Skocz do zawartości
IGNORED

WIELKIE SUKCESY MARKETINGU czyli jak dajemy się dmuchać koncernom


Therion

Rekomendowane odpowiedzi

W kinie nawet jeśli byłoby 4.0, to i tak od groma głośników dookoła... Nieco większa kubatura do nagłośnienia wymaga nieco innej instalacji... ;)

"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."

Don Kichote to zły człowiek był...

Wracając do branży motoryzacyjnej, praktycznie cały biznes akcesoriów "tuningowych" to jedna wielka ściema.

Zaczynając od robiących niegdyś furorę wszelkiej maści magnetyzerów (o których słuch zaginął tak samo nagle jak szum się pojawił) po pseudo sportowe wydechy, doloty, spojlery, filtry, świece i inne bzdury, których wpływ na osiągi seryjnego auta jest albo żaden, albo odwrotny do zakładanego (jak na przykład nieodwracalnie zniszczony silnik w A8 przez jakiś idiotyczny cziptuning za kupę kasy, widziałem pacjenta na własne oczy)

Jeszcze śmieszniejsze jest to, że za kasę wyrzuconą w błoto na bezsensowny "tuning" można przeważnie kupic identyczne auto wyposażone chociażby w mocniejszy motor,

co już daje rzeczywistą i niekiedy dośc znaczną poprawę osiągów, a przy późniejszej odsprzedaży samochodu nikt nie będzie zadawał pytań w stylu PANIE COŚ PAN ZA GÓWNA TU POPRZYWIESZAŁ?

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Kochani,

 

Marketing to nie tylko reklama, to także planowanie sprzedaży, stopniowanie, kreowanie potrzeb, ale także wsłuchiwanie sie w potrzeby rynku.

 

Typowym produktem marketingowym powstałym po to by zaspokoić potrzeby innych jest jajko niespodzianka. Przyjrzano sie potrzebom dzieci i okazało się że sa 3 - lubią częste niespodzianki, zabawki i słodycze. I proszę, jest czekolada i za kazdym razem inna zabawka. Jest też tanie, dlatego mogą mieć je często.

 

Potrzeby dorosłych?

 

Ludzie chcieli klasę A? No to Technics wymyślił klasę AA! ludziom nie wystarczą juz aparaty 3mln pixeli? To zrobimy 5, 8, 12 i więcej.

 

Intel jakiś czas temu opracował mega szybki procesor. I co, zaczął go sprzedawać? Nie, nie jest głupi: zamknął go w sejfie. Zanim wprowadzi go do sprzedaży, zarobił na Pentium III, Pentium IV, Pentium DualCore, Pentium DualCore Super Fast itd itd.

 

Producenci aut zauważyli, że Europejczycy zamiast Vanów wolą auta terenowe. Ale kupują je nie po to, by pokonywać bezdroża, tylko żeby wozić dzieci do szkoły. Chcą miec auto większe niż sąsiad i górować na drodze nad innymi. prosze bardzo - oto SUV. Nie nadaje się w teren, ale jest duże - ma duże opony, gabaryty. Powstała nowa moda.

 

Pojawia się pierwsza wersja iPhone. Wszyscy go chwalą za jego zalety i krytykują za wady - np słaby aparat. Producent przeoczył? NIE! producent to przewidział. Odczeka 2 lata i wypuści wersję z lepszym aparatem. Zarobi 2 razy a nie raz.

 

 

Głośno mówi się o ostatnim kryzysie - wywołała go informacja, która wstrząsnęła Stanami ale nie powinna dotyczyć (nie w takim stopniu) Europy. Otóż kiedy kilka banków zauważyło duża panikę na europejskich giełdach, postanowiło objąć nad tym kontrolę i zrobić "kontrolowany kryzys". Zarobiono na tym krocie.

 

Wielu ludzi na świecie spłaca kredyty. Do niedawna, doradcy namawiali klientów do ustalenia daty spłaty raty na np. 5, 10 lub 30sty dzień miesiąca. Dzięki temu banki mogą nieznacznie wpływając na kurs waluty znacznie więcej zarobić.

 

Ba - mówi się, że jest kartel banków który co jakiś czas miesza w walutach każdego kraju. Wpływają na wzrost np. franka szwajcarskiego i utrzymują go przez jakis czas. Zarabiają na tym i żeby nikt sie nie połapał zmieniają kraj - Robią to samo na Słowacji, Ukrainie, Wegrzech, Czechach i w innych krajach. jak tam skończą - wracają.

 

Przez chwilę było nawet głośno o tym, że jednemu z takich banków, odpowiedzialnych za mieszanie walutą w Polsce doradzał Marcinkiewicz.

 

PS. Mniej więcej wiemy ile rożne kraje straciły na kryzysie. Jak sądzicie, gdzie są te pieniądze? Pożarł je smok?

Bez opon zimowych ryzykujesz mandat jadąc przez DE. Prawo w DE nie nakazuje posiadania opon zimowych, tylko opony dostosowane do warunków na drodze. Spróbuj policji wyjasnić jednak zimą, przy śniegu leżącym na polach, że opony letnie albo nawet całoroczne są odpowiednie do panujących warunków. Obawiam się, że szanse masz niewielkie.

Ponadto obowiązuje jednak stara prawda - jak coś jest dobre do wszystkiego to....

 

 

Rozmawiałem niedawno ze znajomym Niemcem i twierdzi że ich Ministerstwo Transportu oświadczyło że nie zamierza wprowadzać obowiązku posiadania zimą zimówek.

 

Navigatory2 posiadają na sobie symbole użyteczności w każdych warunkach.

 

A propos: wielosezonowych używam od kilkunastu lat (jeżdżę od 1978 roku). Trochę trudnych terenów zimą zaliczyłem-i nie myślę tego zmieniać.

Gość Cadam

(Konto usunięte)

Producenci proszków do prania stosują starą sztuczkę od której "biel staje się bielsza". Po prostu dodają w niewielkich ilościach niebieski barwnik, dający złudzenie optyczne bielszej bieli.

kiedys wszystkie praczki stosowały ta stara sztuczke, a plamy od czasów rzymskich najlepiej puszczały po kapieli w moczu

proponuje wrocic do podstaw tej wyjatkowej sztuki

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Wracając do branży motoryzacyjnej, praktycznie cały biznes akcesoriów "tuningowych" to jedna wielka ściema.

Zaczynając od robiących niegdyś furorę wszelkiej maści magnetyzerów (o których słuch zaginął tak samo nagle jak szum się pojawił) po pseudo sportowe wydechy, doloty, spojlery, filtry, świece i inne bzdury, których wpływ na osiągi seryjnego auta jest albo żaden, albo odwrotny do zakładanego (jak na przykład nieodwracalnie zniszczony silnik w A8 przez jakiś idiotyczny cziptuning za kupę kasy, widziałem pacjenta na własne oczy)

Jeszcze śmieszniejsze jest to, że za kasę wyrzuconą w błoto na bezsensowny "tuning" można przeważnie kupic identyczne auto wyposażone chociażby w mocniejszy motor,

co już daje rzeczywistą i niekiedy dośc znaczną poprawę osiągów, a przy późniejszej odsprzedaży samochodu nikt nie będzie zadawał pytań w stylu PANIE COŚ PAN ZA GÓWNA TU POPRZYWIESZAŁ?

 

To samo jest z tuningiem komputerów. Przeważnie bardziej opłaca się kupić szybszy procesor czy kartę graficzną. ale tu nie o to chodzi - liczy sie tzw. fun factor :-).

Jestem Europejczykiem.

 

Nie wiem jak wy ,ale ja wyczuwam wyraźną różnicę w jeździe po śniegu lub błocie pośniegowym na korzyść oczywiście opon zimowych.Nie zna jej tylko ten , kto nie jeździł.Po za tym na dwóch kompletach opon (zimowe i letnie) przejedziemy podobną ilość kilometrów co na dwóch kompletach letnich lub wielosezonowych.Cena także podobna.A zimą na zimówkach jednak jazda pewniejsza:)

Porównanie SUVa do VANa jest nieporozumieniem,rola Marcinkiewicza w tzw. mieszaniu walutowym jest żadna,w sektorze bankowym "gówno" znaczył.

Smoki mają zazwyczaj apetyt nieograniczony,jak też głupota granic też nie zna.

Podobnież,jak fora internetowe.

:-))

Bobcat, mówisz o muzyce czy o kinie? Dość często ostatnimi czasy bywam w kinach i zauważyłem, ze tam głośniki oprócz podłogi są chyba wszędzie;) ale trudo mi określić czy to 5,7 czy 9 kanałowy dzwięk.

 

Mowimy tu o zestawach domowych, nie w kinie. Moja konfiguracja jest muzczna. Wielokanałowa muzyka (SACD, DVD-A, BD Pure Audio, radiowe stacje satelitarne emitujące w Dolby Digital, niebawem naziemna TV cyfrowa i radio cyfrowe DAB+) była, jest i pozostanie 5.1.

 

W kinie domowym (BD, DVD-V) są śladowe ilości tytułów w EX/ES/7.1, ale nawet tutaj obecność kanału Surround Back nie wnosi praktycznie nic.

Porównanie SUVa do VANa jest nieporozumieniem,rola Marcinkiewicza w tzw. mieszaniu walutowym jest żadna,w sektorze bankowym "gówno" znaczył.

Smoki mają zazwyczaj apetyt nieograniczony,jak też głupota granic też nie zna.

Podobnież,jak fora internetowe.

:-))

 

 

Niom.

Tylko żeby zostać Wujkiem "Cięta Riposta" trzeba nauczyć się czytać ze zrozumieniem. Albo umieć wskazać, gdzie w tekście wystepuje porównanie Vana do SUVa, lub słowo o znaczeniu Marcinkiewicza w mieszaniu walutowym.

 

Tylko słowa o głupocie są prawdziwe.

 

Jeżeli czegoś więcej sie dowiedzieć o świecie, to sięgnij czasami też poza forum. Polecam artykuł chociażby na giełda.wp.pl "Były polski premier wciąż doradza bankowemu oszustowi"

 

tu masz źródło:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) [numer]=12186274&P[obr]=wp

 

 

Goldman Sachs to bank inwestycyjny, który zasłynął z tyleż śmiałych, co kontrowersyjnych poczynań na rynkach finansowych. Dokładnie rok temu przyznał się do gry na osłabienie złotego. Bank spekulował naszą walutą na tyle skutecznie, że w ciągu miesiąca złoty stracił do euro 80 groszy!

Oficjalnie Marcinkiewicz doradzał Goldman Sachs przy prywatyzacji Polskiej Grupy Energetycznej. Jak jednak się okazuje, funkcja ta może być zwykłą fikcją. Zdaniem "Dziennika" główną zaletą Marcinkiewicza są jego dobre relacje z ludźmi z kierownictwa resortu skarbu.

 

Nasz kraj poradził sobie z atakiem Amerykanów, ale Grecy wpadli przez nich w o wiele poważniejsze kłopoty. Wszystko wskazuje na to, że Goldman Sachs pomagał im ukrywać wartość rzeczywistego długu! Oczywiście nie za darmo. Rezerwa Federalna USA prowadzi w tej sprawie śledztwo.

Teraz Grekom grozi bankructwo, a pół Europy zastanawia się jak się uchronić przed zakusami finansowych gigantów.

 

Tymczasem największy bank inwestycyjny świata przymierza się tymczasem do wejścia na polski rynek. Już w marcu wystąpił do brytyjskiego Urzędu Regulacji Rynków Finansowych o wydanie zgody na otwarcie oddziału w Warszawie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Redaktorzy

"Oficjalnie Marcinkiewicz doradzał Goldman Sachs przy prywatyzacji Polskiej Grupy Energetycznej. Jak jednak się okazuje, funkcja ta może być zwykłą fikcją. Zdaniem "Dziennika" główną zaletą Marcinkiewicza są jego dobre relacje z ludźmi z kierownictwa resortu skarbu."

 

 

Hyh. Z którymi niby?

Rozmawiałem niedawno ze znajomym Niemcem i twierdzi że ich Ministerstwo Transportu oświadczyło że nie zamierza wprowadzać obowiązku posiadania zimą zimówek.

 

Navigatory2 posiadają na sobie symbole użyteczności w każdych warunkach.

 

A propos: wielosezonowych używam od kilkunastu lat (jeżdżę od 1978 roku). Trochę trudnych terenów zimą zaliczyłem-i nie myślę tego zmieniać.

 

Marusmk, nie będę się kłócił, bo znam tylko reakcje znajomych mieszkających w Niemczech. Sam, choć mieszkałem tam ponad dwa lata na szczęście konfrontacji z Polizei nie miałem. Wiem jednak, że szczególnie na transporty polskich i litewskich lawet byli niemieccy policjanci uczuleni i o kilku mandatach za brak 'opon dostosowanych do pory roku / warunków atmosferycznych' wystawionych na autostradzie zimą. Oficjalnie faktycznie nie ma chyba obowiązku posiadania zimówek, ale jest wymóg posiadania ogumienia dostosowanego do warunków atmosferycznych.. I to załatwia sprawę.

Powrót po dłuższej przerwie...

no niczego nie załatwia.

 

Firma testująca uznała, że letnie i wielosezonowe lepiej spisują się na mokrym niż zimówki. A zatem, jeżeli akurat tego dnia zamiast śniegu spadł deszcz, to wszyscy właściciele zimówek powinni dostać mandat.

 

Poza tym wielosezonowe wielokrotnie lepiej zachowują się na śniegu niż przeciętnej jakości zimówki, więc kogo karać? tego, co ma kiepskie zimówki czy tego, co założył dobre wielosezonowe?

Firma testująca uznała, że letnie i wielosezonowe lepiej spisują się na mokrym niż zimówki. A zatem, jeżeli akurat tego dnia zamiast śniegu spadł deszcz, to wszyscy właściciele zimówek powinni dostać mandat.

Ja tam w owym teście widzę że na mokrym wielosezonowe są tak samo złe jak zimówki. Dopiero letnie wyraźnie odstają na plus.

Ja tam w owym teście widzę że na mokrym wielosezonowe są tak samo złe jak zimówki. Dopiero letnie wyraźnie odstają na plus.

 

 

Uprościłem. Chcę kupić Goodyear'a. Na mokrym jest słabszy tylko o 3 m od letniej. To i tak dobrze, bo zimówka odstaje aż na 6m.

Jako, że moje auto ma drogę hamowania znacznie krótszą niż auta konkurencyjne z tego segmentu, to jakoś tam się wyrównuje.

 

Moje auto zatrzymuje się na dystansie 36,5m. To, na którym testowano drogę hamowania i tak ma ją dłuższą.

Ja tam nie wiem czy testy hamowania na suchym - gdzie decydują zaciski, tłoczki i tarcze w połączeniu z zawieszeniem (i może jeszcze asystentami hamowania) można ekstrapolować na trudne warunki - gdzie opona idąca w wodnym ślizgu i tak nie wykorzysta nawet 50% możliwości układu hamulcowego z samochodu najsłabszego w teście hamowania na suchym.

Ja tam nie wiem czy testy hamowania na suchym - gdzie decydują zaciski, tłoczki i tarcze w połączeniu z zawieszeniem (i może jeszcze asystentami hamowania) można ekstrapolować na trudne warunki - gdzie opona idąca w wodnym ślizgu i tak nie wykorzysta nawet 50% możliwości układu hamulcowego z samochodu najsłabszego w teście hamowania na suchym.

 

Słuszna uwaga.Pomijając czy te testy są miarodajne chyba wszyscy się zgadzają, że na śniegu opony zimowe są bezkonkurencyjne a ponieważ w zimie u nas śnieg jednak pada to dyskusja wydaje się bezprzedmiotowa. A ,że w testach wypadają gorzej w aquaplaningu? nic nie zastąpi rozwagi i ciągłego przewidywania. Oczywiście wyboru należy dokonywać świadomie z uwzględnieniem napędu, miejsca zamieszkania/garażowania etc.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

W zimę jak wszyscy jadą na zimówkach (a ci na letnich peniają) - nie ma dużej groźby że jadąc za kimś kto sobie radzi dostaniemy aquaplaning'u. Za to mając zimówki (czasem nazywane całorocznymi) w lato, taki scenariusz staje się bardziej prawdopodobny - nawet będąc tego świadomym można ulec nerwówie z okazji niespodziewanego deszczu kiedy np. jesteśmy już spóźnieni z innego powodu.

 

Oczywiście rezygnując ze sportowych osiągów na suchym, można zainstalować jak najwęższy rozmiar celem minimalizacji tych negatywnych zjawisk. Bardzo żałuję że do mojego wozu nie ma felg pod gumy 195/60R16 - pojawiło się trochę takich z indeksem nośności 97/99. Jestem skazany na 205 albo 215.

Dobrze że powstał taki temat, ostatnimi latami życie stało się bardziej skomplikowane, auta z kokpitem z AIRbusa, bo zwykłe zegary i kontrolki to za mało, i te piękne karoserie skutecznie odwracające wzrok i myśli od tego co pod nią, oczywiście są przydatne wynalazki jak np;poduszki etc.

Kiedyś wszystko było prostsze i solidne, miało działać i trzymać się kupy, obecnie jak patrzę na nowe modele subaru to przychodzi mi do głowy stare dobre vovlo, np:240, to był dobry kawał cegły, nie że nowe modele teraz są do kitu ale...

 

Wracając do Actimela, oczywiście dałem się wciągnąć w ten wir manipulacji, jak po 5 dniach zachorowałem to się śmiałem sam z siebie, jak oni to sprytnie obmyślili, bo np: infekcja mogła być wcześniej a wzmacniana odporność przez "buteleczkę cud" jeszcze nie działała.

Widziałem filmy o dziki zachodzie gdzie sprzedawali lek na wszystko i z tym mi się kojarzą te actimelki i inne cuda.

Ser zwykły biały czy żółty już nie wystarcza, teraz jest 100metrów półek do wyboru.

Kubusie zdrowe bo z marchewką i dlatego takie gęste, taaaaa, ekstra zagęszczane skrobią.

 

Uważam że bardzo dobrze się stało że Therion nawiązał aby wrócić do podstaw, co jest na prawdę ważne.

 

Dzieci są nauczone picia soków z kartoników, moje tłumaczenia są takie że czasu brak no i ......sami wiecie, ale któregoś razu przytargałem paręnaście kg. jabłek i ugotowaliśmy kompot, pić nie chciały bo nie słodki a już dosłodziłem trochę.

Żonę czasem kusi żeby dosypać coś do zupki albo dorobić sosu z papierka, coś w rodzaju "co zrobić aby bitki były bardziej bitkowe?" odp:NIC, a "gulasz bardziej gulaszowy?", odp:też NIC, "pomysł na", można samemu coś zrobić z piersi kurczaka i też będzie pyszne, "sposób na" - zapracowanych i na leni TADAAAAM! MAMY WAS!.

 

Zawsze się zastanawiam jak poprawić steak żeby był bardziej "steakowy" (wpływ reklamy na myślenie człowieka), bo dodają sosy, sól, pieprz, jem bez dodatków i przynajmniej wiem jak smakuje wołowina.

 

Nasze mamy gotowały rosoły na soli i warzywach i kurakach rzecz jasna i było pyszne, a dzisiaj wrzucanie garści kostek smakowych czy sypania cudownych proszków ziarenek i suszy to podstawa gotowanej potrawy.

 

Dzisiaj solę solą morską (jest nie wiele droższa od zwykłej), kupuje zioła świeże w doniczkach, etc. i jest danie mniej kolorowe w smaku to prawda, ale wiem że niema dopalaczy, trudno się przestawić, ale wtedy czuje się co jest w zupie czy w daniu a nie same przyprawy o w sumie dziwnym smaku.

 

Pozdr.

Nie wiem czy słyszeliście kiedyś o takim pojęciu jak "zatrucie białkowe". Dostaje się tego, jeżeli przegnie się z nabiałem (serki sery, jogurty).

 

Zatrucia białkowe powodują otępienie uczuciowe, osłabienie aktywności, zamknięcie się w sobie, zaburzenia procesów myślenia. Jedną z metod leczenia tych zatruć jest głodówka, która również pomaga w przypadkach zaburzeń przemiany materii, co dotyczy także egzemy, astmy oskrzelowej, nadciśnienia, kamicy żółciowej, stwardnienia żył.

 

Źródło:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Kiedyś słyszałem taka opinię, że dzieci teraz szybciej dojrzewają i wyżej rosną, ponieważ dostarczamy im witaminy w ilościach dużo większych niż tego potrzebują. Zachowują się zatem jak roślinki na nawozie - turbo rozkwitają.

 

Łażąc po sieci znalazłem taki artykuł. Idealny dla przeciwników opon całosezonowych (hej, dlaczego go sami nie znaleźliście?)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Cytuję:

 

W swoim nietypowym teście, specjaliści ze szwajcarskiego Automobilklubu TCS przyjrzeli się z bliska i porównali osiągi opon letnich, zimowych oraz całorocznych. Ich wnioski? Opony całoroczne zwiększają zużycie paliwa, szybciej się zużywają i wykazują dłuższe drogi hamowania zarówno latem, jak i zimą. Oprócz tego są najdroższe przy zakupie!

 

Porównując osiągi ogumienia, eksperci z TCS od razu zauważyli, że w wyższych temperaturach opony letnie sprawują się znacznie lepiej od modeli całorocznych. To samo dotyczy niskich temperatur i opon zimowych. Np. samochód wyposażony w opony letnie potrzebował 38 metrów na zatrzymanie się z prędkości 100 km/h na suchej nawierzchni - droga hamowania identycznego pojazdu z założonymi oponami całorocznymi była o 14 metrów dłuższa. "Na poziom bezpieczeństwa negatywnie wpływa fakt, że w miejscu, w którym zatrzymał się samochód wyposażony w opony letnie, samochód z oponami całorocznymi nadal poruszał się z prędkością 52 km/h", wyjaśnia Marcel Bachmann, odpowiedzialny za testy opon w TCS.

Próby przeprowadzone na ośnieżonych drogach dały równie kontrowersyjny wynik - droga hamowania samochodu z założonymi oponami całorocznymi była o 13 metrów dłuższa od drogi hamowania auta z oponami zimowymi, z tym że prędkość w miejscu zatrzymania wynosiła tym razem 22 km/h (przy hamowaniu z prędkości 40 km/h). Testy prowadzone na mokrych nawierzchniach wykazały, że opona całoroczna nie zapewnia bezpieczeństwa. Natomiast przy dobrej pogodzie i hamowaniu z prędkości 80 km/h droga hamowania była o 7 metrów dłuższa w porównaniu z oponą letnią i o 4 metry dłuższa w porównaniu z oponą zimową. Kolejny raz niebezpieczny aspekt stanowiła prędkość poruszania się pojazdu, który w miejscu, gdzie opona letnia już się zatrzymała, nadal poruszał się z prędkością 31 km/h na oponach całorocznych. Adekwatnie, w przypadku porównania z oponą zimową, prędkość ta wynosiła 24 km/h. W przypadku zderzenia, piesi czy rowerzyści doznaliby obrażeń; poszkodowani zostaliby prawdopodobnie także pasażerowie jadącego pojazdu.

 

Automobilklub TCS ostrzega kierowców – tzw. łowców okazji, na których dane te nie robią wrażenia, przed kupowaniem opon całorocznych, a to ze względu na cenę, która jest wyższa niż w przypadku zakupu osobnych kompletów opon letnich i zimowych. Opony całoroczne wpływają także na wzrost spalania paliwa o ok. 5% a osiągane przez nie przebiegi są o 10-15% mniejsze niż w przypadku opon letnich czy zimowych.

Wniosek ekspertów z TCS: "Opony całoroczne to kiepski kompromis". TCS nie oceniało w swoim teście pojedynczych opon; wyniki zostały oparte na badaniach przeprowadzonych na porównywalnych letnich, zimowych oraz całorocznych oponach, badanych w testach zorganizowanych przez TCS, niemiecki automobilklub ADAC i austriacką organizację kierowców ÖAMTC.

 

 

na dziennikarstwie uczono mnie, że słowo pisane ma większą wagę niż mówione. A już słowa pisane zawierające frazy: grupa naukowców, wyniki testów naukowych dowodzą, wielu badaczy przyznaje oraz chyba każdy wie - mają największą z możliwych mocy. Sam Stalin o tym wiedział i ciagle tego używał :Kazdy porzadny komsomolec doskonale wie... i tu dawał jakąś teroię, którą chciał "sprzedać" - tu np. że opony całoroczne są do kitu.

 

Także ten artykuł powinien wystarczająco zniechęcić każdego, komu choć przez myśl przejechała opona całoroczna. Nie dość że w każdych warunkach kiepska, to jeszcze droższa i krócej jeździ.

 

Ufff... No, to żeby już nie być takim skończonym debilem, zobaczmy, któż to jest autorem tego druzgocącego tekstu....

 

szukamy.... szukamy.... JEST!

 

Opony 2009-05-25, Autor: Continental Opony Polska

 

W porządnych gazetach nazywa się takie treści artykułami sponsorowanymi, wystawia się za nie fakturę VAT i umieszcza obok ogłoszeń drobnych.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Cieszę się że istnieje internet i wymiana informacji.

Jak czasem włączam telewizję polską... to wszystko co widzę, łącznie z reklamami... to mam nadzieję że ci wszyscy marketingowcy i śpece od reklamy będą niedługo szorowali chodniki na moim osiedlu. Taka jest ich nieuchronna przyszłość. Kres samouwielbienia. Będą szorowali nasze kible (tanim proszkiem)

Ja polskiej TV nie oglądam w ogóle. Jednak znając tutejsze obyczaje prawno - etyczne, prędzej przepchną przez sejm przymus oglądania ich reklam niż pójdą do uczciwej roboty.

  • Redaktorzy

Jedynym wnioskiem z powyższego artykułu może być, ze Continental nie ma w ofercie całorocznych opon, lub że robi tak słabe, ze sam odradza je w ten sposób nabywcom. Czyli jak widać, z każdego materiału można wydobyć informację konkretną i użyteczną.

Ja polskiej TV nie oglądam w ogóle. Jednak znając tutejsze obyczaje prawno - etyczne, prędzej przepchną przez sejm przymus oglądania ich reklam niż pójdą do uczciwej roboty.

 

Nie dalej jak wczoraj w TV Biznes słuchałem utyskiwań i narzekań jak to rynek reklamy w Polsce od dwóch lat pikuje ostro w dół i nie zanosi się na zmiany trendu,

przynajmniej w dającej się przewidziec przyszłości, także wcale bym się nie zdziwił... gdy na przykład wejście na dowolną stronę w sieci będzie poprzedzało milion wyskakujących banerów, których zgaszenie będzie niemożliwe, a telewizory w domach będą pełniły funkcję bilbordów, ewentualnie ozdoby salonu, bo oglądac zwyczajnie nie będzie czego oprócz niekończących się bloków reklamowych przerywanych... reklamami...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
  • Redaktorzy

Spadki na polskim rynku reklam zachwycają mnie niepomiernie. Niech siedzą cicho na pół porcji i nie wyobrażają sobie, ze z niczego można tworzyć coś - bo reklama powyżej pewnego poziomu dezinformacji nie jest niczym innym.

Reklama ma pewien potencjał - rozbudzania aktywności w jednostkach którym normalnie samo nażarcie się, napicie i bzyknięcie baby by wystarczyło. Jednak to co widzimy w polskiej TV woła o pomstę do nieba i jest to jeden z powodów dla których jej nie oglądam.

Ja mam w gościnnym biokominek I rybki i audio rzecz jasna, tv mam w sypialni, jak nie mogę usnąć to włączam jakiś popularno naukowy i czasem tak przynudzają że szybko się robię senny.

Pierwsze zimówki w życiu (Dębica, wersja I, prostokątne klocki), rok 1996, Renault 19. Szok, jak to idzie! Można wjechać w zaspę, a potem spokojnie wyjechać!

Następne- już kierunkowe, też polskie. Już nie tak dobre na śnieg, za to na asfalcie różnica bez dwóch zdań.

Kolejny komplet- tym razem Meganka, pierwsze "porządne" zimówki. Conti WC i jakieś 3 cyfry (chyba z siódemką na początku); też nie tak dobre na głęboki śnieg, jak pierwsze Dębice, za to przewidywalne i świetne w trasę. Ciche i wygodne. Czuć klasę.

Potem Audi, znów polskie, jakiś dolny model kierunkowy. Wydaje się, że są nawet lepsze na śniegu, niż Conti, ale może to auto lepsze? W każdym razie- wystarczające. I tanie.

Kolejne- ostatnia Mazda 323f, kupiona na Hankookach IceBear- tragedia wzrastająca wraz ze zużyciem opon. Na połowie bieżnika głębszy śnieg to dramat. Pewnego dnia, tuż po próbie z Good Year UG 7+ na przedniej osi- tylna felga (alu) do wymiany, tyłem zamiotło nagle tak, że wysoki krawężnik ukryty pod śniegiem dał jasno do zrozumienia. Co trzeba zrobić. Dokupić tyły raz dwa. I felgę.

Więc GY UG 7+, sam miód. Praktyczny brak wad- trzyma na głębszym śniegu jak stare Dębice, cicha, wygodna, oczywiście miękka w zakrętach, ale na mokrym idealna.

I w międzyczasie Dunlop 3D, BMW 530d. To samo, co GY, tylko w większym aucie, więc wydaje się lepsza. Wydaje się. Aha! Niektórzy mówią, że tylnym napędem nie da się jeździć w zimie i że nie kupią nigdy np. BMW. Ich sprawa. Może chodzi im o to, że cięższe auto- ciężko wypchać z rowu?

 

Podsumowując;

zdażało mi się jeździć na badziwnych letnich (np. jakiś model Gislaveda ślizgał na mokrym tak, że strach było hamować) i na kupowatych zimówkach (Hankook IB). Ale wyłączając te pechowe przypadki (szkoda felgi...), opony kupowane z głową ("polecane przez fachowców" czyli m.in. tych kolegów-kierowców, których zdanie się dla nas liczy i "zwycięzców testów", czyli...wiadomo które) nigdy mnie nie zawiodły. Te z górnej półki mają też tą cechę, że wraz z postępującym zużyciem nie pogarszają drastycznie swoich parametrów, w przeciwieństwie do dolnej półki.

Wali mnie też rzekomy czynnik w postaci dysonansu poznawczego i chwalenia tego, co się ma. Istotne dla mnie jest to, że doświadczenie nauczyło mnie rozumieć wagę dobrych opon. Nie szkoda mi dopłacić- wręcz cieszę się, że mam wybór. To samo z serami, których jest 100 rodzajów (jak już ktoś zauważył). To dobrze, że tak jest, bo prawdopodobnie ten ser, który byłby tylko jeden z dekretu kogoś, kto chętnie widziałby tylko jeden na półce, pewnie by mi nie smakował tak, jak choćby jego udoskonalona wersja. To samo z kawą, piwem, samochodami w tysiącu marek, modeli i odmian, komórkami, sprzętem AV i AGD, butami, koszulami, sprzętem turystycznym (w tym- wysokogórskim i wspinaczkowym z systemami ochrony, wygody, funkcjonalności i komunikacji), etc, etc.

Opony też mamy coraz lepsze. Z jednym się jednak nie zgodzę. Koniec końców, człowiek podejmuje decyzję zakupową często irracjonalnie. Zwłaszcza dziś- tzw. clutter crisis wpędza go w ręce magików od reklamy (i marketingu). A potem zostaje sam z tym, za co zapłacił. I ma czas, żeby się zastanowić, co tak naprawdę zrobił. Jeszcze nie jest tak źle, że produkty mamy coraz gorsze (choć w temacie samochodów to dyskusyjna teza). Bo opony są coraz lepsze i to widać, słychać i czuć. Poprawa osiągów to jedno, bezpieczeństwo- to drugie. Zimą ważny jest nie suchy czy mokry asfalt, śnieg czy lód. Liczą się ZMIENNE WARUNKI. Nieprzewidywalność i chwilowo ekstremalne trudności. To okres, w którym chcąc mieć samochód do dyspozycji, trzeba przemyśleć to i owo. Wielu chciałoby mieć spokój i wszystko w jednym. Ale na razie to niemożliwe. Gdybym mógł (a Jan wykonywał by rozkazy szybko i sprawnie), miałbym nie 2, a co najmniej 3 zestawy opon. Na razie marketingowcy, jeżeli maczali łapy w tych najnowszych zimówkach, zasłużyli na moje brawa.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.