Skocz do zawartości
IGNORED

Pierwszy system - dylemat jajo czy kura?


b2

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Przeglądam z uporem poszczególne wątki dot. kompletowania pierwszego systemu i dojrzałem już chyba do zadania pierwszych pytań - odpowiedzi na nie nie znalazłem na forum.

 

Kompletujemy system, tj. dopasowywujemy poszczególne jego elementy tak, żeby grało jak nam się podoba.

Tu pojawia się pytanie laika - co pierwsze? Wzmacniacz i źródło, czy kolumny?

 

Kupując wzmacniacz będę szukał ładnie grających z nim głośników. Oczywiście będzie odwrotnie, gdy najpierw zdecyduję się na kolumny.

 

Pytania pomocnicze:

Gdzie to będzie stało? - de facto na środku pomieszczenia - w załączeniu rysunek.

Co będzie najczęściej słuchane? Metal w różnych odmianach, muzyka elektroniczna w różnych odmianach (drum’n bass, idm, ebm, itp.), jazz i muzyka filmowa. Źródła: cd i winyl.

 

Jak będzie słuchane – raczej ciszej, niż głośniej.

 

Na głośniki chciałbym przeznaczyć do 7.000 zł.

 

W tym przedziale cenowym w grę wchodzą, np.

 

Harpia Amstaff Mini,

Triangle Esprit Antal

Dynaudio Excite X32

Focal Chorus 826

Epos M22i

Mission E34XB (aktualnie w wyprzedaży za 2,5 tys)

AP Yara II Classic

 

Nad czym się pochylić, co z góry wykreślić?

 

Budżet na wzmacniacz – podobnie, nie wykluczam z drugiej ręki.

 

Po głowie chodzi mi Primare I30 (szkoda, że brak mu wejścia „phono”). Inne propozycje? Tutaj laik zapyta – czy ma sens łączenie wzmacniacza klasy I30 z podanymi przykładami głośników?

 

Odnosząc się do często rekomendowanego kupowania na ucho, nie oko, laik pyta ponownie: jak mają się odsłuchy - zakładam - sprzętu wyjętego dopiero co z kartonu, do faktu, że brzmienie zestawu może zmienić się z czasem, po odpowiednim wygrzaniu?

 

 

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/62091-pierwszy-system-dylemat-jajo-czy-kura/
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Jeśli kolega dysponuje małym pomieszczeniem do odsłuchu to nie potrzebuje dużej głośności lub z innych powodów słucha z reguły muzyki cicho. A czy należy głośno?

Więc moim zdaniem powinieneś szukać sprzętu ,który posiada kompromis między ciepłym a dynamicznym brzmieniem, z naciskiem na dynamiczne. Dlaczego?Metal to ciężkie i szybkie granie więc nie dynamiczny wzmak jakby nie nadąża i nie przekazuje tych emocji.

Jeśli chodzi o kolumny, większość to sensowne opcje...Moim zdaniem Chorus'y albo Amstaffy. Jednak należałoby odsłuchać i zgrać ze wzmacniaczem. Jako pierwszy element szukałbym wzmacniacza.

Ja też zaczął bym od wzmaka. Zawsze łatwiej wziąć go pod pachę i zabrać do salonu na odsłuchy kolumn. Nie wiem czy Primare to dobry wybór. To raczej takie suche, analityczne granie bez emocji. Musiał byś do niego dobrać jakieś muzykalne paczki np. Dynaudio, albo VA.

Witam serdecznie,

 

... a dlaczego nie i jajko i kura?

Chcąc zakupić cały komplet, a nie tylko wybrany element [źródło, wzmacniacz, głośniki, ...], masz ten komfort, że jeśli jakiś odsłuchiwany zestaw zagra wg Ciebie kapitalnie, możesz go kupić do ostatniego kabelka:)

Moim zdaniem, warto tak podejść do tematu, bo często naprawdę dobre osobne elementy naszej audio układanki, połączone dają efekt dalece odbiegający od oczekiwań. Za to czasem, dwa właściwie dobrane "średniaki" zagrają powalająco...

Jeśli natomiast mimo wszystko zechcesz kupować i składać sprzęt po kolei - ja zacząłbym od głośników. Moim zdaniem to właśnie one najbardziej determinują sposób prezentacji nagrań.

 

Odnośnie wymenionych wyżej kolumn.

Mimo że jestem fanem i właścicielem AP, i mimo że i Yara i Eposy to bardzo zacne konstrukcje - do metalu ich nie widzę [a raczej nie słyszę].

Z tego zestawu polecałbym raczej Focal'e lub Dynaudio. Ponoć Amstaffy też warte są uwagi, ale tu nie podpowiem, bo ich po prostu nie słuchałem:(

Jeśli zaś mogę zaproponować głośniki spoza powyższych, polecam dodać do listy VA Mozart Grand lub moje ulubione VA Bach Grand. Wprawdzie Mozarty lubią stać daleko od ściany [dla mnie to jedyny ich "mankament"], ale wnosząc z rysunku, u Ciebie to nie powinno stanowić problemu.

 

Nie demonizowałbym problemu odsłuchu "niewygrzanych klocków". Nawet jeśli po kilkudziesięciu czy kilkuset godzinach grania sprzęt się "dotrze", to jednak imho co najmniej w 80% pozostanie spójny z charakterem i sposobem prezentacji dźwięku, jaki prezentował zaraz po wyjęciu z pudełka. Nikt mnie nie przekona, że różnica między wygrzanymi kolumnami a "nówkami" jest większa niż np. między dźwiękiem płynącym z kolumn Dali vs Triangle, czy AudioPhysic vs Paradigm.

 

Po tych wszystkich pseudo-mądrościach, jedyna poważna rada: olej doradców i kup to, co dla Twoich uszu wydaje Ci się najlepsze.

 

Pozdrawiam, A.

Na dźwięk z reguły najmniejszy wpływ w torze audio ma wzmak (poza kablami, które wpływu nie mają). Od tego bym rozpoczynał. Może spróbuj coś od Rotela? Z reguły fajnie się zgrywają z tego typu muzyką. Albo (może lepiej) spróbuj wyrwać jakiegoś fajnego lampowca? Może coś z legendarnych używanych? (nie mam wiedzy aby polecać konkretne modele, ale któryś z forumowiczów może to naprawi :) ).

 

Co do wygrzania: jestem poglądu, że wzmak i źródło nie potrzebują wygrzewania. Głośniki natomiast mogą po pewnym czasie brzmieć inaczej (z reguły schodzą trochę z jazgotliwych wysokich i płynniejszy bas jest). Ale musisz mieć świadomość, że są osoby, które w wygrzewanie nie wierzą w ogóle.

 

Co do braku phono - może nawet lepiej. Na początek kupisz sobie jakiś przedwzmacniacz za 200zł, jak będziesz Ci brakowało czegoś w dźwięku w porównaniu do CD, to sprzedasz i kupisz coś bardziej odpowiedniego.

 

Życzę powodzenia w poszukiwaniach

>Co do wygrzania: jestem poglądu, że wzmak i źródło nie potrzebują wygrzewania.(...) Ale musisz mieć świadomość, że są osoby, które w wygrzewanie nie wierzą w ogóle.

 

Poglądy? Wiara? To nie ta zakładka. W stero wystarczy usiąść i posłuchać. I wówczas sie okaże, że dźwięk nowego wzmacniacza się układa a różne kable jeszcze delikatnie go zmieniają - u mnie miały wpływ na zarysowanie szczegółów i porządek na scenie.

 

A odpowiadając na pytanie jajko czy kura:

 

Zdecydowanie najpierw kolumny i za jak największą część tej kwoty i żadne z wymienionych :) Nastepnie do nich dopasuj wzmak - wypożyczaj (w sklepach maja wygrzane - za kaucję Ci dadzą) i słuchaj w domowych warunkach akustycznych. Nie noś żadnych wzmacniaczy do sklepu, bo będziesz kolejnym piszącym posty typu "Pomocy! W sklepie grało pięknie a w domu do d...py".

 

Kiedy już będziesz miał kolumny, rozejrzyj się za lampą. One potrafią grać cicho a jednocześnie w pełni wszystkimi pasmami. Będziesz miał i wysokie i bas. Ze wz tranzystorowego przy niskich głośnościach w tym budżecie będzie bezbarwna papka.

Na sto procent zgadzam się z opinią Theriona. Najpierw kolumny , potem wzmacniacz bo łatwiej z nim biegać do domu a w sklepie zawsze gra inaczej niż w domu.I koniecznie posłuchać z spokojem a nie w gorączce zakupowej.Sam szukałem wzmaka i gdy się trafiał odpowiedni moim zdaniem i gazet to leciałem go brać . Na szczęście miałem tyle rozsądku że brałem za kaucją na odsłuch a w domu kilka razy było kompletne rozczarowanie.I na końcu nie zapomnij o kabelkach , bo one naprawdę mają wpływ na dźwięk i pozwalają ukazać jeszcze bardziej piękno muzyki nawet metalowej.

Zacząłbym od kolumn przeznaczając na to jak największą kwotę. Następnie szukałbym używanego wzmacniacza. Porównując kolumny w salonie wybrałbym cieplejsze brzmienie, zwłaszcza jeśli zamierzasz słuchać ciszej. Bez w miare przyzwoitych kabli nie będzie ładnie grało. Wszystkie kable są ważne, równiez sieciowe. To samo dotyczy akustyki pomieszczenia, tu też warto coś poważniejszego zaplanować.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

Pomijając akustykę,która jest równie ważna w pierwszej kolejności zakupiłbym głośniki.Z wyżej wymienionych do cichego słuchania najlepiej pasują Triangle,choć nie w stu procentach neutralne, to bardzo efektywne,już przy niskich poziomach głośności będziesz słyszał każdy szczegół,bez podkręcania głośności.

?

McGyver, 2 Mar 2010, 09:59

 

>...przy czym akustyka pomieszczenia jest sto pięćdziesiąt razy ważniejsza niż drutologia, i to ona

>powinna być wymieniana na pierwszym miejscu.

 

Dokładnie tak. A co gorsza ciężko jest wyrokować, jak sprzęt będzie grał po adaptacji akustycznej. Przy małym wytłumieniu wysokie tony są nie tylko zniekształcone, ale też podbite. System może się wydawać męczący, a to tym czasem wina złej akustyki. Jeśli sprzęt ma być dobierany w domu, to powinno się zacząć od adaptacji akustycznej. To niestety nie jest tanie jeśli ma ładnie wyglądać: tapeta akustyczna, ładne dyfuzory etc. to nie są tanie elementy.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

Witam. Serdecznie dziękuję za wypowiedzi. Pierwotnie miałem plan kupić klocki i jeździć z nimi do sklepu, ale lekturze Waszych podpowiedzi uznałem, że zakup kolumn na początek będzie lepszym rozwiązaniem.

 

Kolega zgredek zabił mi ćwieka pozycją Vienna Acoustics Mozart Grand. To co prawda konstrukcja 2,5 drożna (inaczej niż - nie wiem dlaczego chodzące za mną - harpie, triangle i brzydkie jak noc focale), i 2 tys. droższa niż przewidywany budżet, ale gdzie nie przeczytam, to same laurki. Więc może warto? Wybieram się na odsłuch niedługo. Problemów ze ścianą za głośnikiem nie mam. Wizualnie nie urzekają, ale nie o to chodzi.

 

Definiując zaś pojęcie „słuchania muzyki bardziej ciszej, niż głośniej” – z tym cichym słuchaniem nie bądźmy zbyt dosłowni. Staram się, by muzyka nie zagłuszała myśli, w mojej ocenie głośno jest wtedy, gdy nie można normalnie rozmawiać przy włączonej muzyce, a dźwięk zaczyna męczyć. Wiele też zależy od samej muzyki - im większy łomot, tym raczej ciszej (więc raczej ciszej ;) posłucham np. Death, a raczej głośniej będę słuchał np. Depeche Mode czy Creedence). Chyba że jakość sprzętu skoryguje preferencje :)

 

Pozdrawiam

b2, 2 Mar 2010, 21:36

 

>Kolega zgredek zabił mi ćwieka pozycją Vienna Acoustics Mozart Grand.

 

I słusznie! To fantastyczne kolumny!

 

 

>Wizualnie

>nie urzekają, ale nie o to chodzi.

 

Poczekaj aż zobaczysz je na żywo. Wtedy wszystko odszczekasz! ;)

Udanych odsłuchów.

b2, 2 Mar 2010, 21:36

 

>a raczej głośniej będę słuchał np. Depeche Mode

 

Trzy ostatnie płyty (oprócz wybranych utworów na The best of...) nie nadają się audiofilskiego odsłuchu. Brzmią jak rozmowa telefoniczna, są potwornie skompresowane dynamicznie. Natomiast albumy nagrane przed 2001 rokiem brzmią bardzo dobrze. Wiele z nagrań, moim zdaniem, brzmi wybitnie.

Generalnie zgadzam się z tym, co napisali Therion i Zgredek. Co do akustyki, to wiadomo, też racja. Trzeba nad nią popracować, by nie zaprzepaścić tego co daje dobry sprzęt audio.

Jakiś czas temu kolega forumowy przyszedł do mnie ze swoim wzmacniaczem lampowym Manley Stingray.

Podłączyliśmy go do moich SF Electa Amator1. Pięknie to grało, na koniec z ciekawości wrzuciliśmy na talerz The Mars Volta "De-loused in the comatorium", spodziewając się, że zagra tak sobie. A zagrało świetnie. Nie było może porażającej dynamiki, ale tak rozdzielczo i przyjemnie zarazem, jeszcze tej muzyki nie słuchałem. Więc myślę, że to dobry pomysł ze wzmacniaczem lampowym. Jolida 502 też podobno świetna i do rocka się nadaje a tańsza. Co do kolumn, to zwróć jeszcze uwagę na Xaviana z najnowszej serii. Tu jeśli możesz kup jak najdroższe na jakie będzie Cię stać. W tym tylko kłopot, że tanie to one raczej nie są. Brzmią świetnie, wiele z nich ma zwrotnice pierwszego rzedu i niektóre są konstrukcjami typu zamkniętego. Tu plus jest taki, że będziesz miał mniejsze kłopoty z ustawieniem w pomieszczeniu i ew. wzbudzaniem się basu.

Kolumny potrafią zagrać bardzo świeżo, energetycznie i pełnym, pięknym dźwiękiem, nawet z niezbyt wyrafinowaną elektroniką, nawet w dość trudnych akustycznie warunkach. Kto słuchał choćby na Audio Show, ten wie. Zyskują dużo przy lepszym napędzie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Przy okazji chcę zaznaczyć, że nie mam nic wspólnego z firmą Xavian ani z dystrybutorem.

 

Co do wygrzewania, to są różnice między sprzętem wygrzanym a takim prosto z pudełka. Różnica jest także między rozgrzanym a zimnym ( zaraz po włączeniu ). Choć racja, że ogólny rys brzmienia pozostaje podobny. Kable zostaw sobie na koniec, nimi "dopieścisz" brzmienie. To ostatni szlif w systemie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.