Skocz do zawartości
IGNORED

Czym rozbijaliśmy się za komuny ? Wspomnienia dawne marzenia :)


Polik

Rekomendowane odpowiedzi

Pamiętacie jeszcze te czasy ja się rozbijałem rowerkami Szarik,Salto oraz Jubilatem 2 mażyłem o rowerze Zenith oraz o motorowerze Simpson ewentualnie tkzw. "motorynka" najlepiej 3 biegowa ;)

 

W tym wątku piszemy o tym: "...co było i nie jest i czego nie piszemy w rejestr." :)

Wasze marzenia z dawnych lat...

Ja wiem jedno to co było kiedyś moim marzeniem dziś mogę mieć ot tak za bezcen-czyli narzekamy ,a wiele też zapominamy...

Pamiętam jak moja mama kupiła za wypłatę dla mnie i brata dwa zegarki Disco bo te z melodyjka były kosmicznie drogie

2X Disco zegarek elektroniczny godz,data,sekundnik,swiatełko-to była standardowa wypłata pracownika biurowego dziś tego typu zegarki kupiłbym za 25 zł :) za dwie szt. oczywiście,podobnie się ma sprawa z rowerami czy samochodami można sobie pozwolić tylko co z mieszkaniami ?!?

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

POZDRAWIAM :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Dostalem go w 1982 roku majac niespelna 11 lat... Posluzyl jeszcze jako narzedzie treningowe kiedy uprawialem kolarstwo. Przetrwal az do zeszlego roku. Uzytkowal go moj kuzyn. Jaguar. Legenda PRLu. W czasach kiedy konwencjonalny skladak kosztowal 2 tys zl za Jaguara trzeba bylo dac 7x tyle.

post-1457-100003501 1274486451_thumb.jpg

Gość skynyrd

(Konto usunięte)

nie wiem czy sprostam zakładającemu temat - ale na początku rozbijałem się modzieżówką (nie mam pojęcia jak się nazyała) (była granatowa), pozniej rozbijalem sie komarem, pozniej javką, pozniej zlorzyliśmy sobie piękne junaki ( ja złamałem obie nogi, kumpel rękę i obojczyk)

Simson Jaguar (rower:)

 

Simson to mistrzostwo świata w budowie silników. Dederońce naprawdę dwusuw doprowadzili do perfekcji- ta cicha praca NRDowskich motorów- coś niesamowitego.

 

Jazdę rowerem Jaguar pamiętam do dziś z podstawówki. To była maszyna o ambicjach profi sportowych, cieńkie opony, niejaka delikatność. Pamiętam jedno- dziwne wrażenie niesamowitej stabilności, jakby nie sposób się było na tym przewrócić. Może to było przypadkowe idealne dopasowanie geometrii ramy do mojego wzrostu- świetnie się na tym jeździło.

Gość skynyrd

(Konto usunięte)

a pozniej rozbijalem sie iżem, ło kurcze to byla machinen - kolega wlodek mial junaka, ja iża, a kolega zenek NSU.

 

 

Ja cie krence - to były czasy - Staśka Celinska byla wtedy fajn-dupa !!!

Gość skynyrd

(Konto usunięte)

w chacie była jeszcze stara Panonia - na chodzie - miał ktoś styczność>?

Szkoda , że nie zostawiłem tych starych motorów do dnia dzisiejszego...

po liceum już raczej nie miałem przyjemności - skutery tylko...

  • 4 tygodnie później...

.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Hmm, za komuny:

1. rower jubilat i to lux!!! czyli 3 przerzutki w torpedzie - japońskie!

2. "młodzieżówka" sprint - tu już zwykłe polskie przerzutki, za to szpan przed blokiem

3. Romet trzybiegowy - co ZNACZNIE - podkreślam to słowo, wyróżniało go z tłumu dwubiegowych komarków kolegów. :)

4. Wierchowina MOTO50, czyli motorynka na pedały, co niestety narażało mnie na drwiny posiadaczy jawek mustangów - elita, simsonów - śmietanka towarzyska na dzielnicy :( In plus - o dziwo szybsza od ww. jawek.

 

5. era wuesek 125 - głównie służyły po dołożeniu dużych zębatek jako tzw. "krossuwy" (prawidłowa pisownia, nie wiem, bo chyba nie istniała w zapisie), nie do zajechania, jeździły na najdziwniejszych mieszankach paliwa zwykłego, lotniczego organizowanego z lotniska w Pruszczu Gdańskim (skąd pochodziły też pełne koła od jakiegoś samolotu - podstawa tzw. gokartów z silnikami tychze wuesek), perfum z kiosku czy denaturatu.

6. WSK 175 kobuz i potem Dudek - czyli peerelowski czopper. To już głęboka szkoła średnia, pierwsze wyjazdy-biwaki na moto, kaski "bella" i "kobra" robione z formy, składane boczne bagażniki z kwasówki, czyli pełen szpan

 

7. Studia - to już "przeplataniec" czyli na sezon kupowało się motocykl (jawa, cezeta czy emzeta), na jesieni sprzedawało i za równowartosć kupowało syrenkę (104, 105 a nawet raz 105 lux z biegami w podłodze), na wiosnę sprzedawało syrenkę i kupowało moto i na jesieni apiać od nowa :)

 

A potem otworzyli nam granice i już nic ciekawego nie działo się...

 

 

Wątki poboczne - czyli zetknięcie się z lepszymi wyrobami:

1. rower - kolega, dzis szanowany menedżer teamu kolarskiego wynosił nam części z klubu kolarskiego Neptun w Pruszczu Gdańskim, stąd nieliczni na osiedlu mieli naprawdę markowe przerzutki w swoich rowerach, niesamowicie lekkie i skuteczne hamulce -chyba Campaniolo to się nazywało.

2. kolega - dziś szanowany dealer samochodów z trójmiasta - wynosił nam części od prawdziwych motocykli crossowych z klubu Budowlaniu przy oruńskim Transbudzie - stąd nieliczni na osiedlu i dalej patrz wyżej.

 

Tak to wyglądało na robotniczym osiedlu w robotniczej dzielnicy dużego miasta: albo przaśne peerelowskie wyroby, albo "łyk" zachodniej technologii zdobyty "pokrętnymi" metodami.

Z perspektywy lat trochę szkoda, bo ten "wspomnień czar" jednak ma swoje ciemniejsze strony.

 

Za to radość z powodu cudem zdobytego, dodatkowego talonu na benzynę - BEZCENNA!!!

pzdr

jozwa maryn, 16 Cze 2010, 07:26

 

>Powiem krótko: rower Wagant. Z przerzutkamy.

 

O, to były rowery. Ja na swoim zrobiłem lekko licząc ze 20 tys kilometrów, dopiero potem się rozleciał. Byłem wtedy na tyle głupi, że kupiłem sobie górala, na którym przejeździłem może 2 tysiące km i padł.

Obrazek opublikowany tu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-20192-100000052 1276699115_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."

Don Kichote to zły człowiek był...

Simson skuter.. miałem takiego od nowości, ojciec kupił go w zakładach w NRD, kiedy był na kontrakcie.. cały w folii jeszcze.. ależ byłem wtedy gość na podwórku :D Biało-czerwony, kwadratowe kierunki (po liftingu :D )instalacja 12Volt.. Koledzy mieli Simsony skuterki, ale trochę starsze, z okrągłymi kierunkami i tylna lampą, 3-biegowe i 6 Voltowe, inny kolega miał zwykłego Simsonka, a jeszcze inny Enduro. Ale jak wyjechaliśmy na miasto to był lans.. :D "piętnastki" leciały na nas jak muchy do lepu :D

 

Pamiętam, że w pierwsze wakacje od kupna w dwa miesiące nastukałem prawie 3tys. km :D

 

Fajne czasy były ;)

Luxmany i winyle 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.