Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

jedynym absurdem to jesteś ty i paru mało rozumnych kolesi......

 

Pytanie czy Ty ZROZUMIESZ swój niekulturalny post i równie naganny sposób prowadzenia dyskusji!?

jedynym absurdem to jesteś ty i paru mało rozumnych kolesi......

 

Merytoryczne to strasznie...

podsumowywujac...Panstwo każe Ci jeździć 15km/h...będziesz tyle jeździł bo Państwo wie lepiej co masz robic.

Na nic wlasna ocena sytuacji na nic rosadek na nic doswiadczenie.

Postawia na autostradzie 50km/h....będziesz szczęśliwy ze możesz spełniać przepisy jechać 3x dłużej niz obecnie.

O fakcie udowodnionym ze monotonna i za spokojna jazda zwieksza ryzyko "letargu" za kierownica nie wspomnę.

 

Ale oczywiście Shane jesteś rozumny w przeciwieństwie do mnie i do innych. Ale z rozumu nie korzystasz bo tylko czekasz az ktos lub cos poda Ci regułki gotowe dot. "jak zyc Panie Premierze" :)

 

Chwalmy Pana ze sa mniej rozumni którzy nie jak byle gówno z prądem ale jak szlachetna ryba pod prąd próbują :)

Dzieki temu wiemy ze ziemia nie jest pępkiem wszechświata (chociaż pewnie Shane byłbyś strasznym tępicielem tych co śmią podważać doktryny) i mieliśmy pare rewolucji w kraju i na swiecie.

 

Tak pozatym niech ktos mi wytlumaczy czemu jeszcze 20 lat temu 60km/h w zabudowanym bylo dopuszczone przez panstwo mimo ze 90% aut mialo hamulce bebnowe, opony wielosezonowe, brak ABS i innych cudow ?? Rozumujac w ten sposob...za 20 lat bedziemy 40km/h mieli :)...super...

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

jedynym absurdem to jesteś ty i paru mało rozumnych kolesi......

 

Koledzy uprasza się o dyskutowanie o teamtyce wątku. A nie o dyskutujących w nim.

 

Bocznica to dział do dyskusji na każdy temat, ale nie w każdy możliwy sposób. Pomimo, że to bocznica, to jednak nie powinno być miejsce do wyżywania się na innych personalnie. Proszę Was więc o rozwagę.

Edytowane przez SlawekR

podsumowywujac...Panstwo każe Ci jeździć 15km/h...będziesz tyle jeździł bo Państwo wie lepiej co masz robic.

Chryste Panie ja pierdzielę...

Tak, będę tyle jeździł, bo zwyczajnie mi szkoda wyrzucać stuzłotowe banknoty przez okno,

nie chce mi się siedzieć w radiowozie półgodziny ani latać na komendę, żeby się tłumaczyć,

a już najmniej mi się chce robić od nowa badania i ponownie zdawać egzaminy, żeby prawko odzyskać...

Dżizus k**wa ile razy trzeba pisać to samo, aby w końcu dotarło?

Jeśli świadomie i umyślnie łamiesz przepisy, to nie miej do nikogo pretensji, że mandaty musisz płacić.

O tym była gadka, a nie o zasadności stawiania fotoradarów i znaków STOP na zadupiu w szczerym polu.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

"Inni też popełniają błędy - zwolnij!"

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Tak pozatym niech ktos mi wytlumaczy czemu jeszcze 20 lat temu 60km/h w zabudowanym bylo dopuszczone przez panstwo mimo ze 90% aut mialo hamulce bebnowe, opony wielosezonowe, brak ABS i innych cudow ?? Rozumujac w ten sposob...za 20 lat bedziemy 40km/h mieli :)...super...

W ostatnich 20 latach bezpieczeństwo na drodze znacznie się poprawiło, jeśli chodzi o ofiary śmiertelne wypadków. To efekt i lepszych samochodów i ograniczeń prędkości.

1989 - 2009

Liczba ofiar śmiertelnych -30%

Liczba samochodów +150%

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Liczba wypadków ogółem za bardzo się nie zmieniła (50tys. ->44 tys.)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-3538-0-88313400-1389340039_thumb.png

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Widziałem na drodze potrącone dzieciaki przez samochody jadące przepisowo.

I co to znaczy?!

Postawić ograniczenie z 40 do 15?

 

Dojdziemy wkrótce do absurdów...

Koło mnie jest kawałek prostej drogi idącej przez nieduże miasto. Rzadka zabudowa domami jednorodzinnymi, droga szeroka, z bardzo dużymi marginesami - kiedyś była to droga krajowa, która parędziesiąt lat temu została puszczona obwodnicą. Widoczność świetna, wypadków na tej drodze nie widziałem przez wiele lat jeżdżenia nią - dwie ciężarówki mogły mijać się, jednocześnie z przepisowym odstępem wyprzedzając rowerzystów.

 

Aż przyszli spece od "bezpieczeństwa" - nawalili wysepek, zwęzili drogę robiąc przy okazji chodniki (od których do płotów jest jeszcze po 6m trawy z każdej strony). Wypadków od tego czasu widziałem kilka, w tym jeden karambol na 4 samochody, w innym pamiętam scenkę jak na 15-stopniowym mrozie jeden gość, chyba ze złamaną nogą, spierniczał na d..ie ile sił po chodniku od samochodu z którego wyciekała benzyna, podczas gdy jego kolega siedział w środku nieprzytomny z zakrwawioną głową. Kierowca się zagapił, wyjechał w prawo, i dostał strzała w d..ę od samochodu który nie mógł ominąć bo była bezpieczeństwo dająca wysepka.

 

Bardzo dużo razy widziałem na tej drodze scenki typu beznadziejna procesja: traktor z przyczepą a na niej nie-zamocowany ładunek, prędkość "bezpieczna" 15kph i za nim sznur samochodów z kierowcami w "zombie mode", komuś puszczają nerwy i wyprzedza - lewą stroną z ominięciem dwóch wysepek prawą burtą.

 

Normalnie nie jestem wyznawcą teorii spiskowych, ale oczywisty absurd takich rozwiązań nakazuje rozważyć różne alternatywne wyjaśnienia, łącznie z orwellowskimi.

Rozumiem Parantullę, bo nikt nie chce kasy wywalać w błoto. Ale obstaję również przy Roberta Gdańsk i swoim zdaniu, że nie można dać z siebie robić owcy.

To co Misimor opisuje z wysepkami jest po prostu chore. Ile razy widziałem podobne przebudowy drogi, gdzie z 4 pasów robiono 2 bo dwa środkowe na wysepki bezpieczeństa trzeba było przerobić... To jak z proponowanym przez parlamentarzystów czy radnych odstrzałem bobrów jako sposobem na podtopienia terenów zalewowych... Absurd totalny.

Inny absurd: w wielu krajach na autostradzie 3-4 pasmowej jedzie idiota lewym pasem 120kmh. Wyprzedzić z prawej w wielu państwach go nie można, bo to wykroczenie. Tak więc wszystkie inne auta powinny jechać za nim 120kmh. W DE jest to wykroczenie, jeśli nie zjeżdża się na prawy wolny pas, ale podczas ostatniej podróży zauważyłem, że i w DE więcej jest takich lewostronnych pędziwiatrów. Podłamałem się, bo DE to dla mnie kraj, gdzie ludzie potrafili jeździć, szczególnie po autostradach.

Powrót po dłuższej przerwie...

Tych wysepek nie zatwierdza państwo tylko samorząd. Jeżeli na wójta i radnych ludzie wybrali debili których nikomu się później nie chce pilnować to tak potem mają. Od czegoś są też rady osiedli i nacisk. Życie można obrzydzić i radnym i wójtowi ale trzeba chcieć uczestniczyć we wspólnych sprawach a nie ograniczać się do opłotka a potem narzekać. Wójtowie radośnie rozkręcają budowy, nikt nie interesuje się tym ile to kosztuje i że później trzeba na wczoraj szukać dochodów aby gmina kredyty spłaciła (bo i do unijnego dofinansowania potrzebny jest niemały udział własny). Radni i wójtowie rozdają, ludzi nie obchodzi ile to właściwie kosztuje a później dziwią się że radary co parę metrów, opłaty parkingowe podwyższone a miejska spółka regularnie podnosi opłaty za wodę.

 

Podłamałem się, bo DE to dla mnie kraj, gdzie ludzie potrafili jeździć, szczególnie po autostradach.

Pan Mahmud nie rozumie twoich obiekcji :D

Tych wysepek nie zatwierdza państwo tylko samorząd. Jeżeli na wójta i radnych ludzie wybrali debili których nikomu się później nie chce pilnować to tak potem mają. Od czegoś są też rady osiedli i nacisk. Życie można obrzydzić i radnym i wójtowi ale trzeba chcieć uczestniczyć we wspólnych sprawach a nie ograniczać się do opłotka a potem narzekać. Wójtowie radośnie rozkręcają budowy, nikt nie interesuje się tym ile to kosztuje i że później trzeba na wczoraj szukać dochodów aby gmina kredyty spłaciła (bo i do unijnego dofinansowania potrzebny jest niemały udział własny). Radni i wójtowie rozdają, ludzi nie obchodzi ile to właściwie kosztuje a później dziwią się że radary co parę metrów, opłaty parkingowe podwyższone a miejska spółka regularnie podnosi opłaty za wodę.

 

Wielka racja z tym uczestniczeniem w samorządzie i demokracji. Ale to jest przemiana kulturowa, która b. trudno przyjmuje się w PL (i nie tylko) - łatwiej bowiem narzekać, niż się angażować, chodzić na sesje rady etc. Ludzie nie mają też czasu na to, niestety.

Poza tym jednak są przecież te wysepki opiniowane i zatwierdzane przez projektantów drogowych i Dyrekcję Dróg (odpowiedniego stopnia w zależności od rangi drogi) - i chyba tutaj chodzi o problem, bo Ci ludzie, jako specjaliści powinni móc hamować zapędy do redukcji liczby pasów kosztem wysepek i podobne kwiatki. Tyle, że czego się spodziewać (na pewno nie rozsądku), jeśli na dobrych odcinkach dróg potrafią ci specjaliści stawiać ograniczenia do 60kmh poza terenem zabudowanym?

 

Naprawdę najbardziej podoba mi się pod tym względem w DE: jeżdżę tam przepisowo i bezpiecznie respektując wszystkie ograniczenia. Na autostradzie, gdy nie ma ograniczeń daję ile fabryka pozwala, ale jak jest 120kmh jadę przepisowo i potulnie. I błogosławię niemiecką rozwagę, bo dają mi się 'wyhasać' i respektują tą potrzebę kierowców gdzie można, ale jednocześnie w zamian dostają mój szacunek i dostosowanie prędkości tam, gdzie tego wymagają. W moim przypadku to działa w dwie strony: oni szanują mnie i moje potrzeby, ja ich ograniczenia. Niemcy wszerz przejeżdżam w kilka godzin, nie potrzebuję kawy, jestem skupiony, zadowolony, że szybko docieram do celu, mniej zmęczony. Czyż nie o to chodzi?

 

--

Bady, dzieki za link - b. dobry artykuł.

Powrót po dłuższej przerwie...

W odniesieniu do linku powyżej. Podobnie jest z predkością. Mojemu znajomemu na dwujezdniowej dwupasmówce z barierkami po bokach wskoczył tuż pod koła motocykla pieszy. Byli świadkowie, potwierdzili. Kumpel go zabił, sam ponad półtora roku był na zwolnieniu. Biegły wyliczył mu prędkość 106-108 km/h w miejscu gdzie mógł jechać chyba stówką no i oczywiście jedną z przyczyn wypadku była nadmierna prędkość. 2 lata do odsiadki, po apelacji i kupie wydanej kasy zamiana na zawiasy.

 

Zwróćcie uwage, że na tej nowozelandzkiej kampanii nie jest ukazany jako winny ten, który wyjeżdża z podporządkowanej ze znakiem stop ale ten, który ma pierwszeństwo.

Edytowane przez Edson

Litości! przecież poglądów nie zmienia tylko krowa! pierwsze auto nabyłem w 1988r, Polonez oczywiście, grzałem nim po wioskach, miasteczkach, kontroli było mało, fotoradarów 0. nie było muld, dróg dla rowerów. przez 4 lata wyjeździłem się sporo, 1992 wymarzony golfik dawał większe emocje. 6 godzin do Lublina z Wrocka, to było wyzwanie! we wsi 120? czemu nie? w 2 lata 2 mandaty, ujdzie. otrzeżwienie i refleksja przyszły po wypadku na autostradzie w 19997r- facet wracał z Monachium, z rodziną, przeleciał w pijanym widzie na moją stronę, minął o metr moją corolkę i wyrżnął w passata, który chciał mnie wyprzedzać. 4 trupy na miejscu, sam rzygając wkładałem mu bebechy do środka, i nie widziałem co robić. ktoś z was to przeżył? na własne oczy widział? jego córka szła koło mojego wozu i szukała ręki. to nie jest scenka z tv, to było życie.

Poza tym jednak są przecież te wysepki opiniowane i zatwierdzane przez projektantów drogowych i Dyrekcję Dróg (odpowiedniego stopnia w zależności od rangi drogi) - i chyba tutaj chodzi o problem, bo Ci ludzie, jako specjaliści powinni móc hamować zapędy do redukcji liczby pasów kosztem wysepek i podobne kwiatki. Tyle, że czego się spodziewać (na pewno nie rozsądku), jeśli na dobrych odcinkach dróg potrafią ci specjaliści stawiać ograniczenia do 60kmh poza terenem zabudowanym?

W drogownictwie występuje ta sama patologia co w innych branżach budownictwa w Polsce, szczególnie w zamówieniach publicznych. Dominacja aspektu ceny - przetargi wygrywają najtańsi i często... od projektu budowlanego do pozwolenia na projekty wykonawcze. Potem to samo dzieje się przy wykonaniu. Prowadzący biura projektowe na debecie szukając na gwałt pracy potrafią się nieraz podpisać pod bzdurą i często mają świadomość co robią, zdobycie zlecenia dla zapewnienia płynności finansowej żeby spłacać swoje kredyty jednak przeważa a np. wójt i jego środowisko chce żeby np. zastosować określone rozwiązania etc., inaczej zaczną przedłużać wypłaty, odwoływać się co do odstępstw projektu od pierwotnej koncepcją z poprzedniego przetargu (czego sami często chcieli ale tego nie ma w protokołach) etc.

To samo dzieje się przecież przy domkach - jak wygląda w Polsce współpraca inwestora z projektantem? Kto płaci ten ma rację, chłopa nie przekonasz a i wiedzy/praktyki nie doceni bo wiadomo że ten od rysunków to przecież oszust i złodziej (bo co to za praca "za takie pieniądze!") :D Poza tym że 70% domków to adaptacje gotowców z błędami a 25% to deweloperzy...

I tak większość obiektów w kraju jest projektowana przez papraków/inżynierów z prawem do adaptacji typówek, na rzetelne projekty rynek jest malutki (chociaż stopniowo rośnie i popyt na to jest coraz większy) a co lepsi projektanci w większości wyjeżdżają (i pracują w świetnych biurach na poziomie światowym), tu nie są potrzebni. Wtórnie środowisko architektoniczne jest przez to dotknięte patologiami i atrofią wewnętrznego życia (izby zajmują się głównie dawaniem (za opłatą + OC) aktualnych zaświadczeń o uprawnieniach co roku). A kto ma współtworzyć prawo, dogadywać się co do praktyki uzgodnień w urzędach etc? Inna rzecz że tego się nie oczekuje, politycy jakoś nie chcą współpracować z żadną branżą poza rolnikami i gorzelnictwem :D

A potem narzekania.

Sami sobie to robimy.

 

Można sobie obejrzeć zapisy wideo z posiedzenia komisji ds deregulacji (uprawnienia projektowe etc) oraz tej od kodeksu budowlanego. Rozmowa polega na wpisywaniu wypowiedzi do protokołów a dział legislacji sejmu i tak pisze później po swojemu wraz z wiecznymi urzędnikami z departamentów (są tam od lat, niezależnie od rządu i partii rządzącej :D ).

I tak prezes PIIB Dobrucki kolejny raz mówi o zależnościach poszczególnych zakresów uprawnień i prowadzeniu inwestycji a później przedstawiciel biura legislacji przyjmuje do wiadomości. Następnym razem stanowisko jest bez zmian (ostatnio PIIB wystosowało pismo z opisaniem propozycji i patologii wynikających z koncepcji naszego prawa o zagospodarowaniu i budownictwie (rozdzielenie na poziomie ustaw) od 1963 roku. Wtedy była inna rzeczywistość a tymczasem np. prawo budowlane w RFN było od nowa tworzone po wojnie na podstawie... polskiego rozporządzenia prezydenta RP z 1929 roku (przyjętego jako ustawa w 1939) łączącego spójnie gospodarkę, parcelację gruntów, planowanie zabudowy i proces inwestycyjny. I to tam po kolejnych zmianach działa do dzisiaj.

Mamy bagno w prawie o którym posłowie oczywiście nie mówią bo wielu z nich nie potrafi przeczytać tego za czym głosuje, obojętnie za czy przeciw, problemem jest też jakość administracji centralnej i biura legislacji ale przy niskich płacach w administracji (tj. służby cywilnej od pracy a nie mianowanych dyrektorów od siedzenia) wielkiej poprawy nie będzie.

 

Czy słyszeliście sensowną wypowiedź parlamentarzystów o prawie zamówień cywilnych, jego stosowaniu? O pie.... i nikomu niepotrzebnych przekonaniach, równości, Bogu czy plemnikach potrafią mówić godzinami ale niewiele więcej (no, realnie pracuje w sejmie chyba z 20-30 posłów czego żadna partia nie przyzna :D ).

 

Można sobie przeczytać pewną książkę, drogi traktowane może od nieco innej strony ale zjawiska tam opisane są powszechne (no może z gazem i sieciami eNN jest inaczej bo to działy w zasadzie pod kontrolą operatorów gdzie bzdur z reguły się nie robi - widać po projektach i wykonawstwie).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Bez pewnych podstaw w samym podejściu do przestrzeni publicznej i samorządów oraz równowagi rządówki/samorządów w dochodach można sobie będzie tylko mówić.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Piotr

Koło mnie jest kawałek prostej drogi idącej przez nieduże miasto. Rzadka zabudowa domami jednorodzinnymi, droga szeroka, z bardzo dużymi marginesami - kiedyś była to droga krajowa, która parędziesiąt lat temu została puszczona obwodnicą. Widoczność świetna, wypadków na tej drodze nie widziałem przez wiele lat jeżdżenia nią - dwie ciężarówki mogły mijać się, jednocześnie z przepisowym odstępem wyprzedzając rowerzystów.

 

Aż przyszli spece od "bezpieczeństwa" - nawalili wysepek, zwęzili drogę robiąc przy okazji chodniki (od których do płotów jest jeszcze po 6m trawy z każdej strony). Wypadków od tego czasu widziałem kilka, w tym jeden karambol na 4 samochody, w innym pamiętam scenkę jak na 15-stopniowym mrozie jeden gość, chyba ze złamaną nogą, spierniczał na d..ie ile sił po chodniku od samochodu z którego wyciekała benzyna, podczas gdy jego kolega siedział w środku nieprzytomny z zakrwawioną głową. Kierowca się zagapił, wyjechał w prawo, i dostał strzała w d..ę od samochodu który nie mógł ominąć bo była bezpieczeństwo dająca wysepka.

Dzięki Misio, że jesteś.

Gdzieś tu w wątku wcześniej napisałem o jeździe krajową 3.

Jechałem nią w czasie poranne mgły.

Jak ktoś powie, że owe wysepki, przewężenia i progi zwiększają bezpieczeństwo, jest zwyczajnie idiotą!

 

I to jest prawdziwy idiotyzm motoryzacyjny.

O tym piszę tu od jakiegoś czasu.

 

Prędkość można zwalczać na wiele sposobów.

Ale nie uprawiajmy przestępstwa poprzez celowe stawianie przeszkód na drodze...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Państwo,system,polityka,nie ,to jest zwykłe imbecylstwo człowieka pracującego w policji.

I pomyśleć,że mundurowi są objęci całym pakietem przywilejów!

RZYG!!!!!!!

 

 

"Przechodzenie przez jezdnię nieprostopadle do osi". Z takiego tytułu policjanci wręczyli pani Katarzynie Michalak mandat karny. Kobieta musiała zapłacić 20 złotych, ponieważ zmierzając do zaparkowanego samochodu, przeszła osiedlową uliczkę pod kątem 50, a nie 90 stopni. – Nie było w pobliżu pasów, nie było żadnego ulicznego ruchu, nie przebiegałam między jadącymi autami, nie szłam środkiem ulicy – wyliczała pani Katarzyna, która uważa, że policjanci powinni się zajmować poważniejszymi sprawami.

 

 

Nietypowy mandat trafił w ręce pani Katarzyny z Ozorkowa na początku stycznia. Kobieta otrzymała go, ponieważ policjanci przyłapali ją na nieprostopadłym przechodzeniu przez osiedlową uliczkę. Przez uliczkę, na której nie ma pasów dla pieszych, można wprawdzie przechodzić, ale trzeba to robić jak najkrótszą drogą. Tymczasem pani Katarzyna nierozważnie wydłużała dystans.

 

Decyzja funkcjonariuszy oburzyła mieszkankę Ozorkowa, która otrzymany mandat pokazała dziennikarzom "Dziennika Łódzkiego" (zdjęcie mandatu można zobaczyć na jego stronie internetowej).

 

– Przeszłam na drugą stronę ulicy nie pod kątem 90 stopni, lecz około 50 stopni. Zrobiłam dosłownie trzy kroki wzdłuż krawężnika, żeby dojść do auta. Szkodliwość mojego czynu była w tych okolicznościach żadna, ponieważ ulica jest dobrze oświetlona, a ruchu samochodowego na tej ulicy praktycznie nie ma. W okolicy są sklepy, to miejsce, gdzie robi się zakupy – podkreśliła pani Katarzyna.

 

W osobnym liście mieszkanka Ozorkowa opisała zaistniałą sytuację komendantowi powiatowemu policji w Zgierzu. Komendant jeszcze jej nie odpowiedział. Pani Katarzyna wytłumaczyła, że przyjęła mandat, ponieważ nie ma czasu na chodzenie po sądach.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Skoro o idiotyzmach motoryzacyjnych mowa to dla mnie idealnym przykładem tegoż są reklamowane w PL telewizji samochody osobowe z hologoacją ciężarową. Przecież to urąga logice! Kratka w aucie = ciężarówka. W takim razie konsekwentnie proszę: stosowanie ograniczeń prędkości jak dla aut ciężarowych na wszystich drogach, w przypadku przekraczania granicy obsługa na stanowiskach dla aut ciężarowych, jeśli auto jest wykorzystywane jako służbowe instalacja tachometrów, itd.

Zaraz pewnie zapanuje swięte oburzenie, że atakuje jeden z niewielu przywilejów przedsiębiorców...

Edytowane przez romekjagoda

Powrót po dłuższej przerwie...

A i owszem.

Stałem w kolejce na granicy dla samochodów ciężarowych, osobowym z kratką...

Romek przysięgnij, że nigdy nie skorzystałeś z żadnej ulgi podczas rozliczeń rocznych...

A i owszem.

Stałem w kolejce na granicy dla samochodów ciężarowych, osobowym z kratką...

Romek przysięgnij, że nigdy nie skorzystałeś z żadnej ulgi podczas rozliczeń rocznych...

 

A ograniczeń prędkości i np. zakazu wyprzedzania dla ciężarówek przestrzegasz? W DE płacisz za przejazd autostradami jaki pobierany jest od aut ciężarowych?

Grzegorz, ale to nie chodzi o ulgi. Z ulg korzystam, ale z całym dobrem inwentarza. Np. jak korzystam z ulgi podatkowej z racji spłaty kredytu hipotecznego, to ponoszę koszty kredytu. Proste.

Jak ktoś chce jeździć autem osobowym z homologacją ciężarową (to jest w ogóle absurdalny twór), to trzeba się zdecydować: albo jeżdżę osobówką, albo ciężarówką. Jak dla mnie proste. Wiadomo, że chodzi o ulgi, ale to jest idiotyzm i absurd. Przekonaj mnie, że jest to w pełni logiczne i uzasadnione.

Powrót po dłuższej przerwie...

To taki sam twór jak każda inna ulga, dopłata,... czy wreszcie luka prawna...

Jest i nie miej ludziom za złe, że z niej korzystają.

 

Ciebie nie podejrzewam, ale podobne żale wyraził kiedyś mój sąsiad, który za komuny dostawał talony na malucha...

Tam było ok...

 

Nie idź tą drogą Romek ;)

 

Za chwilę będą jakieś ulgi za korzystanie z samochodu elektrycznego i co... błędem będzie je posiadać...?

To taki sam twór jak każda inna ulga, dopłata,... czy wreszcie luka prawna...

Jest i nie miej ludziom za złe, że z niej korzystają.

 

Ciebie nie podejrzewam, ale podobne żale wyraził kiedyś mój sąsiad, który za komuny dostawał talony na malucha...

Tam było ok...

 

Nie idź tą drogą Romek ;)

 

Za chwilę będą jakieś ulgi za korzystanie z samochodu elektrycznego i co... błędem będzie je posiadać...?

 

Grzegorzu, ja nie atakuję Ciebie, jako osoby korzystającej z ulgii - nie jestem hipokrytą, i pewnei sam bym skorzystał, gdybym miał taką możliwość. Chodzi mnie o idiotyzm/absurd motoryzacyjny pt. 'auto osobowe z homologacją ciężarową'.

Talonów na samochód nie pobierałem, także nie wypowiadam się na temat ówczesnych luk. Obecnie jednak tych luk jest coraz mniej (chociażby KRUS, ale to nie motoryzacja).

 

Jeśli będą ulgii za korzystanie z samochodów elektrycznych to uważam nie będzie problemu, bo taka jest konstrukcja tych aut - mają napęd elektryczny, ze wszystkimi niedogodnościami i dobrem inwentarza. Ale nikt nie będzie (mam nadzieję) robił w PL samochodów spalinowych z homologacją elektryczną, albo udawał, że np. motocykl pojemności 600cm3 po założeniu dławika na gaźniku albo oprogramowaniu ECU stanie się 'motocyklem z homologacją skuterową'. :) Rozumiesz o czym piszę zapewne.

Pozdrawiam.

Powrót po dłuższej przerwie...

"Auto osobowe z homologacją ciężarową".

Jeśli to idiotyzm to nie jedyny.

Choć z drugiej strony prowadzisz działalność, Wozisz osobową ciężarówką drobne elementy.

Używasz samochodu do tej działalności.

Dlaczego nie masz mieć możliwości rozliczać takiego samochodu tak samo jak ciężarowego?!

 

To nie idiotyzm. To raczej cwaniactwo Obywateli prowadzących działalność gospodarczą. A to cwaniactwo jest odpowiedzią na cwaniakowania państwa wobec prowadzących działalność.

 

PS: Już nie prowadzę działalności nie korzystam więc z obecnej luki...

A to cwaniactwo jest odpowiedzią na cwaniakowania państwa wobec prowadzących działalność.

Jest to odpowiedź na kuriozalną sytuację leasingu w Polsce.

 

Z innego forum:

Poprosilem o oferte na leasing Land Rover Discovery w LR Niemcy i LR Polska.

Raty sa w Polsce 4.5 x wyzsze niz w Niemczech.

 

Macie na to inne okreslenie niz "robienie w balona" palantow w zacofanym kraju?

 

Re: Leasing Land Rover

prawicowiec2 07.03.07, 17:00 Odpowiedz

może więcej szczegółów?

--

-

Lewakom, socjalistom i wszelkim postępowcom mówię stanowcze "NIE"

Re: Leasing Land Rover

jako_tako 07.03.07, 21:21 Odpowiedz

> może więcej szczegółów?

 

Prosze bardzo:

przy tej samej wplacie poczatkowej i tak samo wyposazonym samochodzie oplata

miesieczna w LR Polska to 4.519 zl brutto a w LR Niemcy 269 Euro.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Między innymi.

W ogóle zastanawia mnie dlaczego w Polsce próbują/próbujemy zrobić z nas/siebie idiotów, w każdej dziedzinie...?

 

Za chwilę będzie zdziwko, że już wszyscy działalność maja zarejestrowana poza granicami...

Za chwilę będzie zdziwko, że już wszyscy działalność maja zarejestrowana poza granicami...

wiec zaplacza rzewnymi lzami tak jak teraz bucza ze jest ujemny przyrost naturalny

ale - "rzad" jest spoko tylko spolecznenstwo jakies durne...

Edytowane przez mateuszek

"Auto osobowe z homologacją ciężarową".

Jeśli to idiotyzm to nie jedyny.

Choć z drugiej strony prowadzisz działalność, Wozisz osobową ciężarówką drobne elementy.

Używasz samochodu do tej działalności.

Dlaczego nie masz mieć możliwości rozliczać takiego samochodu tak samo jak ciężarowego?!

 

To nie idiotyzm. To raczej cwaniactwo Obywateli prowadzących działalność gospodarczą. A to cwaniactwo jest odpowiedzią na cwaniakowania państwa wobec prowadzących działalność.

 

PS: Już nie prowadzę działalności nie korzystam więc z obecnej luki...

Grzegorz, nadal utrzymuję, że to idiotyzm. Jeśli prowadzisz działalność gospodarczą, powienieneś mieć prawo rozliczać auto jak auto służbowe. No bo co taki przedstawiciel handlowy wozi: książki, próbki kosmetyków, papier, etc.? Jeśli wozi próbki - auto służbowe wystarczy. jeśli wozi elementy budowlane stropu niech jeździ normalną ciężarówką. A tak mamy ni psa ni wydrę. Czy na auto osobowe z homologacją ciężarową nie powinno się zatem wymagać prawa jazdy kategorii C?! No albo, albo. Takie auto, to osobówka, czy ciężarówka? O ile wiem, w całej Europie tylko w PL taki idotyzm jest praktykowany, ale może się mylę.

Powrót po dłuższej przerwie...

Czy na auto osobowe z homologacją ciężarową nie powinno się zatem wymagać prawa jazdy kategorii C?! No albo, albo. Takie auto, to osobówka, czy ciężarówka?

Kategoria B pozwala na jazdę samochodami o dopuszczalnej masie całkowitej do 3.5t i zdolnymi do przewozu max. 9 osób - to są kryteria decydujące. Tylko motocykl i autobus są explicite wymienione jako zabronione, ciężarówka nie.

Posiadam prawko B,C,D,E świadectwo kwalifikacji na przewóz osób i rzeczy. Wolno mi wozić przedszkolaki na wycieczki autokarem, a jak chciałem zrobić sobie prawko na motor to mi testy każą się na nowo uczyć bo 2 znaki drogowe dodatkowo do zapamiętania są.

W drogownictwie występuje ta sama patologia co w innych branżach budownictwa w Polsce

 

rozumiem, że bierzesz aktywny udział w obecnej dyskusji z rządem w sprawie deregulacji zawodu urbanisty?

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.