Skocz do zawartości
IGNORED

Najlepiej nagrana plyta jaka kiedykolwiek slyszales?


futu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, dzarro napisał:

Każdy bardziej dynamiczny kawałek  EST  ma bardziej złożoną fakturę niże to całe Alphaville, w dodatku ich płyty są nagrane dużo lepiej. A to nie jest jakoś bardzo złożona muzyka.

Litości proszę - ja tą płytę tylko oceniłem pod kątem jakości brzmienia, a nie jak jest aranżacyjnie złożona.

 

Przecież muzyka Joy Division też ma zasadniczo prostą aranżację. Podobnie jak rzekomo źle nagrana płyta U2 "Joshua tree", która wcale źle nie jest nagrana.

Chcesz wyzwania dla systemu to posłuchaj sobie Nine Inch Nails, Jane's Addiction, Pixies, a przede wszystkim Sonic Youth czy The Birthday Party.

Z muzyki klasycznej to zamiast jakiś prostych kwartetów zapuść sobie np. uwerturę Rosisniego do Wilhelma Tella.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 9.08.2022 o 19:36, dzarro napisał:

Ty chyba masz/miałeś Pathosa więc nie dziwię się, że większość płyt gra dobrze - bo to jest taka filozofia grania.

To nie do końca prawda, bo Pathos to nie tylko przyjemne granie. Inaczej np. ciężkie granie wypadałoby słabo, a tak nie jest.

Druga kwestia - od lat obserwuję klientów słuchających sprzęt przed potencjalnym kupnem. Najczęściej są to właśnie plumkania, więc nie dziwota, że później są takie opinie, a nie inne.

Kilka lat temu postanowiłem diametralnie zmienić mój system. Założenie było proste, a jednak jakże rzadko spotykane  - system ma zagrać dobrze każdy rodzaj muzyki, a za złą jakość brzmienia nie obwiniałem płyt, ale w pierwszej kolejności sprzęt.

Wyprzedzając zaraz Twoją odpowiedź - oczywiście nie mam na myśli nagrań ekstremalnych, jak np. utwory międzywojenne itp. BO OCZYWISTYM JEST, ŻE NIE KAŻDA MUZYKA JEST DOBRZE NAGRANA.

Uzbrojony w zbiór około 10 płyt z gatunkami od folku do muzyki symfonicznej, od alternatywy do private music, od jazzu do elektroniki rozpocząłem długotrwałe poszukiwania. Nie od razu wszystko się udawało i praktycznie to co mam teraz nie jest tym co kupiłem pierwotnie.

I "nagle" okazało się, że nie tylko (The) Wipers brzmi dobrze, ale zniknęły np. ostrości na składance (którą bardzo lubię) Marianne Faithfull z jej pierwszymi piosenkami, choć sprzedawca zapewniał, że tak ma być, bo tak w latach 60-tych i 70-tych nagrywano. Gów.... prawda. Bez złagodzenia przekazu okazało się, że może Marianne nadal brzmieć jasno, ale bez ostrości.

Zresztą takich "poprawek" pojawiło się mnóstwo - na wiele, wielu innych płytach.

 

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Meloman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
To nie do końca prawda, bo Pathos to nie tylko przyjemne granie. Inaczej np. ciężkie granie wypadałoby słabo, a tak nie jest.
Druga kwestia - od lat obserwuję klientów słuchających sprzęt przed potencjalnym kupnem. Najczęściej są to właśnie plumkania, więc nie dziwota, że później są takie opinie, a nie inne.
Kilka lat temu postanowiłem diametralnie zmienić mój system. Założenie było proste, a jednak jakże rzadko spotykane  - system ma zagrać dobrze każdy rodzaj muzyki, a za złą jakość brzmienia nie obwiniałem płyt, ale w pierwszej kolejności sprzęt.
Wyprzedzając zaraz Twoją odpowiedź - oczywiście nie mam na myśli nagrań ekstremalnych, jak np. utwory międzywojenne itp. BO OCZYWISTYM JEST, ŻE NIE KAŻDA MUZYKA JEST DOBRZE NAGRANA.
Uzbrojony w zbiór około 10 płyt z gatunkami od folku do muzyki symfonicznej, od alternatywy do private music, od jazzu do elektroniki rozpocząłem długotrwałe poszukiwania. Nie od razu wszystko się udawało i praktycznie to co mam teraz nie jest tym co kupiłem pierwotnie.
I "nagle" okazało się, że nie tylko (The) Wipers brzmi dobrze, ale zniknęły np. ostrości na składance (którą bardzo lubię) Marianne Faithfull z jej pierwszymi piosenkami, choć sprzedawca zapewniał, że tak ma być, bo tak w latach 60-tych i 70-tych nagrywano. Gów.... prawda. Bez złagodzenia przekazu okazało się, że może Marianne nadal brzmieć jasno, ale bez ostrości.
Zresztą takich "poprawek" pojawiło się mnóstwo - na wiele, wielu innych płytach.
 
 
 
Napisałem, że gra dobrze - a nie że przyjemnie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Litości proszę - ja tą płytę tylko oceniłem pod kątem jakości brzmienia, a nie jak jest aranżacyjnie złożona.
 
Przecież muzyka Joy Division też ma zasadniczo prostą aranżację. Podobnie jak rzekomo źle nagrana płyta U2 "Joshua tree", która wcale źle nie jest nagrana.
Chcesz wyzwania dla systemu to posłuchaj sobie Nine Inch Nails, Jane's Addiction, Pixies, a przede wszystkim Sonic Youth czy The Birthday Party.
Z muzyki klasycznej to zamiast jakiś prostych kwartetów zapuść sobie np. uwerturę Rosisniego do Wilhelma Tella.
Generalnie rock - to 2, 3 gitary i prkusja. Reszta to czary mary w studiu.

Lubię Pixies i SY, ale ogólnie ich realizacje brzmieniowo są przeciętne - nowsze rzeczy, Derhoof czy Unknown Mortal Orchestra na przykład, brzmią dużo lepiej. OK możliwe, że mam słabe mastery (jakieś składanki) i mój sprzęt nie jest ustawiony pod rocka(to na pewno). Ale przytoczony wyżej Coltrane brzmi u mnie wyraźnie lepiej a nagranie jest trudniejsze do odtworzenia niż Pixies czy SY.. Jeśli i Ciebie Pixlaki brzmią dobrze to ten Coltrane zagra jeszcze lepiej a naprawdę dopracowana realizacja tym bardziej.
Ogólnie się zgadzam - można słuchać z przyjemnością muzyki o różnej jakości technicznej. Nie zmienia to faktu, że dobre realizacje "słychać" lepiej.

Ps. Ósmy Szostakowicza jest trudniejszy do odtworzenia niż uwerury Rossiniego..

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płyta genialna zarówno muzycznie jak i pod kątem nagrania.Sam tytuł wskazuje na to : future  song :)

ECM / Marylin Mazur's future Song /Small Labyrinths

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, dzarro napisał:

Ósmy Szostakowicza jest trudniejszy do odtworzenia niż uwerury Rossiniego..

Aranżacyjnie to oczywiście trudny utwór, ale tutaj masz prosty kwartet, a w uwerturze Rossiniego napierdala cała symfonia.

Podobnie można powiedzieć o utworach Chopina, które uważane są za jedne z najtrudniejszych i ja tego absolutnie nie neguję, ale poza skomplikowaną aranżacją liczy się także, a może nawet przede wszystkim instrumentarium.

 

38 minut temu, dzarro napisał:

Generalnie rock - to 2, 3 gitary i prkusja. Reszta to czary mary w studiu.

Po pierwsze całe stereo i proces miksu i masteru to jedno wielkie czary-mary. Rock tutaj nie jest wyjątkiem.

Poza tym - w muzyce klasycznej, jazzie czy bluesie często masz jeszcze mniej instrumentów.

40 minut temu, dzarro napisał:

. Ale przytoczony wyżej Coltrane brzmi u mnie wyraźnie lepiej

Należy przede wszystkim sobie jasno powiedzieć, że rock nigdy nie będzie brzmiał tak samo jak jazz. Podobnie jak jazz nigdy nie będzie brzmiał jak muzyka klasyczna. Miałem okres. że przez ponad miesiąc słuchałem wyłącznie muzyki klasycznej, która najczęściej charakteryzuje się wyniosłością brzmienia czy monumentalnością. Jak powróciłem do słuchania muzyki nazwijmy to popularnej - czy to rockowej czy to nawet jazzu, to przez pierwsze 1-2 dni ucho musiało ponownie dostosować się do brzmienia.

44 minuty temu, dzarro napisał:

Lubię Pixies i SY, ale ogólnie ich realizacje brzmieniowo są przeciętne - nowsze rzeczy, Derhoof czy Unknown Mortal Orchestra na przykład, brzmią dużo lepiej. OK możliwe, że mam słabe mastery (jakieś składanki) i mój sprzęt nie jest ustawiony pod rocka(to na pewno). Ale przytoczony wyżej Coltrane brzmi u mnie wyraźnie lepie

W tym rzecz, że u mnie Pixies czy Sonic Youth brzmią teraz bardzo dobrze. Zespołów Derhoof czy Unknown Mortal nie znam. Oczywiście są płyty alternatywne lepiej nagrane. Takie np. Spear of Destiny "Outland" to dla mnie prawie referencja. Trudno mi sobie wyobrazić jak muzyka rockowa może brzmieć lepiej. Ale nie dziwota, skoro płyta jest sygnowana przez Nimbusa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, dzarro napisał:

Ogólnie się zgadzam - można słuchać z przyjemnością muzyki o różnej jakości technicznej. Nie zmienia to faktu, że dobre realizacje "słychać" lepiej.

Pełna zgoda. Każda płyta brzmi praktycznie inaczej i oczywiście są wydania lepsze i gorsze. Np. "Street fighting years" mimo, że masterowana przez Ludwiga u mnie brzmi średnio. Ani nie słabo, ani nie jakoś super dobrze. Po prostu przeciętnie.

Zauważyłem jeszcze jedną cechę mojego systemu. Kiedyś było tak, że kilka płyt wybijało się duuużo wyraźniej ponad przeciętność. Np. bardzo dobra muzycznie "The Circle & The Square" brzmiała na tle innych o kilka klas wyżej. Takie miałem wrażenie. Ta płyta jest rzeczywiście bardzo dobrze nagrana, ale nawet jak po niej zapuściłbym dzisiaj jakąkolwiek inną płytę to nie odczułbym obniżenia jakości brzmienia o kilka poziomów. Po prostu płyty, które kiedyś grały słabo niejako jakby zbliżyły się do poziomu pierwszej płyty Red Box.

Mam też np. składankę Edith Piaf i na niej są co oczywiste uznając okres twórczy tej genialnej piosenkarki pozycje mono, które brzmią jak z "winylowej pocztówki". Wiadomo, że taki utwór nigdy nie będzie brzmiał dobrze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, dzarro napisał:

Generalnie rock - to 2, 3 gitary i prkusja. Reszta to czary mary w studiu.

Przester musi być (i jego kontrola).

To, co wyprawia 'my bloody valentine' to chyba tylko przester.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, xetras napisał:

To, co wyprawia 'my bloody valentine' to chyba tylko przester.

Ooo! Ich muzyka jest dobra do testowania przejrzystości i szczegółowości systemu.

Bez urazy, ale takie nawalanie bębnami, jak to w "Marilyn Mazur’s Future Song - Creature Talk" będzie prawie na każdym systemie brzmieć dobrze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro odpowiedziałeś to zboczę nieco z tematu.

Dla mnie właściwie przester nieco kłóci się z "dobrze zrealizowanym nagraniem". Ten gitarowy jest popularny, ale na dłużej męczący.

Efektowny, ale... Madame i "Może właśnie Sybilla" albo "Gdyby nie szerszenie" (efektowny Robert Sadowski na gitarze) to osobliwość. Ciężkie do ogarnięcia te wrzaskliwe szumy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Ooo! Ich muzyka jest dobra do testowania przejrzystości i szczegółowości systemu.
Bez urazy, ale takie nawalanie bębnami, jak to w "Marilyn Mazur’s Future Song - Creature Talk" będzie prawie na każdym systemie brzmieć dobrze.
"Loveless" to w swoim typie wybitna płyta - ale od strony realizacyjnej to, wg mnie, ślepa uliczka ewolucji. Taki ssak, który składa jaja. Na tym 2 płytowym wydaniu człowiek się tylko zastanawia który master jest gorszy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, dzarro napisał:

"Loveless" to w swoim typie wybitna płyta - ale od strony realizacyjnej to, wg mnie, ślepa uliczka ewolucji. Taki ssak, który składa jaja. Na tym 2 płytowym wydaniu człowiek się tylko zastanawia który master jest gorszy.

Po prostu mają swój styl, który nie nazwałbym ślepą ewolucją. A w swojej wypowiedzi chciałbym tylko podkreślić, że taka muzyka oczywiście nigdy nie będzie brzmiała tak jak np. cytowany przez Ciebie John Coltrane, ale dobrze jest sprawdzić, jak system radzi sobie z taką realizacją.

Co ciekawe - niedawno przy wznowieniu "Loveless" Hi-Fi i Muzyka dało 4/5 jeżeli chodzi o realizację. Też mnie to zdziwiło, bo sam charakter nagrania z góry narzuca, że nie oczekuj jakości high-endowej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem jakimś wielkim zwolennikiem jazzu. Rzadko mnie ta muzyka porywa, mam w swojej kolekcji tylko kilkanaście płyt z tego gatunku, ale zamówiłem sobie tą płytę Coltrane z Discogsa - wydanie jeszcze tłoczone w latach 80-tych, bo jest coś w tej muzyce co przyciąga moją uwagę  Zobaczymy jak to brzmi.

A co do płyty najlepiej nagranej, to dzisiaj mam problem, aby wskazać te najlepsze. Jedynie to nadal jestem pod wrażeniem utworu otwierającego kapitalną muzykę filmową do "Ostatniego kuszenia Chrystusa". To co się dzieje, zwłaszcza w drugiej połówce utworu przechodzi ludzkie pojęcie. Świętna nuta. Świetnie nagrana.

ps. nadal czekam jakie to są te złe nagrane płyty.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem jakimś wielkim zwolennikiem jazzu. Rzadko mnie ta muzyka porywa, mam w swojej kolekcji tylko kilkanaście płyt z tego gatunku, ale zamówiłem sobie tą płytę Coltrane z Discogsa - wydanie jeszcze tłoczone w latach 80-tych, bo jest coś w tej muzyce co przyciąga moją uwagę  Zobaczymy jak to brzmi.
A co do płyty najlepiej nagranej, to dzisiaj mam problem, aby wskazać te najlepsze. Jedynie to nadal jestem pod wrażeniem utworu otwierającego kapitalną muzykę filmową do "Ostatniego kuszenia Chrystusa". To co się dzieje, zwłaszcza w drugiej połówce utworu przechodzi ludzkie pojęcie. Świętna nuta. Świetnie nagrana.
ps. nadal czekam jakie to są te złe nagrane płyty.
W jazzie świetne jest to, że nie ma tradycyjnie rozumianej "kompozycji". Możesz wziąć jakiś standard np. Body and Soul - i dostaniesz setki odrębnych utworów. To samo można zrobić z utworem klasycznym, popowym itd. Wiele wersji jazzowych jest lepszych od oryginału. Np. jazzowe wersje fragmentów tej okropnej "opery" Gershwina. Wersja "I love You Porgy" Milesa i Gila Evansa to poezja. Bill Evans to samo. W orginale tego kawałka nie da się słuchać. Nawet nie wiem czy Paranoid Android w wersji Mehldau'a z Tokyo też nie jest lepszy niż oryginał. Albo ten beznadziejny kawałek Oasis, Wonderwall - sam wstęp Larry Granadiera na kontrabasie (Brad Mehldau Trio) jest więcej wart.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Jedynie to nadal jestem pod wrażeniem utworu otwierającego kapitalną muzykę filmową do "Ostatniego kuszenia Chrystusa". To co się dzieje, zwłaszcza w drugiej połówce utworu przechodzi ludzkie pojęcie

Czy masz na mysli Petera Gabriela?

Przypomina mi tez troche muzyke z filmu „Gladiator“

Jesli juz jestesmy przy troche egzotycznej muzyce, jedna z plyt, ktora moge sluchac „od deski do deski“, ultra-romantyczna to Anouar Brachem

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, xajas napisał:

Czy masz na mysli Petera Gabriela?

Tak. Co ciekawe nagrywał ją u siebie w domu w swoim studio.

36 minut temu, xajas napisał:

Przypomina mi tez troche muzyke z filmu „Gladiator“

To raczej "Gladiator" może przypominać "Passion". 😉

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Genialnie nagrana płyta. Niskie tony dosłownie,, miazdza" człowieka..

Muzycznie, jak to zwykle w przypadku dead can Dance bywa- niesamowite, odrealnione światy....

Teraz, aryman napisał:

Genialnie nagrana płyta. Niskie tony dosłownie,, miazdza" człowieka..

Muzycznie, jak to zwykle w przypadku dead can Dance bywa- niesamowite, odrealnione światy....

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

3 minuty temu, Meloman napisał:

Tak. Co ciekawe nagrywał ją u siebie w domu w swoim studio.

 

Te domowe studio to nie byle jakie studio😀 Nazywa się,, Real World" i należy do najlepszych na swiecie. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, xajas napisał:

Jesli juz jestesmy przy troche egzotycznej muzyce, jedna z plyt, ktora moge sluchac „od deski do deski“

Mimo, że jestem otwarty na wszystkie gatunki muzyki i jestem chyba jedynym człowiekiem na ziemi 😉, który ma półce Boridna, The Bridthady Party i Michael Jacksona (ale tylko płytę "Bad"), to w sumie płyt, które lubię od deski do deski może policzyłbym do 10, 20-tu. Wiele płyt mam kupionych dla jednego kawałka, a mimo to trudno mi zrozumieć, jak można posiadać i lubić, bo rozumiem że jak się kupuje, to nie tylko dla samej kolekcji po 3,4 czy 6 tysięcy płyt.

Moja kolekcja liczy coś ok. 1 tysiąca i może na upartego uzbierałbym drugie tyle, ale to raczej i tak byłaby muza, która by mi się już średnio podobała.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam....skatowalem tą płytę niemiłosiernie...nawet przyszło mi do głowy, że po tylu latach wydali najlepszą płytę..

Mówię o Anastasis - DCD 😁

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Ajothe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, aryman napisał:

Nazywa się,, Real World" i należy do najlepszych na swiecie. 

Wiem, mam kilka płyt perełek kupionych na Discogsie z tej wytwórni.

6 minut temu, aryman napisał:

Muzycznie, jak to zwykle w przypadku dead can Dance bywa- niesamowite, odrealnione światy....

DCD - wiadomo, klasyka.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Meloman napisał:

Mimo, że jestem otwarty na wszystkie gatunki muzyki i jestem chyba jedynym człowiekiem na ziemi 😉, który ma półce Boridna, The Bridthady Party i Michael Jacksona (ale tylko płytę "Bad"), to w sumie płyt, które lubię od deski do deski może policzyłbym do 10, 20-tu. Wiele płyt mam kupionych dla jednego kawałka, a mimo to trudno mi zrozumieć, jak można posiadać i lubić, bo rozumiem że jak się kupuje, to nie tylko dla samej kolekcji po 3,4 czy 6 tysięcy płyt.

Moja kolekcja liczy coś ok. 1 tysiąca i może na upartego uzbierałbym drugie tyle, ale to raczej i tak byłaby muza, która by mi się już średnio podobała.

To ja mam na półce Michaela Jacksona, morriseya, coltrane,  lady Pani, vader, behemoth, marillion , a_ ha, frankie goes to Hollywood, organek, lacrimosa i wszystko kręci mnie na podobnym,  bardzo intensywnym poziomie.  To jest dopiero czad! Nie ważne jaka ,, metke" ma dana muzyka czy wykonawca. Liczy się piękna melodia, ciekawy wokal, fajne brzmienia, umiejętność przeniesienia słuchacza gdzieś daleko do lepszych światów?

A jak do tego plyta  jest jeszcze dobrze nagrana to ja naprawdę nic więcej oprócz szklaneczki  whiskey do tego nie potrzebuje😀

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, aryman napisał:

To ja mam na półce Michaela Jacksona, morriseya, coltrane,  lady Pani, vader, behemoth, marillion , a_ ha, frankie goes to Hollywood, organek, lacrimosa i wszystko kręci mnie na podobnym,  bardzo intensywnym poziomie.  To jest dopiero czad

Jacskona - jak pisałem mam, notabene bardzo dobrze nagrana płyta. Bas w utworze tytułowym wymiata.

Morrisseya też mam, jak i The Smiths.

Frankie Goes to Hollywood - też mam, a raczej pożyczona od kumpla.

Lacrimosa - też mam.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Meloman napisał:

Jacskona - jak pisałem mam, notabene bardzo dobrze nagrana płyta. Bas w utworze tytułowym wymiata.

Morrisseya też mam, jak i The Smiths.

Frankie Goes to Hollywood - też mam, a raczej pożyczona od kumpla.

Lacrimosa - też mam.

 

No i pieknie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam, że mam w kolekcji i Edith Piaf, i Elvisa. Mam też nawet składankę polskich utworów z Bodo, Fogiem i Santor na czele, 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Ajothe napisał:

Potwierdzam....skatowalem tą płytę niemiłosiernie...nawet przyszło mi do głowy, że po tylu latach wydali najlepszą płytę..

Mówię o Anastasis - DCD 😁

Dokladnie tak samo odebralem ta plyte. Mam nawet koszulkę z okładką,  która po dziś dzień dumnie noszę 😀.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem jakimś wielkim zwolennikiem jazzu. Rzadko mnie ta muzyka porywa, mam w swojej kolekcji tylko kilkanaście płyt z tego gatunku, ale zamówiłem sobie tą płytę Coltrane z Discogsa - wydanie jeszcze tłoczone w latach 80-tych, bo jest coś w tej muzyce co przyciąga moją uwagę  Zobaczymy jak to brzmi.
A co do płyty najlepiej nagranej, to dzisiaj mam problem, aby wskazać te najlepsze. Jedynie to nadal jestem pod wrażeniem utworu otwierającego kapitalną muzykę filmową do "Ostatniego kuszenia Chrystusa". To co się dzieje, zwłaszcza w drugiej połówce utworu przechodzi ludzkie pojęcie. Świętna nuta. Świetnie nagrana.
ps. nadal czekam jakie to są te złe nagrane płyty.

Masz na myśli the feeling begins?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam taki utwór z muzyki filmowej:

Dirty Harry - N.Y. jazz orchestra.

Jakosc nagrania zawsze mnie zadziwia. Dźwięk niesamowicie nasycony i wypełniający...

Natomiast nie mogę znaleźć reszty nagrań N.Y. Jazz orchestra, może ktoś zna?

 

Jeszcze z tej grupy z filmu - Bullit, równie zacna rzecz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Ajothe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Meloman napisał:

A co do płyty najlepiej nagranej, to dzisiaj mam problem, aby wskazać te najlepsze.

Mam dokładnie tak samo.

Cieszy mnie, że zamiast rozmytych nakładek z "Loveless" My Bloody Valentine - które dla mnie kłócą się z tematem (niepiękne to granie i niezbyt atrakcyjne, chyba że dla zwolenników dziwności) wspomniano płyty Petera Gabriela. Tu faktycznie i jakość i muzyka i uroda nagrań nadal pozostają atrakcyjne.

Peter Gabriel - zadbany i staranny. 

 

Poza tym, że muzyk to pomysłowy technolog.

13 godzin temu, Meloman napisał:

nadal czekam jakie to są te złe nagrane płyty.

Tematu o tym nie przypominam sobie, ale to z pewnością nie ten, gdzie piszę, bo byłby to trolling.

Tych źle nagranych (dla mnie - niestarannych, surowych, bylejakich ) jest wiele.

Te źle nagrane to takie, gdzie każdy gra osobno i dany muzyk nie wpływa na innych. 

Kiedy nie czuję wzajemności to i samej muzyki brak. Muzyka powinna mieć w sobie życie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

~Way hay and up she rises early in the morning~("Morskie opowieści")

~Braterstwo narodu buduje się na kiczu~("Nieznośna lekkość bytu" Milan Kundera)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.