Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Użytkownicy+

Nie kupuję. Robię masło/pastę z avocado z natką pietruszki - różne wariacje. Zazwyczaj chleb traktuję olejem lnianym z oleofarmu na modłę śródziemnomorską. Do tego zazwyczaj robię pasty/pasztety z cieciorki albo grochu albo fasoli albo soczewicy. Wystarczy dobrze przyprawić...

 

Sam staram się z żoną jeść zdrowo, czyli jak najwięcej roślin. Zastanawiam się, czy zdrowsze to masło które może (ale nie musi) coś zawierać, czy te sprowadzane (miesiąc w statku + przeładunki i dystrybucja) egzotyczne owoce typu avocado, spryskane całą tablicą Mendelejewa...

masło przemyslowe jest zawsze barwione, teraz robia to podobno roslinnym nieszkodliwym annatto

Edytowane przez cir

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

"

Zawiera odpowiedzi na pytania o sól wypadową, na które odpowiedzi na pewno nie znajdziesz w mediach, a tym bardziej nie udzielą ci jej (wielko)polskie instytuty powołane do badania żywności

 

Sól soli nierówna

Sól kamienna nie składa się wyłącznie z chloru i sodu. Jest skałą osadową, w której występują również domieszki różnych innych pierwiastków, np. siarki, kwarcu, żelaza czy miedzi, w tym również metali ciężkich czy związków promieniotwórczych. O tym, czy sól z danego złoża nadaje się do spożycia, decyduje tzw. Polska Norma. Jest to zbiór wytycznych informujących, jakie jest graniczne dopuszczalne stężenie zanieczyszczeń w soli, których przekroczenie dyskwalifikuje tę substancję jako bezpieczną dla zdrowia ludzkiego po spożyciu.

 

Skąd się bierze sól wypadowa?

Sól kamienna, w której poziom zanieczyszczeń przekracza dopuszczalne normy, klasyfikowana jest jako tzw. sól przemysłowa. Choć nie wolno jej trafić na stół, może być wykorzystywana w zakładach przemysłowych do przeprowadzania różnych reakcji chemicznych. Na przykład w procesie produkcji polichlorku winylu w firmie Anwil. Aby ten polichlorek winylu mógł w ogóle zaistnieć, potrzebny jest jednak chlor. Pozyskuje się go właśnie z soli przemysłowej w reakcji elektrolizy. Jeśli nie pamiętasz z lekcji chemii: sól rozpuszcza się w wodzie i w takim roztworze zanurza się dwie elektrody, przez które przepuszcza się prąd. W efekcie powstaje tlen, wodór i chlor, a na anodach osadza się sód. Gdy gazy przestają wydzielać się w pożądanej ilości, reakcję przerywa się, po czym przygotowuje kolejny roztwór soli – itd.

Co się dzieje ze zużytym roztworem? Mówiąc w uproszczeniu: jest to dalej sól, tylko z mniejszą zawartością chlorku sodu. Wystarczy odparować wodę, by substancja uległa ponownej krystalizacji i mogła zostać wykorzystana jako odpad przemysłowy, np. do rozpuszczania lodu na jezdniach.

Dlaczego tej soli nie rozpuści się po raz drugi i nie wykorzysta do ponownej reakcji, choć byłoby to uzasadnione ekonomicznie? To proste. Wraz ze spadkiem zawartości chlorku sodu relatywnie wzrasta poziom naturalnych zanieczyszczeń. Uzyskują one tak wysokie stężenie, że mogłyby zakłócić prawidłowy przebieg reakcji i zaburzyć cały proces otrzymywania chloru.

Już sam powyższy fakt – dodawania do jedzenia odpadu przemysłowego – powinien wywołać natychmiastową i zdecydowaną reakcję odpowiednich służb. Ale tak się nie stało, a co więcej…

 

Co ujawniła analiza sanepidu?

W próbkach soli pobranych przez sanepid obecne były siarczany (naturalne), żelazocyjanek potasu (w minimalnych ilościach nieszkodliwy związek o działaniu antyzbrylającym, w większych ilościach szkodliwy), ponadto metale ciężkie (kadmu, ołowiu) oraz dioksyny. Pierwsze dwie substancje, choć brzmią złowrogo, można pominąć. Ale skupmy się na ostatnich dwóch. Związki metali ciężkich są rakotwórcze. Przy jednorazowym spożyciu śladowych ilości nic nam nie grozi, ale jeśli regularnie zjadamy je przez naście lat, sprawa się komplikuje. Pierwiastki te odkładają się w organizmie, który nie umie ich zneutralizować ani rozłożyć ani strawić ani w żaden inny sposób się ich pozbyć. Jeszcze gorsze są dioksyny - jedne z najbardziej toksycznych związków, jakie kiedykolwiek otrzymano w wyniku syntezy chemicznej. Ich obecność w soli wypadowej dziwi, ponieważ nie występują one naturalnie w soli kamiennej. Są zanieczyszczeniem, które dostało się do substancji prawdopodobnie już na terenie Anwilu, ale w trakcie późniejszych etapów produkcji winylu (jako produkt uboczny reakcji chloru z tlenkiem etylenu – jej produktem jest chlorek winylu). A to oznacza, że sól wypadową mieszano z innymi odpadami wygenerowanymi w zakładzie!

 

O czym analiza sanepidu nie mówi?

Nie mówi wcale o tym, co dodawane było przez ostatnie lata do jedzenia, lecz o tym, co znaleziono kilka dni temu na terenie pewnych firm, które miały kilka dób na przygotowanie się do kontroli. Prawidłowo przeprowadzona procedura powinna polegać na pobraniu próbek soli wypadowej z Anwilu, a następnie porównaniu wyników z badaniami soli zabezpieczonej na terenie firm podejrzewanych o przekręt, oraz soli obecnej w produktach spożywczych, do których mogła zostać dodana. Nie jest prawdą, że obecności niektórych związków "nie da się oznaczyć, bo jest zbyt niska" - przy obecnym zaawansowaniu urządzeń wykorzystywanych w chemii analitycznej można badać zawartość substancji śladowych w ilościach do milionowych części po przecinku (np. 0,00001% uranu). Ponadto Sanepid nie opublikował wyników badań soli wypadowej , tylko... soli i soli peklującej. A to taka różnica, jak między samochodem i samolotem - oba zaczynają się na "samo" i służą do przemieszczania, tylko diabeł tkwi w szczegółach.

 

Na filmach nagranych przez dziennikarzy TVN wyraźnie widać, w jaki sposób obchodzi się z solą przemysłową. Nikt nie dotyka jej w sterylnych rękawiczkach - chodzi się po niej butami, wozi brudnymi wywrotkami, przesypuje ciężkimi maszynami (np. ładowarkami). Analiza sanepidu dotyczyła składu makro pobranych próbek, czyli zawartości podstawowych związków chemicznych. Nikt nie badał ich (albo nie ujawniono wyników badań prowadzonych) pod kątem np. epidemiologicznym. Ktoś wcześniej trafnie porównał to do picia wody z kałuży (w sumie to też woda, prawda?).

 

Dlaczego jest tak cicho?

Od nastu lat dodawano odpady przemysłowe do żywności. Wiedzieli o tym kontrolerzy skarbowi, urzędnicy (również sanepidu), prokuratorzy, itp. Nikt nie zareagował, a właściwie zareagował, ale w dziwny sposób: zamiatając sprawę pod dywan. Od kilku/nastu dni wie o tym cała Polska. Nie doczekaliśmy się jednak ani jednego oficjalnego komentarza przedstawicieli najwyższych władz krajowych. Wręcz przeciwnie – prokurator, przedstawiciel sanepidu, wojewoda - jeśli już zabierają głos, to jednomyślnie przekonują, że nic się nie stało, sól jest nieszkodliwa, nie powoduje uszczerbku na zdrowiu, a wręcz powinna być traktowana jako suplement diety. A skoro nie wiadomo, o co chodzi, to przecież już wiadomo, o co chodzi. Sól dodawana była do wszystkiego. Pieczywa, mięsa, wędlin, przetworów warzywnych, ryb, nabiału - WSZYSTKIEGO.

Przyznanie się do błędu spowodowałoby konieczność natychmiastowego wycofania całej żywności, albo prawie całej żywności dostępnej na rynku. A to oznaczałoby gigantyczne straty, nie tylko u drobnych firemek, lecz przede wszystkim u największych potentatów z branży mięsnej czy owocowo-warzywnej. Tymczasem wielu właścicieli ogromnych zakładów przetwórstwa spożywczego robi właśnie kariery w... no? proszę sobie samemu sprawdzić - i wszystko stanie się jasne

"

kurde, jeszcze niedawno istniało pojęcie "białej śmierci", którą określano sól i cukier. Dziś okazuje się, że są to coraz bardziej porządane substancję, w soli mamy coraz mniej NaCl, w słodkich napojach "substancje słodzące". Z polskich napojów gazowanych tylko napoje Helleny mają jeszcze sam cukier.

znana jest sprawa prowadzenia dializ nerkowych na płynach produkowanych przez polska firme bez takich wlasnie dodatkowych atestów i stosowania niby płynow technicznych a nie medycznych . Firmie stawiano zarzut narazania ludzi, skandal nad skandale tvn pluł i rzygał jak mógł

po latach wszystkie zarzuty medyczne oddalono i postawiono jedynie zarzuty o uchybienia w procedurach przetragowych czyli juz nie o trucie a jedynie o kanty finansowe w papierach

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

  • 2 tygodnie później...

Inspirujący wykład, który może zmienić Twoje życie - Gary Yourofsky

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez ARTON55
  • Moderatorzy

a ja znowu szykuję się do wędzenia: zakupy mięsa, boczek, nacieranie i potem wędzenie :), dowędzę też kiełbasę wiejską - zamiast ją podsuszać

 

p.s. gdzieś zniknęło kilka wpisów z tego wątku, giną wpisy o żarciu, zostają polityczno/korporacyjne

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Wszyscy jemy tłuszcz i cukier a nie wszyscy mamy miażdżycę i cukrzycę ! Nie umartwiajcie się panowie , nie warto .

Trzeba jeść i używać życia póki jest się młodym i zdrowym . Nie uciekniemy nieuniknionemu , amen !

Piotr

No właśnie nie wszyscy. Jest coraz więcej świadomych ludzi. Nie ma sie co martwić, trzeba sie wziąć za siebie.

 

Czaisz, twoja świadomość jest na takim poziomie - uważasz używanie życia jako dziwki, koks, wóda i obżarstwo, dobra zabawa.... Tak ci mówią w mediach. Niestety tak nie jest. Każdy umrze. I co z tego? LEpiej umrzeć z klapkami na oczach czy bez?

Zaczyna się...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jak można dostrzec piękno niedoskonałym spojrzeniem?

Wyjątek z tego artykułu:

""Zwolennicy ścisłej diety bywają klasyfikowani, jako osoby nieodpowiedzialne. Powodem tego było niedawne zdarzenie w hiszpańskiej Maladze, gdzie w jednej z lokalnych rodzin właśnie purystyczne zwyczaje żywieniowe doprowadziły ich dzieci do stanu śpiączki. Zakazano im jedzenia mięsa i produktów, które zostały poddane obróbce termicznej, czyli gotowanych, smażonych, grillowanych i innych. Dzieci uratowali sąsiedzi, którzy na czas wezwali lekarza i policję. Niekompetentni dorośli "wegetarianie" zostali wysłani do szpitala psychiatrycznego.""

 

Gdybym doprowadził Twoje dzieci do śpiączki idiotyczną dietą, jak byś mnie nazwał? Wariatem czy mordercą?

Wyjątek z tego artykułu:

""Zwolennicy ścisłej diety bywają klasyfikowani, jako osoby nieodpowiedzialne. Powodem tego było niedawne zdarzenie w hiszpańskiej Maladze, gdzie w jednej z lokalnych rodzin właśnie purystyczne zwyczaje żywieniowe doprowadziły ich dzieci do stanu śpiączki. Zakazano im jedzenia mięsa i produktów, które zostały poddane obróbce termicznej, czyli gotowanych, smażonych, grillowanych i innych. Dzieci uratowali sąsiedzi, którzy na czas wezwali lekarza i policję. Niekompetentni dorośli "wegetarianie" zostali wysłani do szpitala psychiatrycznego.""

 

Gdybym doprowadził Twoje dzieci do śpiączki idiotyczną dietą, jak byś mnie nazwał? Wariatem czy mordercą?

 

Fajnie, fajne, ale jak doszło do tego, że dzieci zapadły w śpiączkę? Jedyne co mi przychodzi na myśl to skrajne niedożywienie. Wegetarianizm, czy weganizm nie prowadzą do takiego stanu. W weganizmie niedobory praktycznie nie występują.

 

Czyli albo doszło do marasmusu albo kwashiorkoru przez co zwłókniała wątroba(marskość) i następnie dzieci zapadły w śpiączkę To znaczy, że rodzice zagłodzili dzieciaki. Jak zwykle media przeinaczają.

  • Moderatorzy

>STENCH

Rozumiem promujesz niezdrową wędzoną żywność, tylko po co?

a co jest zdrowe ? modyfikowana soja i kukurydza ? pędzone nowalijki ? nastrzykiwane wędliny ? konserwowane chemikaliami owoce ? czy może woda z PET butelek o rocznym okresie przydatności ?

bo dla mnie zdrowe są napewno swojskie jajka i wędlina którą własnoręcznie przygotowuję

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Niestety, pamiętając jeszcze o łańcuchu pokarmowym i o tym co taka krowa i świnia je i ile tego je, to łatwo skalkulować jakie są ilości wszystkiego w takim mięsie. Nowalijki, owoce i warzywa sie chowają...

Najważniejszy jest zdrowy rozsądek :-). Ale tego nie da się kupić.

Jestem Europejczykiem.

 

a ja znowu szykuję się do wędzenia: zakupy mięsa, boczek, nacieranie i potem wędzenie :), dowędzę też kiełbasę wiejską - zamiast ją podsuszać

 

p.s. gdzieś zniknęło kilka wpisów z tego wątku, giną wpisy o żarciu, zostają polityczno/korporacyjne

 

Raczej odwrotnie, zniknęły wpisy polityczne i przeszkadzające w czytaniu wątku. Ja ostatnio też jadam mięso, ale nie uważam żeby było się czym chwalić. Wątek o ulubionych daniach był gdzie indziej.

Fajny wykład ARTON55, myślę o tym weganizmie. Już niedługo znowu sezon i będzie można kupić coś ciekawszego i zdrowszego na targowiskach. To wszystko zajmuje dużo czasu, ale daje dużą satysfakcję. Wciąż jednak to mniejszy wysiłek niż prowadzenie własnego ogródka :) Już nie mogę się doczekać aż będę robił ogóreczki małosolne. Właśnie zrobiłem zapas oliwy na cały rok. Też polecam, ponieważ w raz czasem jest ona na półkach coraz gorsza i zjełczała. Zbiory oliwek są tak w listopadzie więc ostatni gwizdek. Ostatnio po wakacjach jak kupowałem nawet te drogie oliwy, to były ohydne. One muszą być dobrze przechowywane, ja trzymam w piwnicy - zimno i ciemno. Kupiłem zwykłą hiszpańską Goyę, nie przepłacałem ogólnie. Ale taka świeża jest świetna. Rześka, nawet dość ostra i lekko gorzkawa, nie mam zarzutów w stosunku do drosżych greckich czy włoskich. Najświeższa była w makro, termin do maja 2013, czyli pewnie tłoczona pod sam koniec 2011.

 

Odkryłem też wczoraj fajne winko z upraw ekologicznych. Bardzo polecam, coś dobrego za przyzwoite pieniądze. Bardzo bogaty, pełny smak, z lekką goryczką, a przy tym lekkie, słodkawe, ale nie słodkie. Kupowałem w kerfurze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tak naprawdę mięsa nie da się wyeliminować z diety. Należy je ograniczać a zwierzęta muszą być traktowane humanitarnie. Dodam jeszcze, że mięso zwierzaka zabitego w stresie jest toksyczne a historia mówi, że było podstępnie podawane przez jedną z królowych swoim wrogom.Warto to mieć na uwadze.

powinni w inkubatorach jak w matrix ie samo mięśnie hodować i było by humanitarnie :)

 

Tak jest. W innych cywilizacjach. Ten film zawiera wiele prawd które nie są fikcją.

narzekacie na cukier ze truje :)

proponuje zainteresowac sie trucizna ktora nosi niewinna nazwe syrop glukozowo-fruktozowy a jest otrzymywana przemysłowo z hydrolizatów skrobi kukurydzanej z owych słynnych amerykanskich mutawanych szczepów -ponoc cały swiat tam toto kupuje

zobaczcie np krajowe soki ,dzemy juz nie ma cukru , jak myslicie dlaczego ?

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Używając słowa mięso, często popełniamy wykroczenie. Gdybyśmy mieli do czynienia z prawdziwym mięsem, tu i tam, to byłby to towar ekskluzywny. I niewiele osób byłoby na nie stać. A że klient raz - nie ma pieniędzy, dwa - głupi jest, to istnieje cały segment rynku substytutów mięsnych o nazwie mięso. Co jeden sprytniejszy kupi mięso na wsi, od jakiegoś hodowcy, jak to się mówi od chłopa. Jednak ta prawdziwa świnka jest tylko dla siebie i rodziny chłopa. To, co na sprzedaż musi być tam jakoś karmione i żeby szybko rosło. Przecież nikt chłopu nie zapłaci 4x więcej za produkt ekologiczny tak nagle. Możliwe że gdyby kiedykolwiek miał okazję posmakować, to by zapłacił czasem te 4x więcej. No ale też niezbyt często, bo gdzie tu logika i inne wydatki na działkię, mercedesa.

wbrew pozorom mięso lądowe tym zdrowsze- im krócej żyje :)

wyjatek to mięso z oceanu

Edytowane przez cir

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Cześć Chłopaki!

Dawno mnie tu nie było.

 

Cukier: Unikajcie. Acz, jak zauważa Cir trzeba być czujnym.

 

Poprawił mi się smak bez cukru. Niestety, mam słabość do czekoladowych specjałów... Ale byłoby dużo gorzej, gdybym dorzucił do tego kilak łyżeczek cukru dziennie.

Zrobiłem eksperyment w czwartek. Wypiłem 0,5l Coli tej Amerykańskiej. Tam jest kilkanaście łyżeczek cukru.

Czułem się niesamowicie źle wieczorem, nazajutrz odetchnąłem...

GMO to śmierć! Marsz w Obronie Pszczół - cz 1

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Że niby GMO ma doprowadzać do śmierci pszczół? Pierwsze słyszę a przez 2 lata na studiach miałem wałkowany temat biotechnologii...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wszystkie doniesienia o szkodliwości GMO są fałszywe i finansowane przez koncerny tzw. Zdrowej Żywności.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.