Skocz do zawartości
IGNORED

Rock progresywny i pochodne - dobre płyty.


Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, aryman napisał:

Wiadomo , to jest Yes. 

No nie bardzo. To tylko nazwa + jeden oryginalny Steve.

Nawiasem mówiąc, co ON tam jeszcze robi? Nie rozumiem Steve'a, może finanse mu się nie zgadzały?

 

40 minut temu, iro III napisał:

Nawiasem mówiąc, co ON tam jeszcze robi?

Wierny firmie jest niemal od samego początku istnienia. Bawi się na stare lata. Tak samo jak w firmie Asia.

54 minuty temu, iro III napisał:

No nie bardzo. To tylko nazwa + jeden oryginalny Steve.

Nawiasem mówiąc, co ON tam jeszcze robi? Nie rozumiem Steve'a, może finanse mu się nie zgadzały?

 

Noo jeszcze Downess na klawiszach.  Wiadomo, że nie ma  Chrisa Squira ale ten zastępca/następca ( nie pamiętam nazwiska) znakomicie go kopiuje. 

Czy powinni to robić pod szyldem Yes? Hmm niekoniecznie..

Zresztą Panie i Panowie co my tu o jakimś nic nie wnoszącym do muzyki  pitu- pitu rozmawiamy.

Bo tak chyba ten album należy postrzegać.  Spokojnie mogłoby go nie być i nic by się nie stało...

Wielkimi krokami nadchodzi nowy album Stevena Wilsona. Jesień będzie z całą pewnością pod znakiem Wilsonowskich nut właśnie.  Nie mogę się doczekać.  Szczególnie po ostatnie jego płycie,  przepełnionej na wskroś elektronika, jestem ciekaw co zaprezentuje tym razem światu....

Godzinę temu, aryman napisał:

nie ma  Chrisa Squira ale ten zastępca/następca ( nie pamiętam nazwiska) znakomicie go kopiuje. 

Wokalista, też kopista.

Eee tam, teraz z przyjemnością przesłuchuję dyskografię - tu raczej powrót do podwątku NKR - kapeli TUCKY BUZZARD

Solidny hard rock z domieszkami.

Wokalista głosem oscyluje momentami pomiędzy Danem MacCafferty a Ozzym.

W latach 1969 a 1974 nagrali pięć płyt i wszystkie dobre i warte poznania ....

...(tylko "Lecho-Amica" niewatra Poznania 🤣)

A wszystko znowu dzięki Panu Wojciechowi M., któren w zeszłą niedzielę przypomniał tą ciekawą grupę w "Manniaku" około południa.

(dostępne na Tidal)

 

 

Edytowane przez iro III

Wracając jeszcze na chwilę do YES.

Pamiętam dobrze "dramatyczny" rok 1980, kiedy to jako zaprzysięgły fan oczekiwałem nowej plyty.

Wtedy (w dobie bez internetów i kryzysowej, skompej podaży prasy muzycznej) niewiele do nas docierało z "za kulis", więc niczego złego dany fan spodziewać się nie mógł...

...a co dostał?

Dramę dostał, przy słuchaniu której dramatycznie krzyczał: "Helena! Mam zawał!" - tak krzyczał.

Dziś owa Drama jawi się niczym ClassicYes i to nawet przy braku porównań do takich dzieł, jak nowa plyta ""yes"".

Edytowane przez iro III
10 godzin temu, iro III napisał:

Dramę dostał, przy słuchaniu której dramatycznie krzyczał: "Helena! Mam zawał!" - tak krzyczał.

Dziś owa Drama jawi się niczym ClassicYes i to nawet przy braku porównań do takich dzieł, jak nowa plyta ""yes"".

To najlepiej świadczy o tym, że coś co wtedy jawiło się jako gniot w morzu wybitnych płyt, dziś może być postrzegane jak "klasyk" i świetna płyta w morzu współczesnych gniotów.
Taka różnica między muzyką teraźniejszą, a tą z najlepszej epoki.

W dniu 19.08.2023 o 10:42, iro III napisał:

Dramę dostał, przy słuchaniu której dramatycznie krzyczał: "Helena! Mam zawał!" - tak krzyczał.

Dziś owa Drama jawi się niczym ClassicYes i to nawet przy braku porównań do takich dzieł, jak nowa plyta ""yes"".

przy pierwszym odsłuchu Dramy - hmmmmmmmmm, teraz oczywiście że to klasyk i znakomita płyta, uważam że broni się po latach.

Cyferki - nie przeszły etapu hmmmmmmmmm

Tak sobie słucham od dwu dni nowego wydawnictwa GAD Records czyli SBB z serii Live Cuts - Ryslinge 1979.

Może technicznie nie najlepiej momentami ale słucham z przyjemnością. Grają w klasycznym składzie i tak jak lubię.

Jest to zestaw 2 CD - jeszcze nie włożyłem drugiej do odtwarzacza.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Soft Machine - Third. Przegląd wydań winylowych i kompaktowych - jakość brzmienia

 

Do „Third” przylgnęła łatka okaleczonego arcydzieła. Rzecz jasna chodzi o brzmienie, które jest po prostu denne. Najbardziej dobitnym przykładem jest koncertowa wersja „Facelift”, który brzmi jak dobry bootleg. Daleko mu do standardów realizacyjnych oficjalnego wydawnictwa. Nieco lepiej jest w przypadku nagrań studyjnych. Niejednokrotnie spotykałem się z opiniami ludzi, którzy byli zachwyceni poziomem artystycznym wydawnictwa, jednak sięgali po nie rzadko ze względu na odstraszającą jakość brzmienia.

Na początku 1970 roku grupa podpisała kontrakt z CBS Records, będący brytyjskim oddziałem Columbii. Na mocy kontraktu artyści mieli nagrać pięć płyt dla CBS, co dawało im pewną stabilizację finansową. Warunki kontraktu wydawały się być korzystne, wszak wcześniej byli zdani na niepewność, tymczasem dłuższy kontrakt dawał im tak upragnione poczucie stabilizacji. Rychło okazało się jednak, iż pod pewnymi względami były niekorzystne, szczególnie w aspekcie artystycznym. Muzycy otrzymali wprawdzie zaliczkę od wytwórni za nagranie „Third”, jednak musieli sami zapłacić za studio nagraniowe. Już wkrótce okaże się, że będzie to miało niemały wpływ na stronę techniczną przedsięwzięcia. Przede wszystkim, Ratledge i spółka nie mogli sobie pozwolić na drogie, nowoczesne studio. Istotny był także czas, dlatego nie dziwi fakt, iż w tych okolicznościach praktycznie cały studyjny materiał został zarejestrowany w ciągu… jednego dnia - 10 kwietnia 1970 roku. W maju dograno tylko partie instrumentów zaproszonych muzyków: puzon Nicka Evansa, flet i klarnet basowy Jimmy'ego Hastingsa oraz skrzypce Raba Spalla. Wszystko, a jakże, w ciągu jednego dnia! Album zarejestrowano w londyńskim IBC Sound Recording Studios, jednym z pierwszych niezależnych studiów nagraniowych w Wielkiej Brytanii. W latach 60-tych nagrywali w nim między innymi The Rolling Stones, Cream i The Who. W 1970 roku nie było to  już jednak studio uważane za  jedno z topowych. Jego zaletą było to, że było względnie tanie, co dla muzyków Soft Machine miało niebagatelne znaczenie.

Na przestrzeni lat zapoznałem się z przeróżnymi wydaniami „Third”. Naczelnym motywem było poszukiwanie najlepszej wersji, tak aby słuchanie tej wybornej płyty nie było frustrujące. Oto wyniki owych poszukiwań.

 Winyle - first press

Najlepsze brzmienie miały pierwsze wydania amerykańskie (Columbia) i brytyjskie (CBS). Najszerszy zakres dynamiki brytyjskie - circa 11,50 DR, jankeskie nieco mniej 10,55 i 10,60. Niestety, ale kilka winyli angielskich, z którymi miałem do czynienia, nie miały idealnej jakości brzmienia - w najlepszym razie było to exellent z dużym wąsem. Amerykańskie były pod tym względem lepsze - NM. Ogólnie brzmienie było nieco lepsze niż na wydaniach kompaktowych, aczkolwiek jeśli ktoś oczekuje znaczących różnic może się zawieść. Na pewno na plus jest szerszy zakres dynamiki niż na remasterach wydanych w XXI wieku. Nie najlepszą opinię ma first press holenderski. Podobno pojawiły się jakieś wady fabryczne. Nie wiem, czy chodzi o wszystkie winyle, czy tylko niektóre egzemplarze.

 

Reedycje kompaktowe

Na przestrzeni lat ukazało się już całkiem sporo wydań kompaktowych. Fani zespołu powinni zapoznać się przynajmniej z niektórymi, aby wyrobić sobie zdanie na ich temat. Osobiście najbardziej cenię wersje z początku lat 90, kiedy to nie było jeszcze szaleństwa pod nazwą „loudness war”. Warto bliżej zapoznać się z tym wątkiem w kontekście „Third”, bowiem jest bardzo instruktywny. Oto jak wygląda uśredniony DR, czyli zakres dynamiki na poszczególnych wydawnictwach:

1991 - 10

1992 - 10

2004 - 8

2007 - 9

2010 - 8

2013 - 8

Kompresja dźwięku to tylko jeden z problemów, bo przecież produkcja została skopana już w 1970 roku. Brzmienie na kompakcie nadal jest „zamulone”, czasami mało selektywne. We wcześniejszych wydaniach w „Facelift” słychać zbyt wysoki poziom szumów. Generalnie - jakość pozostawia sporo do życzenia, dlatego określenie „okaleczone arcydzieło” jest jak najbardziej zasadne. Czy z tym materiałem naprawdę nic nie da się zrobić? Czy już na zawsze jesteśmy zdani na frustrację? Okazuje się, że nie jest tak źle. Lata poszukiwań przyniosły owocne rezultaty i z czystym sumieniem mogę Wam polecić wydawnictwo, które pozytywnie mnie zaskoczyło. Co ciekawe, jest mało znane. Nie znajdziecie go raczej w serwisach streamingowych, czy też w różnych miejscach, gdzie można, bardziej lub mniej legalnie, pobierać muzykę. Owego rodzynka nie znalazłem również na allegro, a różnych wydań „Third” jest tam multum. Czas zdradzić tajemnicę. Chodzi o kompaktową reedycję BGO Records z 1993 roku - numer katalogowy - BGOCD180.

Już w czasie słuchania „Facelift” byłem mile zaskoczony. Nagranie zostało umiejętnie „odszumione”, co istotne, nie ucierpiały na tym parametry brzmieniowe. Wreszcie można słuchać bez zgrzytania zębami. Nie popadajmy jednak w przesadę - do ideału droga jest daleka. Utwory studyjne zaskoczyły mnie jeszcze bardziej, bowiem brzmią naprawdę dobrze. Poprawiono selektywność, struktura brzmienia jest bardziej klarowna. Scena muzyczna jest głęboka i dobrze wyważona. Nie ma w tym przypadku, ponieważ DR jest bardzo przyzwoity. Zakres dynamiki jest szerszy nawet niż na najlepszych wydaniach winylowych! Dokonałem „pomiarów” całej płyty - uśredniony wynik to dokładnie 11,95. Z lepszym w przypadku tej płyty nigdy się nie spotkałem. Jeśli chodzi o technikalia, to najlepiej prezentują się „Slightly all the time” i „Moon in june”. „Out-bloody rageous” niewiele im ustępuje. Summa summarum -  nie spodziewajmy się rewolucyjnych zmian, bo jednak wielu błędów nie udało się do końca wyeliminować. Wreszcie można jednak słuchać tej znakomitej płyty z niewysłowioną przyjemnością. Sam łapię się na tym, że w czasie odsłuchu obsesyjnie nie powracają już myśli na temat jej ułomności. Wielkie brawa dla speców od dźwięku z BGO Records, którzy wykonali kawał dobrej roboty. Posłuchajcie i oceńcie sami.

W dniu 24.08.2023 o 09:44, mahavishnuu napisał:

reedycję BGO Records z 1993 roku
(...) 
2013 - 8

Nie miałem dostępu do tej wersji. Z porównań, które kiedyś zrobiłem najlepiej brzmi reedycja japońska Blu-spec z 2013 roku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jeśli masz możliwość to sięgnij proszę po tę płytę i porównaj.

Mam jedną płytę tej wytwórni BGO i muszę stwierdzić, że jakość nagrania jest bardzo dobra, dużo lepsza niż wersja z początku lat 90-tych. Chodzi o płytę:

Osibisa - Heads (1972). To jest remaster z 2005 roku.

image.thumb.png.67fa86ec5787f6a34622070c5a94c083.png

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

@soundchaser

W przyszłym tygodniu postaram się jeszcze raz dotrzeć do tej płyty i posłucham, jak to zabrzmi w bezpośrednim porównaniu z wydaniem BGO Records z 1993 roku. Na razie rzuciłem okiem na DR - dane z netu. Różnice są drastyczne. Dokładnie wygląda to tak:

Wersja BGO Records (1993)

Facelift - DR 14

Slightly ll the time - DR 12

Moon in june - DR 11

Out-bloody rageous - DR 12

 

Wersja japońska (2013)

Facelift - DR 8

Slightly all the time - DR 9

Moon in june - DR 8

Out-bloody rageous - DR 9

Japońska jest mocno skompresowana - loudness war pełną gębą. Szczególnie przykład "Facelift" jest drastyczny. Przy okazji zrobię własne pomiary DR. Zobaczymy, jak to zabrzmi, choć jestem sceptycznie nastawiony, bo nie mam najlepszych wspomnień.

8 godzin temu, mahavishnuu napisał:

Wersja BGO Records (1993)

Szkoda, że już niedostępna 

PS Posiadam powyżej 20 płytsze tej wytwórni i jakość brzmienia jest bardzo dobra Nawet lepsza niż wydań japońskich 

9 godzin temu, mahavishnuu napisał:

Na razie rzuciłem okiem na DR - dane z netu. Różnice są drastyczne.

Ja to wiem, ale kompletnie nie przykładam wagi do tych danych. Kieruję się tylko i wyłącznie słuchem. To wydanie japońskie Blu-spec ma również gorsze wyniki DR od wydań z 1991 i 1992 roku, do których dotarłem, a na słuch brzmi lepiej. Sam wiesz, że przecież nie tylko DR świadczy o jakości brzmienia.
Ciekaw jestem co napiszesz jak dotrzesz do wersji Blu-spec. 

9 godzin temu, mahavishnuu napisał:

Japońska jest mocno skompresowana - loudness war pełną gębą

Materiał wyjściowy był tak słabo nagrany, że aby go jakoś poprawić "dla ucha" trzeba było "powyciągać" pewne dźwięki, kosztem kompresji. Dlatego jestem bardzo ciekaw Twojego porównania tych dwóch wersji. Jeśli BGO faktycznie brzmi lepiej "na ucho" i również na papierze, to szacunek dla realizatorów wytwórni.

@soundchaser

Pobawiłem się trochę w porównanie obydwu płyt. Przy okazji zrobiłem własne „pomiary” zakresu dynamiki.

1993 - BGO Records

Uśredniony dla całej płyty - 11,95.

Dokładnie wygląda to tak:

Facelift - 13,55

Slightly all the time - 11,60

Moon in june - 11,65

Out-bloody rageous - 10,95

 

2013 - japońskie Blu-spec

Uśredniony dla całej płyty - 8,35.

Dokładnie:

Facelift - 7,65

Slightly all the time - 9,20

Moon in june - 7,60

Out-bloody rageous - 8,95

 

Na powyższym polu różnica jest zatem znacząca. Szkoda, że Japończycy tak mocno poszli w stronę kompresji dźwięku. Jeśli chodzi o odsłuch to, generalnie rzecz biorąc, byłem pozytywnie zaskoczony. Być może różnica wzięła się stąd, że 7, 8 lat temu słuchałem płyty na gorszym zestawie stereo. Wydanie japońskie gra głośniej, co bynajmniej nie dziwi. Brzmienie jest bardziej konturowe, masywne, mięsiste. W większym stopniu uwydatnione zostały niższe tony. Największy plus to „Facelift”. Organowy segment Mike’a Ratledge’a brzmi lepiej niż na wydaniu BGO Records. Summa summarum - słucha się tego naprawdę dobrze. Brzmienie na wydaniu z 1993 roku jest nieco głębsze, bardziej plastyczne i subtelne. W większym stopniu jest zbliżone do analogowego pierwowzoru z 1970 roku. Które jest lepsze? Nie chcę arbitralnie ferować wyroków, bo to jednak w dużym stopniu kwestia osobniczych preferencji sonicznych. Póki co, pozostaję wierny wydaniu BGO Records. Pozostaje tylko liczyć na to, że w przyszłości jakiemuś magowi konsolety uda się połączyć najlepsze strony tych wydań.

2 minuty temu, mahavishnuu napisał:

Być może różnica wzięła się stąd, że 7, 8 lat temu słuchałem płyty na gorszym zestawie stereo.

A jaki masz teraz system audio?

@mahavishnuu - dzięki za poświęcony czas i podsumowanie.
Z tego co piszesz jednak jasno wynika, że nie można wyciągać jednoznacznych wniosków z pomiarów DR.
Niby różnica jest znacząca na korzyść wydania BGO, a jednak dostrzegłeś pewne zalety brzmienia Blu-spec.
 

U mnie teraz taka muzyka, po raz pierwszy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Adi777

Pierwszy singiel z nadchodzącej płyty Stevena Wilsona został ujawniony ( płyta ukazuje się 29 września). 

 

Wstydu nowy utwór nie przynosi ale niestety za wiele w głowie też nie zostaje...

Po dwóch przesłuchaniach czuje duzy zawód i tym bardziej czekam na nową płytę. Płytę wypełniona już tylko bardzo udanymi kompozycjami🙂

Godzinę temu, aryman napisał:

Po dwóch przesłuchaniach czuje duzy zawód i tym bardziej czekam na nową płytę. Płytę wypełniona już tylko bardzo udanymi kompozycjami🙂

Płyta stylistycznie ma być zróżnicowana 

2 godziny temu, aryman napisał:

Pierwszy singiel z nadchodzącej płyty Stevena Wilsona został ujawniony ( płyta ukazuje się 29 września)

beat, elektronika, wokale ładne, posłuchać można.

W dniu 30.08.2023 o 06:40, aryman napisał:

Pierwszy singiel z nadchodzącej płyty Stevena Wilsona został ujawniony

Szanuję wybór Wilsona, ale no nie, nie jest to co zatrzyma mnie na dłużej przy nim.
Szkoda.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.