć smyczy ani kagańca, jeżeli należy do rasy, w której średni ciężar ciała nie przekracza 5 kg.

- pies powinien mieć zarówno smycz jak i kaganiec, jeżeli należy do jednej z jedenastu ras uznanych za wyjątkowo niebezpieczne.

 

Co grozi za niestosowanie zasad przy wyprowadzaniu psów?

- pouczenie

- mandat kredytowy w wysokości 200 złotych.

- wniosek do Sądu Grodzkiego wręczany np. w przypadku gdy osoba ukarana odmawia przyjęcia mandatu (jego podpisanie jest równoznaczne z przyjęciem) lub nie zgadza się z karą nałożoną przez straż miejską i chce sądowego rozstrzygnięcia.

 

mk (app) - Gazeta Krakowska

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eksperci twierdzą, że pies nie rodzi się bestią. To nieodpowiedzialny człowiek zmienia go w bestię, zdolną zagryźć nawet własnego pana. W Polsce rocznie notuje się od kilku do kilkunastu tysięcy pogryzień przez psy. Niebezpieczne rasy stały się w naszym kraju modne, a ich hodowla bardzo dochodowa. Ale nie tylko pitbulterier, rottweiler czy owczarek kaukaski może stanowić zagrożenie. Każdy - rasowy, czy nierasowy - czworonóg może zaatakować. W Polsce nie istnieje prawo, które skutecznie chroniłoby ludzi przed psami-mordercami i ich nieodpowiedzialnymi właścicielami.

 

- Agresja psa nie bierze się sama z siebie - mówi Iwona Dawidowicz, instruktor Sportowego Klubu Agility Fort, która szkoli psy na torze przeszkód. - Jej przyczyną prawie zawsze jest człowiek. Zdarzają się, co prawda, szczenięta chore psychicznie, ale to bardzo rzadkie przypadki. Najczęściej człowiek rozbudza w nich agresję. Często czytam w ogłoszeniach "groźne szczenięta" i to już jest podejrzane. Szczenię nie może być groźne, musi być poddawane drażnieniu, by rozbudzić w nim złość i chęć ataku.

Zwierzęta bardzo często są głodzone, bite, kopane, zamykane w piwnicach i szopach, wiązane na łańcuchu, drażnione - to rodzi fobie, lęki, agresję. Specjaliści ostrzegają, że pies, całymi dniami uwięziony na postronku, dostaje szału, gdy się z niego urwie. Dla wygłodzonego psa człowiek staje się zdobyczą, kawałkiem mięsa. W bitym i kopanym czworonogu rodzi się agresja, chęć obrony i nienawiść do tego, który się nad nim znęca. W Łodzi właściciel rottweilera o mało nie został zagryziony przez swojego psa. Sąsiedzi zeznali, że wcześniej przez dwa lata człowiek ten po pijanemu znęcał się nad zwierzęciem.

 

Problemem jest człowiek?

 

- Problem nie tkwi w żadnej rasie - mówi Justyna Bielicka, prezes Związku Kynologicznego oddział w Bydgoszczy, hodowca. - Tak naprawdę jest znacznie więcej pogryzień przez psy nierasowe niż rodowodowe. Wszystko zależy od właściciela. Pies nie ma daru odróżniania dobra od zła jak człowiek, to właściciel musi go nauczyć, wyszkolić, ułożyć, ucywilizować. Musi mieć świadomość, że bierze pełną odpowiedzialność za wychowanka.

 

Prawo to fikcja

 

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wydało w grudniu 1998 roku rozporządzenie dotyczące tzw. psów niebezpiecznych. Sporządzono listę 11 ras, na które należy posiadać zezwolenie wydane przez gminę. Praktyka pokazała, że jest to przepis martwy. W Polsce zarejestrowano ponad pięć tysięcy tych psów, a w rzeczywistości hoduje się ich znacznie więcej. Oficjalna statystyka nie istnieje.

Hodowcy, kynolodzy, weterynarze zgodnie podkreślają, że ustawa w obecnym kształcie nie ma racji bytu i powstała tylko po to, by zamknąć usta przeciwnikom hodowli agresywnych psów.

- Po pierwsze, lista ta nie mówi o bezrasowcach - podkreśla Justyna Bielicka. - Wystarczy, że pies nie ma rodowodu i już nie trzeba starać się o pozwolenie. Mieszańce ras, które uznano za groźne, nie podlegają rejestracji, choć na pierwszy rzut oka niczym nie różnią się od tych z rodowodem. Właściciel np. doga argentyńskiego może mówić, że to mieszaniec. Początkowo na tej liście było aż 33 rasy. Ministerstwo proponowało, by określił je Związek Kynologiczny, ale ten nie chciał się tego podjąć, więc urzędnicy sami stworzyli "czarną listę".

W innych krajach europejskich również sporządzano listy psów agresywnych, na które trzeba mieć pozwolenie, ale osoba, która chce hodować rottweilera lub pitbuliera, powinna spełniać wiele warunków, m.in. mieć dobrą opinię w środowisku i posiadać świadectwo o niekaralności. W Polsce nie ma takich wymogów. Mężczyzna, który w Radomiu szczuł rottweilerem rodzinę, miał takie pozwolenie, choć wiadomo było, że nadużywa alkoholu.

Każdego dnia właściciele psów nie przestrzegają prawa. Przepisy administracyjne nakazują prowadzenie psa na smyczy i w kagańcu. Puszczenie go luzem bez kagańca jest karane, ale niestety rzadko kto zwraca na to uwagę. O przepisach przypominamy sobie dopiero wtedy, gdy dochodzi do tragedii.

 

Odpowiedzialność i wyobraźnia

 

W dużych miastach psy są najbardziej uciążliwe w parkach podczas weekendów. - Odbieraliśmy wiele skarg w tej sprawie - mówi rzecznik stołecznej Straży Miejskiej, Rafał Lasota. - Uruchomiliśmy patrole rowerowe, by kontrolować sytuację. W przypadkach, kiedy psy prowadzone są bez smyczy i kagańca, najpierw upominamy właściciela. Jeśli to nie pomaga lub gdy pies wyrządza szkody, kierujemy wnioski do kolegium. W Warszawie zmniejsza się liczba bezpańskich psów, bo na zlecenie gminy są odławiane. W ubiegłym roku w Szczecinie straż miejska skierowała do kolegium tylko 18 wniosków, mandatami ukarała 97 osób. W Gdańsku zaś do kolegium trafiło tylko 12 właścicieli agresywnych psów, ponad setka otrzymała mandaty.

Jednak ofiary psich ataków, które potem mają uzasadnione lęki przed czworonogami bez kagańca, skarżą się często, że strażnik miejski łatwiej zwróci uwagę pani z pudelkiem niż wyrostkowi z rottweilerem.

W polskim prawodawstwie nie ma pojęcia "pogryzienia przez psa". "Psi problem" reguluje kodeks do spraw wykroczeń. Jeśli właściciel nie zachowuje odpowiednich środków ostrożności, grozi mu kara grzywny do 250 zł. Ten, kto drażni zwierzę, doprowadzając do jego agresji, może zapłacić do 1000 zł grzywny.

Za znaczny uszczerbek na zdrowiu, w myśl kodeksu karnego, grozi kara więzienia do lat trzech, a za nieumyślne spowodowanie śmierci - do lat pięciu. Nikt jednak w Polsce nie siedzi w więzieniu za to, że jego pies zagryzł człowieka. Kary pozbawienia wolności są zwykle zawieszane, a grzywny niezbyt dotkliwe.

Osoba poszkodowana przez psa może dochodzić swoich praw na drodze cywilnoprawnej i starać się o odszkodowanie od właściciela zwierzęcia. Ale i to trudno wyegzekwować. W 1997 roku dwa wygłodniałe wilczury pogryzły 12-latka. Dziecku amputowano rękę. Właścicielowi zasądzono 1,5 roku więzienia w zawieszeniu i 4 tys. zł grzywny, której nie zapłacił, choć leczenie chłopca było bardzo kosztowne.

Kary są niewspółmiernie niskie do wyrządzonej szkody. Sąd w Głogowie skazał na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu i 400 zł grzywny właściciela psa, który pogryzł kobietę. W chwili tragedii właściciel spokojnie przyglądał się, co robi jego pupil i nie reagował. W Łodzi właścicielka rottweilera nie pomogła napadniętej przez swojego psa kobiecie, bo stwierdziła, że "sama się go boi". W Szczecinie właściciel pitbuliera już trzy razy zapłacił grzywnę w wysokości 250 zł za agresywne zachowanie swojego psa, ale nadal nie przestrzega obowiązujących zasad. Pies biega bez kagańca, atakuje inne zwierzęta i ich właścicieli.

Członkowie związku kynologicznego zalecają wykupienie polisy ubezpieczeniowej OC. W Polsce ta praktyka jest jednak bardzo rzadka. W Danii natomiast polisa OC jest obowiązkowa. Tam liczba pogryzień znacznie spada, gdyż właściciele coraz bardziej dbają o tresurę i szkolenia swoich zwierząt, a kary finansowe są dotkliwe. Duńczycy mają ok. 600 tys. psów.

 

 

Życie z "groźną rasą"

 

- Każdy pies wymaga szkolenia i kundel, i rasowy, i mały, i duży - mówi Iwona Dawidowicz, instruktor szkoleniowiec. - Z rottweilera można zrobić dobrego domowego psa, a mały jamnik potrafi sterroryzować rodzinę. Wszystkie rasy wymagają pracy. Nie zapominajmy, że pies jest drapieżnikiem, co prawda, udomowionym wiele tysięcy lat temu, ale pewne atawizmy w jego charakterze nie wygasły.

- Rottweiler jest psem, który wymaga uwagi - mówi Justyna Bielicka, hodowca rottweilerów (rasy uznane za groźne) i rettiwerów (rasy bardzo łagodnej). - Nie można zamknąć go w kojcu i postawić samego sobie. Trzeba poświęcić mu czas i serce. Odpowiednio szkolony jest dobrym psem obronnym i psem do towarzystwa. Ale jeśli znajdzie się w rękach osoby nieodpowiedzialnej, może być bardzo niebezpieczny.

Karolina Pelowska z Poznania jest właścicielką trzyletniej suki tosa inu, zwanego też bojowym psem japońskim. - Nie zgadzam się z twierdzeniem, że tosa inu to pies niebezpieczny - mówi. - Jest łagodna, trochę ospała, ale przy tym bardzo inteligentna i łatwo uczy się poleceń. Omija konflikty z ludźmi i innymi psami, cicha, prawie nie szczeka. Nie słyszałam, by zdarzył się jakiś wypadek pogryzienia przez psa tej rasy. Każdego psa można nauczyć agresji. Jeśli ktoś go szkoli na groźnego psa, to może być groźny, ale w naturze tego zwierzęcia nie leży głupia agresja. Te psy były wykorzystywane do walk sumo.

- Mój kaukaz jest najłagodniejszym psem na świecie - mówi pan Janusz Zych z Warszawy, właściciel owczarka kaukaskiego. - Ale ja bardzo solidnie przygotowywałem się do wychowania tego psa. Dużo czytałem i wiem, że one mają trudną naturę, są duże i silne, a w ewentualnym starciu z nim człowiek nie miałby szans. Wyglądają jak duże misie, ale bynajmniej nie są przytulankami. Są wierne i przywiązane do właściciela, ale trzeba je umieć mądrze kochać i mądrze wychowywać. Mają silny instynkt posiadania i każdy intruz może być zaatakowany. Były wykorzystywane do pilnowania stada i same podejmowały decyzje. Trzeba umieć się z nimi zaprzyjaźnić i od małego przyzwyczajać, że to człowiek jest dominujący, nie pies.

 

Najważniejsza jest edukacja

 

Co trzecią ofiarą agresji czworonogów są dzieci. Pozostawione bez opieki stają się łatwym celem rozdrażnionych psów. Poza tym często niewłaściwie obchodzą się ze zwierzęciem, zaglądają do budy, do miski, szarpią za ogon czy ucho, drażnią, biją kijem w ogrodzenie. Nie wiedzą, że pies może pokonać ogrodzenie. W Gdańsku dwa wilczury przeskoczyły dwumetrowe ogrodzenie i dotkliwie pogryzły dziewczynkę. I psy, i dzieci wymagają opieki.

Programy europejskich szkół obejmują obowiązkowe zajęcia z profilaktyki i obrony przed atakiem psa. W niektórych polskich miastach policjanci przeprowadzają okazjonalnie tego typu szkolenia.

Specjaliści podkreślają, jak ważna jest tresura psów. Jednak szkoła szkole nie równa. W każdej gazecie aż roi się od ogłoszeń, ale wiele z nich prowadzą amatorzy nie mający pojęcia o wychowaniu psa.

- Tacy mogą zrobić krzywdę psu - ostrzegają członkowie związku kynologicznego. - Jeśli chcemy mieć pewność, że oddajemy swojego czworonoga w dobre ręce, żądajmy od instruktora licencji.

- Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy przejść szkolenie w naszym klubie, to zawsze zapraszam go na lekcje, którą prowadzę z innym psem - mówi Iwona Dawidowicz. - Chętny może przyjrzeć się, na czym polegają nasze zajęcia. My pracujemy nie tylko z psami, ale też z ludźmi, uczymy właścicieli, jak postępować z psem. Bo od człowieka zależy najwięcej.

 

 

Jak to robią Niemcy?

 

U naszych zachodnich sąsiadów przepisy dotyczące hodowli psów obronnych różnią się w zależności od landu. W Bawarii i Brandenburgii trzeba udowodnić, że jest się osobą nie karaną i odpowiedzialną, by móc trzymać groźne zwierzę. Za psa obronnego płaci się podatek osiem razy wyższy niż za inne rasy. W miejscach publicznych pies musi chodzić na smyczy i w kagańcu. Kara za nielegalną hodowlę wynosi 10 tys. marek. W Dolnej Saksonii i w Hamburgu posiadanie psa rasy agresywnej jest niedozwolone. Można ubiegać się jednak o specjalne zezwolenie, jeśli pies będzie wykastrowany, miał aktualną kartę zdrowia i szczepień, wykupioną polisę OC i wszczepiony mikrochip (identyfikator). Takich psów nie można rozmnażać, ani tresować na agresję, na posesji właściciela musi być umieszczona tablica ostrzegawcza.

 

Wypadki na świecie

 

Australia - cztery rottweilery zagryzły 85-letnią staruszkę, kiedy pracowała w ogródku. Sąd w Perth skazał właściciela psów na trzy lata więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci. Psy uśpiono.

Niemcy - rottweiler zagryzł sześcioletniego chłopca, gdy ten bawił się na boisku. Sąd w Hamburgu skazał właściciela na trzy lata więzienia. Psy biegały bez kagańca.

Belgia - osiem owczarków belgijskich odmiany malinois zaatakowało kilkuletniego chłopca. Pierwsze ugryzienie nie było groźne, ale kiedy reszta poczuła krew, wszystkie rzuciły się na dziecko jak na zdobycz. Właściciel hodowli kazał uśpić zwierzęta, a sam popadł w ciężką depresję, która przed rozprawą sądowa zakończyła się samobójstwem.

USA - w Cleveland właściciel pitbulteriera wytresował psa na zabójcę swojej żony. Szkolił go wcześniej kilka miesięcy, aż którejś nocy dał psu sygnał: "Zabij!" i zwierzę zagryzło kobietę.

Węgry - pitbulterier dotkliwie pogryzł siedmioletnią dziewczynkę. Dziecko w ciężkim stanie trafiło do szpitala, cudem uratowano jej życie. Psa uśpiono, a właściciela wymierzono karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu i grzywną. Rozgorzała dyskusja nad potrzebą sterylizacji ras niebezpiecznych i wzmożoną kontrolą nad rasą.

Hongkong - dog zagryzł ośmiolatkę, pies rzucił się dziecku do gardła. Ani właściciel, ani pies nie poniesie kary. Stałoby się tak jedynie w przypadku, gdyby zwierzę było chore na wściekliznę.

 

Przepisy administracyjne nakazują prowadzenie psa na smyczy i w kagańcu.

Puszczenie go luzem bez kagańca jest karane.

 

W polskim prawodawstwie nie ma pojęcia "pogryzienia przez psa".

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Zwłaszcza pod drugim linkiem mamy smakowity kąsek:

 

"- Jak to bronił rodziny, skoro nikt nie ma żadnych obrażeń ani śladów wskazujących, że zaatakował ich Fuks? - pyta właściciel zastrzelonego psa. - To był spokojny zwierzak. Nikogo nie atakował."

 

Według tej logiki strzał do gościa wywijającego nożem jest dopuszczalny dopiero gdy nas dziabnie.

 

Właściciel nie dopilnował wielkiego bydlaka i dziwi się że ktoś się jednak skutecznie obronił.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

misiomor, 26 Kwi 2008, 21:35

Kolego to Ty nie widziałeś chyba psów rasy wielkich. Pies który jest widoczny na zdjęciu jest mniejszy od dobermana tak optycznie góra 45kg (waga szczupłej niskiej kobitki) .No ale może jesteś wzrostu niższego niż pan prezydent to faktycznie może stwarzać na tobie wrażenie jak to napisałeś "wielkiego bydlaka". Ciekawe jak byś opisał krowę wielka dinozaurka ? a może lądowy wieloryb?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rafaell:

 

Ten pies podobno był rasy dog niemiecki inaczej great dane. Fotografie potrafa mylić. I mimo że jestem wzrostu znacznie wyższego niż p. Prezydent - wolałbym nie spotykać się z takimi psami łażącymi luzem. Zwłaszcza mając pod opieką dzieci na rowerach.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

=>misiomor, 27 Kwi 2008, 08:13

No widzisz Ciebie wkurzają psy a mnie dzieci na rowerach jeżdżące tam i z powrotem po chodniku i utrudniające przejście pieszym.Takie nie wyrosłe jeszcze bydlaki nie miał kto nauczyć że na chodniku pieszy ma pierwszeństwo,mało toto nawet nie potrafi tak jak to bywa w stadzie psów na znak zgody zamerdać ogonem ! U ludzi wygląda to tak, że mówi się dzień dobry a jak jest miło, to i uśmiech wykwita na twarzy.

Ciekawe co będzie jak taki przyszły nienauczony kultury dinozaur siądzie za kierownicą samochodu, znając życie bez policji i straży miejskiej z takim nie pogadasz. Ciekawe czy jak będzie z braku policji w pobliżu taki ginekolog i odstrzeli dinozaura z Glocka czy będzie to traktowane jako czyn mało szkodliwy społecznie ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>> Rafaell, 27 Kwi 2008, 10:02

 

Psa można odstrzelić zupełnie legalnie gdy zagraża dzikiej zwierzynie. Życie i zdrowie dziecka jest wartością znacznie wyższą.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nawet pies 25 kilo moze zabic, dla mnie nie ma dyskusji wogole, raz na starym osiedlu wyskoczyl do mnie duzy pies puszczony bez kaganca ze smyczy, ledwo wlasciciel go dogonil i zatrzymal za smycz, grzecznie powiedzialem na zapewnienia , ze on nic by nie zrobil zlego, ze natepnym razem go za***ie i tyle, pan z pieskiem mnie juz z daleka omijal od tego czasu, dla mnie to tylko kwestia konsekwencji w stosunkach miedzyludzkich, ja oczywiscie wierze , ze ten duzy pies jest lagodny i nie zrobi mi krzywdy, ale na wszelki wypadek gdy zobacze go samopas to go zadusze, zastrzele, po prostu dla dobra wspolnego zniweluje i jesli wlasciciel jest madry i dopuszcza taki rozwoj sytuacji to bedzie swojego pupilka bardziej pilnowal.... bo to jest jego sprawa, jego pies , a ja mam prawo spokojnie przejsc przez swoje osiedle bez strachu ze mnie jakies bydle zaatakuje, mieszkajac na tzw. osiedlu czy blokowisku musimy sie liczyc z innymi ludzmi, tak jak ja nie odsrywam sie rano na maske samochodu sasiada tak samo nie chce zeby pies sasiada odsrywal sie na chodnik , ktorym rano ide do roboty, w polsce zrozumienie takich prostych spraw jest dla ludzi bardzo trudne, bo kilkadziesiat lat komunizmu zrobilo swoje....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

misiomor, 27 Kwi 2008, 10:20

Jaką wartoscią wyższą jak wychowasz dziecko na bandytę i trzeba będzie je zastrzelić z glocka

45'000 miejsc w aresztach zajmują ludzie którym nie poświecono czasu w dzieciństwie a czy to znaczy że należy ich zastrzelić mimo ze robią coś poważniejszego niż kupa na trawniku ? Przypomina mi ten wątek rozmowę wyalienowanej od ludzi królowej francuskiej Mari Antoniny która na informacje że ludzie nie mają chleba do jedzenia, bezmyślnie powiedziała niech jedzą ciastka

 

Zarówno Psa jak i człowieka trzeba uczyć i się nim zajmować

Pies nie ma wyłącznika tak jak telewizor i nie ma funkcji standby, czy dzieci jak ci sie znudzą zamykasz w ciemnej szafie ? przecież to takie wygodne

 

Pies z człowiekiem zżył się przez tysiace lat czy w zwiazku z tym jak komputer okazał sie fajniejszą zabawka to należy go ukatrupić ? Czy w tym wątku mam do czynienia z ludżmi, czy niewychowanymi ludzkimi bachorami bez krzty wdzięczności którzy swoich rodziców oddadzą do domu starców bo nie potrafią już zrobić kupki do ubikacji ale ją wala w majty ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to ma do rzeczy? Miał glocka i użył. Nie wiadomo co by było gdyby nie miał, choć okoliczności zdarzenia nie są zupełnie jasne, ale pies nie był na smyczy ani w kagańcu. Wystarczy? Dla mnie tak.

 

Tu nie rozważamy losu przestępców, cisatek ani wychowania.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie bede czyichs psow wychowywal, nie placa mi za to, nie bede tez wychowaywal czyichs dzieci, nie interesuje mnie to, MAM PRAWO SPOKOJNIE ,BEZ STRACHU PRZEJSC ULICA, jak mnie cos chce ugryzc to zadusze, zabije, urwe leb na oczach kochajacego wlasciciela, nie interesuje mnie co to za piesek i czy mial trudne dziecinstwo, nie chce sie zalozyc kaganca, smyczy to kula w leb...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewne sprawy nalezy przedstawić tutaj jasno - facet ma pod opieką dzieci. Do tych dzieci podchodzi drapieżnik dużych rozmiarów, zdolny jednym ruchem paszczy zdjąć dziecku z twarzy całą skórę i tkanki miękkie. Facet jest lekarzem więc miał duze szanse słyszeć historie opowiadane przez kolegów jak to musieli leczyć takie obrażenia u swoich pacjentów.

 

Jaka odległość jest dopuszczalna? A może dziecko zrobi coś co temu konkretnemu psu się nie spodoba, zwłaszcza że cała sytuacja jest dla dziecka w najwyższym stopniu stresująca? Czy w takiej sytuacji dorosły ma prawo ryzykować całość twarzy swojego dziecka w imię bezpieczeństwa psa? A może ma taki obowiązek bo to przecież czyjś kochany fafik?

 

Wiadomo że takie sytuacje najlepiej rozwiązywać u źródła - a więc właściciel przed otwarciem bramy uwiązuje psa albo zamyka go w kojcu, niestety z praktyki życiowej wiem że dużo musi się stać żeby właściciele psów zaczęli trochę myśleć i stosować się do przepisów. Kilka mandatów, może zabity w takiej sytuacji pies gdzieś w okolicy. Bo doniesienia o tragicznych pogryzieniach to niestety za mało.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

'Fuks był bardzo spokojny i krzywdy by nikomu nie zrobił. Mąż otworzył bramę, żeby wyjechać samochodem i pewnie wtedy Fuks wybiegł - mówi z płaczem Ewa Gorzelańska, mieszkanka domu przy ul. Uprawnej.'

 

no to sami wlasciciele psa opowiedzieli co sie stalo, 'Fuks wybiegl', tym razem nie mial fuksa, a pewnie wiele razy wybiegal bez ochrony i bylo oki....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.